Content

Archiwum

[Zordo's Haven] Stacja kosmiczna

Re: [Zordo's Haven] Stacja kosmiczna

Postprzez Alice » 9 Paź 2015, o 23:01

Anna bardzo rzadko zapraszała kogokolwiek do swojego "mieszkania". Zazwyczaj przychodziła tu tylko położyć się i później szła do pracy albo na miasto. Kiedy przyszła tu z kimś kogo nie zapraszała poczuła wstyd. Warunki w których obecnie mieszkała z bratem były bardzo dalekie od zapraszania tutaj gości. Ponadto pusta lodówka w kuchni i szafki sugerowały, że dziewczyna dawno nie robiła zakupów.
Kiedy Gordon wszedł mógł również zauważyć, że od dawna nie było sprzątane w mieszkaniu, które przypominało prawdziwą norę. Anna poczuła chwilowe uczucie wstydu przez to, ale to uczucie zaraz minęło.
- Jeśli chcesz się rozgościć to proszę - dziewczyna niedbale wskazała niezagracony kawałek łózka na którym Gordon mógł sobie usiąść - Prawdę mówiąc nie mam niczego czym mogłabym cię poczęstować. Od dawna nie robiłam zakupów. Prawdę mówiąc jakbyś miał coś co mogłabym wziąć byłabym wdzięczna. Ostatnio często na nich jadę, głównie po tym jak Carl zaginął - po tym głowa Anny zaczęła się mocno trząść, a ona sama walczyła z płaczem.
Było wiadome jedno, nastolatka wpadła w nałóg, którym próbowała zagłuszyć emocje po stracie brata.
Image
Awatar użytkownika
Alice
Gracz
 
Posty: 387
Rejestracja: 27 Lut 2012, o 14:43

Re: [Zordo's Haven] Stacja kosmiczna

Postprzez Mistrz Gry » 11 Paź 2015, o 00:54

Mieszkania Sorennów, rzeczywiście nie można było zaliczyć do tych nawet średniej klasy, ale jak wcześniej wspomniał Pleva, byli i tacy na stacji, którzy marzyli o własnych czterech kątach. Gdyby tylko Anna albo zaginiony przed paroma dniami dniami Carl ogarnęli nieco nieład, to całość wyglądałaby całkiem znośnie. Niestety wszystko wskazywało na to, że dziewczyna po zniknięciu brata wpadła w nałóg. Raczyła się albo najtańszym badziewiem dostępnym na rynku albo podrzędnym alkoholem.
- Dzięki. - rzekł niepewnie Gordan, siadając na łóżku, choć nie był pewien czy właśnie nie zgniótł jakiś śmieci, własnym ciężarem ciała, Ostatecznie musiał oddać, że pryczka była jednym z przyjemniejszych elementów, jakie znajdowały się w pomieszczeniu. Na pierwszy rzut oka wyglądała niemal jak łoże fakira, jednak należało oddać, że była dostatecznie miękka, a sprężyny nie kłuły tak mocno w cztery litery. Ochroniarz, widząc stan kobiety, postanowił zdecydowanie zareagować.
- Do kurwy nędzy! Musisz się wziąć w garść. Czy ty myślisz, że płacz albo ćpanie przywróci ci brata? Przede wszystkim musisz ogarniać pracę, bo z niej masz pieniądze na utrzymanie tej graciarni. - powiedział tym razem twardo "Pidżej", nie owijając w bawełnę - Oprócz tego kredyty na pewno przydadzą ci się, jeżeli zechcesz chociaż w najmniejszym stopniu pomóc Carlowi. Co prawda wynajęcie jakiegoś najemnika, skończyłoby się na tym, że straciłabyś kasę, ale może sama pomyślisz o wyprawie. Ale przede wszystkim zachowaj zdrowy rozsądek! Ja w twoim wieku, też nie miałem oparcie w rodzinie, ale jakoś przetrwałem i dochrapałem się nieco lepszej posady. Ba! Mam nawet eleganckie lokum, choć standard na pewno odbiega nawet od drugiej klasy. Poza tym, nie jestem aniołem stróżem ani dobrym duszkiem. Może jeszcze ja mam cię utrzymywać? Wybacz, ale tutaj żeby przetrwać trzeba mieć jakieś korzyści. Lepiej przestań beczeń i zacznij rozsądnie planować co zamierzasz.
Gordan mimo wszystko nie naciskał dalej dziewczyny i dał jej chwilę, żeby się ogarnęła. Ostatecznie miała nieco ponad 16-lat, więc wszelkie emocjonalne reakcje, w jej przypadku nie były niczym nienormalnym. Anna wysłuchała co ma jej do powiedzenia Pleva, a następnie zniknęła na parę chwil w ubikacji połączonej z łazienką. W tym czasie, mężczyzna zerknął na chronometr i uznał, że nie zdąży już na drinka. Niestety za standardowe dziesięć godzin czekała go poranna zmiana w dokach Zordo's Haven.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zordo's Haven] Stacja kosmiczna

