Content

Opowieści Tom II

Nikt nie żyje wiecznie - sesja specjalna

Image

Re: Nikt nie żyje wiecznie - sesja specjalna

Postprzez Nantel Grimisdal » 18 Sty 2018, o 20:55

Kiedy usłyszał, że ma się uspokoić, ponownie zacisnął z całej siły pięści, ale po chwili puścił. Tak, jeszcze nie teraz. Mieli rację, głupotą byłoby teraz ginąć. Nie na darmo Noldo oddał życie. Trochę zeszła z niego złość i z całej siły przekierował swoje rozbiegane myśli na plan wydostania się stąd. Szyb na powierzchnię na pewno prowadził do jakiejś niedostępnej półki skalnej albo nawet gołej ściany. W końcu tego można było spodziewać się po więzieniu. A potem był kolejny problem. Żeby uciec z planety musieli dorwać cokolwiek, co lata na chronionym lądowisku. Dalsze rozważania przerwała nagła ciemność.
- Szlag - zaklął.
Ponownie odczuł brak Nolda, który przydałby mu się w takiej sytuacji. Nie było jednak czasu znowu nad tym rozmyślać. Ruszył biegiem za resztą, mając nadzieję, że wiedzą, dokąd biegną. Wcześniej jeden z nich wspomniał o zasadzce na szturmowców, ale kobieta o imieniu Trisha chyba odrzuciła ten plan. A szkoda, chciałby dorwać tych pojebów, którxy załatwili wiewióra. Kiedy jednak biegli, po głowie krążyły mu myśli, że sytuacja robi się coraz dziwniejsza. Próbował powiązać wszystkie fakty, ale brakowało wielu elementów układanki.
Image

Piękno tkwi w oku patrzącego. Strach też...
00
+++++ ++++
Awatar użytkownika
Nantel Grimisdal
Mistrz Gry
 
Posty: 538
Rejestracja: 26 Kwi 2016, o 19:55
Miejscowość: Koszalin

Re: Nikt nie żyje wiecznie - sesja specjalna

Postprzez Opliko » 20 Sty 2018, o 02:29

Yuu już dawno nauczył się, że milczenie jest złotem i należy mówić tylko to, co inni chcą usłyszeć. I gdyby nie ta cecha, to przekleństwa jakie chciał z siebie wyrzucić bez problemu przebiłyby się przez dźwięk alarmu.
Było już za późno by się wycofać. Czemu po prostu nie został? Nieważne. Będzie musiał działać z wcześniejszymi wyborami.
Biegł więc razem z resztą uciekinierów, mając ziarenko nadziei że znajdzie coś po drodze co zwiększy jego szanse. Nawet nie ma co prosić o porządną broń, ale chociaż jakieś proste materiały wybuchowe wykorzystywane w kopalniach mogłyby teraz dosłownie uratować mu życie.
Image
Ilość eksplozji przetrwanych przez postać:
Ilość przetrwanych rzutów o ścianę:
Ilość zdrad:
Discord: opliko#3114
Awatar użytkownika
Opliko
Gracz
 
Posty: 265
Rejestracja: 22 Cze 2016, o 13:59

Re: Nikt nie żyje wiecznie - sesja specjalna

Postprzez Kelan Navarr » 21 Sty 2018, o 18:40

Biegli co tchu, podążając za slicerką. Mimo pośpiechu, Mirt zauważył, że część kompleksu do której trafili, jest wyraźnie starsza, lub bardziej zaniedbana od reszty. Ściany tu i ówdzie znaczyły nawet rdzawe zacieki - rzecz niespotykana w imperialnych placówkach będących w użyciu. Czerwone światło delikatnie pulsując wraz dźwiękiem syreny sprawiało, że czuli się, jakby znaleźli się wewnątrz żywego, nieprzyjaznego organizmu. Dwukrotnie w oddali widzieli przebiegających strażników, lecz cudownym zrządzeniem losu pozostali niezauważeni. Póki cały kompleks wypełniał przeszywający dźwięk syren, byli ukryci przed wszechobecnym wzrokiem kamer. Ten stan nie mógł jednak trwać wiecznie. Kimkolwiek był szturmowiec widziany przez Trish, pogrążył całą kopalnię w kompletnym chaosie, dając im jednocześnie szansę na ucieczkę. Jakie były jednak jego prawdziwe intencje, pozostawało zagadką.
Każda sekunda zbliżała ich do celu i Mirt zaczął wierzyć, że naprawdę może się udać. Znajdowali się właśnie w długim korytarzu; zdawać się mogło, że cały kompleks kopalni nr. składa się jedynie ze schodów i długich korytarzy. Z każdej strony w ścianach ziały dwie, niezbyt głębokie wnęki, będące przedsionkami dawniej białych drzwi. Obecnie kolor miał z czystością niewiele wspólnego. Według datapadu i zapisanych na nim informacji, byli prawie u celu. Na krańcu korytarza wystarczyło skręcić w lewo.
Oddychając ciężko parli przed siebie, gdy Mirt dostrzegł jakiś ruch. Tak mu się przynajmniej wydawało. Cień, refleks światła, a może po prostu wewnętrzny szósty zmysł wykształcony w ciągu wieloletniej służby wojskowej. Ten ostatni kilkukrotnie uratował Nianowi życie. Tak było i tym razem - po prostu miał przeczucie i nie zamierzał go ignorować.
- Kryć się! - krzyknął, nurkując w najbliższą wnękę.
Z frustracją zauważył, że drzwi nie da się otworzyć. Wnęka ledwo kryła go przed osobą spoglądającą z głębi korytarza. Gdyby ktoś przechodził obok, z dużym prawdopodobieństwem dostrzegłby ukrytego mężczyznę. W dodatku miejsca nie było wystarczająco wiele, by wszyscy zdołali się ukryć. Każda z miniaturowych wnęk mogła ukryć jedynie jedną osobę.

