Content

Nar Shaddaa

[Nar Shaddaa] "Błyskotka"

Image

Re: [Nar Shaddaa] "Błyskotka"

Postprzez Lasha Retta » 28 Gru 2009, o 14:44

Lasha krzątała się po kantynie roznosząc drinki, sprzątając stoliki i dolewając piwa. Starała się wychwycić jak najwięcej informacji z miejscowych plotek. Co jakiś czas zadawała też dyskretne pytania, ale nikt nic nie wiedział. Z upływem czasu dopadało ją coraz większe zrezygnowanie. Na szczęście wrodzona upartość nie dawała za wygraną i zmuszała ją działania. Właśnie szła sprzątnąć puste szklanki ze stolika w kącie, gdy prawie zwalił ją z nóg lecący stołek. Wykonała unik i błyskawicznie skoczyła pod ścianę. Stołek frunąc, „sprzątnął” zawartość jednego ze stolików po czym uderzył w siedzącego przy nim wysokiego Trandoshana, zwalając go na podłogę. Gadzi stwór momentalnie pozbierał się i pobiegł w kierunku, z którego nadleciał stołek. Stał tam jakiś wytatuowany mężczyzna, którego Lasha zaklasyfikowała do kategorii „masa mięśni bez mózgu”. Rozglądał się na boki, najwyraźniej kogoś szukając. Oczywiście nie zauważył biegnącego w jego kierunku Trandoshana, który sypiąc obelgami w jakimś dziwnym języku, momentalnie przywalił mu w twarz idealnym prawym sierpowym. Zamroczony mięśniak chciał mu oddać, ale gad odskoczył na bok przy okazji przewracając jeden z pobliskich stolików, co najwyraźniej mocno zdenerwowało siedzących przy nim Korelianinów. Jeden z nich złapał Trandoshana za kołnierz, ale zanim zdążył cokolwiek zrobić lub powiedzieć, cała grupa została staranowana przez wytatuowanego mięśniaka. Spowodowało to wywrócenie kolejnych stolików, co zaowocowało całą masą przekleństw w conajmniej dziesięciu różnych językach. Po chwili w całej kantynie rozegrała się regularna bijatyka.

