Content

Archiwum

Jacht Iskra

Re: Jacht Iskra

Postprzez Mistrz Gry » 29 Sty 2016, o 13:17

- Nie... Myślę, że wszystko mam. Zawołam Cię jak będę gotowy. - Coen odwrócił się na pięcie i wyszedł z mostku zostawiając Deandrę samą. Cisza jaka zapanowała była przytłaczająca i mocno kontrastowała z nieznośnym harmiderem, który jeszcze przed chwilą panował na statku.
Jej twarz odbijała się w przedniej szybie ale za nią widziała odległą czerń kosmicznej pustki w której gwiazdy odznaczały się nikłym blaskiem. Zrobiło się chłodniej - chociaż może to tylko wyobraźnia Deandry - tak jakby czerń chciała zdusić w sobie wszelkie ciepło, światło i ruch. Rozległa przestrzeń próżni wdzierała się do jej umysłu wzbudzając niepokój. Nie był to jednak niepokój niekonkretny. Uczucie przybierało realny kształt i imię. Coen. Coś się działo. Czegoś jej nie mówił.
Przywołała w pamięci rozmowę którą przed chwilą odbyli. Był spięty i czymś zestresowany. Nie wiedziała o co może chodzić. Jednak pewna była jednego. Wspomnienie Hunta wywołało na jego twarzy nieprzyjemny grymas. Coś było na rzeczy.
W pewnym momencie jeden z terminali zaczął wyświetlać ciąg danych. Dźwięk cichego pikania i buczenia jaki przy tym zaczął wydawać sprawił, że obraz Coena rozpłynął się a kosmiczny pejzaż stracił swoje hipnotyczne właściwości.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: Jacht Iskra

Postprzez Axis » 29 Sty 2016, o 21:06

Popatrzyła za odchodzącym mężczyzną. Jej uczucia stały ze sobą w konflikcie. Coen był jej jedynym przyjacielem, stałą w jej egzystencji, stanowił pewnik. Teraz właśnie zdała sobie sprawę, że nie może go tak więcej traktować, stał się zmienną. Miał swoje życie, do którego jej nie dopuszczał. Tajemnice, o których mówić nie chciał. Lady szanowała jego prywatność, mógł robić co tylko chciał, ale bolało ją to, co się działo. Znikał na całe tygodnie i wracał załamany, ze wzrokiem szaleńca idącego na śmierć. Nie żeby miała kiedykolwiek okazję coś takiego widzieć, po prostu uznała to za najlepszą metaforę.
Deandra zamknęła oczy. Nie chciała myśleć o ewentualnych reperkusjach swojego odkrycia. Nasuwał się jej jeden wniosek, którego nie chciała zaakceptować. On od niej uciekał i ale jednak wracał, bo obiecał się nią opiekować. Może nadszedł czas, żeby go wypuścić. Dać mu żyć swoim życiem, rebelianckim czy jakim tam chciał. Jeżeli nie czuł się tu swobodnie, to nadszedł czas zwrócić mu wolność.
Pędzące myśli zostały negle brutalnie przerwane przez ożywioną pracę konsoli. Nachyliła się nad nią spoglądając na odczyty.
- Co się dzieje do cholery?
Mruknęła tylko zagłębiając się w gąszczu danych.
Image
GG: 8232072
Awatar użytkownika
Axis
Gracz
 
Posty: 209
Rejestracja: 2 Gru 2011, o 11:33

Re: Jacht Iskra

Postprzez Mistrz Gry » 31 Sty 2016, o 00:54

Dane wyświetlane przez komputer nie były niczym nadzwyczajnym i podczas swoich podróży miała okazję przyglądać się im wiele razy. Informacje, które przelatywały przez monitor były standardowym raportem o stanie statku i jego systemów oraz swego rodzaju dziennikiem w którym można było przeczytać kiedy i jaki system się uruchomił i jakie zadanie wykonał. Raport powstawał codziennie a zebrane informacje przechowywane były w obszernej bazie plików. Na ich podstawie można odtworzyć zachowanie dowolnego systemu w czasie co było bardzo przydatne przy prowadzeniu konserwacji i napraw statku z prostego powodu. Umożliwiało to odszukanie wadliwego elementu lub błędu w systemie z niemalże stu procentową pewnością. Deandra śledząc ciągi liter i liczb mogła się cieszyć, że większość prac i analiz mogły wykonać odpowiednie droidy zczytując te dane z pamięci komputera pokładowego. Człowiek w starciu z ogromem liczb i parametrów zwyczajnie nie miał szans.
Pomimo to w tych raportach było kilka kluczowych miejsc które zawsze warto było sprawdzić. Stan hipernapędu, silników podświetlnych, systemów komunikacji i nawigacji. Deandra orientowała się gdzie szukać tych informacji. Wyłapywała je niemalże machinalnie. Przejrzała większość raportu i nic nie wzbudziło jej podejrzeń. Do pewnego momentu. W części dziennika pokładowego dotyczącego komunikacji dalekiego zasięgu widniał wpis:
Courscant.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: Jacht Iskra

