Content

Archiwum

Ghtroc 720 "Skyrunner"

Re: Ghtroc 720 "Skyrunner"

Postprzez IG-87F » 8 Cze 2016, o 22:47

IG obserwował przekazanie Bothaninowi jeden z nośników danych, groźby Kittani było interesujące, i to bardzo. Jednak czas przekazać rozmówcy dysk Seeny, szybko podszedł do "handlarza", a po chwili podał mu nośnik danych.
- A teraz kod do karty. - rzucił droid odchodząc na pierwotną pozycję i przy okazji skanując jego ruchy, by znaleźć jakiś pretekst do rozstrzelania go w razie czego. "Przypadki" się zdarzają, czyż nie? Ale może nie będzie takiej potrzeby? Droidowi to teoretycznie obojętnie, ale bycie modelem zabójcy zobowiązuje i wolałby pierwszą opcję. Ale cóż... Na razie problem tego elementu niepożądanego był najmniej istotny, ważne było gdzie statek wyjdzie z nadprzestrzeni. Bo od tego zależy dalsza egzystencja.
Image
Awatar użytkownika
IG-87F
Gracz
 
Posty: 161
Rejestracja: 19 Sty 2016, o 00:18

Re: Ghtroc 720 "Skyrunner"

Postprzez Mistrz Gry » 13 Cze 2016, o 10:14

Od tego momentu podróż wyglądała zupełnie inaczej. Choć nadal nie ufni względem siebie nikt już nie mierzył w bothanina a i on sam nie wykazywał podobnych tendencji. Atmosfera była dziwna ale przynajmniej stabilna. Uciekinierzy mieli kredyty i lecieli na statku a bothański agent zabrał sie za przesyłanie danych do deszyfracji.

Cad i Garll obserwowali wydarzenia z boku i naradzali się między sobą. Dla nich cała ta sytuacja musiała być nie mniej dziwna niż dla pozostałych uczestników szalonego lotu. Ich dalsze plany względem trójki tatooińskich uciekinierów były dla zainteresowanych całkowitą tajemnicą. Ostatecznie wcale by się nie zdziwili gdyby właściciele statku uznali, że ich zadanie polega tylko na podwózce w jakieś bezpieczne miejsce. Było też całkiem prawdopodobne, że przemytnicy będą żądać jakiegoś wynagrodzenia za świadczone usługi; to w jaki sposób Garll patrzył na Kittani nie sugerowało innego obrotu spraw.

Łeb Gweeka wymagał opatrunku i tu z pomocą przyszedł Duros Cad. Sprawnie zajął się raną i położył kilka szwów jednocześnie sugerując Gamorreaninowi solidną kąpiel.
- Tak wiesz, mój przyjacielu, dla zdrowia. - Mówił mu gdy szczypcami przeciągał igłę i nić łącząc dwa kawałki grubaśnej skóry głowy Gweeka. - Widzę też, że męczą Cię pasożyty skórne. Fuuuj. Jeden wlazł na mnie. Koniecznie musisz się wykąpać...

Kittani nie bardzo wiedziała co z sobą zrobić po tych dziwacznych negocjacjach z agentem Fena. Najpierw sprawdziła na terminalu w jednej z kajut stan konta podanego przez Borska. Wstrzymała oddech gdy komputer wyświetlał informacje o poprawnym logowaniu i głośno wypuściła powietrze gdy zobaczyła na monitorze zawartość konta. Kwota stu dwudziestu tysięcy kredytów była sumą od której w głowie byłej niewolnicy aż zaszumiało. Wszystko wskazywało na to, że przynajmniej od strony finansowej jej sytuacja się poprawiła. Reszta wciąż rysowała się w nie najjaśniejszych barwach.
Po tym jakże ożywczym odkryciu uznała, że skorzysta z kąpieli (i to jeszcze za nim Gweek wejdzie pod prysznic) i skompletuje sobie jakieś inne strój bo te niewolnicze i kuse wdzianko z pałacu hutta jarla i imperialny płaszcz stanowiły dość dziwaczne połączenie. Miała nadzieję, że znajdzie coś bardziej odpowiedniego na kosmiczne wojaże nawet gdyby miał być to jakiś robotniczy kombinezon.
Gdy wyszła z kajuty wpadła Garlla.
- Słuchaj no... - zaczął gburowaty Sullustianin wskazując ją palcem. - Cała ta szopka jest z Twojego powodu i Twoich kumpli. Wiemy też, że ten futrzak dał Wam jakąś kasę. Myślę, że sprawiedliwie będzie jak za zniszczony warsztat i świadczoną właśnie usługę ratowania dupy ja i mój kolega dostaniemy połowę tego co macie. A słyszałem coś o 120 tysiącach. Trochę jakby się nam należy nie sądzisz?

