Content

Korelia

[Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Image

Re: [Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Postprzez Chmura » 9 Lut 2011, o 20:18

Zaczyna się robić jak w Akademii. Jak jest na froncie? Kiedy będą szkolenia praktyczne? Chmura jeszcze nie zapomniał, że był szkoleniowcem i z przyzwyczajenia, zamiast zignorować takie pytania, postanowił na nie odpowiedzieć.
- Na froncie różowo wcale nie jest. Nie spodziewajcie się cudów - wrogów, którzy by wam się podstawiali, napalonych panienek czekających w koszarach, ciepłych posiłków ani dobrego wynagrodzenia. Nigdy nie wiadomo, z której strony zaczną do ciebie strzelać. A jak zrobi się gorąco... cóż, wtedy trzeba mieć oczy dookoła głowy i być czujnym trzydzieści godzin na dobę. I najważniejsza zasada, dbajcie o swoich towarzyszy broni. W wojsku są oni wam bliżsi niż rodzina. No i ściągają cześć ognia nieprzyjaciela - roześmiał się.
- Nie wiem, jak to jest w oddziałach specjalnych, ale, kiedy jeszcze służyłem w zwiadzie, każda drużyna miała medyka lub kogoś kto się choć trochę lepiej znał na tym fachu i działali tak samo, jak reszta żołnierzy i nie byli oszczędzani. Co prawda, starano się dbać, aby żadnemu z nich większa krzywda się nie stała. Ale to nie zmienia faktu, że każdy żołnierz powinien być w stanie w każdej chwili go zastąpić.
Rozgadał się. Kiedyś tyle nie mówił. Widać, lata w miarę spokojniejszej, a na pewno bardziej statycznej służby w artylerii i potem w Akademii trochę go zmieniły...
Image
Awatar użytkownika
Chmura
New One
 
Posty: 72
Rejestracja: 21 Sty 2011, o 23:14

Re: [Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Postprzez Nubo » 10 Lut 2011, o 08:29

Sullustianin podobnie jak wczoraj, wszedł do budynku sali treningowej A bardzo spokojnie, rozglądając się na boki. Nigdy tutaj nie był, dlatego warto było zapoznać się z gamą sprzętów oferowanych przez tą placówkę. Były bierznie, tak zwane pułapki repulsorowe wpływające na siłę nóg, gravi-hantle. Wszystko to co było potrzebne...ale nie dzisiaj. Dzisiejsze ćwiczenia miały się nieco różnić od wczorajszego katorżniczego biegu. Dlatego też chciał żeby cały pluton, bez względu na to czy ktoś był pilotem, medykiem czy tarczą strzelniczą, wziął w nich udział.

-Dzień dobry wszystkim - porucznik spojrzał na zebranych - Niestety wasze stroje nie są odpowiednie na dzisiejsze ćwiczenia. Zapraszam za mną - Nubo poprowadził pluton szerokim korytarzem do innej sekcji budynku. Ci, mający bardziej wrażliwe nosy mogli już z daleka wyczuć, tani płyn dezynfekujący używany przy czyszczeniu...basenu.

Basen był nieodłącznym elementem każdej placówki szkoleniowej. Pływanie wzmacniało kondycję, wyrównywało oddech i wpływało na sylwetkę. Tak przynajmniej mówili lekarze w programach HoloNetowych. Porucznikowi jednak nie zależało na tym by żołnierze przypominali bohaterów holodram.

