Content

Archiwum

[Nieznane Regiony] Nieznana planeta

Re: [Nieznane Regiony] Nieznana planeta

Postprzez Mistrz Gry » 14 Lip 2015, o 15:18

Faktycznie, zielone światło przestało pulsować w ciemności. Z oddali uszu Ostapa i Saine dobiegł przeciągły zgrzyt. Spojrzeli po sobie bez słowa. Ciszę, która zapadła przerwał niebawem znajomy głos Devaronianina, zbliżającego się od strony statku.
- Udało się wam to uruchomić? - spytał, po czym gdy podszedł bliżej jego wzrok padł na osmalony panel i trzymany przez przemytnika blaster - Lepiej, żeby to łażenie na coś się przydało, bo inaczej potężnie się wkurwię.
Rzucił Blenderowi jeden zestaw do nurkowania i sam niosąc drugi, zaczął ześlizgiwać się po pochyłości znajdującej się pod ich stopami ściany.


Droga powrotna wydała im się krótsza niż za pierwszym razem. Może dlatego, że stawała się doskonale znajoma. Saine całą skąpała się w lodowatej wodzie podczas przeprawy na drugą stronę, lecz poza tym cała wyprawa przebiegła bez strat własnych. Gdy wrota windy zamajaczyły w świetle latarki, palec Devaronianina momentalnie przeskoczył na spust, a Blender skierował swoją broń w tym samym kierunku. Saine oddychając ciężko, również mocniej zacisnęła palce na rękojeści swojego blastera. Para z ust badaczy ulatywała w górą i rozpływała się w mroźnym, stęchłym powietrzu wypełniającym wrak. Osoba obserwująca całą scenę z boku, z łatwością zauważyłaby, że oddechy dwóch mężczyzn i kobiety z długich i głębokich, zmieniły się w krótkie i nerwowe.
- Mart! Szeptuś! - krzyknął Devaronianin.
Odpowiedziała mu cisza. Stali przed lekko rozsuniętymi wrotami windy. Ostap snopem światła ze swojej latarki dokładnie przeczesywał okolicę. Ma krawędzi jednego skrzydła drzwi widniał krwawy odcisk dłoni. Również na perłowo białej posadzce wyraźnie odcinało się kilka karmazynowych kropel. Po dwójce najemników nie było ani śladu.
- Co jest grane? - szepnął do siebie Kev, a na jego czole mimo przejmującego chłodu pojawiły się kropelki potu.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Nieznane Regiony] Nieznana planeta

Postprzez Saine Kela » 14 Lip 2015, o 18:48

Saine nie była przekonana co do tego, czy dobrze postępują, ale z drugiej strony coś musieli zrobić, a przecież nie mieli zbyt wielu opcji do wyboru. Właśnie zastanawiała się na tym, jak sięgnąć panelu, gdy Bender wyciągnął broń i wystrzelił. Aż się wzdrygnęła, a potem znów spojrzała na przemytnika. Otwarła usta chcąc coś powiedzieć, ale po chwili pokręciła tylko głową.
- Można i tak.
Zapewne mógłby być inny sposób na sięgnięcie do panelu, ale teraz było to nieistotne. Jedynie co teraz się liczyło, to fakt, czy cokolwiek to dało, bo inaczej czekać ich będzie dalsze głowienie się nad sprawą. Przeciągły zgrzyt w oddali dawał jednak jakieś szanse i kto wie, może się udało. Teraz jednak czekał ich powrót i ponowne przedzieranie się przez lodowatą wodę. Była przemoknięta, przemarznięta, znajdowała się kilka kilometrów pod wodą, na obcym, nieznanym statku, ale myśl o zdobyciu głębszej wiedzy na temat prawie zapomnianej rasy sprawiała, że szła do przodu.
W końcu doszli na miejsce, ale wszyscy momentalnie zdali sobie sprawę z tego, że coś jest nie tak. Cała trójka chwyciła za broń. Saine rozejrzała się, kierując snop światła latarki w głąb korytarza, a potem w otwarty szyb windy. Krew. I ani śladu pozostałych najemników.
- Gdzie oni są? Niczego nie było słychać, ani krzyków, ani wystrzałów. - w jej głosie dało się słyszeć zdenerwowanie.
Nasłuchiwała, mając nadzieje, że jednak zaraz się odezwą, że robią im głupi żart. Może wpadli do szybu? Ale wtedy nie byłoby śladu krwi. Nie wiedziała, co o tym sądzić i wygląda na to, że będą musieli bardziej uważać.
- Trzeba ich znaleźć... i dostać się na mostek. - na mostku powinni znaleźć więcej informacji na temat statku, jednak co do znalezienie najemników... nawet nie wiedzieli, gdzie mogli zniknąć. Statek miał wiele korytarzy z wieloma odnogami, chyba, że są w szybie. Mocno ściskała blaster, czując uderzające fale gorąca, pomimo chłodu. - Trzeba iść dalej... - stwierdziła, starając się, by jej głos brzmiał dobitnie, co niezbyt dobrze jej wyszło.

By Kel:
Do szybu nie można wpaść, bo przy obecnym położeniu statku, biegnie poziomo ;)
Image

Image

GG: 6687478
Awatar użytkownika
Saine Kela
Gracz
 
Posty: 710
Rejestracja: 18 Cze 2013, o 13:04
Miejscowość: Pandarium/Ruda Śląska

Re: [Nieznane Regiony] Nieznana planeta

Postprzez Ostap Bender » 7 Wrz 2015, o 17:59

Równie zaskakujące, co tajemnicze zniknięcie dwóch członków załogi zdecydowanie nie zwiastowało niczego dobrego. Bender niemalże namacalnie czuł narastające z każdą chwilą napięcie, a jego niezawodny nos podpowiadał mu, iż gra może nie być warta świeczki. Po przeanalizowaniu na szybko rachunku potencjalnych zysków i strat, przemytnik zaczął nerwowo skrobać się po głowie. Następnie odwrócił łepetynę w kierunku Devaronianina.
- Nie masz z nimi jakiegoś kontaktu? Mieli przy sobie jakieś komunikatory? - wyszeptał, jakby bojąc się, że mówiąc głośniej ścięgnie na siebie jakąś biedę. - Albo jakieś nadajniki?
Nie doczekawszy się wystarczająco szybkiej odpowiedzi, Bender począł dalej dumać nad ich obecnym położeniem. Przez jego umysł przelatywały niezbyt ciekawe myśli, jednoznacznie potwierdzające wcześniejsze przypuszczenia – cała ta wyprawa była zorganizowana od dupy strony.
- Przecież ten okręt jest ogromny. A my nie mamy nawet głupich urządzeń, żeby zaznaczać ścieżkę naszej wędrówki. O jakiś fikuśnych skanerach już nie wspominając.
Z potoku myśli wyrwała go Saine, która zaczęła wygadywać jakieś kompletne bzdury o iściu naprzód. Bender spojrzał na nią zdziwionym wzrokiem. W tej sytuacji nie pozostało mu nic innego, jak tylko zostać głosem rozsądku i wycofać się na wycofać się na z góry upatrzone pozycje.
- Nie wiemy nawet czy ten statek posiada coś takiego mostek. Poza tym, ja zrobiłem swoje. Przetransportowałem nas tutaj bezpiecznie i mam zamiar równie bezpiecznie odtransportować nas stąd. Tak więc jakby co, będę na Deepwater.
Image
GG: 52637894
Awatar użytkownika
Ostap Bender
Gracz
 
