Content

Korelia

[Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Image

Re: [Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Postprzez Chester Westman » 18 Lut 2011, o 21:08

- 5,6 na pozycjach. - pluton usłyszał głos Webstera w słuchawkach - Czysto... Ale.. - ku radości oddziału całkiem blisko budynku pojawiły się dwa zdalniaki, prawdopodobnie wyposażone w amunicję treningową.
- Trójka! Wychyl się na ułamek sekundy przez tamto okno, mam pomysł! - Alvai szepnął do Fista, wskazując mu drugi koniec pomieszczenia na piętrze. Sam natomiast korzystając z chwili czasu przeczołgał się pod oknem, stając przy drugiej, bardziej oddalonej od medyka, framudze.
Następnie dwójka żołnierzy dodatkowo zdezorientowała droida, kiedy w obydwu oknach pojawiły się ruchome cele, na chwilę przed strzałami Starka. Unieszkodliwiony droid oberwał jeszcze boltem z karabinu Zevena - chłopak wypalił do blaszaka dosłownie sekundę po wyjątkowo celnej serii pirotechnika oddziału.
- Czysto, dobra robota. - mruknął do komunikatora, ponownie chowając się do wewnątrz budynku.
Image
Awatar użytkownika
Chester Westman
Gracz
 
Posty: 384
Rejestracja: 8 Sty 2011, o 20:45

Re: [Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Postprzez Mistrz Gry » 19 Lut 2011, o 23:55

Mimo komendy Alvaia, iż jest czysto, szeregowy Neumann cały czas zerkał przez okno, czy z którejś strony nie nadlatuje kolejny zdalniak, bądź inne źródło zagrożenia. Jedynie Wilson postanowił opuścić swoją broń i skierować się do Sullustanina.
- No i jak panie poruczniku, tym razem chyba spisaliśmy się lepiej? - spytał Kim, nie ukrywając swojego zadowolenia na twarzy.

W tym samym czasie na dole, sytuację kontrolowali Chmura oraz podporucznik Webster. Nic jednak na razie nie wskazywało na to, iż kolejne droidy pojawią się i zrobią zamieszanie wokół domu, gdzie znajdował się II pluton zadaniowy "Błysk". Lewis znalazł czas by odpowiedzieć Starkowi.
- Cóż Jhorenie, jestem pilotem a nie żołnierzem na pierwszą linię frontu. - mówił Webster - Mnie wystarcza tylko mała pukawka i mimo to iż nie często robię z niej użytek oko mam celne.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Postprzez Chmura » 20 Lut 2011, o 00:55

- Aj tam, dobry blaster nie jest zły - odpowiedział w taki dziwny sposób pilotowi, po czym wyjrzał przez okno. Na szczęście, w polu widzenia nie pojawiało się jak na razie nic. Jedynie spływające deszczem szczątki droida świadczyły o tym, że coś tu niezwykłego się działo.
- Za wolny jesteś, jak na snajpera, Alvai - zaśmiał się Chmura do komunikatora, w odpowiedzi na pochwałę, jaką to prawdopodobnie on otrzymał za szybkie wyeliminowanie drugiego przeciwnika.
Ten nagły przypływ adrenaliny, choć niewielki, sprawił, że starszy sierżant zaczynał się niecierpliwić, myśląc o tym, co dalej ich czeka.
Image
Awatar użytkownika
Chmura
New One
 
Posty: 72
Rejestracja: 21 Sty 2011, o 23:14

Re: [Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Postprzez Nubo » 20 Lut 2011, o 10:35

Porucznik miał dokładnie zaplanowany harmonogram ćwiczeń w Wiosce. Ich wspólnym elementem była trudność. Żołnierz musiał wykazać się dokładnością, wytrzymałością, odpornością na stres i bezwzględnym posłuszeństwem. Na polu walki decyzje podejmowane były w ułamku sekund i nie było czasu na polemikę. Wariant szturmowania budynku został powtórzony jeszcze kilka razy, aż pluton wykonywał zadanie w określony sposób i w określonym czasie. Sytuacja pogodowa nie poprawiała się. Ciągle lało, a uklepana droga stawała się błotną rzeką.