Gdy Gweek szedł w stronę prysznica usłyszał jak w jednej z kajut Bothanin z kimś rozmawia przez komunikator
- Nie... Proszę Cię Fen. Miałem mieć wolne. Załatwiłem Ci te dane. Po tej akcji na asteroidzie ta miała być ostatnią, a ty mnie znowu chcesz wysłać gdzieś na jakieś zadupie galaktyki... Jesteś nieuczciwy... Tyle Ci powiem. Gdzie mam lecieć? Na Gamorr? Wiedziałem, że mnie tam wyślesz...

IG87F stał sobie z boku analizując otoczenie nie wdając się w jakieś większe dyskusje. Wtedy odkrył coś nietypowego. Postanowił to zbadać.

-------------
Ok. Macie teraz czas na jeden post: Kittani decyzja co robicie z kasą należy do ciebie. Gweek czyż gamoreanin który urodził się poza swoją ojczystą planetą nie byłby zainteresowany gdy ktoś opowiada coś o jego rodzinnej planecie? IG... Ty z kolei dostajesz PW. Zanim wyjdziecie z nadprzestrzeni możecie kilka postów z działaniami jeszcze popchnąć. Każdy z Was ma teraz jakby oddzielny wątek.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: Ghtroc 720 "Skyrunner"

Postprzez Gweek » 14 Cze 2016, o 11:05

Przemierzając pewnie pokład frachtowca niczym sandtrooper na dewbacku przemierzający piaski Tatooine, usłyszał znajomy głos. Przystanął, starając się usłyszeć całość monologu Bothanina. Aż dziwne, że ten go nie usłyszał. Jedno słowo wystarczyło, by cała uwaga odleciała gdzieś w nadprzestrzeń. Półprzymknięte powieką oko ukazywało odbity, biały blask białka.

Muh - tak na niego wołali ci, którzy mieli szczęście urodzić się na ojczystej planecie Gamorrean. Miejscem tym była planeta Gamorr. Wiele o niej słyszał z różnych źródeł. Najwięcej od własnej rodziny, ale też utęsknieni wędrowcy, pojawiających się na Tatooine czy to siłą czy z własnej woli, powiększali podczas pijatyk wiedzę Pitoogga o tym miejscu. Wychowywanie w kulturze, tradycji jego rasy to nie to samo, co wychować się na rodzinnym świecie, wyłącznie wśród swoich. Jednym z odległych marzeń młodości była chęć odwiedzenia mistycznej planety Gamorr. Domem było dla niego miejsce, gdzie mógł jeść, pić, walczyć i kopulować. Czynności w tej czy innej kombinacji nie miały większego znaczenia. Wszystkie były na równi arcyważne. Problemem były kredyty, w sumie to ich brak.

Oko powróciwszy z zaświatów zaiskrzyło, dziki płomień wdarł się w popękane naczynka krwionośne. Tęczówka biła dziką, morderczą żółcią. Wdarł się do pomieszczenia zajmowanego przez obrośniętego długą sierścią osobnika. Od progu zaczął bełkotać nieartykułowanymi chrząknięciami.
- Gamorr. Chrumtaaa syszeć Gamorr. Mosz robotu na Gamorr? Gweek dopry i szilny. Umieć gamorrese. I ropić robotu arg'garok!
Spojrzał posępnie na całkiem zaskoczonego rozmówcę. Aż chciał wyrwać zza pasa swoją broń i zamielić nią kilka młynków dając pokaz swych umiejętności.
Image

gg 5214304
Awatar użytkownika
Gweek
Gracz
 
Posty: 319
Rejestracja: 13 Sty 2016, o 15:10
Miejscowość: Wrocław

Re: Ghtroc 720 "Skyrunner"

Postprzez Mistrz Gry » 19 Cze 2016, o 12:29

Gweek
Wejście Gweeka do kajuty zaskoczyło Bothanina i tym samym nasz dzielny waleczny knur sprawił, że prowadzony wywód pod tytułem: "Fenn, Ty Chuju" został przerwany. Włochaty agent w milczeniu ściągnął słuchawki komunikatora które miał na głowie i zaczął wpatrywać się w Gweeka tak jakby zobaczył go pierwszy raz. Oczy zrobiły mu się wielkie i widać było, że w jego głowie pojawiła się jakaś myśl.
- Fenn... Czekaj. - Borsk rzucił jeszcze do komunikatora. - Mamy chyba jeszcze jedną opcję. Gweek, tak? Masz na imię Gweek? I chciałbyś robotę na Gamorr... Hmmmm... Hmmmm... Znasz gamorryjski. I umiesz wywijać siekierą.. I twój zapach też całkiem zacny... Kurde. Fenn... Zrobię to. Ale pierdole, sam nie lecę. Potrzebuje wsparcie i chyba właśnie je znalazłem. Gweeku, powiedz mi. Zejdziesz ze mną z pokładu tego statku jak tylko dotrzemy do Geonosis? Miałbym zadanie do wykonania na rodzinnej planecie a Ty mógłbyś okazać się wielce przydatny dla sprawy... To jak? Zapłaciłbym. To znaczy nie ja osobiście. Ja już jestem spłukany, ale Fenn ma jeszcze całkiem sporo gotówki.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: Ghtroc 720 "Skyrunner"

