Content

Archiwum

[Felucia] Gra

[Felucia] Gra

Postprzez Mistrz Gry » 21 Sie 2017, o 14:26

Frachtowiec wlókł się przez przestrzeń z cichym dudnieniem napędu nadświetlnego na pokładzie starej i wysłużonej jednostki Ayle i Borsk trenowali różne warianty historii i odpowiedzi na pytania Imperialnych Służb. Zeltron był bardzo pojętnym uczniem a jego wrodzony talent do blefu sprawiał, że bothanin nie miał zbyt trudnego zadania. Na pokładzie towarzyszyła im jeszcze dwójka ludzi, Ron i Jasmin, byli oficjalnie młodą parą lecącą na Felucię w podróż poślubną. Jako że oboje mieli się bardziej niż potrzeba ku sobie, przykrywka wydawała się być niezwykle pewna. Młodzi nie mieli uczestniczyć bezpośrednio w misji, ich zadaniem był R&W na pięknej porośniętej dżunglą planecie.
Stłumiony śmiech dobiegł do czujnych uszu bothanina, Jasmin najwyraźniej dobrze się bawiła w towarzystwie niewiele starszego od niej Rona. Z pewną nostalgią sięgnął pamięcią do czasów kiedy i on mógł sobie pozwolić na beztroskę. To było tak bardzo, bardzo dawno. Pogrążony we wspomnieniach pozwolił sobie na delikatny uśmiech. Niezwykle rzadki widok jaki stanowił zrelaksowany szpieg został dość brutalnie przerwany przez cichy pisk. Jednostką delikatnie szarpnęło a Ayle, pełniący rolę pilota rozpoczął procedurę wyliczania kolejnego skoku. Bothanin miał kilka minut na odebranie zaszyfrowanych wiadomości. Skończył na chwilę przed tym jak gwiazdy zamieniły się w smugi. Z dawnego rozmarzenia nie pozostał żaden ślad, obcy skupił się na otrzymanych raportach.
Frachtowiec zbliżał się do planety, cała czwórka siedziała w messie wysłuchując ostatnich instrukcji. Nie były one specjalnie skomplikowane. Wszak nikt ich nie ścigał, ani nie poszukiwał, zwykły fracht jakich wiele. Schody miały zacząć się dopiero po dotarciu na powierzchnię.
- … jako młoda para chcecie zwiedzić planetę i wypocząć, my jesteśmy tylko tanim środkiem transportu którego zadaniem jest dowiezienie was na miejsce. – Bothanin skupił się na Jasmin i Ronie którzy świetnie wczuwali się w rolę. – Zdaję sobie sprawę że waszym głównym zadaniem jest Relaks i Wypoczynek, ale jesteście też naszą opcją ewakuacyjną gdyby coś poszło nie tak.
- Broń i sprzęt będzie pod ręką, wystarczy że dacie znać. –
Ron momentalnie spoważniał, patrząc prosto w oczy niewysokiego obcego. – W razie draki możecie liczyć na naszą pomoc.
- Liczymy na to że nie będzie ona potrzebna. Wypoczywajcie i nie stresujcie się misją. Należy wam się trochę relaksu. Ayle i ja zaraz po lądowaniu udamy się na spotkanie z moimi agentami, trzech z nich przyleciało to tydzień temu i przygotowało teren. Z ostatnich informacji wiem że przygotowują nam spotkanie z Imperialnym agentem, dzięki niemu powinniśmy mieć dostęp do ich struktur. Potem będziemy zmuszeni do improwizacji. Liczę na Twoje talenty Ayle.

Brzęczek ostrzegawczy zapiszczał. Za 10 minut wyjdą z nadprzestrzeni
- Jakieś pytania? To ostatnia chwila.
W niewielkiej messie zapadła na chwilę cisza, do dudnienia hypernapędu dołączył delikatny dźwięk odliczającego czas do wyjścia z nadprzestrzeni chronometru. Piękna planeta znajdowała się w zasięgu ręki, wraz ze wszystkimi swoimi rozrywkami i niebezpieczeństwami.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: Felucia [Gra]

Postprzez Ayle Dara » 24 Sie 2017, o 18:09

Ostatnie kilka dni spędzał praktycznie w nieodłącznym towarzystwie Borska. Ten wpajał mu do głowy wszelakie mądrości, przekazywał instrukcje, uczył jak zachować się w odpowiednich sytuacjach. Ten przyspieszony kurs pozwolił mu wykreować nowy obraz agenta, zdecydowanie różny od jego poprzednich wyobrażeń. Wcześniej Ayle postrzegał ten zawód niczym rodem z filmów akcji. Skradanie się, infiltrowanie baz wroga szybami wentylacyjnymi, pogonie, ucieczki czy wykradanie ściśle tajnych danych. Tymczasem rzeczywistość okazała się zupełnie inna. I to właśnie dzięki lekcjom Bothanina, Zeltron zrozumiał co takiego widział w nim Fenn.
Wrodzone talenty do blefowania i improwizacji, które do tej pory wykorzystywał jedynie do własnych korzyści, mogły się przydać w większej sprawie. Sprawie o skali galaktycznej. Ayle wcześniej tego w żaden sposób nie dostrzegał. Po prostu żył z dnia na dzień, szukając kolejnych przygód i rozrywek. Praca u Fenna miała być zresztą jedynie kolejnym rozdziałem w jego życiu, chociaż ciążyła na nim pewna odpowiedzialność. Nie spodziewał się jednak, że pozostanie w tej branży na zawsze. W przyszłości przewidywał kolejną zmianę profesji. Lub przedwczesną śmierć. Tymczasem jednak musiał w pełni skupić się na aktualnej misji. Chociaż już na start wiele potrafił - kłamać w żywe oczy, improwizować w nawet najdziwniejszych sytuacjach (z reguły z pomocą feromonów), czy nawet pilotować statkiem, to wciąż musiał się wiele nauczyć.
Rolę nauczyciela przyjął właśnie Borsk. Wykorzystywali każdą wolną chwilę na przećwiczenie czegokolwiek. Bothanin wykorzystał ostatnie chwile na powtórzenie instrukcji dotyczących misji. Nieco zazdrościł dwójce, która stanowiła dla nich zarówno przykrywkę jak i plan B. Ich głównym celem był jednak relaks.
- W zasadzie to mam kilka pytań, bo póki co brak mi kilku szczegółów. Kogo tak właściwie staramy się znaleźć? Machnął nam ktoś jakieś fałszywe dokumenty, czy mam przy imperialnych dumnie obnosić się swoim imieniem i nazwiskiem? No i ile dni trzeba przepracować na takie darmowe wakacje? Wiesz, jest kilka osób z którymi pozwiedzałbym egzotyczne planety. I w sumie to tyle - powiedział, nie odrywając wzroku od frontowej szyby. Zawsze lubił te wyjścia z naprzestrzenii - kiedy rozmyte gwiazdy przeradzały się zapierający dech w piersiach widok całej planety. Ciekaw był, co tak naprawdę czeka na niego na Felucii. Uprzedzony poprzednimi wydarzeniami, należało się spodziewać wszelakich utrudnień.
Image
Awatar użytkownika
Ayle Dara
Gracz
 
