Content

Archiwum

[Courscant] Klub "Hyperdrive"

Re: Klub "Hyperdrive"

Postprzez Mistrz Gry » 6 Mar 2017, o 10:16

- Recepcjonistka jest uzbrojona i schowała się za ladą. Jeden z ochroniarzy czai się za rogiem przy windach, drugi, który siedzi w restauracji uspokaja ludzi! Pamiętaj w kiblu nie ma kamer! Jeden z mirialan zaczął rozwalać kamery, drugi poszedł w stronę schodów! Tracę wizję na trzecim piętrze! Inni goście pochowali się w pokojach!

Saphire w pierwszym momencie właściwie zignorowała twoje zapytanie o łącze z Agnes. Mając oczy wlepione w hologram wyświetlający się z prawego ramienia, jej lewa dłoń sprawnie wciskała guziki na konsoli komputera, a hologram zmieniał swoją postać. W końcu popatrzyła się na Ciebie tym razem w szoku.

- Wyłączyła kanał, mówiąc żebyśmy nie pozwolili nikomu zwiać. Na wieść o śmierci Vutty stwierdziła, że bierze sprawy w swoje ręce... Agnes z Gorbą właśnie zabili wszystkich na platformie...

Rzuciłeś pośpieszne spojrzenie za siebie. Parking opustoszał, nie było ani jednego żywego ducha... Sterczenie na zewnątrz na pewno nie było dobrym pomysłem, sekundy leciały...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: Klub "Hyperdrive"

Postprzez Mat'yas » 13 Mar 2017, o 23:09

"No dobra, trzeba to zrobić szybko" - pomyślał Angar. Podbiegł do drzwi i delikatnie się wychylił. Jest lada, a za nią niespodzianka. Odpiął z pasa jeden granat porażający, jedyny tego typu jaki miał w ogóle. Nosił go od lat i nigdy nie znalazł sposobności by go użyć, bo albo o nim zapomniał, że ma albo wolał użyć zwykłego z ładunkiem wybuchowym. Recepcjonistka była zagrożeniem, ale śmierć Vutty chyba wpłynęła na niego... Gdy recepcjonistka wychyliła się i wypaliła do niego serią z blastera otrząsnął się.
- A by cie szlag!! - krzyknął rzucając granat, który obracając się w locie w dwóch osiach odbił się od lady, a następnie od półki przy ścianie i spadł w okolice miejsca gdzie przed chwilą wystawał blaster. Błyskowi towarzyszył głośny krzyk kobiety, której zapewne najpierw spięły się, a potem rozluźniły wszystkie mięśnie. Angar już żałował, że zużył ten granat. W pewien sposób się do niego przywiązał. Nie miał mocy amuletu, ale teraz tak pusto miał na pasie. No i żałował, że zużył na kobietę, która jak myślał jest niewinna. Podszedł do lewego skrzydła drzwi i zaczął delikatnie się wychylać z karabinem zwróconym w kierunku gdzie miał być drugi strażnik. Musiał się spieszyć bo w każdej chwili na plecy mógł wybiec mu ten z restauracji. Milimetr za milimetrem wychylał się coraz dalej za drzwi, a gnoja dalej nie było. Zauważyli się w tym samym momencie. Siedział w samym rogu przyczajony za jakimś wazonem. Obaj wypalili do siebie również w tym samym momencie. Czerwone promienie laserów z blasterów minęły się w locie...Angara zasłoniły drzwi. Strażnika wazon nie zasłonił. Najemnik z zimnym profesjonalizmem opuścił broń i szybko potwierdził samemu sobie, że cel osunął się martwy na podłoże. Odwrócił się i podskoczył do drugiego skrzydła drzwi szukając osłony.
- Saphire lada i narożnik czyste. Pilnuj gościa w restauracji, sprawdzam kible - To był Angar, którego chciało się znać tylko jeżeli było się po stronie kolby jego karabinu, nie lufy. Chłodno myślący profesjonalista. Serie celnych strzałów oddawał bez mrugnięcia okiem. Nie ważne jak szybko strzelasz, ważne jak szybko trafiasz. Motto, które wyznawał od kiedy pierwszy raz chwycił karabin do ręki.