Lasha starała się bezpiecznie przekraść na zaplecze, jednak latające stoliki i krzesła wcale jej tego nie ułatwiały. W końcu doszła do wniosku, że jeśli ma się stąd ewakuować to najlepiej będzie wyjść głównym wejściem, a potem poczekać, aż zjawi się szef „Błyskotki” razem z ochroną, żeby zrobić porządek z tym całym burdelem. Już miała biec w kierunku drzwi, kiedy dostrzegła znajomą postać, wyczołgiwującą się zza przewróconego stolika mięśniaka. Natychmiast chwyciła nieszczęśnika za kołnierz i jakoś dotargała za drzwi.
- Masz mi coś do powiedzenia Joe? – zapytała, kiedy byli już na zewnątrz.
Był to ubrany w łachmany, praktycznie bezzębny, lekko „zasuszony” staruszek. Na Nar Shaddzie był praktycznie od zawsze, stanowił integralny element tej planety, zupełnie jak przemytnicy czy gangi Huttów. Nazywano go starym Joe. Nikt nigdy nie przejmował się staruszkiem, który szwędał się po kantynach opowiadając niestworzone historie o tym jak w czasie Wojen Klonów gromił całe oddziały Separatystów, jeśli postawiło mu się kolejkę.
- Eee… chyba nic. – powiedział Lashy szczerząc w uśmiechu szczerbate, żółte zęby.
- Mi się wydaje, że jednak masz. Ta awantura to twoja robota, prawda? – dziewczyna zmierzyła go wściekłym spojrzeniem. – Jeśli natychmiast się nie wytłumaczysz to wrzucę cię tam powrotem. – powiedziała wskazując na zamknięte drzwi kantyny. Staruszek podrapał się kościstą dłonią po głowie.
- Eee… no dobra panienko. No ten mięśniak siedział z taką ładną Twi’lekanką. Taka zgrabna była, to ją klepnąłem w tyłek jak wstała z krzesła, ot wielkie halo o nic… Staremu też się coś od życia należy! A potem tamten chciał mi przywalić, a na końcu rzucił we mnie stołkiem, sam nie wiem za co.
- Należało ci się stary perwersie – prychnęła Lasha. Ponownie złapała starego Joe za kołnierz i zaczęła ciągnąc go w kierunku wejścia do „Błyskotki”.
Staruszek próbował się wyrywać, ale Lasha zupełnie się tym nie przejmowała. – Zaprowadzę cię do szefa, on już dopilnuję, żebyś odpowiedział za wszystkie szkody! A że pewnie nie masz ani jednego kredytu, żeby za to zapłacić, to do końca życia będziesz zmywał talerze!
- Słodziutka nie rób tego, proszę! – darł się stary Joe, wciąż się wyrywając. – Nikt starego człowieka nie rozumie! Zupełnie jak z tą niebieską kocicą, tylko ją sobie pomacać chciałem to mi zęby powybijali, nie wiadomo za co!
Lasha momentalnie puściła staruszka.
- Coś ty powiedział?
- No taka tancerka była. Kocica, błękitna, niebieska czy jakoś tak. A jaka zgrabna… aż ciężko było ręce przy sobie trzymać… No i to było wieczorem jak tańczyła w jednym klubie, wślizgnąłem się przez zaplecze i potem…
- Wiesz może co się z nią stało? – przerwała Joemu Lasha.
- Eee… - staruszek podrapał się po brodzie, próbując sobie przypomnieć - no to było w dzielnicy przy lądowiskach, ona pracowała tam w klubie, ale potem wycofała się z branży, podobno zaszła w ciąże.
Lasha przez chwilę badała Joego spojrzeniem. Stary, chociaż często opowiadał różne bajki, raczej nie kłamał.
- Słuchaj Joe, zrobimy tak – powiedziała. – Ty mnie zaprowadzisz do tego klubu i powiesz mi wszystko co wiesz o Kocicy, a ja w zamian za to nie powiem nic szefowi.
Twarz starego Joe momentalnie pojaśniała w uśmiechu.
- Wiedziałem piękna, że się z tobą można dogadać! To na kiedy się umawiamy?
- Na teraz. Zbieraj się, idziemy. – powiedziała. Lasha wiedziała, że niezbyt bezpiecznie jest kręcić się nocą po Nar Shaddzie, ale gnała ją ciekawość i chęć zaimponowania Togrutance szybkim wypełnieniem zadania. Poza tym obawiała się, że do jutra Joe może dać nogę i znaleźć się na przykład za miesiąc po drugiej stronie planety. A jej nocną nieobecność w pracy da się jakoś wytłumaczyć. – Poczekaj tu na mnie chwilę, ja pójdę po swoje rzeczy.
Błyskawicznie pobiegła do bocznego wejścia kantyny, weszła schodami na górę do pokoju, który dzieliła ze swoimi koleżankami. Zebrała do torby parę przydatnych rzeczy. Po pięciu minutach była już na dole. Dla bezpieczeństwa Lasha ściskała w kieszeni swój ręczny blaster. Wypadało mieć go pod ręką. Razem z Joem zaczęli iść w kierunku lądowisk i dzielnicy, która je otaczała…
Parva scintilla magnum saepe excitat incendium.
Mała iskra często wywołuje wielki pożar.
GyGy: 5750522
Postać główna
Image
Postaci poboczne
Image
Image

Image
Awatar użytkownika
Lasha Retta
New One
 
Posty: 217
Rejestracja: 7 Gru 2009, o 22:55
Miejscowość: Maastricht

Re: [Nar Shaddaa] "Błyskotka"

Postprzez Nightwish Dearri » 8 Lip 2010, o 13:19

Odgłos otwieranych drzwi zasygnalizował wszystkim obecnym w barze, że ktoś nowo przybyły zawitał do nich. Rzeczywiście do baru wszedł Night, młody łowca nagród. Amator w swoim fachu, który brak niektórych umiejętności potrafi nadrobić determinacją.
Kaptur nałożony na głowę z początku uniemożliwiał dostrzeżenie rysów jego twarzy, lecz w końcu chłopak go ściągnął z siebie, wziął głęboki oddech i rozejrzał się po barze. Konkretnie wypatrywał jakiegoś wolnego stoliku, gdzie mógłby odpocząć. Od rana chodził po mieście w poszukiwaniu jakieś roboty. Od dawna nie wykonywał żadnego zlecenia, a siedzenie w takiej zatęchłej dziurze nie należało do jego ulubionych zajęć.
Koniec końców nikt z jego znajomych nie miał dla niego roboty. Żaden z nich nawet nie był pewien, czy zna kogoś, kto miałby coś dla Night'a. Po drodze do domu znalazł ten bar. Dlatego też pomyślał, że może lepiej będzie jak tu chwilę odpocznie przed dalszą drogą. Na tą chwilę czekał i wypatrywał czy ktoś podejdzie do niego pytając o zamówienie. Chłopak nie był pewien, czy ten bar jest samoobsługowy, ale i tak wolał posiedzieć i przekonać się. W ostateczności ruszyłby swój tyłek z siedzenia i podszedł do lady, by coś sobie zamówić. Na razie jednak mimo wszystko wolał posiedzieć przy stoliku.
Nightwish Dearri
New One
 