Posty: 106
Rejestracja: 6 Paź 2014, o 10:48

Re: [Nieznane Regiony] Nieznana planeta

Postprzez Saine Kela » 7 Wrz 2015, o 18:40

Saine zdecydowanie nie wiedziała, co o tym myśleć. Już sama wyprawa była dość tajemnicza, z pewnością niebezpieczna i w sumie niewiele wiedzieli o swoim celu, a teraz w dodatku zniknęło dwoje ich kompanów. Kobieta mogła mieć wątpliwości odnośnie ich moralności i ciężko byłoby im zaufać, ale fakt faktem, ich zniknięcie było niepokojące. Spoglądała na otwarty już poziomy szyb, ale ani w jego głębi, ani w korytarzu niczego nie dostrzegała, poza, jak sądziła, kilkoma kroplami krwi. Na słowa Bendera również spojrzała na ostatniego z najemników. Nawiązanie kontaktu z nimi byłoby bardzo pożądane, ale koro zniknęli bez uprzedzenia, w dodatku było słychać krzyk, Saine wątpiła, by byli zdolni do odpowiedzi. I to ją najbardziej martwiło.
- A mamy jakiś wybór? Wycofamy się i co dalej? Wrócimy na asteroidę i opowiemy o wszystkim?
Zaczęła gorączkowo myśleć nad obecną sytuacją. Znalezisko choć naprawdę przełomowe i fenomenalne, jak to bywa z podobnymi znaleziskami, miało w sobie sporo tajemnic i nieznanych im zagrożeń. Nawet nie wiedzieli czego szukają.
- Nie powinniśmy się teraz rozdzielać, a choć bardzo mi się to nie podoba, należałoby się zorientować w sytuacji. Chcesz teraz sam wracać do statku? Iść sam przez te korytarze i przedzierać się ponownie przez lodowatą wodę? - spojrzała ostro na Bendera, na jego miejscu również wolałaby wracać, rozumiała to, ale nie mieli wielkiego wyboru, ich ekipa zmniejszyła się o dwie osoby i tym bardziej powinni się trzymać razem. Do tego chęć odkrycia tajemnic statku, jego historii również niebywale ją pociągała.
- Zawrócimy w ostateczności, nawet nie wiemy, co się stało. - nie chciała ryzykować bez potrzeby, ale wycofywanie się w tym momencie też nie należało to najrozsądniejszych decyzji.
Image

Image

GG: 6687478
Awatar użytkownika
Saine Kela
Gracz
 
Posty: 710
Rejestracja: 18 Cze 2013, o 13:04
Miejscowość: Pandarium/Ruda Śląska

Re: [Nieznane Regiony] Nieznana planeta

Postprzez Ostap Bender » 10 Wrz 2015, o 20:28

Ostap Bender, który jeszcze przed chwilą zdecydowany był ruszyć natychmiast w drogę powrotną, stał teraz prawie kompletnie znieruchomiały, zapatrzony w jakieś nieistniejące miejsce przed sobą. Jak na dłoni widać było, że w jego łepetynie zachodziły właśnie dość intensywne, a miejscami nawet burzliwe, procesy myślowe. Ograniczywszy swe ruchy do niezbędnego minimum, gładził się jedynie po brodzie, na twarzy zaś rysowała mu się mina człowieka uczonego.
Jednakże nie trwało to wszystko zbyt długo – przemytnik najwyraźniej uznał, iż rozważył już wszystkie możliwości, ich kombinacje, konsekwencje i tak dalej. Poza tym zbyt długi namysł niemal zawsze przyprawiał go o nic więcej, jak tylko o ból głowy. Odchrząknął, odciągając przy tym flegmę chyba z samiusieńkiego dna płuc, po czym podciągnął spodnie nieco do góry.
- A czemu nie? Wrócimy, opiszemy jakie szambo tu zastaliśmy, a później niech sobie robią co chcą. Może druga ekspedycja dostałaby lepsze wyposażenie. - przemytnik wymienił z Saine krótkie spojrzenia, a następnie zerknął na Devaronianina. Nie by jednak w stanie niczego wyczytać z jego oblicza.
- Chociaż w sumie... Może i masz trochę racji. Rozdzielanie się teraz to był debilny pomysł. - na samą myśl o wędrowaniu w samotności po pustych korytarzach Bender dostał gęsiej skórki. Kto wie, co może czekać na człowieka tuż za rogiem. Popatrzył w głąb szybu, poszukując odpowiedzi. Ale widział tylko ciemność, która naigrywała się z niego.
- Czyli co, wychodzi na to, że leziemy dalej? Wszystko ładnie, pięknie. Ale trasę naszej wędrówki musimy jakoś zaznaczać. Tylko jak? Ktoś ma jakiś pomysł?
Pytanie zawisło w powietrzu, a Ostap rozdziawił gębę.
Image
GG: 52637894
Awatar użytkownika
Ostap Bender
Gracz
 
Posty: 106
Rejestracja: 6 Paź 2014, o 10:48

Re: [Nieznane Regiony] Nieznana planeta

Postprzez Mistrz Gry » 11 Wrz 2015, o 16:36

Devaronianin bezwiednie opuścił delikatnie lufę karabinu. Gdy Bender zaczął bredzić o powrocie na statek, najemnik nieświadomie wykonał odwrotną czynność. Nie był głupi i doskonale wiedział do czego mogą prowadzić pierwsze oznaki samowolki. Kev był zwolennikiem działania według planu i bezwzględnego podporządkowania się poleceniom przełożonych. Pewnie dlatego był w stanie przeżyć w służbie insektoidalnego właściciela Nubiana już kilka lat. Niewielu mogło pochwalić się takim dokonaniem. Wolałby zastrzelić przemytnika, niż pozwolić mu zwinąć statek i zostawić ich na pewną śmierć. Był jednak zadowolony, że nie musiało dojść do ostatecznych rozwiązań.
- Chyba nie zakładałeś, że będziemy mazali po ścianach? - odpowiedział pilotowi pytaniem.
Ostap otwierał już usta, by wygłosić opinię na temat malowania ścian, gdy Kev wyjął z jednej z kieszeni swojej wojskowej kamizelki kilka niewielkich przedmiotów. Metalowe obiekty wielkości opuszka kciuka miały kształt spodków, zniekształconych z jednej strony niewielką diodą.
- To nadajniki - wyjaśnił - umieścimy po jednym przy każdym rozwidleniu dróg. Póki co nasze możliwości było w tej kwestii dość mocno ograniczone i jeśli będziemy tu tak stali, nic się nie zmieni. Ruszamy.


