1. Nazwa postaci:
Quorn
2. Rasa:
Geonosian
3. Profesja:
Mechanik
4. Data i miejsce urodzenia:
Geonosis 42 ABY
5. Usposobienie (ukryte przed resztą graczy):
Quorn to introwertyk obdarzony nieprzeciętnym intelektem i szczątkową empatią. Przez co nad towarzystwo ludzi przedkłada towarzystwo wraków, uszkodzonych maszyn i statków kosmicznych (z którymi nie musi rozmawiać) a złomowiska i warsztaty kręcą go bardziej niż zatłoczone miejsca (bo nie musi tam z nikim rozmawiać).
Z powodu jego wyglądu, pochodzenia i ogólnego sposobu bycia wszędzie był traktowany - w najlepszym razie - nieprzychylnie. Nawet wtedy gdy robił najlepszą robotę rzadko słyszał słowa uznania. Dlatego podchodzi do nowych pracodawców i towarzyszy nieufnie, z góry zakładając, że i tak nikt go nie będzie szanował. Nawiązywanie głębszych relacji nie leży w naturze Quorna. Ma problemy ze zrozumieniem emocji i intencji innych i często zdarza mu się zachowywać nietaktownie, tym samym utrudniając powstanie jakichkolwiek pozytywnych relacji.
Przemawiają do niego materialne korzyści. Podejmie się niemalże każdej pracy w której będzie miał okazję zarobić nie zwracając uwagi specjalnie z kim przyjdzie mu pracować ani na to jak bardzo ciężka, brudna i uwłaczająca ma być to praca. Jednocześnie - co warto podkreślić - nie jest szczególnie zorientowany co do faktycznej wartości towarów i pieniędzy; o byle bibelot będzie się bił z uporem maniaka, a intratną umową zatrudnienia nie będzie zainteresowany bo coś tam...
Lubi zarabiać ale nie specjalnie dba o zapewnienie sobie jakiegoś "godnego życia". Celem dla którego zbiera fundusze jest posiadanie własnego statku kosmicznego. W przeszłości posiadał już ich kilka, jednak większość rozbił. (Jeden tylko nie został rozbity bo w ogóle nie mógł wystartować). Tak naprawdę to od tego trzeba było zacząć: Quorn jest zafascynowany statkami kosmicznymi. Czym większe tym ładniejsze wg niego. Potrafi się zapomnieć i przerwać aktualnie wykonywaną pracę tylko po to by popatrzeć na przelatujący w zasięgu jego wzroku okręt.
Z powodu niechęci do "godnego życia" dużo podróżuje. Unika przy tym bardziej cywilizowanych regionów galaktyki. Szczególnie nie lubi systemów w których oficjalna władza rządzi silną ręką. Z drugiej strony jednak nie lubi totalnego bezprawia i rządów organizacji przestępczych. Jednych i drugich stara się unikać. Nie ma za to uprzedzeń rasowych. Wszystkich traktuje z jednakową ignorancją.
Woli unikać bezpośrednich konfrontacji. Nie zawaha się jednak przed bardziej nikczemnymi zachowaniami w celu pozbycia się zagrożenia. W takich momentach potrafi wykazywać się szczegółową pomysłowością i brutalnością typową dla Geonosian. Jego ulubioną metodą postępowania jest atak z zasadzki, pułapka czy sabotaż. Jego zachowanie może być odbierane jako tchórzliwe. Quorn jednak tak tego nie widzi. Jest pragmatykiem i narażanie się niepotrzebnie nie jest szczególnie przez niego lubiane.
Naprawdę rzadko zdarza mu się podejmować decyzje na skutek emocji czy też wiary w wyższe idee. Galaktyczne wojaże wielce go doświadczyły i wie, że bycie pragmatycznym oportunistą (nie ważne, że nie umie wypowiedzieć tych słów) opłaca się dużo bardziej. Z drugiej strony gdyby ktoś zaczął traktować go naprawdę przyjaźnie może i w jego umyśle pojawiły by się nieznane dotąd dla niego uczucia? Oddanie. Przyjaźń. Poświęcenie. Póki co są to dla niego puste słowa.
