Content

Archiwum

[Arkania] Huttyjskie sprawunki

Re: [Arkania] Huttyjskie sprawunki

Postprzez Mistrz Gry » 28 Gru 2017, o 11:24

Uśmiech. Znowu.
- Ok, bawimy się dalej. Proszę mi zatem powiedzieć, co ten Hutt Vago z Nal Hutta wie o handlu? Gdzie na Arkanii znajdują się jego skrzynki kontaktowe? Podaj mi listę nazwisk i miejsc. Jakie były jego szlaki przerzutowe i gdzie znajduje się jego główna klinika. Jak głęboko sięgają jego wpływy w Khasco Co? I proszę Cię... Nie śpiewaj, że nic nie wiesz i, że jesteś tylko Kurierem. To naprawdę zaczyna być już nużące. Od dwóch godzin jestem na nadgodzinach. Żona w domu czeka. Pomóżmy sobie. Ty powiesz mi wszystko a ja ulżę Ci w cierpieniu. Bo na pewno nie jest do dla Ciebie najprzyjemniejsze doświadczenie na Arkanii. Cóż. ASB bywa czasem... nieokrzesane. Specyfika zakładu.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Arkania] Huttyjskie sprawunki

Postprzez Quinlan Rasjuall » 28 Gru 2017, o 12:01

Oczy Quinlana rozszerzyły się bardziej ze zdziwienia na to co słyszał.
- Skrzynki kontaktowe, co wie o handlu, klinika… Umrę tutaj ponieważ trafił się idiota przesłuchujący … - przerwał, po czym zaczął się śmiać tym chrapliwym głosem przez krótką chwilę nim kaszel przerwał ten wybuch. – Czy ty myślisz że jeden z głównych szefów z Nal Hutta dzieli się takimi informacjami z takimi jak ja? To tak jakby wasz władca z Arkanii mówił wszystko swoim poddanym o tym co robi potajemnie. Znam tylko lokalizację placówki gdzie zostawiłem towar, bo tylko to miałem wiedzieć i to ci mogę podać. A jeśli to ci nie wystarczy to idź do diabła, bo nic więcej nie wiem.
"Ci których oczy są ślepe widzą nieraz więcej, niż ci którzy wzrok posiadają"
Dharkosis, Lord Sith, Miraluka
Awatar użytkownika
Quinlan Rasjuall
Gracz
 
Posty: 183
Rejestracja: 26 Sie 2017, o 21:45
Miejscowość: Busko-Zdrój

Re: [Arkania] Huttyjskie sprawunki

Postprzez Mistrz Gry » 29 Gru 2017, o 10:10

- Uważaj z tym chodzeniem do diabła. Bo póki co to Ty jesteś na lepszej drodze do niego. Naprawdę jestem jeszcze cierpliwy.
- Podaj namiary. Zweryfikujemy to.
Facet podszedł do niego i podsunął mu butelkę z napojem pod usta.
- Napij się. A gdy się już napijesz odpowiesz mi na następne pytanie. Shadra. Kim ona jest dla Ciebie? Co ona wie o nielegalnym handlu organami? Jest Twoją zwierzchniczką czy Ty jesteś dla niej pracodawcą? Ona już coś nam na Twój temat powiedziała. Jestem ciekawy co Ty powiesz na nią. I czy Wasze zeznania będą spójne. To jak. Kim ona jest?
- Skanujemy też Twój statek. Masz tam jakieś skrytki? Co? Powiedz. Ułatw nam pracę.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Arkania] Huttyjskie sprawunki

Postprzez Quinlan Rasjuall » 29 Gru 2017, o 10:29

Quinlan pił łapczywie wodę, którą mogli mu znów zabrać. Przynajmniej na jakiś czas zaspokoił pragnienie. Nie skomentował pierwszych słów oprawcy. Zaczynał myśleć jaśniej, klarowniej. Pomieszczenie w jakim się znajdował nie było takie puste jakby się mogło wydawać. Drzwi również nie stanowiły by problemu. To sam przesłuchujący chwilowo nim był. Przekazał mu namiary, o które tamten pytał.
- Była niewolnica wygrana w sabaka, mechanik. Pracuje z wdzięczności u mnie za to że ją uwolniłem.Wątpię aby coś wiedziała o tym waszym handlu organami. Jeśli jest inaczej to ja o tym nie wiem. – odparł ponuro. Na dobrą sprawę niedużo wiedział o Shadrze, zaś ona o nim jeszcze mniej poza tym co widziała. Nie musiał się zatem obawiać o to, że zdradzi jakieś tajemnice. – Nie ma skrytek. Jakbyś nie zauważył jest w kiepskim stanie, brak gotówki uniemożliwia wykonanie porządnego remontu.
"Ci których oczy są ślepe widzą nieraz więcej, niż ci którzy wzrok posiadają"
Dharkosis, Lord Sith, Miraluka
Awatar użytkownika
Quinlan Rasjuall
Gracz
 