Postprzez Alice » 17 Paź 2015, o 21:19

Anna w łazience musiała się doprowadzić do normalnego stanu. Słowa Plevy wstrząsnęły nią, a jednocześnie pobudziły do działania. Samą pracą ostatnio się nie przejmowała, jedynie sympatia jaką żywiła do niej szefowa kuchni pozwoliła dziewczynie jeszcze tam pracować. Anna nawet nie zdawała sobie sprawy ile zawdzięcza kucharce. Gdyby miała taką świadomość może byłaby dla niej milsza...
Rozmyślania o pracy przerwała jej myśl o bracie, którego bardzo kochała. Oczywiście, chciała się dowiedzieć gdzie jest Carl i chciała go poszukać. Kiedy Gordon wspomniał jej o wyprawie Anna natychmiast się ożywiła. A więc jest szansa na znalezienie brata!
Dziewczyna o mało nie uściskała ochroniarza kiedy jej o tym powiedział. W ostatniej chwili powstrzymała się. Jedynie uśmiechnęła cię i poszła do łazienki, aby trochę się ogarnąć. Na pewno już nie płakała, co było dobrym znakiem.
- To kiedy wyruszamy ratować Carla? - wypadła z tym pytaniem do Gordona po parunastu minutach siedzenia w łazience. Mina chłopaka na pewno musiała być bardzo zdziwiona, ponieważ Anna potraktowała jego słowa bardzo dosłownie i chciała z miejsca ruszać w nieznane.
Image
Awatar użytkownika
Alice
Gracz
 
Posty: 387
Rejestracja: 27 Lut 2012, o 14:43

Re: [Zordo's Haven] Stacja kosmiczna

Postprzez Mistrz Gry » 18 Paź 2015, o 00:06

Po dosyć ostrej reprymendzie, Anna wzięła się w garść i zniknęła w łazience. W tym czasie Gordon dokładniej przyjrzał się mieszkaniu Sorennów. Niestety w zasięgu wzroku nie znalazł nic, co byłoby wartościowego. Sprzedając starą pryczę albo stół z krzesłami, dziewczyna na pewno nie zarobiłaby więcej niż 50 kredytów i to u jakiegoś pijanego Rodianina. Chcąc wyruszyć na poszukiwania, należało dysponować pokaźnymi środkami. Takowych w tej norze nie było. Sam Pleva zarabiał przyzwoicie, chociaż i tak znajdował się raczej u dołu piramidy płatników Zorda. Mimo 22-lat na karku, przeżył wiele i widział także sporo. Od paru miesięcy kumplował się z jej bratem, jednak nie była to taka znajomość, za którą rzuciłby się w ogień.
Po paru minutach Sorenn wróciła do pokoju i wyglądało na to, że jest w lepszej formie niż po przekroczeniu progu własnego lokum. Pidżej rzeczywiście był zaskoczony podejściem do tematu. On po prostu wyklarował jej, że załamując się na pewno nie odzyska brata. Najpierw musiała zdobyć kredyty, a z tym na pewno nie będzie łatwo. Kobieta mogła co prawda czerpać zyski z kradzieży, ale na stacji Zordo's Haven, było to niezwykle ryzykowne. Raz i drugi komuś się powiedzie, ale za trzecim skończy z dziurą w klatce piersiowej, ograbiając ze wszystkiego co miało się w kieszeniach.
- Halo halo mała, zagalopowałaś się. Po pierwsze ruszamy? Kto powiedział, że ja gdziekolwiek się wybieram. Po drugie wybacz, ale nie dysponujesz odpowiednimi środkami. Nawet gdybyś sprzedała tą norę, zyskałabyś... przy dobrych lotach i posprzątaniu maksymalnie 8 do 10 tysięcy. Po trzecie masz do cholery szesnaście lat, według prawa Imperium nie jesteś nawet pełnoletnia. - zaczął wymieniać Pleva, z nieukrywaną kpiną w głosie - Powiedz mi, jak w takim wypadku to widzisz? Co prawda mam parę kontaktów, które mogłyby Ci pomóc. Hmm, przy dobrym układzie może i ja bym w to wszedł, a wiec że znajoma osoba jest nieoceniona. Ale nie bawię się w wolontariat. Powiem wprost, co mogę na tym zyskać?
Choć ochroniarz rzeczywiście miał jeszcze strzępki honoru, co zaprezentował ratując Annę przed gwałtem ze strony Jerka i jego kompanów, to nie był głupi. Chcąc utrzymać się w branży musiał zarabiać albo czerpać inne zyski. W przeciwnym wypadku zostałby sprowadzony do takiego poziomu, na jakim znajdowała się teraz siostra Carla, albo nawet jeszcze niżej. Piłeczka była teraz po stronie właścicielki mieszkania.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zordo's Haven] Stacja kosmiczna