- Przećwiczymy teraz szturmowanie budynku bez udziału naszego strzelca wyborowego, który zajmie pozycji w sektorze od 3 A do 3 C w zależności od sytuacji - porucznik wyciągnął talię kart sabacca z kieszeni, a następnie rozdał 5 z nich zespołowi pomijając Zevena - Szturmujecie budynek w sektorze 2 beta. Macie dokładnie 15 sekund na zajęcie pozycji w oknach tego budynku. W 15 sekundzie każdy z was wystawia pokazaną kartę do okna. Czwórka, masz 5 sekund na odnalezienie karty Idiota i odstrzelenie jej ze swojej pozycji. Ćwiczenie wykonać następnie dla budynków w sektorze 2 C i 1 B. Pluton. W tym zadaniu liczy się komunikacja i synchronizacja działań. Jakieś pytania?
Awatar użytkownika
Nubo
New One
 
Posty: 85
Rejestracja: 26 Gru 2010, o 15:03

Re: [Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Postprzez Chester Westman » 20 Lut 2011, o 13:19

Nie czekając na dalsze rozkazy Zeven ruszył do sektora 3 beta, przebiegając przez coraz bardziej nieprzyjazny piechurom teren. Zajmując pozycję na drugim piętrze budynku rozejrzał się, szukając wzrokiem reszty plutonu.
- Przynajmniej nie będę musiał się stąd ruszać, wszystkie trzy sektory widać jak na dłoni. - zaśmiał się do siebie, oglądając wnętrze najbardziej oddalonego budynku z sektora 1 beta. Całe szczęście miał na to czas, dopóki pluton nie zajmie umówionych pozycji...
Zaczęło się. Z oddali wszystko wyglądało identycznie - najpierw jedynka, dwójka i trójka wpadli na parter, czyszcząc go z niewidzialnych przeciwników gradem boltów. Chwila ciszy, strzały na piętrze, parter zajęty przez piątkę i szóstkę. Nef powinien być chyba całkiem zadowolony z całkiem niezłej już sprawności plutonu w szturmowaniu małych budynków. Piętnaście sekund na przejęcie parteru i piętra minęło, kolejne pięć miało być pokazem Zevena...
Pięć sekund, pięć okien, pięć kart. I tylko 4 pociski, wystrzelanie wszystkich odpadało, nieco smucąc Alvaiego. Dla Korelianina większym widowiskiem byłoby zdjęcie wszystkich pięciu celów, nie chciał jednak ryzykować powtórki ćwiczenia przez cały oddział.
Cztery sekundy. Na parterze Tancerka i druga karta oznaczona jakimś numerem, nie warto było tracić czasu na sprawdzanie jej - na pewno nie był to Idiota. Przesunięcie celownika na piętro, pierwsze od lewej okno...
Trzy sekundy. W pierwszym oknie kolejna karta z liczbą, Korelianin znów musiał przesunąć celownik, tym razem nieco w prawo. Ułamek sekundy później padł strzał, wyrywający resztki karty z palców.
Dwie sekundy. Alvai nie miał wiele czasu, gwałtownym ruchem przesunął karabin, szukając ostatniej karty w oknie. Tym razem zmysł snajpera go nie zawiódł - ostatnia karta nie była Idiotą. Trafił, pomimo dość dużej presji strzelania wyjątkowo blisko kończyn sojuszników.

- Trafiony, sir. - zakomunikował krótko Alvai, znikając z okna, aby szybko przeładować broń. Kto wie, czy podczas ostatniego szturmu nie zabraknie mu jednego bolta..?
Image
Awatar użytkownika
Chester Westman
Gracz
 
Posty: 384
Rejestracja: 8 Sty 2011, o 20:45

Re: [Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Postprzez Chmura » 20 Lut 2011, o 13:57

Starszy sierżant z racji swojego stopnia poczuł się zobowiązany zorganizować akcję. Co prawda, pilot był podporucznikiem, ale nie miał raczej doświadczenia polowego, więc się nie liczył. Wzięli swoje karty. Chmura uważnie przyjrzał się budynkowi, po czym nakazał wszystkim podejść do siebie, by ustalić plan.
- Zrobimy to tak, jak ostatnio, panowie. Jedynka - zwrócił się na początek do Wilsona. - Zajmiesz pozycję naprzeciw wejścia. Dwójka i trójka, z prawej strony. Ja i Webster z lewej. Wilson, na sygnał wyważasz drzwi i oczyszczasz drogę Neumannowi. Ty, Neumann, wpadasz do środka i od razu przechodzisz do szturmu. Fist, osłaniasz jego plecy, po czym we trzech ruszacie na piętro. My - wskazał ręką na siebie i pilota - wejdziemy ostatni i zajmiemy pozycje na parterze.
Spojrzał po towarzyszach szukając oznak sprzeciwu, które i tak by zignorował.
- No dobra, przygotować się. Pamiętajcie, tempo dziesięć razy większe niż maksymalne! - przemieścili się w kierunku pozycji startowych, lecz zanim je zajęli Chmura wykrzyczał - Ruszać! Piętnaście! - zaczął odliczać na głos - Czternaście!
Sierżant wbiegł do budynku zaraz za grupą szturmową. Rozejrzał się dokładnie z bronią gotową do strzału w poszukiwaniu czegokolwiek, co się rusza, a co nie było członkiem oddziału. Następnie zajął pozycję przy jednym z okien i wyciągnął swoją kartę maksymalnie przed siebie.
3... 2... - Napiął mięśnie. Zaraz coś urwie mu rękę. - 1...
Chwila konsternacji. Kilka głębokich oddechów. Strzał i głos w komunikatorze. Trafiony. Chmura spostrzegł, że i ręka, i karta w niej jest cała. Obrócił ją i zobaczył, że miał na niej tylko jakąś liczbę. To znaczyło, że miał szczęście, czy pecha?
Image
Awatar użytkownika
Chmura
New One
 
