Content

Archiwum

[Nar Shaddaa] Sektor Koreliański

Re: [Nar Shaddaa] Sektor Koreliański

Postprzez Mistrz Gry » 29 Kwi 2016, o 14:41

Nar Shaddaa było miejscem, o którym słyszano w każdym zakątku galaktyki. Znajdujące się pod kontrolą Huttów pionowe miasto, było swego rodzaju galaktyczną stolicą bezprawia, szarą strefą, w której legalne interesy wzbudzały większą nieufność, niż te całkowicie zgodne z galaktycznym prawem. Imperium nawet nie próbowało wprowadzać tam własnego porządku. Można było nawet zaryzykować stwierdzenie, że takiego typu centralizacja przestępczego życia, była władzom na Bastionie na rękę. Półświatek przestępczy przestał być więc w mieście-księżycu półświatkiem i rozwijał swe skrzydła pod czujnym okiem całej siatki Imperialnych agentów, uważnie śledzących wszelkie aktywności.

Zdezelowany koreliański frachtowiec typu YV-330 nie rzucał się w oczy, doskonale wpasowując w przemytniczy krajobraz kosmoportu. Wiekowa jednostka, zdająca się trzymać w jednym kawału jedynie przy pomocy tajemniczej siły, osiadła na brudnym lądowisku. Kilka droidów astromechanicznych podjechało do niej jeszcze zanim ucichły silniki, a po rampie zszedł mężczyzna w towarzystwie krępego Trandoshana, o wyjątkowo nieprzyjemnym spojrzeniu. Brązowooki przybysz ubrany był luźne, czarne spodnie i wytartą, skórzaną kurtkę, spod której nieśmiało wystawała kabura ze spoczywającym w środku blasterem. Mało kto rozpoznałby w mężczyźnie Gabriela Raabe - szanowanego polityka z Manaan, który jeszcze tydzień wcześniej wyruszał na oficjalne spotkanie polityczne na Coruscant. Raabe jeszcze raz uniósł podręczny wyświetlacz holograficzny i uruchomił go. Nad jego dłonią rozbłysło niebieskie popiersie Weequaya. Kuim Eldum, lokalny "przedsiębiorca" i cel Raabe'a. Według dostarczonych przez rebeliantów danych, rezydował gdzieś w sektorze koreliańskim i to właśnie tam Gabriel zamierzał rozpocząć poszukiwania. Problemem był jedynie brak dokładniejszych informacji. Mężczyzna poprawił blaster, do którego wciąż nie mógł się przyzwyczaić, a który był na Nar Shaddaa równie naturalnym elementem ubioru co buty, i w towarzystwie swego pilota - ochroniarza opuścił lądowisko.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Nar Shaddaa] Sektor Koreliański

Postprzez Gabriel Raabe » 1 Maj 2016, o 07:37

Jeszcze ledwie kilka godzin temu rozmawiał z Jainą Solo w bazie Rebelii, a teraz, od razu rzucony na głęboką wodę, wylądował w jednym z najniebezpieczniejszych miejsc Galaktyki, na Nar Shaddaa. Nawet powietrze śmierdziało tutaj korupcją i zepsuciem i Gabriel, niekoniecznie przyzwyczajony do takiego ich stężenia - mimo politycznej przyszłości - poczuł się co najmniej nieswojo. Z drugiej strony może właśnie ten brak komfortu mógł u niego wzbudzać stałą czujność i gotowość, która niewątpliwie będzie mu potrzebna.
- Masz konkretne rozkazy? - zapytał swojego pilota, gdy rampa otworzyła się i oczom byłego polityka, a dziś wysłannika Rebelii, ukazała się chaotyczna masa budynków, śmieci i ludzi, jaką był sektor Koreliański - Domyślam się, że raczej zostaniesz pilnować frachtowca, czy wolisz iść ze mną? Przydałoby mi się wsparcie - oznajmił do pilota, z którym zdążył się już przedstawić na pokładzie statku, ale wstyd było przyznać, że nieco zestresowanemu nową sytuacją Raabe'mu informacja ta gdzieś umknęła.

Rozejrzał się wkoło, jak gdyby licząc, że Kuim Eldum po prostu nagle wyskoczy zza rogu z podarunkami i grzecznie pozwoli zabrać "plany", o których mówiła Jaina Solo.
- W pobliżach portów takiego jak nasz zwykle znajdują się jakieś kantyny. Domyślam się, że to dobre miejsce, żeby wczuć się w lokalny klimat, wsłuchać w głos ulicy, a przy odrobinie szczęścia usłyszeć coś o naszym nieszczęsnym Weequayu. A przy jego braku, zacząć zadawać pytania. Subtelnie. - powiedział ni to do swojego towarzysza, ni to do siebie, po czym zaczął powoli schodzić z rampy, z zamiarem rozejrzenia się po okolicy w poszukiwaniu tego typu przybytku. Lokalnej mordowni, gdzie już dawno przestano serwować napoje w czystych szklankach.
Image
Awatar użytkownika
Gabriel Raabe
Gracz
 