Posty: 148
Rejestracja: 3 Sty 2015, o 19:48

Re: [Felucia] Gra

Postprzez Mistrz Gry » 8 Wrz 2017, o 21:48

- Imperialnego Agenta, który umożliwi nam wniknięcie głębiej w struktury Wywiadu. - Borsk był cierpliwy jak na szpiega przystało. - Gdybym wiedział więcej z pewnością bym was nie poinformował. W przypadku schwytania im mniej wiecie tym mniej powiecie na torturach.
Bothanin spokojnie przeszedł z jednego tematu na drugi nie zmieniając nawet tonu głosu. Póki co nie było powodu do stosowania nadzwyczajnych środków ostrożności.
- Z tego co wiem twoja kartoteka jest prawie czysta, podobnie jak i naszych młodych przyjaciół. Nie ma powodu do wikłania się w fałszywe tożsamości, zachował bym jednak pewną dyskrecję. Kiedy będzie taka konieczność otrzymasz swoją nową tożsamość. Póki co zaś raduj się widokiem.
Szpieg wskazał na iluminatory w których pojawiła się przepiękna planeta.

Szmaragdowy klejnot wiszący w przestrzeni rósł w oczach. Szybko udali się na mostek, wraz ze zbliżaniem się do planety dostrzegali coraz bardziej jej niezwykłość. Olbrzymie kontynenty pokryte dżunglą pełną niezwykłych barw i życia. Nieliczne jednostki na orbicie szybko były odprawiane przez imperialną służbę celną. Również oni zaliczyli jedynie pobieżny skan i skierowanie do odpowiedniego doku. Frachtowiec sprawnie wylądował i już po chwili maszerowali w kierunku wyjścia z kosmoportu. Do przebycia pozostała jeszcze tylko kontrola celna.
Dwójka zakochanych nie wzbudziła najmniejszych podejrzeń celników, podobnie jak i załoga niewielkiego frachtowca, w zachowaniu urzędników widać było znużenie i rutynę. Przybysze byli dla nich zwyczajnie kolejnymi numerami w bazie danych. Mimo pięknej przyrody planeta nie była zbyt popularna turystycznie. "Niezbyt popularna" oznaczało tyle że na planecie lądowały miliony turystów, najczęściej tych biedniejszych liczących na tanie i urokliwe wakacje na łonie przyrody. Celnicy jak zauważył Ayle, tego dnia odprawili prawie tysiąc osób, zdecydowanie zatem nie stanowili zagrożenia. Znaleźli się na powierzchni planety, a raczej w jednym z miast-kosmoportów, górujących nad wszechobecną dżunglą. Wysoka wilgotność jak i specyficzny zapach unosiły się w powietrzu. Budynki przesłaniały całą okolicę, ukrywając skutecznie piękno planety. Ron i Jasmnine ulotnili się bardzo szybko grając niezwykle dobrze swoją rolę. Kształtna blondynka z warkoczem odeszła objęta czułym uściskiem młodego żołnierza. Odprowadzana nieco zazdrosnymi spojrzeniami Aylego i Borska. Gdy tylko młodzi zniknęli, mężczyźni zajęli się swoimi sprawami.

Pokój, który wynajęli na tydzień był całkiem przytulny. Mimo to nie dane było im zbyt długo zagrzać miejsca. Jeden z agentów dostarczył informację o nadchodzącym spotkaniu. Najwyraźniej szpiedzy nie tracili czasu, kontakt miał się z nimi spotkać w niewielkiej knajpie o 21. A raczej miał się spotkać z Ayle.
- Shin Lee to agentka ISB będąca lokalną rezydentką wywiadu. Od pewnego czasu coraz mniej podoba jej się służba w Imperium. Najprawdopodobniej ma to związek z egzekucją jej ojca oskarżonego o sprzyjanie "elementom wywrotowym" z tego co ustaliliśmy staruszek nie dał się skorumpować. Kobieta może wprowadzić cię głębiej, jej obecne zadanie to rekrutacja nowych agentów. Dlatego też, młody zeltron nie wzbudzi niczyich podejrzeń. Postaraj się dać się jej wytropić, chcemy żeby wszystko wypadło naturalnie. - Ayle zobaczył zdjęcie kobiety o lekko skośnych oczach w wieku trudnym do określenia. Wyglądała na budzącą zaufanie, nic dziwnego że została werbowniczką. Do wyjścia zostało mu jeszcze ponad dwie godziny, musiał przygotować się i wymyślić subtelny sposób zwrócenia na siebie uwagi. Nie wiedzieć czemu Borsk nie zamierzał mu tego ułatwiać, zupełnie jakby testował nowego agenta.
- Baw się dobrze, Rebelia płaci
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Felucia] Gra

Postprzez Ayle Dara » 13 Wrz 2017, o 10:55

Ayle Dara jako... Ayle Dara. Zeltron oczekiwał czegoś z goła innego, wodzony za nos przez filmowe cliché. Już wcześniej został pozbawiony złudzeń na temat pościgów, wybuchów oraz dzikich strzelanin. Samotne infiltrowanie ściśle strzeżonej bazy w elastycznym kostiumie, z noktowizorem na nosie oraz garotą w dłoniach zdecydowanie nie widniało w grafiku hazardzisty. Zamiast tego czekały go niezwykle stresujące misje. Lęk przed wykryciem miał towarzyszyć mu na każdym kroku. Musiał być bardzo ostrożny, ważyć każde słowo. W momencie, gdy jego stopa spoczęła na Felucii, musiał stać się wiarygodnym aktorem. Jego przykrywka była solidna, a kartoteka względnie czysta. Nie musiał przejmować się większością mijanych osób czy szarych urzędników. Dla nich był jedynie jedną z tysięcy twarzy, jakie tego dnia ujrzą. Prawdziwa zabawa zaczynała się dopiero, gdy dochodziło do rozmowy, bliższego kontaktu. Pojawiały się pytania, na które trzeba było dobrze odpowiedzieć. Słowa, na które należało odpowiednio zareagować. Ayle być może za bardzo się przejmował i ekscytował sprawą. Wszystkie te przemyślenia rodziły się w jego głowie, chociaż nikt nie miał większego powodu, aby podejrzewać go o działanie dla Rebelii.
W hotelowym pokoju wysłuchał uważnie instrukcji Borska. Nie było ich zbyt wiele, ale dawały mu pewne pole do popisu, zwłaszcza w przyszłości. Zeltronii znali się na odczytywaniu ludzkich emocji oraz odpowiednim wpływaniu na nie. Być może wystarczyło pociągnąć za odpowiednie struny, by pani Shin Lee gotowa była nagiąć swoją lojalność względem Imperium. Przemytnik wiedział doskonale, że z takimi zagraniami warto było być ostrożnym. Głównym celem było dostanie się w szeregi ISB.
- Strasznie pomocny jesteś. Ale chyba rozumiem, co chcesz osiągnąć - rzucił do drugiego mężczyzny. Postanowił nie zadawać więcej zbędnych pytań, skoro i tak nie spodziewał się uzyskać odpowiedzi. Pozostały czas spędził na wymyślaniu planów. Do głowy wpadło mu kilka pomysłów. Pozostawało liczyć, że zarówno rekruterka, jak i Zeltron dobrze wykonają swoją część roboty. Do spotkania nie pozostało mu zbyt wiele czasu. Zdążył się jeszcze odświeżyć i ruszył do lokalu, nie zatrzymując się nigdzie po drodze.
Przestąpił dość pewnie próg, jak to miał w zwyczaju. Zatrzymał się na kilka sekund przy wejściu, aby zlustrować pomieszczenie. Szukał wszystkiego co istotne. Wolnych stolików, osób grających w karty, wolnych miejsc przy barku oraz oczywiście agentki, która miała być jego wejściówką do ISB.
Image
Awatar użytkownika
Ayle Dara
Gracz
 