Zanurzyli się w ciemności szybu windy, pozostawiając za sobą delikatnie pulsujące, niebieskie światło nadajnika, przyklejonego na ścianie przy wyjściu. Światła latarek co jakiś czas omiatały odchodzące w bok, zamknięte drzwi prowadzące na inne piętra.
- Słyszeliście? - sykiem zatrzymała ich Saine.
Zamarli nasłuchując. Zgrzyt metalu o metal dobiegał gdzieś z przodu. W bronią wymierzoną przed siebie i palcami nerwowo osadzonymi na spustach, podjęli marsz. Z każdym kolejnym krokiem dźwięk stawał się coraz wyraźniejszy. W końcu dotarli do kolejnych drzwi. W odróżnieniu od pozostałych, te rozsunięte były na tyle, że pozwalały na swobodne przeciśnięcie się przez nie dorosłego mężczyzny. Szczelina znajdowała się na wysokości twarzy Devaronianina. Natychmiast zauważyli krwawy ślad na jej krawędzi. Ciemność po drugiej stronie była wyraźnie załamana jakimś źródłem światła. Kev ostrożnie wychylił oczy ponad krawędź drzwi i odetchnął z ulgą.
- To my! - ryknął, starając się przekrzyczeć odgłos zgrzytania. W tej samej chwili uchylił głowę i krzyknął jeszcze głośniej - Kurwa, Szeptuś nie strzelaj!
Zgrzyt ustał, a w drzwiach pojawiła się spocona, pokryta tatuażami twarz Marta.
- Wreszcie, kurwa jesteście. Pomóżcie mi przestawić tę pierdoloną skrzynię. Wszystko tu się posypało, gdy okręt osiadł na boku. Znaleźliśmy spore pomieszczenie z czyś co wygląda jak jakiś panel kontrolny, choć może to być cokolwiek. Chuj jeden wie. Trzeba trochę poprzestawiać graty, żeby zrobić przejście.
- Jak tu wleźliście? - spytał Kev - Na dole znaleźliśmy tylko ślady krwi.
- Tamte pierdolone drzwi ujebały mnie w rękę, gdy je rozsuwaliśmy - jako dowód wystawił dłoń zawiniętą jakąś szmatą, która powoli zaczynała przepuszczać czerwoną ciecz - No ale rozwarliśmy je w końcu jakoś. A co, kurwa. Kto jak nie my. No, wdrapujcie się tu.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Nieznane Regiony] Nieznana planeta

Postprzez Saine Kela » 12 Wrz 2015, o 09:20

Udało jej się przekonać Bendera do pozostania, możliwe, że groźba samotnego przedzierania się przez ciemne korytarze poskutkowała, z drugiej jednak strony nie powinni popadać w panikę, skoro nawet nie wiedzieli, co się stało, choć krzyk i ślad krwi nie wyglądały dobrze w takim połączeniu. Niemal odetchnęła z ulgą, gdy jednak cała pozostała ich trójka pozostanie razem. Tak będzie lepiej i bezpieczniej, choć nie była przekonana co do tego, by jakakolwiek żywa istota mogła tu pozostać przez tyle czasu, co jednak nie zmienia faktu, że statek był stary i nie wiedzą czego mogą się tu spodziewać. Bardziej obawiałaby się tutejszej technologii, dla nich przecież nieznanej.
Słuchała najemnika. Dobrze, mieli jakiś sensowny plan, który zakładał, że nie zgubią się w tym labiryncie korytarzy. I tak będą szli na ślepo, ale przynajmniej w ustalonym przez siebie kierunku i gdy wszystko było już jasne ruszyli dalej. Korytarze były puste, ciche i ciemne. Nie mieli problemów ani nie napotykali żadnych przeszkód, aż do momentu, gdy kobieta czegoś nie usłyszała, natychmiastowo zatrzymując pozostałych. Nie był to przyjemny dźwięk i zważywszy na ich położenie oraz to, że statek powinien być pusty, brzmiało to co najmniej złowrogo. kobieta mocniej ścisnęła broń w ręce, spojrzała na obu mężczyzn, a potem cała trójka ruszyła w stronę niepokojącego dźwięku. Chwila napięcia jednak minęła, gdy okazało się, że to zaginiona wcześniej dwójka. W Saine aż zawrzało.
- I tak po prostu sobie poszliście? - odparła po tym, gdy dwoje mężczyzn wymieniło między sobą uwagi. - My tam staliśmy i zastanawialiśmy, co się wam stało! Mogliśmy odlecieć bez was.
Nie chodziło o to, że martwiła się o tych dwóch, ale o to, że zachowali się strasznie nierozsądnie i nieodpowiedzialnie, odchodząc i nic o tym nie mówiąc.
- Co tam znaleźliście? - powiedziała już nieco łagodniej, rozejrzała się jeszcze po korytarzu i machnęła ręką by włazili do środka. O ile Kev mógł coś widzieć przez szparę, o tyle ona sama musiała polegać na tym, co widzą inni, szpara była dla niej za wysoko. - I mnie podsadźcie przy okazji.
Nie chciała wchodzić tam pierwsza, ale Kev mógł tam wejść, a potem Bender mógł ją podsadzić. Była ciekawa co jeszcze znajdą na tym statku, a skoro znów cała grupa była razem i nikogo nie brakowało, to mogli już nieco spokojniej zabrać się za przeszukiwanie, choć trzeba przyznać, że dwójka najemników napędziła im niezłego strachu.
Image

