Trouble i Michael Stardust przybywają z: [Hoth] Mroźne spotkanieYT-1300 zgrabnie wylądował na platformie wskazanej przez obsługę kosmoportu. Nim frachtowiec odpowietrzył silniki, na płycie już krzątali się pracownicy, chcący dokończyć wszelkie czynności związane z pobytem przybyszów w "Zatoce Asteroid".
- Ho ho, twoja jeszcze zapłacić za postój tutaj! Trobule wyskakiwać z kredyt! - zaśmiał się Jawa, sugerując iż sam jest totalnie spłukany.
- W gruncie rzeczy postój tutaj nie jest drogi, na moje oko wezmą od nas 100 może 120 kredytów, a za 200 nie będą zadawali żadnych pytań o cel, towar i nazwiska. - wtrącił Stardust, opuszczając tuż za Sathine pokład "Speedera".
Grupie z Hoth wyszło naprzeciw trzy istoty, ubrane w ciemne uniformy z logiem i nazwą "Bettel Asteroid Drift". Wśród nich było dwóch rosłych mężczyzn oraz zielonoskóry Rodianin. Wszyscy mieli w kaburach blastery, a po drugiej stronie pasa ekwipunkowego pałki elektromagnetyczne służące do bezkrwawego obezwładniania. O dziwo, trio kulturalnie skłoniło się przed Trouble jako właścicielce statku.
- Witamy w "Zatoce Asteroid", system Bettel. Nie przedłużając kurtuazyjnymi gadkami, podsumujmy. - zaczął facet stojący pośrodku swoich kompanów.
- Statek, dwie osoby, Jawa, dwa droidy. - wyliczył Rodianin, lustrując szczególnie Sathine, przy czym oblizał swój ryjek językiem.
- Statek 300, 200 za osobę, Jawa hmm. Szefie nie mamy wyróżnianych... - zaczął liczyć trzeci z jegomościów, ale szybko został naprostowany.
- Idioto Jawa to osoba, liczysz 200! - zgromił go zarządca, po czym skierował wzrok ku Koltriemu - Szanowny pan wybaczy, nowy pracownik. Z naszej strony to wszystko, kasjer dokończy resztę czynności.
Po tych słowach dowódca oraz Rodianin odwrócili się na pięcie, gdyż na kolejnym z lądowisk czekali już nowi przybysze. Tuż przed opuszczeniem platformy gdzie stał "Speeder", zielonoskóry jeszcze raz spojrzał na Trouble i niezbyt kulturalnie pomasował się w okolicach krocza.
- Statek 300, 600 za trzy osoby, 100 za oba droidy. - burknął zganiony funkcjonariusz, po czym szepcząc liczył coś pod nosem, by pod dłuższej chwili wykrzyknąć - TYSIĄC kredytów się należy!
- Weźmiesz od nas 200 kredytów i będzie po sprawie. - rzekł sugestywnie Stardust, wykonując nieznaczny ruch dłonią.
- Wezmę od was 200 kredytów i będzie po sprawie.
- Złotko zapłać panu i pokwituj, czas nas goni.
Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza GryTutaj możemy się rozdzielić, a możemy jeszcze odbyć rozmowę bądź uderzyć do jakiejś kantyny. Decyzja należy do Ciebie. Co zdecydujesz odpisz w poście. Jeśli się roztajemy to liczę na skwapliwy opis "każdy idzie w swoją stronę", a jak do kantyny to opisz już kantynę i jak siadamy do stolika.