Posty: 148
Rejestracja: 3 Sty 2015, o 19:48

Re: [Felucia] Gra

Postprzez Mistrz Gry » 27 Wrz 2017, o 21:19

Dźwięki muzyki uderzyły pierwsze, był na nie przygotowany słychać je było przecież jeszcze przed drzwiami. Lekki półmrok dodawał miejscu tajemniczości, a zapach który krótko po przekroczeniu przez Ayle progu dotarł do jego nozdrzy był kuszący i intrygujący zarazem. Był pewien, że to jakaś delikatna mieszanka feromonów. Odczekał kilka sekund przy wejściu pozwalając oczom na przyzwyczajenie się do przytłumionego oświetlenia i równocześnie ustalając jacy bywalcy znajdują się w knajpie. Ujrzał zwrócone w swoją stronę twarze stałych bywalców, znudzone, zaciekawione czy wreszcie obojętne które szybko odwróciły wracając do dawnych aktywności. Najwyraźniej nie był tym na kogo warto zwrócić uwagę. I bardzo dobrze. Mógł w spokoju rozglądać się po lokalu. Oczywistym jest, że jego uwagę przyciągnął bar obsługiwany przez dwójkę Twilleków, mężczyzna i całkiem ładna kobieta, obsługiwali kilka siedzących przy barze osób. Kobiety niemal natychmiast ocenił na "szukające okazji" zaś mężczyzn, cóż tych ostatnich było niewielu. dwóch z nich obejmowało się wzajemnie, trzeci zaś rozmawiał z jedną z dam siedzących przy barze. Tak czy inaczej było to niezłe miejsce do rozpoczęcia poszukiwań tajemniczej agentki.
Przywykłe do półmroku oczy odkrywały resztę przybytku wychwytując coraz więcej detali. Większość klienteli siedziała w głębi lokalu. Tam gdzie znajdowały się stoły do gry jeszcze na wpół puste, obsadzone przez amatorów pazaaka oraz w oddzielonych od siebie dających złudzenie intymności lożach. Daleko pod ścianą w świetle reflektorów widniała niewielka scena, na którą właśnie wkraczała niewielka kobieta o krótkich czarnych włosach. Odziana w obcisłą doskonale podkreślającą kształty suknię robiła niezwykle dobre wrażenie. Nawet gracze przerwali na chwilę by nagrodzić oklaskami pojawiającą się diwę. Kobieta zatrzymała się na środku sceny, a potem zaczęła śpiewać. Szmer rozmów delikatnie przycichł, większość gości słuchała piosenkarki.
- przesuń się, się wchodzi albo wychodzi, długo zamierzasz się decydować?
Na plecy Zeltrona naparł spocony mężczyzna najwyraźniej śpieszący się na koncert. Grubas przemknął w towarzystwie przynajmniej dwukrotnie młodszej od niego dziewczyny przepychając się w kierunku jednej z lóż. To drobne zdarzenie przypomniało szpiegowi po co tu jest.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Felucia] Gra

Postprzez Ayle Dara » 16 Paź 2017, o 14:39

Ayle z reguły nie bywał w tego typu lokalach. W zależności od potrzeby preferował ogromne kluby lub obskurne kantyny. Te pierwsze, szczycące się ogłuszającą muzyką, oślepiającymi światłami oraz ogłupiającym alkoholem, obfitowały w rozochocone kobiety. Oraz okazje do bójki. W tych drugich zaś zawsze można było zagrać w paazaka, co w przypadku Zeltrona równało się z łatwym zarobkiem. Lub okazją do bójki.
Knajpie z Felucii brakowało zarówno tej obskurności oraz imprezowej atmosfery. Półmrok, loże, przyjemny zapach, specyficzna muzyka. Lokal mógł zapewne szczycić się pewnym prestiżem, albo przynajmniej taki prestiż udawać. Jego uwagę przykuła również przeważająca, wobec części męskiej, ilość kobiet. Przemytnik pożałował, że był akurat na służbie. Zrozumiał szybko, że nikt nie przywiązywał do niego praktycznie uwagi. Oprócz popychającego go grubasa, któremu najwyraźniej zablokował przejście. Podczas gdy każdy zdawał się zajęty koncertem, czerwonoskóry ruszył do barku. Zajął miejsce nieco z boku, przynajmniej kilka siedzeń od następnej osoby.
Obrócił się w kierunku pomieszczenia, wytężając swój wzrok, aby dostrzec coś w półmroku. Krok pierwszy, odnaleźć agentkę. Nim zaczął swoje popisy, musiał mieć pewność, że faktycznie zwróci jej uwagę. Wymagało to, aby znajdowała się w zasięgu wzroku i słuchu. Nie miał zamiaru robić niczego pochopnie i na ślepo.
- Na początek coś lekkiego - rzucił, gdy tylko ktoś postanowił obsłużyć jego zamówienie. Nie planował szaleć, aczkolwiek wmawiał sobie, że bez jakiegoś trunku będzie wyglądał co najmniej dziwnie. Starał się udawać skupionego na koncercie, niby od niechcenia skanując wzrokiem pomieszczenie, aby nie przysiadł się do niego ktoś niechciany.
Image
Awatar użytkownika
Ayle Dara
Gracz
 
