Content

Taris

[Taris] Tymczasowa baza wojskowa Nowej Republiki

Image

Re: [Taris] Tymczasowa baza wojskowa Nowej Republiki

Postprzez Ester » 21 Sie 2009, o 17:24

Skinęła tylko głową na słowa Yves. Wzięła pod pachę beczułkę piwa, a do wolnej ręki butelki whiskey i zniknęła w wejściu baraku.
- Panie i panowie - zaczęła zwracając na siebie uwagę pogrążonej we własnych sprawach eskadry - mam nadzieję, że nasza współpraca będzie jak stare, dobre małżeństwo. Chciałabym wnieść to "wiano" zdobyte dzięki...eee...uprzejmości i znajomościom pana Calinusa. Wszyscy miewamy ciężkie chwile, ale ważnym jest, że mamy kogoś, kto może nam pomóc je przeżyć. - postawiła napitki na jednym stoliku w baraku, wzięła podsuniętą przez kogoś szklankę, nalała sobie nieco i uniosła w górę. - Za nas. Za Eskadrę Piorunów, którą nie tak prosto wykończyć. I za wszystkich, których teraz nie ma z nami.
Image

Ester "Hawkeye" Harrison

"You know, sometimes I amaze even myself."
Awatar użytkownika
Ester
New One
 
Posty: 42
Rejestracja: 11 Sie 2009, o 19:19

Re: [Taris] Tymczasowa baza wojskowa Nowej Republiki

Postprzez Conrad Calius » 26 Sie 2009, o 13:08

Conrad wzniósł kubek i pomyślał tak za mojego brata jaki za wszystkich jego znajomych, spojrzał na Yves, a potem na Ester i wypił do końca.
Potem podszedł do Kela i zapytał cicho:
-Czy żołnierze z feluci przynieśli jakieś informacje co do lini frontu?
Reszta eskadry po ciężkim dniu lotów patrolowych wokół planety nie miała siły by myśleć o wojnie.
Image
Awatar użytkownika
Conrad Calius
New One
 
Posty: 60
Rejestracja: 14 Kwi 2009, o 20:09

Re: [Taris] Tymczasowa baza wojskowa Nowej Republiki

Postprzez Oto'reekh » 26 Sie 2009, o 23:51

Nala Sai opuściła, lądownik wspólnie z resztą towarzyszy, jednak za nim mogła sobie pozwolić na jakikolwiek odpoczynek, musiała się uporać z formalnościami. Po śmierci Selzena, jako najwyższa stopniem wśród oddziału medycznego przejęła jego obowiązki w tym również te oficjalne. Wyglądająca na wyczerpaną, i mocno pochylając głowę aby móc dostać się do budynków dowództwa, ruszyła przekazać listę strat, która zostanie dołączona do raportu dowódcy. Dzięki udzielonym instrukcjom szybko dotarła do odpowiedniego biura, gdy zapukała do środka zaprosił ją młody oficer. Nala szybko oddała dokument i poprosiła o możliwość oddalenia się. Oficer udzielił zgodę i po kilku minutach Sai znalazła się w prowizorycznym baraku, gdzie niemal od razu usiadła na za małym dla siebie łóżku polowym....
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Taris] Tymczasowa baza wojskowa Nowej Republiki

Postprzez Chaxu'ellenc » 30 Sie 2009, o 14:24

Chaxu wyszedł z transportowca ubłocony, posiniaczony i z zaschniętą raną na bicepsie, jednak to mała cena jaką przyszło mu zapłacić bo był jednym z tych, którzy odnieśli najmniejsze rany.Chwilę rozglądał się po ruinach Taris, lecz zaraz ruszył w ślad kompanów.
Po paru godzinach był już w miarę czysty i najedzony.Nieczuł się zbyt dobrze w ośrodku, więc wyszedł na zewnątrz. Odszedł na tyle daleko, aby dobrze widzieć wejscie do bazy.
Wygodnie usiadł na progu zrujnowanego budynku i rozmyślął o tym, czego dokonał w ciągu ostatnich dni, podczas swojej pierwszej misji dla armii Republiki.
rodzi lęk, ale wciąga jak narkotyk
Chaxu'ellenc
Ryan Azyl
Paradoks dwóch łowców.
Awatar użytkownika
Chaxu'ellenc
New One
 