Postprzez Axis » 31 Sty 2016, o 22:13

Wiele myśli nagle przeleciało, gdy patrzyła na te 9 liter. Cała gama różnorodnych uczuć uderzyła w nią na raz. Dominowała jednak złość i frustracja. Zacisnęła mocno szczękę, żałowała przez chwilę, że nie może z hukiem odsunąć krzesła, by dać upust swemu niezadowoleniu. Pomaszerowała w głąb statku i wpadła do okrętowej kuchni.
Coen doskonale wiedział, że wkurzona Deandra równała się morderczej Deandrze, której lepiej zejść z drogi. Dlatego oblał go zimny pot, gdy tylko Lady weszła. Cała jej postawa aż krzyczała, że wpadł w gówno po uszy. Gorączkowo próbował sobie przypomnieć, co też zrobił. Żeby ograniczyć straty tak bardzo jak się da, rzucił niewyraźnie.
- Eeee, przepraszam?
Deandra zacisnęła pięści. Jej wzrok mógłby zabić, a Coen nie poprawiał swojej sytuacji.
- Łączy nas 12 lat historii. Przez ten czas szanowałam cię jako przyjaciela i towarzysza. Akceptowałam fakt, że masz swoje tajemnice i nie wpychałam nos w twoje sprawy. Godziłam się na wszystkie podejrzane kursy, spotkania w szemranych knajpach i zapyziałych planetkach, wszystko dlatego, że ci ufałam. Dlaczego nie mogłeś odwdzięczyć się tym samym? - Wpatrywała się intensywnie w jego twarz. - Ponieważ w tajemnicy przede mną prowadzisz korespondencję z Coruscant, to zakładam, że nie prowadziłeś przyjacielskiej pogawędki z rodzicami.
Image
GG: 8232072
Awatar użytkownika
Axis
Gracz
 
Posty: 209
Rejestracja: 2 Gru 2011, o 11:33

Re: Jacht Iskra

Postprzez Mistrz Gry » 1 Lut 2016, o 14:46

Wysłuchał jej gniewnej przemowy w spokoju, choć Deandra doskonale widziała, jak bardzo jest spięty i zaskoczony. Unikał jej spojrzenia. To było niepokojące, ale gdy skończyła a on nie zmienił swojej postawy wiedziała, że na rzeczy jest coś naprawdę ciężkiego. Nie uśmiechnął się tak jak wtedy gdy chciał z niej zadrwić lub zanegować jej domysły. Nie podobało się jej to. Wpatrywał się drętwo w podłogę i układał sobie w głowie co ma powiedzieć, bo to też dało się wyczytać z jego twarzy.
Ruszył się. Sięgnął rękę po paczkę papierosów i wykonał cały ten codzienny rytuał zapalania, zaciągania i puszczania chmury dymu, który oglądała tak wiele razy. Tym razem jednak miała wrażenie, że robi to ktoś zupełnie obcy.
- Nie wiem co chcesz ode mnie. Nigdy nie chciałem zrobić Ci krzywdy. Wiesz o tym. Przez te 12 lat nigdy tak naprawdę się od Ciebie nie odwróciłem. Wiem jak to wygląda, myślisz pewnie... nawet nie wiem co. - Zaciągnął się dymem. Słowa były skierowane do niej lecz ani razu nie podniósł na nią wzroku.
- Myślisz, że Cię zdradziłem. Nie. Nie zrobiłem tego. - znowu się zaciągnął. Przez dłuższą chwilę nic nie mówił. Zbierał myśli.
- Chciałem Cię chronić, ale skoro już wiesz... robienie dalszej tajemnicy nie ma sensu. Twoja matka się kontaktowała ze mną. Jakiś czas temu. Twój ojciec siedzi w więzieniu, reszta rodziny jest pod obserwacją, a Ciebie szukają służby bezpieczeństwa. Chciała się z Tobą spotkać. Nie pozwoliłem na to. I za to, możesz być na mnie zła. I tylko za to, bo może chciałaś się spotkać ze swoją mamą. Może miałaś ochotę z nią porozmawiać a ja Ci to uniemożliwiłem. - znów się zaciągnął i spojrzał jej w oczy. Pierwszy raz od początku tej rozmowy.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: Jacht Iskra