Posty: 72
Rejestracja: 21 Sty 2011, o 23:14

Re: [Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Postprzez Mistrz Gry » 20 Lut 2011, o 14:08

Alvai zmiótł "Idiotę" z rąk Neumanna, a blasterowy bolt wystrzelony ze snajperki Zevena, minął o milimetry przedramię Michaela. Wystarczył minimalne drgnięcie, a w rzeczywistych warunkach szeregowy ds. broni ciężkiej nie miałby czy pociągać za spust.
- Trafieniony, zatopiony. - odparł spokojnym głosem przez komunikator Neumann.
Ćwiczenia polegające na szturmowaniu były już nieco nużące, a szczególnie nieprzyjemne dla Tima Fista, który wolałby naprawdę zajmować się rannymi niż uganiać się w ogromnej ulewie po pustych i podniszczonych budynkach. Żołnierze wykonali zadanie dla sektora 1B gdzie znajdował się tylko jeden obiekt. Następnie powtórzyli kilka zadań przeznaczonych dla kolejnego sektora 2C. Po skończonych ćwiczeniach, Wilson zmęczony spojrzał na chronometr. Była 3 nad ranem czasu miejscowego. Już blisko od 24 godzin II pluton zadaniowy "Błysk" nie zmrużył oka i nie przekąsił ciepłej strawy. Wszyscy mieli nadzieję, iż Sullustanin w końcu zarządzi przerwę...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Postprzez Nubo » 20 Lut 2011, o 19:19

Całkowicie przemoknięty Sullustianin z przyjemnością obserwował postępy plutonu. Nie wiedział czy dowódctwo armii jest na tyle szalone, że mianuje go stałym liderem zespołu ale jeśli nawet to będzie spokojny o ich los. Trening jednak nie dobiegł końca. Choć żołnierze byli na nogach już kilkanaście godzin to musieli się liczyć z tym że podczas misji mogą nie zaznać snu przez grubo dwa dni. Nie było to jednak problemem dla członka grupy specjalnej. Po krótkim treningu umieli wykorzystać nawet 3 minuty przerwy na krótką drzemkę, która pozwalała przeżyć kolejną godzinę.

-Niezły strzał - powiedział Nubo do komunikatora czytając jednocześnie wiadomość, którą otrzymał od pułkownika na swój datapad - Nowe rozkazy. Wróg próbuje przekroczyć rzekę w sektorze 4 D. Pluton ma za zadanie stworzyć linię umocnień z dostępnych materiałów na drodze w sektorze 4 C i utrzymać tą pozycje. Przeciwnik zaatakować może w każdej chwili.

Nef wiedział że będzie to kolejne wyzwanie dla plutonu. Stworzenie okopów w rozmokniętej ziemi nie było trudne. Ale sam fakt że należało w nich przeleżeć i jednocześnie pozostać czujnym przez niewiadomo ile czasu, wystawiało psychikę na próbę. Sullustianin udał się w miejsce gdzie powinny powstać umocnienia z saperką w dłoni.