Gdy nikt go nie słyszy często mówi do siebie; czasem się zapomina i zaczyna mówić do siebie nawet w towarzystwie (jeśli się już w nim znajdzie). Mówi o sobie w trzeciej osobie i używa bardzo dziwnej składni. Quorn jest dobry mechanik.. taak... Quorn naprawi Ci statek.. Ty mu tylko zapłać... dużo.
6. Wygląd:
Geonosianin z kasty arystokratów a to oznacza, że Quorn posiada sprawną parę błoniastych skrzydeł; lubi z nich korzystać i robi to za każdym razem gdy ma ku temu okazję. Jego chitynowy pancerz ma barwę ciemnego brązu, który na podbrzuszu, dłoniach i nogach przybiera jaśniejszy odcień. W wielu miejscach na pancerzu pojawiają się jasnopomarańczowe pasy i plamy. Poza tym nie wyróżnia się specjalnie wyglądem od innych przedstawicieli tej rasy; dla większości mieszkańców galaktyki jego wygląd jest zupełnie nijaki.
Ma lekko pochyloną sylwetkę która w połączeniu z niskim wzrostem sprawia, że Quorn wydaje się być jeszcze mniejszy niż jest w rzeczywistości.
Przez lata obcowania poza rodzinną planetą nauczył się, że lepiej jest się nie wyróżniać; więc gdy ma udać się "między ludzi" zakłada na siebie obszerną pelerynę z kapturem ukrywającą jego sylwetkę i skrzydła. (Peleryna jest stara i w wielu miejscach porwana ale lubi ją bo pochodzi z pierwszej planety którą odwiedził po ucieczce z Geonosis; w pewnym sensie jest to jego znak rozpoznawczy). Jeżeli jest sam lub wśród swoich peleryny nie zakłada. Stopy, łydki, dłonie oraz przedramiona ochrania prostymi kawałkami mocnego materiału w czerwonym kolorze zawiązanymi tak by przy pracy nie ścierać niepotrzebnie chityny. W zasadzie te materiałowe ochraniacze kiedyś były czerwone, obecnie można by uznać, że są koloru brudnego a ich stan jest gorszy niż mop sprzątaczki po posprzątaniu pokładu Gwiazdy Śmierci. Nie lubi jak coś gniecie mu skrzydła i ogranicza ich ruch dlatego zakłada na siebie tylko prostą i lekką szarą tunikę; jej stan jest może odrobinę lepszy niż wspomnianych wcześniej szmat. Ciężki pas wojskowy z zasobnikami i bandolet na blaster noszony na udzie stanowią uzupełnienie stroju.
7. Umiejętności (ukryte przed resztą graczy):
Geniusz odarty z empatii.
Niebywała inteligencja nakierowana na nauki ścisłe.
Talent do technicznej improwizacji. Zna się na naprawianiu silników i systemów statków, złoży droida, zmontuje coś z niczego i będzie potrzebował do tego połowy narzędzi i materiałów. Nie jest mu obca: mechanika, elektronika, robotyka i choć w żadnej z tych dziedzin nie jest ekspertem jego niebywała błyskotliwość i pomysłowość nie raz okazywały się skuteczniejsze niż działania podejmowane przez wykwalifikowanych pracowników. Jego wiedza w znacznej mierze wynika z praktyki choć teoria nie jest mu obca (na rodzinnej planecie był konstruktorem - nadzorcą w jednej z fabryk).
Języki znane: Basic, Geonosian
Zna się na obsłudze broni pokładowych i systemów statków jednak w swej karierze kosmicznego wagabundy miał niewiele okazji by praktycznie stosować swoje zdolności w tej dziedzinie.
Quorn wie jak strzelać z blastera ale zdecydowanie nie jest pierwszym cynglem galaktyki.
Na ziemi trochę niezgrabny, ale w trakcie lotu na skrzydłach jest całkiem szybki i zwinny. Wie, że jest to jego przewaga i gdy tylko może, stara się ją wykorzystywać.
Pośrednio dzięki znajomości techniki itd. dałby radę z otworzeniem zamka drzwi, rozbrajaniem bomby czy pułapki. Zdecydowanie nie jest to jednak jego główny nurt zainteresowań. Radzi sobie z komputerami ale od bezpośredniej komunikacji z nimi ma swojego robota Q4
Jest fatalnym pilotem. Potrafi pilotować niewielkie jednostki ale wszelkiego rodzaju kolizje przydarzają mu się częściej niż można by to nazwać zwykłym pechem. Co gorsza, do Quorna nie do końca dociera ten fakt.
