Content

Archiwum

[Zordo's Haven] Kasyno "Sister Moon"

Re: [Zordo's Haven] Kasyno "Sister Moon"

Postprzez David Turoug » 1 Lut 2014, o 15:31

Saine Kela i William Hunt przybywają z: [Zordo's Haven] Lądowiska

Kasyno "Sister Moon" znajdowało się po drugiej stronie stacji. Na szczęście dzięki rozbudowanemu systemowi windo oraz szerokich korytarzy, w jakie zainwestował Hutt Zordo, archeologowie stosunkowo szybko znaleźli się w lokacji wskazanej przez potencjalnego pracodawcę. Centrum rozrywki, podobnie jak reszta stacji, stała naprawdę na wysokim poziomie, spełniając najwyższe standardy luksusu.
Miejsce składało się z kilku pomieszczeń, a jednym z nich był elegancki bar, gdzie prócz trunków można było spróbować drobnych przekąsek. Oczywiście w najważniejszych "pokojach gier" nie brakowało mniejszych kontuarów gdzie barmani zachęcali do skosztowania szerokiego asortymentu alkoholi. Przez chwilę Hunt miał ogromną ochotę wydać kilkaset kredytów, by dołączyć się do gry w sabbaka, na szczęście szybko powrócił na ziemię. Choć miał niemały budżet, przypomniał sobie opowieści o istotach, które przegrały życie w karty bądź inne zabawy.
- Choć nie raz byłem na Zordo's Haven, to po raz pierwszy mam okazję być tutaj. Hmm, wydaje mi się, iż kasyno "Sister Moon" jest jednym z najnowszych przedsięwzięć Hutta. - rzekł Will do Saine, gdy oboje zajęli miejsce przy ladzie - Jak myślisz, nasz jegomość już wie o naszym przybyciu?
- Dzień dobry, czym mogę służyć? - zapytał nienagannym basikiem twi'lekański barman, ubrany w szykowną marynarkę - Proponuję na przekąski koreczki smaków.
- Poprosimy jeden zestaw, poza tym dwa razy nophixa, w wersji standardowej. - odparł machinalnie mężczyzna. Nie było sensu zamawiać czegoś innego, gdyż w kilka chwil portfele Keli i Hunta mogłyby się skurczyć o niemałą sumkę
- Już podaję. - odpowiedział pracownik kasyna, przygotowując zamówienie.
- Hmm, chyba niezbyt tu pasujemy. - mruknął William - Coś się stało? Jesteś taka milcząca?
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Zordo's Haven] Kasyno "Sister Moon"

Postprzez Saine Kela » 1 Lut 2014, o 16:52

Przez całą drogę od lądowiska nie odezwała się ani słowem. Ciekawość ciekawością, ale to nie zmieniało faktu, że zwyczajnie nie bardzo uśmiechało jej się przebywanie w tym miejscu. Miała więc nadzieje, ze spotkanie z ich domniemanym przyszłym pracodawcą przebiegnie w miarę szybko i gładko. I że nie wplączą się w dodatkowe kłopoty.
Gry hazardowe ją nie ciągnęły, ale skoro to kasyno miało być ich miejscem spotkania, to nie pozostało im nic innego, jak tylko właśnie tam zaczekać na tajemniczego pracodawcę. Nie wiedzieli kim jest, ani jak wygląda, wiec zapewne to on ich odnajdzie, nie oni jego.
- Nie wiem. Pewnie się o tym przekonamy niedługo, zresztą i tak nie wiemy kogo szukać.
Spojrzała na barmana, który zaraz zwrócił uwagę na nowych klientów. Nic nie mówiła, pozostawiając tę kwestię Williamowi. Odprowadziła potem barmana wzrokiem i przez chwile go obserwowała, aż do momentu, gdy Hunt się do niej zwrócił.
- Nie, nic... masz rację, nie pasujemy tu. Wolałabym się stąd ulotnić jak najszybciej.
Nie przepadała za takimi miejscami. Zdecydowanie lepiej czuła się w towarzystwie staroci i skamielin, poza tym, to miejsce przypominało jej praktyki, jakie prowadził jej ojciec, nie zawsze zbyt legalne. Ona sama teraz nie byłą pewna w co się pakuje.
Image

Image

GG: 6687478
Awatar użytkownika
Saine Kela
Gracz
 
Posty: 710
Rejestracja: 18 Cze 2013, o 13:04
Miejscowość: Pandarium/Ruda Śląska

Re: [Zordo's Haven] Kasyno "Sister Moon"

Postprzez David Turoug » 1 Lut 2014, o 18:10

Barman chwilę później postawił przed obojgiem szeroki talerz z koreczkami, Głównym składnikiem przekąski były kawałki mięsa banthciego oraz różnorakie warzywa. Ponadto po obu stronach podał błękitne nophixy. Trunek był w wersji najbardziej popularnej i niezbyt wysokoprocentowej.
- Mimo to Saine, proponuję zachowywać się bardziej naturalnie. Sztywne i sztuczne ruchy przyciągają typków spod ciemnej gwiazdy. Częstuj się i popijaj. - rzekł życzliwie Hunt, zagadując przy okazji do barmana - Spory macie ruch, zważywszy na to, że parę poziomów niżej znajduje się główna kantyna "Zordo's Den".
- Praktyczniej jest złożyć zamówienie tutaj, niż biegać w inne miejsce. Przecież jeżeli ktoś toczy jakąś rozgrywkę nie będzie jej przerywał. - odpowiedział Twi'lek - Państwo wybaczą, ale klienci czekają.
- To by było o tyle, jeśli chodzi o zabicie naszego czasu przez obsługę baru. - cierpko rzucił Will - Mimo to nasz pracodawca zachował się wobec nas fair, informując o niemożności wnoszenia broni do "Sister Moon". Na pewno denerwujesz się tylko tym miejscem? Może źle się czujesz albo coś innego ciebie trapi? Chcąc nie chcąc na razie jesteś zdana tylko na moją pomocną dłoń w razie niedyspozycji.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Zordo's Haven] Kasyno "Sister Moon"