Posty: 19
Rejestracja: 5 Lip 2010, o 12:46

Re: [Nar Shaddaa] "Błyskotka"

Postprzez Mistrz Gry » 10 Lip 2010, o 11:45

Do baru wszedł starszawy czarnoskóry mężczyzna. Wyglądał na jakieś 50-55 lat, ale jak na swój wiek trzymał się całkiem dobrze. Na jego ramieniu spoczywał, zawieszony Imperialny mundur. Był bardzo zniszczony i dziurawy. Mężczyzna wyglądał jakby miał go ze sobą, tylko ze względu na sentyment. Podszedł do lady i zamówił drinka. W oczekiwaniu, aż dostanie swojego Nopixa rozejrzał się po barze. Było dość pusto, ale i pora nie była jeszcze późno wieczorna.
Nagle dostrzegł młodego chłopaka siedzącego przy stoliku. Ostatnimi czasy coraz bardziej utwierdzał się w przekonaniu, że tacy ludzie jak ten facet, zbytnio zwracają na siebie uwagę. W tej chwili jednak, działało to na jego korzyść. Musiał pozbyć się kogoś, a tacy ludzie na pewno pomogą mu w tym.
Wziął swego drinka i podszedł do stolika przy, którym siedział Dearri. Usiał na przeciwko niego. Żaden z nich nie odzywał się ani słowem przez parę minut. Czarnoskóry mężczyzna wpatrywał się w chłopaka, aż w końcu przemówił.
- Słyszałem, że będziesz mi w stanie pomóc. Nazywam się Kravv'd. Kaston Kravv'd...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Nar Shaddaa] "Błyskotka"

Postprzez Nightwish Dearri » 10 Lip 2010, o 12:45

Siedział sobie spokojnie przy swoim stoliku, aż tu nagle jakiś nieznajomy czarnoskóry facet przysiadł się do niego bez pozwolenia. Wpatrywali się w siebie przez kilka minut. W końcu mężczyzna odezwał się do niego i usłyszał jak się nazywa. "Kravv'd". Nie słyszał nigdy o nim.Nareszcie jakaś młoda twilekanka podeszła do stołu. Nie spodziewał się, ze tu są kelnerki. Pewno jest tu jedyną, bo próbuje zarobić na coś pieniądze. Często takie sytuacje były i on o tym wiedział. Zamówił sobie coś niezbyt mocnego, by miał trzeźwy umysł.Ponownie zaczął się wpatrywać w Kravv'da i nareszcie coś do niego powiedział:
-Doprawdy? W czym konkretnie?-
Po długim oczekiwaniu na swoje zamówienie kelnerka przyniosła mu jakiś brązowy napój, którym Night z początku się obrzydził. Mimo to chwycił kubek i zaczął powoli zbliżać go do swoich ust. Najpierw spróbował tylko odrobinę trunku i okazał się być dla niego dobry. Nie chciał jednak wiedzieć co to jest za napój. Tym razem wziął duży łyk i zdał sobie sprawę, że jak na standardy tej zatęchłej planety napój jest w miarę dobry.
Nightwish Dearri
New One
 
Posty: 19
Rejestracja: 5 Lip 2010, o 12:46

Re: [Nar Shaddaa] "Błyskotka"

Postprzez Mistrz Gry » 10 Lip 2010, o 17:24

- W likwidacji galaktycznych zanieczyszczeń - powiedział powoli mężczyzna gładząc się po głowie - można dobrze zarobić.
Gdy skończył mówić zrobił kolejny łyk swojego drinka. Wydawał się nadzwyczaj spokojny, jak gdyby siedzenie naprzeciw Łowcy Nagród, nie było dość niebezpieczne.
- Tu są szczegóły - powiedział po czym podsunął chłopakowi cyfronotes.