Posty: 148
Rejestracja: 3 Sty 2015, o 19:48

Re: [Felucia] Gra

Postprzez Mistrz Gry » 26 Paź 2017, o 22:56

Przed twarzą wylądował mu różowy drink z pływającymi w nim zielonymi glutkami i tęczową zakręconą słomką, barman delikatnym acz stanowczym ruchem rozłożył miniaturową parasolkę wbijając ją w przypominający oko owoc, dobry boże spraw żeby to był owoc, i wrzucając niczym spławik do drinka. Ayle pierwszy raz widział coś takiego, z pewnością nie było trujące lokal nie wyglądał na mordownie, nie było też tanie.
- Wow, przystojniaku kupisz i mi takiego?
Spojrzał na mówiącą do niego istotę, była to kobieta o długich blond włosach i pięknych zielonych oczach z mocnym wyzywającym makijażem. Według wszelkich standardów miedzygatunkowych mogła uchodzić za atrakcyjną humanoidkę. Kobieta najpewniej należała do rasy ludzkiej a jej dwa argumenty rysowały się wyraźnie pod stosunkowo obcisłą suknią w kolorze skóry Zeltrona.
- Pasujemy do siebie, jestem Rita.
Uśmiechnęła się zalotnie patrząc mu w oczy. Jej spojrzenie było żywe i bystre, zdradzało ukryty intelekt. W międzyczasie piosenka dobiegła końca a gwiazda została pożegnana przez nielicznych fanów oklaskami. W barze zapadła cisza, o ile można tak nazwać delikatny szmer głosów oraz przebijające się przez niego dźwięki muzyki. Kobieta oczekiwała na odpowiedź.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Felucia] Gra

Postprzez Ayle Dara » 30 Paź 2017, o 20:26

Mężczyzna spojrzał podejrzliwie na drinka. Zdecydował jednak, że dopóki nie ma tam trucizny, to nie stanie mu się krzywda. W końcu nie takie świństwa już pijał. Przechylając szkło i wlewając do ust trunek, żywił nadzieję, że Borsk nie żartował i Rebelia faktycznie opłaci jego rachunek, zamiast potrącając mu drinki z pensji. Ta refleksja przypomniała mu, że nie miał okazji przedyskutować spraw finansowych z Fennem. Ktoś w końcu miał mu zamiar zapłacić za całą fatygę... prawda?
Jakże cenne przemyślenia oraz leniwe poszukiwania swojego celu przerwał mu kobiecy głos. Udawanie niezmiernie zajętego własnymi sprawami najwyraźniej szło mu kiepsko. Nie musiał nawet się obracać, aby ujrzeć twarz rozmówczyni, aby wiedzieć, dokąd ta rozmowa zmierza. Wystarczyło jedno zdanie. Miał ochotę westchnąć, przewrócić oczyma, jęknąć z żalu i rozczarowania, a także lekkiego poirytowania. Zdawał sobie sprawę, jak żałośnie by to wyglądało, dlatego akt ten wykonał jedynie w swojej wyobraźni. Niemniej jednak, spodziewał się, że do takiej sytuacji dojdzie. Deficyt męskiej klienteli był nad wyraz widoczny. W momencie przekroczenia progu stawał się towarem, na który akurat zaistniał popyt. Ubolewał natomiast nad faktem, że znalazł się tam w takich, a nie innych okolicznościach. Jeszcze kilka miesięcy wcześniej taki lokal byłby dla niego spełnieniem marzeń. Jego priorytety uległy jednak zmianie.
- Słuchaj... Rita, tak? - zaczął obracając się w jej stronę. Kobieta trafiła w sedno. Pasowali do siebie. Do hazardzisty pasowała jednak każda dziewczyna, o przynajmniej przeciętnej urodzie oraz rozrywkowej naturze. Wspomniana Rita ewidentnie przebijała te minimalne wymagania. Jej flirt należał do tych bezpośrednich, zaś atrakcyjność podkreślała świadomie obcisłym strojem. Ayle przyłapał się na przyglądaniu się jej walorom o kilka chwil za długo. Odchrząknął i zaczął ponownie.
- Słuchaj, Rita. Nie przyszedłem tutaj dziś... w tym celu. Czekam na kogoś konkretnego. Możesz mi jednak zostawić jakiś kontakt, na pewno się odezwę - mrugnął w jej kierunku zalotnie i odwrócił się w stronę pomieszczenia, dalej wypatrując agentki. Nie spodziewał się, ze uda mu się zbyć dziewczynę jednym zdaniem. Warto było jednak spróbować. Chociaż nie był nazbyt odporny na tego typu pokusy, nie mógł mieć pewności, że nie jest to jakaś podpucha Borska i jeden z jego przydupasów nie czai się gdzieś w kącie, przyglądając się jego poczynaniom. NIe miał ochoty ryzykować niepotrzebnej kompromitacji.
Image
Awatar użytkownika
Ayle Dara
Gracz
 
Posty: 148
Rejestracja: 3 Sty 2015, o 19:48

Re: [Felucia] Gra

Postprzez Mistrz Gry » 6 Lis 2017, o 15:05

Odmowa nie była dla niej zaskoczeniem, cóż niektórzy frajerzy nie wiedzieli co tracą. Rita szybko straciła całe zainteresowanie Zeltronem przenosząc swoją uwagę na nowo przybyłego mężczyznę w mundurze pilota. Ten był zdecydowanie bardziej skory do współpracy, i już po chwili dama negocjowalnego afektu opuściła bar prowadząc pod rękę swoją najnowszą ofiarę. Zabrak pozostał sam przy barze. Z jednej strony było to bardzo słabe miejsce do obserwacji pomieszczenia, z drugiej rzucał się w oczy z każdego końca pomieszczenia. Być może to właśnie zapewni mu uwagę osoby na której mu zależało. Oczekiwanie trwało mniej więcej do połowy fantazyjnego drinka. Do mężczyzny podeszła kelnerka kładąc przed nim rachunek, mimo że go nie zamawiał, w rachunku znajdowała się niewielka wizytówka.
„za 10 minut za sceną”
Karta była z dobrej jakości prawdziwego papieru, przesączonego delikatnym zapachem perfum. Ładne i zgrabne pismo sugerowało kobietę lub pułapkę. Cóż jeżeli nie sprawdzi to się nie dowie. Przejście za scenę było w samym końcu pomieszczenia, zaś drzwi były strzeżone przez groźny napis „wstęp tylko dla personelu” Dookoła nie było prawie nikogo. Publika niedawnego występu już dawno się rozeszła zaś pozostałe dżentelistoty skupiały się na grze w Pazaka. Wejście tonęło w półmroku, podobnie jak i cała scena. Spojrzał na zegarek, od otrzymania karteczki upłynęło jakieś pięć minut. Jeżeli zdecyduje się skorzystać z zaproszenia będzie na miejscu nieco wcześniej.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Felucia] Gra

