Content

Archiwum

Tajemniczy Liniowiec

Tajemniczy Liniowiec

Postprzez Mistrz Gry » 30 Kwi 2015, o 17:41

Jack i Nigel z Ostatnie życzenie

Im mniej wiecie tym lepiej dla was. – Kobieta uśmiechnęła się delikatnie. – Przykro mi, że tak to się kończy powiedziała, lecz nie możemy ryzykować.
Jack zdążył wyszarpnąć blaster jednak nie miał już siły strzelić, kilka wiązek z ogłuszaczy trafiło w każdego z mężczyzn obezwładniając ich na dobre. Jack jako pierwszy odzyskał przytomność. Usiadł na wygodnym łóżku i rozejrzał się w około. Pomieszczenie wyglądało na rejsową kabinę jakiegoś liniowca, wszędzie było czysto i schludnie. Na półce nieopodal łóżka leżały ich rzeczy osobiste, wraz z garścią kredytów. Po lewej z jękiem budził się Nigel. Sposób w jaki ich pożegnano z pewnością nie należał do najmilszych ale przynajmniej żyli.

Nie wszyscy. Nigel zsunął nogi z łóżka i trafił na coś miękkiego, szybko rozpoznał towarzysza, Jackson Sawyer leżał na wznak, cały siny. Nie trzeba było być ekspertem z CSI żeby stwierdzić że się udusił wymiocinami. Najwidoczniej w jakiś sposób spadł z łóżka a może celowo został pod nim ułożony? Dwójka mężczyzn popatrzyła po sobie, właśnie lecieli gdzieś z trupem, nie mając pojęcia kto i w jakim celu umieścił ich na pokładzie. Niezręczną ciszę przerwał sygnał brzęczka, ktoś dobijał się do drzwi ich pokoju. Zdecydowanie nie była to najlepsza pora na przyjmowanie gości. Obaj mężczyźni byli w samej bieliźnie podobnie jak zwłoki wielkiego ex Swoopowca. Brzęczyk ucichł a przed drzwiami rozległo się jakieś poruszenie, Po chwili kobiecy głos zawołał
-Obsługa liniowca, informuję że śniadanie będzie za 10 minut. Zamawiali panowie śniadanie i budzenie, Czy mogę wejść? – głos należał do młodej kobiety a jego lekko znudzona acz uprzejma intonacja wskazywała profesjonalne podejście do klienta Brzęczek rozbrzmiał po raz kolejny pozostawiając mężczyznom mało czasu na podjęcie decyzji.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: Tajemniczy Liniowiec

Postprzez Oto'reekh » 8 Maj 2015, o 14:02

Nigel odzyskał przytomność pamiętając przez mgłę, że ktoś go po prostu postrzelił. Nie musiał długo rozstrzygać tego czy był to normalny strzał czy ogłuszający. Ból głowy i władza w większości mięśni szybko rozstrzygnęły sprawę. Nie chciał jeszcze otwierać oczu, wystarczyło, że reszta zmysłów dawała mu cholernego kopa. Wiedział tylko, że chce mu się pić i jednocześnie skorzystać z toalety. Słyszał też, że ktoś inny zaczął się poruszać, zaalarmowany tym poderwał się do półsiadu.
Gdy otworzył oczy ujrzał Jacka, więc nieco się uspokoił, kilka kolejnych spojrzeń dało mu kilka wskazówek gdzie się znajduje. Jedyny problem jaki zauważył po chwili był ich dawny towarzysz, którego trafił nogami, kiedy próbował zejść z łóżka.
- Kurwa mać! - wymsknęło mu się i natychmiast spojrzał na Jacka. Nie trzeba było eksperta aby stwierdzić, że Jackson nie żyje. Chciał coś dodać, kiedy ciszę przerwał brzęczyk, który eksplodował mu w głowie. Krople potu wystąpiły mu na czole, ale szybko się opanował.
- Dziękujemy, nie trzeba, poradzimy sobie. - zbył obsługę i odczekał kilka chwil, aż dźwięk kroków na zewnątrz wskazywał na to, że obsługa się oddaliła.
- Zaraz się tym zajmiemy - rzucił do Jacka i wstał omijając zwłoki. Przejrzał swoje rzeczy, które na szczęście były w komplecie. Chwycił kabinowy ręcznik i świeżą bieliznę z torby i wziął szybki prysznic w łazience przynależącej do kabiny. Ubrał się w kombinezon i schował blaster do kabury, resztę swoich rzeczy skompletował do swojej torby, będąc gotowym na cokolwiek co ma się wydarzyć.
- W porządku, jestem gotów, co robimy? - zapytał, umysł mu już nieco ochłonął, a prysznic uspokoił większość zmysłów. Sięgnął jeszcze do kieszeni po środek przeciwbólowy...
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: Tajemniczy Liniowiec