Postprzez Saine Kela » 1 Lut 2014, o 18:47

Póki co nikt ich nie zaczepiał, nikt nie podchodził, nie było po prostu widać nikogo, kto choćby mógłby przypominać ich pracodawcę. Musieli więc czekać i nie rzucać się zbytnio w oczy. Saine nie czuła się z tym komfortowo, ale skoro już wyraziła zgodę na wejście w tą robotę, to wycofywać się nie będzie. Skinęła delikatnie głową Williamowi, zaraz sięgając po przyniesiony trunek. Zachowywać się naturalnie, gdy czuje się niekomfortowo to trudne zadanie.
Rzeczywiście była bardzo milcząca, a przynajmniej bardziej niż dotychczas. To miejsce nie wpływało na nią zbyt dobrze i od początku jej się nie podobało, choć przecież doskonale wiedziała gdzie będą musieli się udać, jeszcze na Korelii miała tą świadomość.
- Z pewnością. Mimo wszystko wolałabym mieć przy sobie jakąś broń. Choćby na wszelki wypadek. - odpowiedziała krótko, nie przepadała za bronią i jej używaniem, ale "na wszelki wypadek" zawsze się przydawała. - Nie, naprawdę nic mi nie jest. To miejsce i zlecenie mnie po prostu niepokoją. Trochę mi to przypomina formę pracy jaką zajmował się mój ojciec.
Nie wgłębiała się w to bardziej, w końcu sama z ojcem podejmowała różnego rodzaju mało legalnych zadać i latali w naprawdę różne dziwne miejsca, ale od jego śmierci Saine kurczowo trzymała się oficjalnych zleceń imperialnych.
Uśmiechnęła się lekko.
- Myślę, że sobie poradzę, nie planuje mdleć, a ni nic z tych rzeczy, ale dzięki za chęci pomocy.
Jakby nie było, oboje teraz poniekąd byli skazani na siebie w tym miejscu, a od paru tygodni przebywali ze sobą niemal bez przerwy.
Image

Image

GG: 6687478
Awatar użytkownika
Saine Kela
Gracz
 
Posty: 710
Rejestracja: 18 Cze 2013, o 13:04
Miejscowość: Pandarium/Ruda Śląska

Re: [Zordo's Haven] Kasyno "Sister Moon"

Postprzez David Turoug » 1 Lut 2014, o 21:25

Hunt swobodnie rozglądał się po sali, jednak nic nadzwyczajnego nie działo się w kasynie. Oczywiście nie brakowało rozpaczliwych lamentów jakiegoś Rodianina, który właśnie przegrał swój statek wraz z partnerką, jednak nie odbiegało to od "normy", gdyż praktycznie nikt się owym zdarzeniem nie zainteresował.
Will począł się zastanawiać jak może wyglądać tajemniczy "Z.V." i czy już jest obecny w kasynie. W końcu zaczęła dochodzić godzina 19:00 czasu lokalnego, o której nieznajomy miał podjąć kontakt z archeologiem. Mężczyzna dopił drinka i poczęstował się jednym z przygotowanych koreczków. O dziwo zachwalana przez barmana przystawka, rzeczywiście okazała się smakowita. Zordo mimo wszystko dbał o klientelę, a przynajmniej dbał o tych, od których mógł wyciągnąć spore ilości kredytów.
- Saine nie zainteresował Cię fakt, jak może wyglądać owy pracodawca? - spytał William, nie chcąc zdradzać nawet inicjałów inicjatora przedsięwzięcia - Szczerze mówiąc nawet nie wiemy kogo się spodziewać. Najgorsze jest to, że nie mamy nawet pewności czy nie był to jakiś głupi żart. Hmm, aż tak trapi cię pobyt na Zordo's Haven? Wybacz śmiałość, ale naprawdę widzę, iż coś jest nie tak. Miałaś jakieś nieprzyjemności na tej stacji orbitalnej?
Hunt był szczery wobec Keli, a także całkowicie otwarty, więc miał nadzieję na wyczerpującą odpowiedź kobiety. W końcu znali się blisko od dwóch miesięcy podczas których przebywali ze sobą prawie 24 godziny na standardową dobę. Archeolożka powinna już przywyknąć do niego oraz jego charakteru.
- A co do obopólnej pomocy, zwrócę się o nią do ciebie, jak będę potrzebował kogoś, by wymył mi plecy. - dodał żartobliwie 25-latek mając nadzieję, na jakiekolwiek rozluźnienie towarzyszki.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Zordo's Haven] Kasyno "Sister Moon"