Postprzez Ayle Dara » 18 Lis 2017, o 21:02

Zeltronowi poszukiwania szły wyjątkowo słabo. W zasadzie to nie szły w ogóle. W oczach osoby trzeciej mógł równie dobrze delektować się drinkiem i relaksować przy barze. W panującym wokół półmroku ciężko mu było dostrzec jakąkolwiek twarz nieco dokładniej. Jako, że zdołał pozbyć się towarzystwa Rity, pozostał przy barku sam i nie zanosiło się, aby ta sytuacja miała się prędko zmienić. Postanowił w końcu się ruszyć, zakręcić gdzieś po lokalu. Powiedziano mu, że kobieta znajdzie się gdzieś w pobliżu. Jak pomyślał tak zrobił... chociaż właściwie najpierw postanowił dokończyć drinka. Nie chciał ryzykować stłuczenia szkła podczas jego spacerów wokół pomieszczenia. W końcu komuś mogłaby się stać krzywda.
Nim zdołał przerodzić swoje ambitne plany w czyny, uprzedziła go kelnerka wręczając wizytówkę. Ayle westchnął bezgłośnie na widok wiadomości. Od samego początku wiedział jak zareaguje. Nie byłby sobą gdyby zignorował taką szansę, chociaż dla spokoju ducha postanowił przeanalizować sytuację.
- Karteczka z wiadomością. Trochę sztampowo - pomyślał, obracając wizytówkę w dłoniach. Nie spodziewał się za kulisami morderczej pułapki (chociaż może powinien). Borsk zapewnił go, że fałśzywa tożsamość nie będzie mu potrzebna, zatem czego mógł się obawiać? Nikt w lokalu go nie znał ani nikt nie miał powodu, żeby ukrócić jego życie. Nawet jeżeli byłaby to pułapka, jedynym sposobem aby to sprawdzić było przekroczyć próg. Bardziej ciekawiło go natomiast, kto jest nadawcą wiadomości. Oczywiście pierwszym nasuwającym się pomysłem była agentka, ale co jeśli do gry wkroczył ktoś, o kim do tej pory nie miał pojęcia?
Gdybania, gdybania, a czas leci... - pomyślał. Upił ostatni łyk drinka i pewnym siebie krokiem ruszył w kierunku przejścia za scenę. Kompletnie ignorując ostrzeżenie na drzwiach wszedł do środka. Przez całe swoje życie z reguł się spóźniał. Chociaż raz postanowił być nieco przed czasem.
Image
Awatar użytkownika
Ayle Dara
Gracz
 
Posty: 148
Rejestracja: 3 Sty 2015, o 19:48

Re: [Felucia] Gra

Postprzez Mistrz Gry » 10 Gru 2017, o 21:03

Korytarz za sceną był zwyczajnym korytarzem jaki miał prawo znajdować się za sceną w podrzędnym lokalu. Nieco obdrapane ściany, lekko zabrudzona podłoga i migocące tu i ówdzie lampy wyłaniające z półmroku trójstopniowe schodki prowadzące na scenę, przepierzenie i kilka niedopałków czy butelek. Nieco dalej z mroku wyłaniały się drzwi wiodące do charakteryzatorni, czy też innego pomieszczenia socjalnego. Zeltron z łatwością stwierdził, że są lekko uchylone. Kiedy ruszył w ich kierunku jego uwadze nie umknął fakt delikatnego poruszenia na scenie. Ktoś lub coś znajdowało się za przepierzeniem, a może mu się zdawało? W sumie tuż za uchylonymi drzwiami dostrzegł kolejne, wyłaniające się z dość mocnego półmroku, żarówka nad nimi zdecydowanie nie działała. Sąsiednia świeciła wystarczająco mocno by zwrócić uwagę na namalowaną na nich gwiazdę. Te drzwi były solidnie zamknięte. Delikatne skrzypnięcie od strony sceny zniknęło w hałasie, który zaczął dochodzić zza uchylonych drzwi. Do pomieszczenia najwyraźniej ktoś wszedł.

- Nie wyobrażasz sobie kochana jak to musiało być upierdliwe, cały czas się pocił, normalnie nasmarowałam mu cały łeb a ten nic, cieknie jak Kalamarianin...
- och to...
- Nic się nie martw jesteś tu gwiazdą i z pewnością wypadniesz wspaniale. Tyle przecież w ciebie zainwestowaliśmy.


Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Felucia] Gra

Postprzez Ayle Dara » 24 Gru 2017, o 15:45

Jak to zwykle bywa, lakoniczne wiadomości nie zapewniają wystarczającej ilości szczegółów. Zeltron nieco pożałował, że zjawił się na miejscu tak szybko. Za sceną znajdowały się kilka pomieszczeń, a notka nie precyzowała do którego konkretnie miał się udać. Być może miał sterczeć jak ten kołek na korytarzu? Mężczyzna nie przepadał jednak za czekaniem. Zdecydowanie wolał działać. Zdawało mu się, że ma wystarczająco dużo czasu, aby nieco rozejrzeć się po okolicy, przy okazji po cichu licząc, że żaden ochroniarz nie przyłapie go węszącego za kulisami. NIe chciał wyjść na jakiegoś zboczeńca.
Na całe szczęście wiedział, kogo szuka. Wystarczyło tylko ukradkiem zerknąć w kilka miejsc, sprawdzić czy agentka się tam znajduje, a w przeciwnym wypadku szybko zniknąć. Dialog dobiegający z pomieszczenia socjalnego nie kojarzył mu się z niczym przyjemnym, a na pewno nie z rekruterką ISB. Sprawdzenie tego miejsca zostawił sobie na koniec. Pierwsze na liście znalazło się przepierzenie, a dokładniej to co znajdowało się za nim. Hazardzista był pewien, że nim wszedł na korytarz, scena była pusta. Cichy pisk mogły spowodować jedynie jego wyobraźnia lub czyjaś obecność.
Ostrożnym, być może nawet zbyt ostrożnym, krokiem ruszył w obranym przez siebie kierunku. Nie planował buszować po scenie, ot tylko wystawić głowę i dyskretnie się tam rozejrzeć.
Image
Awatar użytkownika
Ayle Dara
Gracz
 