Postprzez Kittani Levfith » 19 Cze 2016, o 13:02

Kittani w gruncie rzeczy spodziewała się, że jak tylko Garll dowie się o pieniądzach które otrzymali za sprzedaż danych zapewne będzie się domagał niemałej zapłaty. Dopóki Duros był w pobliżu czuła się względnie bezpieczna wiedząc, że Cad nie myśli w tym momencie o kredytach i zgani swojego przyjaciela za wpadnięcie na taki pomysł. W pewnym sensie brunetka uratowała mu życie, więc nie powinien nawet myśleć o tym aby domagać się jakiejkolwiek sumy pieniędzy. Niestety Sullustianin myślał tylko o pieniądzach i problemach, jakie spadły na niego od momentu kiedy odwiedziła jego warsztat.
Zastała go niestety o wiele szybciej niż się tego spodziewała i to bez towarzystwa Cada. Spojrzała na niego uważnie i gdy tylko wskazał na nią palcem zwyczajnie trąciła go dłonią na znak, że nie powinien na nią pokazywać swoim palcem i trochę brak mu kultury.
- Po pierwsze to jakbyś zapomniał mam imię. - rzuciła oschle do niego, niezadowolona z tonu i sposobu w jaki się do niej zwracał. Niech to będzie sygnał ostrzegawczy. - Po drugie jeśli już to wszyscy dostają równy podział a jest nas piątka na statku. IG nie interesują pieniądze jeśli ma wszystkie układy sprawne więc nadal pozostają cztery osoby do podziału. Knur może zadowoli się mniejszą kwotą bo większość i tak przepije i wyda na uciechy... - tutaj zrobiła krótką pauzę i spojrzała uważnie na Garlla, skutecznie udając niemałe zdziwnienie. - Cad chce pieniędzy? Nawet po tym, jak mu uratowałam życie? Powinniśmy razem porozmawiać w trójkę i wspólnie ustalić podział. - kiwnęła głową na znak, że uważa to za jedyne rozsądne wyjście i sama ruszyła wgłąb statku, szukając wzrokiem zarówno Cada jak i wysłannika Fenna aby zapytać go o kartę dostępu oficera. Nadal nie miała pojęcia co może z nią zrobić i jak ją wykorzystać oprócz karty przetargowej, chociaż coś jej podpowiadało że akurat ta karta jest o wiele bardziej przydatniejsza, niż mogłoby się wydawać. Ta myśl nie dawała jej spokoju od dłuższego czasu a właśnie Bothanin był póki co jedyną istotą, która mogła jej cokolwiek na ten temat powiedzieć.
Image
Awatar użytkownika
Kittani Levfith
Gracz
 
Posty: 386
Rejestracja: 12 Lut 2014, o 17:08
Miejscowość: P-ń

Re: Ghtroc 720 "Skyrunner"

Postprzez Gweek » 20 Cze 2016, o 15:55

Słysząc słowa, których się zupełnie nie spodziewał, wytrzeszczał jedyne oko tak długo, dopóki nie zaczęło przypominać Gwiazdy Śmierci. Wydawać by się mogło, że zaraz wypłynie mu z oczodołu.
- Chh. Ehę. Chr. Kwik. - tylko zdołał charczeć na każde słowo bądź zdanie będące prawdą. Wiedział, że to może być punkt zwrotny w jego bujnej karierze. Póki co nie miał ani grosza przy dupie, ani pomysłu na przyszłość. Wytężył pozostałości mózgu
- Zgoooota. Tyyyyko tfaaaarta wwaluuuta. Kretyyyty do ryyynki. - powoli i monotonnie przekuwał swoje myśli w słowa. Musiał wzbić się na wyżyny inteligencji spróbował dać do zrozumienia Bothaninowi, że się zgadza, jeśli jego warunki zostaną spełnione. Splunął siarczyście oczyszczając przy tym drogi oddechowe i kontynuował:
- Tyyy spałaaacić sfóóój dłuuug. Gweeeeeek uuuuratoooofać tfoooja duuupa.

