Content

Archiwum

[Ryloth]Delikatne wibracje

Re: [Ryloth]Delikatne wibracje

Postprzez Mistrz Gry » 28 Lut 2019, o 15:18

Wiadomośc z Glaive II nadeszła szybko. Burza skończyła się, a oni odzyskiwali nie tylko widoczność, lepsze wyczucie kierunku, ale też łączność z resztą swoich sił.
- Musicie za wszelką cenę ustalić w bazie współrzędne lub miejsce spotkania przywódców rebeliantów z Broonem na równiku. Jak podacie mi tą infomrację, to wyślemy wszystkie dostępne siły do ich przechwycenia - brzmiał rozkaz - Pamiętajcie, by zrobić to po cichu, nie mogą ostrzec swoich dowódców ani posiłków. Bez odbioru.
Gveir ponownie zwrócił się w stronę jeńca. Ten, widząc kartę znalezioną przy nim, skrzywił się, jakby żałował, że ją ze sobą wziął. Przez chwilę błądził wzrokiem pomiędzy kartą, Neyą i dowódcą komandosów. W końcu zaczął gadać dalej.
- To karta do przejść w bazie. Otwiera wszystkie drzwi w środku, ale główne wrota nie. Wjazd i wyjazd z bazy jest możliwy tylko za zgodą z centrym łączności. Wtedy dwójka z nas otwiera od środka wrota z kontrolki przy nich. Innej drogi nie ma.
Twi'lek od początku pękł dość łatwo. Otrzymane obrażenia pomogły go przekonać do współpracy, czuł już wystarczająco dużo bólu, ale też nie wróżyły mu dobrego losu. Pomijając fakt, że był niezdolny do samodzielnego przemieszczania i stanowił tylko utrudnienie dla grupy komandosów, to nawet gdyby ktoś udzielił mu odpowiedniej pomocy, jego szanse przeżycia były małe. W najlepszym wypadku skończyłby jako kaleka. Zabijając go, Gveir okazałby mu miłosierdzie, choć niewdzięczny jeniec nawet by tego nie zrozumiał.
Szybkim i sprawnym ruchem dowódca komandosów przyłożył broń do twarzy twi'leka. Nim ten zdążyłby chociaż poruszyć się czy krzyknąć, padł strzał. Szybko, pewnie. Jeniec był martwy. Szybka i bezbolesna śmierć była nagrodą za jego chęć współpracy i odpowiedzi, których udzielił. Nie wyjaśniły one wszystkiego, ale na pewno były przydatne.
Gveir wstał, zostawiając ciało twi'leka wśród skał. Rozejrzał się po pustkowiu, teraz już pozbawionym burzy piaskowej. Na moment dłuższe spojrzenie zatrzymał na górze przed nimi. Następnie sprawdził, co z jego ludźmi. Byli na swoich miejscach, tak jak powinno być.
- Sir, jakie rozkazy? - spytała Neya.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Ryloth]Delikatne wibracje

Postprzez Gveir » 2 Mar 2019, o 15:14

Rozkazy od pułkownika niemal wymieszały się z kolejnymi informacjami od jeńca.
Cicha infiltracja i przejęcie danych. Zadanie, które wykonywali dawno temu. Zadanie przystające bardziej do agenta służb specjalnych, szpiega, niż uzbrojonych po zęby komandosów. Z typowej eliminacji celów, misja zamieniła się w pościg za zdrajcami.
Informacja od jeńca była bardzo przydatna. Mielu klucz do wszystkich drzwi, pozostało tylko dostać się do środka. Nie może być to trudne z komunikatorem, który posiadają.
Wyświadczył przysługę ciężko rannemu, pakując mu wiązkę blastera prosto w mostek. Blasterowa krecha wypaliła go na wylot, osmalając skałę za jego plecami. Zmarł natychmiast.
Powrócił do swoich żołnierzy. Z gotowym planem.
- Sir, jakie rozkazy? - spytała Neya.
Gestem nakazał zebranie się w okręgu. Wyświetlił mapę góry oraz okolic, a także skany jakie dostarczył Glaive II.
- Misja infiltracyjna do bazy wroga. Przechwycenie danych o położeniu zdrajcy. Przekaz z przechwyconego komunikatora obciążył kapitana Broona. Glaive II wysłał grupę desantową, ale zdrajcy już tam nie było. Nasze cele również uciekły z bazy - wskazał na górę - w kierunku równika. Możemy przypuszczać, że mają spotkanie lub będą chcieli uciec. Mamy niewiele czasu. Karta którą znalazła Neya otwiera drzwi wewnątrz bazy, ale nie główne wrota. Guru, prze analizuj mapę i znajdź najlepsze podejście do góry. Codex, sprawdź przez lornetkę czy któryś z skuterów przerwał. Neya, skontaktuj się z Glaive II i zapytaj o możliwość zmiany częstotliwości i głosu tak, aby brzmiał jak ten z przechwyconego komunikatu. Ruszamy.
Pierwszym przystankiem był punkt, w którym Codex mógł bezpiecznie obserwować miejsce niedawnej bitwy. Czekał też na trasę od Guru. W zależności od tego zbliżą się do bazy albo pojazdami, albo szybkim marszem.
Awatar użytkownika
Gveir
Gracz
 
