-
Jasne szefie już się robi - odpowiedziała Neya na prośbę o sprawdzenie pancerzy pod kątem oprogramowania szpiegowskiego. Odpaliła swój mały panel na lewej ręce i zaczęła odpowiednio grzebać w systemach zbroi. W między czasie można było zauważyć jak jeden żołnierz od inkwizytora spojrzał w jej stronę, dosłownie na sekundę po czym wrócił wzrokiem do oglądania zniszczonego świata za oknem. Widome jednak było, że nieco to potrwa, na szczęście już wcześniej uzyskała dostęp do systemów pancerzy swoich towarzyszy, oczywiście za ich uprzednią zgodą. W pewnym momencie Gveir mógł poczuć jak jakby jego podwładna przejęła kontrolę nad jego zbroją, widać potrafiła co nieco więcej niż tylko to mówiła.
-
Nie wykrywam żadnego oprogramowania, ale nie wiadomo czy te dupki z ISB nie mają czegoś nowocześniejszego czego teraz nie mogę wykryć - powiedziała na ich wewnętrznej linii komunikacyjnej, na tej gdzie nie mieli dostępu przedstawiciele Inkwizycji.
***
-
Przyjąłem - odpowiedział Blitz szukając dobrego miejsca gdzie mogliby rozpocząć swoje poszukiwania.
Po krótkiej chwili udało mu się dostrzec piętrowy budynek, który był w miarę dobrym stanie, solidna przynajmniej tak się wydawało. Kanonierka zawisła nad dachem otwierając boczne wejścia. Natychmiastowo rozwinięto liny, które zostały przymocowane do haczyków i spięte. Kaleeshanin i Hex jako pierwsi zjechali po linie sprawnie, szybko robili to nie raz odsunęli się kawałek od miejsca upadku lin i oczekiwali aż pozostali opuszczą pojazd osłaniając ich. Następnie zjechali Neya i Gveir, Codex oraz Guru i na samym końcu dwójka ludzi Durhasha. Kanonierka ponownie poderwała się do lotu i odleciała w kierunku z którego przybyli krążąc gdzieś po ruinach podmiasta.
W tym samym czasie z statku Zin wypuszczone zostały sondy, które delikatnie wyleciały z rampy i poczęły być oczami Iterry zasuwając w każdą możliwą stronę świata. Póki co nie napotkały na żadne ciekawe zjawiska, poza trupami i ruinami. Hex oczywiście bardzo łatwo zrozumiał gesty Baghara i szedł lewą stroną, dach nie był duży i można było dostrzec, że na drugim jego końcu znajdują się drzwi, a raczej byłby gdyby nie leżały wyrwane pięć metrów dalej. Neya w tym czasie przycupnęła niedaleko Gveira starając się sterować monitorować sondy i obraz jaki nadawały. Sierżant Lennar i jego towarzysz w tym czasie udali się na zabezpieczanie budynku od strony południowej, a dokładniej na obserwowaniu okolicy, w której się znaleźli. Sam dowódca Javelina miał teraz okazję na przyjrzeniu tego co znajduje się na dachu, a widok był dosyć ciekawy. Nie daleko siebie leżały dwa trupy, trupy szturmowców - jeden z rozszarpanym gardłem, drugi zaś z wygryzionym brzuchem w taki sposób, że widać było jego wnętrzności, jednak były to stare ciała. Mógł jeszcze dalej dostrzec trzy ciała - ludzi, ale były zbyt daleko, aby określić co się z nimi stało, w tamtym kierunku zmierzał właśnie Baghar. Kaleeshanin dotarł do wejścia do budynku razem z Hexem, a koło tego wejścia mógł dostrzec trzech martwiaków, troje ludzi - dwie kobiety i mężczyznę, których ewidentnie dorwały rakghule i pożywiły się nimi, ale jednak co ciekawe kobiety miałe przestrzelone głowy boltami.
-
Kontakt - odezwał się Guru, który wraz z Codexem rozglądali się po zachodniej stronie budynku. -
Gromada Rakghuli. Dwadzieścia-trzydzieści, póki co chodzą w lewo i prawo, ale parę z nich ślamazarnie idzie w naszą stronę. Chyba odgłos kanonierki ich przyciągnął - dokończył swój mały raport Guru i jeżeli Gveir chciał się przyjrzeć to rzeczywiście widać były ruszające się obiekty, które ze swojej broni wypatrzył Codex, jednak stworom trochę zajęłoby dotarcie tutaj, no chyba, że oddział Gveira zwróci na siebię uwagę...
Pani doktor, która spokojnie sączyła kawę przeglądając widok z kamer sond. Latały one między uliczkami, ale póki co nagrywały tylko ulice pełne trupów. Jedna z nich wleciała do ruin jednego z budynków naprzeciwko oddziału Javelin, ale jedyne co tam znalazła to kilka trupów szturmowców z brońmi przy ich ciele. Dwie sondy na wschodzie oznaczyły dwa małe stadka rakghuli, po dziesięć osobników, około półtora kilometra od oddziału. Nagle trzask jedna z kamer się zatrzęsła, drugi raz tym razem Zin obróciła tam swój wzrok zobaczyła tylko wielką, paskudną gębę Rakghula, jego ostre jak brzytwa kły, a odór jaki musiał z niej się wydobywa można było sobie łatwo wyobrazić. Mogła dostrzec jak stwór podnosi łapę i obraz niknie.
-
Panie Zin, sonda BQ-28 najwyraźniej została zniszczona przez tutejszą faunę - odezwał się BOB, komentując oczywistą rzecz. -
Zgodnie z pani poleceniem, Steward przygotował torebki z krwią, zrzuci je gdy pani da sygnał - odezwał się po raz kolejny jej robotyczny towarzysz.
-
Kurwa - rzuciłą Neya. -
Jedną sondę zniszczył rakghul - Gveir miał okazję rozglądnąć się po okolicy. Naprzeciwko stał budynek wyższy, który był kompletną ruiną, mógł zobaczyć, jak jedna z sond tam wlatuje i po chwili wylatuję, te budynek był po drugiej stronie głównej ulicy. Z lewej i prawej strony, po tej gdzie oni teraz byli były dwa budynki, jeden ze zawalonym piętrem, drugi zaś w połowie urwany. Po zachodniej było nieco wolnej przestrzeni, ale tam znajdowała się ta gromada rakghuli. Po przeciwnej stronie koło tego zrujnowanego znajdował się dwupiętrowy budynek, najwyraźniej w całkiem dobrym stanie.
Baghar miał okazję delikatnie się wychylić i spojrzeć w wejścia. Były schody, a kątem oka widział też pokój, jakieś pomieszczenie, zrujnowane, wszędzie były po rozwalane meble i chyba nawet dowidział głowę jakiejś dżentelistoty, głowę oddzieloną od ciała. Sam póki co nie wyczuwał nic oprócz zapachu śmierci, starego zapachu, jedynie od zachodu czuł większy odór, i w sumie od wschodu też, ale nieco słabiej.
-
Mamy zejście szefie - rzucił na linii komunikacyjnej Hex. Dwójka ludzi z ISB od razu odwróciła głowy w drugą stronę, patrząc na zejście do klatki schodowej.
Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza GryCzerwona kropka - oddział Gveira
Żółta kropka - sondy
Żółty krzyżyk - ostatnie miejsce zniszczonej sondy
Zielone kropki - rakghule
Szary spray - gruzowiska, całkowicie zrujnowane domy
Reszta domów to kontury, w środku mogą być całkowicie zrujnowane, albo w większym stopniu. Nieliczne ocalałe.
Mapkę najlepiej otworzyć w nowej karcie.