Postprzez Alice » 18 Paź 2015, o 19:17

Entuzjastyczny nastrój Anny prysł w jednej chwili. Nastolatka naiwnie myślała, że Gordon pomoże jej w poszukiwaniach brata, a w skrócie zajmie się wszystkim. Tak jednak się nie stało i Sorennówna stanęła w obliczu zdobycia pieniędzy na wyprawę. A to, że nie miała hajsu było widać aż nazbyt. Dziura w której mieszkała była małą klitką przyznaną jej jeszcze lata temu przez jakiegoś urzędnika ze względu na to, że matka nie była odpowiednią osobą do wychowania ich. Z tym, że wieloma rzeczami zajmował się Carl, a nie ona. Możliwe, że sprzedanie tego mieszkania dałoby młodej nieznaczny zysk, ale Anna kategorycznie sprzeciwiła się temu, gdy Gorgon o tym wspomniał. Co dziwne, żywiła do tej nory sentyment, a także bała się, że kiedyś będzie musiała gdzieś wrócić. A ta klitka jest jedynym miejscem, w którym może się zatrzymać obecnie.
- Sam dobrze wiesz, że nic nie posiadam - powiedziała Pidźejowi bez ogródek - Co do pieniędzy nie mam żadnych oszczędności, które mogę przeznaczyć na wyprawę. Szczerze, liczyłam, że ty coś wymyślisz.
- Jedyne co mogę jeszcze sprawdzić, to klitę w której mieszka moja zapyziała mamusia - na ostatnie słowo Anna wyraźnie się skrzywiła - Nie żywię do niej żadnych pozytywnych uczuć, może ta suka jeszcze się nie zapiła albo nie wdała w jakąś relację z szemranym gachem. Tak czy inaczej, może w jej norze znajdę coś wartościowego. Po odebraniu mnie i Carla słyszałam, że trudni się kradzieżą czy też fałszerstwem. Tak więc może coś w jej mieszkaniu znajdziemy wartościowego.
W tym momencie był to jedyny pomysł jaki przyszedł Annie do głowy. Z matką nie utrzymywała kontaktu od lat, nie wiedziała nawet czy żyje. Niemniej pamiętała swoje lata na ulicach Coruscant i życia w dolnych partiach miasta. Z miłą chęcią spojrzy jeszcze raz w oczy tej kobiecie, która ją spłodziła i da w twarz za wszystkie krzywdy, które ją spotkały.
Image
Awatar użytkownika
Alice
Gracz
 
Posty: 387
Rejestracja: 27 Lut 2012, o 14:43

Re: [Zordo's Haven] Stacja kosmiczna

Postprzez Mistrz Gry » 18 Paź 2015, o 23:19

Widać było, że w parze z młodym wiekiem, szło także zrozumienie obecnego świata. Choć nastolatka pochodziła z Coruscant, to obecnie przebywała na Zordo's Haven, gdzie zasady moralne były na jeszcze niższym poziomie. Ponadto sama wyprawa na Potrójne Zero też była obarczona kosztami, bez względu na to, czy chcieli dotrzeć tam oficjalnie czy w sposób nie do końca legalny. Udanie się do Światów Jądra, całkowicie zabezpieczonych przez rządzący reżim, było jak udanie się do paszczy rogatego ogara kath. Gordon to wszystko wiedział, jednak dziewczyna był raczej nieświadoma wszelkich wyzwań i problemów jakie mogły ją spotkać.
- Sorenn zacznij myśleć. Żeby dostać się na Coruscant też trzeba mieć kredyty. Pomijając ten problem, gdy się tam pojawisz i nawet jeżeli twoja matka nie będzie żywa, to myślisz, że tak łatwo spieniężyć jej mieszkanie? W świetle prawa, owe lokum będzie się należało tobie i bratu. Tak więc bez zgody Carla, którego szukasz, nic nie ugrasz. - odparł ochroniarz, będący zniechęconym brakiem logicznego myślenia Anny. Pleva spojrzał na chronometr, dochodziła dziewiąta wieczór czasu lokalnego, więc nie zdąży już w spokoju opróżnić kilku kieliszków. Rano musiał stawić się do pracy w pełni sił i przede wszystkim trzeźwy. Co gorsza jego mieszkanie znajdowało się po drugiej stronie stacji i to na kilku wyższych poziomach. Mężczyzna podniósł się z pryczki, lustrując raz jeszcze pomieszczenie, po czym zwrócił wzrok ku wątpliwej gospodyni.
- Poza tym, nie wiem czemu tak na mnie liczysz. Znamy się z Carlem, ale nie aż tak żeby skakać za sobą do jamy sarlacca. Obawiam się także, iż dla Zorda nie był to aż tak ważny ładunek, by inwestować większe fundusze na poszukiwania transportowca. - wtrącił po chwili ciszy Pidżej, zmierzając ku nastolatce i opierając dłonie na jej ramionach - Przede wszystkim trzeba się dowiedzieć, gdzie owy transport zaginął, bo gdzie zmierzał akurat wiemy, a raczej wiem. Hmm, mówisz że nie masz kredytów? Ja mam trochę odłożonych oszczędności, jeszcze gdybyś sprzedała ową ruderę, hmm, taka wyprawa mogłaby się udać. Tylko, gdzie moja korzyść, pomyślmy... Myślę, że moglibyśmy wejść w pewien nieformalny układ, jeśli wiesz o czym mówię.
Greg wiedział, że jest w jakimś stopniu pomóc Sorenn w poszukiwaniach najbliższej jej osoby. Co więcej, Anna miała wobec niego dług, gdyż ten uratował ją przed brutalnym gwałtem ze strony bandy Jerka, tracąc przy tym talony na panienki w Zordo's Den. Gdyby tego było mało, odprowadzenie jej do klity, kosztowało go sporo czasu, w którym mógł delektować się swoim ulubionym drinkiem. To ewidentnie nie był najlepszy dzień małolaty...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zordo's Haven] Stacja kosmiczna