Posty: 183
Rejestracja: 26 Sie 2017, o 21:45
Miejscowość: Busko-Zdrój

Re: [Arkania] Huttyjskie sprawunki

Postprzez Mistrz Gry » 1 Sty 2018, o 20:20

- No i pyskujesz. No i po co Ci to? - Uśmiech. Niekończąca się parada filmowego śnieżnobiałego uśmiechu. - Chciałem, żebyśmy pograli fair. Względnie. Bo zdaję sobie sprawę z tego, że z Twojej perspektywy może to tak nie wyglądać. Myślisz sobie pewnie, że się nad Tobą znęcam. Jesteś unieruchomiony w tym fotelu, siedzisz w tym obskurnym ciemnym pomieszczeniu i jesze lampą po oczach Ci świecę. Myślisz sobie pewnie, że nie ma w tym nic z bycia fair. A jednak. Pomyśl sobie, że mógłbym poprosić o pomoc mojego elektronicznego kolegę. - W tym momencie w ciemnym koncie pomieszczenia zamrugało czerwone światło receptora a chwilę później kulisty droidy z kilkoma ramionami przelewitował przed Quinlanem i zajął miejsce za oparciem jego fotela.
- Mój Panie... - Niski robotyczny głos drodia był wyprany z jakichkolwiek emocji. - ... Czy mam się zająć obiektem?
- Nie. Narazie nie trzeba. Wiem, że jesteś skuteczny, ale ja nie lubię jak obiekty krzyczą.
- Tak, Panie. Poczekam cierpliwie na komendę.
- Cóż. Jak widzisz mam tutaj mojego ulubionego droida, który musisz to wiedzieć, jest mistrzem perswazji. M-102 zdaje się nawet lubić proces perswadowania. Wytworzyła się w nim ciekawa osobowość.... Do rzeczy. Ostatnia szansa. Powiedz mi jeszcze raz... Dla kogo pracujesz i co Cię wiąże z nielegalnym biohandlem?
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Arkania] Huttyjskie sprawunki

Postprzez Quinlan Rasjuall » 1 Sty 2018, o 22:10

Rozumiał doskonale zasady przesłuchiwania, granie łagodną a w razie czego twardą ręką na przesłuchującego. Warunkiem by wyciągnąć informacje było jednak zawsze to, że obiekt miał potrzebne informacje. Bowiem w razie trafienia w kogoś pozbawionego tej wiedzy, przesłuchiwany bywał beużyteczny i albo kończył na długi okres w więzieniu albo… nie przeżywał.
- Vago z Nul Hutta. O biohandlu dowiedziałem od ciebie. I wygląda na to, że ładunek który nieświadomie przewiozłem okaże się moją zgubą. A jeśli ta odpowiedź cię nie satysfakcjonuje, to nic na to nie poradzę. A kłamstwa i wymysły by cię zadowolić w żaden sposób by mi nie pomogły. Nie wiem czego ode mnie oczekujesz. Że wskaże jakiegoś gościa z Arkanii? Cholera jedynych jakich znam to ci od sabaka z klubu dziś poznani, podobnie jak ten typek z placówki. – przeniósł wzrok na droida, przyglądając mu się przez chwilę. Nie sądził aby kiedyś dane mu było opierać się takiemu rodzajowi „przesłuchiwania”, ale zawsze był ten pierwszy raz. – Może ty mi powiesz o co tu dokładnie chodzi i kto mnie oskarża o ten cały biohandel? Bo pytasz mnie ciągle o rzeczy, o których nie mam pojęcia.
"Ci których oczy są ślepe widzą nieraz więcej, niż ci którzy wzrok posiadają"
Dharkosis, Lord Sith, Miraluka
Awatar użytkownika
Quinlan Rasjuall
Gracz
 