Postprzez Jack Welles » 15 Maj 2015, o 14:01

- Najgorszy rodzaj kaca to ten, który ciebie budzi... - usłyszał kiedyś Jack z ust jakiegoś oficera, gdy był na swoich pierwszych praktykach na gwiezdnym niszczycielu podczas studiów na Akademii Floty. Nie sposób się nie zgodzić z tym stwierdzeniem. Już sam sen z powodu ogromnej ilości wypitego dzień wcześniej alkoholu jest katorgą, ale rozdzierający głowę na pół ból, który wyrywa ciebie do rzeczywistości, można porównać jedynie z możliwościami IT-O. Do tego dochodzi odwodnienie i chęć wyrzygania żołądka. Najemnicy, którzy potraktowali Wellesa wiązkami ogłuszaczy, byli najwyraźniej świadomi jego możliwości i nie żałowali używanej mocy promieni.
- Chyba wolałbym znaleźć się na jego miejscu... - sapnął podnosząc się z łóżka do pozycji siedzącej i łapiąc się oburącz za głowę. - Był swoopowcem i zmarł jak jeden z nich: topiąc się we własnych rzygowinach przez jakąś babę - skwitował widok zwłok Jacksona, po czym zaczął przeszukiwać jego rzeczy. Dawno tego nie robił, ale jakoś naszła go usprawiedliwiona chęć zapalenia papierosa.
- Stawiasz pierwszą kolejkę gdy się znowu zobaczymy - rzekł w kierunku Jaxa, po czym pociągnął głęboki łyk ze swojej piersiówki.
Gdy Nigel wychodził z łazienki, Jack kończył właśnie zawijanie zwłok kolegi w prześcieradło. Alkohol i tytoń w miarę go orzeźwiły, więc w miarę sprawnie poradził sobie z tym zadaniem, ograniczając ilość rzuconych pod nosem panienek do pięciu czy sześciu.
- Po pierwsze należałoby się pozbyć Jaxa nim zacznie śmierdzieć. Trup może ściągnąć trochę za dużo uwagi na nas - odpowiedział Revsonowi. - Dorzuciłbym do tego jeszcze jakieś śniadanie i zorientowanie się gdzie my do licha znajdujemy się. Ale wszystko po kolei - na początek potrzebujemy wózek na brudną pościel by zapewnić mu jakiś dyskretny transport. Powiedzmy, że to nie mój pierwszy raz... - dodał pod wpływem wzroku kondotiera.
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: Tajemniczy Liniowiec