Zbiegły żołnierz mafii
GALAKTYCZNY LIST GOŃCZY
Status: aktywne

Kod: Zaznacz wszystko
Zleceniodawca: CSF
Nagroda: 15 000 kredytów - żywy, 7 500 kredytów - martwy

Cel: Morgan "Bloody Hand" Butler
Lokalizacja: Coruscant

Opis zlecenia: Butler należy do zorganizowanej grupy przestępczej zwanej Mandalorian Family i wedle ustaleń śledczych pełni w niej funkcję żołnierza. Ostatnio udowodniono jego udział w szeregu zbrojnych napaści, które odbyły się na dolnych poziomach Miasta Galaktycznego. Niestety podejrzany zbiegł przed obławą zorganizowaną przez CSF i jego obecna lokalizacja, mimo iż najprawdopodobniej nie opuścił planety, jest nieznana.
Wszyscy zainteresowani zleceniem są proszeni o kontakt z detektywem Teddym Danielsem, celem przekazania większej ilości informacji na temat zlecenia. Nagrodę można odebrać w Loży Zordo lub siedzibie głównej CSF mieszczącej się w kwadracie A-89 Miasta Galaktycznego.


- Zainteresowany?
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Nar Shaddaa] "Błyskotka"

Postprzez Nightwish Dearri » 12 Lip 2010, o 12:06

-To moja specjalność. Jeśli dodatkowo można zarobić...- Powiedział Night.
Starał się dokładnie obserwować mężczyznę, który wyraźnie miał dla niego jakąś robotę, pewno nawet nie będzie łatwa. W końcu bycie łowcą nagród nie oznacza, ze będzie się wykonywało pracę typu zabijania jakiś samotnych przemytników bez broni i jakiejkolwiek pomocy. Co to to nie. Wziął kubek z trunkiem i ponownie upił dużego łyka swojego napoju, a następnie spojrzał się tym razem prosto w oczy nieznajomemu. Był spokojny, więc Night wywnioskował z tego, że pewno już wiele przeszedł. Obserwował przez chwilę podsunięty w jego stronę cyfronotes, aż w końcu chwycił go jedną ręką i zaczął czytać. Drugą ręką w tym samym czasie popijał sobie swój trunek jakby to co czytał nie było niczym nadzwyczajnym. Gdy doczytał do końca zaśmiał się i spoglądając na mężczyznę powiedział co myślał:
-Gdzie...- I tu podkreślił następny wyraz -...konkretnie znajdę tego detektywa?-
Nightwish Dearri
New One
 
Posty: 19
Rejestracja: 5 Lip 2010, o 12:46

Re: [Nar Shaddaa] "Błyskotka"

Postprzez Mistrz Gry » 12 Lip 2010, o 21:51

Kravv'd dopił Nophixa i spojrzał wymownie na Dearri'ego. Chłopak wydawał u się bystry i śmiały. Z pewnością wiedział jak poprawnie posługiwać się blasterem.
- Zanim wyruszymy chciałbym zapytać cię o jeszcze parę szczegółów - mówił spokojnie starszawy mężczyzna przerywając sobie czasem, by móc rozejrzeć się czy nikt postronny nie przysłuchuje się ich rozmowie - działasz sam czy grupie? Mogę Ci pomóc, jakbyś chciał...
Skończył facet, domyślając się jednak jaką usłyszy odpowiedź.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Nar Shaddaa] "Błyskotka"

Postprzez Nightwish Dearri » 13 Lip 2010, o 07:51

Upił taki łyk swojego trunku, że w kubku już po chwili została tylko resztka. Mimo to miał zamiar ją dopić. W końcu nie po to wydał kilka kredytów, by je zmarnować. Mężczyzna chciał się o coś spytać, lecz sam dobrze wiedział, że nie może mu wszystkiego powiedzieć. Takie uroki jego zawodu. Słuchał konkretnie o co się pyta i aby dobrać odpowiednie słowa zaczął wypijać resztki napoju. Chciał tym samym dać sobie trochę czasu na rozmyślanie.
-Powiedzmy że grupa zwraca na siebie za dużą uwagę niż pojedynczy osobnik-
Po tych słowach uśmiechnął się i do końca wypił już swój trunek. Ciekawiło go słowo jakie wcześniej usłyszał. "Wyruszymy...". Znaczy się, że miał lecieć z tym facetem? Eh. Miał nadzieję, że to było częścią tej roboty, bo jeśli ma z nim lecieć tylko dla zasady to chętnie zostawi go na tej planecie.
Nightwish Dearri
New One
 