Posty: 183
Rejestracja: 26 Sie 2017, o 21:45
Miejscowość: Busko-Zdrój

Re: [Arkania] Huttyjskie sprawunki

Postprzez Mistrz Gry » 2 Sty 2018, o 02:50

- Widzę, że naprawdę nic nie rozumiesz i nie dociera do Ciebie to w jak wielkiej dupie się aktualnie znajdujesz. Idziesz w zaparte i marnujesz tym samym mój czas i Twoje szanse na to by wyjść z tego z kompletnym uzębieniem. Brzydko. Naprawdę brzydko. Droid! Niech obiekt poczuje co się dzieje gdy jestem niezadowolony.
- Tak, Panie. Poziom bólu?
- 5. Na początek.
- Tak, Panie.
Krzyk bólu Quinlana i diaboliczny śmiech oficera przesłuchującego po chwili zlały się w jedno.

***

Obudził się.
I ze zdumieniem spostrzegł, że siedział w kokpicie swojego statku, a ten sądząc po widoku jaki rozpościerał się przed nim przez iluminator, znajdował się gdzieś w przestrzeni kosmicznej. I chyba nawet nie w układzie arkaniańskim. Na statku panowała osobliwa cisza unieruchomionych maszyn i podzespołów i tylko gdzieś z jego głębi dochodziło radosne popiskiwanie R7.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Arkania] Huttyjskie sprawunki

Postprzez Quinlan Rasjuall » 2 Sty 2018, o 11:42

Ból, śmiech przesłuchującego a potem nicość i powrót do kokpitu. Przetarł oczy i zamrugał nimi jednak widok jaki widział nie znikał. Nie był uwięziony, nic go nie bolało i gdzieś leciał. Nie możliwym było, aby to co się wydarzyło na Arkanii było tylko snem. O ile ktoś go nie otruł drinkiem i nie miał przez to halucynacji związanych z aresztowaniem i przesłuchiwaniem to… Coś się tutaj bardzo nie zgadzało. Spojrzał na współrzędne nawigacyjne i ustalony kurs. Musiał dowiedzieć się co się właściwie wydarzyło. Wstał z fotela i ruszył by sprawdzić wnętrze „Silver Queen”, również rzucenie okiem na dziennik pokładowy powinno rzucić światło na to co się tutaj dzieje.
-Erseven. Status statku. W jakim jest stanie i jak opuściliśmy Arkanię. – rzekł do astrodroida gdy go spotkał w korytarzu.
"Ci których oczy są ślepe widzą nieraz więcej, niż ci którzy wzrok posiadają"
Dharkosis, Lord Sith, Miraluka
Awatar użytkownika
Quinlan Rasjuall
Gracz
 
Posty: 183
Rejestracja: 26 Sie 2017, o 21:45
Miejscowość: Busko-Zdrój

Re: [Arkania] Huttyjskie sprawunki

Postprzez Mistrz Gry » 5 Sty 2018, o 22:28

Quinlan przejrzał logi w pokładowym dzienniku i zamarł z przerażenia. Niedowierzając własnym oczom sprawdził wszystko jeszcze raz. A potem jeszcze raz. Logi były wyczyszczone. Nie całe co prawda - ale wszystko co się wydarzyło od momentu nawiązania łączności z arkaniańską kontrolą lotu zostało skasowane. Wejście w atmosferę, walka z myśliwcami czy lądowanie w miejscu przeznaczenia, wszystko to zostało przez kogoś z rozmysłem usunięte. Bo tego, że brał w tym udział ktoś trzeci, Quinlan był zupełnie pewien.
Mało tego! Zgodnie z datą pokazywaną przez komputer pokładowy od ostatnich wydarzeń, które pamiętał Quinlan - czyli od dnia w którym został brutalnie zgarnięty przez tajniaków podających się za funkcjonariuszy ASB - minęły cztery dni! Cztery dni, po których ani w pamięci Quinlana ani w pamięci "Silver Queen" nie zostało nic.
Komputer nawigacyjny sprawdził odruchowo; mając przy tym dziwne przeczucie, że czeka na niego przykra niesposdzianka. I zdziwił się. Znajdował się gdzieś w przestrzeni kosmicznej na szalku wiodącym w stronę Courscant. I tyle, żadnych czarnych dziur, pól asteroid czy innych galaktycznych zagrożeń. Po prostu jego królowa wisiała gdzieś po środku niczego.