Wybacz, że tak długo. Byłem pewien, że już zrobiłem odpis, coś mi się pomyliło
Awatar użytkownika
Mat'yas
Gracz
 
Posty: 18
Rejestracja: 30 Gru 2016, o 18:03

Re: Klub "Hyperdrive"

Postprzez Mistrz Gry » 17 Mar 2017, o 00:37

Angar zdecydowanie wszedł do damskiej toalety i nikogo nie zastał. Potem do męskiej...

W środku było dwóch mężczyzn, którzy byli ubrani jak zwykli goście hotelu, jednakże ich zamiary były jednoznacznie wrogie. Czaili się na najemnika. Najwidoczniej od jakiegoś czasu...

Ledwo dostrzegł osobę i otrzymał potężne kopnięcie w przedramię. Karabin wyleciał mu z rąk, a on sam odbił się od rogu przejścia. Angar instynktownie sięgnął za blaster i błyskawicznie strzelił z biodra prosto w stopę przeciwnika. Ten przewrócił się z krzykiem na bok i uderzył głową w umywalkę. Drugi z nich zaś doskoczył zza drzwi i celnym kopniakiem pozbawił Angara kolejnej broni i jednocześnie posłał go na kolana

W kontrataku najemnik wyciągnął kolejny blaster drugą ręką i już miał mierzyć, kiedy to przeciwnik wymierzył pchnięcie ostrzem na szyję, gdzie nie było pancerza. Refleks Angara i tym razem uratował mu życie. Wolną ręką chwycił pędzącą dłoń i zatrzymał ostrze tuż przy szyi. Ten jednak nie zwolnił, zaparł się o chwyconą rękę i kopnął prosto w hełm.

Angar ujrzał sufit a potem poczuł nagły ból w nadgarstku. Wrzasnął z bólu, a jego ciało uderzyło z hukiem o podłogę. Skurczybyk tak zaczął wykręcać mu rękę, że miał wrażenie, że zaraz ją złamie... pod wpływem bólu szybko najemnik obrócił się na brzuch...

Nagle stąd ni zowąd elegancik puścił i odskoczył. Nad głową najemnika poleciały strzały z blastera, które trafiły w drzwi od kabiny. W słuchawce piszczał jakiś głos. Szybko obrócił się na plecy, i ujrzał przed sobą kamienną twarz łysego mężczyzny, który go tak urządził. Jego wzrok był zwrócony w kierunku blastera, który leżał między wami, zaś ręka trzymała czarny nóż...


Za tobą prawdopodobnie jest czołgający się lub co najwyżej skaczący na jednej nodze przeciwnik, a przed sobą masz kolejnego. Jesteś pewien, że są przeszkoleni na zupełnie innym poziomie. Karabin leży na korytarzu w wejściu do toalety w sumie nieopodal twojej lewej ręki, leżysz na środku w przejściu. Drugi blaster prawdopodobnie jest daleko za tobą w kącie pomieszczenia.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: Klub "Hyperdrive"

Postprzez Mistrz Gry » 6 Maj 2017, o 20:58

Nie zareagował i to był ostatni błąd w jego życiu. Chwilę potem poczuł jak ktoś mu się rzuca na szyję i próbuje go udusić. Angar skutecznie się przed tym bronił, ale przeciwnik unieruchomił go. Facet z kamienną twarzą kucnął i zabrał szybko blaster.

Kolejne strzały poleciały i trafiły w drzwiczki od toalet. Saphire była miernym strzelcem, nie to co człowiek w garniturze, który z łatwością się wychylił i oddał strzał śmiertelnie trafiając kobietę w szyję. Osunęła się po ścianie chwytając się za dziurę w szyi i usiłując złapać oddech, dławiąc się przy tym krwią.

Następny był Angar. Zobaczył wymierzony blaster w swoją twarz.

Po pierwszych strzałach poczuł pierw ból przypalającego się ciała od rozgrzanego hełmu. Wnet usłyszał kolejne dwa strzały... i natychmiast umarł.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Poprzednia

Wróć do Archiwum

cron