-Zespół. W tym zadaniu będę uczestniczył osobiście.
Awatar użytkownika
Nubo
New One
 
Posty: 85
Rejestracja: 26 Gru 2010, o 15:03

Re: [Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Postprzez Chester Westman » 20 Lut 2011, o 19:47

- Dziękuję, sir. - odpowiedział, po czym razem z resztą oddziału ruszył do sektora 4C.
Kolejnym zadaniem przyszłych komandosów miało być umocnienie się na linii przed rzeką, a konkretnie wykopanie okopów w wyjątkowo miękkiej drodze, miejscami wyglądającej raczej jak wodniste błoto, niż rozmoknięta ziemia. Wyposażeniem miały być saperki, mięśnie, dwie skrzynki oraz mniej więcej kilkanaście desek leżących przy budynku leżącym nieco na południe od drogi, ciągle jednak w tym samym sektorze.
- Mam propozycję. - wyrwał się nieco Alvai, zaczynając dłuższą niż zwykle przemowę, nieco zaskakując resztę. - Przeciwnik może zaatakować w każdej chwili, więc proponuję zostawić jednego - dwóch żołnierzy na warcie, ktoś musi zapewnić bezpieczeństwo kopiącym. Co parę minut zmiana. Z desek mały murek albo nieszczelne zadaszenie nad fragmentem rowu, jedno i drugie będzie straszną prowizorką. Co o tym sądzicie? - rozejrzał się.
- Aha, jeszcze jedno. Nie wiem jak wy, ale jestem wyjątkowo zmęczony. Kiedy już skończymy, może jeden na sześciu zdrzemnąłby się te paręnaście minut, później zmiana? I nie utopcie broni w tym szlamie, bo wystrzelają nas jak kaczki. - dodał jakby lekko poirytowany całą sytuacją i wodą napływającą do butów.
Czwórka nie czekając na odpowiedź odpiął saperkę od plecaka, po czym zaczął kopać rów wszerz drogi, wcześniej zabezpieczając karabin wewnątrz plecaka.
Image
Awatar użytkownika
Chester Westman
Gracz
 
Posty: 384
Rejestracja: 8 Sty 2011, o 20:45

Re: [Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Postprzez Chmura » 21 Lut 2011, o 01:38

Chmura był w swoim żywiole. Czwartym w kolejności, zaraz po wysadzaniu wszystkiego w powietrze, strzelaniu do imperialistów i gnojeniu rekrutów. W końcu budowa umocnień jest częścią jego rzemiosła. Zarzucił więc karabin na plecy i złapał za swoją saperkę - idealną do takich robót, jak i do rozbijania czaszek. W międzyczasie jeden z szeregowych zarzucił swoimi pomysłami - na dodatek trafnymi. Całkiem inteligentny chłopak - choć to tylko snajper.
- Zeven dobrze gada. Jeden wartownik - co pięć-dziesięć minut zmiana.
Ale to były szczegóły, trzeba zabrać się do rzeczy. Chmura obejrzał uważnie obszar, który mieli umocnić i po szybkiej ocenie zabrał się za "sierżantowanie".
- Chcę tu widzieć rów głęboki na metr i szeroki na pół! - wskazał również odcinek, na jakim ma się znajdować. - Każdy niech zajmie się częścią nie dłuższą niż trzy metry! Po skończeniu przenosicie się dalej i tak aż do końca. Ziemię wyrzucać od strony rzeki. - przez chwilę przyglądał się szacująco członkom plutonu - Fist, skocz do któregoś z budynku i załatw więcej desek. Nie obchodzi mnie jak, możesz nawet go zburzyć. Spróbujemy ustawić jeszcze jakiś prowizoryczny mur.
- Żadnego obijania się! Do roboty! - wrzasnął jeszcze na wszystkich. - Kiedy skończycie kopać i zostanie jeszcze sporo czasu do świtu, weźmiemy się za następny okop.
Starszy sierżant oczywiście wziął się osobiście do roboty, żeby dać jak najlepszy przykład i zmotywować pluton, choć widok porucznika z łopatą wydawał się być wystarczająco motywujący. Kilka energicznych serii skutecznie rozbudziło Chmurę i nakręciło do wzmożonej aktywności. Nie wiadomo w końcu było, czego mogą się spodziewać - może rano zaatakuje ich armia żądnych krwi droidów...
Kiedy kopanie zbliżało się ku końcowi, Stark zrobił sobie przerwę i oddalił się na chwilę. Zatrzymał się pod zadaszeniem pobliskiego budynku i przysiadł. Wyciągnął swoją minę-niespodziankę, którą otrzymał w ramach jakiegoś wyszukanego testu. Miał zamiar ją wykorzystać, więc sięgnął jeszcze do plecaka po narzędzia i kombinując trochę z nimi uzbroił ją, ustawiając zegar na pięć sekund. Powinno działać, chyba. Następnie wrócił, by kontynuować pracę...
Image
Awatar użytkownika
Chmura
New One
 
Posty: 72
Rejestracja: 21 Sty 2011, o 23:14

Re: [Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Postprzez Mistrz Gry » 21 Lut 2011, o 01:55