Postprzez Axis » 1 Lut 2016, o 23:06

Jak na kogoś kto dość ciężko myślał Coen bez problemu posługiwał się złośliwościami. Lady była w konflikcie z samą sobą, gniew spowodowany jego zachowaniem walczył ze śmiechem z powodu jego głupoty. Ostatecznie wygrało to drugie. Oparła się o kontuar i zaczęła rechotać. Spazmy śmiechu nie pozwoliły jej kolanom utrzymać pozycji wyprostowanej i powoli osunęła się na podłogę. Kilkanaście sekund zajęło jej uspokojenie się.
- Jesteś największym kretynem jakiegokolwiek spotkałam. Nie musisz być wiecznie moim rycerzem, zmieniłam się w trakcie tej dekady i uwierz lub nie, ale na lepsze - szukała spojrzeniem jego oczu. - Jestem na ciebie zła bo nie wierzysz, że jestem na tyle silna, aby znieść prawdę. Ukrywasz rzeczy, których nie powinieneś. Tata siedzi w więzieniu? To i dobrze, doigrał się, ktoś w końcu musiał odkryć jego machloje i kryminał, który uprawia. Rodzina pod obserwacją? Nie miałam z nimi kontaktu od ośmiu lat. Służby mnie szukają? Powodzenia, ktoś musiałby wiedzieć, że ja to ja. Mam to wszystko gdzieś. Jedyne, co mnie w tym wszystkim martwi to moja matka - westchnęła ciężko. - Nie wiem czego mogła chcieć, ale to nie ma znaczenia, bo nie zamierzam się nawet zbliżyć do Coruscant, nie mówiąc już o rozmowie z nią. Niepokoi mnie jedynie fakt, że skontaktowała się z tobą. Skąd wiedziała, że należy napisać do ciebie? Nie rozgłaszałam specjalnie w domu, że cię znam. A sam dobrze wiesz, że przestałam używać swojego nazwiska, gdy opuściłam rodzinne strony. To mnie przede wszystkim niepokoi i chcę znać odpowiedź.
Image
GG: 8232072
Awatar użytkownika
Axis
Gracz
 
Posty: 209
Rejestracja: 2 Gru 2011, o 11:33

Re: Jacht Iskra

Postprzez Mistrz Gry » 2 Lut 2016, o 11:24

- Jestem kretynem. Możliwe. - Coen znów się zaciągnął i puścił dym w jej stronę. Rzucił papieros na podłogę i zdusił go butem. Nigdy tego nie robił.
- Możliwe, że jestem kretynem. Kretynem, który się o Ciebie troszczy. Jeżeli tego nie widzisz i nie możesz zrozumieć to jesteś takim samym kretynem jak ja.
Sięgnął po kolejnego papierosa. Zapalił go.
- Dea. Jak myślisz, ale powiedz tak szczerze, jak długo pozostawałaś bezpieczna po tym jak porzuciłaś starą tożsamość? Myślisz, że uciekłaś? Zniknęłaś? Nie ośmieszaj się. Na początku po prostu Ci odpuścili i zgubili trop, to fakt, ale szybko go pochwycili. Od dwóch lat dokładnie wiedzą gdzie latasz i z kim się zadajesz. Myślisz, że jesteś bezpieczna? Zastanów się dobrze.
Puścił chmurę dymu nad swoją głowę i czekał wpatrując się w nią.

- Odnaleźli mnie agenci Twojego ojca. Dwa lata temu, tak jakoś. Jasno dali do zrozumienia, że jeżeli ja im nie pomogę to sprawę przejmą oficjalne służby bezpieczeństwa, a wtedy Twój los mógłby być dużo gorszy. W zasadzie myślę, że do tego czasu mogłabyś już nie żyć. - zrobił chwilę przerwy i strzepnął popiół z papierosa.
- Donosiłem. Pewnie, że tak. Ale nigdy nie podawałem całej prawdy. Wodziłem za nos i dbałem o to byś, nigdy nie wpadła w ich łapy. Pewnie wiedzą, że jestem spalonym kontaktem, ale cały czas wymagają ode mnie raportów więc im je daje. To tyle co mam do powiedzenia w tej sprawie. Nadal jesteś głodna?
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: Jacht Iskra