Posty: 19
Rejestracja: 5 Lip 2010, o 12:46

Re: [Nar Shaddaa] "Błyskotka"

Postprzez Mistrz Gry » 13 Lip 2010, o 12:15

- Kiedyś zgubi Was ta arogancja, Łowcy nagród - rzekł po czym roześmiał się, jak gdyby opowiedział dobry żart - ja tylko pokaże ci gdzie mieszka ten detektyw, dalej radź sobie sam...
Kravv'd wstał i podszedł do lady. Rzucił barmanowi parę kredytów, po czym ruszył w stronę wyjścia.
- Mój statek stoi niedaleko, choć...

Akcja przenosi się do - Coruscant [Zbiegły żołnierz mafii]
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Nar Shaddaa] "Błyskotka"

Postprzez Rewo Stari » 25 Lip 2010, o 17:34

Ripitto wszedł do kantyny niepewnym krokiem, wyglądał jakby długo nie spał. Na jego kombinezonie białe ślady soli znaczyły miejsca w których ostatnio obficie się pocił. Myśliwiec, którego był właścicielem, stał ulokowany gdzieś w hangarach, w których Kaffa pracował jako sprzątacz, oczywiście za darmo, choć nadzorca hangarów uważał możliwość trzymania statku gwiezdnego, w najpaskudniejszym z pomieszczeń kompleksu, za godziwą zapłatę. Myśliwiec ciągle się psuła, a drobne fuchy które chłopak ostatnio dostawał wymagały ciągłego i długotrwałego przebywania w przestrzeni kosmicznej. Jeśli ktoś znał Kaffę choćby z kilku rozmów wiedział, że od zamieszkania w slumsach dzieli go tylko kilka kroków. Właśnie dlatego tu przyszedł, potrzebował pracy, nie było ważne co ma robić, byle starczyło na paliwo i na jedzenie, a jeśli dodatkowo uda mu się wygrzebać jakoś z tego świata kryminalistów będzie po prostu szczęśliwy.
Zaczął rozglądać się za kimś z obsługi, jeśli ktoś w tej knajpie wiedział gdzie szukać istot, które mogłyby zlecić mu jakieś zadanie do wykonania, to na pewno był to barman, albo jakaś kelnerka.
Image

Dwie sprawy dotyczących Rewo Stariego:
1. Jeśli spotykasz moją postać po raz pierwszy to zakładajmy bardzo proszę, że Twoja postać nie wie jak się moja nazywa (ta prośba dotyczy też MG), i proszę również o to by nikt nie strugał kozaka, który wie jak zmieniał Stari nazwisko i kim naprawdę jest, to bardzo irytujące.
2. Również nie powinieneś wiedzieć od razu, że jest Kiffarem, bo tego zwyczajnie nie widać z powodu braku tatuaży.
Awatar użytkownika
Rewo Stari
New One
 
Posty: 216
Rejestracja: 17 Lip 2010, o 13:20

Re: [Nar Shaddaa] "Błyskotka"

Postprzez Mistrz Gry » 25 Lip 2010, o 22:01

Salę spowijała mgła. Wszędzie dym, nie tylko tytoniowy, ale także pochodzący z różnych „kosmicznych” odpowiedników tytoniu. Zależy co kto lubił. Klientela była jakaś niemrawa, widać późna pora i zmęczenie skutecznie łagodziły obyczaje. Nawet podpici Koreliańscy przemytnicy zachowywali się w miarę spokojnie. Chłopak, który wszedł do kantyny i przez chwilę stał na środku sali, rozglądając się, wzbudził lekkie ożywienie pośród innych gości. Ktoś w pijackim bełkocie, krzyknął coś niezrozumiale, a przysypiający przy swoim stoliku Trandoshanin, łypnął na niego żółtym, gadzim okiem. Chwila ekscytacji, szybko jednak minęła. Przybysz tylko stał i się rozglądał. Żadnej burdy, żadnej awantury – jednym słowem: nudno. Wtedy zauważyła go wyraźnie znudzona, siedząca za barem, ciemnowłosa kelnerka.
- Szukasz czegoś, kotku? – zapraszającym gestem wskazała mu wolny stołek naprzeciwko siebie, po drugiej stronie lady. Ciężki makijaż i poufały ton dodawały jej lat, jednak na pewno nie była starsza od Ripitta. – Może się czegoś napijesz?
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Nar Shaddaa] "Błyskotka"