Posty: 148
Rejestracja: 3 Sty 2015, o 19:48

Re: [Felucia] Gra

Postprzez Mistrz Gry » 2 Sty 2018, o 23:33

Dyskretne zerknięcie za kotarę ujawniło najpierw długą nogę w zgrabnym i seksownym bucie na obcasie, noga zgodnie z logiką była połączona z tułowiem z którego jak wiadomo wystają ręce. Bliższe oględziny wyciągniętej w jego kierunku ręki jednoznacznie prowadziły do rozpoznania Blastera TT24 stosowanego z uwielbieniem przez imperialnych agentów. W lini z lufą broni znajdowały się piękne niebieskie oczy oraz ładna znajoma skądś twarz z krótkimi blond włosami. Zaraz, sukienka, figura, oczy z pewnością była to piosenkarka którą widział wcześniej, nie zgadzał się tyko kolor włosów.
- Co jest, przystojniaku. Szukałeś mnie i znalazłeś. Jestem absolutnie pewna że masz mi coś ciekawego do powiedzenia.
Skinęła delikatnie blasterem nakazując mu się odsunąć, po czym ruszyła w kierunku zejścia ze sceny. Mimo że kobieta poruszała się niezwykle zwinnie, w momencie schodzenia nie będzie mogła równocześnie uważać na nogi, zasłonę i Aylego. To była szansa dla czerwonoskórego. Agentka zachowywała się tak jakby o niej nie wiedziała i zwróciła tylko uwagę na zdolności przystojnego Zeltrona.
- I żadnych feromonów, jak zacznę czuć, że mi się podobasz rozwalę ci kolano. Nie jesteś zupełnie w moim typie. Żadnych gwałtownych ruchów.

Zgodnie z przewidywaniami zachwiała się lekko schodząc z ostatniego szczebla, kiedy musiała odchylić kurtynę. Przez moment jej blaster nie celował w mężczyznę i znalazł się w jego zasięgu ramion. Wystarczyło wyciągnąć rękę.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Felucia] Gra

Postprzez Ayle Dara » 4 Sty 2018, o 19:55

Ayle liczył na dyskrecję, tymczasem wyszło jak zwykle. Obyło się jedynie bez wybuchów i rozlewu krwi. To jednak mogło się zawsze zmienić. Zeltron zdołał zmusić się na głupkowaty uśmiech, chociaż sytuacja nie była w żaden sposób wesoła. Jego oczy swobodnie mogły przemieszczać się pomiędzy figurą agentki a bronią. Postąpił krok do tyłu, tak jak mu kazała, cały czas kontrolując jej ruchy.
- Coś ciekawego? No cóż, bardzo ładnie śpiewasz. Ale to pewnie słyszysz cały czas. Swoją drogą, uważaj żeby faktycznie do mnie przypadkiem nie strzelić. Szkoda byłoby ubić tak utalentowanego człowieka jak ja - rzucił, wyczekując na swoją szansę. Zgrywanie nieco przygłupiego i głoszenie zupełnie nieodpowiednich w danej sytuacji komentarzy było jego specjalnością. Pomagało to jednak w odwróceniu uwagi od nieco bardziej istotnych rzeczy. Natomiast agentka ze skupieniem się na każdym zagrożeniu czyhającym na nią dookoła miała zdecydowanie problem.
- Nawet nie mieliśmy szansy się dobrze poznać. Zobaczysz, kolacja, świece, trochę wina i od razu się do mnie przekonasz. Nie będę potrzebował nawet feromonów - zdążył jeszcze wypalić, nim nadarzyła się dogodna okazja do rozbrojenia agentki. Nie zawahał się ani chwili, gwałtownie sięgając po broń i starając się ją wyszarpnąć z rąk kobiety. Nie był to być może najlepszy sposób na zaimponowanie rekruterce, ale od czegoś trzeba zacząć.
Image
Awatar użytkownika
Ayle Dara
Gracz
 
Posty: 148
Rejestracja: 3 Sty 2015, o 19:48

Re: [Felucia] Gra

Postprzez Mistrz Gry » 8 Sty 2018, o 22:44

Blaster zmienił właściciela z niezwykłą szybkością, kobieta uśmiechnęła się mimo iż znajdowała się po złej stronie lufy. Oczy spokojnie przyglądały się Zeltronowi, który również nie wyglądał na zdenerwowanego i uśmiechnął się lekko.
- Ojej, jestem teraz twoim więźniem, utalentowany prawie człowieku.
Kobieta zagrała świetnie w mgnieniu oka robiąc przerażoną minę. Zakryła się dłońmi w obronnym geście, po czym opuściła ręce z perlistym śmiechem.
- idź za mną, dość tych podchodów.
Odwróciła się od Aylego i powoli zmysłowo kołysząc biodrami ruszyła w stronę jednego z pokojów. Całkowicie ignorując broń w ręku obcego. Oboje wiedzieli że broń była tylko testem, z którego najpewniej wyszedł zwycięsko, zatem czemu miałby za nią nie podążyć?

Pokój był standardową garderobą gwiazdy, mnóstwo sukien, kosmetyków, wielkie lustro będące zwieńczeniem sporych rozmiarów toaletki. Na manekinach znajdowało się kilka peruk różnych długości i kolorów włosów, z szafy wystawały najróżniejsze suknie i inne stroje których nazw mężczyzna nawet nie znał. Obrazu dopełniała imponująca kolekcja butów najróżniejszych kształtów i rozmiarów. Niejedna modnisia dała by się za nią pociąć. Kobieta usiadła na krześle przed toaletką i obróciła się w jego stronę. Gestem poprosiła o zamknięcie drzwi. Gdy tylko stuknęły o futrynę odcinając ich od otoczenia, przełączyła jakiś przycisk i w pomieszczeniu rozległo się cichutkie buczenie.
- Osłona przeciwpodsłuchowa. Siadaj proszę. Muszę przyznać, że mnie zaintrygowałeś.
Ayle ujrzał swoją twarz w trójwymiarze, obracającą się w świetle z niewielkiego projektora. Dziwne uczucie towarzyszące oglądaniu siebie z zewnątrz szybko zostało rozproszone przez nerwowe ciepło.
- urodzony w 45 ABY na Zeltrosie, zapewne jesteś dzieciakiem z wpadki. Młodzi rodzice pewnie balujący, nie było łatwo co? Kilka drobnych wpadek, alkohol, hazard, nie byłeś grzecznym chłopcem. O proszę dorobiłeś się własnego frachtowca i zacząłeś podróżować po galaktyce, tu i tam żyć z dnia na dzień, robić kontakty. Piękne życie, z pewnością musi być bardzo ciekawe.
Dostrzegł że datapad którym się bawiła zawierał całkiem sporo informacji na jego temat, ciekawe jak dużo wiedzieli. Skoro zainteresowało się nim Imperium. Kobieta tymczasem kontynuowała ze spokojem spoglądając na mężczyznę z lekką nutą ciekawości.
- Jestem pewna że mógłbyś zrobić dużo dobrego, kontynuować swoje wędrówki a przy tym zarobić dużo kredytów i to wszystko w szczytnym celu poprawy naszej galaktyki. Nikt nie jest doskonały, czy to Imperium czy Republika, każdy system ma swoje wady, staramy się je dostrzegać i eliminować, często przy pomocy młodych, inteligentnych istot. Powiedz mi czy jesteś jedną z nich? Czemu przyjechałeś właśnie tutaj miałeś miliardy możliwości a wybrałeś właśnie mnie.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Felucia] Gra

