Content

Archiwum

[Wayland] Zagubieni

Re: [Wayland] Zagubieni

Postprzez Jack Welles » 9 Wrz 2020, o 15:37

Potężny kosmita został w kokpicie, co było dosyć dogodne dla ich dwójki. Ponadto pierwszy raz od bardzo długa mogli zamienić parę słów na spokojnie.
- W stanie jaki był Nigel, pozostanie na Wayland jest dla niego najbezpieczniejszym rozwiązaniem - rzekł Jack uspokajającym tonem głosu. - Nie zrozum mnie źle: żałuję, że został tam sam, ale na ile poznałem Noghri to nie pozwolą by mu włos z głowy spadł. Poza tym Nigel to twardy gość i myślę, że poradzi sobie z opuszczeniem planety, gdy już dojdzie do siebie - a że dojdzie to nie mam żadnych wątpliwości - dodał z szczerym przekonaniem.
- Bardziej martwi mnie Taris - podjął po chwili, grzebiąc w jakiejś szafce na sprzęt. - Z jednej strony nasz transport rzuca się w oczy, ale z drugiej może udałoby się jakoś przeblefować sobie drogę na drugą stronę blokady ze względu na to, iż jest to przecież jednostka Imperium. Może mamy szczęście i jeszcze transponder tej jednostki nie wylądował na czarnej liście - rzekł bez cienia wesołości w swoim głosie.
- Tak czy inaczej wyskoczymy, wedle moich wyliczeń, poza zasięgiem czujników jednostek na orbicie Taris - kontynuował, po czym zamknął szafkę z wyraźnym zawodem, spowodowanym tym iż nie znalazł niczego przydatnego. - Na pewno nie polecę ani trochę bliżej, nim Locust wprowadzi nas w swój plan.
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Wayland] Zagubieni

Postprzez Saine Kela » 9 Wrz 2020, o 15:59

Właściwie miał rację. Obecnie Nigel jest bezpieczny, a będąc nieprzytomnym, na niewiele by im się przydał. Cała sytuacja tak szybko się podziała, że właściwie nie mieli czasu nawet na zastanowienie.
- Wiem. Też wolałabym tam nie lecieć i bez samej zarazy, jest to niebezpieczne. Oby nie był to lot tylko w jedną stronę. Cokolwiek planuje Gen'dai, oby wiedział, co robi i oby nas nie oszukał.
Odetchnęła i rozejrzała się wokół. Może coś tutaj im się przyda? Tę kwestię pozostawi raczej w ocenie Jacka, ona sama i tak będzie robiła za tłumacza, a potem jak się uwolnią od Loctusa to się zobaczy. O ile im się uda.
- Muszę odpocząć. Przed nami stresująca podróż do równie stresującego miejsca docelowego. Mamy przechlapane.
Teraz gdy nastał chwilowy spokój, dopadło ją zmęczenie, stres i strach. Czuła, że jest spięta, a patrząc, co czeka ich dalej, wcale nie działało to na nią relaksująco. Kiedy ze zwykłego naukowca zmieniła się z poszukiwacza niebezpiecznych przygód? Potarła skronie i przysiadła i zsunęła się po ścianie. Taris. Niech to szlag. Daleka była od optymizmu, ale niech się dzieje, co ma się dziać. Dobrze, że miała po swojej stronie Jacka, nie sądziła, że przypadkowe spotkanie przerodzi się w serie niefortunnych zdarzeń, choć może to wina tego, iż zgodziła się na tę cholerną misję na Manaan. Po co jej teraz te zebrane dane? Tylko kłopotów sobie narobiła. Zachciało jej się przygód.

Droga do układu Taris nie trwała długo. Gen'dai będzie musiał się jeszcze wytłumaczyć, jak chce bezpiecznie przeprowadzić statek przez imperialny pierścień zabezpieczeń.
Image

Image

GG: 6687478
Awatar użytkownika
Saine Kela
Gracz
 
Posty: 710
Rejestracja: 18 Cze 2013, o 13:04
Miejscowość: Pandarium/Ruda Śląska

Re: [Wayland] Zagubieni

Postprzez Mistrz Gry » 11 Wrz 2020, o 09:07

Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Poprzednia

Wróć do Archiwum

cron