Postprzez Alice » 20 Gru 2015, o 16:58

Anna nie sądziła, że poszukiwania brata, a najpierw znalezienie funduszy może okazać się trudniejsze niż przypuszczała. W sumie Coruscant, miejscu jej pochodzenia, nie miała teraz żadnych znajomych. Oprócz matki był jeszcze ojciec, którego Anna nie znała. Jedynie Carl opowiadał jej o nim. Podobno był jakimś łowcą nagród, który akurat przebywał chwilowo w tym miejscu. Z matką poznał się podczas jednej z popijaw w barze, co skończyło się łóżkiem. Matka na następny dzień nie widziała go.
Następnie, wdzięcznie lejąc jad na tą sytuację, Priscilla Sorenn opowiadała o pamiętnej nocy w barze jako o czymś strasznym. Annę zawsze to zastanawiało dlaczego matka tak źle mówiła o ojcu albo nie mówiła o nim wcale. Wszak była ich dwójka, a matka musiała mieć jakiś kontakt z mężczyzną, którego tak nienawidziła. Anna zostawiła te sprawy własnemu biegowi nie interesując się tym za bardzo.
Teraz kiedy o tym Pidźej jej powiedział zeszła mocno na ziemię. Zaczynały docierać do niej słowa związana z całym przedsięwzięciem.
- To od czego najlepiej zacząć? - zapytała Anna bardziej przytomnie niż wcześniej - Nie sądziłam, że sama wyprawa może być tak pracochłonna oraz kosztowna.
Po tym jak usłyszała o nieformalnym układzie zaczęły jej krążyć różne myśli po głowie, również te w których musiałaby zaoferować swoje ciało. Dlatego, aby je rozwiać zadała pytanie Gregowi:
- O co chodzi z tym nieformalnym układem?
Image
Awatar użytkownika
Alice
Gracz
 
Posty: 387
Rejestracja: 27 Lut 2012, o 14:43

Re: [Zordo's Haven] Stacja kosmiczna

Postprzez Mistrz Gry » 21 Gru 2015, o 18:44

Gordon Pleva stał za plecami nastoletniej Anny, opierając dłonie na jej ramionach. Dziewczyna chyba w końcu zaczęła łapać o co mu chodziło. Choć był dobrym znajomym Carla, to nie nazwałby go przyjacielem, za którym wskoczyłby w ogień. Tym bardziej nie miał zamiaru, z dobroci serca, finansować wyprawy ku Zewnętrznym Rubieżom. Ręka mężczyzny powędrowała pod koszulkę dziewczyny, a on sam nachylił się, szepcząc jej do ucha.
- Dobrze wiesz jaki to układ. Słyszałem o tobie różne rzeczy, więc to żadna nowość, a może odzyskasz brata. Wątpię żeby ktoś mógł ci pomóc, ba mogę sprawić, że stracisz resztki godności. - mruknął mężczyzna, dobierając się do siostry Carla - A więc jak będzie? Jesteś odważna czy głupia?
W głowie Sorenn mogło się kłębić teraz tysiąc myśli. Co by powiedział o takim układzie jej brat? Czy miała iść w ślady matki? Czy to była cena za odnalezienie jedynej bliskiej osoby? Ostatecznie dziewczyna nie miała pewności, iż jej braciszek żył, choć nie posiadała także informacji, że nie żyje. Wszystko zależało od niej. Pytanie, czy Gordon rzeczywiście był jedyną osobą, która mogła jej pomóc?
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zordo's Haven] Stacja kosmiczna

Postprzez Alice » 23 Gru 2015, o 23:51

Wszystko więc stało się jasne dla Anny. Gordon miał ochotę przespać się z nią w zamian za odnalezienie brata. Anna jedynie westchnęła, spodziewała się tego, więc nie przeżyła szoku związanego z tym, że ręka ochroniarza powędrowała pod jej bluzkę. Dziewczyna niejedno już przeżyła, więc nie było to nic nadzwyczajnego, że swoim ciałem mogła coś wynegocjować. Szeroka pojęta moralność była dla Anny pojęciem obcym, a ciało traktowała jako możliwość osiągnięcia swoich celów. Obecnie najważniejsze było odnalezienie Carla i jeśli dzięki temu, że spędzi parę chwil z Gordonem jest to możliwe, Anna zdecyduje się na ten krok.
- W porządku - rzuciła zniecierpliwiona - Jeśli taka jest twoja cena to niech będzie - Chcę mieć tylko pewność, że po tym co zrobimy nie zostawisz mnie i pomożesz mi w odnalezieniu brata. Obiecaj mi to - te słowa powtórzyła z większym naciskiem - A później rób co do ciebie należy - tu już nie oponowała przed działaniami Pidżeja i czekała na jego reakcję.
Image
Awatar użytkownika
Alice
Gracz
 
Posty: 387
Rejestracja: 27 Lut 2012, o 14:43

Re: [Zordo's Haven] Stacja kosmiczna

Postprzez Mistrz Gry » 24 Gru 2015, o 00:17

- Po tym na pewno Cię nie zostawię, bo to transakcja w ratach. - odparł szyderczo Pidżej, ściągając z dziewczyny bluzkę, pod którą miała jedynie brzydki stanik i stosunkowo brutalnie rzucając ją na łóżko, a raczej brudną pryczę. Gordon aż wzdrygnął się, na myśl, co może wyleźć spod materaca. Nie zdziwiłby się, gdyby koczowały pod nim karaluchy bądź wściekłe pluskwy. Do tego dochodził fakt, iż nie mógł mieć pewności kogo ta dziewczyna tutaj sprowadzała. Nie mniej jej młode ciało mąciło mu umysł dostatecznie by nie wchodzić w dalsze szczegóły. Nie interesowało go też żadne zabezpieczenie, jeżeli dziewka wpadnie, będzie miał to w głębokim poważaniu.
- Nie traćmy czasu rozbieraj się. W końcu im szybciej będzie to za nami, tym prędzej podejmiemy działania poszukiwawcze. - dodał mężczyzna podchodząc do wyrka i pożerając wzorkiem nieletnią - Zaraz się przekonamy, czy to co o tobie mówią w światku, to prawda. Młoda, a doświadczona, ciekawe.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zordo's Haven] Stacja kosmiczna