Posty: 187
Rejestracja: 8 Gru 2008, o 20:29

Re: [Taris] Tymczasowa baza wojskowa Nowej Republiki

Postprzez Peter Covell » 5 Wrz 2009, o 11:05

Lean spojrzała na Harvosa nieco zawiedzionym wzrokiem, bowiem miała nadzieję, że może zajmą się śledztwem bardziej na własną rękę, ale rozumiała, że są pewne zasady i przepisy, do których należy się stosować. Westchnęła cicho i skinięciem głowy wskazała kierunek, w jakim powinni się udać, by trafić do dowódcy bazy.
Na miejscu zatrzymał ich kapral w idealnie gładkim mundurze i spodniach zaprasowanych na kant. Wystarczyło mu zakomunikować, że są przedstawicielami Zakonu Jedi, a z protekcjonalnego tonu momentalnie przeszedł do lizania stalowego tyłka Harvosa, byle tylko potem pozytywnie o nim wspomniano dowódcy. Niestety, wszystko wskazywało na to, że droid nic sobie z pochwał kaprala nie robi, zaś Lean jedynie przewróciła oczami, kiedy mężczyzna powiedział jej, iż nie wiedział, że tak piękne kobiety również zostają Jedi. Nie miała zamiaru wyprowadzać go z błędu i informować, że nie ma zielonego pojęcia o tym jak posługiwać się Mocą, bo kapral byłby gotów ich aresztować za oszustwo, skoro żadne z nich nie jest Jedi...
Generał brygady, Syd Gilmour, ten sam, który jeszcze nie tak dawno przebywał na Coruscant, wyglądał na przytłoczonego obowiązkami, zaś bitwy, w których ginęli wysłani przez niego żołnierze, odcisnęły już swoje piętno na jego twarzy. Swoich gości powitał wyjątkowo serdecznie - zapewne dziękując im w duchu za to, że dali mu powód, by oderwać się od papierkowej roboty, która zawalała jego biurko.
-W czym mogę pomóc przedstawicielom Zakonu Jedi? - zapytał wskazując im fotele
-Mamy podejrzenia, by sądzić, iż w bazie znajduje się szpieg. - zaczęła Lean...

Kilka minut później...
-Faktycznie, cała sprawa wygląda dość podejrzanie. - powiedział Gilmour, kiedy twi'lekanka i droid zakończyli swoją opowieść - Ponieważ zaufali wam Mistrzowie Jedi, zaufam wam i ja... Już od jakiegoś czasu podejrzewałem, że ta baza jest infiltrowana przez nieprzyjaciela, zaś całe zamieszanie i brak organizacji w jakich powstaje jedynie ułatwia zadania wrogim szpiegom. Pamiętam czasy, gdy rebelianci byli niezrównani w błyskawicznym stawianiu baz, logistyce i innych tego typu sprawach. Wraz z wygraniem wojny z Imperium i utworzeniem Nowej Republiki, rozrostem armii, biurokracji i tak dalej, wszystko diabli wzięli. Jesteśmy teraz równie wrażliwi na ataki, co Imperium dwadzieścia kilka lat temu... - milczał chwilę - Istnieje spore ryzyko, że ten agent siedzi wyżej w naszej hierarchii niż się spodziewacie, albo że jest ich kilku, więc mam nieco związane ręce, gdy chodzi o "normalne" metody śledztwa w tej sprawie, ale wydaje mi się, że was nie dotyczą te ograniczenia. Powiedzcie tylko czy zgodzicie się zająć się tą sprawą i odkryć szpiega lub szpiegów? Jeśli tak, czego będziecie potrzebowali? - zapytał, a Lean pozwoliła odpowiedzieć Harvosowi