Postprzez Rewo Stari » 25 Lip 2010, o 22:42

Ripitto odruchowo sięgnął do włosów, choć były tak krótkie, że nie było czego poprawiać. Kiedy szedł w stronę baru cały czas w głowie miał myśl że wygląda jak żebrak, brudny i przepocony. Dziewczyna zrobiła na nim wrażenie. Kiedy doszedł do lady usiał na stołku bokiem do dziewczyny, kilka miesięcy które spędził żyjąc na własny rachunek nauczyło go że nie należy siadać tyłem do dużej ilości różnych istot, zwłaszcza kiedy kątem oka dostrzega się wielkiego jaszczura.
- Szukam pracy, nie ważne co będę robił, ważne żeby dobrze płacili. - Kaffa po chwili otworzył nieco szerzej oczy wymusił na twarzy uśmiech co mu się nie całkiem udało i powiedział bardziej miękko - Wybacz mi, jestem Re... Ri... Ripitto. - Kiedy wymówił fikcyjne imię na dobre zapomniał że ma pilnować wzrokiem sali i usiadł przodem do dziewczyny.
Image

Dwie sprawy dotyczących Rewo Stariego:
1. Jeśli spotykasz moją postać po raz pierwszy to zakładajmy bardzo proszę, że Twoja postać nie wie jak się moja nazywa (ta prośba dotyczy też MG), i proszę również o to by nikt nie strugał kozaka, który wie jak zmieniał Stari nazwisko i kim naprawdę jest, to bardzo irytujące.
2. Również nie powinieneś wiedzieć od razu, że jest Kiffarem, bo tego zwyczajnie nie widać z powodu braku tatuaży.
Awatar użytkownika
Rewo Stari
New One
 
Posty: 216
Rejestracja: 17 Lip 2010, o 13:20

Re: [Nar Shaddaa] "Błyskotka"

Postprzez Mistrz Gry » 26 Lip 2010, o 10:48

- Hola, hola! Nie tak szybko – powiedziała barmanka, podśmiewając się lekko z entuzjazmu jego wypowiedzi. – Spytałam się czy masz ochotę na jakiegoś drinka. Tak to jest u nas w „Błyskotce”, najpierw miła rozmowa, potem interesy. To czego się napijesz?
Ręką wskazała rzędy butelek za sobą. Było z czego wybierać.
- A może zwykła koreliańska? Hm? Albo ten nowy wynalazek z Nal Hutta? Pali w gardło, ale nie jest taki zły.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Nar Shaddaa] "Błyskotka"

Postprzez Rewo Stari » 26 Lip 2010, o 11:02

- Ja... nie piję... zazwyczaj... macie może coś tańszego... pulkaya? - Chłopak sięgnął do wewnętrznej kieszeni kombinezonu żeby sprawdzić czy ma jeszcze jakieś pieniądze. - To co nalejesz mi?
Image

Dwie sprawy dotyczących Rewo Stariego:
1. Jeśli spotykasz moją postać po raz pierwszy to zakładajmy bardzo proszę, że Twoja postać nie wie jak się moja nazywa (ta prośba dotyczy też MG), i proszę również o to by nikt nie strugał kozaka, który wie jak zmieniał Stari nazwisko i kim naprawdę jest, to bardzo irytujące.
2. Również nie powinieneś wiedzieć od razu, że jest Kiffarem, bo tego zwyczajnie nie widać z powodu braku tatuaży.
Awatar użytkownika
Rewo Stari
New One
 
Posty: 216
Rejestracja: 17 Lip 2010, o 13:20

Re: [Nar Shaddaa] "Błyskotka"