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: Nikt nie żyje wiecznie - sesja specjalna

Postprzez Nantel Grimisdal » 21 Sty 2018, o 21:18

Marcello słysząc ostrzegawczy okrzyk wielkiego mężczyzny, odwrócił odruchowo głowę w stronę końca korytarza. idący przed nim mężczyzna zdążył już schować się w jednej z wnęk i miał teraz widok na to, bądź raczej na tego, który tak zaalarmował ich przewodnika. Na końcu, w świetle migających czerwonych lamp i mroku starego korytarza, stała jakaś postać, spowita cieniem w miejscu, w którym ją dostrzegł. To jednak wystarczyło. Obraz ginącego Nolda powrócił w jednej chwili z szybkością błyskawicy. Wszystkie uczucia: złość, strach, gniew i wściekłość, na nowo uderzyły z pełną mocą. Nie mógł pozbyć się sprzed oczu widoku jego najlepszego przyjaciela, dezintegrowanego laserowym boltem w okrutnej pułapce, do których ich wciągnęli. Nie będa sobie z nim tak pogrywać. Zapłacą za to...
- Za Nolda...
I rzucił się z krzykiem wściekłości, zagłuszanym w znacznej mierze przez syreny alarmu, na stojącego w cieniu nieznajomego. Nie obchodziło go, że nie ma pojęcia, kim jest ta osoba. nie chciał się schować, bronić uciekać. W głowie miał tylko jedną myśl: zemsta. Zemsta na zabójcach jego przyjaciela. Całkowicie przysłoniła mu zdrowy rozsądek, kiedy z wściekłością i wzmożoną nią siłą rzucał się na ciemną postać. Nie było istotne, kim była. To pierwszy Imperialec, jaki znalazł się w jego zasięgu i zapłaci za to, co zrobili z Noldem.

Zgłaszam się na ochotnika :P
Image

Piękno tkwi w oku patrzącego. Strach też...
00
+++++ ++++
Awatar użytkownika
Nantel Grimisdal
Mistrz Gry
 
Posty: 538
Rejestracja: 26 Kwi 2016, o 19:55
Miejscowość: Koszalin

Re: Nikt nie żyje wiecznie - sesja specjalna

Postprzez Saine Kela » 22 Sty 2018, o 17:38

Kiedy rozległ się ostrzegawczy krzyk, Trisha omal się nie przewróciła. Ciemność i migające czerwone światła w dodatku z głośnym alarmem nie ułatwiały sprawy związanej z orientacją w terenie, a zbyt duża ilość bodźców sprawiała, że czuła się otumaniona. Do tego jeszcze ta adrenalina! Była zdenerwowana i na swój sposób podniecona, co było dziwne, jednak fakt, iż znajdowała się w ciągłym zagrożeniu robił swoje. Możliwe, że żołnierze nawet nie ich szukali, mogli nawet nie wiedzieć, że kilku więźniów zwiało, jednak jeżeli przypadkowo się na nich natkną to będzie koniec.
Szybko zawróciła i wbiła się w najbliższą niszę, rzucając wzrokiem na pozostałych. Jednocześnie jej palce przebiegały po datapadzie szukając drogi wyjścia, luk, czegokolwiek, co mogłoby się przydać. Inna sprawa, że nie wiedziała, co się dzieje, czy ktoś nadchodzi czy może co innego. Jak mogła to przegapić?! Miała wszystko na urządzeniu, powinna widzieć ruchy żołnierzy, a przynajmniej przybliżone. Inna sprawa, że poruszali się szybko i ciężko było na bieżąco wszystko śledzić.
Jej umysł zaczął działać na przyspieszonych obrotach. Byli dość blisko. Trzeba będzie odciąć drogę żołnierzom, może zamknąć korytarze, a przynajmniej ich część. Zaczęła opracowywać plan tego, jak włamać się do systemów, podpiąć i zacząć działać w sposób czysto fizyczny. Nie była żołnierzem, ani zaprawionym w boju wojem, przemoc nie była jej bronią, tylko jej umysł i tym mogła coś osiągnąć. Bała się, była wręcz przerażona tym, co zaraz się stanie, ale strach ją motywował.
Jej uwagę od datapadu została oderwała krzykiem jednego z mężczyzn, z grupy, którą spotkała. Ten szaleniec, co wszystkich chciał zabijać. Aż się zachłysnęła, czując że serce jej staje. Czy on doszczętnie postradał rozum? Chce ich wszystkich pozabijać?! Jej ciało jeszcze mocniej wbiło się w niszę, z nikłą nadzieję, że da radę wtopić się w otoczeniem i stać się niewidzialną.
Image

Image

GG: 6687478
Awatar użytkownika
Saine Kela
Gracz
 
Posty: 710
Rejestracja: 18 Cze 2013, o 13:04
Miejscowość: Pandarium/Ruda Śląska

Re: Nikt nie żyje wiecznie - sesja specjalna

Postprzez Nicciterra » 23 Sty 2018, o 10:45

Nie było jak się skryć. Red też miał dosyć już chowania się, acz można było coś pokombinować. Można było... Jeden z jego kompanów właśnie szarżował na nieznaną postać. Jednostka. Tak. To nie było czterech czy więcej szturmowców. Mógł mieć broń. Na szczęście był ktoś kto pędził do przodu prosto na niego. Redolz skorzystał z uprzejmości współwięźnia i zaczął biec za nim. Właśnie uzyskał tarczę na strzały z blastera, którą zawsze mógł chwycić i pchać przed siebie byle zredukować dystans. I ostatecznie doskoczyć na spowitą tajemniczością postać. O ile jednak, jakimś cudem nieznajomy wahał by się z oddaniem strzału lub chciał dojść do porozumienia, ciemnoskóry miał zamiar spacyfikować kolegę-tarczę. Już dziwne rzeczy się działy, a pojedyncza postać w trakcie alarmu na Kessel to raczej chyba rzadkość. Chyba. Aż tak obyty w alarmach na Kessel nie był.