Postprzez Alice » 25 Gru 2015, o 13:57

+ 18

Anna z początku była zdziwiona konkretnym potraktowaniem przez Gordona. Dawno nie miała kontaktu z facetem, więc z początku czuła się onieśmielona i zasłoniła dłonią swoje niewielkie piersi, które zobaczył Pidżej. Sama Anna była chuda, piersi miała raczej niewielkie, na pewno mieszczące się w dłoni. Dodatkowo inne części ciała przypominały obecnie ciało chłopaka niż dojrzałej kobiety. Choć była już w końcowym etapie dojrzewania, nie miała bujnych kształtów jak obfity biust.
Dziewczyna bez słowa zaczynała rozpinać swoje spodnie, pod którymi miała równie bliską bieliznę jak na górze.
- Chcesz to zrobić szybko? - zapytała go po chwili - Jeśli będziesz się śpieszył nie dowiesz się czy to co mówią to prawda - dodała zadziornie, puszczając do niego oczko jednocześnie. Za chwilę zdjęła wszystko i kleknęła na brzydkim łóżku. Pidżej mógł zobaczyć całe jej ciało, łącznie z jego najniższymi partiami i różową, pulsującą cipką do której Anna włożyła dwa palce i zaczęła nimi poruszać w sobie na zachętę.
Chciała również sobie sprawić przyjemność, a nie być jak nieruchoma kłoda drewna.
- Więc chodź się przekonać - powiedziała po chwili nieco ochrypłym głosem, który był spowodowany zapewne coraz mocniejszą zabawą trzema palcami (w międzyczasie dołożyła jeden) w swoim łonie.
Image
Awatar użytkownika
Alice
Gracz
 
Posty: 387
Rejestracja: 27 Lut 2012, o 14:43

Re: [Zordo's Haven] Stacja kosmiczna

Postprzez Mistrz Gry » 27 Gru 2015, o 00:47

+ 18

Pleva musiał przyznać, że dziewczyna nie wymiękłą, a przynajmniej część historii jakie o niej krążyły musiały być prawdą. Choć kiedyś słyszał, że Sorenn jest lesbijką, to widocznie nie do końca musiała być to prawda. Jak na szesnaście lat, Anna raczej wiedziała jak to się robi, a nawet potrafiła podgrzać atmosferę. Pidżej wpatrzony w nastoletnie ciał, zupełnie zapomniał bądź zignorował zagrzybiałe, klaustrofobiczne otoczenie.
Pospiesznie, aczkolwiek nie nerwowo, pozbył się wierzchniego odzienie, bez wstydu prezentując swą męskość. Wzrok dziewczyny na moment skierował się ku przyrodzeniu Plevy, którego długość nie odbiegało od średniej galaktycznej, oczywiście w skali ludzkiej. Nie było jednak czas na ceregiele, ani na grę wstępną. Zresztą ochroniarz na zleceniu Zorda, chciał po prostu ulżyć swoim fizjologicznym potrzebą. Choć był w łóżku z siostrą kolegi, to wcale mu to nie wadziło.
Pidżej chutliwym wzorkiem raz jeszcze zlustrował nieletnią kobietę, a następnie dość brutalnie odwrócił ją twarzą do niewygodnej pryczy, przerywając tym samym krótki pokaz autoerotyzmu. Jedną ręką złapał jej kruczoczarne włosy, a drugą oparł na plecach, wprowadzając członka do środka, rozpoczynając niezbyt wyrafinowany stosunek. Mężczyźnie nie specjalnie zależało na tym, by jego kochanka czerpała przyjemność. Kołysząc regularnie i zdecydowanie biodrami, skupił się na tym by choć na chwilę oddać się rozkoszy. Facet uznał, że jeżeli Anna będzie dobra w te klocki, to specyficzny układ będzie kontynuowany. W końcu dziewka zdecydowała się na desperacki krok, który miał przybliżyć ją do odnalezienia brata. Cena była wysoka, a kto wie czy nie przyjdzie jej spłacać w ratach...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zordo's Haven] Stacja kosmiczna

