IG87FDroid podszedł do wejścia do "Czarnego Bąbla" bez jakiejkolwiek reakcji ze strony ochroniarzy. Bo tak to właśnie wyglądało na pierwszy rzut receptora; trójka obcych siedziała i grała w karty w najlepsze. Jednak gdy był już przy drzwiach i wyciągnął chwytak w stronę panelu kontrolnego odezwał się rodianin.
- Hej. Złomie - odłożył trzymane karty i sięgnął po blaster i przeładował go wymownie - Droidy wchodzą do środka tylko, jeżeli zapłacą wejściowe... I do tego bez broni.
Czarne i lśniące oczy rodiańskiej mendy miały w swoim spojrzeniu coś złośliwego. Podobnie wyglądał trąbkowaty aparat mowy. Ogólnie cała sylwetka Rodianina wydawała się droidowi złośliwa i zaczepna.
Zabrak i ogromny gamorreanin wstali z miejsc i sięgnęli po broń. Stojący najbliżej IG87F tłusty knur sapał ciężko, tak jakby każdy większy ruch sprawiał mu problem, pomimo to topór w jego łapach był obracany całkiem sprawnie. Zabrak z kolei podniósł blaster i wycelował w droida.
IG87F najwyraźniej nie mógł tak po prostu wejść do lokalu.
Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza GryIG jak chcesz możesz to rozwiązać dyplomatycznie...
Ale gdybyś chciał atakować to możesz wyeliminować albo zabraka albo rodianina. Gamorreanin nie padnie od pierwszej salwy
KittaniObudziło ją szarpnięcie i przez dłuższą chwile nic się nie działo. Świadomość wróciła do niej z opóźnieniem. Otworzyła oczy i rozejrzała się wokół.
Siedziała w jakimś ciemnym pomieszczeniu, na czymś co mogło być więzienną pryczą. Jedynym źródłem światła była niewielki czerwony punkcik unoszący się w ciemności po drugiej stronie pomieszczenia. Punkcik to przygasał to rozjaśniał się jednak w niewielkim stopniu rozpraszał otaczający ją mrok.
- Cieszę się, że wstałaś.
Głos Theona Khana dochodzący z ciemności z miejsca wyjaśnił jej pochodzenie czerwonego punkciku; wykładowca chemii paliw coś palił.
- Wybacz mi proszę to w jaki sposób Ciebie potraktowałem, ale do momentu kiedy nie będę miał całkowitej pewności co do Waszych intencji nie mogłem postąpić inaczej. Musiałem zachować pozory. - Punkcik rozjarzył się, gdy Theon zaciągnął się robiąc tym samym krótką pauzę w swojej wypowiedzi.
- Dopóki nie dowiem się kim jesteście i czego tak naprawdę tutaj szukacie nie wiem czy mogę traktować Was jako sojuszników czy przeciwników. Zatem mów teraz. Nikt nam nie przeszkodzi. Dla ułatwienia dodam, że Cad już swoje powiedział i to co usłyszałem bardzo mnie... hmmm... zainteresowało. Zatem? Jaka jest Twoja historia.