Sprawa wydawała by się dla Gamorreanina poniekąd załatwiona. Zastanawiał się w tej chwili gdzie miał iść i po co.
Image

gg 5214304
Awatar użytkownika
Gweek
Gracz
 
Posty: 319
Rejestracja: 13 Sty 2016, o 15:10
Miejscowość: Wrocław

Re: Ghtroc 720 "Skyrunner"

Postprzez Mistrz Gry » 22 Cze 2016, o 14:03

Gweek
- Kredyty do rynki... - powtórzył Borsk naśladując akcent i chrząkający sposób wymowy Gamorreanina. Na twarzy bothanina pojawił się uśmiech i było w tym uśmiechu coś drapieżnego. Coś co mogło by zaniepokoić co bardziej ogarniętą osobę.
- Dostaniesz Gweek do rynki, dostaniesz. Nie bój się. Ale nie teraz. Musimy wysiąść na Geonosis i od razu załatwię Ci potrzebne kredyty. Polecisz ze mną prawda? Bo reszta chyba nie będzie za tobą tęskniła, jak myślisz? Jeżeli tak to idź pożegnać się z załogą, póki masz na to czas. I nie będziesz mógł też pić... Bo z tego co widzę i z tego co zdążyłem się o Tobie dowiedzieć jesteś niezłą moczymordą. Ale jeżeli się spiszesz to Cię ozłocę. Gwarantuję Ci to. A teraz uciekaj. Ogarnij się. Przygotuj do drogi czy tam co. Ja muszę z kimś pogadać.
Bothanin odwrócił się do Gweeka i podszedł do terminalu komunikacyjnego. Nacisnął włochatym palcem przycisk wywołujący ostatnią rozmowę i chwilę poczekał.
- Fenn jesteś tam? Biorę robotę na Gamorze. Powinno pójść łatwiej niżby się wydawać mogło na początku...


Kittani
Cada odnalazła w kajucie przerobionej na niewielki - choć jak zauważyła Kittani - dobrze wyposażony punkt opatrunkowy. W pomieszczeniu znajdował się duży fotel do przeprowadzania różnych zabiegów, prosty komputer diagnostyczny i masa szafek, których zawartość najpewniej stanowiły środki opatrunkowe i odkażające. Być może skrywały nawet jakiś bardziej zaawansowany sprzęt i środki ale tego Kittani mogła się tylko domyślać. Duros czyścił właśnie fotel z krwi. Na blacie położona była taca z igłą i nicią chirurgiczną. Na widok Kittani Cad uśmiechnął się. Mina mu trochę zrzedła gdy za Brunetką do pomieszczenia wszedł Garll.
- Eeee... Co tam? - powiedział zbity z tropu; wyraźnie liczył na towarzystwo tylko samej Kittani. - Co macie takie miny?
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: Ghtroc 720 "Skyrunner"

Postprzez Kittani Levfith » 22 Cze 2016, o 15:05

Punkt opatrunkowy który znalazła zupełnym przypadkiem faktycznie był dobrze wyposażony, przynajmniej z tego co mogła sama zauważyć. Statek coraz bardziej jej imponował, nie tylko tym w co był wyposażony ale również jak większość jego wyposażenia i rozplanowania pomieszczeń wraz z ich modyfikacjami była sprytnie przemyślana. Widać było, że właściciele nie byli pierwszymi lepszymi pilotami a raczej przemytnikami z niemałym doświadczeniem w swoim fachu. Krew na fotelu jednak była tym elementem, który co prawda nie obrzydzał jej i nie powodował omdlenia ale na jej twarzy zagościł wymowny grymas gdy zobaczyła, czym zajmuje się jeden z właścicieli statku. Odwzajemniła uśmiech Cada, który poszerzył się z chwilą gdy jego własny nieco osłab na widok Garlla. Jak oni ze sobą wytrzymywali? Z tego co zdążyła zauważyć byli zupełnym przeciwieństwem pod praktycznie każdym względem, nawet w stosunku do niej samej.
- Podobno żądacie połowy sumy za wszelkie poniesione straty przez nas...? - tutaj spojrzała wymownie na Cada czekając na jakąkolwiek reakcję z jego strony która zdradzałaby, czy to faktycznie ich pomysł czy tylko Garlla, o co zresztą podejrzewała go od samego początku. - Osobiście uważam, że podział powinien być sprawiedliwy. IG nie interesują kredyty, Gweek połowę straci w kantynach... Co proponujesz? - zapytała podchodząc bliżej i usiadła na czystej krawędzi fotela, spoglądając na niego wyczekująco.
Image
Awatar użytkownika
Kittani Levfith
Gracz
 