Postprzez Mistrz Gry » 26 Lip 2010, o 19:38

Barmanka posłała mu zalotny uśmiech, po czym z gracją chwyciła odpowiednią butelkę. Kocim ruchem wyciągnęła spod lady szklankę i już po chwili przed Ripitem stanął zamówiony trunek. Dziewczyna znów usiadła na swoim stołku. Poczekała, aż chłopak weźmie łyk. Potem, jakby od niechcenie zagadnęła.
- To mówiłeś, że szukasz jakiejś roboty… Ale wiesz, tak bezinteresownie to ja ci mogę polecić jedynie wypełnianie portowych druczków. Albo sprzątanie magazynów.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Nar Shaddaa] "Błyskotka"

Postprzez Rewo Stari » 30 Lip 2010, o 18:49

Rpitto próbował się nie krzywić, ale smak pulkaya nie należał do najlepszych, a słowa kelnerki jeszcze utrudniały mu zachowanie obojętnego wyrazu twarzy.
- Widzisz, nie jestem nawet pewny czy mam dość forsy by zapłacić za drinka... mogę ci zaoferować tylko pomoc, przysługę, ale akurat pieniędzy POTRZEBUJĘ i za wiele ich nie mam. - Rpitto czuł się jak pod ostrzałem, dziewczyna zmusiła go do wydania ostatnich kilku kredytów, a teraz żądała opłaty za informacje, gdyby nie jej zachowanie prawdopodobnie zdołałby się jakoś skupić i coś wykombinować, ale w tym przypadku mógł tylko wziąć kolejny łyk pulkaya.
Ripitto siedział na barowym stołku i zastanawiał się nad przyszłością nie maił pieniędzy i nie wiedział co robić. Przestał już słuchać ględzenia dziewczyny, która próbowała mu coś przekazać. Nagle zobaczył w wielkiej tafli lustra twarz, tą twarz której nie widział od ponad roku. Właściwie między butelkami dostrzegł tylko oczy, ale nie mógł ich zapomnieć, te oczy doglądały jego życia zbyt długo. Szarpnął się jak oparzony, ale za nim nie było nikogo, nadzieja zgasła tak szybko jak się pojawiła. Rozmyślania Ripitta wróciły do poprzedniego życia, przed którym uciekał i którego się bał, które zostawił za sobą. Jedyną pamiątką tego okresu był… Straszliwy ból przeszył jego czaszkę, gdy sięgnął do kabury z bronią, ból nie był fizyczny. Było to poczucie straty, wielkie, dotkliwe, które niespodziewanie zmieszało się ze złością i agresją, czymś jeszcze, chłodną kalkulacją, wiedział, że to nie były jego uczucia bo nie miały podstaw. Skupiając się na swoim zmarłym ojcu i na oczach które odziedziczył, dotykając broni prawdziwego mordercy niechcący doznał psychometrycznej wizji. Pot zrosił czoło Rewa Stariego, czuł się winny i to już było jego odczucie. Dziewczyna cały czas do niego przemawiała, a on tylko rzucił na blat kilka żetonów kredytowych i pobiegł w stronę hangarów, musiał wrócić na Corulag, musiał załatwić stare sprawy.


[Akcja przenosi się na Corulag]
Image

Dwie sprawy dotyczących Rewo Stariego:
1. Jeśli spotykasz moją postać po raz pierwszy to zakładajmy bardzo proszę, że Twoja postać nie wie jak się moja nazywa (ta prośba dotyczy też MG), i proszę również o to by nikt nie strugał kozaka, który wie jak zmieniał Stari nazwisko i kim naprawdę jest, to bardzo irytujące.
2. Również nie powinieneś wiedzieć od razu, że jest Kiffarem, bo tego zwyczajnie nie widać z powodu braku tatuaży.
Awatar użytkownika
Rewo Stari
New One
 
Posty: 216
Rejestracja: 17 Lip 2010, o 13:20

Re: [Nar Shaddaa] "Błyskotka"

Postprzez Alanis Orton » 10 Wrz 2010, o 22:44

Alanis siedziała w kącie knajpy, popijając jakiegoś niskoalkoholowego drinka. Celowo wybrała miejsce, do którego ledwo dochodziło światło lamp, dzięki czemu nie zwracała na siebie większej uwagi. Po chwili omiotła wzrokiem salę. W środku nie panował tłok. Obsługa przechodziła leniwie pomiędzy stolikami, wysłuchując zamówień. Goście siedzieli spokojnie na swych miejscach, oddając się rozmowie, licznym grom karcianym. Niektórzy, przesadziwszy z trunkami, chrapali cicho pod ścianą. Gdzieniegdzie dało się jednak słyszeć spontaniczne wybuchy śmiechu, czyjś gruby, charczący głos opowiadający rubaszny dowcip.
Jako że nie działo się nic godnego większej uwagi, Alanis zajęła się podliczaniem „w głowie” bilansu zysków i strat po ostatniej transakcji.
- Ten interes robi się coraz mniej opłacalny. – przeleciało pani kapitan przez myśl.
Image
GG: 13812847
Awatar użytkownika
Alanis Orton
Gracz
 
