Lekarka prędko zabrała się za przeprogramowanie urządzenia. Nyxi już od dawna nie czuła w nikim takiego zapału i chęci pomocy. Miała tylko nadzieję, że kobieta jej nie zdradzi.
Mirialanka czuła strach i podenerwowanie, objawiające się skręconym żołądkiem i kilkoma kropelkami potu na skroni. Próbowała się uspokoić, sięgając ku Mocy, ale otoczenie ją rozpraszało. W gabinecie stała masa różnych urządzeń, większość z nich wydawała jakieś dźwięki, a do tego wszędzie unosił się zapach narzędzi dentystycznych i płynu do dezynfekcji.
Do środka prowadziły dwa wejścia. Jedno z zewnątrz, od strony portu kosmicznego, drugie najpewniej od samej stacji. Znajdowali się jeszcze na orbicie - widocznie żołnierze nie zamierzali wpuszczać nieprzebadanych nieznajomych na powierzchnię księżyca. Ich statek nie nadawał się raczej do lotu, a nawet jeśli, to właśnie był zabezpieczany przez żołnierzy. Jeżeli chciałaby uciekać, musiałaby ukraść jakiś imperialny statek i załatwić sobie załogę. Została zatem sama, zdana tylko i wyłącznie na siebie. Widoczny znak od Mocy, że znalazła się na tym księżycu z jakiegoś konkretnego powodu.
Lekarka zdążyła przeprogramować urządzenie i chwyciła za igłę, kiedy jej towarzysz wszedł z powrotem, niosąc wokabulator.
- Jeszcze nie pobrałaś krwi? - zapytał zdziwiony.
- Glukometr coś szwankował, musiałam wymienić układ.
- Pospiesz się z tym, chcą ją zabrać jak najszybciej na przesłuchanie.
Rob odszedł na chwilę i zaczął grzebać w jednej z szafek. Nyxi kątem oka zauważyła, że lekarz nosi przy pasie blaster.
Kobieta pobrała krew i przeprowadziła wszelkie inne niezbędne badania. Urządzenie nie wykazało obecności midichlorianów. Mirialanka odetchnęła z ulgą w duchu.
- Skończyłaś? - zainteresował się Rob.
- Krew i podstawowe badania. Muszę jeszcze obejrzeć jej nogę.
- Pójdę już po obstawę.
Kiedy mężczyzna wyszedł, lekarka, nadal klęcząc przy kolanie Nyxi, nie zwracając uwagi na brak urazów, szepnęła:
- Zabiorą cię na przesłuchanie. Jeżeli ktoś domyśli się, że jesteś... no, mocowładna, będziesz miała kłopoty. Mogę ci pomóc, tylko co mam robić?