Postprzez Alice » 28 Gru 2015, o 23:32

+ 18

Dziewczyna zaczynała rozgrzewać się jeszcze bardziej co ewidentnie czuła w dolnej partii ciała przez coraz głębsze wkładanie palców w siebie. Sorennówna wręcz jęknęła jak zobaczyła nagiego Gordona i jego przyrodzenie. Bez większych oporów dała cię przycisnąć do łóżka.
Pierwsze wejście w siebie Anna poczuła bardzo mocno, nie starała się powstrzymywać krzyków i jęków, które dochodziły w trakcie zapinania jej. W trakcie wchodzenia w nią dziewczyna wypinała się coraz bardziej oraz dostosowywała do ruchów Gordona. W pewnym momencie rozkosz była tak wielka, że doszła. Anna obwieściła to donośnym krzykiem i jękiem. Następnie padła zmęczona na łóżko głośno dysząc. Chwilę to trwało nim doszła do siebie.
W trakcie odpoczynku odwróciła się twarzą do Gordona i patrzyła na niego dość długo. Po chwili odrzekła:
- To było bardzo mocne, podobało mi się - następnie przeciągnęła się, pokazując swoje piersi w całej okazałości - Chcę jeszcze. Tym razem chcę żebyśmy zrobili to po mojemu i bez pośpiechu i brutalności. I chcę żebyś mnie zadowolił - ostatnie zdanie wypowiedziała mocno i głośno. Najwidoczniej Annie na tym bardzo zależało, aby ona również miała przyjemność. Dlatego usiadła na swoich ugiętych kolanach, zbliżając się do Plevy. Jej twarz znajdowała się bardzo blisko jego buzi.
Anna, patrząc w oczy Gordona złapała jego dłoń i położyła na swojej piersi. Jej oczy zdawały się mówić "wiesz co masz robić". Wszystko było bardzo wymowne i to od Gordona zależało co zrobi teraz.
Image
Awatar użytkownika
Alice
Gracz
 
Posty: 387
Rejestracja: 27 Lut 2012, o 14:43

Re: [Zordo's Haven] Stacja kosmiczna

Postprzez Mistrz Gry » 29 Gru 2015, o 14:46

+18
Pleva musiał przyznać, że nastolatka zna się na rzeczy, choć informacje jakoby była królową w tym fachu były mocno przesadzone. Do tego należało dodać jej przeciętne, 16-letnie ciało. A raczej 17-letnie, w końcu w całym rozgardiaszu na Zordos Haven, zapomniał, iż wielkimi krokami zbliża się nowy, 71 rok po legendarnej bitwie o Yavin. Gdy skończyli, mężczyzna spojrzał na chronometr, dochodziła trzecia nad ranem lokalnego czasu. Już i tak długo zabawił u siostry Carla, a służbę rozpoczynał za pięć godzin.
Gdy postanowił się zebrać, dziewczyna niespodziewanie przystąpiła do ofensywy, licząc na kolejne uniesienia. Ochroniarz z ekipy Zorda leżał na plecach, a Sorenn wspięła się na niego, ukazując niewielkie, ale ładne piersi. Początkowo facet dał się prowadzić, dotykając jej krągłości i szczypiąc za sutki. Dopiero po chwili doszły do niego słowa, iż gospodyni chciałaby czerpać większe przyjemności. Wytrąciło to Plevę z równowagi.
- Jak chcesz się pieprzyć dla własnego dobra i według własnych upodobań, to skorzystaj z burdelu, oczywiście jeżeli cię na to stać. - rzekł zdenerwowany, chociaż ciągle mierzwił piersi Anny. Nie czekając dłużej, zmienił pozycję, rzucając nieletnią na plecy i ponownie wprowadzając członka do jej pochwy. Stosunek do najdelikatniejszych nie należał, choć należało przyznać, że tym razem daleko było mu do brutalności. W końcu nieco już zmęczony bodyguard odpuścił, z powrotem spoczywając obok. Chcąc nie chcąc musiał przyznać, że młodziutka Sorennówna ma w sobie sporo ikry. Zastanawiające było to, kiedy zdążyła poznać dość dogłębnie tą formę rozrywki i przyjemności, przeznaczoną przede wszystkim dla dorosłych.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zordo's Haven] Stacja kosmiczna

Postprzez Alice » 10 Sty 2016, o 17:20

+ 18

Cóż, Pleva najwidoczniej nie był kochankiem, którego sobie życzyła Anna. Dało się to odczuć po jego reakcji na dalsze miłosne uniesienia. To było dość niemiłe dla Anny, która zaczęła się powoli rozgrzewać i liczyła na więcej. Niestety, nie było jej to dane, co poczuła na sam koniec, kiedy to Gordon ponownie w nią wchodził. Mimo, że nie chciała dać po sobie poznać, że bardzo jej się to podoba co robił, dała za wygraną. Po dojściu z ust Anny wyrwało się przeciągłe i długie jęczenie. W trakcie samego zbliżenia również pojękiwała i krzyczała kiedy Gordon wchodził w nią.
Po skończonym stosunku położyła się obok Plevy ciężko oddychając i nie mówiąc nic przez dłuższą chwilę. Wtedy okazało się, że jest dość mocno zmęczona po seksie z Gordonem. Po chwili jej powieki stały się cięższe i dziewczyna zasnęła mocnym i twardym snem.
Image
Awatar użytkownika
Alice
Gracz
 
Posty: 387
Rejestracja: 27 Lut 2012, o 14:43

Re: [Zordo's Haven] Stacja kosmiczna

Postprzez Mistrz Gry » 17 Sty 2016, o 11:01

Mężczyzna najwyraźniej powetował sobie stracony czas, spędzają kilka godzin z 17-letnią Sorenn w różnych konfiguracjach. Dopiero teraz zdał sobie sprawę, że według standardowego, uśrednionego czasu galaktycznego, jest już nowy, 71 ABY. Dziewczyna nie należała jednak do żelaznych kondycyjnie, gdyż po drugim razie padła zmęczona. Pleva pozwolił sobie na niezbyt długi sen, trwający zaledwie 180 minut. Gdy się obudził Anna jeszcze spała, a jej pierś równomiernie unosiła dziurawy koc.
Gordon poświęcił jeszcze chwilę, by posmyrać kobietę tu i ówdzie, następnie wstał i ruszył do odświeżacza. Niestety to co tam ujrzał, zupełnie zgasiło jego ochotę na szybki prysznic. Ochroniarz zadecydował, że umyje się już u siebie. Raz jeszcze spojrzał na nastolatkę, by opuścić pomieszczenie. Przez chwilę walczył ze sobą czy nie poczekać, aż jego kochanka wstanie, w końcu obiecał jej pomoc w poszukiwaniu brata, Carla, jednak tak naprawdę sam miał niewielkie możliwości. Nie chcąc być jednak zupełnie gołosłownym, zostawił jej zwykłą karteczkę, z odręcznie napisanymi danymi osoby, do której powinna się stawić.