Posty: 121
Rejestracja: 7 Kwi 2018, o 14:10

Re: [Ryloth]Delikatne wibracje

Postprzez Mistrz Gry » 5 Mar 2019, o 14:33

Najpierw cofnęli się kawałek drogi, by móc jeszcze raz przepatrzeć pole niedawnej małej potyczki z rebeliantami. W tamtym miejscu brak było dogodnych innych kryjówek, więc za osłonę musiało im posłużyć kilka luźno stojących skał. Musieli się więc spieszyć. Na szczęście Codex szybko znalazł to, czego szukali. Dwa skutery wyglądały na sprawne i w jednym kawałku. Szczęściem po zrzuceniu z nich twi'leków same wyhamowały, podczas wytracania prędkości nie uderzając o żadną ze skał.
- To prawdopodobnie pojazdy tych, ktorych zestrzeliłem- stwierdził Codex- Reszta raczej nie nadaje się do użytku. Albo jest podziurawiona, albo rozwalona na kawałki.
Dwa pojazdy to było za mało, by pięcioosobowy oddział mógł się nimi zabrać. Były jednak jak najbardziej przydatne. Gveir wyznaczył do ich obsługi Guru i Hexa. Ta dwójka miała pojechać w stronę góry, w której mieściła się baza rebeliantów. Guru miał dokonać zwiadu, a Hex zostać nieco z tyłu, pilnując obydwu skuterów i służąc za wsparcie w razie nieprzewidzianych problemów. Jednocześnie wykorzystanie maszyn umożliwi im szybki powrót do reszty i zdanie raportu.
W tym czasie reszta oddziału powróciła do swojej ostatniej kryjówki, gdzie przesłuchiwali jeńca i tam obsadziła osłonione pozycje, czekając na meldunek od towarzyszy. Na szczęście jeszcze nikt z rebeliantów nadal nie zainteresował się swoimi kompanami, ale Gveir miał świadomość, że ta sytuacja nie potrwa już długo. Czasu mieli coraz mniej.
- Wracamy, sir.
po niecałej standardowej minucie Guru i Hex zajechali do ich kryjówki, kryjąc skutery również między skalnymi załomami.
- Ta ich baza to całkiem niezła twierdza - zaczął zwiadowca- strome zbocze z każdej strony. Jest tylko jeden przejazd z ziemi, w którym dodatkowo trzeba przynajmniej raz skręcić, bo nie widziałem bramy na dole. Jednak na wysokości tego przejazdu, w skalnym zboczu można dostrzec przeszklony fragment. Muszą tam mieć jakieś centrum dowodzenia albo coś blisko niego, bo widziałem dużo przemykających na tle szyby osób. Jeszcze wyżej jest kilka małych otworów, być może strzelniczych. Jeśli podjedziemy od ziemi, na pewno nas zauważą.
- Musieliśmy wracać - dodał Hex, bo z tego przejścia wyleciał pojazd repulsorowy z trzema rebeliantami. Polecieli na północ, ale istniało ryzyko, że już szukają swoich i zawrócą w naszą stronę. Mieli działko obrotowe na pace.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Ryloth]Delikatne wibracje

Postprzez Gveir » 9 Mar 2019, o 16:08

Meldunki od zwiadowców zarysowały podstawowe problemy i strukturę bazy buntowników. Ktoś kto ją projektował nie był idiotą. Jedyne podejście od strony bazy, wiele otworów strzelniczych utrudniały całe zadanie. W dodatku ostatnie zdanie wypowiedziane przez Hexa nie napawało optymizmem. Buntownicy dysponowali znaczną siła ognia, zdolną roznieść całą sekcję na atomy. Póki co wyruszyli na północ, możliwe, że w rutynowym patrol, przemieszczali się do innej kryjówki lub szukali zaginionych.
- Glaive II, przeskanujcie bazę w poszukiwania silnych źródeł ciepła w dużym, zwartym skupisku. Szukamy generatorów geotermalnych zasilających bazę. - kolejna prośba do ISD unoszącego się na orbicie.
- Będziemy musieli dostać się tam albo od góry albo od dołu. Nie ma innego wyjścia, jeśli mamy zrobić to skrycie. - zwrócił się do swoich żołnierzy. Ponownie zbili się w kupę.
Gveir wyświetlił mapę i skany, jakie dostał wcześniej. Po ruchach cieplnych wewnątrz bazy i podziemnych korytarzy szukał możliwego, ukrytego wejścia do bazy od dołu. Jeśli takowe znajdzie, będzie to z wariantów.
- Guru, czy jest możliwość wejścia do góry z pomocą kanonierki? Desant linowy.
Awatar użytkownika
Gveir
Gracz
 
Posty: 121
Rejestracja: 7 Kwi 2018, o 14:10

Re: [Ryloth]Delikatne wibracje

Postprzez Mistrz Gry » 11 Mar 2019, o 21:54

Guru z ciężkim oddechem słuchał podsumowania swojego dowódcy. Ten, który widział bazę z bliska i miał największe pojecie o jej zabezpieczeniach, musiał wiedzieć, że zadanie jest jeszcze cięższe, niż przypuszczał Gveir. Nim odpowiedział na pytanie, przysiadł i chwilę się zastanowił, najwyraźniej rozważając różne opcje. Przygotowanie drogi ataku dla grupy zajmowało mu znacznie więcej czasu niż zwykle, co świadczyło, że baza rebeliantów jest rzeczywiście twierdzą. Może nie mieli sprzętu i wyobraźni, ale kryjówkę znaleźli sobie niemal idealną.
- Sir, desant od góry raczej odpada. Tej góry nie otaczają same równiny, ale i tak jest na tyle wyniesiona ponad teren, że twi'lekowie z łatwością zauważą każdy lecący w ich stronę pojazd. Nawet przypadkiem wyglądając przez jeden z tych otworów.
Guru zrobił chwilę przerwy, podczas której wyświetlił wszystkim obraz z kamery w swoim hełmie, ukazując jeszcze raz wszystko, co zobaczył na zwiadzie.
- Pozostaje wejść od dołu. Nie znalazłem żadnych szybów czy podejrzanych dziur w glebie w okolicy, ale przypuszczam, że od strony tej formacji skalnej na tyłach od bramy znajdują się szybu wentylacyjne. Dolna część zasysająca powietrze. W takiej strukturze jak ta aż prosi się, by kominami transportować je na wyższe poziomy. Te kominy mogą być naturalne lub sztucznie poszerzone. Jeśli jakiś znajdziemy, może wystarczyć. Jeśli nie, to stracimy czas.
Reszta oddziału obserwowała teren wokół. Na razie nie było widać patrolu twi'leków, co oznaczało, że mają teraz czas na wprowadzenie swojego planu w życie. Być może uda im się przemknąć niepostrzeżenie w pobliże góry. Gdy rozważali propozycje Guru, ryzykowną i niepewną, Hex również się odezwał.
- Sir, moim zdaniem oni mają też gdzieś drugie, tylne wejście do tej bazy. Nie wierzę, ze zamknęli się w niej ryzykując uwięzienie i śmierć głodową. Na pewno w okolicznych skałach jest ukryte przejście.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Ryloth]Delikatne wibracje