-Strach będzie towarzyszył wam zawsze. Ci, którzy się nie boją prawdopodobnie już nie żyją. Strach jest dobry. Mobilizuje, wyostrza zmysły - Sullustianin mówił powoli, być może po to by nadać swoim słowom nieco dramatyzmu - Panika natomiast jest zawsze nieporządana. Spanikowany snajper nie trafi w cel, pilot rozwali was o najbliższą asteroidę, a medyk...spróbujcie sobie wyobrazić trzęsącego się gościa próbującego wyjąć z waszej rany odłamek. Ćwiczenie potrwa około godziny, w zależności od waszych postępów. Następnie przejdziemy do zajęć z teorii. Macie 2 minuty na przebranie się.
Awatar użytkownika
Nubo
New One
 
Posty: 85
Rejestracja: 26 Gru 2010, o 15:03

Re: [Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Postprzez Mistrz Gry » 10 Lut 2011, o 10:59

Szeregowy Neumann dość szybko pozbył się swojego munduru, pozostając w samych kąpielówkach. Nieco wolniej poszło to Wilsonowi, który jeszcze do końca się nie obudziło. Co więcej, zaczął pod nosem psioczyć, że skoro poszli na basen, to mogli to uczynić dwie godziny później, a nie kilka minut po godzinie piątej rano. Również nie podobało się to medykowi chorążemu Timowi Fistowi. Ten z kolei stwierdził, że jest tylko medykiem, a nie żołnierzem piechoty, a tym bardziej marynarki wojennej. W ogóle za to nie narzekał pilot podporucznik Lewis Webster, który w regulaminowym czasie przebrał się i zameldował swoją gotowość do wykonywania dalszych rozkazów.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Postprzez Nubo » 10 Lut 2011, o 12:12

Porucznik poczekał aż pierwsza grupa będzie przygotowana do zajęć by pokazać sprzęt, z którym przyjdzie im pracować. Pierwszym przedmiotem była uniwersalna pętla zaciskowa używana wszędzie tam gdzie trzeba było coś związać. Często wykorzystywana przez funkcjonariuszy służb porządkowych do krępowania agresywnych elementów. Drugą rzeczą była zwykła rurka do nurkowania. Nie spotykało się już takich antyków na rynku, bo po co brać rurkę skoro można było mieć przenośny aparat tlenowy z zapasem powietrza na kilka godzin. Na potrzeby szkolenia była jednak idealna.

Nubo nie zwlekając dłużej, podszedł do Wilsona i nie wdając się w zbędne konwersacje związał mu ręce za plecami. Korzystając z drugiej pętli zaciskowej to samo zrobił z nogami na wysokości kostek. Następnie włożył do ust Wilsona rurkę i zanim porucznik dostrzec mógł zdziwienie i strach malujące się na jego twarzy, pchnął do basenu. Woda w tym miejscu miała nieco mniej niż 3 metry głębokości. Wystarczająco by przy zastosowaniu odpowiedniego triku przeżyć. Wilson poszedł na dno.

Nef spojrzał na chorążego

-Jeżeli on spanikuje to twoja wiedza może nam się przydać - porucznikowi pozostało czekać i mieć nadzieje że Bolto-łap opanuje panikę i znajdzie wyjście z sytuacji. Jeżeli nie ktoś będzie musiał go wyłowić, ocucić i ponownie wrzucić do basenu.
Awatar użytkownika
Nubo
New One
 
Posty: 85
Rejestracja: 26 Gru 2010, o 15:03

Re: [Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Postprzez Mistrz Gry » 10 Lut 2011, o 13:15

Mimo iż od samego rana Wilson wykazywał typowe cechy człowieka niewyspanego, to chłodna woda, znajdująca się w basenie szybko wpłynęła na jego samopoczucie. Choć do tej pory szeregowy Kim wyglądał najsłabiej z całego plutonu, tym razem zaprezentował wspaniałe umiejętności pływackie. Choć ręce i częściowo nogi miał skrępowane to cały czas mógł ruszać kończynami dolnymi oraz biodrami. Wykorzystał to do tego, by pływać jak delfin, dzięki czemu chwilę po tym jak znajdował się na dnie, był już przy powierzchni basenu. Co więcej nie odmówił sobie małego rewanżu na poruczniku Nefie i będąc blisko niego, wytrysnął wodę znajdującą się w rurce do oddychania w stronę Nubo.
- No cóż nasz doktorek Fist chyba dzisiaj się nie wykaże... - rzekł humorystycznie Neumann spoglądając na spokojnie utrzymującego się na wodzie Wilsona.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Postprzez Chmura » 10 Lut 2011, o 14:38

