Content

Hyde Park

Magnusowskie przypadki myślenia

Dla wszystkich, o Wszystkim i o niczym. Przypominamy, że w tym dziale również obowiązują szeroko pojęte zasady kultury osobistej. ;)

Magnusowskie przypadki myślenia

Postprzez Magnus Keepsala » 2 Mar 2010, o 12:07

Coraz częściej na jakże popularnej w tych czasach stronie internetowej demotywatory.pl użytkownicy wspominają tych, którzy bez zastanowienia poszli walczyć w obronie kraju, którzy ginęli w powstaniach, którzy nieśli bezinteresowną pomoc nieznajomym, czasami nawet, wrogom. W pełni ich rozumiem, bo takich ludzi jak wtedy wyraźnie nam brakuje. Wystarczy popatrzeć na wydarzenia z ostatnich dni, czy tygodni. Policjant, który chciał uspokoić wandala, rzucającego koszem na śmieci, w tramwaj pełen ludzi. Starszy mężczyzna, pobity w środku miasta przez nastolatków, za to, że zwrócił im uwagę. Sami pewnie, też słyszeliście o podobnych przypadkach.

Z czego to wynika? Zapewne ze strachu, ale w grupie ten strach bywa dużo mniejszy, przez co, grupa chuliganów, błędnie przez media określana mianem kibiców, nie boi się stanąć naprzeciwko interweniującej policji. Zresztą Ci sami kibice, gdy są w pojedynkę, nie przypominają pod żadnym pozorem, „żadnych krwi” bestii. Raczej zwykłych członków społeczeństwa, w którym się znajdują. Gdy jest grupa agresywnych młodzieńców, zachowują się tak jak oni, a gdy jest grupa spokojnych obywateli potrafią się i do nich dopasować. Ot, zwykłą psychologia tłumu. A co jeśli nie tylko, to ma wpływ na dzisiejszy ogół?? Przecież dawniej także były grupy „niepożądane społecznie”, także spokojne społeczeństwo, potrafiło się zmienić w żadnych krwi tuszę, podczas której spokojny piekarz czy urzędnik stawał się nie do poznania. Uważam, że to kwestia wychowania i pochodzenia społecznego.

Odbiegnę nieco od głównego tematu, by przybliżyć, o co mi dokładnie chodzi. W świecie zwierząt, którymi, chociaż niektórzy się zapewne za to stwierdzenie oburzą, jesteśmy o wyborze partnera decyduje samica. Zawsze wybierze najsilniejszego, największego, najbardziej kolorowego, czy tego, który najpiękniej śpiewa. Rzecz jasna kryteriów jest tyle ile gatunków, ale wszystko sprowadza się do jednego – by nadać jak najlepsze cechy potomstwu. Wiadomo, silny partner, może przekazać siłę, tak niezbędną do dalszego przetrwania. Jak ma się to do ludzi?? Partnerka również kieruje się dobrem swojego dziecka. Każda planowana ciąża, zależy przede wszystkim od zasobów materialnych i spokoju finansowego rodziny. Im człowiek bogatszy, tym ta sytuacja stabilniejsza. Dlatego też, kobiety częściej wiążą się z mężczyznami starszymi, pracującymi, mającymi własne zaplecze finansowe. Ale to nie jest nic zdrożnego, sam pochwalam to zachowanie, ze względu na dobro dziecka, które będzie wychowywane w dobrych lub bardzo dobrych warunkach finansowych.

Wychowanie potomka w „krainie mlekiem i miodem płynącej” dla nas, ludzi jest zgubne. Osoba taka, od małego przyzwyczajana do spełniania każdej zachcianki, nie wyrobi w sobie tak zwanej zaradności życiowej. Co gorsza, sami rodzice nie będą od niej tego wymagać, bo pracę i dalszy swój byt będzie miało poniekąd zapewnione, a to spadkiem po rodzicach, a to zapewnienie pracy u ojca, czy przyjaciela na intratnym stanowisku. Taka osoba, będzie następnie powielała to, czego nauczyła się w swoich dziecięcych latach, na swoich potomkach. Jeśli jego rodzice, którzy zdobywali majątek się w specyficznych czasach PRL, gdzie pojęcie wolny rynek było całkowicie obce, a fortunę zdobywało się na przemytach, spekulacjach, czy innymi słowy, wszystkim, co nielegalne, przekazali „złote rady” dziecku, to takie dziecko dla społeczeństwa można uznać za stracone.