***

R7 nie zwracał na niego uwagi. Jeździł wzdłuż korytarza prowadzącego do maszynowni i pogwizdując melodyjnie naprzemian dokręcał i odkręcał osłony paneli przekaźników energii.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Arkania] Huttyjskie sprawunki

Postprzez Quinlan Rasjuall » 6 Sty 2018, o 11:17

Dla Quinlana powoli stawało się jasne, że ci dla których przewiózł ostatni ładunek nie chcieli by ktoś wiedział cokolwiek o ich poczynaniach. Nielegalny biohandel wydawał się być główną osią tej całej intrygi. Złapać kuriera, sprawdzić czy wie cokolwiek a potem wypuścić go niszcząc wszelkie dowody że był kiedykolwiek na Arkanii. Brakowało jednak tych czterech dni i chiss musiał się dowiedzieć co się wydarzyło. Sprawdził zatem dokładnie komputer pokładowy i to co w nim zostało, potem obszedł cały statek w poszukiwaniu tego co mogło mu się wydać podejrzane, nie pasujące zupełnie do wnętrza „Silver Queen” a biorąc pod uwagę jej budowę i wygląd nie byłoby to trudne dla wprawnego oka szpiega. Również ładownię chciał sprawdzić, czy Shadra ciągle jest na pokładzie czy też jednak została zabrana. Na koniec zaś zostawił sobie astromecha, którego miał zamiar przepytać i sprawdzić czy i jemy czasem nie wyczyszczono pamięci. Oraz zabrać z niego schowaną broń. Rzucić chciał również okiem na przekaźniki energii, którymi się "bawił", czy coś z nimi nie tak czy też coś jest za płytkami.
Nie ruszał jeszcze schowka z ukrytym nadajnikiem, pierw musiał się upewnić że nie ma czasem w tym samym pomieszczeniu ukrytych obcych urządzeń. Będąc w przestrzeni nie mógł też stwierdzić czy nie podłożono mu gdzieś na kadłubie lokalizatora z Arkanii. To najwcześniej był w stanie dokonać dopiero na Nul Hutta.
"Ci których oczy są ślepe widzą nieraz więcej, niż ci którzy wzrok posiadają"
Dharkosis, Lord Sith, Miraluka
Awatar użytkownika
Quinlan Rasjuall
Gracz
 
Posty: 183
Rejestracja: 26 Sie 2017, o 21:45
Miejscowość: Busko-Zdrój

Re: [Arkania] Huttyjskie sprawunki

Postprzez Mistrz Gry » 8 Sty 2018, o 11:06

Obchód statku zajął mu blisko dwie godziny. Zajrzenie w każdą szczelinę statku było czasochłonne, a nie chcąc pozwolić sobie na niedostrzeżenie jakiegoś szczegółu, nie mógł tego obchodu załatwić szybko. I nawet po dwóch godzinach nie był przekonany co do tego, że sprawdził całość jak należy.
Ładownia została pozbawione wszelkiego ładunku. Wyczyszczona do zera. Ci, którzy tak mu ładnie wysprzątali statek, połasili się nawet na beczkę, w której trzymał zapas smaru antykorozyjnego i dwie skrzynie z częściami zapasowymi. Co prawda części były z rodzaju: "to nie od tego statku i są już mocno zużyte, ale może jeszcze się przydadzą" ale zawsze był to jakiś zapas. Nie przydały się dotąd ani razu ale ich brak w dziwny sposób zakłócał spokój Quinlana.
Ucieszył się, gdy zobaczył, że Shadra spała na fotelu w ambulatorium. Po prostu. Pogrążona w słodkim śnie z nie mniej słodkim uśmiechem przyklejonym do twarzy. Na szyi miała ślad, czerwony niewielki punkt, świadczący o tym, że ktoś - za pewne Ci sami specjaliści co posprzątali ładownię - dokonali iniekcji. Quinlan nie mógł być pewnym jaka to była substancja, ale obstawiałby jakiś środek nasenny.
R7 miał przy sobie broń. Nie chciał jej oddać. W ogóle Quinlan namęczył się by złapać droida, który piszcząc z przerażenia uciekał przed nim. Ostatecznie, gdy chiss rzucił się na swojego droida i gdy został porażony przez niego prądem, udało mu się go zatrzymać i łańcuchem przywiązać do promiennika w ładowni.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Arkania] Huttyjskie sprawunki

