Witam.
Zaczne od tego, że długo zwlekałem z opisaniem tego eventu, który miał miejsce w Toruniu od 15 do 17 października.
Pojechałem tam by razem z grupą odtwórstwa historycznego - zwanym potocznie bractwem rycerskim - reklamować książkę umiejscowioną w starożytnym Rzymie. Wcześniej nigdy nie słyszałem o tym konwencie, w odróżnieniu od lubelskiego Falconu.
Nie spodziewałem się też, że jadąc tam będe miał sposobność zobaczenia czegoś w klimatach SW.
Po odbyciu promocji (jakże nudnej) książki, razem z kolegami z bractwa rozglądaliśmy sie za czymś ciekawym. Pomijając nastolatki przebrane za jakieś wróżki albo nie wiem co, kilka wiedźm i orków a nawet Gandalfa(!!!), nie wypatrzyliśmy nic godnego uwagi.
Wtedy właśnie organizatorzy dali nam rozpiskę z której jasno wynikało, że znajduje sie tu grupa SW w strojach. Ucieszony tym faktem przejżałem program w którym niestety wynikało że szturmowcy i inne postacie z Gwiezdnych Wojen pojawią sie tylko na chwilę następnego dnia.
Zawiedziony i w poszukiwaniu jakiegoś luźnego i bardziej hmm... klimatu nie zwiazanego z wróżkami albo nastolatkami sepleniącymi i tylko gadającymi do siebie - A ja mam postać krasnoluda na 50 poziomie chcesz zobaczyc mojego skilla?- wpadliśmy zupełnie przypadkiem do pomieszczenia gdzie atmosfera była podobna jak w akademikach ( studenci powinni wiedziec jaka, dla niewtajemniczonych- było głośno i wesoło)
Po zagadaniu do najbliższego kolesia okazało sie że własnie trafiłem do pokoju zajetego przez tą wlaśnie grupę Star Wars (nazwy nie pamiętam )
Niestety nie wiedzieli NIC o Mgławicy Mocy, więc wytłumaczyłem im co robimy itp, itd.
Następnego dnia wzięliśmy udział w Paradzie (nie miłości) Postaci Historycznych i Fantasty, mojagrupa jako Legioniści Rzymscy a SWarsowcy jako eee... SWarsowcy. Mieli trzech szturmowców ( w tym jednego Sandtroopera z bardzo realistycznymi zabrudzeniami i zarysowaniami pancerza) Dwóch Jedi w strojach ala Anakin Skywalker, jednego Gwardzistę Imperatora, Tusken Raidera, Oficera Imperium( bardzo podobnie wygladającego do awatara Luka Sevena) Dartha Vadera i małe dziecko w stroju Boba Fetta (zbroja i hełm). Na pochodzie jednak ostro się pokłociliśmy z Darthem Vaderem, gdyż miał odmienne zdanie od naszego dowódcy jak ma wyglądać parada.
w końcu gdy my koontynuowalismy przemarsz oni zostali na rynku w Toruniu i pozowali do zdjęć. Z tego co mi wiadomo po tym incydencie większość Star Warsowców sie zwinęła i wyjechali w niesławie. reszta zostrała i bawilismy sie do następnego dnia. Szkoda tylko, że nie odbyły się pokazy całej sagi SW z powodu zepsucia projektora.
Nie mam zdjęć z tego konwentu ale wiem że znajdują się na oficjalnej stronie Copernikonu 2010, jak bede miał chwile to zamieszcze linki.