*****

Yves zaskoczył odważny toast Ester - przez niektórych mógłby zostać uznany za nędzną próbę wkradnięcia się w łaski eskadry, ale na szczęście, wśród Piorunów wszyscy piloci od razu zrozumieli prawdziwe intencje kobiety. Kel jako pierwszy podniósł szklankę w górę, a za nim zrobiła to reszta pilotów.
Ester stała się prawdziwym członkiem Thunder Squadron szybciej niż mogła się spodziewać, ale teraz czekało ją trudniejsze zadanie - udowodnić, że zasługuje na ten zaszczyt, a dowieść tego mogła jedynie w walce...
-Nie wiem, ale podejrzewam, że nie przynieśli więcej nowin niż pozostali żołnierze, którzy przylecieli tu z innych planet. - odpowiedział Kel Conradowi, po czym zwrócił się do pozostałych - Jutro rano, jeszcze przed przybyciem nowych pilotów, mamy odbyć rutynowy patrol w systemie Vanquo. Nie spodziewałbym się tam większych problemów, zwłaszcza, że ta górnicza planeta dysponuje własnymi myśliwcami obronnymi, więc zapewne wykryliby nieprzyjaciela. Poleci tylko jeden klucz, w skład którego wejdą Kavis Sega jako dowódca, Conrad Calius, Yves Cinn oraz Ester Harrison. - spojrzał na nową pilot szukając zaskoczenia na jej twarzy - Upewnicie się czy wszystko w porządku, zrobicie rundę wokół układu i wracacie, nic nadzwyczajnego. Dobra, koniec oficjalnego, pijemy!
Yves uśmiechnęła się do Ester i dała jej kuksańca pod żebra.
-Proszę, proszę, wybrana pierwszego dnia do najnudniejszego patrolu w historii Dowództwa Myśliwców!

*****

Victoria Waters niespecjalnie miała ochotę na towarzystwo innych żołnierzy, więc szwędała się bez celu po bazie. Misja na Felucii nie była tym, czego spodziewała się po jednostce, do jakiej została przydzielona, a poza tym organizacja działań Nowej Republiki ją przerażała. Ci sami dowódcy, którzy jako rebelianci działali z zabójczą precyzją mając pod sobą zbieraninę galaktycznych wyrzutków, nie potrafili poradzić sobie z potężną armią, jaką dysponowali teraz...
Nagle dostrzegła wielkiego wookiego, który wraz z nimi brał udział w walkach na Felucii. Spodziewała się, że zostanie przyjęty do oddziału na miejsce któregoś z zabitych, ale żadna oficjalna decyzja jeszcze nie nadeszła. Pod wpływem impulsu, podeszła do niego, bez pytania usiadła obok i odezwała się z szelmowskim uśmiechem.
-Nie lubimy tłumów, co?
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Taris] Tymczasowa baza wojskowa Nowej Republiki

Postprzez Harvos » 5 Wrz 2009, o 21:07

Droid przez chwilę "przyglądał" się twarzy dowódcy, w swoim zwyczaju milcząc; nie podobało mu się wcale to, że należy teraz całkowicie przejąć inicjatywę, ale nie mieli wyboru - nie znał się specjalnie na szukaniu szpiegów, lecz nie mógł odmówić pomocy.

-Przede wszystkim potrzebujemy pozwoleń na swoobodne krążenie po terenie bazy- Zaczął mówić trzeszczącym głosem -Widziałem go ostatni raz w pobliżu magazynów, więc problemy przy wchodzeniu do takich miejsc mogą znacznie utrudnić poszukiwania...
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Taris] Tymczasowa baza wojskowa Nowej Republiki

Postprzez Chaxu'ellenc » 7 Wrz 2009, o 15:08

Kapral Waters najwidocznej nie zauważyła, że wookie uciął sobie krótką drzemke, jednak był on na tyle przytomny że usłyszał jej pytanie. Mozolnie wstał, zasalutował i rzekł:
- Wielu z naszych poległo podczas ostatniej misji, oraz wielu straciło wiernych przyjaciół. W ciągu tych paru dni nie zdążyłem ich na tyle poznać, aby wspominać wraz z innymi. Sądziłem że stosowne będzie sie usunąć z bazy - na chwilę przerwał, aby uszanować pamięc poległych, po czym dodał - Poza tym nie przywykłem do spania na materacach - włosy na jego twarzy dobrze maskowały lekki uśmiech.
rodzi lęk, ale wciąga jak narkotyk
Chaxu'ellenc
Ryan Azyl
Paradoks dwóch łowców.
Awatar użytkownika
Chaxu'ellenc
New One
 
Posty: 187
Rejestracja: 8 Gru 2008, o 20:29

Re: [Taris] Tymczasowa baza wojskowa Nowej Republiki

Postprzez Peter Covell » 10 Wrz 2009, o 22:55

-Oczywiście, odpowiednie przepustki dostaniecie przy wyjściu. - wystukał coś na klawiaturze - Otworzą przed wami każde drzwi w tej bazie, ale pokazywanie ich wszystkim wkoło jest najlepszym sposobem na zwrócenie na siebie uwagi. Dlatego też kazałem wam przygotować pojedyncze przepustki, dające np. uprawnienia takie, jak mają magazynierzy czy żołnierze piechoty i tak dalej. Jeśli będziecie potrzebowali jakiegoś uzbrojenia, udajcie się do składu, a otrzymacie, czego zażądacie. Jeśli nie macie więcej pytań, najlepiej będzie jeśli od razu weźmiecie się do pracy...

