Rozwiązanie problemu ciała ich martwego towarzysza było bardzo proste, ale, co całkowicie zrozumiałe, Jack niezbyt entuzjastycznie podchodził do tego rozwiązania. Dlatego więc, nim odpowiedział Nigelowi, przez chwilę patrzył wgłąb swojej szklaneczki z alkoholem.
- Trzeba go wrzucić do zsypu na odpadki - odpowiedział. - Na korytarzach, zwłaszcza tych technicznych, co jakiś czas znajdują się włazy do tych zsypów. Łączą się one w zgniatarkach i co jakiś czas, zwłaszcza przed planowanymi skokami w hiperprzestrzeń, wyrzucają zgniecione w kosteczki odpadki w próżnię... Jeśli przymknąć oko na obecność śmieci, to można nawet uznać, że Jackson będzie miał coś w stylu pogrzebu - dodał ponurym tonem głosu.