Image

GG: 6687478
Awatar użytkownika
Saine Kela
Gracz
 
Posty: 710
Rejestracja: 18 Cze 2013, o 13:04
Miejscowość: Pandarium/Ruda Śląska

Re: [Nieznane Regiony] Nieznana planeta

Postprzez Ostap Bender » 17 Wrz 2015, o 21:14

Zmarszczona twarz Bendera w jednej chwili diametralnie się zmieniła, pojaśniała, wreszcie pojawił się na niej błogi uśmiech. Rad był wielce, że wreszcie ktoś go posłuchał, a na dodatek Dev wyciągnął z kieszeni dokładnie takie urządzonko, o jakie chodziło przemytnikowi.
- No, teraz to możemy zwiedzać tę kupę złomu. Może się wreszcie czegoś o niej dowiemy. - stwierdził z pozornie niezachwianą pewnością siebie. Tak naprawdę nadal nie miał ochoty spacerować po ciemnych korytarzach, ale z drugiej strony, myśl o potencjalnej nagrodzie dodawała mu animuszu.
Nastrój przemytnika uległ dodatkowej poprawie, gdy okazało się, że zarówno Mart, jak i Szeptuś żyją. Ostap nie był jednak w stanie się z nimi przywitać, bo zaczął niekontrolowanie prychać, podśmiewając się pod nosem ze swojej głupoty. Dopiero po dłuższej chwili odetchnął z ulgą – całe szczęście, że zabobonne podejrzenia nie sprawdziły się. Całą nerwową atmosferę w jednym momencie szlag trafił.
- Nieciekawa sprawa z tą ręką. - syknął, kręcąc przy tym głową.
Poza tym, Ostap musiał niestety przyznać Devaronianinowi rację - zdecydowanie zbyt wiele czasu stracili debatując przy wejściu do szybu. Ostatecznie zapasy na DeepWater nie były nieskończone, a jakby tego było mało, ten pradawny wrak w każdej chwili mógł niespodziewanie zawalić im się na głowy. Wystarczy, że jedna uszczelka puści, pomyślał. Tak czy siak, należało czym prędzej zabrać się za odtarasowanie dalszej drogi. Benderowi nie trzeba było dwa razy powtarzać, więc jedynie podwinął rękawy, po czym natychmiast wspomógł biednego Marta, który siłował się z jakimś przeklętym pudłem.
- Saine, towarzyszko miła, byś pomogła trochę, a nie tak stoisz i patrzysz. - sapnął, ocierając pot z czoła.

Stopniowo wyłaniające się zza przeszkód pomieszczenie rzeczywiście robiło wrażenie przestronnego. Jednak jak na razie, panujący wewnątrz mrok nie chciał zdradzać zbyt wielu szczegółów.
- Ciemno jak diabli.
Promień bijący z czyjejś latarki padł nieoczekiwanie na jakiś ukryty w mroku przedmiot. Bender, ośmielony dotychczasowym brakiem nadnaturalnych zjaw rodem z Dantooine, postąpił kilka kroków do przodu, wyciągnął szyję, zerknął do środka i zaświecił latarką. Jej światło padło na coś, co swym wyglądem przypominało mechanizm, złożony, skomplikowany mechanizm.
Image
GG: 52637894
Awatar użytkownika
Ostap Bender
Gracz
 
Posty: 106
Rejestracja: 6 Paź 2014, o 10:48

Re: [Nieznane Regiony] Nieznana planeta

Postprzez Mistrz Gry » 22 Wrz 2015, o 13:31

Korytarz prowadził nie tyle do pomieszczenia, co do słusznej średnicy kolistego szyby. Okrążał go chodnik z dziwnego, półprzezroczystego materiału. Z obu stron szybu do zajmującego centralną część pomieszczenia, słupa o obwodzie kilkunastu metrów prowadziły wąskie kładki. Sama konstrukcja, choć kształtem przypominająca rozwiązania stosowane na zwykłych stacjach kosmicznych większych rozmiarów, nie wyglądała jak nic, co do tej pory widzieli. Kształtem przypominająca gigantyczny świder, splątana była niezliczoną ilością kabli i przełączników. W miejscu, gdzie docierały do niej kładki, widać było kilka stacji przypominających standardowe terminale. Umiejscowiony obecnie horyzontalnie szyb, w którym osadzono konstrukcję, ginął w ciemności po prawej i lewej stronie. Światło latarek ledwo muskało przeciwległą ścianę. Kroki badaczy głośnym echem odbijały się w szybie, milknąc w nieprzeniknionych ciemnościach. Dotarli do końca korytarza. Dalsza droga biegła w dół, po półokręgu szybu, bądź na wprost, po odwróconej na bok kładce i jej poręczach. Wszyscy spojrzeli po sobie pytająco.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Nieznane Regiony] Nieznana planeta

Postprzez Saine Kela » 23 Wrz 2015, o 14:12

Dostali się do środka i wreszcie mogli lepiej rozejrzeć się po pomieszczeniu, a raczej, jak się wkrótce okazało, gdy woków zaświeciło więcej latarek, był to szyb i to dość nietypowy. Saine zaczęła się rozglądać wodząc snopem światła po ścianach, podłodze i suficie. Oczywiście wszystko tu było przewrócone na bok, jako że statek leżał przechylony. Z jednej strony wiele znajdujących się tu urządzeń wyglądało znajomo, cała reszta jednak już taka znajoma nie była. Saine nie była mechanikiem, ani nikim w tym rodzaju, nie znała się na urządzeniach i wyposażeniu statków i stacji, ich mechanicznym wyposażeniu, ale porównując to co zna, z tym co tu widzi, mogła wywnioskować, że było to zdecydowanie nietypowe.
- Dziwnie to wygląda... ale nadal nie daje nam to odpowiedzi. - mruknęła.
Musnęła latarką we wszystkie strony, gdy dotarli do końca, po drodze oglądając wszystko, co tylko mogli dostrzec w słabych światłach. Poza nietypowym wyglądem nie znaleźli niczego ciekawego i wartego uwagi. Nadal nie wiedzieli co tu się stało i dlatego statek znalazł się głęboko pod wodą, w oddalonej i niezamieszkałej planecie, w układzie, którego nawet nie znali.
- To co? W dół, czy prosto? - spojrzała na mężczyzn. Nie wiedzieli czego mogą się spodziewać, mogli by się jeszcze rozdzielić, ale uważała, że to dość ryzykowne posunięcie, muszą więc podjąć konkretną decyzję. Nie znali rozkładu statku i nie wiedzieli, co gdzie prowadzi, co było dość uciążliwe, podobnie jak niezbyt wygodna, boczna pozycja statku.
Image