    Alan Gold
    DOK ZH324a
    Powołaj się na Gordona Plevę oraz Terence'a Marbrę. Możesz krótko przedstawić swoją historię. Alan słyszał o twoim bracie. Sam wcześniej robił to co on, ale jemu udało się awansować w hierarchii. Powodzenia, GP.
    Ps. byłaś niezła
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zordo's Haven] Stacja kosmiczna

Postprzez Alice » 20 Sty 2016, o 00:21

Anna miała dość niespokojny i urywany sen. Mimo tego nie obudziła się kiedy Gordon wychodził i zostawił ją samą. Dziewczynie śnił się głównie brat oraz niebezpieczne sytuacje w których się znajdował. Anna we śnie próbowała mu pomoc, jednak za każdym razem jej się to nie udawało. Carl ginął. Wreszcie Anna obudziła się z krzykiem. Przez chwilę nie wiedziała gdzie się znajduje i co się stało. Dopiero po paru minutach zdała sobie sprawę, że oprócz niej powinien w mieszkaniu być jeszcze ktoś. Jej kochanek z którym spędziła upojne chwile.
- Gordon .. - dziewczyna wymówiła imię ochroniarza, jednak odpowiedziała jej głucha cisza.
Anna zdała sobie sprawę, ze znajduje się sama w pokoju. Pleva ulotnił się. Kiedy ta rzecz dotarła do Sorenn dziewczyna z wściekłości rzuciła pierwszą lepszą rzeczą, którą miała pod ręką. Był to elektroniczny zegar, wysłużony, niemniej działający. Przedmiot z hukiem rozbił się o ścianę i rozpadł na drobne kawałki.
Anna musiała dać upust swojej złości, ponieważ po obudzeniu i niespokojnym śnie potrzebowała kogoś kto ją podniesie. Dziewczyna poczuła się oszukana przez Plevę, który to zostawił ją. Wszak miał pomóc jej w odnalezieniu brata.
Świadomość, że Gordon wystawił Annę do wiatru spowodowała, że dziewczyna kompletnie się rozkleiła. Płakała dość długo, póki nie starczyło jej sił.
Gdy Anna wreszcie się opanowała po histerii jakiej doświadczyła na szafce znalazła zwiniętą kartkę. Kiedy ją otworzyła znalazła informacje od Plevy.
- Co za ... - Anna nie zdążyła dokończyć, ponieważ szybko zaczęła szukać ubrań aby iść do wskazanego doku. Niemniej humor dziewczyny już się poprawił. Widziała światełko w tunelu.
Image
Awatar użytkownika
Alice
Gracz
 
Posty: 387
Rejestracja: 27 Lut 2012, o 14:43

Re: [Zordo's Haven] Stacja kosmiczna

Postprzez Mistrz Gry » 21 Sty 2016, o 22:03

Szczęście rzeczywiście było zmienne, nie mniej dziewczyna w dużej mierze sama sobie była winna, że los ją tak doświadczał. Nie stawienie się w kuchni kantyny Zordo's Haven oznaczało automatyczne zwolnienie. Co więcej, brak dochodu oznaczał, iż już niedługo siepacze Hutta zgłoszą się po odbiór kluczy do klitki. Ostatecznie nic specjalnego nie łączyło Sorenn z tą stacją kosmiczną. Dodatkowo dostała namiary na kogoś kto mógł jej pomóc w odnalezieniu brata.
Pytanie czy cena jaką za nie zapłaciła była rzeczywiście adekwatna. Na pewno dla Gordona Plevy wszystko było ok, w końcu w dosyć miłej atmosferze spędził noc, korzystając z usług Anny. Jednak czy 17-letnia kobieta na dłuższą metę mogła wytrzymać psychicznie taką formę płatności? Wszystko zależało teraz od niej.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zordo's Haven] Stacja kosmiczna

Postprzez Alice » 30 Sty 2016, o 15:49

Dziewczyna czym prędzej poszła we wskazane miejsce przez Plevę szukać niejakiego Alana Golda. Zazwyczaj nie zapuszczała się dalej niż do pracy i bliskich okolic swojego mieszkania, więc obecnie szła niepewnie, nieco się bojąc. Determinacja i wielka chęć znalezienia brata pchała ją do przodu. Dziewczyna szła więc powoli, niepewnie rozglądając się na boki. Okolica nie należała do najbezpieczniejszych, co szybko zauważyła. Przestała więc oglądać się, wszak dawała tym do zrozumienia, że jest nowa w tej okolicy, co czyniło ją łatwym celem. Anna w dłoni ściskała kartkę od Plevy i nerwowo rozglądała się szukając odpowiedniego numeru doku, gdzie spotka Alana.