Posty: 386
Rejestracja: 12 Lut 2014, o 17:08
Miejscowość: P-ń

Re: Ghtroc 720 "Skyrunner"

Postprzez Gweek » 24 Cze 2016, o 22:28

- Ekhkwik chrum... Lecim na Gamorr. - zakwikał podekscytowany. Mało mu nie stanął jęzor na baczność. Nich no tylko pomaca kredyty w dłoniach, tak jak raczył czynić z dorodnymi piersiami panienek lekkich obyczajów. Już się o to postara, aby dostać zaliczkę i w razie czego porzucić pracodawcę.
Gweek nie bardzo rozróżniał niuanse pożegnalne we wspólnym, stąd jego zamieszanie wynikło. Podniósł tylko dłoń wysoko do góry z okrzykiem - Kwiiiiik.. Wtem zniknął z kajuty włochatego jegomościa jak smród na wietrze. Błądził po pokładzie do momentu wtargnięcia do odświeżacza. Wypił tamchyba z pół wody, którą łącznie zużył do celów leczniczych. Czas na higienę - starannie obmył sadło i resztę ciała z wszystkiego co niepożądane. Niestety robali się nie doszukał, a chętnie przyjąłby jakiegoś morra. Nawet tuzin. Poszedł o krok dalej i wypucował swoj pancerz zwany m'uhk'gfa.
Tak odświeżony, odziany i naładowany poszedł odszukać jedyną kobietę na pokładzie. Wisiała mu butelkę najlepszego i najmocniejszego alkoholu o jakim kiedykolwiek usłyszał - podczas incydentu w warsztacie zmarnował tyle "sensu życia" , że do dziś odbija mu się to czkawką.
Image

gg 5214304
Awatar użytkownika
Gweek
Gracz
 
Posty: 319
Rejestracja: 13 Sty 2016, o 15:10
Miejscowość: Wrocław

Re: Ghtroc 720 "Skyrunner"

Postprzez Mistrz Gry » 25 Cze 2016, o 08:04

Kittani

- Co proponuję? - powtórzył pytanie Cad. Przerzucał swoje spojrzenie to na Kittani to na Garlla. Nie zastanawiał się jednak specjalnie długo i po chwili miał już odpowiedź na to pytanie. - Garll, wiesz dobrze, że ucieczka była koniecznością i gdy się rozpoczynała nie wiedzieliśmy nic o kredytach które mogła by dostać Kittani, prawda?
- Ale... Cad...
- Prawda?!
- No tak... - Garll westchnął zrezygnowany.
- Nie wiedzieliśmy, że towarzystwo może mieć przy sobie jakąś grubszą kwotę. Więc myślę, że naskakiwanie teraz na Kittani by z nami się dzieliła jest... nieetyczne. Daj spokój Garll. Odbijemy sobie.
- Eeee tam... Cad.. znowu będziemy ledwo co egzystować przez rok albo i dwa lata nawet. Wszystko poszło z dymem, a Ty teraz chcesz taką kasę koło nosa przepuścić.
Cad i Garll przez chwilę jeszcze rozmawiali ze sobą tak jakby Kittani przy nich nie było. Z rozmowy tej brunetka wywnioskowała jednak, że Garll zdecydowanie ustępuje i jego roszczenia stają się nieaktualne. Spodobało jej się to, że ani Cad ani Garll nie używali jej osoby jako karty przetargowej; nie było żadnych tekstów o "myśleniu nie tym organem co trzeba".
- Dlatego Garll nie będziemy naciskać. Jeżeli Kittani sama uzna - w tym momencie Cad posłał kelnerce swoje spojrzenie - to dam nam jakąś część swojego łupu sama. Ale ani Ty ani ja nie będziemy więcej nalegać.
- Tja... Jak tam chcesz. - Garllowi nie do końca podobała się decyzja Cada ale najwyraźniej gdzieś w głębi swej chciwej natury wiedział, że tak postawa jest po prostu fair.
- Idę na mostek. - Po tych słowach odwrócił się na pięcie i wyszedł z pomieszczenia.

