przez Zorza » 14 Sty 2017, o 23:24
- Zorza! Pospiesz się, masz klienta! - Pełne ekscytacji kobiece słowa wyrwały Twi'lekankę z zamyślenia. Właśnie kończyła odświeżanie się po występie, jak zwykle po kąpieli przechodząc do nakładania na ciało balsamu, kiedy do pokoju wparowała jej zeltrońska koleżanka i w mgnieniu oka ją powstrzymała. - Zostaw! Nie tym! Masz, to z mojej planety. I pośpiesz się, serio!
Siedemnastoletnia dziewczyna spojrzała ze zdziwieniem na wciśnięty jej w ręce metalowy pojemniczek a potem na niebieskowłosą rozmówczynię. Odkręciła wieczko, powąchała i ze zdziwieniem stwierdziła, że to po prostu delikatny, słodko pachnący żel.
- Vivian? Nie rozumiem, czemu się tak ekscytujesz? - Zorza była niczym wyrwana z półsnu, jak zwykle kiedy przeszkodziło się jej w rozmyślaniach.
- Dziewczyno szybcieeeej! - zeltronka wyrwała jej słoiczek i sama zaczęła energicznie smarować jego zawartością nagie ciało koleżanki. - To maść z afrodyzjakiem. Jest słodkawa, więc na pewno zasmakujesz klientowi. Mówię ci, takiego ciacha już dawno tu nie widziałam. Myślałam, że sama go złowię! Zagadałam do niego, a ten, że chce się spotkać z Zorzą. Z Zorzą! Tak powiedział! A jeszcze NIKT mi nie odmówił.
Twi'lekanka skomentowała to jedynie krótkim "Oh." i nie odzywała się więcej. Starała się odszukać w pamięci jakąś przystojną twarz z tłumu gości, ale uświadomiła sobie, że przez cały występ nie zaszczyciła nikogo ani jednym spojrzeniem. Na tym polegał jej taniec, na ukazaniu się w świetle tajemniczego, boskiego dziecięcia, które za nic miało całe otoczenie i oglądających. Zdawała sobie sprawę, że jej ciało wyglądało oszałamiająco, nie tylko ze względu na powabne kształty, ale i na wymalowane na nim specjalną farbą gwiazdy i księżyce, które rozbłysły śnieżną bielą, gdy tylko włączono oświetlenie UV. Tak. To musiał być widok zapierający dech w piersiach.
- Nie mam pojęcia, jak ty to robisz. - Vivian wcierała teraz maść w miejsca, za których oglądanie goście płacili setki kredytów. - Obserwowałam cały występ i daję słowo, sama miałam na ciebie ochotę. A nie odsłoniłaś nic, nawet na chwilę. Co materiał się przesuwał, wszyscy wstrzymywali oddech, już, już... i nic. Już dawno nie było czuć takiego niedosytu na drugim poziomie. Gwarantuję, że klub zarobi dziś przez to dziesiątki tysięcy kredytów, jak nie więcej. No. Gotowe. Teraz kiecka, powiedz, że masz jeszcze tę białą...
Zorza z pomocą Vivian zawiązała na czole zdobioną cyrkoniami przepaskę, założyła koronkową bieliznę wraz z podwiązką, a całość zakryła zwiewną, lekko prześwitującą sukienką z rozcięciem na nogę i wiązaniem w pasie. Wszystko oczywiście śnieżnobiałe. Efekt końcowy prezentował się bardzo subtelnie, delikatnie, wręcz niewinnie. Całości dopełniła biała tasiemka zawiązana na szyi, która wedle zaleceń ochrony wyposażona była w srebrną zawieszkę z ukrytym mikrofonem. Ot, tak, na wszelki wypadek. Bezpieczeństwo dziewczynek przede wszystkim, w końcu to na nich klub zbijał fortunę.
Twi'lekanka przeszła na wewnętrzny korytarz, który prowadził prosto do apartamentów omijając pełną gości salę ze sceną. Dziewczyna uśmiechnęła się ciepło do pilnującego przejścia nautolańskiego ochroniarza, z którym łączyły ją przyjacielskie stosunki, po czym wsunęła się cicho do wskazanego przez niego pomieszczenia. To tu miał czekać na nią klient, rozejrzała się więc za nim, zastanawiając się jakim typem mężczyzny się okaże.