Postprzez Mistrz Gry » 26 Wrz 2015, o 13:42

Przeszukanie rzeczy Jacksona wykazało, że miłośnicy Jedi nie tylko niczego nie ukradli ale dodatkowo zaopatrzyli mężczyzn na drogę. Każdy z nich dostał 2000 kredytów tytułem rekompensaty. Marna to była pociecha dla zmarłego. Widocznie nie wszystko byli w stanie przewidzieć. Mężczyźni szybko się pozbierali. Tym niemniej sytuacja nadal była przejebana. Znajdowali się na statku, który leciał bóg wie dokąd, z trupem zawiniętym w prześcieradło i obolałymi łbami. Mimo pozbycia się dziewczyny z obsługi pewnym było że nie mają na o czekać. Prędzej czy później cała sprawa zadacznie śmierdzieć. I to dosłownie.
Nigel sprawdził swój arsenał, niczego nie brakowało a broń była w doskonałym stanie. Ciekawe, że pozwolono im zatrzymać uzbrojenie na pokładzie. Nie była to przecież standardowa praktyka linii pasażerskich. Brzęczek przy drzwiach znowu rozbrzmiał przeszywająco.
- Śniadanie!! - tym razem głos należał do mężczyzny.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: Tajemniczy Liniowiec

Postprzez Oto'reekh » 9 Sty 2016, o 22:28

Nigel już trochę ochłonął, a słowa Jacka dodały mu trochę otuchy.
-Dobrze, że już ktoś raz przez to przechodził, może uda się z tego jakoś wykaraskać - pomyślał.
Bardziej optymistyczne myślenie przerwało jednak kolejne najście obsługi, tym razem nieco mniej uprzejmej. Revson zaczął gorączkowo myśleć. Przecież nie mogą wiecznie odsyłać załogi bo ściągną na siebie uwagę, a może lepiej spróbować to jakoś wyjaśnić? Ta druga myśl szybko poszła w zapomnienie, za mało wiedział, żeby robić raban z trupem we własnej kabinie.
- Już! Chwila! - krzyknął na zbicie czasu i skinął w stronę Jacka, a następnie trupa w prześcieradle. Starając się dać mu do zrozumienia, że trzeba go przemieścić. Revson podniósł zwłoki z jednej strony, a Welles szybko przytomniejąc z drugiej strony. Były najemnik prowadził i wnieśli szybko i bez zbędnych hałasów ciało do łazienki kładąc je na podłodze.
- Nakryj łóżko Jacksona, żeby nie było widać brakującego prześcieradła, ja spróbuje spławić śniadanie, a i wyglądaj na niezadowolonego - szepnął konspiracyjnie, a w odpowiedzi dostał tylko skinienie.
Od drzwi znowu rozległo się dudnienie, były najemnik odprowadził wzrokiem Jacka, a sam błyskawicznie odkręcił wodę pod prysznicem i sam opuścił łazienkę zamykając drzwi. Miał już otworzyć mężczyźnie z obsługi, ale przypomniał sobie, że są przecież na nieznanym cywilnym statku. Odpiął jeszcze kaburę, i schował pod własnym posłaniem.
- Dzień Dobry! Przepraszam za zwłokę. - użył najbardziej szorstkiego tonu na jaki było go teraz stać, gdy w końcu otworzył drzwi od ich kabiny. Pomyślał, że najlepsze co mógł zrobić to udawać nieco wczorajszego gburowatego pasażera, który niezbyt liczy się z obsługą.
- Proszę położyć śniadanie na stoliku i jeśli mógłby mi pan przypomnieć ile mamy jeszcze czasu do celu byłbym wdzięczny. - dodał mając nadzieję, że wszystko pójdzie gładko...
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: Tajemniczy Liniowiec

Postprzez Jack Welles » 11 Sty 2016, o 10:33

Udawanie niezadowolonego nie było żadnym wyzwaniem dla Wellesa. Wszak pomimo cięższej o dwa tysiące sakiewki i braku jakiegoś poważniejszego uszczerbku na zdrowiu znajdowali się... No właśnie gdzie? Nie był to może pierwszy raz jak Wellesowi urwało film, ale pierwszy raz gdy zawędrował tak daleko będąc nieprzytomnym. Ponadto sytuacja była o tyle nieciekawa, że nie wiedział dokąd lecieli, a są pewne miejsca w Galaktyce, w których Jack wolałby się nie pojawiać.
Tak czy inaczej wyglądanie na niezadowolonego i gburowatego pasażera przychodziło byłemu pięściarzowi naturalnie. Siadł, więc na skraju swojej koi i patrzył spod byka na wchodzącego członka obsługi.
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: Tajemniczy Liniowiec