Dlaczego?? Po pierwsze, dlatego, że aby przeżyć dobrze ten dziwny czas, trzeba było umieć kombinować, starać się wyślizgnąć wszystkimi sposobami z odgórnie narzucanych zasad, a przede wszystkim liczyć na siebie. Jeśli potrafiłeś to wszystko, a do tego starałeś się nie rzucać zbytnio w oczy, sukces gwarantowany. I jaki mamy tego wynik dzisiaj??

Staramy się nie rzucać w oczy, nawet dobrym uczynkiem. Na głównej ulicy miasta nikt nie podniesie mężczyzny, który się przewrócił, za to na jakimś odludziu, gdzie nikt nas nie zobaczy, taki gest wydaje się dla nas naturalnym. Nie pójdziemy z kimś ramię w ramię dobrej sprawie, bo boimy się, że nas wystawi do wiatru. Po co ryzykować ośmieszenie? Nie zareagujemy na dwójkę kilkunastoletnich smarkaczy, klnących na cały głos, w końcu to nie nasze dzieci, my ich nawet nie znamy. Ciężko jest prosić kogoś, o zeznania w sądzie, jako świadka, w końcu, po co się angażować?? Takich przykładów można mnożyć.

I chociaż sam jestem wychowany w nieco inny sposób, to częstokroć postępuje jak niemalże każdy obywatel. Trochę żałuje, że nie miał mnie, kto za młodu, uczyć przedwojennych haseł „ Bóg, Honor, Ojczyzna” i wartości tych słów, może wtedy byłbym lepszym człowiekiem. A boje się, że Ci, którzy wartość tych słów znają, umrą, nie zostawiając kolejnych potomków.
Awatar użytkownika
Magnus Keepsala
New One
 
Posty: 24
Rejestracja: 21 Lut 2010, o 18:09

Re: Magnusowskie przypadki myślenia

Postprzez Oto'reekh » 2 Mar 2010, o 12:25

Dość fatalistyczna wizja, choć wyklucza ona zupełnie cechy indywidualne nie związane z wychowaniem i otoczeniem. Co prawda te dwa elementy są dość decydujące, ale przecież zawsze słyszy się o jednostkach, które wybijają się ze swojego otoczenia. Co do rozpieszczania kolejnych generacji to chyba też się nie sprawdzi na zachodzie praktykują to dłużej od nas i dają sobie rade. Prawdopodobnie dlatego, ze bogactwo nie jest przypisane na stałe, a rynek jest bezlitosny, jeśli rozpieszczone pokolenie sobie nie poradzi to ich potomstwo już nie będzie mogło liczyć na wsparcie i będzie musiało same walczyć o lepszą przyszłość. Większym zmartwieniem jest chyba przerwanie darwinowskiej zasady silniejszy przetrwa i chodzi mi o czystą biologię, a nie finanse :)
Psychologia tłumu niestety taka już jest i nie wiem czy można coś zrobić w tej sprawie. Kiedyś pewien psycholog zastanawiał się jak Niemcy byli w stanie spowodować tyle okrucieństwa, czy coś siedzi w tym narodzie czy co nimi powodowało. Odpowiedź okazała się dużo bardziej banalna (chodzi oczywiście o Eksperyment Milgrama).
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: Magnusowskie przypadki myślenia

Postprzez Peter Covell » 3 Mar 2010, o 21:19

No tak, wiele w tym, co piszesz, prawdy i sam uważam, że zmierzamy do stanu społeczeństwa znanego z filmów sf, gdzie "normalni" (choć raczej to słowo powinno zastąpić się słowem "bogaci") ludzie będą żyli w enklawach, zaś cała reszta "chołoty" w coraz gorszych warunkach, gdzie "rządy" zwykłych, osiedlowych bandytów będą trzymały całą resztę w strachu.
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: Magnusowskie przypadki myślenia

Postprzez Luk Seven » 4 Mar 2010, o 22:44

Peter, tu mi się nasówa wizja świata, która jest przedstawiona w Sin City.
Nr GG: 4408680
Postać główna:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Luk Seven
New One
 
Posty: 776
Rejestracja: 10 Sty 2009, o 23:19
Miejscowość: Wakefield


Wróć do Hyde Park

cron