Pierw przesłuchać, potem ewentualnie zabijać, a sądząc po reakcji szarżującego, założył on podejście skrócone.
Image
Awatar użytkownika
Nicciterra
Mistrz Gry
 
Posty: 562
Rejestracja: 18 Paź 2016, o 11:39

Re: Nikt nie żyje wiecznie - sesja specjalna

Postprzez Opliko » 23 Sty 2018, o 18:04

Z każdą kolejną chwilą Yuu coraz bardziej żałował, że poszedł z innymi więźniami. Nie tylko ktoś szedł, kiedy oni mieli jedynie bardzo słabe kryjówki, ale także dwie osoby wyszły by go spotkać! Jeden z nich najwyraźniej bardzo chciał bić się z Imperialnymi, a o zamiarach drugiego nie wiedział nic. Do tego obecnie sam nie mógł nic zbytnio zrobić poza chowaniem się.
Image
Ilość eksplozji przetrwanych przez postać:
Ilość przetrwanych rzutów o ścianę:
Ilość zdrad:
Discord: opliko#3114
Awatar użytkownika
Opliko
Gracz
 
Posty: 265
Rejestracja: 22 Cze 2016, o 13:59

Re: Nikt nie żyje wiecznie - sesja specjalna

Postprzez Kelan Navarr » 25 Sty 2018, o 11:50

Mirton wraz z Umbaraninem i nowopoznaną kobietą z niedowierzaniem patrzyli, jak dwóch ich kompanów przypuszcza samobójczy atak na szturmowca, który pojawił się na końcu korytarza. Mężczyzna w białym pancerzu spostrzegł napastników nieco za późno. Nie wystarczająco jednak późno, by nie zdołać wyszarpnąć blastera i nie wymierzyć w pierwszego zbiega. Ogłuszająca wiązka trafiła Marcella w mostek, momentalnie wysyłając go w rozkoszne objęcia bezwładu. Przed upadkiem uchronił go Red, który trzymając oszołomionego kompana za kołnierz, wykorzystał siłę rozpędu i użył go jako żywej tarczy. Druga wiązka trafiła Marcella, nie wyrządzając mu tym razem już większych szkód. Szturmowiec nie zdołał odskoczyć. Bezwładne ciało pchane przez masywnego, ciemnoskórego mężczyznę dosłownie zmiotło go z miejsca w którym stał i pchnęło na ścianę. Biały hełm głucho uderzył o gładką, durastalową powierzchnię i cała trójka osunęła się na chłodną posadzkę. Red dysząc ciężko zsunął się z dwóch mężczyzn, splecionych obecnie w czymś na kształt niezręcznego uścisku. Nie zdołał się nawet podnieść, gdy kątem oka zauważył ruch zaledwie kilka metrów od niego. Uniósł wzrok, by napotkać nieruchome spojrzenia trzech wizjerów.
- O kur… - nie pozwolono mu na dokończenie myśli.
Dwa promienie ogłuszające trafiły go równocześnie, odsyłając do świata ciemności.


- Co za idioci – warknął Mirton, minimalnie wychylony zza osłony.
Szturmowcy pochylali się nad dwoma mężczyznami i swym nieprzytomnym kompanem, który zaczynał jednak dawać znaki życia. Mirt wiedział, że jeśli imperialni działają zgodnie z procedurami, właśnie zgłaszają całe zajście centrali. Gdy poturbowany żołnierz wreszcie zdołał z pomocą kolegów podnieść się na nogi, skupił się na swych oprawcach. Potężny kopniak zmienił nos Marcella w bezkształtną miazgę. Red również nie został potraktowany ulgowo. Pozostała trójka musiała w końcu interweniować, by więźniowie żywi dotarli do szefa ochrony. W końcu szturmowiec będący celem ataku uspokoił się nieco i zaczął wycierać swój obryzgany szkarłatem but w więzienny uniform Quirna.
Mirton gestem przywołał uwagę Trish i Umbaranina. Wskazał palcem na koniec korytarza i wyprostował cztery palce. Kobieta twierdząco skinęła głową. Posługując się gestami imperialnej armii, spróbował przekazać wiadomość o konieczności zaatakowania żołnierzy, gdy będą przechodzili obok, lecz slicerka jedynie zmrużyła oczy, wyraźnie zbita z tropu. Mirton w zniecierpliwieniu przewrócił oczami i ponownie pokazał cztery palce, po czym dobitnie przejechał dłonią po swej szyi. O ile z twarzy Umbaranina trudno było cokolwiek wyczytać, tak kobieta wyglądała na przerażoną myślą o rozprawieniu się z oddziałem.
Nie mieli wyboru. Kilkanaście metrów dalej szturmowcy ruszyli w kierunku ukrywających się zbiegów, ciągnąc za sobą ich dwóch nieprzytomnych towarzyszy. Fakt, że mieli zajęte ręce, działał na korzyść zaczajonej trójki.
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: Nikt nie żyje wiecznie - sesja specjalna

Postprzez Opliko » 26 Sty 2018, o 13:08

Minęło już wiele lat odkąd Umbaranin widział wykorzystanie tego języku migowego. Mimo to jednak go pamiętał. Mimo wszystko imperialne akademie wojskowe potrafiły upewnić się, że studenci niczego nie zapomną.
Zrozumiał więc co "powiedział" współwięzień. Trochę zdziwiło go skąd ten zna system, ale jednak służba w wojsku była celem bardzo wielu osób w galaktyce. Więc szansa na trafienie na osobę, która przygotowywała się, lub służyła w wojsku, nie była mała.
Przygotował się więc do ataku na szturmowców. Idealnym celem dla niego byłby jeden z szturmowców ciągnących nieprzytomnych. Mimo wszystko nie walczył od dawna. Gdyby jednak udało mu się wyszarpnąć blaster. Dzięki temu będzie miał jakieś szanse...
Image
Ilość eksplozji przetrwanych przez postać:
Ilość przetrwanych rzutów o ścianę:
Ilość zdrad:
Discord: opliko#3114
Awatar użytkownika
Opliko
Gracz
 
