Zawrócenie się na prywatne lądowiska byłoby teraz złym posunięciem ze strony brunetki więc nieco zaniepokojona takim obrotem sytuacji nadal szła przed siebie, zmierzając powoli w stronę placu przed wejściem. Sama już nie wiedziała która opcja była gorsza ale skoro tak postanowiła teraz musiała pójść w zaparte i dociągnąć wszystko do samego końca, tak jak to planowała. Szła pewnym siebie krokiem, próbując zignorować zimne powietrze. Zresztą nie musiała zbytnio się tym przejmować - zaniepokoił ją widok dwóch postaci ubranych bardzo podobnie do niej samej; miała złe przeczucie, że to nie jest zwykły zbieg okoliczności i kogoś wyczekują. Z emocji i przypływu adrenaliny szybko zapomniała o nieprzyjemnej pogodzie panującej tej nocy na Tatooine i skupiła całą swoją uwagę na dwóch postaciach. Nie myliła się - właśnie podeszli do niej i przedstawili historię z droidem. Bez namysłu, ale spokojnie i stanowczo odpowiedziała im, starając się naśladować dykcję i tonację samego Iana - zauważyła, że ten mówił całkiem melodyjnie i wyraźnie.
- Niezwłocznie zająć się rannym. Natychmiast udajcie się do niego i jeżeli jest przytomny dowiedzcie się jak najwięcej na temat samego droida i przebiegu walki. Rano gdy wrócę chcę mieć szczegółowy raport. - powiedziała stanowczo, podkreślając ich wizytę u rannego i rozkaz o raport. - Patrol niech nadal śledzi pozycję droida ale bez atakowania obiektu. Wykonać. - przytaknęła delikatnie głową na znak, że wydała wszystkie rozkazy i tym samym powinni opuścić już lądowisko. Przynajmniej taką miała nadzieję - w końcu rozkaz to rozkaz.