Postprzez Axis » 3 Lut 2016, o 22:15

Westchnęła ciężko. Sprawa wracała po raz kolejny, nie potrafiła zliczyć jak długo w ciągu tych dwunastu wspólnie spędzonych lat się o to kłócili. Nic nie powiedziała, podeszła do niego, wyciągnęła mu z kieszeni piersiówkę i wzięła duży łyk. Skrzywiła się, alkohol zdecydowanie nie był pierwszej jakości.
- Nie dam rady kłócić się o to po raz kolejny na trzeźwo - przechyliła naczynie jeszcze raz. - Tak jestem kretynką. Nawet większą niż ty. Coen nie potrzebuje niańki, od bardzo dawna jestem samodzielna. Nie musisz mnie traktować jak szurniętą nastolatkę. Czy tego chcesz czy nie, nie jestem twoją siostrą. Albo zaakceptujesz ten fakt, albo powinieneś przestać ze mną sypiać.
Przechyliła piersiówkę po raz trzeci opróżniając ją całkowicie. Rzuciła ją na blat, zastanawiając się intensywnie, jak wielką głupotę właśnie zrobiła. Myśli biegały w kilku różnych kierunkach, nieprzyzwyczajony do picia umysł próbował sobie poradzić z procentami.
- Jestem zła na ciebie, ale mnie to przede wszystkim boli, Coen. Bo po raz kolejny doprowadziliśmy do tej idiotycznej awantury dotyczącej twojej nadopiekuńczości. Nie pomyślałeś w ciągu tych dwóch lat, że powinnam wiedzieć? Tu już nie chodzi o twoją prywatność i ciągoty rebelianckie, ale o moje życie. Jestem zawiedziona, tak bardzo, że nie potrafię tego nawet wyrazić. Nie mam nawet siły na ciebie krzyczeć, bo przerabialiśmy już to milion razy i znamy na pamięć swoje argumenty. Zaczynam się zastanawiać, czy nie będzie lepiej, jak się rozstaniemy, przynajmniej na jakiś czas - popatrzyła na niego ze smutkiem wymalowanym na twarzy. -Wybacz, ale straciłam apetyt.
Image
GG: 8232072
Awatar użytkownika
Axis
Gracz
 
Posty: 209
Rejestracja: 2 Gru 2011, o 11:33

Re: Jacht Iskra

Postprzez Mistrz Gry » 4 Lut 2016, o 12:52

- Ciągle wracamy do tego samego. Ale gdy wyrzucili Cię z domu do kogo poszłaś? Powiedz. Przypomnij sobie. Wiedziałaś, że nie odmówię. Dla mnie ciągle pozostaniesz tą samą dziewczyną, którą wtedy byłaś. W moich oczach nic się nie zmieniłaś. - podszedł do niej i złapał za ramiona zmuszając by spojrzała mu w oczy.
- Tylko przez to, że się Tobą opiekowałem byłaś bezpieczna i nic Ci się nie stało. Twojej zasługi było w tym tyle, że mi na Tobie zależało. Nadal zależy. Myślałem, że uda mi się wszystko załatwić nim się połapiesz. Myślałem, że uda mi się ich wykiwać. Przeliczyłem się. Skopałem wiem.
Puścił ją. Podszedł do drzwi, które automatycznie się otworzyły. Zatrzymał się i odwrócił się do niej. Chwilę tak stał zastanawiając się nad tym co ma powiedzieć. W końcu powiedział cicho:
- Idę spać. Jeżeli chcesz to na następnej planecie wysiadam.
Zostawił ją samą w messie. Próżnia znowu zaczęła wyciągać po niej swoje czarne palce. Tak wiele rzeczy się nie zgadzało. Miała wrażenie, że nie zna Coena. Cisza jaka zaczęła panować w pomieszczeniu była miażdżąca.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: Jacht Iskra

Postprzez Axis » 7 Lut 2016, o 11:20

Odprowadziła go wzrokiem. Ceon się mylił, ale już nie chciała go poprawiać. Rozejrzała się, a następnie zaczęła przeglądać wszystkie szafki. Liczyła, że gdzieś tu jej towarzysz ma swoją skrytkę z alkoholem. Mimo swojego podejścia do picia, poczuła nagłą potrzebę zalania się. Niczego jednak nie znalazła, co jeszcze bardziej popsuło jej humor. Za wiele rzeczy działo się na raz. Nie była pewna, co ją bardziej bolało: zdrada jej zaufania czy święte przekonanie Coena, że postąpił słusznie.
Wszystko spadło na nią tak nieoczekiwanie, a mężczyzna w dodatku nawet nie próbował zaprzeczać, że ma związki z Rebelią.
- Rebelia, no tak.
Mruknęła do siebie i wyszła na korytarz. Skierowała się w kierunku kokpitu. Jedyną osobą, która mogła jej w tym momencie pomóc był Damon. Nie była z nim jakość szczególnie blisko, ale on jako jedyny mógł postawić się na jej miejscu i udzielić rady, której teraz tak desperacko potrzebowała. W końcu byli rodzeństwem.
Image
GG: 8232072
Awatar użytkownika
Axis
Gracz
 
