Content

Archiwum

[Nal Hutta]

Re: [Nal Hutta]

Postprzez Mistrz Gry » 27 Mar 2019, o 18:13

Ranek zastał cię w koi choć przebudzenie nie było najspokojniejsze. Na czasomierzu było koło 10, więc pora była najwyższa wstawać choć sen zniszczyła nie zwykła pobudka, ale zapach spalenizny. Towarzyszyły mu przy okazji dźwięki narzędzi rozchodzące się po pokładzie - ewidentny znak że jawa kontynuuje swoje prace nad twoim statkiem.
Zwlekłaś się z łóżka tylko po to, by usłyszeć okrzyk gdzieś z zewnątrz.

- Hej Trouble! Jesteś tam?! Wyłaź, twój towar czeka! - wyglądało na to, że cathar ze spółką przybyli z twoim zamówieniem. Sprawy zatem zaczynały powoli nabierać dobrych barw. Mechanik na pokładzie, części zamienne do naprawy...

- Trouble. Pani Daemora oczekuje dziś wieczorem raportu z postępu prac nad statkiem. - odezwała się twi'lenka zajrzawszy bez pukania do twojej kajuty. Najwidoczniej nie miała w zwyczaju tego robić, lub uznawała statek za ich własność zatem te reguły ich nie obowiązywały. Dobry humor znikał powoli, czekał cię kolejny długi dzień.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Nal Hutta]

Postprzez Trouble » 27 Mar 2019, o 18:31

- Huh? - Trouble przetarła oczy. Coś ją obudziło, ale do końca nie była pewna co... Dziewczyna wyprostowała się, spojrzała na zegarek i pociągnęła nosem. Kurwa. Ale późno... - Ooouaaach! - Przeciągnęła się i podrapała po plecach. Coś jej tu jebało... Jakby spalenizną. To chyba to ją musiało obudzić. - Co on tam odpierdala, że jebie nawet za zamkniętymi drzwiami... - Złorzecząc zwlekła się z łóżka i zaraz dało się słyszeć coraz większy harmider. No proszę, zapowiadał się pracowity dzień. Trouble sięgnęła po spodnie i zaczęła je naciągać na swój tyłek. Podskakując na jednej nodze, z nogawką, która utknęła na drugiej, musiała nagle ogarnąć kilka czynności jednocześnie - ubieranie się, odkrzyknięcie, że zaraz wyjdzie odebrać części zamienne i... ktoś wbił do jej pokoju. - Kurwa mać! - Trouble aż przysiadła na swojej pryczy i poczęła wierzgać nogami tak, że spodnie przeleciały na drugi kraniec pokoju, po czym wstała i w samych majtkach i jakimś niedopranej koszulce podeszła do Twi'lenki, która otworzyła sobie drzwi do jej kajuty.
- PUKA SIĘ! - Warknęła i zamknęła jej drzwi przed nosem, po czym wróciła do ogarniania się. To jest - tym razem sprawnego naciągnięcia spodni na dupsko i założenia butów. Górą się nie było co przejmować. I tak się zaraz cała upierdoli potem, smarem i pyłem. Wzięła tylko kredyty by zapłacić swoim koleżkom za transport i wyszła, przy okazji krzycząc przez cały statek. - Powiedz tej swojej paniusi, że jak poderwiemy dupsko z ziemi, to statek będzie sprawny. Z pewnością nie omieszka tego zauważyć!

- Cześć Kotku! - Trouble wyszczerzyła zęby do towarzystwa zadowolona! W końcu się coś zaczęło układać, ale było jeszcze w pizdu pracy przed nimi. - Wszystko w porządku? Nie było problemów? Wszystko jest? - Jeśli tak, to nie pozostało nic innego jak zapłacić ustaloną kwotę i zabierać się do pracy.
Image
Dwukrotnie odznaczony za męstwo w boju...