Image

GG: 6687478
Awatar użytkownika
Saine Kela
Gracz
 
Posty: 710
Rejestracja: 18 Cze 2013, o 13:04
Miejscowość: Pandarium/Ruda Śląska

Re: [Nieznane Regiony] Nieznana planeta

Postprzez Ostap Bender » 27 Wrz 2015, o 15:54

- Jakby nie patrzeć, to starożytna krypa obcych. Więc powinna fikuśnie wyglądać. - stwierdził Bender, próbując trochę rozładować atmosferę, a przy okazji drapiąc się po łepetynie. Choć prawdę mówiąc, właśnie to przemytnika we wraku najbardziej niepokoiło. Gdyby ten statek nieco bardziej przypominał pojazdy budowane przez ludzi, wtedy fakt, że powstał w stoczniach jakiś obcych istot, nie byłby aż tak przerażający. Ostatecznie jednak przemytnik zmuszony był przyznać Saine całkowitą rację - zarówno mechanizm, jak i cały ten statek wydawały się nie tylko dziwne, ale i mocno podejrzane.
- To jest jakieś obfite gówno. Źródło energii? Czy wiercili coś, czy co? - przemytnik jednego był pewien, właściciele wraku ośrodkiem rekreacyjnym raczej tu nie dysponowali. Jak na obecną chwilę całość zdecydowanie bardziej przypominała jakiś holownik lub statek wydobywczy, niż luksusowy krążownik turystyczny.
Wzniecając butami małe obłoczki kurzu, Bender podszedł nieco bliżej i skierował promień latarki na mechaniczne znalezisko. Wokół panowała martwa cisza, ale przemytnik miał wrażenie, iż jedna z dziwnie wkrojonych tablic terminalowych wciąż działa, czerpiąc energię z jakiegoś ukrytego źródła. Dowodem na to była niewielka metalowa szybka, poruszająca się jednostajnie tam i z powrotem po rowkowatym wyżłobieniu. Nie towarzyszył temu jednak żaden dźwięk. Zresztą już w następnym momencie wszystko ustało.
- Jakiś szajs tu chyba jeszcze działa - skonstatował zdziwiony Bender. - Ciekawe, od jak dawna... I co to właściwie jest... - jego niezbyt inteligentna twarz wyrażała zaabsorbowanie połączone z rezerwą. Następnie uśmiechnąwszy się szeroko, spojrzał na Devaronianina.
- Ja bym lazł w dół. Ale niech się pan dowódca też wypowie.
Image
GG: 52637894
Awatar użytkownika
Ostap Bender
Gracz
 
Posty: 106
Rejestracja: 6 Paź 2014, o 10:48

Re: [Nieznane Regiony] Nieznana planeta

Postprzez Mistrz Gry » 28 Wrz 2015, o 15:41

Devaronianin spojrzał w dół, gdzie w świetle latarek majaczyło metalowe dno szybu, będące niegdyś jego ścianą, po czym ponownie uniósł wzrok na konstrukcję, do której prowadziła kładka. Kilkakrotnie powtórzył tę czynność, jakby był w ten sposób porównać wady i zalety obu wyborów.
- Jeśli istnieje szansa, że generatory nie zdechły tu całkowicie, warto sprawdzić, czy nie uda się ich uruchomić. Zasilanie byłoby pomocne. Mart - KEv zwrócił się do najemnika - dasz radę przeleźć po tej kładce i sprawdzić, czy któryś z terminali można uruchomić?
Mężczyzna obrzucił drogę do centralnej konstrukcji krótkim spojrzeniem.
- No, kurwa, raczej.
Z zadziwiającą jak na swoje gabaryty gibkością, wciągnął się na górną poręcz i zwinnie przemieszczając się między kolejnymi punktami oparcia, ruszył ku centralnemu punktowi pomieszczenia. Pozostali członkowie ekspedycji w ciszy przyglądali się, jak masywna sylwetka pełnym gracji krokiem dociera do celu. Na dłuższą chwilę zastygła w bezruchu.
- Jeden terminal chyba wciąż tu działa! - wyraźnie usłyszeli głos najemnika - Coś miga na ekranie, czy ki chuj to jest! Wygląda jak panel dotykowy!
- Spróbuj dotknąć ekranu! - odkrzyknął Devaronianin.
- Coś się dzieje! Pojawiły się jakieś znaczki i symbole, ale ni w pizdę ich nie rozpoznaję. Postukam na ślepo i może niczego nie spierdolę!
- Czekaj! Mamy tu przecież od czegoś panią archeolog!
- To niech zapierdala tu w podskokach, bo te rurki są wykonane z jakiegoś wyjątkowo chujowego materiału, który wgryza mi się dupę!
Mart nie był jedną z osób, którą chciałoby się zabrać na wieczorek z poezją, bądź nawet przedstawić rodzicom, ale w warunkach zagrożenia dobrze było mieć go po swojej stronie.
- Dasz radę przejść tam sama, czy potrzebujesz pomocy? - zapytał Kev Saine.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Nieznane Regiony] Nieznana planeta

Postprzez Saine Kela » 28 Wrz 2015, o 16:27

Czekała cierpliwie na zdanie wszystkich zebranych. Lepiej ustalić coś konkretnego, co mogłoby pomóc im w dalszej drodze, gdziekolwiek mieliby zmierzać i cokolwiek mieli znaleźć. Ona niestety nie znała się na budowie statków, a przynajmniej nie za bardzo, choć czasem pomagała w drobnych naprawach, to jednak był statek zdecydowanie innego typu, nieznanej im konstrukcji. Którąkolwiek drogę wybiorą, każda będzie równie dobra, bo i tak nie wiedzieli, gdzie iść. W końcu jednak decyzja zapadła. To już coś, a Saine po chwili mogła wraz z innymi obserwować akrobatyczne popisy rosłego najemnika.
- A to ciekawe. - mruknęła cicho i przesunęła snopem latarki po ścianach i przysunęła się bliżej odwróconej kładki.
Najwyraźniej coś konkretnego zostało znalezione, a jeżeli ta maszyna jeszcze działała i miała jakieś aktywne źródło zasilania, pomimo tak dużego upływu czasu, to może udałoby się im coś zdziałać, o ile oczywiście będą wiedzieli jak. Na jej czole pojawiły się wyraźne zmarszczki, słysząc krzyk najemnika, mimo wszystko nie okazała irytacji, ani zdenerwowania. Najemnik był kompletnie pozbawiony dobrego wychowania, ale czego mogłaby się spodziewać?
- Nie trzeba, dam radę. - uśmiechnęła się słabo i poprawiła torbę tak, żeby jej nie przeszkadzała. Idąc śladem poprzedniego skoczka zaczęła przedzierać się naprzód, by po chwili znaleźć się obok mężczyzny. Przez kilka chwil przyglądała się symbolom. - Pozajne niektóre! - krzyknęła do pozostałych i dając znak najemnikowi, by dał jej nieco więcej miejsca, zaczęła manewrować po panelu.
- Mam dostęp do kontroli zasilania oraz stanu technicznego statku. Zaraz dowiemy się, co można zrobić z tym cackiem.
Postanowiła przejrzeć dostępne opcje, dowiedzieć się w jakim stanie jest obecnie statek, może również tego, które jego części zostały zalane i należy je omijać, a stan zasilania pomoże im może w rozruszaniu tej łajby. O ile pozostało zasilania wystarczająco dużo i nie zostały uszkodzone ważniejsze części statku.
Image