Postprzez Gveir » 11 Mar 2019, o 23:02

Sierżant słuchał swoich ludzi. Zdyszany Guru i Hex pierwsi zabrali głos, będąc zwiadowcami powracającymi z cennymi informacjami.
Desant z góry miałby sens tylko, gdyby dostali rozkaz wysadzenia bazy jako ośrodka dowodzenia czy przetwarzania informacji połączony z eksterminacją każdego buntownika, który wejdzie im pod lufę.
Kominy wentylacyjne były opcją dodatkową. Gveir, mając włączoną mapę zaznaczył punkt o którym mówił Guru jako plan B. Planem A okazał się pomysł rzucony przez Hexa. Zastępca sierżanta rzucił cenną uwagę. Po raz kolejny utwierdził się w przekonaniu, że Hex i on myślą bardzo podobnie. Niczym bracia. Właściwie byli jego rodziną.
- Kominy to plan B. Ryzykowny, czasochłonny. W jego wariancie wspinamy się bez rozeznania. Prądy powietrza mogą nam utrudnić zadanie. Tunele to plan A. Jak zauważyliście, pod nami aż roi się od tuneli. Skany z Glaive II wskazują na częste używanie owych formacji jako ciągów komunikacyjnych. Te duże skupiska ciepła mogą być wszelkimi bestiami, a równie dobrze pojazdami czy grupami. Nie zdziwiłbym się, gdyby mieli drugą bazę pod ziemią lub kilka mniejszych połączonych tunelami. Będziemy działać w wariancie cienia. Eliminacja skryta. Ruszamy. Prowadzę, Guru i Hex w środku, Neya, zamyka Codex.
Wyruszyli od razu, kierowani przez swojego dowódcę. Gveir wyświetlił mapę i najbliższy ich lokacji tunel. Obracał ją tak, by odnaleźć wejście do tunelów.
- Glaive II, tu Javelin 3-2. Proszę o skany cieplne na wskazane koordynaty, kilkanaście szybkich w odstępach co 30 sekund. - wyrzucił z siebie. Miał zamiar stworzyć swoistą mapę tuneli z sygnatury cieplnej.
Awatar użytkownika
Gveir
Gracz
 
Posty: 121
Rejestracja: 7 Kwi 2018, o 14:10

Re: [Ryloth]Delikatne wibracje

Postprzez Mistrz Gry » 13 Mar 2019, o 16:06

Po szybkim rozwjrzeniu się po najbliższej okolicy, wyruszyli bez chwili zwłoki. Sił rebeliantów nie było widać na horyzoncie, ale mogli w każdej chwili wyjechać zza któregoś wzniesienia. Swoje skutery repulsorowe musieli zostawić i bezpiecznie ukryć. Nie było szans, by przewiozły oddział, a rozdzielanie ludzi w tym momencie nie wchodziło w grę. Poza tym maszyny były głośne. Może dodałyby prędkości dwóm członkom oddziału, ale znacznie trudniej byłoby się z nimi ukryć przed patrolem krążącym po okolicy. A zależało im przecież na skrytości ich działań. Dlatego lepsze było piesze przemknięcie się pomiędzy osłonami zapewnianymi przez skały.
Gveir otrzymał z niszczyciela wykonane skany terenu. Nie były one dokładne, trudno było oczekiwać, że przy tak dużej sieci podziemnych przejść da się wytyczyć jej dokładne ścieżki. Była to raczej mapa wyróżniających się punktów, umieszczonych w różnych częściach skalnego terenu pod ziemią. Największy z nich, sugerujący być może większy posterunek, był punkt z prawej strony góry, osłonięty przed bezpośrednim widokiem z głównego wejścia i graniczący z terenem najbliższych wzniesień. Wyglądało to na najbardziej prawdopodobne miejsce możliwego tylnego wejścia. Reszta punktów to były co najwyżej podobne skupiska, jak to, w którym walczyli lub podziemna fauna i flora. Sama góra natomiast nie wyjawiła niczego szczególnego, co sugerowało umieszczenie generatorów w podziemiach osłoniętych grubą warstwą skał.
Byli już blisko góry i samej bazy, znajdowali się dość blisko głównego wejścia. Droga nie była łatwa, ale też wróg nie miał okazji do ich wykrycia. Dopiero, gdy wychodząc zza kolejnych skał ujrzeli w oddali cień lecących w ich kierunku pojazdów, musieli wtopić się w nieprzyjazne, czerwonawe otoczenie Ryloth. Twi'lekowie znajdowali się daleko. Tak jak można się było spodziewać, czujni komandosi Imperium zauważyli ich pierwsi. Codex śledził lidera patrolu na swoim celowniku, cała reszta przysiadła w gotowości.
Twi'lekowie jednak ich minęli. Jak widać reakcja komandosów była właściwa i rebelianci nic nie zauważyli. Pojechali dalej, obierając kierunek na wjazd do bazy, będąc niemal tuż pod nosem oddziału Gveira...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Ryloth]Delikatne wibracje

Postprzez Gveir » 16 Mar 2019, o 15:38

Rozpoczęli szybki marsz ubezpieczony, obserwując swoje sektory i przedpole. Skutery były zbędne, przyciągały uwagę ze znacznej odległości. Skany z niszczyciela nie były dokładne, ale i tak dawały komandosom spore rozeznanie w strukturze podziemnych korytarzy. Odczyty pokazały sporą formacje ciepła, sugerującą duże skupisko źródeł mogących być posterunkiem. Na ich korzyść przemawiał fakt, że znajdował się na zboczu góry, co mogło sugerować wejście do podziemnych tuneli.
Zbliżając się do prawdopodobnego wejścia uniknęli konwoju pojazdów, który zmierzał w stronę głównego wejścia. Zastygli w bezruchu, próbując wtopić się w otoczenie i jedynie Codex śledził jednego z autochtonów przez lunetę swojego karabinu snajperskiego. Cierpliwie poczekali, aż pojazdy ich wyminą. Gveir ponownie połączył się z niszczycielem
- Glaive II, Javelin 3-2 prosi o zdjęcia satelitarne wskazanego punktu - przekazał koordynaty wejścia, do którego zmierzali.
- Tylne wejście, które pełni rolę wyjazdu z hangarów. Najpewniej dostaniemy się do ich warsztatów lub hangarów z pojazdami. Codex, będziesz ubezpieczał z daleka. Guru, wyszukaj czy przy wejściu nie ma kamer lub innych urządzeń monitorujących. Ja i Hex będziemy ich likwidować, Neya ubezpiecza. Wszystko w zależności od siły posterunku.
Awatar użytkownika
Gveir
Gracz
 