Posty: 265
Rejestracja: 22 Cze 2016, o 13:59

Re: Nikt nie żyje wiecznie - sesja specjalna

Postprzez Saine Kela » 26 Sty 2018, o 16:27

Chwilę jej zajęło zrozumienie, o co może chodzić tamtemu mężczyźnie. I tak była już przerażona do samych granic, szczególnie po tym, co widziała wcześniej. Tamta szarża nie mogła się udać i aż się dziwiła, że szturmowcy ich tylko ogłuszyli, a nie zabili. Bo ich ogłuszyli, prawda? Tak przynajmniej wnioskowała, a że żołnierze zaczęli taszczyć ciała... trupami nie zawracaliby sobie głowy, szczególnie w takiej sytuacji jak obecna, czyli kiedy palą się światła zostały przygaszone, a wokół wciąż dudni dźwięk alarmu.
Nie ukryją się, nie da rady. Nisze nie zapewnią im bezpieczeństwo i Trisha o tym wiedziała. Musiała przyznać rację tamtemu - nie mieli wyboru i musieli zaatakować, bo obecna pozycja dawała im przewagę. Minimalną, ale jednak. Wcisnęła detapad za pasek i odetchnęła. Serce dudniło jej jak oszalałe. Cały dzisiejszy dzień był szalony, ale była zdeterminowana. Powiedziało się A, to trzeba powiedzieć i B. Przede wszystkim chciała jednak przeżyć i się wydostać, choć to drugie wydawało się niemożliwe. Nie ma rzeczy niemożliwych - przeszło jej przez myśl, a chwile później dostrzegła fragment białego pancerza. Teraz albo nigdy!
Zdecydowała, że zaatakuje od dołu, chcąc uderzyć w jedną ze słabo chronionych miejsc, czyli przestrzeń między hełmem za pancerzem piersiowym. Miało to być raczej zaskoczenie, niż jakiś bardzo groźny atak, ale dzięki temu będzie mogła potem pchnąć mężczyznę na ścianę i może ogłuszyć. Do dyspozycji miała jeszcze kopnięcia, ale to już zależało od rozwoju wypadków. Chciała przertwać i zamierzała przetrwać.
Image

Image

GG: 6687478
Awatar użytkownika
Saine Kela
Gracz
 
Posty: 710
Rejestracja: 18 Cze 2013, o 13:04
Miejscowość: Pandarium/Ruda Śląska

Re: Nikt nie żyje wiecznie - sesja specjalna

Postprzez Kelan Navarr » 28 Sty 2018, o 15:25

Mirt zamarł w bezruchu, niczym drapieżnik przed skokiem na swą ofiarę. Nie mieli przewagi liczebnej i siłowej, więc jedynym atutem, w którym pokładali całą nadzieję, był element zaskoczenia. Oddział zbliżał się nieuchronnie. W końcu w polu widzenia mężczyzny pojawiła się postać w białym pancerzu.
Pierwszy do walki rzucił się Umbaranin, stojący najbliżej celu. Za jego przykładem, z krzykiem na ustach podążyła Trish. Mirt nie zwlekał i również wyskoczył z kryjówki, obierając za cel dwóch pozostałych strażników. Imperialni, choć wyszkoleni w swym fachu, padli ofiarą rutyny i całkowitego zaskoczenia. Nie oglądając się na reszteę, Umbaranin rzucił się na najbliższego strażnika, wpadając na niego z impetem i wytrącając z równowagi. Obaj padli na posadzkę. Bladoskóry chwycił szturmowca za gardło i z całych sił zacisnął palce na elastycznej części pancerza. Imperialny zaczął wierzgać, desperacko walcząc o życie. Trish zanurkowała pod drugiego ze szturmowców i nim ten zdążył wypuścić ciągniętego Reda i zareagować, zdołała wyszarpnąć mi z kabury broń. Nacisnęła spust mierząc w napastnika. Broń nie zareagowała.
W międzyczasie Mirt zaatakował pozostałą, odzianą na biało parę. Masywne dłonie mężczyzny chwyciły za hełm bliższego ze strażników i wykręciły go nienaturalnie. Drugi próbował odpowiedzieć atakiem, lecz celne kopnięcie wytrąciło my broń z dłoni. Rozwścieczony wyprowadził cios, jednak Mirt zanurkował pod sierpowym i skontrował uderzeniem na korpus. Kontakt z twardym pancerzem uzmysłowił mu, że nie był to najszczęśliwszy pomysł. Najwyraźniej jednak imperialny również odczuł siłę ciosu. Zgiął się lekko i cofnął o krok, lustrując sytuację. Nie zdążył zrobić nic więcej; promień ogłuszający trafił go między łopatki i strażnik bezwładnie zwalił się na ziemię. Mirt zdumiony spojrzał na slicerkę wciąż mierzącą z blastera w punkt, gdzie jeszcze niedawno znajdował się napastnik. Drugi leżał nieruchomo u jej stóp. Umbaranin dysząc ciężko również podnosił się na nogi znad swojej ofiary.
- Nieźle – skinął Mirt z aprobatą. – Może jednak na coś się przydasz. A teraz szybko, zbierajmy tych dwóch idiotów i spierdalamy. Ah, jeszcze jedno.
- Co ty… - Trish nie zdążyła zadać pytania, gdy masywny mężczyzna skręcił kark nieprzytomnemu szturmowcowi.
- Zacieram ślady – odkrzyknął Mirt i powtórzył czynność z drugim ogłuszonym.
Zadowolony potoczył wzrokiem po wyścielających posadzkę trupach i uniósł Marcella, przerzucając go sobie przez ramię.
- Zajmijcie się drugim – zarządził i ruszył w kierunku celu ich eskapady, znajdującego się na końcu korytarza.