*****

-Opłakiwanie zmarłych nic nie daje. - odparła Waters - Wiem jak ciężko pogodzić się z ich stratą, ale załamywanie rąk nie jest najlepszym sposobem na uczczenie ich pamięci. - chwilę milczała, po czym wznowiła - Co innego zemsta, ona potrafi nadać sens życiu... Wiesz coś o zemście? Znasz jej smak? - zapytała niespodziewanie
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Taris] Tymczasowa baza wojskowa Nowej Republiki

Postprzez Harvos » 10 Wrz 2009, o 23:26

-Zamierzamy- Odpowiedział droid, odwracając się do wyjścia. Gdy już razem z Lean opuścili budynek, powiedział do Twi'lekanki:

-Nie mogłem wyanalizować żadnego skutecznego planu działania... Ta osoba prawdopodobnie jest mistrzem w maskowaniu i może bez większych przeszkód wtopić się w tłu, my zaś przeciwnie, zwrócimy na siebie uwagę samym faktme, że jej szukamy. Nie chcę tego mówić, ale w tej sytuacji jestem bezsilny... Moge mieć nadzieję, że żywe neurony lepiej potrafią sobie poradzić z takim problemem analizy- Dodał, "spoglądając" w twarz informatyczki. Zapewne gdyby miał twarz, zrobiłby proszącą minę.
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Taris] Tymczasowa baza wojskowa Nowej Republiki

Postprzez Oto'reekh » 10 Wrz 2009, o 23:51

Próbowała zasnąć, jednak bez rezultatu. Jej ciało łapczywie domagało się odpoczynku, więc leżąć czuła kojące uczucie rozluźniających się mięśni. Jednak ostatnie wydarzenia, natłok myśli i traum nie dawał jej spokoju, powoli odtwarzała wszystkie wydarzenia, obrazy i członków oddziału, którym nie była w stanie pomóc... Puls jej przyspieszył wyraźnie czuła bicie serca, co doprowadzało ją do szaleńśtwa, po chwili zerwała się na nogi i opuściła barak, pragnąć odetchnąć świeżym powietrzem. Poczuła lekki wiatr, który prześlizgnął się po jej smukłej, teraz wymizerowanej twarzy, wzieła głęboki oddech i spojrzała w niebo. Postanowiła wybrać się na krótki spacer, oczyścić umysł i ponownie spróbować zasnąć. Przystanęła dopiero gdy zauważyłą dwóch członków "Mgły", kobietę i Wookiego, pogrążonych w rozmowie. Sai nie chciała im przeszkadzać, z wszelkimi problemami zawsze radziła sobie sama we własnym umyśle, choć po ostatnich wydarzeniach podświadomie szukała towarzyszy...
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Taris] Tymczasowa baza wojskowa Nowej Republiki

Postprzez Chaxu'ellenc » 11 Wrz 2009, o 15:15

Wookie zdziwił się pytaniem Victori. Wyraźnie chciała się czegoś o nim dowiedzieć, jednak on póki co nie zamierzał jej niczego zdradzać.
- Potrzeba zemsty to bardzo interesujący aspekt życia - przerwał na chwilę aby z szacunkiem skinąc głową Nali, która przechodziła niedaleko - jeżeli dążylibyśmy do niej zbyt długo, wszystko inne straciło by dla nas sens, a cóż byśmy poczynili po jej dokonaniu? -
Nim Waters zdążyła mu odpowiedzieć dodał jeszcze:
- Dla nas Żołnierzy dokonanie zemsty to ciężka sprawa. Walczymy i tracimy towarzyszy, to zło z którym musimy się pogodzić, jednak próbując ich pomścić trzeba się liczyc z tym że stracimy kolejnych ludzi. W ten sposób zataczamy błędne koło -
Jednak Chaxu dalej nie odpowiedział Victori na jej drugie pytanie, i liczył na to że nie będzie dalej głębić tematu jego historii.
rodzi lęk, ale wciąga jak narkotyk
Chaxu'ellenc
Ryan Azyl
Paradoks dwóch łowców.
Awatar użytkownika
Chaxu'ellenc
New One
 