Posty: 121
Rejestracja: 7 Kwi 2018, o 14:10

Re: [Ryloth]Delikatne wibracje

Postprzez Mistrz Gry » 19 Mar 2019, o 07:12

Gveir otrzymał hologram najbliższego terenu góry, zrobiony przez niszczyciel na orbicie. Rebelianci, a przynajmniej ich dowódcy, nie byli głupi i było pewne, ze będą starali się na wszelki sposób zamaskować jakoś swoją kryjówkę. Poza naturalną osłoną, jaką dawały skały kilka obiektów potrzebowało jednak dodatkowego krycia. Niestety dla nich, było niewystarczające. Chociaż tylne wejście do kompleksu w środku góry było ochraniane z ziemi, to z góry dało rozpoznać się w przybliżeniu kraty wentylacji i przysypane piachem przewody. Gdzieś tam musiało znajdować się wejście.
Cały oddział Javelin ruszył, powoli i ostrożnie do wskazanego im przez dowódcę punktu. Tam zajęli pozycje obserwacyjne, przyczajeni za skałami.
- Sir, widzę dwóch strażników. Kamer brak, ale wejścia też. Być może za strażnikami, o w tamtej wnęce stoją - wskazał na osłonięte przed wiatrem miejsce - są drzwi do tunelu. Wydaje mi się, że za ich plecami dostrzegam panel kontrolny. Musza mieć przy sobie coś, co otwiera te drzwi, jeśli nasza karta również tutaj okaże się jeszcze nieużyteczna. Tam na lewo są kratownice wentylacji, prowadzące pewnie do systemu napowietrzania bazy. Część z nich z pewnością odprowadza też ciepło z generatorów.
- Sir, sugeruję też użyć granatu EMP lub poprosić o krótki sygnał zakłócający z niszczyciela. Kamer nie widać, ale na pewno tam są. Problem w tym, że może to też uszkodzić mechanizm drzwi, ale te wtedy można otworzyć siłą.
Tymczasem dwójka niebieskoskórych twi'leków stojąca na warcie nie wyrażała żadnych podejrzeń o napastnikach w pobliżu. Nie zaniedbywali warty, siedzieli przy skałach na swoich pozycjach i rozglądali się. Gveir musiał działać szybko, żeby mieć pewność, że ich nie zauważą. Na szczęście rebelianci nadal nie zdawali się być zaalarmowani zaginięciem swojej grupy sojuszników na skuterach, wybitych jakiś czas temu przez oddział Javelin.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Ryloth]Delikatne wibracje

Postprzez Gveir » 23 Mar 2019, o 18:55

Dobrze ukryte wejście, pilnowane przez dwóch strażników nie było łatwe do podejścia. Zdjęcie satelitarne nie ułatwiało sprawy, dając tylko małe pole do popisu. Sygnał czy granat EMP odpadały z prostego względu - mogły usmażyć elektronikę, a to dałoby pierwszy sygnał ostrzegawczy. Usmażenie obwodów może uszkodzić drzwi, a oni nie wiedzieli jakiego rodzaju zamek i jakiej grubości drzwi chronią wejście. Wchodzenie z materiałem wypalającym jest możliwe, jednak niosło za sobą jedną wadę - hałas. Tego chcieli uniknąć.
Musiał niestety uciec się do konwencjonalnych metod.
- Hex, za mną. Guru, dołącz do Codex. Zdejmujecie strażników jednym strzałem. Neya, bądź w gotowości do łamania zabezpieczeń zamka. Likwidujemy strażników, następnie Hex wrzuca granat błyskowy i wchodzimy. To oślepi kamery i potencjalnych przeciwników. Po naszym wejściu, Codex i Guru dołączają.
Awatar użytkownika
Gveir
Gracz
 
Posty: 121
Rejestracja: 7 Kwi 2018, o 14:10

Re: [Ryloth]Delikatne wibracje

Postprzez Mistrz Gry » 26 Mar 2019, o 00:32

Kiedy dowódca wraz z Hexem próbowali podejść jak najbliżej ukrytego w skałach tylnego wejścia do bazy, pozostała trójka z oddziału zajęła pozycje. Neya trochę bliżej nich, gotowa w każdej chwili dobiec i zająć się łamaniem kodów w konsoli wejścia. Natomiast Codex i Guru spróbowali znaleźć jak najlepsze pozycje do strzału, nadal pozostając pod osłoną. Cały oddział zamarł w oczekiwaniu dogodnej chwili. Ta w końcu nadeszła, gdy jeden ze strażników zagadał do swojego towarzysza, na moment odwracając wzrok od miejsca, gdzie czekali ukryci Guru i Codex.
Dwa strzały padły bardzo szybko, a ciała twi'leków osunęły się na ziemię. Nie czekając ani chwili dłużej, Hex rzucił granat błyskowy wprost pod drzwi. W tym czasie Neya, korzystając z odpowiedniego filtra w hełmie by nie zostać oślepiona, już biegła pod drzwi.
Gdy błysk małego wybuchu już minął, Neya była już wpięta do konsoli i próbowała obejść zabezpieczenia. Ich największa szansą było to, jeśli rebelianci nie mieli dobrych speców od komputerów. Wtedy zabezpieczenia powinny być słabe, a swoją obronę oparli na miejscu - kryjówce w środku góry, gdzie wszystko osłonięte było skałami.
- Sir, to zajmie około trzydziestu sekund. Jestem już w ich systemie, ale te drzwi mają osobny obwód. Szkoda.
Na szczęście mieli trochę więcej czasu. Cały oddział zebrał się w oczekiwaniu na otwarcie przejścia. W końcu, po krótkim "biip", drzwi się rozsunęły. Za nimi ujrzeli korytarz biegnący w stronę środka góry. Szybko weszli do środka, wciągając za sobą też dwa trupy.
- Dorzuciłam też im niespodziankę. Wgrałam do tych kamer obraz sprzed kilku minut. Minie trochę czasu nim zauważą, że strażnicy stoją znacznie zbyt sztywno i w kółko na ekranie jest ten sam zapętlony fragment.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Ryloth]Delikatne wibracje

Postprzez Gveir » 27 Mar 2019, o 17:24

Zagrali niczym sprawny mechanizm, bez słów, w jednym płynnym ruchu. Jak szybko się okazało, oprócz dwóch strażników tylnego wejścia nie pilnował nikt inny. Neya wykonała świetną robotę i po chwili cała sekcja była w środku, zaciągając do środka ciała.
Był tylko jeden, zasadniczy kłopot - gdzie znajduje się główny komputer lub terminal pozwalający określić miejsce spotkania zdrajcy z buntownikami.
- Neya, włamuj się do najbliższego terminala. Potrzebujemy mapy bazy. Musimy ukryć ciała.
Hex, pilnują przodu.