Image

GG: 6687478
Awatar użytkownika
Saine Kela
Gracz
 
Posty: 710
Rejestracja: 18 Cze 2013, o 13:04
Miejscowość: Pandarium/Ruda Śląska

Re: [Nieznane Regiony] Nieznana planeta

Postprzez Mistrz Gry » 29 Wrz 2015, o 14:30

Saine dotknęła ekranu terminalu w miejscu, gdzie wyświetlała się opcja sterowania zasilaniem. Głęboki pomruk przetoczył się przez trzewia okrętu, wprawiając jego konstrukcję w lekką wibrację. Archeolożka z przerażeniem spojrzała na Marta. Jeśli coś spieprzyła, to byli ugotowani. Wszystko ustało równie nagle, jak się zaczęło i szyb ponownie wypełniła złowróżbna cisza.
- Co to było? - dobiegł do niej głos Bendera.
W udzieleniu odpowiedzi Saine wyręczyło światło, które zamigotało nad terminalem. Po chwili dołączyło do niego jeszcze kilka innych, aż w końcu w całym szybie rozbłysły różnokolorowe diody. Ukryte lampy przypodłogowe wydobyły wydobyły z ciemności liczne kładki niczym siatka wypełniające gigantyczną przestrzeń po obu stronach. Niektóre zdawały się tak odległe, że ich światła ledwo majaczyły w oddali. Okręt budził się do życia.
- Nieźle jajogłowa - skomentował Mart, a brak przekleństwa w zdaniu sugerował, że naprawdę docenił przydatność kobiety. - Powiedz jeszcze, gdzie znajdziemy to, po co przylecieliśmy i możemy spierdalać.
Skinęła głową i pochyliła się nad terminalem, nie mogąc opędzić się od uczucia, że coś, lub ktoś ich obserwuje.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Nieznane Regiony] Nieznana planeta

Postprzez Saine Kela » 29 Wrz 2015, o 16:45

Może i umiała odczytać to, co wyświetlała konsola, ale to jeszcze nie świadczyło o pełnym sukcesie. Nie znali tego statku, ani sposobu jego działania, więc nie mogli wiedzieć czy dane opcje odpowiadają w stu procentach tym, które są im dobrze znane. Ten statek miał parę tysięcy lat, siłą rzeczy musiał być po prostu... inny. Mimo wszystko, z lekką nutą niepewności zaczęła szarżować po konsoli, wchodząc włączając odpowiednie komendy i statek nagle ożył. Saine niemal podskoczyła, gdy poczuła wibracje, a szczere przerażenie odmalowało się na jej twarzy. Na szczęście jednak po chwili wszystko się uspokoiło, za to wokół rozbłysły światła i nastała jasność.
Kobieta odetchnęła w wyraźną ulgą. Chyba będzie musiała sobie wyrobić nową specjalizację, związaną z antycznymi statkami, choć to może być akurat trudne. Wszystko przed nią i jak tylko będzie jej to dane, pomyśli o poszerzeniu swoich horyzontów.
- Chyba wszystko jest w porządku... - przez moment wpatrywała się w konsole. - Ten statek jest innej konstrukcji, niż znane nam obecnie, więc nie jestem pewna co do wszystkich dostępnych opcji, ale najwyraźniej nie ma tak źle.. Poczekajcie chwile.
Mocniej pochyliła się nad ekranem, ale nim zaczęła wyszukiwać odpowiednich komend, pokręciła głową na boki, jakby czegoś szukając, a na jej twarzy pojawił się wyraz skupienia, zaraz jednak wróciła do przerwanej czynności.
- Gdybyśmy jeszcze wiedzieli czego szukamy. - mruknęła. - Możemy pójść w stronę ładowni, albo magazynów... może tamtym szybem da redę przejść. - jaj palce nadal śmigały po panelu, z nadzieją odnalezienia jak najbardziej przydatnych informacji, by mogli w miarę sprawnie dojść do celu, nie gubiąc się po drodze.
Image

Image

GG: 6687478
Awatar użytkownika
Saine Kela
Gracz
 
Posty: 710
Rejestracja: 18 Cze 2013, o 13:04
Miejscowość: Pandarium/Ruda Śląska

Re: [Nieznane Regiony] Nieznana planeta

Postprzez Ostap Bender » 29 Paź 2015, o 21:18

W czasie gdy Saine cała pochłonięta była odkrywaniem zagadek tajemniczego terminalu, Ostap Bender drżał na całym ciele i pocił się obficie, niczym – nie przymierzając – dzika sevarcosańska świnia. Nie mając za grosz zaufania do technicznych umiejętności pani archeolog, oczami wyobraźni widział już ziszczające się najgorsze z możliwych scenariuszy. Podejrzane pomruki okrętu, nagłe wibracje i wstrząsy, a następnie niepokojąca cisza – wszystkie te złowrogie symptomy zdaniem Bendera świadczyć musiały o bezapelacyjnym pokpieniu sprawy przez Saine. W chwili, w której nastąpiło zapalenie się lampek przy terminalu, Bender był już całkowicie pewien. To musi być koniec, pomyślał. Następnie wykrzywił swą gębę w szpetnym grymasie, jednocześnie przymykając oczy. Nie zamierzał przyglądać się następującej eksplozji, czy też innym skutkom działalności tej durnej baby.
Całkowitym zaskoczeniem było to, że w przeciągu następnych sekund nic a nic się nie zmieniło. Jego marna egzystencja nadal trwała. Nie spotkał się w niebie ze swoją świętej pamięci ukochaną, ani nic z tych rzeczy. Mało tego, najwyraźniej okręt zaczynał budzić się do życia.
- O kurwa... A to franca. - sapnął przeciągle, jednocześnie rozglądając się po twarzach pozostałych członków ekipy. Wyglądało na to, że szczęśliwie nikt nie zauważył jego dziwacznego zachowania. Kamień momentalnie spadł mu z serca.
- Zuch dziewczyna, zawsze w ciebie wierzyłem! - wrzasnął po chwili, wyłączając swoją latarkę i pochodząc nieco bliżej do Saine. - Konkretna robota. - rzekł, usiłując ukryć niepokój pod niefrasobliwym tonem.
Do rozstrzygnięcia pozostawała nadal kwestia najważniejsza – ustalenie kierunku dalszej wędrówki. Zdaniem Bendera obydwie podane przez Saine lokalizacje wydawały się w miarę sensowne. Reszta eksploratorów chyba myślała podobnie, jako że nikt nie protestował. Ostatecznie decyzja została podjęta. Magazyny.

