-Skidder, cholera, szkoda mi pana oddawać i mam nadzieję, że nie chodzi tu o straty, jakie odniósł pański pluton na Felucii, bo te w porównaniu do innych, były minimalne... - westchnął - Rozumiem pańską decyzję, ale zanim podpiszę się pod tym papierkiem, muszę znaleźć kogoś na pana zastępstwo i chciałbym też, by poinformował pan swoich ludzi o rezygnacji...
*****
-Oczywiście, już prowadzę. - strażnik wyprężył się na baczność, gdy zobaczył upoważnienia nadane przez dowódcę tymczasowej bazy na Taris, a następnie obrócił się na pięcie i poprowadził Harvosa do centrum monitoringu - Tutaj znajduje się wszystko, co będzie potrzebne. Szeregowy Juke wszystko zaprezentuje...
Wskazany chłopak mierzył nieco ponad metr osiemdziesiąt i ważył około osiemdziesięciu pięciu kilogramów, przy czym nie miał na sobie ani grama zbędnego tłuszczu. Zasalutował i odruchowo przeczesał dłonią krótko ostrzyżone, czarne włosy, a następnie zapytał w czym może pomóc.
-Nagrania z kamer? Nie ma problemu...
Przeglądanie nagrań trwało kilka godzin, ale Harvosowi wreszcie udało się znaleźć osobę, która wyszła z magazynu, choć wcześniej do niego nie wchodziła. Nie było wątpliwości, że mężczyzna jest tym, kogo szukali. Juke podał droidowi malutkie urządzenie holograficzne wyświetlające podobiznę podejrzanego.
Przed magazynem czekała Lean w towarzystwie Mistrza Jedi - Jasona Mantena, który przypadkiem również znalazł się na Taris. Gdy młoda Twi'lekanka poinformowała Najwyższą Radę o zaistniałej sytuacji, Luke Skywalker nakazał jej skontaktować się z przebywającym na planecie Jedi.
-Harvos sobie ze wszystkim poradzi. - zapewniała - Na pewno niedługo poznamy nową twarz szpiega i będziemy mogli go pojmać...