***


- Co to, kurwa jest?
Mirt pierwszy zajrzał do pomieszczenia. Skąpane w pulsującym, czerwonym świetle, miało rozmiary mostka imperialnego niszczyciela, jednak w przeciwieństwie do chłodnych, prawie ascetycznych wnętrz okrętów marynarki imperialnej, widok roztaczający się przed mężczyzną obudził w nim prawdziwy niepokój. Trish, która złamała panel sterujący drzwiami, również zajrzała do środka i podobnie jak pozostała dwójka zamarła w bezruchu.
Pomieszczenie wypełnione było szklanymi, wysokimi na trzy metry tubami, których zawartość spowita była w upiornej czerwieni. Kilkanaście ciał przedstawicieli różnych raz unosiło się w wypełnionych cieczą słojach, niczym upiorne eksponaty na makabrycznej wystawie. Przy bliższym kontakcie dawało się zauważyć, że spore fragmenty ciał pozastępowane zostały mechanicznymi odpowiednikami. W centralnym punkcie sali stał durastalowy stół, na którym leżały rozbebeszone zwłoki jakiegoś Durosa.
- Ja go znam – zakomunikował Umbaranin wskazując na zwłoki. – Zajmował celę obok, zaginął dwa dni temu.
Pierwszy otrząsnął się Mirt.
- Nieważne. Liczy się tylko nasza ucieczka, a on nam już nie pomoże. Szyb wentylacyjny powinien znajdować się… mężczyzna uważnie przyjrzał się planom kopalni, po czym wskazał przeciwległy kraniec pomieszczenia – tam.
Cała trójka rzuciła się we wskazanym kierunku, by po chwili zatrzymać się zdezorientowana.
- To musi być to – Trish wskazała podwójne, niewielkie zasuwane wrota, umiejscowione na wysokości jej bioder. – Jest jakiś mechanizm otwierający?
- Mam – Umbaranin wdusił przycisk umiejscowiony obok.
Drzwiczki rozsunęły się z cichym sykiem, ukazując klaustrofobiczną, pogrążoną w ciemności przestrzeń. Mirt momentalnie zrozumiał co widzi. Ryknął ile sił w płucach i z furią uderzył w ścianę.
- Kurwa – wydyszał. – To krematorium. Mamy przejebane, tędy nie da się wyjść.
- I co teraz? – odruchowo spytała Trish.
Mirt jedynie wzruszył ramionami.
Tymczasem pozostawiona przy drzwiach poturbowana dwójka, zaczęła przejawiać pierwsze oznaki wracającej świadomości.


Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: Nikt nie żyje wiecznie - sesja specjalna

Postprzez Nicciterra » 28 Sty 2018, o 23:32

Siedział tu już bardzo długo, ale jeszcze nie zdarzyło mu się chwycić współwięźnia i użyć go jako taranu-tarczy przeciwko strażnikom i to w biegu na sto metrów. W chwilach powracającego obłędu, spowodowanego ciągłym udawaniem i wewnętrznym cierpieniem, dokonywał już absurdalnych rzeczy w więzieniu i nie rzadko kończyło się to dla niego zgubnie.

Tym razem szczęście nie opuściło Redolza. Wybudził się, orientując się pierw, że siedzi przy ścianie obok kogoś. Powieki z wysiłkiem uniosły się, a przed mężczyzną ukazał się makabryczny obraz postaci w szklanych komorach i zwłoki jakiegoś obcego. Fakt ten miotnął mężczyzną by się ogarnąć co jest grane. Zerwał się z pod ściany, choć ciało wstępnie zaprotestowało boleścią spowodowaną strzałami ogłuszającymi
- Ja pierdole! Co się stało!? - zauważył jak jego kolega-tarcza się wybudza, teraz do niego dotarło jak bardzo szalonej rzeczy dokonali we dwójkę. Było to na swój sposób jednoczące, choć w sumie miał do niego równą ilość pretensji co nabytej sympatii. Nie powstrzymał się od szerokiego uśmiechu
- Gościu! Jesteś szalony, istny jackass! - w jego ustach miał być to komplement
- I co tu się kurwa dzieje!? - rozejrzał się po ponurym pomieszczeniu, licząc, że jego kompania udzieli mu stosownej odpowiedzi. Właśnie dotarło do niego, że im coś zawdzięcza. Nie zostawili jego ciała i przytargali je tutaj.

Przypływ dobrego nastroju Reda jednak nie wpasował się w okoliczności w jakich się znaleźli. Wylądowali w ślepym zaułku i z tego co zrozumiał ich plan właśnie się rozpadł. Ciemnoskóry mężczyzna uruchomił w końcu szare komórki, słuchając to szybkiej relacji uciekinierów

***

Postanowił zaryzykować. Musieli jakoś przebić się przez kolejne korytarze, acz natknięcie się na kolejne siły może zakończyć się gorzej niż ostatnio, ale to że nadal byli w trakcie ucieczki nasycało go podekscytowaniem sięgającym ekstazy. Wolność jest możliwa. Tyle lat czekał na ten moment.
- Słuchajcie teraz. Tak się składa, że możemy w nasz plan uwzględnić fakt, że mogę przybrać postać dowolnego strażnika, czy nawet oficera - Red wyszczerzył zęby w szalony uśmiech bólu, po czym skupił się by jego twarz zaczęła zmieniać się i przypominać jego prawdziwą twarz. Nieco zdeformowana i trochę przerażająca twarz Clawdite wpatrywała się w oczy czwórki, jedynych osób, które dowiedziały się o jego skrywanym sekrecie. To była chwila, w której trzeba było jak najszybciej ułożyć plan działania. Czas nie działał na ich korzyść i trzeba ze wszystkich asów skorzystać.

