Content

Archiwum

[Tatooine - Morze Wydm] Polowanie (nie) na żarty

Re: [Tatooine - Morze Wydm] Polowanie (nie) na żarty

Postprzez Mistrz Gry » 7 Lut 2016, o 01:57

Banda Pitoogga ruszyła wzdłuż šciany skalnej, wyszukujác szczeliny. Choć wydawało się to nieprawdopodobne to pseudonajemnicy snows mieli szczęście. John Dance sprawnie przecisnâł się przez lukę, nieco gorzej poszło to Gweekowi, gdyż musiał mocno wciâgnâć brzuch. Przez takâ eskapadę Gammoreanin przetarł swoje ubranie i pokaleczył brzuch. Tuż za nim, do ciasnej wnęki wparował
- Ależ szczęście! Jeszcze chwila a dorwaliby nas... - rzekł Twi'lek.
- Masa fortuny. Mieć nadzieja, że nas tu nie dorwać. - dodał Dude, opierawszy się o plecy Świniaka.
- Jedyne co teraz możemy zrobić, to czekać. Słyszę, że piaskogłowi nie dali za wygranâ. - znowu odezwał się Dance - Myślę jednak, iż Kryat sobie poradzi, a my zbierzemy co tam zostanie. W Anchorhead jest biuro korporacji Czerka, oni to do nas wezmâ. Może sporo na tym nie zarobimy, ale nic do stracenia nie mamy. Co ty na to Gweek?
- Moja myśleć, że to dobry pomysł. My skasować choć trochę kredytów.
Podczas gdy trójka znajomych dyskutowała o tym co zrobiā z rzeczami zebranymi z pobojowiska, na zewnātrz slychać było groźne ryczenie smoka oraz gardłowe okrzyki bojowe Tuskenów wzmacniane przez salwy z archaicznych karabinów blasterowych. Mimo przewagi liczebnej Jeźdźców Pustyni, bestia osłoniona z dwóch stron skałami, a z trzeciej majāc swoje legowisko, siała ogromne spustoszenie w szeregach najeźdźców. Koniec bitwy był kwestiā minut.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Tatooine - Morze Wydm] Polowanie (nie) na żarty

Postprzez Gweek » 7 Lut 2016, o 05:37

Takich dwóch, jak ich trzech, nie ma ani jednego.

Spodobał mu się uzgodniony plan, a odniesione kolejne rany nieco mniej. Choćby na golasa i na piechotę, ale żywy, gotów był wrócić na łono cywilizacji. Coś sobie przecież obiecał.

Nie będzie już przewodził. Nie miał tego robić, nie na to się umówił. Myśleć miał kto inny...
- Wy mówić, moja robić. Moja chcieć żyć.
Kwiknął żałośnie. Będzie teraz wykonywał polecenia mądrzejszych od siebie.

Genialna myśl wykluła się w rogatym łbie prosiaczka. Może by tak zarobić na łowcach smoków, wskazując im legowisko bestii, a gdy Krayt się nażre do syta, on ograbi zwłoki i sprzeda ich maszyny.
Kto wie, co pokaże przyszłość. Pitogg jest tu i teraz, a chciałby być tam, w Anchorhead. Żywy...
Image