Posty: 209
Rejestracja: 2 Gru 2011, o 11:33

Re: Jacht Iskra

Postprzez Mistrz Gry » 7 Lut 2016, o 20:47

Wróciła na mostek budząc swoją osobą oświetlenie paneli, monitorów i rozmaitych wskaźników; w ciemności i ciszy jaka tu panowała wszystkie te lampki migotały w urokliwy sposób. Ich czar i ogólny spokój tego miejsca odegnał na moment Coena z jej myśli a czerń gwiezdnego krajobrazu na moment przestała być złowroga.
Usiadła przy terminalu komunikacyjnym i zaczęła preparować wiadomość dla swojego brata. Gdy tylko zaczęła przebierać palcami po klawiaturze Coen wrócił do niej ze zdwojoną siłą. Coś było bardzo nie tak. Wyglądało to tak jakby znalazła się w bardzo realistycznym koszmarze w którym pozornie wszystko jest w porządku a tylko drobne szczegóły podpowiadały śniącemu jak bardzo wszystko jest nie tak jak trzeba. Nie mogła odpędzić tych obrazów z głowy przez co pisanie do brata szło jej opornie.
Wiadomość była już prawie ukończona gdy jeden z terminali zapikał cicho. Mimowolnie rzuciła okiem. Na monitorze na którym sprawdzała logi i raport statku właśnie pojawił się nowy wpis.
Ktoś na statku uruchomił nadajnik dalekiego zasięgu. Cel transmisji: Courscant.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: Jacht Iskra

Postprzez Axis » 7 Lut 2016, o 22:38

Patrzyła chwilę na wyświetloną informację. Zamknęła oczy i westchnęła cicho. Popatrzyła na konsolę i wysłała swoją wiadomość. Potrzebowała z nim porozmawiać bardziej niż kiedykolwiek. Odsunęła się od pulpitu i skierowała w kierunku pokoju Coena.
Instynkt jej podpowiadał, że coś jest nie tak,bardzo nie tak. Ceniła swoje odczucia, ale nie rozumiała tego, co się dzieje. Nieco podchmielony umysł rozpaczliwie poszukiwał odpowiedzi, co przychodziło mu z trudem. Wiedziała już co zrobi, choć się jej to nie podobało. Była to trudna decyzja, ale w tej chwili nie wiedziała, co lepszego mogłaby zrobić. Cokolwiek by się nie stało, nic już nie będzie takie samo. Weszła do pokoju mężczyzny i zapaliła wszystkie światła. Pokój był pusty, obrzuciła wszystkie zakamarki spojrzeniem. Otworzyła pierwszą szafkę z brzegu i zaczęła wyrzucać z niej całą zawartość, przesuwając się do kolejnej. Gdzieś musiał trzymać swój zapas alkoholu.
Image
GG: 8232072
Awatar użytkownika
Axis
Gracz
 
Posty: 209
Rejestracja: 2 Gru 2011, o 11:33

Re: Jacht Iskra

Postprzez Mistrz Gry » 8 Lut 2016, o 15:30

Już w pierwszej szufladzie znalazła butelkę, ale ta była pusta więc wylądowała na podłodze. Podobnie dwie następne. Dopiero po chwili trafiła na niewielki barek a w nim cały zapas alkoholu który wystarczyłby Deandrze na kilkukrotne sponiewieranie swojego ciała do nieprzytomności.
Wtedy na dnie jednej z szuflad dostrzegła niewielki - na pewno zapomniany - pusty flakonik, taki w jakim najczęściej podawane były gotowe dawki jakiegoś płynnego leku do wstrzykiwania. Wzięła go do ręki.
- Dobra... Co tutaj robisz? - usłyszała za sobą głos Coena. Chłodny i nieprzyjemny. Gdy odezwał się po chwili brzmiał już bardziej przyjaźnie.
- Przed chwilą byłem kretynem i nie chciałaś kolacji w moim towarzystwie, a teraz przeszukujesz mój pokój i najwyraźniej chcesz się napić. A skoro już tu jesteś może liczysz na coś więcej? Proszę powiedz mi bo zaczynam nie rozumieć całej tej sytuacji.
Stał w drzwiach. Pozornie beztrosko. Jego ręka oparta była na biodrze. Tuż obok kabury z blasterem.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: Jacht Iskra