Anna Sorenn udaje się do: [Jakku] W poszukiwaniu brata
Image
Awatar użytkownika
Alice
Gracz
 
Posty: 387
Rejestracja: 27 Lut 2012, o 14:43

Re: [Zordo's Haven] Stacja kosmiczna

Postprzez Renno Tresta » 4 Kwi 2017, o 10:38

A. Rauss przybywa z: [Nar Shaddaa] Partnerzy z przypadku

Remy LeBeuf był szulerem. Młodym, butnym ekspertem od orzynania w horansi, ulubioną grę przepełnionych pijaną pewnością siebie piratów i innych żyjących z profesjonalnie podejmowanego ryzyka brutali. Typów takich, którzy po kilku głębszych chętnie szastali na lewo i prawo swoją ciężko wyszarpaną oraz wyrżniętą kasą, tylko po to, by wszem i wobec okazać przepastność kiesy wraz z rozmachem charakteru - a potem, lekkomyślnie straciwszy fundusze na skutek pechowej partyjki, używali porażki jako pretekst do wszczęcia burdy i sklepania zwycięzcy po mordzie. Nieprzyjemne to były skubańce, mówiąc wprost. Skurwysyny tak zwane.
Do efektywnego kantowania owych nicponi służył LeBeufowi zrobiony na zamówienie holomanipulator - lub holoprojektor, jak kto wolał. Szczwane, chowane pod rękawem urządzenie, które zasłaniało prawdziwe oblicze dobranej niefortunnie karty nieprzeniknioną warstwą świetlistego zapisu, wyrażającego symbol i numer znacznie lepiej komponujące się z resztą już zawczasu leżącego na blacie układu. Nawaleni porządnie karciarze rzadko dostrzegali różnicę. Droga zabawka, ale najczęściej działająca jak marzenie. Najczęściej.
Tego wieczora, zamiast rzucić właściwy obraz, projektor zawiódł. Aktywowany, zacharczał, zazgrzytał, pisnął i splunął gromadą łatwopalnych iskier, krzeszących na trzymanej przez Remy'ego karcie żywy ogień. Współgracze, skubańcy-skurwysyni, jak już wspomniano, nie byli oczywiście zadowoleni z takiego obrotu wydarzeń. Wywlekli oszusta z „Zordo's Den”, na tyły lokalu, nakopali mu trochę, a następnie zawlekli pod kontener na śmieci. Chitynowo-błyszczący Melitto podniósł pokrywę, ciemnożółty Guineo oparł rozkojarzony łeb oszusta o śmierdzącą krawędź pojemnika. I zaczęli tłuc. Melitto, z akompaniującym hukiem obijanej czaszki, opuszczał żywiołowo, raz za razem pokrywę, natomiast Guineo dociskał siniejący i coraz obficiej krwawiący policzek szczyla do śmierdzącej krawędzi. Trochę to trwało.
– Hej, Astarith, zzzkh, chcesz?
Dźwiękowo zniekształcone maską pytanie insektoida zwrócone było do zblazowanej, stojącej na uboczu z rękami w kieszeniach kobiety. Ona również, jako jedna z osobistości uczestniczących niedawno w rozgrywce, miała powód, żeby stłuc Remy'ego, lecz po krótkiej pauzie pokręciła przecząco głową. Nie, nie chciała. Dopadł ją jakiś marazm. Miesiąc później, proste bijatyki w ciemnych zakamarkach przystani Zordo nijak nie równały się ekscytującym festiwalom dreszczy i zniszczenia na Conie, paliwowej asteroidzie czy Nar Shaddaa. Przerywany okazyjną robótką urlop zaczynał wyraźnie doskwierać koleżance. Westchnęła ciężko.
Zawył głośno, LeBeuf, kiedy dwaj kosmici przestali go torturować i wrzucili w końcu do kontenera. Melitto wytarł dłonie w kaftan, prawdziwy elegant.
– Ha, zzzkh, to by było na tyle. Pieprzone cwaniaki. Wracamy do środka? Chyba zostawiłem, zzzkh, kasę na stoliku.
– Ja sobie odpuszczę, chłopaki. – odparła Rauss, nieco flegmatycznie. - Mam, eee... rzeczy do zrobienia. Wiecie, gdzie indziej.
– Aha. - mruknął Guineo. - A idzie dzień po dzisiaj odwalić pracę dla Chiavo z nami?
– Nie, też odpadam. Bo te rzeczy mam. Gdzie indziej. Mówiłam.
– Aha.
Panowie wrócili więc do kantyny, zadowoleni z uczynienia sprawiedliwości zadość. Rith poszła jednakże w kierunku przeciwnym, dalej, w rozległe „zewnątrz”. Skłamała. Nie miała żadnych rzeczy do zrobienia. Spacerowała po prostu w generalnym kierunku czegoś, co sprzedawało żarcie, z mile ciążącym w kaburze DC-15s (DL-44 zostawiła w domu) i przyjemnie dociśniętym w okolicach buta wibronożem, akcesoriami niezbędnymi na wypady w Zordo's Haven. Nie żeby miała się czegoś szczególnego na swojej ukochanej stacji obawiać. Ale, wiadomo, rozsądek zabezpieczyć się nakazywał.
Image
Postać archiwalna:
Renno Tresta
Awatar użytkownika
Renno Tresta
Gracz
 
Posty: 575
Rejestracja: 3 Kwi 2010, o 14:30

PoprzedniaNastępna

Wróć do Archiwum

cron