gg 5214304
Awatar użytkownika
Gweek
Gracz
 
Posty: 319
Rejestracja: 13 Sty 2016, o 15:10
Miejscowość: Wrocław

Re: [Tatooine - Morze Wydm] Polowanie (nie) na żarty

Postprzez Mistrz Gry » 7 Lut 2016, o 18:05

Przez kilka minut z kanionu dobiegały ich głosy walki, choć przede wszystkim dominował potężny ryk smoka Krayta. W końcu nastała głucha cisza, oznaczająca koniec zmagań. Wszystko wskazywało na to, że Tuskeni polegli, gdyż nie było słychać żadnych dźwięków oznaczających zbieranie rannych i oprawianie gada.
- Chyba po wszystkim. My poczekać! Lepiej się nie spieszyć! - zawyrokował Rodianin drapiąc się po czułkach.
- Czasem rzeczywiście myślisz. Poczekajmy trochę, może gad jeszcze się tam czai, a może to piaskogłowi czekają, aż się pojawimy. - dodał Twi'lek - Swoją drogą jeżeli zgarniemy te parę swoopów, gaderaffi i pozostałe fanty po Jeźdźcach Pustyni, to sobie odbijemy wszystkie stresy. Biedny Gozzie nie doczekał tej chwili, a to był jego pomysł, by zapolować na bestię. Gweek z tobą wszystko w porządku?
Dance dopiero teraz zdał sobie sprawę, że Gammoreanin miał cholerne szczęście mieszcząc się w niewielkiej szczelinie. Niestety ciasne schronienie miało tą wadę, że powietrze dochodziło tutaj w niedostatecznych ilościach, więc niezbyt przyjemny zapach Pitoogga, zaczął być co raz bardziej nieznośny...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Tatooine - Morze Wydm] Polowanie (nie) na żarty

Postprzez Gweek » 8 Lut 2016, o 00:37

Takiego treningu brzucha i mięśni okalajacych nigdy nie miał. Sekundy upływały bardzo powoli, cielsko napierało na skalne ściany próbując się wylać na boki bądź góra-dół.
Pierwsze kilka chwil wytrzymał niemal na bezdechu. Bardzo płytkie pochrumkiwanie przypominało czasem sapanie wykończonego psa myśliwskiego po sprincie.
Przepływ gorącego powietrza był ograniczony co utrudniało nabieranie powietrza. Chwilami czuł się jak topielec łykajacy haustami wodę. Do tego zapach samego siebie.
W normalnych warunkach egzystowania, gdy czuje się samego siebie to zły znak, a w szczególności gdy nawykło się do własnego środku.
Wejść zawsze było łatwo, ale wychodzenie z choćby wąskich przesmyków to zgoła inna brocha. Nie pomyślał o tym w chwili zagrożenia, lekko przerażony.
- Wy pomóc moja wyjść.
Niedostatek tlenu mógłby zwiotczyć spaślaka jakim był, a tego kompanija by nie chciała. Ta myśl zamiast uspokoić Gweeka tylko przyspieszyła mu oddech i bicie serca.
Image

gg 5214304
Awatar użytkownika
Gweek
Gracz
 
Posty: 319
Rejestracja: 13 Sty 2016, o 15:10
Miejscowość: Wrocław

Re: [Tatooine - Morze Wydm] Polowanie (nie) na żarty

Postprzez Mistrz Gry » 8 Lut 2016, o 20:58

Wyjście z wąskiej szczeliny przysporzyło nie lada problemu całej trójce. Ostatecznie wspólnymi siłami, Twi'lek i Rodinanin zapierając się plecami o Gweeka, a nogami o ścianę, wypchali swego towarzysza, narażając go jednocześnie na kolejne uszkodzenia i tak niechlujnego ubioru.
- Gweek ty pójść na dieta! Wszyscy szczęśliwi i nikt nie klinować się. - rzucił to ni w formie żartu, ni na poważnie Dude, łapiąc suche powietrze, którego zaczynało brakować w małej pieczarze.
- Lepiej zobaczcie co tu się stało... - wtrącił Dance, lustrując plac bitwy. Smok Krayt musiał powrócić do swej jamy, będąc niezwykle najedzonym, gdyż część Ludzi Pustyni leżało bez ducha w stosunkowo niezmasakrowanej formie. O dziwo dwa z trzech swoopów, którymi przylecieli tutaj niezwykli najemnicy, były w stanie nienaruszonym i tylko z jednego unosiła się wąska smużka dymu, z okolic kokpitu, wskazując na uszkodzenie elektroniki.
- Patrzeć! Ile gaderaffi! Są też skałkówki piaskuchów! - krzyknął zaaferowany Rodianin, zapominając o bólu i strachu.
- Ciszej, do kurwy nędzy. Jak gad wylezie tu trzeci raz, to zapewniam was, że i na speedarach nie uciekniemy. - odparł zdecydowanie Twi'lek - Co robimy? Zbieramy to co zostało po Tuskenach, pakujemy na maszyny i wracamy po dwie nasze jednostki na górę? W końcu przypadnie na każdego po jednym swoopie, a do czwartego zrzucimy kije gaffi i to co cennego mieli piaskogłowi. Gweek tylko nie zbliżaj się do groty tego bydlaka, polowanie przełożymy na inny termin.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Tatooine - Morze Wydm] Polowanie (nie) na żarty