Postprzez Axis » 8 Lut 2016, o 16:54

Nie zaskoczył jej, głównie dlatego, że się go spodziewała. Wsadziła przedmiot do kieszeni skupiając całą swoją uwagę na skarbach Coena. Zachwiała się przeszukując stos butelek, wybrała coś na chybił trafił.
- Nie widać? Szukam picia, w mesie nic nie miałeś. Wiesz, zapytałabym, ale cię nie było. Uznałam, że nie będziesz mieć nic przeciwko.
Częściowo odwróciła się do niego plecami. Odkorkowała butelkę i ją powąchała, skrzywiła się, gdy uderzył ją zapach kiepskiej wódki. Wzruszyła jednak ramionami i przytknęła do ust butelkę unosząc ją do góry. Alkohol palił jej zamknięte usta. Zatrzęsła się i zaśmiała.
- Co ty za paskudztwo kupujesz? Aż tak słabo ci płacę? Nie masz czegoś, co nie załatwi mi potężnego bólu głowy?
Machnęła gwałtownie ręką w stronę barku wylewając nieco wódki na podłogę.
- Ups, tego w planie nie było... Kurde muszę to teraz posprzątać, tak? - Spojrzała na Coena - Może to zaczekać do jutra? Grzebanie w twojej łazience w poszukiwaniu ścierki nie jest teraz szczytem moich marzeń.
Ponownie wykonała gwałtowny ruch ręką nad plamą, wylewając znów nieco zawartości.
- Kurwa.
Mruknęła do siebie. Znów przechyliła butelkę. Pozwoliła napłynąć ślinie do ust i przełknęła ją z głośnym glupnięciem. Skrzywiła się.
- Ohyda. Tego mi brakowało.
Przesunęła się nieco chwiejnie w kierunku łóżka. Usiadła na jego brzegu, choć nie wystarczająco głęboko i się z niego zsunęła. Zaśmiała się gardłowo, gdy butelka wypadła jej z ręki i przetoczyła się obok. Wpatrywała się w szkło przez chwilę skubiąc materiał spodni na udach.
- Wiesz, to mi przypomina nasze pierwsze spotkanie w dokach na Coruscant, gdy robiłam kolejne graffiti. Zwróciłeś mi wtedy uwagę, że nie powinnam pic samotnie tak późno w nocy w podobnej okolicy. Ehh, to były czasy... ale cóż matka tak zawsze na mnie działała, nawet teraz, gdy jej tu nie ma. Jestem żałosna, nie?
Image
GG: 8232072
Awatar użytkownika
Axis
Gracz
 
Posty: 209
Rejestracja: 2 Gru 2011, o 11:33

Re: Jacht Iskra

Postprzez Mistrz Gry » 9 Lut 2016, o 09:24

Coen obserwował jej zachowanie w milczeniu. Analizował ją. Cały wieczór jej to robił a ona nie była mu zresztą dłużna. Sytuacja była napięta, ich wzajemne relacje były na skraju rozpadu a jednocześnie miało się wrażenie, że nie wiedzą dlaczego tak sobie skaczą do gardeł. Nie chodziło tylko o to, że Coen donosił za plecami Deandry rodzinie, prowadził przy tym podwojną gre a jej nic o tym nie powiedział. Przyczyny nieprzyjemnej atmosfery leżały poza tym i były bardziej zależne od tego, że Deandra nie potrafiła złapać z Coenem tej specyficznej nici porozumienia, która redukowała ilość potrzebnych słów do komunikacji do minimum. Miała wrażenie, że rozmawia z kimś kto udaje Coena a nie jest nim na prawdę.
W końcu ruszył się z drzwi, podszedł do niej i usiadł obok na podłodze.
- Daj. - Wyciągnął jej z ręki butelkę i sam zaczął pić. Po chwili odsunął butelkę od ust.
- Rzeczywiście ohydne... Ech... Ale dobrze działa... Idź do siebie. Prześpij się. Porozmawiamy później. Na spokojnie. Bo uwierz mi, że też mam bałagan w głowie. Potrzebuję przemyśleć wszystko. - Gdy to mówił przyglądał się jej i przez chwilę był tym samym Coenem, którego znała. Przez ułamek sekundy wszystko było takie jak powinno. Wyciągnął rękę w jej stronę i dotknął jej policzka. Spodziewała się delikatności i ciepła. Spodziewała się pozytywnych emocji. Tymczasem gest ten nieoczekiwanie wzbudził w niej odrazę. Czar prysł w jednej chwili. To nie był dotyk Coena jaki pamiętała.
- Posłuchaj... może pójdę zaprogramować skok? Polecimy gdzieś? Ten układ źle na nas działa.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: Jacht Iskra