Postprzez Saine Kela » 1 Lut 2014, o 21:56

Nie była w stanie być na tyle swobodna i rozluźniona co William, choć starała się to ukryć jak najbardziej tylko mogła. Zastanawiało ją kiedy pokaże się wreszcie ich przyszły pracodawca i kim on właściwie jest. Mieli bardzo mało informacji, wiec szczerze powiedziawszy nie wiedzieli czego mogą się spodziewać. Przylecieli tu niemal na ślepo nie mając pewności do niczego, wszystkie wymienione wiadomości mogły okazać się zupełnie pustymi i złudnymi. Chciałaby tą sprawę załatwić jak najszybciej, ale niestety przyjdzie im jeszcze nieco poczekać, gdyż póki co nikt na horyzoncie się nie pojawiał.
Powoli upijała swojego drinka, który poniekąd pomagał jej zachować jako takie swobodne ruchy i podobnie jak Will, rozglądała się po pomieszczeniu kasyna, choć nic konkretnego nie przyciągnęło jej uwagi. Miejsce na spotkanie było jak dla niej niezbyt fortunne.
- Tak, nie wiem czego możemy się spodziewać, ani na co właściwie czekamy. Trochę mnie to denerwuje.
Nie znosiła takich niepewności, ani tego, że na pewne rzeczy zwyczajnie nie miała wpływu tak jak teraz. Musiała siedzieć i czekać nie wiadomo na kogo, ani nie było wiadome, czy w ogóle ktoś się pojawi.
- Nie, raczej nic nadzwyczajnego mnie tu nie spotkało, jednak była tu razem z ojcem jeszcze jako nastolatka. Nie jest to raczej najlepsze miejsce dla osób tak młodych. Poza kilkoma nieprzyjemnymi zaczepkami, nie wydarzyło się na szczęście nic innego. - odparła całkiem szczerze, przez ostatnie tygodnie zdążyła przywyknąć do Hunta na tyle, że niewiele ukrywała i zazwyczaj mówiła szczerze, gdy pytał ją o pewne sprawy.
Poczęstowała się koreczkami, a na jego ostatnie słowa wywołały na jej twarzy uśmiech. Doceniła starania Willa by wreszcie nieco się rozluźniła.
- Gdybym zajęła się twoimi plecami, z wrażenia byś się utopił. odpowiedziała na jego słowa ze śmiechem.
Dopiła swój drink i odstawiła puste naczynie na blat, zaraz ponownie zerkając na salę. Miała nadzieje, że nie rzucają się zbytnio w oczy, w końcu nie przyszli tu by grać, tylko czekali... na kogoś. Sami nie wiedzieli na kogo.
Image

Image

GG: 6687478
Awatar użytkownika
Saine Kela
Gracz
 
Posty: 710
Rejestracja: 18 Cze 2013, o 13:04
Miejscowość: Pandarium/Ruda Śląska

Re: [Zordo's Haven] Kasyno "Sister Moon"

Postprzez David Turoug » 1 Lut 2014, o 22:12

Dopiero po kilkunastu minutach oraz wypitym drinku, Saine nieco się rozluźniła, a jej zachowanie nie było już zbyt nerwowe. Mimo to Hunt nie dziwił się zachowaniu towarzyszki, w końcu przylecieli niemal w ciemno na Zordo's Haven, licząc na nawiązanie kontaktu z niejakim "Z.V.", o którym praktycznie nic nie wiedzieli. Jedyne co mogli to po prostu czekać.
- No cóż, zawsze przyjemniej byłoby się topić razem. Myślę, że i tobie by się spodobało. - skontrował z równie szerokim uśmiechem Hunt, zamawiając kolejne dwa Nophixy. Zaletą owego trunku, była niewielka zawartość alkoholu oraz mała moczopędność, więc bez obaw mogli raczyć się następną kolejką.
- Saine właściwie niewiele mówiłaś o swoim życiu prywatnym, poza relacjami z ojcem oraz oczywiście pracą archeologa. A jak układa ci się z facetami? Jakoś do tej pory nie wspominałaś o związkach? Jeżeli o mnie chodzi, to były jakieś tam szkolne zauroczenia, a co do poważnych relacji to były takie dwie niewiasty w czasie studiów. Z jedną byłem pół roku, natomiast z drugą dwa lata. Na nieszczęście obie trudniły się bardziej stacjonarnymi kierunkami, a mnie więcej nie było jak byłem. Ot urok bycia archeologiem, a przy okazji problem posiadania znanego ojca. - rzekł zupełnie szczerze William, nie tracąc jednak czujności - Twoje zdrowie Saine.
W międzyczasie w "Sister Moon" życie toczyło się swoim tokiem. Ktoś wygrał, ktoś zrozpaczony wydawał ostatnie kredyty na najtańszą wódkę, a jeszcze inni po prostu obserwowali liczne rozgrywki. Sporym zainteresowaniem cieszyły się cyberkości, kto wie może wśród graczy znajdował się osobnik proponujący spotkanie w kasynie.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Zordo's Haven] Kasyno "Sister Moon"