Postprzez Ayle Dara » 12 Sty 2018, o 20:54

Mężczyzna parsknął cicho w odpowiedzi na grę kobiety. Szybko zorientował się, że jego życiu nie zagrażało kompletnie nic. Odebranie blastera zdawało się zbyt proste, aby mogło być czymś więcej aniżeli testem. Najważniejsze, że jego przykrywka wciąż była bezpieczna — z początku obawiał się, że agentka może wiedzieć o nim odrobinę za dużo. Opuścił beztrosko broń i ruszył za kobietą, przy okazji przechylając głowę nieco na bok i wzrokiem podążając za ruchem jej bioder.
Wchodząc do garderoby zamknął za sobą szczelnie drzwi. Delikatnie uniósł brew na widok wszelakich ubrań. Tego typu kolekcja musiała kosztować fortunę. Zasiadł na wskazanym mu krześle. Szybko przyzwyczaił się do buczenia systemu zagłuszającego, zupełnie zapominając o jego istnieniu. Kolejne słowa płynące z ust kobiety spowodowały u niego nieznaczny ścisk w żołądku. Czuł, że tego uczucia pozbędzie się nieprędko. Jak wiele informacji posiadało o nim Imperium oraz jak wiele mogli się o nim w razie potrzeby dowiedzieć? Czy jego tożsamość pozostawała bezpieczna? Zeltron potrafił w tej nerwowości odnaleźć przyjemność. Nie pozostało mu nic innego jak tylko pociągnąć tę grę dalej.
– Cóż mogę powiedzieć, chyba jestem intrygujący – ukazał swoje śnieżnobiałe zęby w uśmiechu. – Sporo masz o mnie informacji w tym swoim notesiku. Z rodzicami nigdy nie miałem dobrego kontaktu, oni swoje, ja swoje. Nie stanowią oni istotnego aspektu mojego życia. Został mi po nich jedynie imprezowy charakter. Nie będę zaprzeczał, że lubię sobie wypić, zagrać w karty i czasem dać komuś w pysk. Ot, tak dla rozrywki. Lecz nawet to może się znudzić. To, jak wspomniałaś piękne i ciekawe życie, szybko przerodziło się w rutynę. Dlatego pojawiłem się tutaj.
Mężczyzna pochylił się nieco do przodu. Starał się, aby jego słowa zabrzmiały szczerze. Nie mając wcześniej przygotowanej historyjki, starał się improwizować jak najlepiej potrafił.
– Szukam zajęcia, które jest w stanie zainteresować mnie na dłużej. Zapewni dreszczyk emocji na każdym kroku. Oczywiście, istnieje wiele sposobów na zaspokojenie moich potrzeb. Uznałem jednak, że być może czas najwyższy przysłużyć się jakiejś większej sprawie. Idei. Być może to właśnie tego brakuje w moim życiu. Konkretnego celu, do którego mogę podążać. Dotychczas żyłem dniem dzisiejszym. Chyba nadszedł czas, aby wreszcie spojrzeć w jutro. Chociaż Imperium nie jest idealne, to cóż innego mamy do wyboru? Na wspólnej współpracy możemy zyskać niesamowicie dużo. Ja trochę zarobię, uspokoję sumienie, przydam się w końcu do czegoś. A wy... no cóż, musisz wiedzieć, że ja zawsze dotrzymuję słowa. Lojalny pracownik, o zestawie talentów idealnym do wielu zajęć — brzmi kusząco, nieprawdaż? Na dodatek, mógłbym zacząć nawet od zaraz. Nie mam żadnych zobowiązań, żadnego poprzedniego życia, do którego mógłbym zatęsknić. Jakby tego było mało, jestem singlem – wypowiadając ostatnie zdanie mrugnął w stronę kobiety i uśmiechnął się nonszalancko raz jeszcze.
Image
Awatar użytkownika
Ayle Dara
Gracz
 
Posty: 148
Rejestracja: 3 Sty 2015, o 19:48

Re: [Felucia] Gra

Postprzez Mistrz Gry » 16 Sty 2018, o 22:56

Zeltron zrobił na niej bardzo dobre wrażenie. Nie była pewna czy to jego feromony czy tez urok osobisty. Przed misją wzięła blokery i teraz jej rozpoznawanie zapachów nieco kulało, lecz nie była w stu procentach pewna ich działania. Zmarszczka przeszła przez piękne czoło gdy Ayle mówił o celu i lojalności. Ona sama poświęciła wiele, może nawet zbyt wiele dla ideałów i celu. Lecz to nie powinno jej teraz rozpraszać. Miała zadanie i musiała je wykonać.
- Naprawdę żarliwa przemowa, daję jej cale sześć w dziesięciostopniowej skali.
Agentka powoli i szyderczo zaklaskała obserwując uważnie oblicze zeltrona. Tak jak myślała był wyśmienitym graczem. Powoli sięgnęła do torebki i wyjęła z niej niewielki przedmiot.
- Widzisz, od pewnego czasu, potrzebujemy lojalnych pracowników, takich którzy nie są uprzedzeni, widzą i rozumieją różne rzeczy. Powiedz mi co wiesz o tym symbolu.
Patrzyła mu w oczy podczas gdy jej dłoń powoli otworzyła się ukazując dobrze znany Aylemu symbol dwóch zazębiających się imperialnych trybów. Zdawał sobie doskonale sprawę że jest to test, najważniejszy w jego życiu. Kobieta czekała na jego potknięcie bądź też tryumf. Widział w jej oczach nadzieję, i coś nieuchwytnego co było znacznie znacznie głębsze. Przez chwilę w pomieszczeniu słychać było tylko potężne buczenie aparatury zakłócającej. Czekała...