Najmniej narzekał przy kopaniu Neumann, którego atletyczna budowa oraz naturalna siła pozwalały na kopanie bez większego problemu. Jak zwykle psioczyć musiał Wilson, który marudził iż kilka dni wcześniej wrzucają go do wody, choć nie jest nurkiem, a teraz Sullustatnin zrobił z niego zwykłego kopacza.
- Kim, na froncie też sam będziesz musiał zmajstrować sobie schronienie. - odparł śmiejąc się Michael.
- O ile będę go potrzebował... - rzekł chłodno Wilson - W końcu my jesteśmy od zadań specjalnych, a nie na pierwszą linię frontu... A tutaj porucznik funduje nam ćwiczenia rodem z jakiejś regularnej bitwy, prowadzonej przez zwykłe oddziały piechoty.
- Lepiej nie narzekaj na tą piechotę, bo nieopodal mają bazę. - wtrącił się Webster dogaszają papierosa, choć i tak ciężko był palić w taką pogodę - Gdyby się chłopcy dowiedzieli że masz w poważaniu ich frontowe działania, zapewne skopali by ci tyłek.
- Tobie to i tak wszystko jedno, jesteś pilotem... - smętnie zakończył Kim.
- Nie narzekaj. Jestem pilotem, a tak samo muszę kopać jak ty. - powiedział podporucznik - Zresztą patrz na doktorka, musi targać deski z jakiejś rudery.
Kilka minut później okop wyglądał na tyle solidnie, że zapewniał jako taką ochronę. Gdyby II pluton zadaniowy "Błysk" rzeczywiście znalazł się tam gdzie przebiegała linia frontu, musieliby pokopać nieco głębiej. Mimo iż brzask był tuż tuż, to burza nijak chciała ustąpić. Na wschodzie musiała powoli pojawiać się lokalna gwiazda Korel, choć jej promienie nie przebijały się przez grube, granatowe chmury, a wokół mrok zamiast zamieniać się w przejrzysty dzień, przemieniał się w typową szarówkę. Żeby tego było mało, nad całym sektorem ćwiczebnym zaczęła unosić się mgła...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Postprzez Nubo » 21 Lut 2011, o 14:03

Godzina 5 rano przemieniła rzęsisty deszcz w irytującą mrzawkę. Nie robiło to jednak różnicy, żołnierzom plutonu zadaniowego "Błysk", który zmęczony, przemarźnięty, przemoczony i wygłodniały, leżał w stworzonych przez siebie okopach wypatrując wyimaginowanego przeciwnika. Nie był to jednak czas stracony. Porucznik Nubo Nef, towarzyszący żołnierzom, każdego z nich uraczył kilkoma praktycznymi wskazówkami na temat przetrwania w podobnych sytuacjach. Tuż przed godziną 6, ciszę rozdarł przeraźliwy ryk nisko lecącej jednostki. Przez mgłę dostrzec można było jedynie że czarna bryła miała około 40 metrów długości i kierowała się na przeciwną stronę obszaru treningowego.

-Pluton. Faza druga treningu dobiega końca. Wasza jednostka została zniszczona, wy sami znajdujecie się na wrogim terenie, a wasz dowódca zginął. Musicie opracować plan i wydostać się z tego miejsca korzystając z wrogiego frachtowca, a następnie udać się na wyznaczone współrzędne - Sullustianin ściszył głos kiedy silniki pojazdu ucichły za rzeką - W roli waszego przeciwnika wystąpi oddział piechoty, który marzy o tym aby skopać wam tyłki. Zostali wyposażeni w broń ogłuszającą i maja zamiar zrobić z niej użytek. Wam pozostało korzystanie z broni ćwiczebnej. Każdy kto zostanie złapany lub zostanie na powierzchni odpada z plutonu. Pytania?
Awatar użytkownika
Nubo
New One
 
Posty: 85
Rejestracja: 26 Gru 2010, o 15:03

Re: [Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Postprzez Mistrz Gry » 21 Lut 2011, o 14:14