Postprzez Saine Kela » 1 Lut 2014, o 22:37

Próbowała się rozluźnić i nie być nerwowa, co nie przychodziło jej łatwo, ale jednocześnie chyba nie szło jej aż tak źle. Zordo's Haven to nie były jej klimaty i nie jej towarzystwo i gdyby miała tu przylecieć sama, pewnie wcześniej zastanowiłaby się nad tym dziesięć razy i ostatecznie pewnie by zrezygnowała. To czekanie nie wiadomo na kogo również nie pomagało w rozluźnianiu atmosfery, a wręcz ją napinało, ale innego wyboru nie mieli.
Była bliska przewrócenia oczami na jego słowa, ale musiała przyznać, że całkiem jej to pomogło i nie była już taka spięta, przynajmniej nie na tak spięta jak wcześniej. Nie ciągnęła tego dalej, uważając, że już wystarczy tego dobrego.
Jako że póki co nie mieli nic innego do zrobienia, jak tylko czekanie, rozmowa ciągnęła się dalej, a Hunt postanowił zapytać ją o kolejne sprawy.
- Jakby to powiedzieć... nie bardzo miałam kiedy. W szkole średniej może się ktoś znalazł, na studiach byłam zbyt narobiona... albo się uczyłam, albo latałam z ojcem na wyprawy. Brakło mi czasu na facetów. Po doktoracie niby miałam już więcej swobody, ale nic z tego nie wyszło. Rzeczywiście, częste podróże krzyżują wiele planów i chęci. Do dziś się zastanawiam jak moja matka dawała radę z ojcem, którego więcej nie było, niż był. - odpowiedziała zwierzeniem na zwierzenie i sięgnęła po kolejnego drinka, skoro został zamówiony. Dobrze, że nie był wysokoprocentowy.
Chyba od tego ciągłego siedzenia zdążyła już nieco przywyknąć do panującej tu atmosfery, a przynajmniej nie rozglądała się już tan nerwowo i sama była spokojniejsza. I tak nic się póki co nie działo. Wychyliła jeszcze mały toast z Huntem.
- Oby się jak najszybciej pojawił, bo jeszcze trochę, a się tu zapijemy.
Image

Image

GG: 6687478
Awatar użytkownika
Saine Kela
Gracz
 
Posty: 710
Rejestracja: 18 Cze 2013, o 13:04
Miejscowość: Pandarium/Ruda Śląska

Re: [Zordo's Haven] Kasyno "Sister Moon"

Postprzez David Turoug » 1 Lut 2014, o 23:01

Will z uwagą wysłuchał opowieści Saine, która raczej nie miała w zwyczaju zbytnio się otwierać. Hunt miał nadzieję, iż z czasem ich relacje będą jeszcze bardziej otwarte, choć z drugiej strony jak na dwumiesięczną znajomość i tak wiedzieli o sobie już dosyć sporo. Kela na pewno była osobą, jaką można obdarzyć zaufaniem. Poza tym pochodzili praktycznie z tego samego środowiska, a ich życiorysy nieco się pokrywały. Oczywiście charaktery mieli stosunkowo inne, wystarczyło przywołać choćby chęć opowiadania o sobie. Mężczyzna był nieco bardziej śmiały i chętny do zwierzeń.
- No no Saine, może w końcu znajdziesz trochę czasu dla siebie. Nie chcesz być chyba starą panną? Chociaż to ostatnio modne, szczególnie w wielkich aglomeracjach jak Coruscant czy Coronet City by żyć jako singiel. - odpowiedział Will, przechylając szklankę z drinkiem - A co do nophixa to spokojnie. Musiałabyś wypić kilka takich kolejek, żeby odczuć szumienie w głowie, chociaż jeśli jesteś zmęczona, a twoja tolerancja na alkohol nie jest zbyt duża to kto wie?
- Czy wszystko w porządku? Coś podać? - zapytał niespodziewanie barman, zabierając opróżniony z koreczków talerz. Dwójka archeologów nawet nie spostrzegła kiedy spałaszowali całą przystawkę.
- Hmm, rozumiem, że na dania obiadowe nie mamy co liczyć? - spytał nieco zrezygnowanym tonem mężczyzna - To proszę jeszcze raz taki talerz, z większą zawartością mięsa.
- Służę. - mruknął Twi'lek znikając gdzieś na zapleczu. Kilka sekund później odezwał się komunikator Hunt, oznajmiając przyjście wiadomości tekstowej. Właściciel "Poszukiwacza" szybko odczytał jej treść, a następnie przekazał Keli do wglądu.
- "Crush" melduje że na lądowisku wszystko w porządku. Poza tym jest znudzony oczekiwaniem na nas. Hmm, zastanawiam się czy nie czas wyczyścić mu pamięć, ale z drugiej strony jego osobowość z każdym zdobytym doświadczeniem jest co raz ciekawsza. - mówił Will, zaczynając się niecierpliwić - Jak tak dalej pójdzie to chyba wynajmiemy jakiś pokój na stacji orbitalnej. Nie będziemy przecież czekać do nocy, choć to pojęcie niezwykle względne w przestrzeni kosmicznej. Gdybym wiedział o tym, że spędzimy tu więcej czasu, to zorganizowałbym na pewno ciekawsze miejsce na randkę.
Mimo upływu czasu, a także cierpliwości, William starał się podtrzymać dobry humor, zarówno swój jak i Saine. Kończąc ostatnie zdanie, nie omieszkał obdarzyć towarzyszki szarmanckim uśmiechem i wręcz łobuzerskim mrugnięciem oka.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Zordo's Haven] Kasyno "Sister Moon"