Postprzez Mistrz Gry » 11 Sty 2016, o 21:36

Steward nawet nie próbował ukrywać jak bardzo ma w dupie swoją pracę i pasażerów. Dlatego też zachowanie obu mężczyzn spłynęło po nim jak po kaczce. Wepchnął stolik z jakimś brejowatym świństwem w trzech odrębnych naczyniach i odwrócił się w stronę Nigela. Zmierzył wzrokiem niższego od siebie mężczyznę i najwyraźniej stwierdził, że wpierdol jest jedna z opcji. W miare grzecznie więc odpowiedział.
- Nie panuj mi tu teraz, najemnicy psia ich mać, w każdym razie stary powiedział żebyście się zbierali i połazili trochę z bronią po widokowym. Gracze niedługo zaczną turniej a wy ponoć jesteście najlepszymi w branży. Acha i gdzie ten trzeci kretyn? Zachlał? Nie pokażecie się na pokładzie za 20 minut hajsu nie będzie. - mężczyzna najzwyczajniej odwrócił się i wyszedł zostawiając ich samych. Zaskoczeni spojrzeli po sobie gdy w drzwiach ponownie pojawiła się głowa stewarda. Rzucił im ulotkę reklamową.
- na wypadek gdybyście nie mogli trafić na widokowy to w środku jest mapka.

Niewielki folder na okładce miał nadrukowany prom typu Lady z migoczącym napisem, "XCLTurniej Sabacca" zapisz się już dziś, Milion kredytów dla zwycięzcy. Oszuści wysiadają przez śluzę, zaraz po schwytaniu. Zapowiadało się zajebiście.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: Tajemniczy Liniowiec

Postprzez Jack Welles » 12 Sty 2016, o 10:26

- To nie jest chyba tak źle... - mruknął Jack po czym rzucił się na miskę. Jej zawartość smakowała jeszcze gorzej niż wyglądała i prawie momentalnie chciała ponownie opuścić żołądek Wellesa, ale nie z nim takie numery. Przełknął narastającą w ustach gulę i zwrócił się do Nigela wskazując głową pozostałe dwie miski - Będziesz to jadł?
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: Tajemniczy Liniowiec

Postprzez Oto'reekh » 12 Sty 2016, o 13:41

To co zdołał wypowiedzieć Jack przeszło również przez głowę Nigela. Jedno dało powiedzieć się na pewno, mogło być o wiele gorzej.
- Tak, będę - rzucił, przypominając sobie o głodzie, który jakby narastał od samego oglądania i wąchania. Usiadł na przeciwko barczystego najemnika, który wyglądał jakby swoje podboje miłosne miał dawno za sobą, sięgnął po miskę i zaczął jeść. Skrzywił się lekko, smakując jedzenia, ale pamiętał, że zdarzało mu się jadać dużo, dużo gorzej.
- Jeśli idzie o miskę Jacksona nie musisz się krępować. - powiedział i nieco pożałował swoich słów, za szybko przeszedł nad jego śmiercią do obojętności, albo tak naprawdę nie miał jeszcze czasu się nad nią pochylić.
- Będziemy musieli coś z nim zrobić, prędzej czy później... Pewnie i tak będą niezadowoleni, że jest nas tylko dwóch. Choć pewnie nie za bardzo kogoś wzruszy śmierć kogoś z ludzi wynajętych do zwykłej ochrony. - mówił robiąc przerwy na przeżuwanie jedzenia - Leciałem już kiedyś statkiem tego typu, nie mówię, że potrafię się po nich poruszać, ale są dość spore, koło 300 metrów długości i nie mam pojęcia jakiej wysokości. -gdy skończył jeść odłożył miskę na stolik i wyszedł na chwilę do łazienki. Starał się nie oglądać ciała zawiniętego w prześcieradło, ale oczy były silniejsze od umysłu. Szybko zakręcił wodę i wrócił do pokoju zamykając na powrót drzwi.
- Ruszajmy - rzucił do Jacka wyciągając kaburę spod pościeli i zapinając ją na powrót przy pasie. - Trzeba się albo wywinąć z tej roboty, albo udawać, że wszystko jest w porządku. Musimy tylko zdecydować co z ciałem, jeśli zatrudnili tu obsługę sprzątającą, co na takich jednostkach to raczej norma, to sami go znajdą zanim zdążymy wrócić. - czekając na odpowiedź Jacka, otworzył drzwi od ich "apartamentu" i rozejrzał się po korytarzu w nadziei, że dostrzeże coś co może im ewentualnie pomóc...
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: Tajemniczy Liniowiec