Gweek
Do pomieszczenia w którym Gweek czyścił swoje cielsko i zbroje wszedł IG87F.
- Czy knurowy worek mięcha wie gdzie jest dziewczyna imieniem Kittani? Mamy problem...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: Ghtroc 720 "Skyrunner"

Postprzez Kittani Levfith » 25 Cze 2016, o 11:51

Kittani ze spokojem przyglądała się tej wymianie zdań pomiędzy dwójką przemytników, uważnie wsłuchując się w ich rozmowę. Czyli jednak miała rację - to był pomysł Garlla który oczywiście nie napotkał się z aprobatą Cada, chociaż o dziwo sam pomysłodawca z czasem sobie odpuścił. Gdzieś dopiero w połowie ich rozmowy pomyślała o tym że faktycznie obydwoje w pewnym sensie stracili cały swój dobytek w formie warsztatu, i to głównie z jej winy. Oczywiście nie była do końca pewna czy faktycznie tam pracowali i zajmowali się droidami ale skoro potrafili naprawić IG... A może to zwykła przykrywka skoro byli w posiadaniu zarówno Skyrunnera jak i skrytki w podłodze warsztatu? Obydwie wersje były tak samo realne i ciężko było rozstrzygnąć ten spór z wiedzą, jaką obecnie posiadała. Aż z nadmiaru wrażeń i myśli przesunęła dłonią po skroniach i spojrzała już na osamotnionego Cada, który najwyraźniej został z nią sam na sam. Przypatrzyła mu się tak dłuższą chwilę, a on sam zapewne mógł po chwili zauważyć coś na kształt zmartwienia na jej twarzy.
- Za łatwo przyszły te kredyty. - mruknęła cicho ni to do siebie, ni to do niego pozwalając tym słowom zawisnąć w powietrzu, bez dokładnego adresata. - 120 tysięcy za informacje i wygenerowane prognozy dotyczące cen banthańskiej wełny? Za hasło dostępu wyłudzone podstępem od oficera płacił tylko 25... - pokręciła głową na znak, że to niepokojący sygnał a dłonią poszukała jednej z kieszeni na kombinezonie robotniczym i wyciągnęła kartę dostępu. - Może chociaż ten kawałek plastiku będzie coś warty. - spojrzała uważnie na swój największy skarb z całej tej wyprawy, obracając go w dłoniach.
Image
Awatar użytkownika
Kittani Levfith
Gracz
 
Posty: 386
Rejestracja: 12 Lut 2014, o 17:08
Miejscowość: P-ń

Re: Ghtroc 720 "Skyrunner"

Postprzez Gweek » 25 Cze 2016, o 14:49

- Mleee? - zamlaskał zbity z tropu. - Nu nu nu. Gweek poszukać. - pokiwał głową przecząco. Kontynuował czynność, aż ledwo z siebie wyjąkał:
- Czo? P p... ppproblem? Dzie? - czekal, aż ta zakuta blaszana pała powie coś więcej.
Image

gg 5214304
Awatar użytkownika
Gweek
Gracz
 
Posty: 319
Rejestracja: 13 Sty 2016, o 15:10
Miejscowość: Wrocław

Re: Ghtroc 720 "Skyrunner"

Postprzez IG-87F » 28 Cze 2016, o 15:17

IG od dłuższego czasu zajęty był jedną rzeczą, próbą zidentyfikowania transmisji danych. Po krótkiej chwili, choć dla niego to było długo, bo aż kilka sekund stwierdził kilka rzeczy: Raz, coś na statku nadaje komunikaty Imperialnym kodem, wszystko przez system łączności statku i prosto na te cholerne Tatooine. Dwa, dziwne, że nikt na to nie zwrócił uwagi, bo to aż pewne, że zostawia jakiś ślad a szanowni piloci także nic nie zauważyli. To jest wręcz niemożliwe, by o tym niewiedzili, nie po takim czasie. Wniosek był jeden, ale IG stwierdził, że trzeba się upewnić bo pomimo, że wierzył swym obliczeniom, to obgada to z Kittani. Bo gruba świnia i jej inteligencja jest bliska zeru. Jednak może On wie, gdzie jest dziewczyna.
Odnalazł szybko swój cel i zagadał do niego z bardzo niską uprzejmością, w końcu droid za bardzo go nie szanuje, a jeśli ma się być dokładnym, to wcale go nie szanuje. Jednak to co nie zdziwiło IG-87F, to był fakt, że knurowaty worek mięcha nie wiedział gdzie jest Ona, wychodziło na to, że będzie musiał jej szukać.
- Streszczając. Coś wysyła wiadomość do Imperialnych, na kulisty kawał piachu zwany jako Tatooine. Wszystko jasne tłusta formo życia?
Po wyjaśnieniu rozmówcy najprościej jak się dało o co chodzi, droid nastroił swoje receptory słuchowe, by zlokalizować Kittani. A miał zamiar ją o tym jak najszybciej poinformować.
Image
Awatar użytkownika
IG-87F
Gracz
 
Posty: 161
Rejestracja: 19 Sty 2016, o 00:18

Re: Ghtroc 720 "Skyrunner"

Postprzez Gweek » 28 Cze 2016, o 17:18

Mielił. Długo mielił. Aż nadto długo jego mózg mielił zasłyszane przed chwilą informacje. Nawet nie zachrumkał z wściekłości. Ani kwiknął. Zagotował się niczym potrawka z nerfa.
- Tiaaa. Gweek wesnie sprafa we wasne rynce! - dysząc ciężko, przerwał mozolne przygotowania i wkomponował cielsko w M'uhk'gfa. Wyparował z odświerzacza jak jeździec Tusken z wąwozu, dosiadając banthę.