Postprzez Saine Kela » 2 Lut 2014, o 15:01

Póki co nie zanosiło się na to, by ktoś miał do nich podejść i uświadomić ich, że to właśnie na niego czekają, więc na razie toczyli rozmowę. Saine nie była zbyt skora do zwierzeń, choć gdy ktoś ją o coś pytał, nie zwykła się wymigiwać, że William zadawał jej konkretne pytania, to i konkretnie na nie odpowiadała. Zdążyła obdarzyć go pewnym zaufaniem, zresztą, po takim czasie jest to całkiem normalne.
- Nie ma nic przeciwko bycia samej, choć na stare lata przydałoby się mieć kogoś, do kogo będzie można otworzyć usta, albo na niego nawrzeszczeć. - wychyliła kolejną kolejkę. - Jak posiedzimy to jeszcze dłużej i wypijemy jeszcze więcej, to w końcu się upijemy.
A nic innego do zrobienia nie mają, a choć są w kasynie, do gry raczej się nie zabiorą. Spojrzała po chwili na barmana, który ponownie się nimi zainteresował.
- Obsługa tu nie jest zbyt rozmowna. - mruknęła pod nosem.
Oparła podbródek na dłoni wpatrując się w sale. Było to nieco nużące, ale lepszej perspektywy na razie nie mieli. Ludzie i inne istoty przemierzały salę w różnych kierunkach, jedni grali, inni patrzyli, inni jeszcze pili na umór, albo krzyczeli. A oni dwoje tylko siedzieli, w tym Saine zupełnie nie pasowało to miejsce.
- Czyli kompletnie nic się nie dzieje. Aż dziw, że panuje tak względny spokój. Zostaw go w spokoju, jest całkiem zabawny. Tylko za dużo marudzi. - odparła. - Bywałam już w różnych dziwnych miejscach na randkach. Raz zdarzyło mi się na studiach w trakcie praktyk na wykopaliskach ze znajomym z roku... nie było to miłe doświadczenie. Trzeba go było potem odkopywać. Więcej się do mnie nie odezwał. - uśmiechnęła się szeroko i właściwie William nie mógł mieć pewności czy to co powiedziała było prawdą, czy tylko jej wymysłem.
Dopiła do końca swoją kolejkę lekko znudzona już tym czekaniem. Nie wiedziała jak on, ale jej cierpliwość była powoli na wyczerpaniu. Mieli załatwić sprawę i zaraz się zwinąć, a tak to tylko tkwili na Zordo's Haven, co jej kompletnie nie odpowiadało, podobnie jak perspektywa spędzenia tu "nocy". Odwróciła się w stronę sali, by móc przyjrzeć się toczącemu tutaj życiu.
- Jak myślisz, jakie zlecenie ma dla nas, nasz tajemniczy pracodawca? Będąc tu czuję się, jakbym miała brać udział w czym, czego normalnie bym nawet palcem nie tknęła. Ta stacja to zbiorowisko szumowin. Nikt normalny nie umawia się tu na spotkania.
Image

Image

GG: 6687478
Awatar użytkownika
Saine Kela
Gracz
 
Posty: 710
Rejestracja: 18 Cze 2013, o 13:04
Miejscowość: Pandarium/Ruda Śląska

Re: [Zordo's Haven] Kasyno "Sister Moon"

Postprzez David Turoug » 2 Lut 2014, o 16:42

Na pewno rozmowa była lepsza od smętnego rozglądania się po sali, a także zapijania czasu kolejnymi drinkami. Z.V. jeżeli był wytrawnym graczem w tym światku, to na pewno znajdował się już w "Sister Moon" albo przynajmniej wysłał tutaj swojego człowieka. Zawsze istniała też możliwość, że wszystko jest kiepskim kawałem, kogoś kogo Hunt zna.
- Hmm, szczerze mówiąc nie brzmi zbyt zachęcająco fakt zakopywania przez ciebie potencjalnych partnerów. Chociaż może ten akurat sobie na to zasłużył? Ja nie miałem takich przygód, nawet w moim najdłuższym związku, mniej więcej po 3/4 czasu jego trwania coś zaczęło zgrzytać. Zresztą od początku różniliśmy się za bardzo. - odparł Hunt, zagryzając kolejnego koreczka - Cóż, żyjemy w przewrotnym świecie, więc nie zrozum mnie źle, ale może kiedyś dałabyś się namówić na randkę, bez obowiązków związanych z pracą w tle? Ostrzegam jednak, że nie dam się zasypać.
Oboje jeszcze chwilę gawędzili, a następnie Will przeprosił Kelę i udał się do toalety. Prócz załatwienia fizjologicznej potrzeby, spowodowanej sporą ilością drinków, Hunt miał nadzieję, że może tajemniczy pracodawca wypatrzy go gdzieś w tłumie bywalców kasyna.
W tym samym czasie do siedzącej samotnie Saine, przybył wysoki, barczysty i nader przystojny Falleen o zielonkawej cerze, ubrany w sportowy krój garnituru. Kobieta musiała na niego uważać, gdyż jedną z cech owej rasy, było świadome wykorzystanie feromonów do zachęcenia istoty płci przeciwnej, do wiadomych celów.
- Miła pani, jestem Xist Zudan. Wytrawny gracz sabbaka, miłośnik wyścigów śmigaczy oraz znawca mocnych trunków. Jak to się stało, że taka kobieta spędza samotnie czas przy barze? Może panią oprowadzić albo pokazać kilka tajników gry, dzięki którym umili sobie pani pobyt tutaj, a może także zarobi parę kredytów? - rzekł miłym tonem obcy, czekając na reakcję ludzkiej kobiety.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Zordo's Haven] Kasyno "Sister Moon"