Przez chwilę nastała cisza. Żołnierze plutonu "Błysk" nie mogli dostrzec nic, co wybiegało dalej niż 20 metrów przed nich. Z miejsca gdzie teoretycznie powinien znajdować się frachtowiec "wrogów", nie dochodziły żadne głosy. Chorąży Fist czuł jeszcze większe zdenerwowanie, niż wtedy gdy musiał targać deski potrzebne do budowy solidnego okopu. Ciszę w końcu przerwał Michael.
- Sir, czy wiemy w jakiej sile możemy spodziewać się oddziałów wroga? - spytał szeregowy Neumann - I w jakim sektorze znajduje się ten przeklęty frachtowiec?
- Po ogólnej charakterystyce oraz przytłumionym dźwięku silników, zgaduję że jest to ten sam statek, którym tutaj przylecieliśmy. - rzekł podporucznik Webster - A więc mamy do czynienia ze zmodernizowanym frachtowcem Gozanti.
- To czym polecimy, to pikuś. - odparł Wilson - Najpierw musimy zdobyć ów środek transportu. Ja pytań do pana porucznika nie mam, może inni mają, a jak nie to chyba tylko Neumann oczekuje na odpowiedź...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Postprzez Chester Westman » 21 Lut 2011, o 17:16

Cały przemoknięty, głodny i niewyspany szeregowy zareagował na przelot frachtowca krótką ale dość głośną wiązanką przekleństw, dając upust całej irytacji otaczającym ich błotem.
- Proponuję ominąć ich, przeprawiając się przez rzekę na północy albo południu. Patrząc na mapę - stawiałbym na południe. Chociaż, zabarykadowanie się w jakiś odpowiednim do tego budynku na drugim brzegu, żeby chwilę odpocząć po marszu... Tak czy inaczej - mamy też las, warto go wykorzystać, jak sądzę. - przeanalizował mapę obszaru nieco szybciej niż reszta zespołu, zajęty nią już wcześniej.
- Brak pytań, nasz dowódca nie żyje, musimy radzić sobie sami. - Odpowiedział na pytanie Sullustianina, czekając na decyzję zespołu w którą stronę ruszą. - No, może poza tym ilu może ich tam być, sir. - dodał po chwili ze śmiechem, po czym zamilkł na dłuższą chwilę.

- Macie może pomysł, jak się tam dostać? - "Czwórka" odezwał się jeszcze raz po wysłuchaniu opinii zespołu co do wyboru trasy, zaniepokojony wizją szturmowania frachtowca.
Image
Awatar użytkownika
Chester Westman
Gracz
 
Posty: 384
Rejestracja: 8 Sty 2011, o 20:45

Re: [Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Postprzez Chmura » 21 Lut 2011, o 18:10

Okop, jaki zrobili, nie był pierwszej klasy i Chmura nie był zadowolony. To chyba przez zmęczenie, deszcz i może również przez to, że to tylko ćwiczenia. W boju wykazaliby się na pewno lepiej.
Sierżant przysypiał właśnie w okopie, po kostki w wodzie, z dogasającą fajką w gębie i rękami na karabinie, kiedy rozbudził go dźwięk przelatującego statku.
- Co jest? - zapytał zdezorientowany i zbyt zaspany, żeby nawet zakląć. Zaraz jednak został uświadomiony o sytuacji i zrezygnowany dorzucił kolejne - To po kiego chuja robiliśmy ten okop?
Przysiadł na niskim, drewnianym ogrodzeniu, jakie ustawili przed rowem. Potrzebował chwili, żeby dojść do siebie i ogarnąć sytuację. Sięgnął pamięcią do tych kilku pierwszych lat w wojsku, kiedy przydzielono go do zwiadu, z nadzieją, że znajdzie jakieś pomocne informacje. Nasunęło mu się przy okazji pytanie, które zadał dowódcy:
- A tamci będą nas szukać, czy poczekają, aż sami się podstawimy pod ostrzał?
Przetrawił w myślach propozycje i uwagi kolegów. Rzucił okiem na mapę i chwilę się zastanowił.
- Myślę, że lepiej będzie pójść od północy. Zakładając, że wylądowali tu - wskazał na mapie punkt na wschodnich obrzeżach Wioski, pomiędzy dwoma zielonymi obszarami. - Ale to nie moja specjalność i mogę się mylić. Webster powinien chyba wiedzieć lepiej, co nie? - spojrzał pytająco na pilota. - Przeprawimy się przez rzekę na północ stąd, po czym będziemy przechodzić od budynku do budynku w kierunku lasu. Las zapewni nam ukrycie oraz będzie chyba dobrym miejscem do rozpoczęcia ataku. Nasz snajper też powinien tam znaleźć jakieś miejsce dla siebie. - Zrobił krótką przerwę i zaczął nową myśl. - Możemy też podzielić się na dwie grupy po trzy osoby. Jedna pójdzie od północy, a druga od południa. Snajper w którymś momencie by się odłączył i poszukał odpowiedniego miejsca, z którego mógłby nam zapewnić wsparcie. - Saper popatrzył po twarzach i zapytał - Co wy o tym myślicie?
Image
Awatar użytkownika
Chmura
New One
 
