25 lutego Lucasfilm z Disneyem ogłosili nowy projekt, który będą rozwijać w Star Wars, mianowicie po zakończeniu sagi Skywalkerów, fabuła z odległej galaktyki przenosi się do tak zwanej "Ery Świetności Republiki".
Moim zdaniem to dobry wybór, szczególnie że odbiór nowej trylogii, po premierze Rise of the Skywalker jest raczej negatywny lub rozczarowujący (choć osobiście nie jestem do niej jakoś krytycznie nastawiony).
Na chwilę obecna wiemy, że już w te wakacje ukaże się pierwsza książka, projekt ma być też oparty na komiksach i niewykluczone są też filmy. Ogólnie Disney ma zarezerwowane trzy grudniowe terminy na premiery dużych produkcji - 2022, 2024 i 2026.
Wracając do "High Republic Era", to akcja projektu, rozpoczyna się w 232BBY, czyli dwieście lat przed wydarzeniami z "Mrocznego Widma". W sierpniu ma ukazać się powieść "Light of the Jedi" Charlesa Soula (do tej pory bodajże zajmował się komiksami). Na okładce książki, w centralnej części widzimy Avar Kriss - mistrzynię Jedi, która już zdążyła zadebiutować w fabule, jako holokron i wspomnienie w jakiejś serii komiksowej o młodym Kylo Renie. Punktem kryzysowym serii ma być wystąpienie katastrofy, która dotknie całą Galaktykę. Szczegółów na tą chwilę brak.
Oprócz tego na razie w planach są jeszcze dwie książki:
* "Into the Dark" - Claudii Gray (autorka dobrze przyjętych starwarsowych "Zagubionych Gwiazd" i na razie niedostepnego w polskiej wersji językowej "Mistrz i Uczeń") - powieść young-adult
* "A Test of Courage" - Justina Irelanda - powieść dla dzieci
Co sądzicie o takim kroku Lucasfilm i Disneya? Jako znany fan wszelkich około-dżedajowych kwestii to jestem zadowolony z takiego kroku. Może nie płonę jak Vader na Mustafar, ale nie ukrywam, że zacieram ręce i trzymam kciuki by wszystko wypaliło. Na pewno autorzy mają większą swobodę twórczą, choć pewnie jakieś znajome postaci się pojawią (Yoda na pewno, może HK-47, który przecież dotrwał czasów po bitwie o Yavin). Ciekaw jestem też co będzie z Sithami, w "Luminous" głównymi antagonistami mają być niejacy "Nihilowie".
Na tą chwilę największe obawy jakie mam, to... polskie wydawnictwo. Uroboros mimo dobrego startu w 2016 i 2017 roku, w ostatnim czasie zdecydowanie nie radzi sobie z wydawaniem powieści, co chwile opóźniając premiery albo wydają nie do końca potrzebne reedycje (mowa o Plagueisie czy Nowej Nadziei - trylogia Thrawna była jak najbardziej trafnym pomysłem).