Pokracznie ni to biegnąc, ni to idąc, dreptał i jęczał z arg'garokiem w ręku tam, skąd przyszedł - czyli do kajuty przydzielonej włochatemu Bothaninowi. Coś mu mówiło, że będzie mógł przyozdobić trzonek kolejną szramą. Stanął przed wejściem, odczekał chwilę wydając z siebie nieartykułowane dźwięki, zapowiadające swe przybycie i niewątpliwe wejście.

https://www.youtube.com/watch?v=bIJCb4LoLmM

Zastukał lekko ostrzem w przeszkodę, dzielącą go od jego przyszłej ofiary. Poczekał na "audiencję" u swego przyszłego kompana. Miał już w głowie plan, aby wziąć futrzaka z zaskoczenia.
Image

gg 5214304
Awatar użytkownika
Gweek
Gracz
 
Posty: 319
Rejestracja: 13 Sty 2016, o 15:10
Miejscowość: Wrocław

Re: Ghtroc 720 "Skyrunner"

Postprzez Mistrz Gry » 29 Cze 2016, o 18:33

Gweek
Gamorreanin dopadł do drzwi kajuty Bothanina niczym wygłodniałe młode do piersi maciory. To co działo się w jego umyśle musiało być zaskoczeniem nawet dla niego samego jednak coś wyraźnie mówiło mu, że w całej tej dziwnej sytuacji z tajną transmisją ktoś się grubo mylił. Nie dopuszczał do siebie myśli, że mógł to być on.
- Czego tam!? Stało się coś? - Zawołał Borsk z wnętrza kajuty; drzwi pozostały zamknięte. - Gweek, co się stało?


Kittani i IG87F
IG odnalazł Kittani w korytarzu w pobliżu pomieszczenia medycznego. Była sama; Cad zostawił ją chwilę temu gdy poszedł do kokpitu porozmawiać z Garllem. Hałas, który robił Gweek był doskonale przez nich słyszany.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: Ghtroc 720 "Skyrunner"

Postprzez Kittani Levfith » 1 Lip 2016, o 12:56

Z zamyślenia wyrwał ją tupot i kwik Gaomrreanina; buszował gdzieś na statku w sobie tylko wiadomym celu. Brunetka przechyliła głowę i nadstawiając ucha spróbowała zrozumieć coś z jego chrumkającej mowy. Po chwili zrezygnowała jednak kręcąc głową i uśmiechając się do siebie.
- Nie... Nie mam pojęcia o co mu chodzi. - westchnęła ciężko i spojrzała po raz kolejny na kartę dostępu która tak ją intrygowała.
- Borsk... - Szepnęła. - Ten włochacz będzie coś wiedział. Sokoro jest współpracownikiem tego grubasa Fenna.
Dalsze siedzenie w pomieszczeniu nie miało sensu. Mieli lada moment wyjść z nadprzestrzeni więc, jeżeli chciała załatwić coś z agentem Fenna musiała zrobić to teraz. Rozmowa z Cadem i Garllem nie potrzebnie wybiła ją z rytmu. Kittani wstała z fotela medycznego... I spostrzegła, że do pomieszczenia wszedł IG87F.
NIe znała się na doridziej mowie ciała. Była prawie pewna, ze coś takiego nie istnieje. Gdzieś podświadomie czuła jednak, że droida coś trapi.
Image
Awatar użytkownika
Kittani Levfith
Gracz
 
Posty: 386
Rejestracja: 12 Lut 2014, o 17:08
Miejscowość: P-ń

Re: Ghtroc 720 "Skyrunner"

Postprzez IG-87F » 2 Lip 2016, o 12:46

Droid obliczał podczas drogi jedną rzecz, jakie jest prawdopodobieństwo, że Wieprzak zrobi coś głupiego? Bo słysząc te dźwięki szansa na to wynosi około 90%, oczywiście jest wiele niewiadomych a ich zwyczajnie maszyna nie wzięła pod uwagę. Jednak jego sensory zauważyły Kittani, osobę kompetentną, na szczęście. Szybko podszedł do niej głośnymi krokami, by poinformować ją o problemie.
- W końcu ktoś kompetentny. Żeński worku organów o imieniu Kittani, mamy problem. - zaczął mówić na chwilę robiąc pauzę, by upewnić się, że go słucha. - Coś na tym statku za pośrednictwem systemu łączności, nadaje komunikaty na Tatooine. Jednak główny problem jest taki, że to jest wysyłane Imperialnym kodem.
- To jest wręcz niemożliwe, by nasi "Szanowni" piloci tego nie zauważyli. - dodał już ciszej, wziął pod uwagę szansę, że mogą go doskonale słyszeć. Czekał teraz na odpowiedź, oraz obliczał co zrobić w związku z zaistniałą sytuacją.
Image
Awatar użytkownika
IG-87F
Gracz
 