Basen? Chmura nie znosił pływać, co jednak nie oznaczało, że nie potrafi. Jednak w wodzie zdecydowanie nie czuł się, jak przysłowiowa ryba. Powoli zrzucił ubranie, zostając w samych gaciach i ukazując gęsto owłosione ciało. Nie odmówił sobie przy okazji trochę ponarzekać. Ile długości karze im porucznik przepłynąć? Dziesięć? Sto?
A jednak ćwiczenie okazało się całkiem inne, a jego forma trochę go zdziwiła. Sierżant obserwował uważnie, jak szeregowy ląduje związany w wodzie. Już miał zamiar rozpocząć zakłady, jak długo i czy w ogóle Wilson wytrzyma - oczywiście obstawiając, że spanikuje - lecz wtedy ten odbił się od dna i kilkoma płynnymi ruchami powrócił na powierzchnię, obryzgując porucznika wodą. Chmura musiał przyznać, że trochę go to zaskoczyło, ale całkiem pozytywnie, chociaż nie widzi większego zastosowania takich umiejętności w działaniach bojowych - ale kto wie?
Jhoren zauważył szybko poważny mankament tego ćwiczenia, każdy kolejny straceniec mógł się przygotować psychicznie i taktycznie, widząc poczynania poprzedników. Sam oczywiście postara się to wykorzystać, planując już, jak wydostać się z wody.
Zastanawiając się, jak poradzi sobie reszta, sierżant czekał spokojnie na swoją kolej.
Image
Awatar użytkownika
Chmura
New One
 
Posty: 72
Rejestracja: 21 Sty 2011, o 23:14

Re: [Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Postprzez Chester Westman » 10 Lut 2011, o 15:17

Po efektownym pokazie Wilsona przyszła kolej na próbę utopienia Zevena. Choć szeregowy nigdy nie czuł się wyjątkowo dobrze w wodzie, przebrał się bez ociągania, chcąc mieć za sobą poranne ćwiczenia jak najszybciej. Dał się związać Nefowi po czym nie czekając na sygnał ani rurkę sam rzucił się do wody, idąc na dno jeszcze szybciej niż poprzedni Bolto-łap.
Dokładnie pamiętając jak zachowywał się poprzedni szeregowy pod wodą Zeven spokojnie stanął na dnie basenu, aby chwilę później wykorzystać każdy z mięśni nóg do wybicia się w górę. Następnie naśladował, choć nieco mniej skutecznie, ruchy Wilsona, pokonując kolejne centymetry dzielące go od powierzchni. Nie minęła minuta, a Alvai bez większego problemu wydostał się na powierzchnię, wstrzymując oddech jeszcze chwilę, a następnie wykorzystując do granic możliwości swoje policzki wypuścił w górę złożony z drobinek wody pióropusz.
Po raz pierwszy od początku szkolenia w plutonie szeregowy był zadowolony z wykonania zadania - odpowiednio widowiskowo i brawurowo, jak na prawdziwego Korelianina przystało.
Image
Awatar użytkownika
Chester Westman
Gracz
 
Posty: 384
Rejestracja: 8 Sty 2011, o 20:45

Re: [Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Postprzez Nubo » 10 Lut 2011, o 17:51

Wyraźne zadowolenie malowało się na twarzy Sullustianina, który nie spodziewał się takiego zachowania Bolto-łapów. Jak narazie każdy z nich poradził sobie z zadaniem dobrze. Może nawet lepiej niż dobrze. Kiedy Nef czytał o tej technice treningowej, spojrzał również na zapiski w jaki sposób radzili sobie inni żołnierze z tym zadaniem. Zwykle większość z nich opadała na dno, a następnie wystrzeliwywała w górę by zaczerpnąć oddech przez rurkę i znowu na dół. Ta technika wydawała mu się ekonomicznie uzasadniona, wysiłek był znacznie mniejszy. Ale na dziurawe hełmy szturmowców, nie mógł nie docenić kreatywności Willsona. Sullustianin poczekał aż kolejne osoby zaliczą próbę i odezwał się do chorążego