Postprzez Jack Welles » 14 Sty 2016, o 13:35

Choć jedzenie było dyplomatycznie rzecz ujmując paskudne, Jack nie pogardził michą przeznaczoną dla Jacksona. Następnie również "ogarnął się" do końca - polegało to na założenie swojej kurtki i kabury z Deathammera i wzięcia głębokiego łyku z piersiówki.
- Proponuję wrzucić go do najbliższego zsypu na odpadki - rzekł bez namysłu Jack - A nawet jeśli w międzyczasie trafi na niego room service to i tak w świetle komentarza stewarda jego śmierć nikogo nie obejdzie... - skwitował wzruszając ramionami - Tak czy inaczej gdy do ochrony najmuje się nasz sort najemników to przewiduje się kłopoty z kategorii tych dużych. Nie zmienia to faktu, że chyba najlepszym wyjściem będzie palić głupa i udawać, że wszystko jest w najlepszym porządku i dokładnie wiemy co robimy.
- W którą stronę? - spytał się wychodząc za Nigelem.
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: Tajemniczy Liniowiec

Postprzez Mistrz Gry » 19 Sty 2016, o 20:20

Pytanie szybko okazało się nie na miejscu ponieważ gwar i strzałki z planu okrętu jednoznacznie wskazywały kierunek wędrówki. Celem było okazałe pomieszczenie na najwyższym pokładzie jednostki. Dosłownie pod gwiazdami znajdowało się kilkanaście stolików przy których siedzieli już gracze. Pierwsza tura eliminacji miała się za chwilę zacząć o czym dumnym głosem informował prowadzący, czekali już tylko na przedstawienie...
Światła skierowały się na wchodzącą dwójkę mężczyzn. Na plus należy zaliczyć fakt że żaden z nich nie otworzył ognia.
- Oto nasi szeryfowie do - Nigela i Jacka dopadły długonogie hostessy, prężąc się uroczo,- ich zadaniem jest dopilnowanie aby zawody przebiegały w uczciwej sportowej atmosferze, bowiem jak pamiętamy każdy oszust opuści ten statek, przez śluzę, zaraz po wykryciu przekrętu. Te welkie blastery - wskazał na Deathamera Jacka, mówią same za siebie. Zatem Zaczynajmy!

Reflektory i hostessy zniknęły tak szybko jak się pojawiły za to przy dwójce najemników pojawił się tęgi mężczyzna wyglądający na kogoś ważnego.
- CO z wami do kurwy nędzy, podobno jesteście najlepszymi specami od przekrętów w sabaccu, i gdzie trzeci gościu? Gówno mnie obchodzi jak będziecie pracować, ale jak znowu wygra jakiś oszust nie dostaniecie złamanego kredyta jasne?
Patrzenie z góry nie wychodziło najlepiej kurduplowatemu grubasowi, niemniej jednak dostarczył im nieco danych. Wygląda na to że zostali konkretnie załatwieni. Jackson.. on znał się na hazardzie...

