No więc zdecydowałem się założyć temat ponieważ uważam, że to co tu napiszę jest za dobre, żeby zginąć gdzieś w odmetach czatu. Też jest ciut długie jak na taki nonsens, ale zapewniam was - warto dobrnąć do końca.
Szybki zarys sytuacji: od czwartku jestem chory. To jakiś wirus, który zapewnił mi tour de "wszystkie objawy przeziębienia". Był ból gardła i ucha, teraz jestem na etapie flegmy i kataru. Kto miał kiedyś katar i obrzękniętą śluzówkę to wie jak jest, ale dla tych co nie wiedzą już tłumaczę: zasypianie polega na znalezieniu optymalnej pozycji dla nosa w celu odblokowania chociaż jednej dziurki. Kiedy ja osiągnąłem ten stan, mój umysł nagrodził mnie jednym z najbardziej porąbanych snów jakie miałem.
No więc... Darth Vader postanowił zorganizować święta. Skąd ten przypływ dobroci? A no wiadomo. Jest tylko jedna siła działająca w ten sposób na człowieka - miłość. A kto mógł rozniecić ten ogień w sercu naszego (już nie) małego Anakina? Brawo, zgadliście! Królowa Borg ze Star Treka. Przez cały czas była ona w kwadratowym naczyniu z błękitnym płynem, coś na podobę bacty, ale nie do końca. Jak twierdziła "tylko tak mogła przebywać w tym uniwersum". Całość rozgrywała się w gwiezdnym niszczycielu należącym do Vadera. Ten gdzieś nim podróżował, choć mój umysł nie zdążył wygenerować gdzie. Podróż ta bardziej miała znamiona samochodowej niż gwiezdnej ze względu na fakt, że często zatrzymywali się na różnych planetach (na powierzchni, a nie na orbicie) na "siku" i tankowanie (brakowało tylko hot-dogów). Był też Luke, mocno obrażony na tatę za jego wybory życiowe. Z resztą jego nowa partnerka również nie przypadła mu do gustu. Był też Boba Fett, który na jednym z postojów ogarnął sobię zleconko. Gdy wrócił na statek, wdał się w sprzeczkę z Vaderem, bo temu drugiemu koniecznie zależało, żeby łowca nagród pracował dla niego na wyłączność. Fett próbował mu wytlumaczyć, że łowcy nagród są "apolityczni" (tak, takiego słowa użył) i że w ich naturze leży odbieranie zleceń od różnych istot i z różnych zakątków galaktyki. Na to vader odpowiedział, że zapłaci mu dwukrotność, za każde zlecenie, którego nie weźmie. Tutaj sen się kończy. Dziękuje za uwagę