-Mam nadzieje że nie będziemy musieli szukać nowego medyka. Zapraszam - powiedział i wskazał na falujące wody basenu.
Awatar użytkownika
Nubo
New One
 
Posty: 85
Rejestracja: 26 Gru 2010, o 15:03

Re: [Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Postprzez Mistrz Gry » 10 Lut 2011, o 18:25

Chorąży Tim Fist był przyzwyczajony do działania pod ostrzałem, pod bombardowaniem czy innym zagrożeniem własnego życia. Mimo to nie lubił brać udziału w działaniach czysto wojennych czy nawet w mniej niebezpiecznych obozach treningowych. Teraz stanął przed jeszcze trudniejszym zadaniem, gdyż woda nigdy nie była jego żywiołem. Gdy poleciał wgłąb basenu, podobnie jak poprzednicy poszedł na dno. W porównaniu z innymi nieco się szarpał, co wynikało z pewnego stopnia paniki. Dopiero po dłuższej chwili zaczął imitować ruchy kolegów, były one jednak tak niemrawe, że pozwalały na kilkusekundowe zaczerpnięcie powietrza i ponowne "całkowite zanurzenie". Minęło parę minut, nim chorąży dopłynął do "brzegu" i wydostał się na powierzchnię...
- Nigdy... nigdy więcej takich ćwiczeń... - rzekł kaszlając i plując wodą - Jestem medykiem do cholery, a nie nurkiem z licencją...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Postprzez Chmura » 10 Lut 2011, o 19:53

W końcu przyszła pora na starszego sierżanta. Wsadził więc do ust rurkę, pozwolił się skrepować i przystanął na krawędzi przygotowywać się do zanurkowania. Nagle, silne pchnięcie porucznika sprawiło, iż Chmura stracił równowagę i runął twarzą w taflę wody. Nie dał rady zaczerpnąć odpowiednio dużo powietrza, choć zdążyło chyba mu się wymsknąć przedtem jakieś przekleństwo. Siła uderzenia wybiła resztkę powietrza z jego płuc i na chwilę oszołomiła. Zaczął się szarpać i wić. Płuca nieznośnie domagały się tlenu. Kiedy doszedł do siebie, był już w połowie drogi do dna. Przestał się szamotać i spróbował ustawić się w pozycji pionowej. Jak tylko dotknął dna, wybił się nogami, wystawiając trochę głowę nad powierzchnię wody. Złapał tyle powietrza ile był w stanie i poszedł znowu w dół. Tym razem odbił się mocniej. Jeszcze tak dwa razy powtórzył, żeby się uspokoić, zaczerpnął tyle powietrza, ile był w stanie i z powrotem się zanurzył. Skulił się i spróbował przełożyć nogi przez ręce. Nie było to łatwe, szczególnie dla kogoś o jego budowie ciała, ale woda okazała się pomocna. W końcu mu się udało, robiąc przy okazji kilka obrotów. Nie pozostało więcej nic, jak tylko skokami dostać się do brzegu i o własnych siłach wydostać.
- Widzicie... - rzekł, trzymając się jeszcze rękami krawędzi i z trudem łapiąc oddech - To jest ewidentny przykład, jak tego nie robić - zaśmiał się i wyszedł z basenu. Wycisnął wodę z brody i stanął obok reszty, patrząc na wysiłek pozostałych.
Image
Awatar użytkownika
Chmura
New One
 
Posty: 72
Rejestracja: 21 Sty 2011, o 23:14

Re: [Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Postprzez Nubo » 11 Lut 2011, o 14:32

Nubo pochylił się nad wypełzającym z basenu chorążym i szepnął mu parę słów - Najpierw jesteś członkiem zespołu, dopiero później medykiem - proste słowa ale znaczące bardzo wiele. Każdy z rekrutów musiał polegać jeden na drugim. Nigdy nie wiadomo kogo będzie trzeba nieść na noszach.
Zajęcia zbliżały się do końca. Porucznik spojrzał jeszcze na popisowe wykonanie ćwiczenia przez Chmurę i odnotował ten fakt w myślach. Przyda się przy pisaniu raportu, którego ukończenie odwleka już zbyt długo.