Wyrazy sympatii od forumowego kupotocza - Quorn Image
Awatar użytkownika
Trouble
Gracz
 
Posty: 276
Rejestracja: 23 Wrz 2018, o 15:48

Re: [Nal Hutta]

Postprzez Mistrz Gry » 27 Mar 2019, o 19:04

Przed statkiem czekał na ciebie cathar z ekipą, obok zaś dostrzec mogłaś moduł transportowy na których widniały przykryte jakieś części.
- Zgodnie z zamówieniem jest wszystko. Może nie pierwszej nowości, ale ciągle powinno być sprawne. - rzekł odkrywając znajdujące się pod materiałem rzeczy. Cóż, istotnie najnowsze nie były ale zawsze w lepszym stanie niż to co sama miałaś w tej chwili. Cathar spojrzał na ciebie wyczekująco.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Nal Hutta]

Postprzez Trouble » 27 Mar 2019, o 19:12

- Trudno się spodziewać żeby były pierwszej jakości, nie? Są ze złomowiska. - Trouble się wyszczerzyła - Chłopaki, pomóżcie kobiecie i władujcie to do środka, co by nie stało na widoku... Dzięki Kotku za pomoc, wczoraj miałam dłuuuugi dzień. Ale udało mi się znaleźć tego Jawę, o którym mi wspomniałeś. Właśnie rozpierdala mi statek... - Trouble przekazała mu umówione kredyty i mrugnęła mu. - Jak coś, to będziemy w kontakcie, nie? Galaktyka jest mała, a zawsze jest mieć dobrze paru kumpli, którzy cię nie wystawią do wiatru. No dobra... Ja spadam i ładuję się na Złoma, muszę go doprowadzić do ładu!

Trouble wróciła na okręt i "zakasała rękawy". Pracy było mnóstwo, a ona ekspertką w majsterkowaniu nie była. Proste naprawy i modyfikacje? Nie ma sprawy, ale wmontowanie nowego hipernapędu? Oj ludzie, to już było chyba ponad jej siły. Dlatego uznała, że najprościej będzie wzięcie swojego podręcznego tłumacza i pójście do Jawy.
- Przyszło parę części. Hipernapęd, stabilizatory i wieżyczka... Widzę, że chyba przez noc nie spałeś... - Trouble rozejrzała się co też Koltri narozpierdalał przez noc. - Dobra, słuchaj. Ty jesteś tu maestrem, a ja uczniem. Jak chcemy się szybciej uwinąć, to najlepiej będzie jak wyznaczysz mi jakieś prostsze zadania lub będziesz co jakiś czas nadzorował moją robotę, kiedy ty zajmiesz się poważniejszymi zadaniami. W porządku?
Image
Dwukrotnie odznaczony za męstwo w boju...

Wyrazy sympatii od forumowego kupotocza - Quorn Image
Awatar użytkownika
Trouble
Gracz
 
Posty: 276
Rejestracja: 23 Wrz 2018, o 15:48

Re: [Nal Hutta]

Postprzez Mistrz Gry » 27 Mar 2019, o 19:30

- Tak, jasne. Ty sprzątać, trzymać, przynosić. Ja naprawiać, pokazuje. - odezwał się jawa w odpowiedzi. Tłumacz nie tłumaczył wszystkiego dokładnie jak byś tego chciała, ale przynajmniej nie było już problemów ze zrozumieniem co do ciebie Koltri mówi. Mogłaś dostrzec też, że jednak chyba spał w nocy, bo gdzieś w roku było rozłożone posłanie czy też gniazdo w którym mógł chyba spać. A potem zaczęła się naprawa...

- Nie tu! Trzymać z drugiej strony, chyba że lubić się palić albo wybuchać.
- Podać klucz przegubowy dwanaście. Tak dobrze, a teraz móc skręcać tamte drzwi. Czytać nie uczyli?
- Dobrze, dobrze bez strach. Ten ogień to tylko źle połączone przewody. Nie moja wina że ty źle je połączyć. Dobrze że droid teraz to gasić.
- Kto to działko przynieść? Teraz musieć rozłożyć obydwa wieżyczki i złożyć jedna z tego.


Praca z jawą była dla ciebie prawdziwym utrapieniem. Zwłaszcza że nie miałaś zbytniego pojęcia co robić a zrozumienie wszystkich poleceń bywało czasami trudne i zdarzały się wypadki. Przepalone kable, pożar czy też uniknięcie odpalenia hipernapędu będąc na lądowisku mogło każdego doprowadzić do osiwienia. Faktem jednak było nim skończycie naprawy minie jeszcze dzień lub dwa. Tak przynajmniej zdawało się to wyglądać wieczorem, gdy jawa oznajmił że idzie się napić do baru.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Nal Hutta]

Postprzez Trouble » 27 Mar 2019, o 19:42

Praca szła im... dobrze. Świetnie wręcz. Trouble, podobnie jak Koltri, rzucili się w wir pracy i raz po raz dochodziło do spięć - nie tylko na obwodach. Tłumacz działał dobrze, ale nie tak dobrze jakby dziewczyna chciała. Co prawda rozumiała teraz wszystko co Jawa mówił, ale pewien element domyślania się pozostał. No i umiejętnościami mu raczej nie dorównywała, to i co i rusz coś spieprzyła. Albo pieprzył to Jawa. Trouble naburmuszona nie chciała się przyznawać do błędów, a już z pewnością nie do każdego. Bez, kurwa, przesady!