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: Tajemniczy Liniowiec

Postprzez Jack Welles » 21 Sty 2016, o 21:24

Choć akcja z hostessami i reflektorami była dla Jacka mocno zaskakująca, to wybrnął z niej modelowo po prostu szczerząc zęby i machając dłonią do zgromadzonych. Gdy dziewczęta ich opuściły i ich miejsce zajął jakiś grubasek były przemytnik wydał jęk zawodu.
- Ta jest szefie! pokażemy tym szulerom gdzie ich miejsce! - odpowiedział Jack uderzając pięścią w otwartą dłoń. - Z takimi asami jak my nie mają żadnych szans...
- Ogarniasz w ogóle sabacca? - spytał się Nigela, kiedy świeżo-poznany-szef sobie poszedł - Bo ja zawsze zdecydowanie wolałem grać w kości i chyba nigdy w niego nie grałem. - dodał szczerząc ponownie zęby.
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: Tajemniczy Liniowiec

Postprzez Oto'reekh » 23 Sty 2016, o 12:57

- Grałem niewiele jak byłem na wakacjach na Aquilaris. - odpowiedział Nigel - Jednak nie ma się co martwić, profesjonalnych kanciarzy prędzej wykryje krupier niż jakakolwiek ochrona. Prawdopodobnie chcą od nas tylko żebyśmy groźnie wyglądali i ewentualnie wrzucili kogoś do śluzy. - tłumaczył - Z tego co wiem w Sabacc-a można oszukiwać klasycznie, czyli karty z rękawa czy inne sztuczki, tu jeszcze możemy się przydać, a reszta metod sięga po ukryte urządzenia zakłócające stołem, więc to wyjdzie jak ewentualnie kogoś przetrzepiemy lub fałszywe-znaczone karty, ale tym powinien zajmować się krupier. - skończył swój monolog.
- Nie masz może ochoty na jednego drinka? Zabiłbym za porządnego Pludrisa. - zmienił temat i ruszył do baru. - Jack - zaczął uprzejmie - jaka jest w ogóle twoja historia, co? - zapytał, gdyż od dłuższego czasu zastanawiał się kim jest jego towarzysz niedoli z którym nadstawiał karku, a właściwie nic o nim nie wiedział.
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: Tajemniczy Liniowiec

Postprzez Jack Welles » 31 Sty 2016, o 16:23

- Ehhh... - westchnął Jack - trochę czasu temu robiłem jako pilot w biznesie niezależnego przewozu dóbr. Spoko interes, ale konkurencja potrafi być śmiertelnie bezlitosna - rzekł sadowiąc się na krzesełku barowym - W każdym razie możesz wierzyć lub nie, ale za gnoja zostałem prawie pilotem Tie... Prawie - dodał uśmiechając się do swoich myśli. - Tak czy inaczej od dłuższego czasu jestem na bezrobotnym i dorabiam sobie wykorzystując swoje inne atuty. O ile akurat nie wplączę się w jakieś gówno...
- Po tym co widziałem, zgaduję że i ty również robisz w segmencie prywatnym - rzekł po chwili milczenia, w trakcie której obaj mężczyźni spożywali podany przez barmana alkohol - Prawda?
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: Tajemniczy Liniowiec

Postprzez Oto'reekh » 31 Sty 2016, o 20:00

-Segment prywatny - powtórzył za Jackiem, Nigel i uśmiechnął się popijając drinka - Pewnie byłeś przemytnikiem co? Moja kariera w segmencie prywatnym to praca jakonajemnik, wtedy chyba jako chłopak z przemysłowego zadupia galaktyki myślałem że to fajne ekscytujące życie. Rzuciłem to 3 lata temu, teraz dorabiam jako ekspert od bezpieczeństwa. Choć muszę przyznać, ze brakowało mi tej adrenaliny przez jaką ostatnio przechodziliśmy... - urwał zdając sobie sprawę, że dawno z nikim tak po prostu nie rozmawiał.
Rozejrzał się dookoła upewniając się, że turniej jeszcze się nie rozpoczął, chciał w spokoju dopić drinka.
- Musisz mi opowiedzieć o tym Tie, sam kiedyś miałem pewne przygody z Imperium. - przyznał szczerze zaciekawiony.
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: Tajemniczy Liniowiec