15 minut później wszyscy znaleźli się w innym pomieszczeniu. Była to hala sportowa do różnych gier zespołowych, sportów walki i tym podobnych. Nef poczekał, aż wszyscy znajdą jakieś miejsce do siedzenia i rozpoczął wykład na który prawdopodobnie wszyscy czekali od chwili, kiedy dostali informacje że dołączą do tej jednostki.

-W czasie waszych misji, często znajdziecie się w sytuacji kiedy będziecie zmuszeni stworzyć od podstaw jakąś broń. Zapomnijcie o szukaniu elementów z których da się stworzyć blaster. W rzeczywistości nigdy ich nie ma, a szukanie i wypytywanie ściga tylko niepotrzebnie uwagę - porucznik zdjął wierzchnią część munduru zostając tylko w koszulce bez rękawów - Zacznijmy od waszego ubrania - Nubo zwinął kamizelkę w rulon tworząc coś na kształt grubej liny - Nieporęczne, jednak wystarczy żeby zarzucić takie coś komuś na szyję i udusić - tak zaczął się wykład o zastosowaniu zwykłych przedmiotów w niezwykły sposób. Koszule i sznurówki przemieniły się w kajdanki i garoty. Gumowe elementy w materiały chemiczne mogące oślepić przeciwnika lub go otruć, paski, spinki i klipsy stały się otwieraczami zamków zarówno tych tradycyjnych jak i elektronicznych. Sullustianin starał się aby każdemu kolejnemu tematowi który poruszył, każdemu nowemu przedmiotowi, który omówił, towarzyszył przykład wyjęty z jego własnych doświadczeń albo doświadczeń osób, które znał. Co jakiś czas Sullustianin przesyłał na datapady Bolto-łapów dane o omawianym temacie, projekty prostych konstrukcji, które zostały wymyślone w różnych centrach szkoleniowych i które nadawały się do użycia zawsze i wszędzie. Zapoznanie się z tym musiało zająć sporo czasu i często nie było łatwe, jednak porucznik był dobrej myśli.

Zbliżały się już godziny po południowe. Nie oznaczało to jednak końca dnia ćwiczeń.

-Każdy z was został wybrany do tego oddziału, ze względu na swoje specjalne umiejętności. Ponieważ stanowicie zespół, powinniście umieć przekazać sobie nawzajem wiedzę - Sullustianin spojrzał najpierw na Starka - Za 1,5 godziny spotkamy się by posłuchać lekcji o materiałach wybuchowych i ich najlepszym zastosowaniu w określonych sytuacjach, aby nikt nie próbował szturmować 40 metrowego frachtowca z garścią termicznych detonatorów. Później - tu Nubo przeniósł wzrok na Zevena - Poćwiczymy strzelanie i nauczymy się czegoś o broni i jej konserwacji - porucznik popatrzył po zebranych i wskazał plutonowego pilota i medyka jako kolejnych do wygłoszenia lekcji o swoich specjalizacjach. Kiedy doszedł do Wilsona i Neumanna pojawił się problem - Z wami chciałbym porozmawiać o waszej przydatności dla drużyny. Za 20 minut chciałbym was widzieć w swojej kwaterze z aplikacjami na konkretne stanowiska. Możliwości są różne, dlatego pozostawiam wam wybór. W przypadku jego braku stanowiska zostaną wam przydzielone.Nubo skinął na pożegnanie wszystkim, nie siląc się na saluty. Na odchodne dodał że jeżeli ktoś potrzebował będzie jakiś materiałów "pokazowych" to może zgłosić się do niego. A następnie poszedł w swoją stronę.
Awatar użytkownika
Nubo
New One
 
Posty: 85
Rejestracja: 26 Gru 2010, o 15:03

Re: [Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Postprzez Mistrz Gry » 11 Lut 2011, o 14:48

