Content

Filmy

Star Wars Episode IX - The Rise of Skywalker

Re: Star Wars Episode IX - The Rise of Skywalker

Postprzez Lilith Blindshoter » 7 Sty 2020, o 02:19

Jak dla mnie film nie był aż tak zły jak się spodziewałam, że będzie. Ale ten film to dla mnie w ogóle ocenowy paradoks. W jednych aspektach jest najgorszym z całej DT, w innych najlepszym, a z kolei w innych zwyczajnie średnim. Jedno jest pewne jest to zraszowana sieczka scen z których część jest całkiem fajna. Jest tam trochę ciekawych konceptów, ale wykonanych po łebkach i bez głębszego zastanowienia. Tym nie mniej przynajmniej miałam poczucie, że oglądam Gwiezdne Wojny. Nie najlepsze, fakt, ale nadal Gwiezdne Wojny.

Smuci mnie tylko to że znów połowy ważnych dla fabuły lub rozwoju postaci info musimy się dowiedzieć od Twórców poza ekranem kinowym, bo nie zdążyli tego upchnąć w filmie. :(
I do niedawana byłam gotowa bronić tychże twórców, gdyż wiadomym było, iż mroczne siły (w postaci zarządu Disneya i pani KK) maczały palce w tym jak ostatecznie film wygląda, oraz, że nie tak miał wyglądać. Więc można by sadzić, iż wiele dziur fabularnych i elementów które musimy dowiedzieć się poza ekranem to nie ich wina, no ale przed kilkoma dniami nastąpił wyciek z tej grupy "oszukanych twórców", który przedstawiał czym wizja Abramasa i jego ekipy różniła się od tego co dostaliśmy (nie mówię o wczesnych pomysłach, tylko o tak zwanym Abram Cut). I zaczęłam się cieszyć, że to nie wersje JJ widziałam.
Image

Image
Awatar użytkownika
Lilith Blindshoter
Gracz
 
Posty: 334
Rejestracja: 3 Wrz 2011, o 01:33

Re: Star Wars Episode IX - The Rise of Skywalker

Postprzez Nicciterra » 7 Sty 2020, o 12:22

Byłem z Pandą i rzeknę tak:

Początek filmu z tymi ucieczkami za pomocą skoków w nadprzestrzeń, przypominało mi zachowanie złośliwego dziecka. Jak przedtem w którejś tam poprzedniej części z ostatnich filmów nie pamiętam już której, na tej tam pustyni huj pamiętam gdzie już, uciekali przed impami i z poziomu atmosfery będąc na prawdę blisko powierzchni zrobili sobie skok. A huj i to nie przez ce-ha. Ludziom się to średnio spodobało. Koncepcja takiego latania, zaburza w ogóle wszelką strategię prowadzenia walk kosmos-ląd, powietrze-kosmos i tak dalej, czy w ogóle większego sensu istnienia baz kosmicznych dryfujących na orbicie i patroli kontrolujących przeloty jednostek, blokad i tak dalej. Skoro równie dobrze można by skoki walić z powierzchni planety na powierzchnię drugiej planety. Nie zrobili tego wtedy? Ufff... No dobra, więc ludzie powiedzieli nie wolno. To co robi złośliwe dziecko?

No właśnie to. Napluje i z saltem pierdolnie taki motyw, że Ci procesor się przegrzeje tak bardzo, że nie stać Cię na żadną złośliwość.
Było to widowiskowe, tak. TYLKO I WYŁĄCZNIE.

No dobra, film się jeszcze nie zaczął dobrze, a już miałem żal, że się wybrałem. Druga scena, którą zapamiętałem i która mnie poraziła: to bezceremonialne zabicie repskiego szpiega, czy może bardziej niepisanego rywala jednego z protagonistów. Trochę mi się to kłóci z koncepcją skrupulatnego działania imperialnych oficerów. Powinni go wsadzić na krzesełko i przesłuchać tą sondą ze strzykawką, czy coś. Może by kogoś wydał, zmiękły by mu jaja czy coś, ale gdzie tam. Po co nam informacje o siatkach szpiegowskich wroga. Przecież w ogóle nie mamy z nimi aktualnie problemów prawda?

Brak tła do tej sceny, albo jej rozwinięcia każe nam dopowiadać sobie pasującą część opowiadania. Być może obaj oficerowie mieli na siebie haki? I w ten sposób po prostu go odstrzelił, bo ten się wystawił? Zostawmy to.

Ważne że pokazał się Palpuś i choćby dlatego, że go zobaczyłem film oceniam dobrze :D (każdy ma swoje słabe punkty... cholerny disnej) Niestety cały ten motyw z kretyńską uberflotą był sproszkowanym gównem w oczy, impertynencją, nietaktem, obrazą, zniewagą, obrażeniem, bluźnierstwem, bluzgiem, drwiną i kpiną dla majestatu ukochanego Imperatora. Na prawdę wszystkie okręty zrobili tak samo hujowo? Czy może nie chciało im się rysować w blenderze innych modeli już? Nawet Ci słabsi gracze wszelkich strategii wiedzą, że nie robi się jednostek tylko i wyłącznie jednego typu, bo łatwo to skontrować. A już szczególnie posiadając taki wrażliwy punkt. Strategia pięciolatka, krzyk działa, krzyczmy więcej. Dla przykładu lepiej jest uzupełnić wrażliwe jednostki spamem jakiegoś gówna, którego jakość mierzy się w ilości posiadanych jednostek tego typu, chociażby. Nie tylko z powodów taktycznych, ale i ekonomicznych, BO NA TO TEŻ SKŁADA SIĘ STRATEGIA, z wielu czynników. A szanowny imperator raczej należał do myślących istot. Do tego repsy mam wrażenie, że ich liczebnie pokonali, a niewielki oddział z jakim wystartowali trzymał się na prawdę długo. Z resztą statek który niszczy planety, to wymierzenie policzka dla Gwiazdy Śmierci, ulubionej zabaweczki Palpusia... nie będę wymieniał kolejnych epitetów...

Motyw przejścia Bena na jasną stronę mocy spoko. Próba naprawienia błędów i tak dalej, smakowało. Ten wątek miał nawet ręce i nogi i spokojnie mógł być jedynym głównym wątkiem całego filmu. Mogli się na nim skupić i go już zupełnie wyczerpać. Rozsmakować się w złożoności problemu i tym podobne. Nawet im się to udało! Szkoda jednak, że tło miało tak wiele wad. No, ale kurwa walka musiała być przekurwa-uber-epicka, inaczej nie umieją, bo jak brakuje nadwyżki efektów i wyolbrzymień to ludzie zaczynają myśleć w kinie i coś może pójść nie tak.

A co do wrażenia od razu po wyjściu z kina?
Było dużo wybuchów, walki, tłukli się na miecze. Był Palpuś. Nakurwiał z lightninga. Trochę nawet go poniosło, ale Palpuś może, wybaczam. Ben dał radę zawalczyć o odkupienie, Ray przeżyła. Nawet się to oglądało przyjemnie. Jednakże im dłużej myślę nad tym filmem i co się tam tak na prawdę stało... chwila nie robię tego z jakiegoś powodu.

Za pewnie wkrótcę zapomnę już do reszty o co chodziło i w tej części, tak jak o co chodziło z poprzednimi wydaniami filmów star warsowych disneja. I za pewnie pójdę na kolejny film jaki wydadzą... niczym bita żona - może kiedyś się to zmieni?
Image
Awatar użytkownika
Nicciterra
Mistrz Gry
 
Posty: 562
Rejestracja: 18 Paź 2016, o 11:39

Poprzednia

Wróć do Filmy

cron