Potrafi rozpoznawać statki po sylwetkach. Potrafi przytoczyć też jakieś konkretniejsze informacje na ich temat, być może nie zawsze w 100% poprawne... ale zawsze coś.
8. Ekwipunek (ukryte przed resztą graczy):
Jak niżej.
9. Widoczny ekwipunek:
- peleryna, pasy materiału, ochraniacze na ręce i nogi, pas bojowy, gogle i bandolet na blaster;
- blaster dh-17;
- popsuty komunikator (dobrze wyświetla tylko aktualny czas);
- torba z podstawowymi i niewielkimi narzędziami mechanicznymi;
- robot Q4.
Q4 - niewielki latający robot w formie kuli. W jego centrum znajduje się czerwone "oko" - główny czujnik. Z czubka korpusu wystaje antena. Z dołu trójka niewielkich ramion. Robot służy jako asystent przy wykonywaniu różnych napraw - zwłaszcza wymagających precyzyjnego operowania narzędziami. Robot zbudowany jest przez Quorna stąd nazwa: Q - od imienia, 4 od czwartego prototypu, który okazał się na tyle udany, że Quorn postanowił go zabrać ze sobą opuszczając Geonosis. Q4 jest nieskończony. Brak mu wielu systemów i pełnego oprogramowania stąd nadaje się tylko do wykonywania prac naprawczych. Robot ma tendencję do "panikowania" gdy znajduje się w znacznym oddaleniu od Quorna i zachowuje się wtedy bardzo tchórzliwie. Quorn stale obiecuje sobie, że poprawi swojego robota.
10. Majątek (ukryte przed resztą graczy):
1k kredytów (zupełnie nie mam pojęcia czy to dużo czy mało).
11. Historia (ukryte przed resztą graczy):
Quorn urodził się w 42 ABY i był taki jak Wielu swych krewniaków. Czekało go szybkie dorastanie, szybkie uczenie się i jak najszybsze rozpoczęcie pracy dla potrzeby genosiańskiej społeczności. Już w wieku 13 lat był dobrze zapowiadającym się konstruktorem i nadzorcą i wszystko wskazywało na to, że jego kariera – a tym samym życie w Ulu – będzie dla niego bardzo wygodne. Tyle tylko, że Quorn nie chciał. Nie chciał być podporządkowany. Nie chciał do końca życia tkwić w jednym miejscu. Nie chciał wykonywać ciągle tych samej pracy. Nie chciał uporządkowanego rozkładu dnia.
Port kosmiczny był jedynym miejscem w którym młody Geonosianin odpoczywał i relaksował się. Przychodził do niego gdy tylko mógł. Pociągało go to, że nie wszystko jest tam tak sztywnie poukładane, że czasem coś nie idzie zgodnie z planem. Gdy na planetę przylatywał jakiś transportowiec Quorn musiał być w porcie i obserwować wszystkie manewry jakie wykonywał statek od momentu pojawienia się w zasięgu wzroku do opuszczenia trapów i otwarcia luków ładowni. Statki kosmiczne dostarczy największej porcji chaosu do sztywnego i z góry zaplanowanego życia Quorna.
I być może Quorn wyrósł by ze swojego „nie chcę”. Być może. Jednak pewne wydarzenie sprawiło, że wielka tęsknota do innego życia rozpaliła się w jego sercu nie dającym się niczym ugasić płomieniem.
Któregoś dnia do portu kosmicznego przybyło kilka uszkodzonych transportowców. Konwój w którym były zorganizowane te statki został zaatakowany przez połączone siły kilku okrętów pirackich. Uszkodzone transportowce musiały opuścić konwój i udać się na najbliższą planetę celem dokonania napraw. Armator wynegocjował z Geonasianami kontrakt na naprawę statków. Quorn dołożył wszelkich starań by dostać się do ekip remontowych. I udało mu się to…
Praca przy naprawie transportowców była dla niego olśnieniem. Niemalże dotykał swoich marzeń. Zapach statku był odurzający, a Quornowi wydawało się, że czuje lata świetlne jakie przebyły transportowce przecinając niezmierzone przestrzenie Galaktyki. To był przełomowy moment. Wiedział już, że chce opuścić rodzinny świat i ruszyć w nieznane. Nagle jego dom, najbliższe otoczenie, dotychczasowe życie wydały się dziwnie nieistotne, małe i pozbawione kolorów. Tak jakby dotychczas żył za szklaną szybą nie zdając sobie sprawy z tego, że prawdziwy – kolorowy - świat istnieje poza nią.