Postprzez Gweek » 8 Lut 2016, o 23:50

Będzie jutro bolało. Już teraz czuł pieczenie na skórze od licznych otarć. Umęczony, obdrapany i śmierdzący, ale szczęśliwy.
Przychrumknał i pokwikał na widok powiększonego pobijowiska. Takich "zawodów" nie widział od dawna.
-Ehe , ehe. Taak. Tak robić. Ograbić ciała i wiać. Energicznie potakiwal Johny'emu zgadzając się w zupełności.
Oddalając się na bezpieczną odległość oddelegowali Twileka do obszukania pola bitwy i ciał. Na pamiątkę po tej masakrze osobiście zabrał dwie maski ludzi piasku.
Oczekując na kompana wznowił temat Anchorhead
- Wracamy do Czerka? Do Anchhh chrum? Spojrzał pytająco na Dude'a. - Tam se napiććć a łup podzielić. Wy myśleć, Gweek robić. Gweek słuchać.
Chciał już być daleko od tej całej farsy. "Fart" dziś był z nim, nie wiedział tego do na pewno, nie poczuł lecz tak mu się wydawało.
Image

gg 5214304
Awatar użytkownika
Gweek
Gracz
 
Posty: 319
Rejestracja: 13 Sty 2016, o 15:10
Miejscowość: Wrocław

Re: [Tatooine - Morze Wydm] Polowanie (nie) na żarty

Postprzez Mistrz Gry » 9 Lut 2016, o 00:52

Trzech towarzyszy wzięło się za przeszukiwanie pobojowiska w kanionie tuż przed wejściem do jamy smoka. Łącznie według względnej rachuby doliczyli się około 20 ciał Tuskenów. Dodając do tego dziesięciu wcześniejszych najemników oraz Gozziego, śmierć z łap bestii poniosło 29 istot, Gozzie zginął zastrzelony przez jednego z łowców, natomiast jedną ofiarę odnotował Gammoreanin, robiąc użytek ze swojego topora na Weequayu.
- To wszystko my lecieć teraz do Anchorhead, do Czerka. - rzekł zmęczony i osłabiony Rodianin.
- Dokładnie. Nic więcej nie zbierzemy. Jeden kij gaffi dowódcy, 16 sprawnych gaderaffi pospólstwa, trzy skałkówki, pięć tuskeńskich googli, dwa wibronoże i łącznie jakieś 200 kredytów. - podsumował całą zdobycz Twi'lek kończąc załadunek - Podczepiłem śmigacz z towarem do mojego swoopa. Gweek wsiadał do największej maszyny i nie szalej z akceleracją. Trzymajmy się blisko siebie.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Tatooine - Morze Wydm] Polowanie (nie) na żarty

Postprzez Gweek » 9 Lut 2016, o 01:57

Gamorreanin pamięta czasy posuchy i momenty, gdy mógł bezkarnie przelać kredyty przez swe dłonie. Dzisiejszy łup niewątpliwie był splamiony krwią, której się nie bał. Jest nawet do niej przyzwyczajony, choć nie na tak wielką skalę jak dziś.

Wsiadł na maszynę, tym razem ostrożnie i powoli zaczął ożywiać ją na nowo. Spokojnie i powoli, za radami niebieskoskórego podążał za dwójką, lekko ich spowalniając.
Gdyby maszyna potrafiła mówić to wyłaby ze zmęczenia, a tak to tylko co jakiś czas było słychać buczenie i nierówną pracę silnika. Zgrzyty podczas gwałtownych zmian obrotów "serca" maszyny z biegiem czasu ustawały. Sztuka pilotażu, jak się mu wydawało, nie była zbyt ciężka do opanowania w stopniu podstawowym. Poczuł się w pierwszej chwili tak, jakby był panem świata. No może nie całego. Pan części pustyni. Spodobała mu się ta myśl, z nią mknął przez morze wydm.

Gweek przenosi się do [Tatooine] Anchorhead
Image

gg 5214304
Awatar użytkownika
Gweek
Gracz
 
Posty: 319
Rejestracja: 13 Sty 2016, o 15:10
Miejscowość: Wrocław

Poprzednia

Wróć do Archiwum