Postprzez Saine Kela » 2 Lut 2014, o 17:32

Zaczęła się zastanawiać nad tym, czy może tajemniczy V. Z. ich już nie obserwuje i nie chce sprawdzić ich cierpliwość. Wątpiła jakoś, by miał się spóźniać na spotkanie, które sam wyznaczył i przecież ich tu ściągnął. Jeżeli oczywiście oferta, która została Williamowi zaproponowana była prawdziwa i nie należała do głupich żartów. To by jej się bardzo nie spodobało.
- Może i sobie zasłużył... - nie ciągnęła tego tematu dalej, pozostawiając pewne niedomówienie. - W każdym razie, była to moja jedna z ostatnich randek.
Powoli zaczynała tracić cierpliwość z powodu tego czekania. Chyba jedynie fakt, iż przebywała tu z Williamem łagodziło wszystkie jej nerwy i powolną utratę cierpliwości. Miała nadzieje, że ten czas oczekiwania zostanie jakoś opłacalnie nadrobiony.
- Pomyśle o tym, choć propozycja randki z twoich ust brzmi co najmniej dziwnie. I zawsze znajdą się inne sposoby, niekoniecznie trzeba kogoś zakopywać.
Może i atmosfera już znacznie się rozluźniła, ale gdzieś w tle nadal była nerwowa. Mimo wszystko to miejsce nie działało na nią w żaden sposób kojąco i właściwie nawet nie powinno zważywszy na fakt, gdzie się znajdowali. Po chwili Hunt zostawił ją samą, więc skupiła się na swoim drinku, oraz resztce koreczków, które jeszcze nie zdążyły zniknąć. Od czynności konsumpcyjnych odciągnął ją jednak zielonoskóry osobnik, który właśnie do niej podszedł. Uniosła wzrok spoglądając na niego, jednocześnie rozejrzała się na boki, nie dostrzegając nigdzie w pobliżu Williama.
- Miło mi, ale nie jestem sama. Czekam na znajomego. I nie przepadam za grami hazardowymi.
Odwróciła wzrok od mężczyzny. Nie wykazała się nadmierną uprzejmością, ale sam fakt przebywania na stacji Zordo nastrajał ją na tyle negatywnie, że wolała nie nawiązywać żadnych kontaktów, zwłaszcza w takim miejscu jak kasyno.
Image

Image

GG: 6687478
Awatar użytkownika
Saine Kela
Gracz
 
Posty: 710
Rejestracja: 18 Cze 2013, o 13:04
Miejscowość: Pandarium/Ruda Śląska

Re: [Zordo's Haven] Kasyno "Sister Moon"

Postprzez David Turoug » 2 Lut 2014, o 19:05

Faleen zdziwił się nieco chłodnym przyjęciem przez kobietę. Do tej pory rzadko jakaś istota płci przeciwnej była wobec niego obojętna. Może to lata zaczęły robić swoje, w końcu Xist Zudan dobiegał już 250 standardowych "wiosen".
- Widzę droga pani, że przyszedłem nie w porę, ale domyślam się, iż to pani partner spowodował ten podły humor? Zapewniem, że jestem w stanie zapewnić doskonałą rozrywkę, na którą nie będzie można narzekać. - mówił niezrażony obcy - Dwa poziomy wyżej, mam swój prywatny apartament. Praktycznie wszystko czego dusza zapragnie. Drinki, dania, jakiś masaż? Widzę po pani nerwowość. Proszę się rozluźnić, jesteśmy na Zordo's Haven, domu uciech.
Mężczyzna wyciągnął do niej dłoń, mając nadzieję na odwzajemnienie ze strony Keli. W końcu oferował jej nie mało, a Hunt na pewno w najbliższym czasie nie będzie w stanie zapewnić jej tak bogatych luksusów, chociaż jego mieszkanie na Korelii było jak najbardziej w porządku.
Sam William powracając z toalety, nie został niestety zaczepiony przez tajemniczego "Z.V". Pozostało mu powrócić do baru, gdzie powinna czekać na niego Saine. O dziwo, będąc już blisko zobaczył przy kobiecie, jakiegoś rosłego i bądź co bądź przystojnego Faleena. Na 10 kobiet, mających do wyboru jego i obcego, zapewne 8 wybrałoby się na randkę z zielonoskórą istotą. Nie chcą być jednak nietaktownym, Hunt zwolnił nieco, dając szansę na reakcję Keli.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Zordo's Haven] Kasyno "Sister Moon"

Postprzez Saine Kela » 2 Lut 2014, o 19:54

Tego właśnie nie chciała będąc tu na stacji - interakcji z osobami, z którymi nie chciała się zapoznawać. Fallen był całkiem dobrze zbudowanym mężczyzną, ale Saine zwyczajnie nie chciała rozmawiać z nikim i choć pewnie w innych warunkach mogłoby to wyglądać nieco inaczej, obecnie siłą rzeczy wolała trzymać się wyznaczonych celów. Najwidoczniej jednak zielonoskóry nic sobie nie robił z jej dość obcesowym zachowaniem względem niego i ciągnął dalej, próbując najwyraźniej mimo wszystko jakoś wpłynąć na nią.
- To bardzo miłe z Pana strony, ale powiedziałam już, że nie chce. Może w innych warunkach mogłabym się zastanowić, ale nie tym razem. Czekam na mojego "partnera" i raczej nie byłoby miłe, gdybym teraz się ulotniła. - uśmiechnęła się słabo, mając zamiar w miarę grzecznie zniechęcić natręta.
Wiedziała, że mężczyzna próbuje ją uwieść. Sięgnęła po swojego drinka i wypiła resztę zawartości, odstawiając zaraz puste naczynie na blat. Jej cierpliwość powoli się kończyła, podobnie jak jej nerwy miały swoją granicę. To miejsce źle na nią wpływało, a obecność całkiem przystojnego obcego, wcale jej nie pomagała, a wręcz rozpraszało to jej uwagę.
Image

Image

GG: 6687478
Awatar użytkownika
Saine Kela
Gracz
 
Posty: 710
Rejestracja: 18 Cze 2013, o 13:04
Miejscowość: Pandarium/Ruda Śląska

Re: [Zordo's Haven] Kasyno "Sister Moon"