Posty: 187
Rejestracja: 8 Gru 2008, o 20:29

Re: [Taris] Tymczasowa baza wojskowa Nowej Republiki

Postprzez Peter Covell » 13 Wrz 2009, o 12:09

-Przede wszystkim powinniśmy powiadomić Radę Jedi o tym, że zostaniemy tutaj trochę dłużej i dlaczego. Mogą nas... znaczy ciebie... - uśmiechnęła się odrobinę - mogą cię w każdej chwili potrzebować w innym miejscu galaktyki, prawda? Lepiej, żeby wiedzieli gdzie cię znajdą. Nagram im wiadomość, bo rozmowa z Jedi o tym, że samodzielnie podjęliśmy się jakiegoś zadania nie jest spełnieniem moich marzeń... - skrzywiła się - Zwłaszcza, jeśli chciałam za wszelką cenę się tym zająć. Zrobię to, gdy tylko znajdziemy się w Suwanteku. Jeśli zaś chodzi o złapanie tego szpiega, nawet jeśli jest mistrzem kamuflażu, nie znaczy to, że nie popełnia błędów. Powiedziałeś, że w magazynie zdjął maskę zanim wymieszał się z tłumem. Oznacza to, że kiedy wychodził jego twarz została zarejestrowana przez kamery. Porównując nagrania z rozpoczęcia zmiany i jej zakończenia jesteśmy w stanie stwierdzić który z pracowników wyszedł, chociaż nie wchodził, prawda? - na jej twarzy pojawił się wyraz tryumfu - Postaraj się załatwić odpowiednie nagrania, a ja w tym czasie skontaktuję się z Radą Jedi. Mam nadzieję, że nikt tam nie będzie robił ci problemów...

*****

Victoria spojrzała w kierunku Kaminoanki, ale nie zaszczyciła jej nawet sekundą swojej uwagi. Uważała, że przyjęcie przedstawiciela tej rasy do wojska jest po prostu żałosnym żartem i oznaką słabości Nowej Republiki - nawet, jeśli Nala pełniła jedynie funkcję medyka. Jeszcze trochę i w naszej armii będą walczyć Ewoki i Jawowie, pomyślała, po czym skupiła się na słowach Wookiego.
-Przez wiele lat tropiłam i zabijałam ludzi dla zemsty. - przyznała się - Daje mi ona siły, usprawiedliwia każde zabójstwo stanowi cel sam w sobie. Jeśli kiedykolwiek natknę się na człowieka nazwiskiem Irson van Zant, nic mnie nie powstrzyma przed zamordowaniem go... wcześniej jednak zapewnię mu takiej rozrywki, jaka nie śniła mu się nawet w najgorszych koszmarach... - jej głos stał się chrapliwy, więc zamilkła, ale nie oczekiwała też odpowiedzi ze strony Wookiego. Dopiero po chwili zdała sobie sprawę, że być może powiedziała nieco za dużo, więc zmieniła temat. Głos miała już normalny - Myślisz, że zostaniesz oficjalnie włączony do Plutonu "Mgła"? Przydałby nam się taki wojownik jak ty... nie to, to coś z długą szyją, które stanowi idealny cel nawet dla żółtodzioba...
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Taris] Tymczasowa baza wojskowa Nowej Republiki

Postprzez Ester » 13 Wrz 2009, o 18:51

Słuchała uważnie Kela oczekując momentu kiedy padnie jej nazwisko. Nie była tym zbyt zaskoczona, musieli ją jakoś w końcu sprawdzić. Wzruszyła ramionami na uwagę Yves.
- Jest robota i ktoś to musi odwalić. Jak trzeba to trzeba. - odparła. Pociągnęła solidny łyk piwa, popadając w nieco melancholijny nastrój. Eskadra. Jej pierwsza eskadra i pierwsza misja, niezbyt spektakularna, ale zawsze jakiś początek. Nie było tego po niej widać, ale wewnątrz czuła, że otwiera nowy rozdział w swoim życiu. Wiele zmieniło się w ciągu ostatnich 10 lat. Taki szmat czasu, a przeleciał tak szybko... Ester otrząsnęła się ze wspomnień. To nie był na nie czas, nie tu i nie teraz.
Image

