Przez kilka tygodni po wydarzeniach na Konkiv, Zulrok doskonali swoje umiejętności pod okiem Gnosta Ka-Doona oraz innych osób, podających się za Sithów. Nikto nauczył się swobodnie przekuwać swoją złość na siłę, dzięki czemu poznał kolejne nowe techniki Mocy. Ciemna strona odsłaniała przed nim kolejne możliwości w drodze do uzyskania potęgi i władzy.
Były najemnik zauważył, że wśród społeczności Sithów nie ma miejsca na sentymenty. Sam zdążył się przekonać, że w dążeniu do celu, nierzadko trzeba iść po trupach, nawet przyjaciół. Nie mniej Zulrok musiał także odnaleźć się w specyficznej grupie istot, z którymi musiał zarówno współżyć jak i strzec się by ktoś nie dźgnął go nożem w plecy. Tak mijały tygodnie w niewielkiej osadzie, w dżungli na Dromund Kaas.
Nikto bez większych problemów potrafił korzystać z telekinezy nawet przy większych przedmiotach, poznał także podstawy dominowania nad słabszymi umysłami, a przede wszystkim postawił kolejne kroki na drodze do zaawansowanych form walki mieczem świetlnym. Co prawda w ośrodku korzystał z broni ćwiczebnej, ale wiedział, że w przyszłości będzie to jeden z jego ulubionych oręży.
***
Po wielu sesjach treningowych, ćwiczeniach i grach wojennych na Dromund Kaas, Zulrok został wysłany na pierwszą samodzielną misję. Jego celem było sprawdzenie wiarygodności jednego z kontaktów Sithów, który przebywał na Lothal. Misja z pozoru wydawała się rutynowa, a Nikto mógł czuć się nieco rozczarowany, iż nie jest rzucony w wir bezpośrednich działań o charakterze wojennym. Był jednak świadomy, iż powoli odradzający się Zakon Sithów, nie może pozwolić sobie na bezpośrednie angażowanie w wielkie bitwy, gdyż był tak samo narażony na działanie Inkwizycji Imperium, jak użytkownicy jasnej strony mocy.
Do swojej dyspozycji, dostał nieco zdezelowany i wysłużony koreliański frachtowiec YT-2000 i milczącego droida astromechanicznego R6, którego głównym zadaniem było nadzorowanie względnie bezpiecznego użytkowania statku. Poza tym jednostkę, z której korzystał były najemnik, wyposażono w niezbędne racje żywnościowe, pakiety medyczne i podstawowe urządzenia. Uzbrojenie indywidualne pozostawiono w gestii samego Zulroka.
Celem misji było odnalezienie Siera Conixa i zweryfikowanie pewnych informacji jakie przesłał na Dromund Kaas. A były to dane niezwykle interesujące dla Sithów, gdyż miały dotyczyć odnalezienia potężnego artefaktu, a także obecności na Lothal użytkowników Mocy. Niestety renoma informatora nie była zbyt duża, dlatego też postanowiono wysłać na Lothal Zulroka.
***
- Tu kontrola lotów z Jalath, YT-2000 podaj cel przybycia i rozpocznij transmisję kodów uprawniających do lądowania. Skoro pojawiłeś się w tym systemie, zapewne wiesz, że od parunastu dni na Lothal obowiązuje podwyższony stan gotowości. - głos z komunikatora przerwał wielogodzinną ciszę, nieprzerywaną nawet przez zwyczajowe popiskiwanie droida.
R6 skierował swoją niebieską kopułę w kierunku Nikto, jakby w niemym oczekiwaniu na dyspozycje. Jednostka którą lecieli miała spreparowane, legalne kody, jednak czy uprawniały one do lądowania na planecie, tego nie wiedzieli. Wysłużony astromech był przygotowany do improwizacji, choć jego nieprzystępny charakter, jaki wypracował przez dziesiątki lat, podczas których nikt nie czyścił mu pamięci, kazał mu czekać na pierwszy ruch ze strony białkowca.