Postprzez Jack Welles » 31 Sty 2016, o 20:21

- Ano byłem przemytnikiem - odpowiedział Jack szczerząc zęby - Co do tego Tie... Jako gówniarz postanowiłem, trochę przez swoich staruszków, wstąpić na Akademię Imperialną... Może i jest się w nich trochę jak w trumnie z silnikami i działkiem jonowy, ale w żadnym innym myśliwcu nie czujesz tak dokładnie maszyny... Owszem można się prawie przekręcić od przeciążeń, ale ta zwrotność! - rozmarzył się trochę - No ale postanowiłem dorabiać sobie na boku handlem alkoholem i przyprawą i nim się obróciłem wylądowałem w kompanii karnej... Widać bycie przemytnikiem było mi pisane od zawsze.
- A ty co? Pewnie robiłeś na prywatnych kontraktach dla imperialców? - spytał się sącząc dalej drinka - Niby flota zwalcza przemytników, a nam też parę razy ich agent oferował kontrakt na transport. Przeważnie broni, ale zdarzały się i jakieś osobowe. Jednak nigdy się nie kusiliśmy bo te roboty śmierdziały na kilometr.
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: Tajemniczy Liniowiec

Postprzez Oto'reekh » 31 Sty 2016, o 20:46

- Robiłem dla Strzelców Churcheego, tylko wspomnienia i karabin został mi z tamtego okresu. Jako, że operowaliśmy na Rubieżach to zdarzały się zlecenia od Imperium. Najczęściej niezbyt przyjemne - dodał gorzko Revson. - No ale taka dola najemnych żołdaków, ginąć w gównie i niedoli na pierwszych liniach. - Znowu podniósł szklankę i przełknął Pludrisa
- A twoja kariera na Tie była owocna? - zapytał zmieniając temat - miałeś jakieś potwierdzone zestrzelenia? Do tego handel w wojsku, myślałem, że was tam trzymali surowo za pyski - uśmiechnął się - Nie szukają cię teraz po latach?
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: Tajemniczy Liniowiec

Postprzez Jack Welles » 3 Lut 2016, o 12:22

- Nie zaliczyłem niestety żadnych lotów bojowych - odpowiedział Jack - do karnej trafiłem jeszcze jako kadet... Staruszek uruchomił parę znajomości no i prawnik się wykazał to nie wylądowałem w kopalni. Głupi byłem, ale kto za młodu głupi nie był? W każdym razie coś ciut ponad pięć lat przerzucałem błoto z gównem na jakimś galaktycznym zadupiu i wypuścili mnie. Możliwe, że ISB miało mnie na oku przez chwilę, ale od tamtego czasu staram się unikać terytorium Imperium - tak profilaktycznie, więc nie sądzę bym był dalej na ich radarze.
- Doobra - rzekł Welles i dopił drinka - zdaje się, że turniej za parę chwil się rozpocznie . Chodźmy więc zarobić parę kredytów.
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: Tajemniczy Liniowiec