Oświetlony wrak mógł wydawać się nieco mniej przerażający, ale nadal dzielnie strzegł swoich sekretów. Ostap kroczył jako przedostatni, ale za to tuż za Saine, co miało swoje wymierne korzyści. Mimo wszystko nie czuł się zbyt pewnie, dlatego maszerując rozstawiał szeroko swe nogi, jak gdyby równa posadzka wnosiła się i opadała w takt poruszeń morskiej fali. W głębi duszy odczuwał irracjonalny lęk, by jego ręce nie dotknęły wykonanych z dziwnego metalu ścian lub nie włączyły przypadkiem ukrytego gdzieś przełącznika. Z każdym kolejnym krokiem mnożył niebezpieczeństwa, które w rzeczywistości istniały prawdopodobnie jedynie w jego wyobraźni.
- No więc tego... Skąd jesteś Saine? I jakim cudem ktoś taki jak ty, no wiesz, wplątał się w takie obfite gówno?
W końcu jakimś cudem udało im się dotrzeć do szybu, o którym pani archeolog wspominała jeszcze przy terminalu. Był jednakże mały problem – aby się do niego dotrzeć, należało przecisnąć się przez niewielki, owalny otwór. Sam szyb zaś prowadził głęboko w dół. Na szczęście Dev był przygotowany na taką ewentualność - dłuższą chwilę zajęło mu rozłożenie nad szybem trójnoga z metalowych rurek. Urządzenie wyglądało nader topornie, zdawało się, że nie utrzyma nawet Saine.
- Dobra, to kto spuszcza się pierwszy? - odciągając przy tym flegmę, Bender splunął prosto w ciemny szyb.
Image
GG: 52637894
Awatar użytkownika
Ostap Bender
Gracz
 
Posty: 106
Rejestracja: 6 Paź 2014, o 10:48

Re: [Nieznane Regiony] Nieznana planeta

Postprzez Saine Kela » 31 Paź 2015, o 18:51

Przez moment obawiała się czy dobrze robi, poczuła silny dreszcz emocji, nie tylko z powodu nitki strachu, ale i ekscytacji odkryciem. Statek najwyraźniej posiadał jeszcze jakieś zapasy energii, co bardzo ułatwiało im pracę, jednocześnie zdumiewało, że tak stara maszyna jeszcze działa. Ciekawiło ją, co jeszcze tu odnajdą i co ona będzie z tego miała. Została zmuszona do wzięcia udziału w tej wyprawie, ale zaczynało to procentować, a ona sama zaczynała się wciągać, choć niepozbawiona była niepokojących przeczuć. Wreszcie odsunęła się od panelu i spojrzała w kierunku pozostałych.
- Więcej wiary we mnie.
Jako jedyna znała język tej cywilizacji i potrafiła się orientować w tym wszystkim co ich otaczało, choć do tej pory nie miała jeszcze tego szczęścia, by tak bezpośrednio obcować z pozostałościami starożytnej kultury.
Wszystkie latarki pogasły, nie były już potrzebne, gdy statek odzyskał zasilanie i zapaliło się światło. Teraz lepiej im pójdzie przeszukanie tej krypy, a Saine już nie mogła się doczekać znalezisk. To była naprawdę historyczna chwila.
- Mamy już mniej więcej plany statku, nie będzie trzeba już chodzić po omacku. Chodźmy dalej.
W ten sposób podjęli dalszą podróż, tym razem do magazynów. Drogę już znali, więc nie powinni się zgubić, a co znajdą na miejscu to się okaże. Szli w ciszy, aż do momentu, gdy Bender się nie odezwał. Zerknęła w tył na mężczyznę.
- Obecnie mieszkam na Coruscant, co do wplątania się w gówno... sam sobie odpowiedz, nie byłoby mnie tu, gdyby nie ty i twój kolega. - odparła bez złośliwości, wplątała się nieźle i choć mogło jej się to nie podobać, perspektywa wydawała się niezła. Uśmiechnęła się lekko i zatrzymała, gdyż doszli do szybu.
- Mógłbyś nie pluć do szybu, do którego zaraz wejdziemy. - spojrzała na Bendera, a zaraz potem na najemników. - Może któryś z was? Nie wiemy co znajdziemy na "dole".
Gdy tylko się ze wszystkim uporali i przecisnęli przez szyb, który kiedyś musiał znajdować się w pozycji poziomej, teraz stał się prawie idealnie pionowy. Pozycja statku robiła swoje i zapewne jak dojdą do magazynów, będzie tam panował spory burdel, na to nic nie poradzą. Statek był duży, więc jeszcze sporo czeka ich chodzenia, nie była pewna czy dadzą radę obejrzeć wszystko. Mostek albo jakieś centrum sterowania również mogłoby się znaleźć na ich liście.
W końcu wszyscy po kolei przedostali się przez szyb, Saine jako przedostatnia. Wreszcie mogli się rozejrzeć i zbadać tajemnicze pomieszczenie.
Image

Image

GG: 6687478
Awatar użytkownika
Saine Kela
Gracz
 
Posty: 710
Rejestracja: 18 Cze 2013, o 13:04
Miejscowość: Pandarium/Ruda Śląska

Re: [Nieznane Regiony] Nieznana planeta

Postprzez Ostap Bender » 8 Lis 2015, o 16:52

- A więc prawidłowo obstawiałem, kobieta światowa. No, no. Coruscant i ten tego. - skonstatował Bender, mlaskając przy tym z uznaniem. Następnie spojrzał na jej wielkie, różnokolorowe oczy, ale nie w nie, bo choć zwrócone były w jego stronę, to Ostapowi wydawało się, że wcale na niego nie patrzyły.
- W sumie racja z tym wplątywaniem. Ale wiesz, mnie i tego pacana Caleba też ktoś w to wplątał. Cóż, nie ma lekko. - podrapawszy się po głowie, mężczyzna sapnął i głośno odchrząknął. Najwyraźniej usiłował stworzyć umiarkowanie przyjazną atmosferę, choć nie wychodziło mu to najlepiej, a świadomość własnej niezręczności z każdą kolejną chwilą przyprawiła go o coraz większy wstyd. W końcu pot w drobnych kropelkach wystąpił mu na czoło.
- Ja dla odmiany pochodzę z Dantooine. Ogólnie to tylko krajobrazy tam są dosyć ładne. Poza tym dziura zabita dechami. Ostatecznie postanowiłem więc zamieszkać na moim ukochanym statku.
Bender zamyślił się głęboko, w efekcie czego dłuższą chwilę trwało milczenie. Tymczasem w jego ślepiach natychmiast pojawił się wyraz takiej tęsknoty, jak w oczach człowieka głodnego na widok pożywienia. Wyglądało na to, że Ostapowi nie przestawało cknić się za „Gwiazdą Poranną”, której los nadal pozostawał nieznany.
- Wypraszam sobie! To nie było żadne plucie, tylko sondowanie głębokości. - obruszył się srodze i wypalił równie porywczo. - Nie było słychać jak glut lądował, znaczy że jest głęboko!
Image
GG: 52637894
Awatar użytkownika
Ostap Bender
Gracz
 
