Lucas najwyraźniej wyciągnął wnioski z sukcesów dotychczasowych animowanych parodii, np. Family Guya i zaświeciły mu się w oczach dolary. Czas jakiś temu dumałem sobie nad tym, że chętnie bym obejrzał dobrą animowaną wersję Gwiezdnych Wojen (np. Starą Trylogię w wersji rysunkowej, niekoniecznie komputerowej). Od teraz będę uważał z życzeniami.
Szkoda, że wielki L poszedł w autopastisz. Od pewnego czasu nie mam do jego twórczości i pomysłów zbytniego szacunku, ale liczyłem, że w końcu mnie pozytywnie zaskoczy.
Dzisiaj okazało się, że będzie to animowany, serial komediowy, rozgrywający się w wyżej wspomnianym przedziale. Nie wiadomo czy na poważnie, czy z przymrożeniem oka, ale twórcy ponoć orzekli, iż wydarzenia z serialu są/będą kanoniczne.
Smutna wiadomość - mogli orzec to na poważnie. Wesoła - osoby odpowiedzialne za Expanded Universe od kilku ładnych lat zapowiadają, że w ramach poukładania EU (choćby na użytek pisarzy biorących się za Gwiezdne Wojny) przekonują Lucasa do rozbicia kanonu na co najmniej dwie linie, tak jak ma to miejsce z wieloma fikcyjnymi światami. Chyba wyszli z założenia, że pozwoli im to być elastycznymi, gdyby Lucas coś spieprzył... widać obawy mieli uzasadnione.
Sam filmik nie był zły pod kątem humoru. Widać, że autorzy się na SW znają, choćby po liczbie wewnętrznych gagów i wzięcia na warsztat znane z EU postacie. Gdyby nie infantylna metoda prezentowania bohaterów, nie byłoby źle.
W każdym razie mam nadzieję, że ta zapowiedź to żart.