Barman stał się wyraźnie mniej rozmowny, bo - choć wydawało mu się, że dziwny gość żartuje - nie podobała mu się możliwość podrywu przez mężczyznę. Oj, zdecydowanie się nie podobała. Odetchnął z ulgą, gdy klient wyszedł, ale chwila wytchnienia nie trwała długo, bowiem za chwilę wrócił. Tym razem przynajmniej zamówił drinka.
-Doskonały wybór - pochwalił zabierając się za robienie drinka. - Trzeba było od razu mówić, że pan do pani Maili. W wypadku, gdyby ktoś jej szukał, miałem przekazać, że siedzi przy czwórce.