Posty: 50
Rejestracja: 28 Gru 2015, o 19:03

Re: [Nar Shaddaa] Sektor Koreliański

Postprzez Mistrz Gry » 3 Maj 2016, o 14:58

"Pod zdechnientom Gizkom" było jednym z wielu podobnych miejsc na księżycu przemytników. Klientelę stanowiły przeważnie istoty, które nie zauważały w pisowni nazwy niczego niewłaściwego, a ascetyczny wystrój wnętrza był postrzegany jako atut, gdyż ograniczał liczbę przedmiotów, którymi ktoś mógł rzucić.
Gabriel i Yhk Vokt zatrzymali się przed głównym wejściem, nad którym dogorywał system oświetlenia. Z baru wytoczyło się dwóch Rodian w stanie wskazującym na głębsze zaznajomienie ze spożywczą ofertą lokalu i intonując równie niemelodyjną, co niecenzuralną pieść wychwalającą zalety rodiańskich kobiet, zniknęli za rogiem jednego z pokrytych graffiti budynków. Trandoshanin, którego imienia Gabriel nie był w stanie powtórzyć bez sprawiania wrażenia odcharkiwania, warknął coś cicho i przybierając najmniej przyjazny wyraz twarzy, na jaki było go stać, przeszedł przez prób lokalu. Pogrążone w głębokim półmroku wnętrze mordowni - bo tym mianem można było można określać "gizkę" - wypełniał gwar rozmów. Raabe niechętnie podążył za jaszczurem. Towarzystwo Yhka zdecydowanie pomagało, ewentualnych napastników zmuszając przynajmniej do poważnego przemyślenia sensowności zamierzanych działań.
- Zat x'ratch keexo bompax ha sheep!
- E'ee neet moor tyme cho consider da deel.
- ... i ten chujek odmówił zapłaty. Wyobrażasz to sobie?
- Meesta krand't fnyor?
- ... to strzeliłem mu w jajca, hehe!
Uszu polityka dolatywały strzępki rozmów prowadzonych przy mijanych, przytwierdzonych do podłoża stolikach. Wśród gości Raabe wypatrzył nawet jakiegoś insektoida nieznanej mu rasy. Speluna pełna była oryginałów, których łączyła jedna wspólna cecha - kobieta nie chciałaby przedstawić ich swoim rodzicom.
- .. a ja, kurwa mówię, że ta impreza może wkurwić konkurencję - odezwał się do towarzysza jeden z mężczyzn siedzących przy kontuarze, tuż obok miejsc, które zajęli Gabriel z Yhkiem.
- Eldum ma poukładany cały sektor. Zapominasz, że działa pod jurysdykcją Huttów.
- Zawsze znajdzie się większa... ta.. no, kurwa... ryba.
- Jak wpłynie najpierw do jeziora, a do wejścia uprawniają ponoć jedynie imienne zaproszenia. W dodatku, jak słyszałem. opatrzone jakimiś wymyślnymi zabezpieczeniami.
W tym momencie przed najnowszym nabytkiem Rebelii i jego towarzyszem, pojawiły się dwie szklanki o wątpliwej czystości, wypełnione brązowym, mętnym płynem.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Nar Shaddaa] Sektor Koreliański

Postprzez Gabriel Raabe » 5 Maj 2016, o 13:50

Kantyna była obskurna, paskudna, odrażająca i wywołująca autentyczne obawy o życie każdego, kto miał na tyle odwagi - albo ubytków w mózgu - żeby do niej wejść. Gabriel nienawidził tego miejsca od pierwszego spojrzenia, które na nie skierował i najchętniej wsiadłby z powrotem w statek i odleciał na Tattooine, by do końca życia wieść spokojny żywot sprzedawcy piasku.

To wszystko oznaczało, że odnalazł miejsce idealne. Gdyby nie Yhk Vot, zapewne zdążyłby już dostać po mordzie, lecz po pierwsze jego pilot wyglądał zdecydowanie groźniej i mógł budzić respekt, a po drugie taktyka Gabriela - nie zwracaj na siebie uwagi - zdawała się dawać rezultaty.
Gabriel zasiadł wraz z towarzyszem przy wolnym miejscu i przez moment wsłuchiwał się w otoczenie. Gwar i chaos panujące wkoło przytłaczały i szukanie informacji o jego celu w takich warunkach graniczyło z cudem.

I cud się stał. Wyłapał charakterystyczne imię Elduma i to tuż obok niego. Raabe miał jednak na tyle oleju w głowie, by nie szarżować i od razu nie wtrącać się w dyskusję. Chciał wzbudzać jak najmniej podejrzeń.