Proponuję po pościku co nas ogarnie drużyno ;)
Image
Awatar użytkownika
Nicciterra
Mistrz Gry
 
Posty: 562
Rejestracja: 18 Paź 2016, o 11:39

Re: Nikt nie żyje wiecznie - sesja specjalna

Postprzez Nantel Grimisdal » 29 Sty 2018, o 12:02

Obudził się leżąc na jakiejś twardej powierzchni. W głowie mu kołotało, w mięśniach czuł ból po paraliżującym działaniu ładunku, ale świadomość powoli do niego wracała. Przypominał sobie ostatnie wydarzenia. Ból straty, wściekłość chwilowo zniknęły, uspokojone ładunkiem obezwładniającym. Rozumiał też teraz, że bez Nolda jest za słaby, by znowu próbować pomścić wiewiórkę. Będzie musiał zemścić się w inny, bardziej subtelny sposób. Musiał się teraz skupić.
Otworzył oczy w momencie, w którym wielkolud wyrażał jakąś aprobatę dla jego ostatnich działań.
- Należy im się, za Nolda... Ale wymyślę coś lepszego.
Dźwignął się na nogi początkowo wspierając się o ścianę i dopiero wtedy rozejrzał się, gdzie dokładnie się znaleźli. Sala była spektaklem okropności. Co za potwory musiały tu pracować? Przeszedł wzdłuż rur poustawianych w rzędach i przyglądał się po kolei unoszącym się w nich ciałom. Nie rozpoznał żadnego z ciał poza jednym. Strażnik, którego dotkliwie pobił jakiś czas temu unosił się w jednym z pojemników z podoczepianymi częściami w nieznanej i zarazem szalonej konfiguracji. Mimo tych wszystkich potworności, była to jakaś informacja, że trafiali tu nie tylko więźniowie. Chciał zrozumieć, co się tu działo. Przyjrzał się całej maszynerii rur, stołowi ustawionemu pośrodku jak i narzędziom i każdemu kątowi tego pomieszczenia. Chciał odkryć, co się tu działo. Może wtedy będzie znał powód, pzez który była ta cała afera i przez który zginął jego przyjaciel. Dopiero po swoich dziwnych poszukiwaniach podszedł do reszty czekając na ich dalszy plan. Słowa Umbarianina były kolejnym zaskoczeniem i kolejną ciekawostką. Wyglądało na to, że byli zgrają naprawdę nietuzinkowych więźniów. Może jeszcze uda się im stąd wydostać.
Image

Piękno tkwi w oku patrzącego. Strach też...
00
+++++ ++++
Awatar użytkownika
Nantel Grimisdal
Mistrz Gry
 
Posty: 538
Rejestracja: 26 Kwi 2016, o 19:55
Miejscowość: Koszalin

Re: Nikt nie żyje wiecznie - sesja specjalna

Postprzez Saine Kela » 29 Sty 2018, o 20:58

Drgnęła po ataku furii mężczyzny. Sama nie wiedziała, co teraz.
Od momentu ich ucieczki, Trisha zadziwia samą siebie. Ich brawurowy i nieco szalony atak się powiódł. Pokonali szturmowców, a ona nawet uratowała jednego z tymczasowych towarzyszy. To było coś, fakt że ten ich zaraz zabił, nie było już przyjemne. Po raz kolejny była przerażona brutalnością, z którą się tutaj stykała. Może i była uzasadniona, ale... ale nie dla niej. Tamtego strażnika zabiła przypadkiem, broniła się i tyle, ale żeby zabić kogoś, kto i tak nie stanowi zagrożenia? To coś zupełnie innego. Nie była w stanie tego zrobić, ale inni więźniowie ją w tym wyręczyli.
Zaciągnięcie nieprzytomnych na pewno nie było łatwe, ale ona zajęła się mniej uciążliwą pracą, to jest włamywaniem się do zabezpieczeń i otwieraniu tego, co było zamknięte. W tym na pewno była lepsza, niż w walce.
Niestety ich radość trwała krótko. Stało się kilka rzeczy na raz. Ich droga ucieczki okazała się drogą bez wyjścia, w dodatku w miejscu, które najwyraźniej pełniło dość nieciekawą tajemniczą rolę. Trisha odruchowo przyglądała się panelom, starając się ogarnąć umysłem, co właściwie się dzieje. Jednak szok z powodu nietypowego widoku (czym były te tuby?) został zastąpiony innym zaskoczeniem. Rosły ciemnoskóry mężczyzna, który się za nią wstawił okazał się zmiennokształtny.
- A to zaskoczenie! Co jeszcze ukrywasz? - złośliwość, w jej głosie była zamierzona, choć tak naprawdę byłą przerażona, bo znaleźli się w punkcie bez wyjścia, a przynajmniej ona go nie widziała. - I co chcesz z tym zrobić? Przemaszerować w ten sposób przez kompleks? Gdybyś mógł, to uciekłbyś już dawno, a poza tym, co z nami? Może jeszcze weźmiecie zbroje tamtych szturmowców? Mogę spróbować włamać się bezpośrednio do systemu i znaleźć najkrótszą drogę wyjścia... no może taką, która nie będzie laboratorium świrów i nie nas nie zabije!
Z drugiej strony, co mogą stracić? I tak nawet nie wiedzieli, co się tu dzieje. Może mogłaby jakoś z tego miejsca się dowiedzieć? Włamać do systemu... datapad który miała miał niestety ograniczone możliwości, gdyby bezpośrednio się podpięła. Odpaliła raz jeszcze mapę. Musiało być wyjście... przecież nie wyjdą frontowymi drzwiami! A pomysł z przemianą może i nie najgorszy, ale działał tylko na jedną osobę, z co z resztą? On mógł być kim chciał, oni nie. Zawsze pozostawały zbroje trupów, ale to też ryzykowne, no i na nią by to nie pasowało. Szczerze mówiąc nie miała innych pomysłów póki co, a błądzenie po omacku jak widać im nie służyło.
Image

Image

GG: 6687478
Awatar użytkownika
Saine Kela
Gracz
 
Posty: 710
Rejestracja: 18 Cze 2013, o 13:04
Miejscowość: Pandarium/Ruda Śląska

Re: Nikt nie żyje wiecznie - sesja specjalna

Postprzez Kelan Navarr » 31 Sty 2018, o 11:48

Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: Nikt nie żyje wiecznie - sesja specjalna