Postprzez Quinlan Rasjuall » 9 Sty 2018, o 16:19

Astrodroid nie rozpoznający swego właściciela mogło wskazywać na skasowanie pamięci. Uśpiona Shadra dawała wskazówkę, że ją również potraktowano niezbyt przyjacielsko. Do tego opróżniona całkowita ładownia wskazywała na dodatkową kradzież i zmniejszenie środków na przeżycie oraz naprawy. Nie wróżyło to dobrze ich dalszej podróży. W pojedynkę nie miał pomysłów co dalej robić, jeszcze nie miał, ale sprawozdanie Shadry powinno rzucić światło na to co się działo z nią samą i co wie.
Sięgnąwszy po medyczne specyfiki wyciągnął z szafki „przebudzacz” i podsunął dziewczynie pod nos. Zaczekał aż się obudzi i spoglądał na nią z zainteresowaniem.

- Witam wśród żywych. Jak się czujesz? –
odezwał się do niej chowając specyfik i zamykając szafkę. – Pamiętasz co się z tobą działo od czasu rozstania pod klubem?
"Ci których oczy są ślepe widzą nieraz więcej, niż ci którzy wzrok posiadają"
Dharkosis, Lord Sith, Miraluka
Awatar użytkownika
Quinlan Rasjuall
Gracz
 
Posty: 183
Rejestracja: 26 Sie 2017, o 21:45
Miejscowość: Busko-Zdrój

Re: [Arkania] Huttyjskie sprawunki

Postprzez Mistrz Gry » 11 Sty 2018, o 11:15

Shadra wyprostowała się w fotelu i pomasowała kark w miejscu, które nosiło ślady ukłucia.
- Jak też mnie wszystko boli... - powiedziała cicho zachrypniętym i zasapanym głosem. Rozejrzała się po pomieszczeniu a w jej mętnych oczach widać było dezorientacje i oszołomienie. Zdawała się nie rozpoznawać miejsca w którym była; w pierwszej chwili nie dostrzegała też stojącego obok chissa. I chyba nawet nie usłyszała jego pytań.
- Eeee... Chyba mi nie dobrze... - zaczęła po czym zwymiotowała na podłogę ambulatorium.
Widok ten rozbudził w Quinlanie chęć dołączenia do krzyczącej na podłogę towarzyszki.

***

Siedzieli w kokpicie i wpatrywali się w gwiazdy. W rękach trzymali kubki z parującym napojem ziołowym, który we wspaniały sposób łagodził ich żołądkowe problemy. Shadra dodatkowo owinęła się kocem i co chwila przeszywały ją drgawki; statek miał teraz ustawiony minimalny pobór mocy i ogrzewanie nie było w tym momencie największym priorytetem.
- Nic nie pamiętam. A w zasadzie nie za wiele. - mówiła spokojnie z wzrokiem przyklejonym do obrazu kosmicznej pustki malującej się za iluminatorem. - Nawet nie wiem jak mnie zgarnęli. W jednej chwili byłam wśród ludzi a w następnej w ciemnym pokoju z lampą skierowaną na oczy. Pamiętam tego człowieka, który mówił, że jest z ASB. Spieszył się do żony. - Zrobiła przerwę na łyk napoju. Potem nie odzywała się dłuższą chwilę, wyraźnie wspominając swój pobyt w rękach tajemniczego oprawcy.
- Pytał mnie o rzeczy o których nie miałam pojęcia. Biohandel. Nielegalna hodowla. Powiązania Huttów z arkanią... - Spojrzała na Quinlana. Zastanawiała się. Chyba chciała powiedzieć coś jeszcze. Coś na jego temat. Nie zrobiła tego, bowiem sygnał przychodzącej wiadomości skutecznie wybawił ją od tego. Sięgnęła ręką do przycisków na pulpicie i po chwili w kokpicie odezwał się głos pracodawcy Quinlana.
- POCZĄTEK WIADOMOŚCI GŁOSOWEJ: Masz tydzień by zawitać u mnie i wyjaśnić wszystko. Skąd masz te pieniądze? KONIEC WIADOMOŚCI GŁOSOWEJ.
Z głosu Hutta nie dało się wyczytać za dużo, ale Quinlan był prawie pewien, że nie było w nim złości a raczej zdziwienie.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Arkania] Huttyjskie sprawunki