Posty: 226
Rejestracja: 8 Wrz 2010, o 01:00

Re: [Nar Shaddaa] "Błyskotka"

Postprzez Nikh » 12 Wrz 2010, o 16:43

Do kantyny wszedł wysoki, przystojny mężczyzna w skórzanej kurtce z torbą w ręce. Ravex rozejrzał się dookoła i zajął stolik pod jedną ze ścian, tak aby mieć widok na wszystko co się dzieje w środku i móc zareagować na ewentualną zaczepkę. Kto wie czy nie przywlókł tu ogona. Ravex przywołał kelnerkę i zamówił miejscową wódkę. Już po chwili popijał ją wolno i rozglądał się dyskretnie po kantynie.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

Re: [Nar Shaddaa] "Błyskotka"

Postprzez Alanis Orton » 13 Wrz 2010, o 00:17

Pani kapitan, zajęta rachowaniem, nie zwróciła uwagi na wchodzącego mężczyznę. Ze swoistego, matematycznego letargu, wybudził ją dźwięk małego urządzenia przyczepionego do nadgarstka. Cyfrowy wyświetlacz wskazywał godzinę trzecią. Rozglądnęła się nerwowo po sali, jako że przez dłuższą chwilę nie zwracała uwagi otoczenie.
Nie zauważyła większych zmian oprócz tego, że do jednego ze stolików dosiadł się nowy klient.
Sącząc w ciszy pomarańczowy płyn ukradkiem zerkała na nieznajomego. Nie dało się ukryć, że był w jej typie. W pewnym momencie ich spojrzenia się spotkały. Alanis pozwoliła sobie na delikatny uśmiech, jednak trwał tylko chwilę, później z powrotem na jej twarz wpłynęła maska obojętności.
Zakłopotanie wywołało u niej dość odważne myśli. Unosząc wyżej niż zazwyczaj kolana przełożyła nogę na nogę, lekko przejeżdżając łydką tej wyżej o kolano drugiej. Już miała ochotę podejść i zawrzeć bliższą znajomość, ale opamiętała się szybko. Jej twarz wykrzywiła się dziwnym grymasie, jakby przypomniała sobie coś bardzo nieprzyjemnego.
Po dłuższej chwili Alanis spojrzała na walizkę, którą trzymał w ręku i stuknęła się w głowę:
- Przecież od razu widać, że w interesach.
Następnie pogrzebała w kieszeniach. Jednak jako że nie było w nich niczego nadzwyczajnego, zajęła się swoim holoprojektorem.
Image
GG: 13812847
Awatar użytkownika
Alanis Orton
Gracz
 
Posty: 226
Rejestracja: 8 Wrz 2010, o 01:00

Re: [Nar Shaddaa] "Błyskotka"

Postprzez Nikh » 13 Wrz 2010, o 22:56

Ravex wyłowił spojrzenie dziewczyny i lekko wsunął swoją sportową torbę pod krzesło.
Dax spojrzał na dziewczynę, która tuż przed momentem ukryła się w cieniu. Vexar przywołał kelnera.
-Proszę zapytać się tamtej pani, czy nie napiła by się ze mną drinka. -Powiedział Ravex.
-A to za fatygę. -Dodał i wsunął do dłoni mężczyzny 100 kredytów. Mógł sobie pozwolić na troche rozrzutności, w końcu jako cyngiel gangu, dostawał niemałe wynagrodzenie za każdą robotę.
Chłopak patrzył jak kelner idzie w stronę dziewczyny. Teraz pozostało poczekać na jej reakcję.
Image

"Ludzie mówią że jestem złym człowiekiem, ale to nieprawda. Ja mam serce małego chłopca... W słoiku na biurku..."
Awatar użytkownika
Nikh
Gracz
 
Posty: 605
Rejestracja: 8 Gru 2009, o 22:42

PoprzedniaNastępna

Wróć do Nar Shaddaa