- To mów mi od razu z której strony mam trzymać!
- Uczyli, uczyli...
- Same się źle podłączyły... Jest tu ciemno i ciasno.
- Skopię Darciusowi dupsko za te działka!


I tak wesoło mijał im wszystkim dzień. Z wieczora Trouble miała dość, podobnie jak i Jawa, który po rozpierdoleniu połowy statku do góry nogami stwierdził, że to pierdoli i idzie się napić. Trouble jeszcze chwile pomarudziła i poskręcała kilka prostych elementów, ale też miała tej zabawy powyżej uszu. Wzięła jakąś szmatę i wytarła zarówno pot z czoła jak i uwalone ręce.
- Halo, halo, tu kapitan! - Ruszyła w kierunku, w którym baraszkowali sobie jej klienci. - Uprzejmie informuję, że jesteśmy udupieni przez jeszcze dwa dni. Może więcej, a może mniej. W każdym razie, mnie to tak teraz wygląda... Jak komuś nie pasuje, to każdy wie gdzie jest wyjście... - Mruknęła będąc nie w sosie. Maaaasakra. Dobrze, że mieli jeszcze astromecha do pomocy.
Image
Dwukrotnie odznaczony za męstwo w boju...

Wyrazy sympatii od forumowego kupotocza - Quorn Image
Awatar użytkownika
Trouble
Gracz
 
Posty: 276
Rejestracja: 23 Wrz 2018, o 15:48

Re: [Nal Hutta]

Postprzez Mistrz Gry » 27 Mar 2019, o 20:18

Image
Trudno było nazwać to baraszkowaniem, zwłaszcza że nie dochodziły z mesy żadne dźwięki zabaw. Zamiast tego ujrzałaś jak togrutanka ogląda jakąś mapę na holoprojektorze. Widząc cię machnęła dłonią wyłączając całość.
- Jeszcze dwa dni? Cóż, będę miała zatem dodatkowy czas na przygotowania i rozplanowanie naszego lotu do miejsca docelowego. Gdy statek będzie już gotowy do lotu niech jawa spróbuje poskładać do kupy i uruchomić mojego robota. Powinien sobie poradzić jeśli da radę z tą latającą kupą złomu.- odezwała się w odpowiedzi na twoje marudzenie, tym samym chłodnym głosem co zawsze. - Coś jeszcze masz dla mnie czy to wszystko?
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Nal Hutta]

Postprzez Trouble » 27 Mar 2019, o 20:29

- Tylko buziaka, ślicznotko. - Trouble posłała jej całusa przez mesę i ruszyła do swojego pokoju. Czekał ją przynajmniej jeden dzień pracy, jeśli nie dwa lub więcej. Chciała się wyspać by z rana móc ruszyć z kopyta do pracy. Cóż, plan był podobny do tego co robiła dotychczas. Pomagać Jawie, może nie spierdoli tym razem zbyt wielu kabelków lub nie wysadzi statku w powietrze tak jak jej popiskiwał. W każdym razie nie miała zamiaru oddalać się z okrętu tylko będzie go naprawiać, naprawiać i naprawiać.


I tak dziewczynie zleciał następny dzień i pół kolejnego. Nie były one też wcale milsze od poprzedniego. Było przed nią i przed Jawą mnóstwo roboty, tak więc nic tylko zakasać rękawy. Generalnie najtrudniejsza robota, tak więc wymiana hipernapędu, zabrała im niemal cały dzień. Należało wymontować stary, wywalić go ze statu, a potem zamontować nowy. Jej mały kolega narzekał, swoim zwyczajem, na jakość towaru, że trzeba wymienić przy nim kable, zmienić obudowę, a najlepiej, to zrobić jego przegląd od góry do dołu. Trouble mogła tylko przewracać oczami i mu pomagać. Szczęśliwie, po poprzednim dniu, dogadywali się nieco lepiej. A raczej to dziewczyna zaczęła się przyzwyczajać do jego narzekania i pokrzykiwania i stanowili teraz coraz lepiej dobraną parę - on narzekał, ona zaś tryskała optymizmem. Co prawda parę razy ten optymizm znowu spalił kilka kablów, które trzeba było wymieniać, a na okręcie przez kilka dobrych minut zabrakło zasilania, to efekt był niezły. Zasadniczo statek w obecnym stanie powinien był polecieć.
Ostatniego dnia robót zabrali się za wymianę stabilizatorów. Trouble uznała, że nie ma tu za dużej filozofii i z jej umiejętnościami da sobie radę z tym sama. I szło jej nieźle, dopóki mały kurdupel nie przyszedł i jej nie opierdolił od góry do dołu, że jednak dobrze tego nie robi. Dobre dwie godziny roboty poszło się jebać! Przynajmniej drugi raz zamontowała to porządnie. Tymczasem Jawa zajmował się swoimi oględzinami - stukał, pukał i składał okręt do kupy. Trouble miała tylko nadzieję, że po takim liftingu statek podniesie się z ziemi.
Image
Dwukrotnie odznaczony za męstwo w boju...