Postprzez Quinlan Rasjuall » 11 Sty 2018, o 15:59

Słowa Shadry zdawały się potwierdzać jego teorię. Zgarnęli ich w ciemno myśląc że są grubymi rybami i pytali o sprawę o której nie mieli pojęcia. A gdy oprawcy zorientowali się, że nie dowiedzą się niczego wysłali ich w kosmos usuwając wszelkie dowody pobytu na Arkanii.
- Tym razem transport okazał się mieć drugie dno, w które się przypadkowo wpakowaliśmy. Pewnie ci z ASB szukali możliwości dojścia, ale mieliśmy szczęście w nieszczęściu że nic nie wiedzieliśmy. – skwitował w końcu dopijając do końca napój i odstawiając kubek. A potem wysłuchawszy wiadomości od zleceniodawcy sam doznał lekkiego szoku. – Pieniądze… jakie pieniądze, o co znów chodzi? Chyba że… - myśli zaczęły mu się powoli kształtować i grupować w miarę racjonalne - Ten z Khasco wspominał o dorzuceniu bonusa za dostarczenie ładunku i ochronę przed atakiem myśliwców. To jedyne wydaje się logicznym wyjaśnieniem.
Sięgnął ku konsoli by sprawdzić stan paliwa, stan jednostki. Czy dolecą do Nal Hutta.
"Ci których oczy są ślepe widzą nieraz więcej, niż ci którzy wzrok posiadają"
Dharkosis, Lord Sith, Miraluka
Awatar użytkownika
Quinlan Rasjuall
Gracz
 
Posty: 183
Rejestracja: 26 Sie 2017, o 21:45
Miejscowość: Busko-Zdrój

Re: [Arkania] Huttyjskie sprawunki

Postprzez Mistrz Gry » 12 Sty 2018, o 12:28

Komputer zaczął wyświetlać szeregi danych, które Quinlan lustrował uważnie. Co jakiś czas zatrzymywał ciąg wyświetlania by móc przyjrzeć się lepiej najistotniejszym parametrom. Shadra przysunęła się bliżej kokpitu i też zaczęła czytać logi, komentując przy tym cicho.
- To w porządku... Mhm... Tak... Tak jak było... Bez zmian... Ciągle ten sam błąd... Sprawność silników taka sama... Nic nie zmieniono... Wydaje mi się Quinn, że ze statkiem wszystko w porządku.
Przeglądali jeszcze chwilę informacje szczegółowe na temat najistotniejszych systemów statku, jednak nie wykryli nic co byłoby dla nich zaskoczeniem. "Silver Quenn" była tak samo sprawna jak w momencie gdy przysiadła na płycie lądowiska na Arkanii. Oznaczało to, ni mniej ni więcej, że ciągle wymagała solidnego remontu i nakładu finansowego, ale nie była też uszkodzona przez osoby podające się za pracowników ASB. Przynajmniej nie w sposób, który dało się wykryć z kokpitu przy pomocy standardowego oprogramowania diagnostycznego.
Teoretycznie mogli lecieć wszędzie.
- A gdzie jest R7? Przydałby się teraz... - Powiedziała Shadra rozglądając się za Astromechem. Mógłby przeprowadzić pełną diagnozę systemu... Co myślisz? Bo wiesz... Nie, żebym narzekała na pobyt na Arkanii... ale wydaje mi się, że Oni coś nam zrobili.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Arkania] Huttyjskie sprawunki

Postprzez Quinlan Rasjuall » 12 Sty 2018, o 15:07

- Erseven chyba ma wyczyszczoną pamięć. Nie rozpoznawał mnie i musiałem go chwilowo przywiązać w ładowni. Możesz iść go uwolnić, może rzeczywiście jego pomoc okaże się przydatna. – mogli lecieć gdziekolwiek, ale nie mogli. Quinlan nie mógł lecieć gdziekolwiek. Sprawy zbyt się skomplikowały by mógł sobie pozwolić teraz na dość swobodne podejście oraz nieostrożne korzystanie z ukrytego nadajnika. Jedyne co mu pozostawało w tej chwili to „nieświadome” lecenie do Huttów i wzięcie ostatniego zlecenia. Przy okazji rozwiązanie tajemnicy większej gotówki, czy też potwierdzenie podejrzeń Chissa.
- Środki usypiające. Może wszczepili nam lokalizatory, nie wiem. To by musiał sprawdzić jakiś lekarz z aparaturą, a takowego trzeba poszukać. Póki co ustalmy kurs na bagnistą planetę naszego Hutta, a potem zobaczymy co nam astrodroid powie odnośnie statku. Innych pomysłów nie mam.
"Ci których oczy są ślepe widzą nieraz więcej, niż ci którzy wzrok posiadają"
Dharkosis, Lord Sith, Miraluka
Awatar użytkownika
Quinlan Rasjuall
Gracz
 