Ester "Hawkeye" Harrison

"You know, sometimes I amaze even myself."
Awatar użytkownika
Ester
New One
 
Posty: 42
Rejestracja: 11 Sie 2009, o 19:19

Re: [Taris] Tymczasowa baza wojskowa Nowej Republiki

Postprzez Conrad Calius » 14 Wrz 2009, o 16:36

Conrad poszedł razem z innymi do hangaru gdzie czekały na nich x-wingi.
Wdrapał się na drabinkę pomagając uczepić swojego R2, poczym otworzył kokpit i wszedł do środka.Usiadł wygodnie w fotelu i popatrzył na znajome przyrządy. Zanim zamknął kokpit uśmiechną się do Ester zapinającą pasy w swojej maszynie i pokazał uniesiony kciuk. Wszyscy byli już w myśliwcach i czekali na pozwolenie na start.
Image
Awatar użytkownika
Conrad Calius
New One
 
Posty: 60
Rejestracja: 14 Kwi 2009, o 20:09

Re: [Taris] Tymczasowa baza wojskowa Nowej Republiki

Postprzez Peter Covell » 14 Wrz 2009, o 21:03

Ciężko powiedzieć, by piloci zorganizowali sobie suto zakrapianą imprezę, bo nie starczyło na to alkoholu, ale dzięki tym kilku godzinom spędzonym w miłej atmosferze, odzyskali oni pogodę ducha po stracie tak wielu towarzyszy. Następnego dnia byli tak pełni ducha bojowego, że każdy chciał lecieć nawet na zwykły patrol.
-Następnym razem życzę sobie, by i moje nazwisko znalazło się na liście. - oznajmiła Anya z szerokim uśmiechem - Spokojnych lotów, a jeśli macie spotkać przeciwnika, niech będą to zwykłe "gały"!

Yves wykonała wszystkie czynności przedstartowe zgodnie z listą - znała je na pamięć, ale wiedziała, że rutyna zabiła już niejednego pilota. Odhaczała kolejne pozycje w swoim cyfronotesie, a gdy zakończyła, podniosła głowę i zobaczyła Conrada pokazującego uniesiony kciuk. Odpowiedziała mu tym samym, po czym skupiła się na techniku machającym świetlnymi pałkami kierując ją do wylotu hangaru.

Niedługo potem cała czwórka obrała kurs na Vanquo...

Ester "Hawkeye" Harrison, Yves Cinn, Conrad Calius oraz Kavis Sega przenoszą się do: [Zewnętrzne Rubieże] Patrole wojskowe
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Taris] Tymczasowa baza wojskowa Nowej Republiki

Postprzez Harvos » 16 Wrz 2009, o 16:15

- Rozumiem - odpowiedzial mechanicznym głosem Harvos, natychmiast, acz niepospiesznie wyruszając w drogę do magazynów. Nie chciał budzić żadnych podejrzeń - a zwłaszcza płoszyć agenta - więc nakrył się płaszczem i kapturem tak dobrze, jak tylko mógł. W tej prowizorycznej osłonie "tożsamości" dotarł na miejsce, stając przed wrotami magazynu.
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Taris] Tymczasowa baza wojskowa Nowej Republiki

Postprzez Chaxu'ellenc » 16 Wrz 2009, o 17:01

- Osobe ocenia się po jej czynach, a nie po pochodzeniu czy wyglądzie -
Chaxu już zamierzał dodać, że z takimi poglądami Kapral Waters bardziej pasowałaby do armii Imperium, jednak rozsądniej było to przemilczeć.
- Nie wykazałem się wiekszym poświęceniem od innych, więc nie sądze abym miał mógł powiedzieć że napewno dołączą mnie do plutonu.
Wookie chwilę rozglądał się po ruinach po czym dodał:
- Taris to jedna z planet za którymi nie przepadam.Dzieki tym wszystkim ruinom symbolizuje ona bardziej potęge Imperium Sithów z zamierzchłych czasów niż Republiki. Najchętniej wrócił bym na Corusant - na chwilę przerwał aby złapać oddech i dodał:
- Poza tym w tutejszej kantynie nie ma żadnych porządnych alkoholi -
rodzi lęk, ale wciąga jak narkotyk
Chaxu'ellenc
Ryan Azyl
Paradoks dwóch łowców.
Awatar użytkownika
Chaxu'ellenc
New One
 