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Felucia] Gra

Postprzez Ayle Dara » 31 Sty 2018, o 13:32

– Tylko sześć? Daj spokój, to było warte przynajmniej siódemki! – rzucił Zeltron. Obserwował kobietę równie uważnie, co ona jego. Starał się wyczytać z jej twarzy cokolwiek, wyłapać z jej głosu jakieś wskazówki. Nie znajdował się w końcu w komfortowej sytuacji, tak naprawdę nie wiedząc do końca czego agentka od niego oczekuje. Miał zatem zamiar łapać się wszystkiego, co pomogłoby mu wyjść z tej sytuacji z twarzą.
Nie dane mu jednak było odnalezienie żadnego koła ratunkowego. Wręcz przeciwnie, kobieta sięgnęła po argument, który mógł oznaczać jego koniec. Dosłownie i w przenośni. Kurwa, kurwa, kurwa! przemknęło przez myśli przemytnika. Został zaskoczony. Z całych sił starał się zamaskować to uczucie, kryjąc się za standardowym szelmowskim uśmieszkiem. Skupił swój wzrok na symbolu. Doskonale kojarzył jego wygląd, w końcu sam jeden posiadał. I chociaż nigdy nie poznał jego dokładnego znaczenia, wnioskował, że jest niezwykle ważny. Zdawało mu się, że oznaczał przynależność do elit imperialnych służb. Nie mógł jednak się przyznać, że macha takim żetonem na prawo i lewo, podszywając się pod oficera imperium.
– Nie wygląda nazbyt znajomo – zaczął powoli – Nie wydaje mi się, żebym kiedyś widział przedstawienie symboli Imperium w dokładnie takiej formie. Skoro jednak mi to pokazujesz, mogę wnioskować, że jest to coś ważnego. Być może wiąże się z jakimś wyższym stanowiskiem, bądź konkretną elitarną służbą. Sprawia wrażenie takiego, który otwiera przed tobą wiele drzwi.
Mężczyzna mógł mieć jedynie nadzieję, że obrał właściwą ścieżkę. Uczepił się uporczywie ostatniego zdania wypowiedzianego przez kobietę. W jego interpretacji niewiedza oznaczała brak uprzedzeń, zaś dedukcja — widzenie i rozumienie pewnych rzeczy. Był to z pewnością decydujący moment tej rozmowy i w przeciągu kilku sekund miał się dowiedzieć, jak dobrze rozegrał tę partię.
Image
Awatar użytkownika
Ayle Dara
Gracz
 
Posty: 148
Rejestracja: 3 Sty 2015, o 19:48

Re: [Felucia] Gra

Postprzez Mistrz Gry » 11 Lut 2018, o 14:24

Ich spojrzenia spotkały się i przez dłuższą chwilę patrzyli sobie wzajemnie w oczy. W ciszy jaka zapadła chwila ta wdawała się być dla Mężczyzny wiecznością. Miliony opcji, setki rozwiązań, skrajne dobre i skrajnie złe możliwości zakończenia rozmowy. Z pewnością sytuacja była wyjątkowo stresogenna. Nagle imperialna agentka roześmiała się perliście zrywając kontakt wzrokowy ze swoim rozmówcą. Ayle również zaśmiał się trochę sztucznie, głównie z potrzeby rozładowania stresu.
- Zatem, nie masz pojęcia co znaczy ten symbol i nigdy się z nim nie spotkałeś. Jestem w stanie w to uwierzyć. W końcu żyjesz.
Dodała już znacznie poważniejszym tonem. Spojrzała na trzymaną w ręku niewielką odznakę z wyraźną pogardą.
- To symbol zdrady, najgorszej z możliwych bo toczącej od środka. Ci którzy mieli walczyć o ład i porządek zdecydowali że ich wizja jest słuszna. Wielu im uwierzyło widząc nadużycia i fałsz drążący Imperium. Nie rób takiej zdziwionej miny, nie jesteśmy głupcami. Imperium i imperator wiedzą co się dzieje, i podejmują akcje zaradcze, lecz niestety wymagają one czasu.
Kobieta wyciągnęła dłoń którą Ayle uścisnął. Uścisk był dość silny, męski można by rzec.
- Witam w tajnej służbie. Jestem Elina. Na chwilę obecną nie mogę powiedzieć ci wiele więcej. Wróć do swojego hotelu i odpocznij, o 21 przyjedzie po Ciebie samochód. Ubierz się przyzwoicie i pojedź z kierowcą. Wtedy wyjaśnimy więcej wątpliwości i odpowiemy na twoje pytania.

Sprawnym ruchem schowała niewielki żeton, oraz odebrała swoją broń. Ayle zauważył, że nie zapytała go o adres hotelu. Najwyraźniej wiedziała gdzie się zatrzymał. Nieco skołowany wyszedł z pokoju mijając po drodze dobrze ubranego i równie dobrze zbudowanego mężczyznę. Stał on za drzwiami pokoju oparty niedbale o ścianę. Otaksował spojrzeniem wychodzącego zeltrona upewniając się że uda się on ponownie w głąb baru. Ayle ponownie znalazł się w znacznie bardziej zatłoczonej knajpie. Nie miał pojęcia ile trwała rozmowa, szybki rzut oka na zegar, upłynęła przeszło godzina. Przy barze Rita atakowała kolejną ofiarę, tym razem znacznie skuteczniej. Widać to było po roześmianej twarzy naiwniaka, i wędrujących dłoniach kobiety. Był wolny, czy osiągnął to co chciał? Zapewne. Tylko co teraz?
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Felucia] Gra

Postprzez Ayle Dara » 21 Lut 2018, o 01:29

Zeltron nigdy nie spodziewał się, że zwykła rozmowa może być aż tak stresująca. Po wypowiedzeniu ostatniego zdania obrót spraw znalazł się całkowicie poza jego zasięgiem. Mógł tylko czekać na reakcję kobiety. W trakcie przedłużającej się ciszy jego umysł nawiedzały przeróżne myśli. Nie miał wątpliwości, że odpowiednio dobrze zagrał swoją rolę. Cechowała go bezgraniczna wiara we własne umiejętności. Czy jednak powiedział to, co kobieta chciała usłyszeć? Co stanie się, jeżeli powiedział coś źle? W przeciągu tych kilku sekund zdołał rozważyć kilka scenariuszy. Scenariuszy, których na całe szczęście nie dane mu było doświadczyć. Milczenie przerwał śmiech, który rozluźnił ucisk na jego żołądku.
– Rozumiem. Będę szczęśliwy mogąc pomóc. Niektórzy szukają bardzo krótkowzrocznych rozwiązań. Ja wole zaufać procesowi naprawy – odezwał się wreszcie Ayle, ściskając podaną mu dłoń. Jego wypowiedź leżała na pograniczu kłamstwa. Kłamał jednak przez całe życie, kiedy tylko natrafiała się sposobność. I podejrzewał, że wkrótce znów będzie zmuszony do stosowania półprawd, dyplomatycznych ucieczek oraz blefów.
– Miło mi cię poznać. Do zobaczenia wkrótce – odpowiedział. Zdawało się, że osiągnął to czego pragnął, a dokładniej — czego pragnęli Fenn i Borsk. Opuścił pomieszczenie, odnajdując drogę z powrotem do baru. Z początku miał ochotę zatrzymać się na kolejnego drinka, lecz uznał, że lepiej zdać relację swojemu przełożonemu i zdobyć kolejne instrukcje. Ruszył w kierunku wyjścia, a dalej — do hotelu.
Image
Awatar użytkownika
Ayle Dara
Gracz
 
Posty: 148
Rejestracja: 3 Sty 2015, o 19:48

Następna

Wróć do Archiwum

cron