Przysłuchiwał się dalej rozmowie, w nadziei, że wyłapie jeszcze coś interesującego. Gdy zaś zbliżył się do nich barman, podłożył kilka kredytów więcej, niż kosztowały zaserwowane im trunki.
- Gwarno tu jak w jelitach rancora. Jakiś powód tego zamieszania? Coś dzieje się w okolicy szczególnego? - zapytał, licząc, że być może kilka kredytów więcej zachęci barmana do sprzedania paru plotek, bez bezpośredniego wypytywania o Elduma, które mogłoby zwrócić na Gabriela niepotrzebną uwagę. Cały czas jednak kątem ucha wsłuchiwał się w rozmowę jego sąsiadów, licząc, że będą oni kontynuować interesujący go temat.
Image
Awatar użytkownika
Gabriel Raabe
Gracz
 
Posty: 50
Rejestracja: 28 Gru 2015, o 19:03

Re: [Nar Shaddaa] Sektor Koreliański

Postprzez Mistrz Gry » 8 Maj 2016, o 16:14

Barman nakrył dłonią położone na kontuarze kredyty i wyćwiczonym ruchem dłoni zgarnął je do kieszeni.
- Dziękuję. Nic nadzwyczajnego się nie dzieje, powiedziałbym nawet, że mamy tu dziś wyjątkowo spokojny wieczór. Gdybym mógł jeszcze w czymś pomóc, daj znać.
Obdarzywszy Raabe'a słabym uśmiechem, wrócił do rozmowy z trójką gości siedzących odrobinę dalej. Po chwili wszyscy wybuchnęli głośnym rechotem. Tymczasem dwójka mężczyzn, zajmujących miejsca tuż obok zmieniła w międzyczasie temat, płynnie przechodząc do ożywionej dysputy o przewidywanych wynikach wyścigu podów na Oovo IV. W końcu wciąż nie mogąc jednomyślnie wskazać faworyta, uiścili rachunek i opuścili przybytek.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Nar Shaddaa] Sektor Koreliański

Postprzez Gabriel Raabe » 12 Maj 2016, o 17:03

Niestety, stary dobry trik nie zadziałał i Raabe musiał obejść się smakiem. Co gorsza, jego sąsiedzi również zmienili temat i Gabriel musiał obejść się smakiem, jeżeli liczył, że lokalne plotki pozwolą mu znaleźć punkt zaczepienia.

Eldum najwidoczniej jednak szykował jakąś grubszą sprawę, spotkanie, imprezę. To dawało szansę na niezłą dywersję, tylko trzeba było najpierw się tam jakoś dostać.

Holonet. Być może ktoś z zaproszonych na imprezę ogłaszał się z poszukiwaniem ochrony albo tłumacza na potrzeby spotkania. Postanowił przejrzeć lokalne ogłoszenia i wiadomości pod kątem eventu, który ma mieć miejsce - być może ten research rzuci więcej światła na sam charakter wydarzenia organizowanego przez bossa półświatka, a może nawet dwa Gabrielowi punkt zaczepienia do dalszych działań. Wyszedł zatem przed kantynę, mijając jakiegoś niekoniecznie czystego zbira oddającego się chyba jakiejś narkotycznej używce i zaczął przeglądać lokalne ogłoszenia oraz newsy, w nadziei że znajdzie coś wartościowego.
Image
Awatar użytkownika
Gabriel Raabe
Gracz
 
Posty: 50
Rejestracja: 28 Gru 2015, o 19:03

Re: [Nar Shaddaa] Sektor Koreliański

Postprzez Mistrz Gry » 17 Maj 2016, o 16:16

Powietrze przed lokalem niewiele różniło się od tego we wnętrzu. Duchota była co prawda mniej przytłaczająca, lecz wachlarz zapachów uzupełniały nowe, niekoniecznie przyjemne. Ściana pokryta czymś wyglądającym na resztki posiłku, była najsilniejszym źródłem zapachu. Gabriel starając się nie zważać na alarmujące ostrzeżenia zmysłu powonienia, skupił się na swym holonotesie. Po kilkunastu minutach z rozczarowaniem stwierdził, że holonet nie zawiera żadnych informacji na temat zbliżającej się imprezy. Zaklął pod nosem. Całą ta sytuacja, otoczenie, były kompletnie odmienne od tego, do czego przyzwyczaiło go dotychczasowe życie.
Yhk wyciągnął holonet z rąk byłego polityka i zawzięcie zaczął wstukiwać jakieś komendy, co pewien czas zatrzymując się, by prześledzić wyświetlane rezultaty. W końcu warknął zadowolony i oddał urządzenie. Raabe spojrzał na wyświetlacz. Na nietypowej, nieznanej zakładce widniała informacja, której poszukiwał. W gruncie rzeczy były to jedynie fragmenty informacji, lecz i tak było to więcej niż dowiedzieli się do tej pory. Przerywany pustymi polami komunikat głosił:

... dnia o godzinie 21 lokalnego czasu, drzwi prywatnych apartamentów pana Elduma zostaną ... gości. ...... sektorze koreliańskim, strefie dwudziestej ... . Przypominamy o obowiązku ...

Jaszczur wzruszył ramionami.
- Więcej nie znaleźć. To szyfrowane zasoby holonet, trudno złamać - wycharczał łamanym basiciem. - Co robić teraz?
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02


Wróć do Archiwum