Posty: 183
Rejestracja: 26 Sie 2017, o 21:45
Miejscowość: Busko-Zdrój

Re: [Arkania] Huttyjskie sprawunki

Postprzez Mistrz Gry » 15 Sty 2018, o 10:18

Rozpoczęli przygotowania do lotu. Nie spieszyli się jednak, gdyż Shadra chciała dokonać bardziej szczegółowych analiz podzespołów, a nie mogąc za bardzo liczyć na pomoc ich zbizkowanego astromecha wiele parametrów musiała ustawiać sama. Quinlan przez ten czas szykował koordynaty w komputerze nawigacyjnym. Byli odrobinę otępiali, co na pewno było skutkiem ubocznym podanego środka, przez co całość prac posuwała się w ślimaczym wręcz tempie. Przez ten czas Shadra wymiotowała jeszcze dwa razy a Quinlan dwa razy musiał mocno się postarać by nie pójść w jej ślady. Po tej atrakcyjnej niewydolności organizmu zaczął męczyć ich głód i pragnienie; dopiero po tym poczuli, że obudzili się naprawdę.

***

Quinlan kończył wpisywanie koordynatów. Był sam w kokpicie, bowiem Shadra próbowała w ładowni dojść do porządku z R7. W pewnym momencie na panelu pojawił się sygnał nadchodzącej wiadomości. Sprawdził ją. Była zaszyfrowana. Aktualnym kluczem operacyjnym od CEDF.

Spotkanie na Geonosis. W miejscu Dziura. Masz tydzień czasu. Nasz kontakt znajdzie Cię sam.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Arkania] Huttyjskie sprawunki

Postprzez Quinlan Rasjuall » 21 Sty 2018, o 15:14

Nal Hutta i spotkanie z Vago lub Genosis i spotkanie z kontaktem CEDF. Jakby mało miał już problemów na głowie to teraz jeszcze musiał pogodzić dwie sprawy jednocześnie. Przeszedł do mesy, by zgarnąć coś do jedzenia i zaspokoić głód. Zbierał myśli by podjąć decyzję, które mogły mieć spore znaczenie. Musiał sprawdzić ich aktualną odległość do obu planet, ile by mu zabrało dolecenie do nich i ewentualny przelot potem z jednej na drugą. Od tego bowiem zależały jego kolejne kroki, zwłaszcza w obliczu terminu czasowego jaki dostał od obu pracodawców…
"Ci których oczy są ślepe widzą nieraz więcej, niż ci którzy wzrok posiadają"
Dharkosis, Lord Sith, Miraluka
Awatar użytkownika
Quinlan Rasjuall
Gracz
 
Posty: 183
Rejestracja: 26 Sie 2017, o 21:45
Miejscowość: Busko-Zdrój

Re: [Arkania] Huttyjskie sprawunki

Postprzez Mistrz Gry » 24 Sty 2018, o 11:34

Sprawdził dane, wskazania, wytyczne i mapy. Obejrzał wyliczenia, powtórzył je a potem skonfrontował ze swoją wiedzą na temat gwiezdnych szlaków. Potem przeszukał zasoby holonetu i shadownetu na temat ruchu imperialnych jednostek i możliwych kontroli. Zwłaszcza te ostatnie mogły się okazać szczególnie uciążliwe biorąc pod uwagę wydarzenia na Taris. Zaraza rakghouli, wbrew temu co głosiła oficjalna propaganda Imperium, powodowała sporo trudności wszystkim w prawie każdej dziedzinie życia. Odbijała się ona czkawką kupcom, przemytnikom, patrolom i politykom. Prawie każdy odczuwał jej skutki. Echa Zarazy rozchodziły się coraz szerszym echem po całej galaktyce. Echa te wpływały też na plany Quinlana.
Sprawdził. Ocenił. Zastanowił się. I doszedł do wniosku, że ma dwa wyjścia. Tylko dwa.