Postprzez Nantel Grimisdal » 1 Lut 2018, o 13:56

Skończył myszkować po całym pomieszczeniu. Był trochę rozczarowany tym, że nie udało mu się znaleźć niczego przydatnego. Stanął przy reszcie i popatrzył na pozostałą czwórkę. Nagle go olśniło. Ten zmiennokształtny... A gdyby tak wyglądał jak któryś z żołnierzy? Tylko co z pozostałą czwórką? Może by tak te pancerze. Spojrzał jeszcze raz na trupy i zauważył, że na zbrojach nie ma śladów walki.
- Ej, słuchajcie. Może włożymy te zbroje i spróbujemy wyjść normalnie jak ludzie? Może dotrzemy chociaż do hangarów i podpierdzielimy statek? Jakby ktoś coś chciał, to możemy wysłać naszego zmiennego żeby świecił znaną im twarzą. Może udałoby się znaleźć jakiegoś oficera nawet? Wtedy mógłby go udawać.
Z każdym zdaniem nabierał coraz większej pewności co do powodzenia planu. Był trochę dumny z siebie, bo udało mu się w końcu coś wymyśleć, bez pomocy swojego martwego przyjaciela.
Image

Piękno tkwi w oku patrzącego. Strach też...
00
+++++ ++++
Awatar użytkownika
Nantel Grimisdal
Mistrz Gry
 
Posty: 538
Rejestracja: 26 Kwi 2016, o 19:55
Miejscowość: Koszalin

Re: Nikt nie żyje wiecznie - sesja specjalna

Postprzez Nicciterra » 2 Lut 2018, o 21:15

- W takim razie przebierzmy się za szturmowców. Mirt był imperialnym to zna ich żargon niech idzie przodem, pójdźmy znaleźć jakiegoś oficera. Zabijmy go, ja wtedy przybiorę jego postać i dostańmy się do hangarów. Przydałoby się też zrobić małe odwrócenie uwagi nim wyruszymy w przestrzeń kosmiczną. Zorientują się, że coś nie tak i nas zastrzelą. Trzeba by najlepiej wysadzić w powietrze jakiś ważny punkt, albo najlepiej węzeł energetyczny, co by sparaliżowało po części kompleks. Trisha znajdź wskazane lokacje, gdzie byłby jakiś pokój administracji i źródło zasilania. A reszta z was... znacie się na bum bum?
Image
Awatar użytkownika
Nicciterra
Mistrz Gry
 
Posty: 562
Rejestracja: 18 Paź 2016, o 11:39

Re: Nikt nie żyje wiecznie - sesja specjalna

Postprzez Saine Kela » 2 Lut 2018, o 21:32

Im dłużej ich słuchała tym była coraz bardziej przerażona, ale co zrobić? Siedziała w tym aż po samą szyję i wycofanie się teraz byłoby skazaniem się na śmierć. Jak nie zabiją jej szturmowcy, to prędzej czy później, a raczej prędzej niż później sam pobyt na Kessel wpędzi ją do grobu. Cel uświęca środki?
Otwierała i zamykała usta jak ryba wyciągnięta z wody, by zaraz potem je zamknąć i zacisnąć wargi tak, że zmieniły się w ledwie widoczną kreskę. Ten plan miał sens, ale na wspomnienie o kolejnym zabójstwie, aż żołądek jej się ścisnął. Kolejne sytuacje wciąż brutalnie uświadamiały ją, że ma do czynienia z kryminalistami i mordercami najgorszego poziomu. A ona była wśród nich i była współwinna wszystkiego.
- Dobrze... - odezwała się. - Plan jest dobry, ale nie idealny, ja tak trochę do tego nie pasuję. W stroju szturmowca będę wyglądała karykaturalnie, mogą się zorientować.
To było ryzykowne. Może i szturmowcy byli różni, ale niedopasowana zbroja należąca do kogoś znacznie większego nigdy nie będzie dobrze pasować na drobnej kobiecie. Z drugiej strony, czy mieli inny wybór? Jak chcieli się wydostać trzeba było zaryzykować, a lepszego pomysłu nie mieli. Plan z przebraniem się dawał im jakieś szanse. Był szalony, wręcz wydawał się nierealny, ale było to lepsze niż paradowanie w strojach więziennych, które już na starcie ich skreślały. Zawahała się, ale na słowa mężczyzny lekko kiwnęła głową.
- Dałabym radę, ale będzie to bardzo ryzykowne. Jeżeli, podkreślam, jeżeli ta akcja się powiedzie i tak nie będzie gwarancji, że za nami nie ruszą. Mogę się włamać i wywołać zwarcie, mogę sparaliżować cały system, nie będzie to trudne, ale bardzo, bardzo ryzykowne.
Przechwalała się swoimi zdolnościami i możliwościami? Uważała, że nie. Była w stanie to zrobić nawet na ślepo, choć może pierwsze lepsze wejście sieciowe to za mało by narobić szkód. Będzie potrzebowała lepszego dostępu... Złapała detapad i podpięła go do najbliższego panelu, żeby zorientować się w sytuacji.
Jesteśmy szaleni! Pomyślała o tym, jak to wszystko wygląda, ale i omal jej nie sparaliżował strach. Nie można było się jednak cofnąć, a do tego czas ich naglił. Pewnie wszyscy żołnierze byli już postawieni w stan gotowości i roili się po korytarzach. trzeba jeszcze znaleźć martwych szturmowców, przebrać się i szybko znaleźć wyjście. To naprawdę było szalone.
Image

