przez Mistrz Gry » 24 Lis 2016, o 06:49
- Onderon, hmm? Zaraz popytam, hmm. Masz tu piwo, hmm. - Barman w tym lokalu miał dość specyficzny sposób mówienia. Znał się jednak na swoim fachu dostatecznie dobrze, by utrzymać się nie tylko przy życiu, ale i na powierzchni lokalnych wojenek przez blisko dwanaście lat. Po podaniu Bixowi piwa zniknął wśród gości, tu i ówdzie zadając dyskretne pytania.
Po odejściu barmana Bix rozejrzał się po knajpie. Znał to miejsce dość dobrze, by wiedzieć, że zawsze jest tu sporo istot i nawet, jak na Nar Shaddaa, jest tu całkiem spokojnie. Barman dobrze pilnował swojego interesu i rodzaju swoich gości. Wśród dzisiejszego tłumu wyróżniało się kilku ochroniarzy jakiegoś bogatszego lokalnego szefa gangu, który właśnie jadł tutaj obiad. Poza nim klientela należała raczej do tej "standardowej". Kilkoro najemników, załogi statków, handlarze, zarówno ci bardziej i jak i ci mniej uczciwi oraz cała masa innych podróżnych, dla których Nar Shaddaa było tylko krótkim przystankiem
- Coś się znalazło, hmm. - Barman wrócił ze swoich poszukiwań. Wskazał na stolik w części sali na prawo od wejścia. - Tamci mogą cię podrzucić, hmm. To Zadrek i jego załoga, hmm. Znam go, hmm. Całkiem spoko gość, hmm. Jego załoga też, hmm. Z tego, co wiem, hmm, poluje na różne dziwne bestie, hmm i potem je sprzedaje, hmm. Raczej legalnie, hmm. Tak, jak chciałeś, hmm.
Przy wskazanym stoliku siedziała piątka mężczyzn, dwóch potężnie zbudowanych ludzi, z których jeden był już w dość podeszłym wieku, dwóch silnych zabraków i jeden niepozornie wyglądający przy towarzyszach rodianin. Cała piątka wyglądała na zaprawionych w bojach wojowników, poznaczona bliznami, siniakami. Jeden z zabraków nie miał oka, zaś jeden z ludzi ucha. Patrzyli się teraz w stronę Michaela, wyczekując jego reakcji.