Wyrazy sympatii od forumowego kupotocza - Quorn Image
Awatar użytkownika
Trouble
Gracz
 
Posty: 276
Rejestracja: 23 Wrz 2018, o 15:48

Re: [Nal Hutta]

Postprzez Mistrz Gry » 27 Mar 2019, o 21:31

Statek został naprawiony, przynajmniej tak wynikało ze słów jawy, który oczywiście zapragnął zostać na nim i jak mówił - zgarnąć czwartą część rzeczy jakie przy najbliższym rejsie zarobi Trouble, w ramach zapłaty za swoją pracę. Byłaś wtedy zbyt zmęczona żeby o tym rozmawiać i przełożyłaś ją na kolejny dzień, gdy mieliście startować. Do tego też czasu uzupełniliście zapasy żywności, ale też ładownia była pusta, bez towaru który można było gdzieś dostarczyć a przy okazji zarobić.

- Jeśli jesteśmy gotowi możesz startować. Wyznaczysz kurs najpierw na Tatooine. Dokładne współrzędne ci podam gdy dolecimy na miejsce. - togrutanka zdawała się być nad wyraz pewna i dobrze zorientowana w swoich zamiarach. Nie wiedziałaś jednak czego tam może szukać i po co w ogóle chce lecieć na tą pustynną planetę. To co zauważyłaś podczas tych paru dni pracy, to że nigdy nie opuściła pokładu statku, za to twi'lenka dwukrotnie była gdzieś w mieście i za każdym razem wracała z jakimiś rzeczami.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Nal Hutta]

Postprzez Trouble » 27 Mar 2019, o 21:49

- Huh... Wszystko? - Trouble sprawdzała stan okrętu na komputerach w kokpicie. - Może i wszystko, ale tak się składa, że ja też z czegoś żyć muszę. Podróż na Tatooine fajna sprawa, budzi we mnie wspomnienia. Radość, smutek, żal i tak dalej, i tak dalej. Wiesz? Moja rodzinna planeta... - Trouble kontynuowała monolog i przeglądanie czytników, które nadsyłał jej komputer. - Ja rozumiem, że mam ci naprawić tego droida. Znaczy to nasz mały kolega zrobi, no i odwdzięczyć się muszę transportem. Ale każdy musi z czegoś żyć. Ot tak, na krzywy ryj nie polecę... Wolałabym zabrać jeszcze jakieś towary, które da radę opchnąć na miejscu. - Trouble zerknęła na czytnik paliwa. Co z nim?
Image
Dwukrotnie odznaczony za męstwo w boju...

Wyrazy sympatii od forumowego kupotocza - Quorn Image
Awatar użytkownika
Trouble
Gracz
 
Posty: 276
Rejestracja: 23 Wrz 2018, o 15:48

Re: [Nal Hutta]

Postprzez Mistrz Gry » 27 Mar 2019, o 22:15

Paliwa miałaś dość na przelot tam i z powrotem. Nie wiedziałaś jednak gdzie z Tatooine polecicie, skoro to miał być wasz pierwszy cel.
- Należało o tym pomyśleć wcześniej. - odparła togrutanka przeglądając jakieś pliki ale po chwili uniosła głowę i spojrzał na ciebie. - Masz jeden dzień na załatwienie wszystkich spraw. Uznaj to za moją dobrą wolę, zatem nie trać czasu na zbędne pogaduszki. - dodała po chwili i wróciła do swojej pracy. Pieprzona królowa lodu.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Nal Hutta]