Postprzez David Turoug » 2 Lut 2014, o 20:22

Falleen ewidentnie nie miał tyle cierpliwości co Saine. Zbliżył się do niej, łapiąc za rękę, wytwarzając przy tym większe ilości feromonów. Kto wie, jakby się to skończyło gdyby Hunt nie stanął obok obcego, nieco nerwowo pukając go po ramieniu.
- Ma pan jakiś problem? - spytał stanowczym tonem Will i choć wiedział, że obcy fizycznie góruje nad nim, miał w zanadrzu kilka wyjść z sytuacji, w zależności od tego jakby się rozwinęła.
- Eee, nie żadnego. - bąknął Xist Zudan - Ja... zagalopowałem się, barman dwa razy "Czerwony Karzeł". Żegnam.
Nieznajomy zostawił na ladzie odpowiednią sumę kredytów, a pracownik baru postawił przed Huntem i Kelą dwa drinki, postawione w ramach przeprosin. Archeolog zajął ponownie miejsce obok towarzyszki i sięgnął po szklankę z napitkiem.
- Wszystko w porządku Saine? Coś ci zrobił? W ogóle co to za koleś? Niby elegancik, a zachowanie jak Gammoreanin. - rzekł z troską w głosie facet - Hmm, poczekamy jeszcze pół standardowej godzinki i przyjdziemy jutro o tej samej porze. Niestety będzie się to wiązać z wynajęciem jakiegoś lokum chyba, że odpowiada ci nocleg na "Poszukiwaczu"?
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Zordo's Haven] Kasyno "Sister Moon"

Postprzez Saine Kela » 2 Lut 2014, o 20:46

W miarę grzeczna odmowa najwidoczniej nie poskutkowała. Saine nie chciała robić żadnych kłopotów, dlatego pomimo faktu, iż zupełnie jej się nie podobało i to miejsce i zachowanie mężczyzny, agresja nie była wskazana. Najwidoczniej on miał zupełnie inne zdanie na ten temat, co zresztą wskazywało to, jak po chwili chwycił ją za rękę. Chciała się szarpnąć i wyrwać, choć ilość wydzielanych przez mężczyznę feromonów mogła zawrócić w głowie. Z pewnością sama by sobie w tym momencie nie poradziła, gdyby nie pojawienie się Williama.
Najwidoczniej speszyło to natręta, który zaraz zwiał. Siane odprowadziła go wzrokiem, nie odzywając się ani słowem
- Co? - zapytała zdezorientowana, gdy padło pytanie ze strony Williama, najwidoczniej działanie Falleena nie pozostało dla niej obojętne. - Tak... nie... nic mi nie jest. Chciał bym z nim poszła. Dzięki. Jeszcze trochę, a wylądowałabym z nim w łóżku, albo nie wiadomo gdzie.
Dlatego nie znosiła Zordo's Haven. Tu aż roiło się od podejrzanych typów, z którymi najlepiej nie mieć nic wspólnego. Zaczęła masować sobie skronie, próbując dość ze sobą do porządku. Już miała naprawdę dość.
- Zgoda, poczekamy jeszcze trochę. Mogę spać na "Poszukiwaczu", jakoś dam radę. Nienawidzę tego miejsca.
Nie ukrywała swojej niechęci, a obecnie naprawdę cieszyła się z obecności Williama, nawet pomimo tego, że nie zwykła być wobec nikogo zbyt otwarta.
Image

Image

GG: 6687478
Awatar użytkownika
Saine Kela
Gracz
 
Posty: 710
Rejestracja: 18 Cze 2013, o 13:04
Miejscowość: Pandarium/Ruda Śląska

Re: [Zordo's Haven] Kasyno "Sister Moon"

Postprzez David Turoug » 2 Lut 2014, o 21:10

- Wybacz śmiałość, ale rzeczywiście tak mogło się skończyć. Feromony Falleenów są jedną z ich największych broni. W historii Galaktyki już nie raz możnowładcy korzystali z ich usług, jako szpiegów, skrytobójców czy innych szemranych profesji. Hmm, prawdę mówiąc nie spodziewałem się, że aż tak nie lubisz tego miejsca. - rzekł Hunt, by po chwili zwrócić się do barmana - Proszę podać dwie szklanki niegazowanej wody, z lodem.
Zamówienie Hunta oznaczało praktycznie koniec oczekiwania na Z.V. Szczególnie dla Saine przyda się łyk orzeźwiającej, zimnej wody. Działania Xist Zudan mogły zawrócić jej w głowie, a co by było gdyby spędziła tutaj z nim jeszcze kilka chwil dłużej?
- Niestety miałem nadzieję na wypatrzenie przez naszego pana X, ale nic z tego nie wyszło. Hmm, może to my pomyliliśmy się w dacie, a konkretnie ja. Mam dziwne wrażenie, że przybyliśmy tutaj 24 standardowe godziny za wcześnie. Nie wiem czemu, ale wydaje mi się, iż ktoś taki jak "Z.V." nie zwykł kazać na siebie czekać. - zagaił po raz ostatni przy ladzie William - Za pięć minut zmywamy się na "Poszukiwacza".
Archeolog sięgnął po komunikator, by poinformować astromecha o ich rychłym przybyciu. O dziwo "Crush" wydał z siebie zadowolony ton, choć najczęściej zwykł jedynie marudzić.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Zordo's Haven] Kasyno "Sister Moon"