Na swoim wyświetlaczu sprawdził zasięg łączności z ISD. Łącze było stabilne i mogli kontaktować się z niszczycielem.
- Glaive II, tu Javelin 3-2. Jesteśmy w środku.- jeden, prosty meldunek dający informacje dowódcy o zaistniałej sytuacji.
Awatar użytkownika
Gveir
Gracz
 
Posty: 121
Rejestracja: 7 Kwi 2018, o 14:10

Re: [Ryloth]Delikatne wibracje

Postprzez Mistrz Gry » 1 Kwi 2019, o 15:09

Gdy Guru i Hex zajęli pozycję po obu stronach korytarza, wpatrzeni w jego drugi, niknący w oddali koniec, Neya podpięła się do panelu po tej stronie drzwi. Wyciągnięcie mapy będąc już w środku bazy, w wewnętrznej sieci, nie było trudne.
- Sir, to jest długi korytarz prowadzący do środka góry. Tam są turbowindy na poziomy wyżej i niżej. Na dole są generatory. Główny komputer jest tutaj - wskazała na wyświetlonej mapie. - Wygląda mi to na to centrum nad główną bramą, o którym mówił ten twi'lek. Od tego miejsca odchodzą jeszcze dwa duże łącza do tych dwóch miejsc - zbrojownia i warsztaty. A najbliższe miejsce, gdzie możemy ukryć trupy będzie przy windach, tam jest mała rozdzielnia, gdzie pewnie nikt nie zajrzy.
Neya rozłączyła się i czekała na dalsze rozkazy. Korytarz był dość odsłoniętym miejscem, był po prostu długim prostym przejściem, służył przecież głównie jako tylne wejście. Mieli jednak po swojej stronie element zaskoczenia.
- Sir, bierzemy trupy? - Codex wskazał na martwych twi'leków, którzy mieli pecha pełnić wartę przy wejściu. - A może by wejść na ich pasmo i prowadzić nasłuch? Wtedy będziemy wiedzieć, czy bezpiecznie możemy podejść do wind. Najgorsze będzie, jak teraz znajdą te trupy na równinie. Wtedy od razu zaczną latać we wszystkie strony jak użądleni i nici ze zrobienia sprawy po cichu.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Ryloth]Delikatne wibracje

Postprzez Gveir » 1 Kwi 2019, o 18:56

Wysłuchał meldunków. Informacje od Neyi zostały przekazane wszystkim i wyświetlone w ich HUDach. Rozkład bazy dawał kilka możliwości, ale najważniejszym było dostanie się do głównego komputera.
- Ciała ukryć. Neya, jeśli znalazłaś schemat sieci energetycznych, Guru założył mały ładunek w rozdzielni tam, gdzie odetniemy prąd do systemów bezpieczeństwa.
Idziemy powoli, eliminujemy ich pojedynczo. Nie możemy wdać się w strzelaninę. Nie żebyśmy przegrali, po prostu stracimy element zaskoczenia.
- wyrzucił z siebie rozkazy. Komentarz o nasłuchu był trafny, choć trywialny. Nigdy nie porzucił pasma buntowników oraz tego jakim źródłem informacji jest.
- Nasłuch na ich paśmie. Poruszamy się zgodnie z nim. Możemy jeszcze odciąć zasilanie do oświetlenia w rozdzielni, nawet jest to wskazane jako pierwszy element dywersji. Systemy bezpieczeństwa potem. Neya, poszukaj planów szybów awaryjnych, klatek schodowych czy drabin na wypadek awarii systemu zasilania i unieruchomienia wind. Nie jesteśmy tutaj gośćmi, aby z nich korzystać. Ruszamy.Nie znamy ich siły ognia, bądźcie ostrożni. Właściwie nie mamy innego wyjścia jak agresywne posuwanie się do przodu za pomocą walki. Hex, bądź gotów na używanie granatów zaczepnych. Dymne w pogotowiu, podobnie jak ogłuszające.
Niewiadomą był element zasilania awaryjnego dla komputerów. Logika i zdrowy rozsądek nakazywały, by takowy system istniał, choć buntownicy mogli w swojej arogancji zapomnieć o czymś tak istotnym.
Awatar użytkownika
Gveir
Gracz
 
Posty: 121
Rejestracja: 7 Kwi 2018, o 14:10

Re: [Ryloth]Delikatne wibracje

Postprzez Mistrz Gry » 7 Kwi 2019, o 21:52

Korytarz ciągnął się prosto zgodnie ze wskazaniami mapy. Oświetlony był jedynie pojedynczymi lampami co jakiś czas, poza którymi pod sufitem ciągnęły się tylko rzędy kabli. Sam tunel był dość toporny, właściwie wyciosany w skale i tylko przy bramie mieli dobudowaną część. Hex i Gveir szli przodem, poruszając się powoli krok za krokiem. Cały czas nasłuchiwali rozmów na pasmach rebeliantów, skupiając się na najbliższej okolicy. Za nimi Guru i Codex dźwigali ciała, a pochód zamykała Neya.
W końcu zbliżyli się do miejsca, z którego rozchodziło się więcej dróg i gdzie były turbowindy. Był to prosty hol na planie koła, z którego odchodziły jeszcze dwie ścieżki, a windy stały na środku niczym rdzeń łączący wszystkie poziomy. Zgodnie z mapą, rozdzielnia znajdowała się w korytarzu po prawej. Gveir spojrzał jeszcze raz na mapę. W drugim z dwóch korytarzy znajdowało się natomiast przejście techniczne - prosty szyb z drabiną. Droga była dobra do cichego poruszania się, szyby były blisko siebie i dało się nimi wdrapać niemal na samą górę bazy, ale różnice między poziomami były spore. Na pewno będzie ich to kosztowało dużo sił.
- Czysto - odezwał się Hex, który wyjrzał do okrągłego holu - Nikogo na tym poziomie.
Nasłuchiwanie komunikatów twi'leków potwierdziło jego słowa. Żaden nie wydawał się pochodzić z tego miejsca. Jak na razie były to też mało konkretne rozmowy między hangarem a centrum dowodzenia, bez ciekawych szczegółów. Gveir sprawnie przeprowadził oddział do następnego korytarza. Po drodze tylko spojrzeli na turnowindy na środku holu i stojące obok nich kilka skrzyń. Korytarz do przejścia technicznego na piętra wyżej był po drugiej stronie ich obecnej pozycji.
Przemknęli się szybko do prawego korytarza. Tam, korzystając z karty odebranej na równinach jeńcowi, bez problemu dostali się do rozdzielni. Ciała rzucili w kąt, nawet nie patrząc na nieszczęśników. Guru wziął od Hexa dwa ładunki - jeden podpiął do złącza, według wskazania ich mapy, odpowiadającego z oświetlenie. Z drugiego przygotował pułapkę na techników, którzy przylecą tu szybko dokonać naprawy. Z kolei Neya podpięła się do systemu, by zapętlić obraz z kamer. Potem szybko wyszli z pomieszczenia i odpalili mały ładunek. Zapanowały ciemności, w których poruszali się tylko dzięki innym pasmom w swoich hełmach.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Ryloth]Delikatne wibracje