Image

GG: 6687478
Awatar użytkownika
Saine Kela
Gracz
 
Posty: 710
Rejestracja: 18 Cze 2013, o 13:04
Miejscowość: Pandarium/Ruda Śląska

Re: Nikt nie żyje wiecznie - sesja specjalna

Postprzez Kelan Navarr » 3 Lut 2018, o 17:31

Pomysł Marcella natychmiast wprowadzono w życie. Czterech mężczyzn przeciągnęło zwłoki szturmowców do laboratorium i bez chwili zwłoki zaczęło obdzierać je z pancerzy. Szczęśliwie dla zbiegów czasy, gdy potężny procent imperialnej armii stanowiły klony minęły bezpowrotnie, co oznaczało względną różnorodność rozmiarową. Robiło to różnicę zwłaszcza w przypadku Trish, która choć nie należała do grona przeraźliwie niskich kobiet, gabarytowo nie była w stanie konkurować z mężczyznami na służbie Imperatora.
- Ten jest najmniejszy – Mirt wskazał na rozrzucone na posadzce fragmenty pancerza.
- Kurwa, jak to zdjąć? – Marcello klęczący nad zwłokami jednego ze strażników zaczynał się irytować.
- Mocowanie jest po wewnętrznej stronie – rzucił Mirt skupiony na swoim przebraniu.
Trish bez entuzjazmu zaczęła naciągać spodnie. Mimo dodatkowo wypełniającego pustą przestrzeń stroju więziennego, który nie należał do najbardziej dopasowanych, kobieta odniosła wrażenie, iż przymierza ubrania starszej siostry. Całość była co najmniej dwa rozmiary za duża, lecz slicerce udało się nakłonić spodnie do pozostania na swoim miejscu, co początkowo było drobnym problemem. Sięgała właśnie po górną część pancerza, gdy pomieszczenie pogrążyło się w ciemności.
- Kurwa, bez jaj – zareagował Clawdite.
Nim inni zdążyli mu zawtórować, słabym, zielonkawym światłem rozbłysły lampy podświetlające upiorną zawartość szklanych tub.
- System się zresetował – sucho zakomunikowała Trish. – Wszystkie systemy powinny być już sprawne.
- Kamery?
Kobieta skinęła głową.
- Nie jest źle – odezwał się Mirt. – Tutaj nie ma żadnej kamery. Mamy szczęście, że wciągnęliśmy tych fiutów do środka, inaczej momentalnie mielibyśmy tu na głowie całą pierdoloną obsadę placówki.
Przeważnie milczący Umbaranin założył hełm kompletując swoje przebranie i zwrócił się ku reszcie.
- I jak?
- Nieźle – skinął z uznaniem Clawdite. – Jak prawdziwy.
Po chwili do bladoskórego dołączyli Mirt z Marcellem.
- Laska, rusz ten swój kształtny zadek – mruknął Mirt. – Nie mamy całego dnia.
Mocująca się z białym strojem Trish posłała mu nienawistne spojrzenie, uparcie tocząc zaciekłą walkę z materią.
- Może ty spróbujesz się wcisnąć w moje ciuchy? – odwarknęła.
- Skończcie pierdolić i zabierajmy się stąd – uspokoił ich Redolz, podając slicerce hełm.
- Zorientują się – bąknęła kobieta i włożyła głowę w wyłożone czarnym, miękkim materiałem wnętrze.
Nie czuła się komfortowo. Rękawy pancerza były wyraźnie zbyt długie i Trish nie była w stanie wysunąć przez nich całych dłoni. Rękawice byłe jedynie pustymi atrapami, które przytrzymywała w punktach, gdzie stykały się z pancerzem. Choć maskowało to jej niedoskonałość rozmiarową, uniemożliwiało jakiekolwiek operacje przeprowadzane za pomocą dłoni. Szczęśliwie poprzedni właściciel pancerza – łysy mężczyzna o oczach wytrzeszczonych obecnie w sufit – był dość nikczemnego według imperialnych standardów wzrostu. Mimo wszystkich niedogodności, Trish zdołała nałożyć na siebie cały pancerz i na próbę przejść się kilka kroków.
- Na paradę wojsk imperialnych by cię nie zaprosili, ale na nasz użytek może wystarczyć – stwierdził Mirt.
To teraz potrzebny nam jakiś oficer, któremu mogę zajebać mundur i tożsamość – Clawdite uśmiechnął się złowróżbnie.
Image
Awatar użytkownika
Kelan Navarr
Gracz
 
Posty: 2329
Rejestracja: 28 Gru 2008, o 00:13

Re: Nikt nie żyje wiecznie - sesja specjalna

Postprzez Nantel Grimisdal » 6 Lut 2018, o 00:45

- Dobra, koniec pierdolenia. Chce stąd wyjść i się zemścić na skurwysynach.
Marcello stanął przy wyjściu, czekając na resztę. Ostatnie niepowodzenie w ataku na Imperialnego wzbudziło w nim pewną dozę determinacji. Pierwsza fala gniewu minęła i wróziło chłodniejsze myślenie. Gdyby tylko miał przy sobie Nolda...
- Ej, a jakbyśmy poszli teraz w kierunku głównego wyjścia na lądowisko? Nikt nie spodziewa się aż takiej chamówy, więc powinno to przejść. Nie wyglądamy aż tak dziwacznie, więc dobra gatka załatwi sprawę. W tamtych stronach musi być jakaś mesa albo pomieszczenie dla pilotów, więc i oficer się znajdzie. A w kontroli lotów będzie i terminal. W tamtych okolicach strażnicy nie powinni być tez aż tak czujni. znaczy się zazwyczaj.... kiedy niema tego pieprzonego alarmu. Ale z kolei teraz powinno właśnie tam być ich mniej.
Z ust dziwaka wylewał się potok słów. Była to zapewne reakcja na stres, próba odreagowania. W międzyczasie przyjrzał się też broni, którą zabrali Imperialnym razem ze zbrojami. Swoją przestawił z ogłuszania na pełną moc. nie miał litości dla tych ścierw. Za wszystkich, których tu zabili i skatowali.
Image

Piękno tkwi w oku patrzącego. Strach też...
00
+++++ ++++
Awatar użytkownika
Nantel Grimisdal
Mistrz Gry
 
Posty: 538
Rejestracja: 26 Kwi 2016, o 19:55
Miejscowość: Koszalin

PoprzedniaNastępna

Wróć do Opowieści Tom II