Postprzez Mistrz Gry » 3 Lut 2016, o 18:41

Odeszli od baru dosłownie w ostatniej chwili. Konferansjer zapowiedział kolejną turę rozgrywek. Przy stołach zasiedli gracze oceniając się wzajemnie. Dwójka bohaterów wyruszyła między stoliki epatując bronią jak i pewnością siebie. Spojrzenia zawodowców nie zdradzały emocji. Wiedzieli że tak długo jak będą grać uczciwie nie grozi im spacer przez śluzę. Grali więc. Kilka kolejnych godzin upłynęło na patrolowaniu terenu od stolików do baru. Po wielu kursach dał o sobie znać ból nóg jak i delikatny szum w głowie. Na szczęście same zawody przebiegały we wzorowej atmosferze i nie licząc jednego awanturującego się rodianina, nikt nie próbował nawet zakłócać ich przebiegu. W reszcie udało się ogłosić koniec pierwszej rundy. Mężczyźni znaleźli chwilę wytchnienia, zaś kolejne starcie było zaplanowane na popołudnie dnia następnego. Wyglądało na to że będą mieli sporo wolnego.
- Nie chlajcie tyle jutro, i skupcie się bardziej. Druga runda będzie znacznie bardziej wymagająca od graczy. Jak słyszeliście pula nagród wynosi milion kredytów. Niejeden by się na nią skusił. - Ich szef wyglądał na zadowolonego, turniej przynosił najwyraźniej oczekiwane zyski. Co więcej zupełnie zapomniał o Jacksonie - Ogarnąć się i bądźcie gotowi na jutro. Gracze będą obstawiać prawdziwymi kredytami, a zwycięzca zgarnie wszystko. Widok takiej kasy przemawia do wyobraźni. Lepiej żebyście byli gotowi.
Milion kredytów było ładną okrągłą sumką jednak nikt normalny nie wypłacał takich pieniędzy w gotówce, a już na pewno nie wykładał ich na stół. Z drugiej strony prócz dwójki pałętającej się pomiędzy stolikami na pokładzie znajdowało się kilkunastu stewardów przy których widać było broń. Nie znali wszystkich zabezpieczeń statku, wiedzieli jednak wystarczająco dużo. Koniec pracy przypomniał o jeszcze jednym smutnym obowiązku. W pokoju czekał trup, którego wypadałoby się jakoś pozbyć..
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: Tajemniczy Liniowiec

Postprzez Oto'reekh » 8 Lut 2016, o 20:07

Gdy ich robota dobiegła końca, Nigel odetchnął i spojrzał na Jacka. Nie wyglądał jakby to co robili specjalnie przypadło mu do gustu, pewnie dręczyło go to samo co byłego najemnika. Jakim cudem komuś udało się ich podstawić za ochronę.
- Czary jakieś albo cholerne narkotyki. - prawie wypowiedział te słowa - Trudno - pomyślał - przynajmniej nam zapłacili. - i urwał ciąg myśli zastanawiając się czy powinien kiedyś dowiedzieć się o co tak naprawdę chodziło... I właśnie wtedy wpadł na najlepszy możliwy pomysł. Revson podszedł do Wellesa i szepnął do niego kilka słów, odbierając optymistyczne potwierdzenie i udał się w stronę baru.
- Butelkę Pludrisa i reszty nie trzeba - rzucił do barmana płacąc z rozsądnym napiwkiem. Chwilę później maszerowali już do własnej kabiny uzbrojeni w butelkę wytrawnego alkoholu. Gdy weszli do środka Nigel upewnił się, że trup spoczywał tam gdzie poprzednio. Po tym jak przekonał się, że trup się nie poruszył, odetchnął po raz kolejny w ciągu kilku minut. Wyciągnął dwie szklanki, wrzucił po kilka kostek lodu z kostkarki, w którą wyposażona była kabinowa lodówka i podał jedną Jackowi, który zdołał się już rozgościć przy prowizorycznym stole. Otwarta butelka Pludrisa wyrzuciła z siebie nęcący zapach dojrzałego alkoholu. Następnie rozlał po porcji do szklanek i wzniósł szklanke do toastu.
- Za tego cholernego swoopowca - prawie jęknął. Nie znał owiniętego w prześcieradło byłego towarzysza za dobrze, ale wspólne tarapaty jednak łączą nieco ludzi. Gdy przełknął łyk alkoholu zrobiło mu się trochę cieplej na duszy i ciele - Skoro już wiemy, że obsługa tego statku, sprząta widocznie tylko w pokojach gości mamy trochę czasu, żeby pomyśleć co zrobić z tym trupem. Jakieś pomysły? Z tego co byłem zdolny spostrzec systemy monitoringu są umieszczone tylko w newralgicznych miejscach, co powinno ułatwić nam sprawę. - ciągnął rozsądnie
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Następna

Wróć do Archiwum

cron