Postprzez Gveir » 11 Kwi 2019, o 15:11

Brak jakiegokolwiek buntownika na tym poziomie ułatwił im rekonesans. Dzięki niemu poznał drogi od głównego pionu komunikacyjnego z windą, awaryjną drabinę. Właściwie interesowała ich tylko i wyłącznie możliwość dostania się do głównego komputera, najlepiej w stanie nienaruszonym, by wyciągnąć informacje.
Ciała pozostawiono w rozdzielni, zgodnie z jego rozkazami umieszczono ładunek, który miał odciąć zasilanie w bazie. Własną inicjatywą Hexa było zrobienie pułapki z ciała oraz miny. Na pewno zatrzyma to ciekawskich na jakiś moment. Neya była w systemie zabezpieczeń, co stwarzało pole do popisu.
- Idziemy do głównego pionu. Neya i Guru pójdą pionem awaryjnym w górę, Guru prowadzisz. Neya, wpuść małe przeszkody w ich system zabezpieczeń i zamelduj. Hex i Codex ze mną, pojedziemy windą. Stały nasłuch na ich częstotliwości. Jeśli ich spotkamy, likwidujemy po cichu. Musimy wziąć przynajmniej dwóch, by zrobić z nich tarcze do generalnego szturmu. - wydał kolejne rozkazy. Wyświetlił mapę, sprawdzając czy winda zaprowadzi ich wprost do celu.
- Hex, jeśli masz jakiś granat z gazem, nie krępuj się. Pamiętajcie o błyskach. Strzelać celnie, kryć się w każdym zakamarku.
Awatar użytkownika
Gveir
Gracz
 
Posty: 121
Rejestracja: 7 Kwi 2018, o 14:10

Re: [Ryloth]Delikatne wibracje

Postprzez Mistrz Gry » 18 Kwi 2019, o 06:34

Pewni swoich sił bez dłuższego wahania wybrali główny szyb windy. Od razu wybrali główny poziom bazy, znacznie wyżej w górę, gdzie według wskazań znajdowały się potrzebne im komputery. Winda z pełną szybkością ruszyła w górę. Jak można się tego było spodziewać, posiadała osobne źródło zasilania, nikt przecież nie chciałby przy każdej awarii latać kilkadziesiąt metrów po drabinach w tą i z powrotem. Gdy przygotowywali się na pozycjach do szybkiego wyjścia na korytarz na docelowym pietrze, winda jednak zatrzymała się kilka poziomów niżej.
Jej drzwi otworzyły się i dwójka nieświadomych niczego twi'leków zaczęła wchodzić do środka. W panujących ciemnościach przyświecali sobie jedynie latarką, prawie nie widząc czarnych pancerzy ukrytych w mroku. Stojący przy drzwiach Hex i Gveir w jednej chwili wciągnęli tą dwójkę do środka, mocnym chwytem kneblując im usta i przytrzymując za szyję. Gdy przyłożyli im broń do ciała, rebelianci szybko przestali się szamotać. Stłumione okrzyki zaskoczenia zastąpiła cisza. Dwójka zakładników okazała się należeć do tych roztropniejszych, niestety nie wiedzieli jeszcze, jaki los ich czeka.
Winda ruszyła ponownie i tym razem zatrzymała się na piętrze, na którym chcieli. Drzwi otworzyły się i przed sobą ujrzeli półokrągłe pomieszczenie pogrążone w ciemnościach. Choć tylko częściowo, bo przebywało w nim kilku rebeliantów z latarkami. W momencie ich przybycia część z nich właśnie zmierzała w stronę windy, kolejna grupka po prostu przechodziła obok, ale dwójka twi'leków z karabinami blasterowymi, wyglądająca na strażników od razu zwróciła swoje spojrzenie i światło w stronę windy. Ci zginęli pierwsi od strzałów komandosów. Następnie po podłodze potoczył się rzucony przez Hexa granat gazowy. Rebelianci momentalnie zaczęli kasłać i dusić się, niektórzy jeszcze sięgali po broń przy pasie. W tym całym zamieszaniu trójka komandosów najpierw wystrzelała wszystkich w korytarzu na prawo, a potem pod osłoną ciemności i dymu przeszli tam, by wyeliminować także osoby z pozostałych pomieszczeń. Dzięki swoim hełmom widzieli znacznie więcej niż przeciwnicy i nim tamci zorientowali się, co tak naprawdę się dzieje, było już po wszystkim. Tylko ta dwójka służąca za żywe tarcze próbowała się jeszcze wyrwać, ale zostali szybko uspokojeni gorąca już teraz lufą blastera.
Teren przy windzie został zabezpieczony. Codex wciągnął ciała do windy i ustawili się przy wejściach do korytarzy. Pozostała dwójka jego ludzi wciąż jednak nie dotarła. Gveir patrzył na wciąż zamknięty szyb awaryjny, którego wyjście na tym poziomie wychodziło w pierwszym korytarzu na lewo od windy.
- Neya, Guru - co z wami? - zaniepokojony głos dowódcy rozbrzmiał w komunikatorach. Na szczęście odpowiedź nadeszła szybko.
- Wciąż idziemy - wysapała Neya. - Ta góra jest wyższa niż nam się wydawało.
Po brzmieniu jej głosu Gveir poznał, że wędrówka szybem awaryjnym była bardzo męcząca, znacznie bardziej niż mógł to przewidywać. Baza rozmieszczona w górze miała spore odległości pomiędzy poziomami, a sam szyb był dość długi. W końcu jednak dostrzegł otwierająca się śluzę i wyłaniających się z otworu dwóch komandosów w czarnych zbrojach. Nie chcieli tego po sobie dać znać, ale wędrówka w górę z pełnym wyposażeniem trochę nadwyrężyła ich siły i zmęczyła ich. Byli już jednak w komplecie i mogli zacząć działać.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Ryloth]Delikatne wibracje