Aktualnie statek znajdował się w pobliżu planety Castell na Perelemiańskim Szlaku Handlowym a jego kurs wskazywał na lot w stronę Courscant. Czyli zupełnie nie w kierunku, który interesował Quinlana. Zmiana kierunku nie była jednak problemem. Problemem było wyznaczenie nowego kierunku lotu.
Cele miał dwa i były one od siebie dość oddalone, a to nie ułatwiało planowania. Gdyby znajdował się bliżej Nal Hutta bądź Geonosis mógłby inaczej o całej sprawie myśleć i z pewnością znalazł by dla siebie wygodne rozwiązanie. Znajdował się jednak w galaktycznym centrum a stąd miał prawie identyczne odległości do pokonania dla obu planet. Geometria nie stała po jego stronie.
Lecąc w stronę Lantilles, gdzie miałby wejść na szlak wiodący na Kashyyyk, dotarłby do Przestrzeni Huttów. Mając tygodniowy zapas czasu dałby radę z ominięciem ważniejszych kontroli (a tych zapowiadało się całkiem sporo) i spokojnie dotarłby na spotkanie z Huttem.
Mógł też skierować swój statek w stronę Geonosis. Seria nadprzestrzennych skoków poprzez układy Adari, Kloper, Manwess i Resht wyprowadziła by go w pobliże układu Commenor a po krótkim locie Trelliańskim Szlakiem Handlowym dostałby się w zatłoczony szlak Korelliański. Z tego miejsca miałby już względnie spokojną podróż, aż do samego Tatooine i znajdującej się w pobliżu Geonosis.
Wyznaczenie trasy przelotu do tych dwóch planet nie było wcale trudne. Dużo gorzej wyglądała kwestia pogodzenia tygodniowego zapasu czasu z przeprowadzeniem wizyt na obu.
Jego kalkulacje nie dawały mu na tę kwestię żadnej odpowiedzi. W tym układzie równań było zbyt dużo zmiennych na które nie miał wpływu. Po drodze mogło się wydarzyć wiele: kontrole, awarie i inne nieprzyjemne wypadki. Nawet samo spotkanie z jednym z szefów mogło go zatrzymać na dłużej niżby tego chciał. Próba rozwiązania zagadki przypominała mu trochę wróżenie z fusów.
Co prawda nadal istniał cień szansy, że uda się ogarnąć obydwa spotkania w ciągu tygodnia, ale to związane było z ryzykownym pośpiechem ze strony Quinlana przy podróżach nadprzestrzennych i sporą dawką szczęścia. Na to drugie nie miał absolutnie żadnego wpływu. Jedyne co mógł w tym momencie zrobić to zadecydować do kogo poleci najpierw. Mógł też zaryzykować pośpiech, ale nie dawał on żadnej gwarancji, że zdąży na obydwa spotkania.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Arkania] Huttyjskie sprawunki

Postprzez Quinlan Rasjuall » 25 Sty 2018, o 19:13

Quinlan zaklął i walnął pięścią w oparcie fotela. Problemy i kłopoty piętrzyły się bardziej niż to można było przewidzieć. Walka z myśliwcami przy dostarczeniu przesyłki, pech w sabaka, problemy z bezpieką Arkanii, tajemnica nielegalnego handlu klonami, a teraz jeszcze tydzień na załatwienie dwóch spraw jednocześnie w dość odległych kawałkach galaktyki. Dawno nie miał tak bardzo przerąbane. Nawet spotkanie i negocjacje z huttami a potem rozmowa z przełożonymi wywiadu odnośnie nowego przydziału nie była tak ciężka.
Oparł się w fotelu i przymknął oczy uspokajając umysł i myśli. Geonosis musiało być pierwsze, nie było żadnego sposobu by brać pod uwagę inną opcję. Mógł nienawidzić aktualnego przełożonego, ale ciągle był patriotą i dla kraju zrobiłby wszystko. Wprowadził koordynaty kursu i skoków do komputera. Mimo wszystko miał nadzieję, że szczęście znów zacznie mu dopisywać. Teraz musiał spotkać się z kontaktem na planecie, a potem mieć nadzieję że Hutt się nie wkurzy z powodu ewentualnego spóźnienia. Zresztą to można było zwalić na problemy z silnikami, które domagały się kapitalnego remontu i wymiany sporej ilości podzespołów na nowoczesne. A na to miał nadzieję będzie miał kredyty po ostatniej misji...
"Ci których oczy są ślepe widzą nieraz więcej, niż ci którzy wzrok posiadają"
Dharkosis, Lord Sith, Miraluka
Awatar użytkownika
Quinlan Rasjuall
Gracz
 
Posty: 183
Rejestracja: 26 Sie 2017, o 21:45
Miejscowość: Busko-Zdrój

PoprzedniaNastępna

Wróć do Archiwum

cron