Remonty trwał niemalże miesiąc. W tym czasie w głowie Quorna rodził się plan ucieczki. Mając dostęp do rozmaitych pomieszczeń statku upatrzył sobie miejsce w którym mógłby się ukryć i spróbować podróży na gapę. Przygotował się. Zorganizował sobie zapasy jedzenia i picia oraz zabrał ze sobą swój niedokończony prototyp niewielkiego droida-pomocnika.
Nie dopuszczał do siebie myśli, że może się nie udać. Przecież mógł go ktoś odszukać w ładowni, start statku mógł się opóźnić albo ktoś mógłby za wcześnie zorientować się, że Quorn gdzieś zniknął.
Mogło się nie udać tyle rzeczy.
A jednak się udało.
Gdy statek odrywał się od powierzchni Geonosis Quorn odetchnął pełną piersią, tak jakby to był jego pierwszy oddech w życiu.
Pierwszą pracę znalazł na złomowisku przy demontażu rozmaitych jednostek na stoczni w Sluis Van. I tam też nauczył się dwóch rzeczy: inny wspaniały świat o którym marzył nie istnieje. Wszędzie jest podobnie. Hierarchia Geonosis w takiej czy innej formie jest obecna w całej galaktyce. Szybko wyleczył się młodzieńczej naiwności. Wiedział, że zawsze będzie od kogoś zależny, a wykonywanie poleceń to chleby powszedni ogromnej większości mieszkańców Galaktyki. Kolory innego świata nie były już tak żywe jak wtedy gdy snuł marzenia o nim na rodzinnej planecie. Pomimo to nigdy nie żałował podjętej decyzji i pogodził się z tym, że: „Jest jak jest, a skoro jest jak jest to trzeba nauczyć się z tym żyć. Trudno”. To była druga rzecz której się nauczył.
Po dość trudnym okresie pracy na złomowisku zaczął zatrudniać się na wszelkiej maści frachtowcach jako członek załogi gdzie pełnił funkcję mechanika. Z czasem okazało się, że Quorn posiada niebywały talent do przeprowadzenia rozmaitych improwizowanych napraw i usprawnień systemów statku. Podobał mu się taki styl życia. I zaczął zarabiać. Wtedy to zapragnął mieć swój własny statek kosmiczny.
Za pierwszą większą odłożoną sumę pieniędzy kupił stary i niewielki transportowiec planetarny - który w zasadzie nadawał się do pocięcia na złom. To była chybiona inwestycja. Statek rozbił się przy próbie opuszczenia portu kosmicznego. Próby naprawy spełzły na niczym. Następną jednostką był myśliwiec A-wing pamiętający czasy Dartha Vadera. Również chybiona i rozbita decyzja. Ostatnim był niewielki frachtowiec, ale z uwagi na brak załogi, przeciągające się naprawy i opłaty za postój w porcie musiał go sprzedać. Hutt który kupił od niego ten frachtowiec zatrudnił go później jako mechanika i dzięki zdolnościom Quorna stara krypa wzniosła się w końcu w powietrze.
Quorn miał 13 lat gdy postanowił uciec z rodzinnej planety. Tułaczka po bezdrożach Galaktyki trwa już blisko 15 lat. Przez ten czas dorósł i dojrzał. Jego osobowość zmieniła się. Stał się tym kim jest teraz: unikającym kontaktów, niewychylającym się pragmatykiem jednak jego młodzieńcza fascynacja galaktyką wciąż w nim się tli. Nawet jeśli tego nie widać.
12. Plotki:
Brak. Raczej nikt o nim nic nie mówi. Czasem jakieś załogi wspominają, że mieli kiedyś na pokładzie takiego mechanika - robaka, co to wszystko potrafił naprawić. Ale to tyle.[/quote]