Posty: 161
Rejestracja: 19 Sty 2016, o 00:18

Re: Ghtroc 720 "Skyrunner"

Postprzez Gweek » 3 Lip 2016, o 08:49

- Yyygh eee... - wybity z rytmu, zająkał się, nie pierwszy zresztą raz. Nie tak miało to wyglądać - drzwi miały się otworzyć, jak korek wystrzelony ze wstrząśniętej butelki mocnego ale, ostrze miało zbliżyć się do szyi kapusia, no ale trudno. Będzie musiał inaczej przechytrzyć Borska i wywlec go z kajuty niczym robala ze zgniłego kawałka mięsa. Oj, będzie musiał się grubo tłumaczyć, aby zachować życie.
- Omom om. Hoć z Gweek, my mieć poroblema kwik! - odwrócił się od drzwi i podreptał wzdłuż korytarzem tak, jakby się oddalał od drzwi. Po kilkunastu krokach starał się oddychać jak najciszej. Odwrócił się i zaczął skradać się pod drzwi i tam capnąć nic nie spodziewającego się konfidenta, gdy ten tylko uchyli wrota kajuty.
Image

gg 5214304
Awatar użytkownika
Gweek
Gracz
 
Posty: 319
Rejestracja: 13 Sty 2016, o 15:10
Miejscowość: Wrocław

Re: Ghtroc 720 "Skyrunner"

Postprzez Mistrz Gry » 3 Lip 2016, o 17:44

Gweek
- Gweek? - Drzwi od kajuty Bothanina otworzyły się. Gweek nie widział go ale wiedział, że w drzwiach stanął włochaty obcy. Czuł to.
- Gweek? Czego się chowasz za rogiem. Myślisz, że Cię nie słyszę? Po co się ukrywasz? Mów co się stało.
Gamorreanin, który nie zdążył jeszcze wrócić pod drzwi Borska sapnął po cichu zrezygnowany i zamarł w półkroku.*
- Gweek? Co się dzieje? - po tych słowach knur usłyszał coś co przypominało dźwięk odbezpieczanego blastera.

Kittani i IG87F
- Kurwa mać. - Zaklęła Kittani. - Jesteś pewien tej transmisji? A jeżeli jest tak jak mówisz to co powinniśmy zrobić Twoim zdaniem? Możesz określić jaka jest treść tego przekazu?
Brunetka myślała szybko; IG nie pomylił się co do jej oceny. Z wszystkich worków mięsa ta sztuka wydawała się być najrozsądniejsza


* - Gweek. Mistrzem cichego chodu raczej nie jest:)
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: Ghtroc 720 "Skyrunner"

Postprzez Gweek » 3 Lip 2016, o 20:53

Sprawa stanęła na ostrzu no... topora. Znajomy klik czy pstryk przygotowywanej do strzału broni, mocno ostudził zapał mięśniaka, za jakiego się uważał.

Trafił cwaniak na cwaniaka. - Ale jest nas dwóch, ja i mój brzuch. - rzekł pod nosem w swojej ojczystej mowie. - Wątroba - trzecia osoba, kiszki to też braciszki. - z taką armią mógłby podbić samo Imperium. Mając na myśli Imperium, to wrócił do wątku głównego, który znów mu się gdzieś zatracił.

- Guchyś cy gupi? Gupszy nisz Gweek? Mówi hoć to hoć. - wskazał ostrzem w stronę pierwszego lepszego korytarza.
- Blaaaasiak coś pyplo. Chr hum. Chudziok robot sapie o Ymmperijuum. - ponaglił Bothanina zapraszającym gestem i sam ruszył w głąb pokładu.
W tej sytuacji sam mu rady nie da. Dostać bolta w bebechy lub w łeb i to tak za darmo... marna perspektywa. Niech no tylko straci czujność ten ten no Bo ha nin.
Image

gg 5214304
Awatar użytkownika
Gweek
Gracz
 
Posty: 319
Rejestracja: 13 Sty 2016, o 15:10
Miejscowość: Wrocław

PoprzedniaNastępna

Wróć do Archiwum

cron