Postprzez Gveir » 20 Kwi 2019, o 15:59

Rozpoczęli. Neya i Guru ruszyli pierwsi, gdy Hex wezwał windę guzikiem na konsoli. Gdy drzwi się rozstąpiły, weszli do ciemnej tuby, która po sekundzie ruszyła. Zatrzymali się nagle, w środku drogi, a gdy drzwi się otworzyły, było jasne dlaczego. Dwójka autochtonów weszła do środka, szybko ich pochwycili. Reszta wydarzeń, była konsekwencją wypełniania rozkazów. Z użyciem żywych tarcz, wystrzelali wszystkich na docelowym poziomie.

Sierżant zaniepokoił się długim czasem oczekiwania na Neye i Guru, ale po wywołaniu odpowiedzieli i pojawili się we włazie. Zmęczeni. O ile Guru da sobie radę, Neya oberwała najmocniej z nich wszystkich. Wstrząs mózgu i jeszcze ten wysiłek. Na pewno po skończonej misji odeśle ją do skrzydła szpitalnego na rutynowe badania.
Wyświetlił mapę na projektorze, by sprawdzić gdzie są.
- Blastery na tryb Omega. Eliminujemy wszystkich, bez wyjątków. Neya, włamujesz się do głównego komputera. Spróbuj użyć ich nadajników, by przesłać dane na Glaive II i poinformuj ich o takim użyciu struktury przeciwnika. Guru, będziesz ją ubezpieczał razem z Hexem. Ja i Codex idziemy oczyszczać dalej. Hex, gdyby podczas naszej nieobecności winda się uruchomiła i towarzystwo ruszało na odsiecz, załóż małą minę kierunkową na wyjściu z windy. Dla spokoju miej lufę granatnika skierowaną na kierunek wylotu szybu awaryjnego, pamiętajcie o nasłuchu ich kanału. Działamy.- kolejne rozkazy. Ostatnie zdanie wypowiadał już w ruchu, gdy razem z Codexem ruszali oczyszczać korytarze poziomu.
- Glaive II, Glaive II, tu Javelin 3-2. Dotarliśmy do poziomu komputera, Neya zaczniej łamać ich bazę danych. Bądźcie gotowi na odbiór transmisji.
Awatar użytkownika
Gveir
Gracz
 
Posty: 121
Rejestracja: 7 Kwi 2018, o 14:10

Re: [Ryloth]Delikatne wibracje

Postprzez Mistrz Gry » 23 Kwi 2019, o 17:46

Ich głównym celem stało się przebicie do zbrojowni, która nie dość, że stanowiła miejsce składu sporej części uzbrojenia rebeliantów, to jeszcze posiadała łącze z głównym komputerem. Dzięki temu będą w stanie odciąć rebeliantów od największego dla komandosów zagrożenia a jednocześnie w bronionym miejscu pobierać potrzebne im dane. Musieli teraz działać szybko, mieli trochę czasu, nim ktoś na tym poziomie uświadomi sobie zaistniałą przy windzie strzelaninę. Ale to zaledwie kilka sekund, więc jedynym momentem na zatrzymanie się był montaż miny przez Hexa.
W tym czasie pozostała trójka już ruszyła w stronę zbrojowni. Gveir usłyszał pojedyncze strzały dobiegające z dalszego korytarza. Sam poczekał na Hexa, a gdy ten skończył, ruszyli w drugą stronę, by według wskazań mapy okrążyć teren i zajść pomieszczenie zbrojowni z drugiej strony. Tym samym ubezpieczą swoich towarzyszy.
- Sir, wchodzimy - krótki komunikat oznaczał, że rozpoczęli próbę zdobycia pomieszczenia.
Gveir i Hex z kolei ruszyli w swoją stronę, sprawdzili i zabezpieczyli dwa kolejne mniejsze pomieszczenia, a następnie skręcili w korytarz na prawo. Tam natknęli się na dwójkę twi'leków. jeden z nich nawet skierował rękę w stronę pasa z bronią, ale to tyle, co zdążył zrobić.
- Zbrojownia zabezpieczona. Neya włamuje się do ich sieci. Wpuściła wirusa, który zagłuszy komunikację, ale jeden z rebeliantów mógł ostrzec centrum dowodzenia. Nie powiedzą nic na zewnątrz, ale już o nas wiedzą - zameldował Guru.
Razem z Hexem przyspieszyli, metodycznie jednak zabezpieczając kolejne drzwi i korytarze. Ustrzelili jeszcze czwórkę rebeliantów, gdy dotarli do korytarza, z którego za zakrętem były zabezpieczane przez resztę pozycje przy zbrojowni. W ostatniej chwili zobaczyli szykujących się do okrążenia trójki komandosów twi'leków. Decyzja, by okrążyć pozycję okazała się słuszna. Strażnicy uzbrojeni jednak lepiej niż większość rebeliantów okazali się mieć lepszy refleks niż poprzedni przeciwnicy. Tarcza Gveira musiała pochłonąć dwa trafienia, nim rebelianci padli martwi. Po tym dowódca dołączył do reszty swojego oddziału, który utrzymywał bronioną pozycję przy drzwiach zbrojowni. Komandosi wyciągnęli z niej jakieś skrzynie, które teraz sluzyły im za osłonę i barykadowali korytarz.
- Neya przesyła już dane na statek - zameldował Codex, po czym rzuconym granatem odrzucił przeciwników od ich pozycji.
Strzelanina trwała nadal, gdy kilka chwil później Gveir usłyszał eksplozję od strony windy. To posiłki z innych poziomów zostały właśnie unicestwione.
- Tu Glaive II, odebraliśmy transmisję. Otrzymaliśmy miejsce spotkania przywódców rebeliantów. Zajmiemy się nimi. Wy wysadźcie bazę od środka i zabierajcie się stamtąd. Podejmiemy was z powierzchni planety.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Ryloth]Delikatne wibracje