Postprzez Axis » 9 Lut 2016, o 21:51

Deandra była pewna jednego, przed nią nie stał Coen. Tu już nie chodziło o przeczucie i instynkt, który podpowiadał jej, że coś jest nie tak, ale głupie błędy które popełnił. Niby nic, ale jednak dużo mówiło o człowieku, który nie pamięta lub przekręca tak fundamentalne fakty z ich wspólnej przeszłości. Kimkolwiek był ten osobnik odsłonił się całkowicie, choć jeszcze tego nie wiedział. Cokolwiek robił ten mężczyzna było niebezpieczne.
Uśmiechnęła się do niego, wpatrując się intensywnie w jego oblicze. Westchnęła cicho i stanowczo wyciągnęła mu butelkę z ręki
- Prawie zapomniałam, że się na ciebie gniewam. Mało brakowało, abym cię pocałowała. Wezmę to ze sobą - machnęła od niechcenia trzymanym alkoholem - lepiej upiję się w samotności, nie przyjdą mi wtedy do głowy żadne głupoty.
Ścisnęła mocno szyjkę butelki i zachwiała się, wyciągnęła rękę chwytając jego ramię dla zachowania równowagi. Dokładnie w tym samym momencie drugą ręką wykonała zamach i tak mocno jak tylko mogła walnęła go w głowę trzymanym naczyniem. Nie wahała się w razie potrzeby powtórzyć czynność, najlepiej wielokrotnie.
Image
GG: 8232072
Awatar użytkownika
Axis
Gracz
 
Posty: 209
Rejestracja: 2 Gru 2011, o 11:33

Re: Jacht Iskra

Postprzez Mistrz Gry » 9 Lut 2016, o 23:56

Pierwszy cios spadł na głowę Coena szybko i celnie całkowicie go zaskakując. Nogi się pod nim ugięły i sapnął ciężko wypuszczając prawie całe powietrze z płuc. Już wtedy Deandra spostrzegła, że nie ma do czynienia z człowiekiem. Skóra Coena przybrała zielonkawego odcieniu, jego oczy rozsunęły się a policzki zapadły się jak u trupa. Nim mężczyzna spotkał się z podłogą przyjął kolejne dwa celne uderzenia w głowę; po drugim ciosie butelka pękła zasypując wszystko w koło kawałkami szkła.
Postać runęła bezwiednie przez chwilę pozostając w swojej prawdziwej - brzydkiej - formie. Jednak już po paru sekundach ciało Zmiennokształtnego na nowo przybrało formę Coena; choć odcień skóry nadal pozostawał zielonkawy. Lady stała nad nim przez chwilę w rozkroku w ręku ściskając mocno resztki butelki. Adrenalina swoje zrobiła i czuła swoje przyspieszone tętno i oddech. Poczuła też coś jeszcze. Coś ciepłego i lepkiego spływało jej po zewnętrznej części dłoni i po palcach.
Uniosła rękę by się lepiej przyjrzeć. Krew. Całkiem sporo nawet, ale rozcięcie nie wyglądało na niebezpieczne. Prosty opatrunek załatwiłby sprawę.
- Mmmmm... - Fałszywy Coen zajęczał cicho. Zaskoczyło to Deandrę. Wiedziała, że takie ogłuszenie, jakie mu zafundowała, nie mogło trwać wieczność, pomimo to jednak spodziewała się, że jej cel pozostanie niemrawym dłużej.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: Jacht Iskra

Postprzez Axis » 11 Lut 2016, o 23:10

Wszystko się skończyło. Maska, którą przywdziała na czas trwania tej akcji spadła. Deandrą targał gniew, gorzej nawet, furia wykorzystanej kobiety, bo z jej rachunków wychodziło coś, co definitywnie się jej nie podobało. Wyciągnęła blaster z kabury na udzie i tak po prostu strzeliła fałszywemu Coenowi w prawe kolano. Przypuszczała, że temu prawdziwemu nie będzie znacznie przeszkadzać plama krwi na dywanie. Sięgnęła po kolejną butelkę wódki z czystą premedytacją wylała całą jej zawartość na ranę zmiennokształtnego. Tego też Coen nie powinien jej wyrzucać. Dopiero po chwili zlitowała się i strzeliła do leżącego przestawiając blaster na tryb ogłuszania.
Nagle poczuła wstrząs, statek właśnie skoczył w nadświetlną. Deandra wymamrotała pod nosem przekleństwo i kopnęła nieprzytomnego w żebra. Warknęła przez nos. Ten osobnik, nie dość że porwał jej jedynego przyjaciela, to jeszcze wykorzystał fakt, że łączyły ją z nim dość zażyłe stosunki. Takich zniewag się nie wybacza. Lady najchętniej zabiłaby go na miejscu, był jej jednak potrzeby, co przyznała z wielką niechęcią.
Pochyliła się nad nim i zaczęła przeszukiwać wszystkie kieszenie. Sekundę później podjęła decyzję i ściągnęła z niego całe ubranie. Oderwała obydwa rękawy koszuli,pierwszym dość niedbale obwiązała sobie rękę, a drugi umoczyła go w rozlanym na podłodze alkoholu i obwiązała nim ranne kolano. Chwyciła mężczyznę za rękę i wyciągnęła na korytarz. Nie było to proste, biorąc pod uwagę ich rozmiary, kosztowało ją to dużo wysiłku. Średnio znała się na anatomii, ale była przekonana, że wyrwała mu rękę ze stawów w tracie całej podróży. Miała małe pole manewru. Iskra nie nadawała się do przetrzymywania kogokolwiek, zwłaszcza, że była sama, a więzień na pewno znał wiele brudnych sztuczek. Zaciągnęła go więc do śluzy i po raz kolejny poczęstowała kopniakiem w żebra. Miała nadzieję, że się poobijał i poobcierał w trakcie całego procesu. Wychodząc zamknęła za sobą właz i oparła się o niego plecami. Teraz wystarczyło poczekać aż delikwent się obudzi.
Image
GG: 8232072
Awatar użytkownika
Axis
Gracz
 