Posty: 72
Rejestracja: 21 Sty 2011, o 23:14

Re: [Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Postprzez Mistrz Gry » 21 Lut 2011, o 20:47

Webster nieco baczniej rzucił okiem na mapę terenu. Teraz pluton znajdował się w sektorze 4C, a kilkanaście metrów przed sobą miał rzekę, której szerokość w tym miejscu była największa na terenie całego ośrodka treningowego. Po chwili namysłu ponownie postanowił włączyć się do dyskusji.
- To tylko przypuszczenie Jhoren gdzie oni wylądowali. Ta wersja frachtowca Gozanti jest zwrotniejsza od podstawowej. Zresztą to nieistotne, mogli przelecieć nad naszymi głowami, a za rzeką skręcić w dowolnym kierunku. Równie dobrze mogą być w sektorze D2 jak i F6. - mówił pilot wskazując odpowiednie punkty na mapie - Myślę, iż rozsądnie byłoby podzielić pluton na grupy, chociaż istnieje prawdopodobieństwo iż jedna z drużyn może trafić w sam środek obcych sił. Ciągle jeszcze nie wiemy w jakiej są sile, ale przypuszczam iż mają nad nami przewagę liczebną.
- To oczywiste. W końcu to nasza specjalność wpieprzać się w sam kocioł. - rzekł Neumann - Zdecydowanie łatwiejszą przeprawę przez rzekę zapewnia sektor C6, gdzie szerokość rzeki jest najmniejsza, niestety nie wiemy jak z jej głębokością.
- Chyba nie będziemy musieli znowu nurkować? - zapytał niepewnym tonem Wilson.
- Ja się na to nie zgadzam! - zawtórował mu medyk Fist - Wystarczy, że już jesteśmy przemoczeni przez tą cholerną burzę, nie spaliśmy od 24 godzin, a na dokładkę mało widzimy, przez tą kurewską mgłę.
- Nie irytuj się tak Tim. - odpowiedział ciszej Michael Neumann - W takiej wilgotności, nasze głosy wędrują daleko, co może ułatwić wrogom naszą lokalizację. Przymknijmy nieco jadaczki...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Postprzez Chmura » 22 Lut 2011, o 00:34

- Właśnie, ciszej. Woda niesie dźwięk - skarcił kolegów. - Webster, w końcu ty tu jesteś pilotem. Dlatego uważam, że najrozsądniej byłoby się podzielić na dwie grupy i pójść w różnych kierunkach. Drużyna, która zlokalizowałaby statek, skontaktowałaby się z drugą. Atak z dwóch stron miałby większe szanse na sukces. Trzeba by było skoordynować działania i zrobić trochę zamieszania. Nie ma sensu też wybijanie wszystkich przeciwników. Powinniśmy zakraść się jak najbliżej. - Chmura zasępił się. To nie będzie łatwe zadanie. Nie wiadomo też, jaką liczebność ma wróg. Może pluton, a może i cały batalion. - Ilu ludzi może pomieścić ten statek?
Starszy sierżant nie dość, że był wycieńczony - dawno nie musiał tak długo ćwiczyć na żadnych manewrach, a treningi wytrzymałościowe na całonocnych pijackich imprezach, czy grze w karty się nie liczyły - to do tego musiał wysilać mózg w stu dziesięciu procentach. Tworzyli tu pluton ale co to za pluton - sześc osób plus dowódca? Ledwie jedna drużyna. Nie można było być pewnym, czy wszyscy dotrwają do końca. Jaką wartość będą sobą reprezentować, jeżeli ktoś odpadnie? Chmura musiał się nad tym zastanowić, choć nie było na to czasu.
- Najważniejsza chyba rzecz dzisiaj, panowie, zapamiętajcie to sobie. Jedna z głównych, niepisanych zasad żołnierzy - nie zostawiamy poległych...
Image
Awatar użytkownika
Chmura
New One
 
Posty: 72
Rejestracja: 21 Sty 2011, o 23:14

Re: [Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Postprzez Mistrz Gry » 22 Lut 2011, o 01:25