Postprzez Trouble » 27 Mar 2019, o 22:46

- Wcześniej to nawet nie wiedziałam gdzie lecimy... - Odparła. - A ty lubisz tajemnice. Miałam tu takich co mieli tajemnice. Przyjemne typki. - Skończyła wtedy z oddziałem imperialnych komandosów, z walkami, pościgami, misją infiltracyjną i spierdalała przez pas asteroid... To byli DOBRZY pasażerowie. Dawno się tak nie zabawiła. Miała nadzieje, że ci tutaj też dostarczą jej atrakcji. Choć szczerze mówiąc, to działali jej na nerwy. Za każdym razem musiała sobie przypominać, żeby powściągała język i charakter, ale kurwy aż się cisnęły na język. - I tak wypadałoby dolać trochę paliwa i pewnie trzeba będzie dopłacić za pobyt w kosmporcie. Więc łaski aż tak dużej nie robisz... I tak mamy chwilkę. A w międzyczasie obskoczę migusiem na targ lub paru kantyn i wypytam się co i jak.

Jak postanowiła, tak zrobiła. Najpierw udała się załatwić formalne sprawy w kosmporcie - doładowanie odrobiny paliwa. Szybka kalkulacja podpowiadała jej, że miała jeszcze jakieś, pi razy kant, z dziesięć kawałków. Tak więc dolała paliwa żeby wyrównać bak do połowy, o ile jej starczy i ruszyła na miasto. Tu... cóż. Musiała się pytać. Od jednego straganiarza do drugiego, od kantyny do kantyny. Trochę czasu jej to zajęło, ale wiadomo jaka Trouble była - gadatliwa. Umiała ludzi wkurwiać swoim językiem, ale też w razie czego umiała i ich za język pociągnąć. Tak więc w końcu znalazła kogoś w desperackiej sytuacji co i ona - niejaki Shamik-Zam, który potrzebował zawieźć kilka beczek chemikaliów na Tatooine. Dla niej był to jak złoty bilet! Nie będzie pustych przelotów! Po ustaleniu szczegółów zadania - a więc do kogo dostarczyć, gdzie go znajdzie i inne drobne detale, dojść miało do targów. Z jednej strony targowanie się w takiej sytuacji były ryzykowne, ale z drugiej... ? Trouble potrzebowała pieniędzy, kupiec transportu. Tak czy siak musieli dojść do konsensusu jeśli nie chcieli strać kontraktu i po kilku długich minutach rozmowy mogli uścisnąć sobie ręce, a Trouble, swoim zwyczajem, wyszczerzyła zęby i udała się na statek ze swoim łupem - ROBOTĄ!
- Malik, rasa Kel Dor... Malik, rasa Kel Dor... To ci co wyglądają trochę jak pomarszczony, brązowy ziemniak ze szczypcami z przodu... lub czymś podobnym. - Trouble mamrotała do siebie żeby nie zapomnieć dla kogo jest transport i gdzie ma go dostarczyć.

Po powrocie na okręt nadzorowała załadunek chemikaliów, sprawdziła czy wszystko jest na miejscu i zasiadła za sterami okrętu. Wreszcie opuszczała ten padół nieszczęść i miała nadzieję, że nie wlatywała w większe.
- Proszę siadać, zapiąć pasy...Jeśli ktoś ma chorobę lokomocyjną, to proszę wziąć papierowe torebki i w razie czego rzygać do nich. Za zarzyganie tapicerki gwarantowany wkurw i pobicie... - Trouble sama zapięła pasy, włączyła komputer pokładowy i poczęła uruchamiać okręt. - Halo, halo, wieża! Tu ten czadowy kawał stali, YT-1300. Podrywamy się do lotu. Nie szalejcie mi za bardzo podczas mojej nieobecności... - Trouble poderwała okręt z ziemi, co ciekawe, z nowym silnikiem nie charczał tak jak zawsze i ruszyła w przestrzeń. W czasie lotu wzrok jej padł na tutejsze złomowisko i poczuła ukłucie w sercu... Co ona tutaj najlepszego nawyprawiała? Dziewczyna potrząsnęła tylko głową, zacisnęła usta i ruszyła na spotkanie Tatooine.
Image
Dwukrotnie odznaczony za męstwo w boju...

Wyrazy sympatii od forumowego kupotocza - Quorn Image
Awatar użytkownika
Trouble
Gracz
 
Posty: 276
Rejestracja: 23 Wrz 2018, o 15:48

Poprzednia

Wróć do Archiwum

cron