Choć był to oddział specjalny, Neumann miał nadzieję, iż będzie mógł kontynuować tradycje rodzinne i zajmie stanowisko wsparcia ogniowego, z użyciem ciężkiego karabinu blasterowego. Bardzo na to liczył, gdyż chciał pójść w ślady ojca Ray'a, który przed laty miał takie przydział. W baraku przebrał się w czysty mundur, to samo uczynił również Kim Wilson i obaj udali się do biura porucznika Nefa.
- Szeregowy Neumann melduje się na rozkaz. - zgłosił Michael.
- Szeregowy Wilson, również melduje się na rozkaz. - zawtórował Kim.
- Spocznij. - rzekł spokojnie Sullustanin oczekując aplikacji na stanowiska.
- Sir, chciałbym objąć funkcję wsparcia ogniowego. Znam się co nie co na wysokokalibrowych karabinach blasterowych. Przeszedłem również dodatkowy kurs, któego zakres obejmował ten rodzaj broni. - zaczął prezentację Neumann - Zresztą jak pan widzi, moje gabaryty pozwalają mi na dźwiganie tego rodzaju broni dystansowej. Rozumiem iż jest to oddział specjalny, ale nadawałbym się szczególnie do osłaniania odwrotu jeżeli zostalibyśmy wykryci bądź do zwykłej walki, a w takiej też możemy się znaleźć.
- Ja natomiast wolę krótką broń dystansową, zdecydowanie mniejszego kalibru niż szeregowy Michael. Raczej nadawałbym się do akcji dywersyjnych, tudzież podkładania ładunków wybuchowych czy robienia zamieszania, gdy będzie to wymagane. - odparł oficerowi niezbyt pewnym tonem Wilson.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Postprzez Nubo » 11 Lut 2011, o 17:56

Porucznik wysłuchał Neumanna i Wilsona robiąc notatki w swoim datapadzie. Kiedy skończyli jeszcze coś notował by po chwili przestać i oprzeć się wygodnie na fotelu, który momentalnie dostosował swój kształt do jego ciała.

-Aplikacje zostaną zaakceptowane przeze mnie, jednak ostateczna decyzja należy do generała. Mam nadzieje że podzieli moje zdanie. Wasze szkolenie od tej pory będzie koncentrować się na poprawie i rozwoju waszych umiejętności w posługiwaniu się bronią. Zostaniecie młodszym specjalistą ds. broni ciężkiej - powiedział do Neumanna - a ty - teraz słowa kierowane były do Wilsona - broni lekkiej z naciskiem na zastosowanie jej w zamkniętych pomieszczeniach. Oczywiście, te funkcje będą waszem jeżeli zakończycie szkolenie. Jak narazie nadal pozostajecie Bolto-łapami. Odmaszerować
Awatar użytkownika
Nubo
New One
 
Posty: 85
Rejestracja: 26 Gru 2010, o 15:03

Re: [Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Postprzez Chmura » 12 Lut 2011, o 00:43