- No właśnie Webster, możesz nam udzielić ciekawych informacji. - jak zwykle w takiej sytuacji wtrącił się Kim Wilson - Ile ludzi może przetransportować ten statek?
- Ty Wilson, Alvai i Neumann też coś nie coś powinniście o frachtowcu Gozanti wiedzieć, w końcu lecieliście nim z Coruscant na Korelię. - odgryzł się Webster, choć tym razem mógł wykazać się swoją wiedzą - W oficjalnych instrukcjach załoga winna wynosić 12 osób, a sam statek może przewozić drugie 12 pasażerów, co daje nam liczbę 24. Mimo tego bez problemu można tam wcisnąć 30 ludzi licząc z załogą, a nawet i ciut więcej. Licząc iż "pasażerowie" trudnili się również pilotażem, a także to iż dowództwo piechoty rzadko kiedy oddelegowuje obcym jednostkom własne plutony zgaduję, iż ilość naszych przeciwników zamyka się w przedziale od 16 do 22.
- Co do twojej drugiej informacji o piechocie, to masz rację, chociaż mniej niż nas lubią tych z floty. - dorzucił wesoło, aczkolwiek cicho Neumann - Cóż możemy tutaj siedzieć i rozmawiać do 12 lub aż oni pierwsi nie postanowią zaatakować. Powinniśmy powoli się zbierać.
- Tak ci śpieszno? Tobie, który taszczysz największy karabin? - dopytywał się chorąży Tim Fist - Ja to już bym wolał zakończyć całe ćwiczenia i przespać przynajmniej 8 godzin.
- W takim razie pomyliłeś zawody, doktorku. - odpowiedział Michael - Zamiast do wojska trzeba było iść na pediatrię albo weterynarię.
- Pewnie i tam by narzekał, że denerwuje go krzyk dzieci albo sierść futrzaków. - wtrącił szeregowy Wilson.
- Koniec tych żartów. - zakończył dysputę poważnym tonem podporucznik Webster - Im szybciej zaczniemy, tym szybciej skończymy... Albo i nie...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Postprzez Chester Westman » 22 Lut 2011, o 13:31

- Panowie, czas ucieka. - szepnął Alvai. - Zwiad też się nam przyda, skoro nie potraficie się zdecydować co zrobić. Ruszam sektorem 4C na południe do 5C, przeprawiam się przez rzekę na granicy z D6 i ukrywam się w lesie. Utrzymujemy komunikację. Wam proponuję sprawdzenie D2 a później możecie ukryć się w lesie, jak mówił pilot. - po tych słowach szeregowy wybrudził mundur błotem jeszcze bardziej z pomocą Neumanna, jedynie trochę odsączając je z wszechobecnej wody. Twarz również pokrył mazią wypełniającą okop, a do niektórych fragmentów ubioru i niedużego plecaka przykleił bądź prowizorycznie umocował gałązki i liście. Snajper zdecydowanie nie powinien wyróżniać się w terenie w którym działa, co szeregowy pamiętał doskonale z czasów szkolenia strzelca wyborowego. W prawdziwej walce od tego mogło zależeć jego życie.
- Chyba, że wolicie okopać się jeszcze bardziej tu i bronić tyłków przed 22 osobowym plutonem? Z drugiej strony, zawsze możemy zacząć prowadzić ostrzał z kilku stron jednocześnie w terenie zabudowanym. - rozejrzał się z grobową miną po reszcie oddziału. - Z odpowiednio poprowadzoną akcją dywersyjną i przejęciem broni wroga... - urwał, milknąc na dłuższą chwilę.
Image
Awatar użytkownika
Chester Westman
Gracz
 
Posty: 384
Rejestracja: 8 Sty 2011, o 20:45

Re: [Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Postprzez Nubo » 22 Lut 2011, o 18:29

Nubo przysłuchiwał się kanonadzie pytań z coraz większą irytacją. Początkowo sądził że pluton w ogóle nie zapamiętał nic ze szkolenia które prowadził, później jego niepewność została częściowo uspokojona jednak nie na tyle by mógł ze spokojnym sercem odhaczyć wykonanie tego punktu szkolenia.

-Musicie zacząć myśleć - odpowiedział na powtarzające się pytania - Czy będzie 1 żołnierz czy cały pluton przeciwko wam, zginiecie jeżeli nie będziecie mieli planu i nie zaczniecie działać - Sullustianin przetarł rękawem brudny ekran datapadu po czym wprowadził kilka poleceń - Zadanie wykonać. Od tej chwili wasze decyzje będą podlegać ocenie - porucznik ucichł, a z oddali zaczęły napływać zniekształcone głosy wydawanych komend. Przeciwnik był w ruchu czego nie można było powiedzieć o Boltołapach.
Awatar użytkownika
Nubo
New One
 
Posty: 85
Rejestracja: 26 Gru 2010, o 15:03

PoprzedniaNastępna

Wróć do Korelia

cron