Postprzez Saine Kela » 2 Lut 2014, o 22:07

Nadal była jeszcze oszołomiona działaniem feromonów. Naprawdę niewiele brakowało, by złamać jej opór, ale bronienie się przez Falleenami było niezmiernie trudne. Saine stanowczo się mu przeciwstawiała, ale wiedziała, że prędzej czy później uległaby jego namowom i najprawdopodobniej ślad by po niej zaginął.
- Wiem, zdaje sobie z tego sprawę. I tak nieźle mi zdążył namieszać w głowie. Jeszcze moment a poszłabym za nim wszędzie.
Skrzywiła się na samą myśl o tym, choć wiedziała, ze gdyby do tego doszło, jej stosunek do obcego byłby zupełnie inny i poszłaby za nim z ogromną chęcią nie mogąc się tego doczekać. No, ale na szczęście do niczego nie doszło i kobieta mogła w spokoju odetchnąć, choć działanie feromonów utrzyma się jeszcze przez jakiś czas.
- Teraz już z pewnością nie polubię tej stacji.
Najwidoczniej ich zleceniodawca się już nie pojawi, a oni chcąc nie chcąc będą musieli poczekać do dnia następnego, by ponownie spróbować się z nim spotkać. Może rzeczywiście William pomylił datę, albo zwyczajnie za wcześnie tu przylecieli. Chcąc nie chcąc będą musieli tu przenocować, a choć bardzo jej to nie pasowało, wiedziała, że odpoczynek jej się przyda. Otrząsnęła się na samo wspomnienie Falleena i wolałaby się pozbyć jego osoby ze swojej głowy.
- Trudno się mówi. Jeżeli rzeczywiście pomyliłeś daty, to cię za to zabiję. Obecnie ucieszę się nawet z marudzenia twojego astromecha. - mruknęła popijając wodę. Cała ta sytuacja mocno wytrąciła ją ze zwykłego spokoju i opanowania, które zazwyczaj starała się zachowywać.
Image

Image

GG: 6687478
Awatar użytkownika
Saine Kela
Gracz
 
Posty: 710
Rejestracja: 18 Cze 2013, o 13:04
Miejscowość: Pandarium/Ruda Śląska

Re: [Zordo's Haven] Kasyno "Sister Moon"

Postprzez David Turoug » 4 Lut 2014, o 17:30

Dwójce archeologów pozostało pięć minut, które sami wyznaczyli za deadline pojawienia się tajemniczego "Z.V." Will cały czas miał nadzieję, iż owy pan się pojawi, a oferta zaproponowana przez komunikator okaże się jak najbardziej poważna. W końcu nie raz odpowiadał na takie zlecenia, podejmując się wykonania, intratnych kontraktów. Hunt odwrócił się od kontuaru, rozglądając się po kasynie. Nic nadzwyczajnego w "Sister Moon" się nie działo.
Przed chwilą do lady podszedł jakiś zrozpaczony Duros, rzucając na blat niski chip kredytowy, domagając się "aniego wina za "ostatni grosz". Jak widać, hazard pochłaniał do cna nie tylko ludzi. W zgoła odmiennym humorze był niebieskoskóry Zabrak, w dziwnie skrojonym garniturze, który cieszył się z kilkutysięcznej wygranej. Widać stawka była naprawdę wyśrubowana. William znowu przez moment chciał też zaryzykować, goniony chęcią łatwego zarobku, jednak szybko się opamiętał. Równie dobrze, mógł stąd wyjść jako bankrut z obciążoną hipoteką.
- To jak Saine? Ostatni łyk i spadamy na "Poszukiwacza". Dzisiaj chyba nic się nie wydarzy. Oczywiście nie pogardzę jakąś partyjką w cyberkości na statku, a stawką może być coś przyjemniejszego niż kredyty. Chociażby wspomniany mycie pleców albo masaż? - rzekł dziarsko Hunt, mając nadzieję, że Kela może być już tylko w lepszym humorze - Co ty na to? Nie będziesz chyba stroić dąsów? Już od tego mamy "Crusha".
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Zordo's Haven] Kasyno "Sister Moon"

Postprzez Saine Kela » 4 Lut 2014, o 19:26

Nie wszystko więc poszło tak, jakby tego chcieli, Mogli jedynie zacząć marudzić jak to tak być może, ale Saine nawet na to nie miała siły. Jeszcze trochę poczekają i wycofają się z tego miejsca, by powrócić tu dnia następnego. Kobieta już powoli otrząsała się dość nieprzyjemnego zdarzenia i powoli zaczynała wracać do normy. Jej humor jednak został popsuty i pod tym względem raczej szybko się to nie zmieni. Dawno nie została tak skutecznie wytrącona z równowagi i chyba do tej pory William nie miał szansy zobaczyć ją w paskudnym nastroju
Nic więcej się na szczęście już nie działo, poza dość typowymi i nieodłącznymi scenami, związanymi z życiem kasyna. Nic nadzwyczajnego, ani niezwykłego, nikt więcej też ich nie zaczepiał, a ją samą powoli zaczynało nużyć to czekanie. najwidoczniej nikt się już nie pojawi i nie ma sensu na dalsze sterczenie w miejscu, tylko tracą czas i nerwy.
- Jestem "za". Nie ma sensu tu czekać, może jutro się uda. Mam nadzieje, bo inaczej bardzo się zdenerwuje. - uśmiechnęła się lekko. - Jak sądzę, byłabym na przegranej pozycji, ale warto spróbować. W kwestii dąsów, twojego astromecha chyba nikt nie przebije.
Była w kiepskim nastroju, ale to nie oznaczało, że ma od razu na lewo i prawo rzucać dąsami, zresztą, nie zwykła długo trwać w takich stanach i pewnie szybko jej to minie.
Image

Image

GG: 6687478
Awatar użytkownika
Saine Kela
Gracz
 
Posty: 710
Rejestracja: 18 Cze 2013, o 13:04
Miejscowość: Pandarium/Ruda Śląska

Następna

Wróć do Archiwum