Posty: 106
Rejestracja: 6 Paź 2014, o 10:48

Re: [Nieznane Regiony] Nieznana planeta

Postprzez Mistrz Gry » 17 Lis 2015, o 17:55

Biegnącym obecnie wertykalnie szybem wentylacyjnym, dostali się do nowego pomieszczenia. Na tle poprzednich, które odwiedzili, nie wyróżniało się ono niczym szczególnym. Ot kolejne dwa korytarze do wyboru. Jeden znajdował się za niedomkniętymi wrotami o spiralnej konstrukcji. Szczelina, która pozostała w środku pozwalała na przeciśnięcie się średnich gabarytów mężczyźnie. Mart podszedł do przeszkody i z bronią gotową do strzału, zajrzał w głąb nieoświetlonego korytarza.
- Widać tam coś? – spytał Kev.
- Nie bardzo – mruknął najemnik próbując przebić ciemność snopem światła z latarki. – Kurwa, chyba nie działa tu zasilanie, dlatego też drzwi są zablokowane.
- Zawsze zostaje drugi ko… - zaczęła Saine, lecz Mart przerwał jej nagle.
- Czekajcie! Coś się tam poruszyło! – najemnik uciszył wszystkich ruchem ręki – Widziałem błysk światła.
Pomieszczenie wypełniła cisza. Jedynie gdzieś w oddali słychać było odgłos kropel uderzających o metalową powierzchnię.
- Idę to sprawdzić. Szeptuś chodź ze mną. – W odpowiedzi Ubese w gotowości uniósł broń. – Przechodź pierwszy. Jeśli ty się nie przeciśniesz przez to kurewstwo, ja tym bardziej.
Mężczyzna podał swój karabin szturmowy Martowi i przełożył ręce przez otwór po środku drzwi. Na dłuższą chwilę jego nogi zawisły w powietrzu, aż po intensywnym pojedynku z oplatającym go w pasie metalem i grawitacją, cały zniknął po drugiej stronie wrót. Dłoń, która na powrót pojawiła się po w otworze w oczekiwaniu na broń, była dowodem, że nic mu się nie stało.
- Zwinny jak pieprzona tancerka z klubu nocnego – zarechotał Mart – Trzymaj Szeptuś!
Rzucił partnerowi swój karabin i zaczął przeciskać się przez otwór. Był w połowie drogi, gdy światła w pomieszczeniu zamigotały, a kontrolna obok drzwi zapaliła się na czerwono. Kev w ułamku sekundy pojął, co się dzieje.
- Mart! – krzyknął z całych sił, lecz jego głos zagłuszył nieludzki ryk najemnika.
Mechanizm drzwi bezwzględnie wykonywał niedokończone zadanie zamknięcia wrót. Na nieszczęście dla Marta, jego umięśnione ciało stawiało przez dłuższą chwilę zacięty opór, będąc miażdżone milimetr po milimetrze. Agonalny krzyk z drugiej strony drzwi zagłuszył nawet odgłos miażdżonych kości. W końcu spirala wrót zasunęła się całkowicie i dolna połowa najemnika osunęła się na zabarwioną czerwienią posadzkę. Panel zasilający wrota zamigotał i zgasł, jak gdyby nigdy nie był aktywny. Krótką chwilę ciszy przerwał krzyk Saine.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Nieznane Regiony] Nieznana planeta

Postprzez Saine Kela » 18 Lis 2015, o 18:38

I co miała mu odpowiedzieć. Nie ma co ukrywać oboje zostali wplątani w coś, w co niekoniecznie chcieli być. Niestety nie było innej rady, jak tylko pogodzić z faktem i skupić na rzeczywistości, a ta póki co nie jawiła się w różowych barwach. Statek zatopiony głęboko pod wodą, należący do obcej, starożytnej rasy, a oni w nim. Saine tylko westchnęła i nie komentowała słów Bendera, może i chciałaby sobie pogadać, ale nie był to ani czas, ani miejsce, choć z drugiej strony gadanie o niczym mogło pomóc znieść tą dość ciężką atmosferę.
- Też sporo mieszkałam na statku, który był prawie jak mój dom. - rzuciła jeszcze zanim weszli do tunelu, a potem już trzeba było się skupić na drodze.
Spacer nie trwał długo, w końcu dostali się do większego pomieszczenia, od którego odchodziły dwa korytarze. Nie odzywała się, przyglądając się najbliższemu otoczeniu, a tym także niedomkniętym drzwiom. Udało jej się odpalić zasilanie, ale jak widać statek miał sporo uszkodzeń i nie wszystko działało prawidłowo. To było do przewidzenia. Mężczyźni spierali starając się coś dostrzec przez szczelinę, chciała zaproponować inną drogę, ale jeden z najemników wykrzyknął, że coś zobaczył, co momentalnie zwróciło uwagę wszystkich pozostałych. Saine nieznacznie się zbliżyła.
- Może ci się zdawało? - wyraziła swoje zwątpienia, ciemność i gra świateł może mącić i oszukiwać wzrok. - Ale mimo wszystko uważajcie.
Spojrzała po najemnikach, a potem spojrzała także na Bendera. Nie pozostało im nic innego, jak tylko obserwować i czekać. Trochę bez sensu wydawało jej się wchodzenie tam, mieli przecież całkowicie otwarty i dostępny korytarz. Zagryzła wargę, jednocześnie z wyraźną obawą przyglądała się jak jeden po drugim wchodzą. Najemnik zwany Szeptuś już przeszedł i własnie miał przejść drugi, gdy coś poszło nie tak. Nagle zamigotały światła, Saine omal nie podskoczyła ze strachu, a zaraz potem stało się coś znacznie gorszego. Drzwi się ruszyły i zaczęły zamykać w momencie, gdy pomiędzy nimi znajdował się jeszcze Mart. Saine stała jak wryta całkowicie zaszokowana widokiem, a potem rozległ się nieludzki wrzask przecinanego na pół najemnika. Nic nie mogli zrobić.
Wszystko trwało kilka, może kilkanaście sekund. Krzyk ucichł, a na podłogę upadła połowa przeciętego przez drzwi najemnika. Kobieta była w szoku, a widząc makabryczne zdarzenie, momentalnie przypomniała sobie inne, które miało miejsce kilka lat wcześniej. Krzyknęła i odsunęła się pod ścianę. Myślała, że jest w stanie znieść wszystko, prawie wszystko, ale ten widok był zbyt makabryczny. Jej opanowanie szlag trafił. Po chwili ucichła. Przyłożyła ręce do twarzy i starała się opamiętać. Tego nikt się nie spodziewał, najwidoczniej doszło do jakiegoś krótkiego spięcia w najmniej szczęśliwym momencie.
- Źle... jest źle... nie rozumiem... - chciała podejść do panelu i się zorientować czy działa, ale widok ogromnej kałuży krwi i części ciała sprawiły, że ponownie się cofnęła. Do tego jeszcze Szeptuś, który został uwięziony po drugiej stronie i całkowicie od nich odcięty. Coś musieli zrobić.
Image

Image

GG: 6687478
Awatar użytkownika
Saine Kela
Gracz
 
Posty: 710
Rejestracja: 18 Cze 2013, o 13:04
Miejscowość: Pandarium/Ruda Śląska

PoprzedniaNastępna

Wróć do Archiwum

cron