Postprzez Gveir » 24 Kwi 2019, o 18:37

Rozpoczęli akcje. Pierwsza grupa ruszyła w kierunku zbrojowni. Sierżant razem z kapralem postanowili oczyścić teren i przy okazji zajść obrońców od drugiej strony. Metodycznie, pomieszczenie za pomieszczeniami eliminowali buntowników nie pozostawiając im cienia szansy. Ostatnie co widzieli przed śmiercią, były czarne sylwetki pancerzy i charakterystyczne maski hełmów Storm Commando. Neya rozpoczęła ściąganie danych i przesył na Niszczyciel. Kontynuacja rajdu była dobrym pomysłem, przez co trafili na małą, acz silną odsiecz dobrze uzbrojonych strażników. Tarcza Gveira przyjęła dwa strzały, które skwitował Hex wypalając dwa precyzyjne otwory w czaszkach autochtonów. Po sile i błysku energii był w stanie wywnioskować, że były to silne wiązki. Jego pancerz wytrzymałby dwa trafienia, ale nie wyszedłby z tego bez konsekwencji. Jednego rannego już mieli.

Jego żołnierze ustawili barykadę zza której skutecznie odpierali ataki. Nieco stłumiony huk eksplozji dochodzący z korytarzy znaczył jedno - komitet powitalny natknął się na minę.
Meldunek z Glaive II potwierdził wykonanie misji. Co prawda pierwotnie mieli wyeliminować przywódców buntu, ale musiał zadowolić się takim obrotem spraw.
- Bierzcie ładunki. Plantować je na skrzyniach z materiałami wybuchowymi, zapalnik zdalnie odpalane. Zbrojownia, tunel w którym znajduje się winda. Możemy zostawić też jeden w windzie i odesłać ją na samą górę, gdy już zjedziemy do hangaru. Zabieramy pojazd, wyjeżdżamy z bazy. Jeśli znajdziecie zbiorniki z paliwem, je też oplantujcie. Do dzieła.
Już razem, sekcja ruszyła z miejsca. Każdy z komandosów wziął zapas ładunków wybuchowych, które najpierw rozmieścili w zbrojowni. Starannie, na wszystkim czego detonacja mogła spotęgować efekt. Ruszyli do windy, mijając porozrywane ciała buntowników. Szóstka istot próbowała odbić zbrojownię, ale nie zauważyli miny. Trudno, gdy wszędzie panuje mrok. Szyb został również zabezpieczony, a sekcja ruszyła w dół.
Winda zjechała na sam dół, do poziomów generatorów, gdzie z windy najpierw wysypały się dwa granaty - hukowo-błyskowy, a potem obronny. Javelin 3-2 wszedł do środka, likwidując pojedynczymi strzałami ogłuszonych oraz pozostałych przy życiu buntowników.
Generator również został opakowany ładunkami, niestety ich ilość skurczyła się znacznie, przez co nie mogli zrealizować sztuczki z bombową windą i sabotażem hangaru, toteż wybrali druga opcję. Obronę w hangarze przełamali równie łatwo, jak w zbrojowni. Nieoceniony okazał się granatnik Hexa, który wręcz ostudzał zapały buntowników by dopaść do broni pokładowej niektórych pojazdów. Posuwając się do przodu, marszem taktycznym, zakładali ładunki na zbiornikach z paliwem. Wreszcie znaleźli taki pojazd, który pomieścił wszystkich komandosów. Hex dopadł do działka pokładowego, ostrzeliwując pozostałych obrońców. Ruszyli z kopyta, a celny strzał Codexa, który wypalił dziurę w panelu, otworzył drzwi do hangaru. Wyjechali ostro, prowadzeni pewną ręką sierżanta lubującego się w agresywnym, brawurowym ale niezwykle dokładnym prowadzeniu statków. Gdy oddalili się na odległość kilometra, Gveir wcisnął przycisk detonatora.
Najpierw poczuli lekki wstrząs, który poruszył ziemią pod statkiem i przeniósł wibracje na poszycie oraz ich ciała. Mocno stłumiony, pojedynczy huk był preludium zniszczenia. Milisekundę później, wszelkie otwory, w tym wcześniejsze okno obserwacyjne, splunęły ogniem. Góra wydęła się i eksplodowała w chmurze pyłu, odłamków skalnych i rosnącej kuli ognia. Fala uderzeniowa dogoniła ich, sprawiając trudności w pilotażu, jednak Gveir zredukował prędkość by zyskać na manewrowości dzięki czemu wyprowadził wszystkich cało.
- Glaive II, tu Javelin 3-2. Baza buntowników zlikwidowana, przemieszczamy się przechwyconym pojazdem. Ekstrakcja za pomocą przydzielonej nam kanonierki, kontaktuje się z załogą. Bez odbioru. - krótki meldunek, po którym uruchomił kolejny kanał.
- Kanonierka, tu Javelin 3-2. Wysyłam wam nasze koordynaty, poruszamy się pojazdem. Podejmijcie nas jak najszybciej.
Jechali w milczeniu, które przerwał Guru.
- Pan, panie sierżancie, nauczył się jeździć tak brawurowo oglądając te cholerne wyścigi na Zyggerii, prawda? - w głosie zwiadowcy słychać było zadowolenie i lekkie odprężenie z powodu wykonanej misji. Jedynym skwitowaniem oddziału było parsknięcie udające śmiech.
On sam również uśmiechnął się pod nosem. Jako chłopiec marzył o zostaniu pilotem, zupełnie tak jak jego krewny, który ruszył z nudnej powierzchni Ruanu by szukać lepszego życia. Pokierował swoim życiem inaczej, ale skłamałby gdyby powiedział, że jest niezadowolony z tego kim jest.
- Masz mnie, Guru. Kilka sztuczek podpatrzyłem.
Awatar użytkownika
Gveir
Gracz
 
Posty: 121
Rejestracja: 7 Kwi 2018, o 14:10

PoprzedniaNastępna

Wróć do Archiwum

cron