Zaraz po basenie porucznik urządził wykład na temat broni i narzędzi improwizowanych. Część z tego Chmura już znał, lecz większość była dla niego całkiem nowa. Trzeba będzie się dogłębnie zapoznać z materiałami, jakie dostali, kiedy tylko będzie jakaś wolna chwila. Teraz należało się przygotować do osobiście prowadzonych zajęć. Po pierwsze, wypadałoby coś zjeść. Po drugie, należało wyposażyć się w odpowiednie materiały dydaktyczne. Skompletował więc listę i udał się do kwatermistrzostwa z żądaniem piętnastu różnych rodzajów ćwiczebnych materiałów wybuchowych. Jak się okazało, nie dość, że tutaj nie mieli nawet połowy z tych rzeczy, to mieli jeszcze opory z ich wydaniem. Dopiero stwierdzenie o autoryzacji od porucznika Nefa i groźby poskarżenia się oficerowi poskutkowały. Co prawda, o żadnej autoryzacji nie mogło być mowy, ale sierżant był pewien, że otrzymałby ją, jeśli tylko by poprosił. Skontaktował się dalej ze swoimi znajomymi w sąsiedniej bazie sił lądowych i już po godzinie dostarczono mu kolejne. Skończyło się tylko na dziesięciu rodzajach, ale to z nawiązką wystarczało. Na repulsorowej platformie przeniósł to wszystko na miejsce zajęć. Rozbroił te, które zawierały jeszcze jakieś ładunki, te, które się powtarzały – porozkładał. Z tego wszystkiego ułożył małą wystawę. Wypalił jeszcze fajkę i, jako że czas się już zbliżał, zwołał pluton.
- No dobra, Boltołapy, porozmawiamy sobie trochę o materiałach wybuchowych. Ktokolwiek miał coś wspólnego z czymś więcej, jak z granatem? Nikt? – starszy sierżant nawet nie zaczekał na odpowiedź – Cóż, postaram się wam wpoić podstawy saperskiego fachu, ponieważ zasadnicze szkolenie trwać może nawet kilka miesięcy i omawia się na nim ponadto powszechne materiały budowlane, konstrukcje i takie tam. Macie tutaj – wskazał na unoszącą się obok niego platformę – przekrój przez najczęściej stosowane ładunki – od prostych granatów, do burzących. Potem będziecie je mogli sobie pomacać.
Chmura wziął do ręki termodetonator. Upewniwszy się, że wszyscy wiedzą, co to jest, omówił jego konstrukcję, zasadę działania oraz siłę i pole rażenia. Przeszedł tak po każdym z rodzajów granatów, przy okazji mówiąc o ich głównych zastosowaniach. Na przykład, że jonowe nie sprawdzają się przeciwko celom organicznym, a ogłuszające przeciwko droidom. Starał się jak najprościej zobrazować efekty ich działania, jak rekrutom, którzy mieliby użyć ich po raz pierwszy.
- Dwie najważniejsze zasady przy korzystaniu z granatów – dodał na koniec – Po pierwsze, starajcie się ich nie używać, kiedy nie macie osłony. Prawie zawsze w wyniku eksplozji powstają jakieś odłamki i nigdy nie wiadomo, kiedy jakiś zbłąkany nie trafi w któregoś z was. Po drugie, po aktywacji, granat przestaje być waszym przyjacielem. Nawet po ponownej dezaktywacji nie darzcie ich zbyt wielkim zaufaniem.
Następne były miny.
- Miny stosujemy, jako pułapki, do niszczenia pojazdów, albo bardziej wrażliwych elementów konstrukcji. Istnieją trzy podstawowe zapalniki – czasowy, zbliżeniowy i zdalny, i chyba wszyscy wiedzą, jak one działają. Każdy z nich jest lepszy w określonych sytuacjach.
Podniósł pierwszą lepszą – Miny można łatwo aktywować – zademonstrował – Tu akurat mamy zapalnik czasowy, więc trzeba również określić, kiedy ma wybuchnąć. Dezaktywowane są zwykle poprzez wprowadzenie odpowiedniego kodu – to takie zabezpieczenie, żeby wróg tak łatwo nam ich nie podpieprzył – zaśmiał się – Miny zbliżeniowe uzbrajają się dopiero po kilku sekundach, tak więc zawsze jest czas, żeby się oddalić. Z rozbrojeniem jest zwykle problem, jednak spora część tego typu min ma określony kąt detekcji, także wiedząc, jak jest ona usytuowana, można bezpiecznie podejść.
Poopowiadał jeszcze o każdym typie, jaki załatwił i dodał:
- Chcąc coś zniszczyć, waszym celem będą te elementy, które są najbardziej podatne na atak i ich uszkodzenie spowoduje jak największe szkody. W pojazdach zwykle umieszcza się miny tak, aby je unieruchomić. W budynkach natomiast, celem są filary oraz, przy użyciu większej ilości, ściany nośne – ale tu trzeba wiedzieć, która to ściana nośna.
Na koniec przeszedł do ostatnich eksponatów i wyszczerzył zęby.
- To jest tak zwana „wyższa szkoła jazdy”. Zapewne, bez odpowiedniego szkolenia, nie będziecie mogli nawet czegoś takiego potrzymać. Przy użyciu silnych materiałów burzących wymagana jest dogłębna znajomość rzemiosła i spore doświadczenie. Dużo w tym matematyki, więc to chyba nie dla was. Mogę wam jednak powiedzieć, że umiejętne rozmieszczenie takich ładunków może zniszczyć nie jeden, a nawet cały kompleks budynków. Słyszeliście chyba o tym saperze-terroryście grasującym na Coruscant? Gość jest całkiem niezły, ale mógłby się postarać lepiej – uśmiechnął się i tym pozytywnym akcentem zakończył.