Posty: 187
Rejestracja: 8 Gru 2008, o 20:29

Re: [Taris] Tymczasowa baza wojskowa Nowej Republiki

Postprzez Peter Covell » 25 Wrz 2009, o 11:39

-Nie chcę nikogo oceniać po wyglądzie i tego nie robię. - sprostowała Victoria - Po prostu twierdzę, że niektórzy nadają się bardziej niż inni na żołnierzy, a Kaminoanie, mimo swoich wielkich osiągnięć w dziedzinie genetyki, nie nadają się na wojowników wcale... Co do Coruscant... Nie liczyłabym na to... szykuje się ofensywa mająca odbić Bandomeer, więc pewnie weźmiemy w niej udział. Ten system jest dość kluczowy, więc możemy spodziewać się kolejnej wielkiej bitwy zamiast małej akcji taktycznej...

PS. Wybacz, że na razie nic więcej nie ruszam tu z "Mgłą", ale muszę ustalić co się stanie ze Skidderem, który, jak widać, zniknął na dobre.

******

-Mogę w czymś pomóc? - do Harvosa podszedł strażnik w mundurze republikańskiego żołnierza - Osoby nieupoważnione nie powinny tutaj przebywać, więc prosiłbym o okazanie przepustki albo odejście od magazynów. Jeśli ma pan jakąś sprawę do kwatermistrza, czy umówił się pan na spotkanie?
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Taris] Tymczasowa baza wojskowa Nowej Republiki

Postprzez Harvos » 25 Wrz 2009, o 14:21

Droid w milczeniu podniósł lekko swoje ramię, spod rekawa płaszcza okazując kartę-przepustkę, jedną z tych, które razem z Lean otrzymali przy wyjściu z siedziby generała brygady. Gdy strażnik spojrzał w głąb kaptura, Harvos podniósł lekko do góry "twarz", odsłaniając błękitne światło fotoreceptorów - które z kolei ukazało mechaniczne oblicze robota.

-Zostałem upoważniony przez sir Syda Gilmoura. Proszę o udostępnienie nagrań monitorowanych pomieszczeń- Powiedział sciszonym, trzeszczącym głosem, chowając jednocześnie stalową dłoń w rękawie płaszcza i pozwalając kapturowi ponownie zasłonić "twarz".
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Taris] Tymczasowa baza wojskowa Nowej Republiki

Postprzez David Turoug » 26 Wrz 2009, o 00:59

Skidder słynąc jeszcze parę lat temu ze swojej żelaznej kondycji i silniej psychiki, był rozbity po misji na Felucii. Coś w nim pękło. Nie był już tak szybki i zwinny... Nie potrafił również dotrzeć do swoich podopiecznych jak nieco ponad 20 lat temu, gdy szykował odprawy "na Yavin" czy Endor, nie wspominając już o Wojnach Klonów. Operację na Felucii uznał za swoją osobistą klęskę, którą poniósł nie tylko jako dowódca, ale jako zwykły żołnierz. Stracił aż 9 żołnierzy, a ponadto na jego oczach zginęło dwóch Jedi.
Liam, co byś zrobił, gdyby nie pojawił się Manten... Czy siedziałbyś tu teraz..? - rozmawiał ze sobą w myślach Koreliańczyk. Od przybycia na Taris minęło już kilka dni, jednak on wciąż zadawał te same pytania, bez odpowiedzi. Mimo to, był pewien, że jako czynny żołnierz jest skończony. Nadszedł czas, by powiedzieć "dość" i ustąpić miejsca młodszym i bardziej sprawniejszym ludziom. Choć Skidder nie krył, że odniósł porażkę, zapytany czy gdyby mógł cofnąć czas i nie wracać do Armii, pokręciłby przecząco głową i spokojnym głosem odparł: "Niczego bym nie zmienił...".
Ostatecznie po blisko tygodniowych rozważaniach, złożył rezygnację u dowódcy tymczasowej bazy wojskowej na Taris.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

PoprzedniaNastępna

Wróć do Taris

cron