Posty: 209
Rejestracja: 2 Gru 2011, o 11:33

Re: Jacht Iskra

Postprzez Mistrz Gry » 12 Lut 2016, o 11:23

Przez niewielkie okrągłe okno zamontowane w drzwiach Deandra widziała ciało fałszywego Coena rozciągnięte na podłodze śluzy. Ciągle żył i wyglądał jakby spał, choć po tym jak został potraktowany przez Lady z pewnością nie będzie miał lekkiej pobudki. Najgorzej zapowiadała się przyszłość kolana obcego, które nabrało nieprzyjemnej czerwonej barwy i pokryło się masą ropiejących bąbli; opatrunek i polanie rany wódką nie służyły najlepiej oparzeniu i najpewniej noga mężczyzny nadawała się już do amputacji. Pozostałe stłuczenia i obrażenia przy tym wydawały się mniej istotne istotne. Przeciągnęła dźwignię blokady drzwi śluzy; jej więzień był teraz całkowicie zależny od niej.
Deandra oceniała, że ma jakąś godzinę nim jej towarzysz podróży odzyska świadomość. Mogła się teraz na spokojnie rozejrzeć po statku i przemyśleć wszystko. Wyciągnęła z kieszeni jedyna interesującą rzecz jaką znalazła przy nim w kajucie Coena i zaczęła jej się przyglądać i obracać pomiędzy palcami.
Był to niewielki cylindryczny przedmiot rozmiarami przypominający ładunki zasilające do blasteru. W podstawie cylindra zamontowany było gniazdo komputerowe. Najwyraźniej urządzenie dało się podłączyć do jakiegoś terminalu. Jeżeli był to standardowy nośnik pamięci - a w ocenie Deandry najpewniej nim był - to został tak wykonany by udawał coś innego.
- To Ci szpieg... - pomyślała Deandra spoglądając jeszcze raz przez wizjer.
Fałszywy Coen leżał w niezmienionej pozycji. Z jego ust wydobywała się niewielki obłoczek pary.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: Jacht Iskra

Postprzez Axis » 12 Lut 2016, o 22:38

Szybka analiza dała ostatnich wydarzeń skierowała jej kroki w kierunku maszynowni. To było jedyne miejsce, z którego mógł zrobić cokolwiek skoro ona sama zajmowała kokpit. Weszła do pomieszczenia i rozejrzała się. Postanowiła przeszukać pomieszczenie zanim podejdzie do terminala. Potrzebowała informacji, żeby nadchodząca rozmowa przebiegła sprawnie.
Sprawdziwszy wszystko co tylko mogła Deandra zajrzała do terminalu. Chciała wiedzieć, gdzie leci statek i kiedy wyskoczy. Uznała, że najlepiej wyjść z nadświetlnej i zmienić kierunek na taki, który jej odpowiadał, a w chwili obecnej było to Naboo.
W dalszej kolejności poszukała wiadomości, które były wysyłane, liczyła, że znajdzie gdzieś coś na ten temat, najlepiej jakąś konkretną wiadomość, żeby mogła wiedzieć, co tu się dzieje. Nie potrafiła zrozumieć, o co w tym wszystkim biega, było za dużo zachodu jak na agencję bezpieczeństwa, tu chodziło o coś zupełnie innego. Była gotowa postawić własne buty, że miało to coś wspólnego z notatnikiem, który zabrała uciekając z domu. Dla pewności poszukała jednak w holonecie jakichś informacji o rodzinie. Jeśli aresztowano ojca, to musiało być o tym głośno.
Dopiero na samym końcu sięgnęła po przedmiot zabrany szpiegowi. Dla pewności odłączyła terminal od sieci, by w razie niemiłych niespodzianek nie zniszczyć wszystkich układów Iskry. Dopiero wtedy podłączyła tę rzecz, była bardzo ciekawa, co się na niej znajduje.
Image
GG: 8232072
Awatar użytkownika
Axis
Gracz
 
Posty: 209
Rejestracja: 2 Gru 2011, o 11:33

PoprzedniaNastępna

Wróć do Archiwum