W końcu odetchnął, to chyba było w miarę wszystko, co mógł przekazać w tak krótkim czasie. Została tylko złota zasada.
- Pamiętajcie wszyscy - z materiałami wybuchowymi, jak z kobietami. Obchodźcie się ostrożnie, bo nigdy nie wiadomo, kiedy mogą się na was obrazić – powiedział i wybuchnął śmiechem – Może kiedyś was nauczę, jak z ogólnie dostępnych materiałów zrobić bombę, ale to nie jest temat na oficjalne szkolenie. A teraz dziękuję, możecie sobie pooglądać, tylko niczego nie zniszczcie ani nie zgubcie.

Jak tylko pluton się rozszedł, sierżant poskładał wszystko do kupy i odesłał tam, skąd wziął.
Image
Awatar użytkownika
Chmura
New One
 
Posty: 72
Rejestracja: 21 Sty 2011, o 23:14

Re: [Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Postprzez Mistrz Gry » 13 Lut 2011, o 00:32

Szeregowy Neumann z uwagą wysłuchał wykładu Starka dotyczącego najrozmaitszych materiałów wybuchowych. Choć nie wchodziły one w zakres jego funkcji w zespole, zawsze lepiej było poznać wiedzę z każdej dziedziny militariów. Również Wilson tym razem był skupiony, tym bardziej iż jego przydział w II plutonie zadaniowym "Błysk" miał sporo wspólnego z licznymi bombami czy ładunkami wybuchowymi. Po skończonej prelekcji, wszyscy dokładnie obejrzeli eksponaty. Następnie oczekiwali wystąpienia Zevena Alvaia, który miał przygotować dane dotyczące broni dystansowej i jej zastosowania.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Postprzez Nubo » 13 Lut 2011, o 14:05

Porucznik słuchał z uwagą wykładu, który wygłaszał Stark. Sam nieźle radził sobie z materiałami wybuchowymi zwłaszcza tymi improwizowanymi. Tego brakowało mu w wiedzy, którą przekazywał, a która z racji przyszłych sytuacji była by bardziej przydatna niż opowiadanie o rzeczach dostępnych zwykle w strzeżonych zbrojowniach. Mimo tego nawet takie informacje były potrzebne. Słuchając za pozostałymi rekrutami wpadł na pomysł, który postanowił od razu wcielić w życie. Potrzebował do tego kilku przedmiotów i zgody.

-Kontynuujcie. Wykłady mają trwać cały czas. Nie mamy czasu na przerwy - powiedział po czym opuścił spotkanie.
Awatar użytkownika
Nubo
New One
 
Posty: 85
Rejestracja: 26 Gru 2010, o 15:03

Re: [Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Postprzez Chester Westman » 13 Lut 2011, o 23:28

Po wykładzie starszego sierżanta przyszła kolej na snajpera oddziału. Pomimo że Zeven był wyjątkowo nieprzychylny przyspieszonemu szkoleniu strzelca wyborowego, zaczął krótki wykład punktualnie, na początek wałkując temat konserwacji broni przez blisko dwie godziny zegarowe.
- Porucznik kazał przeprowadzić mi część wykładu, więc za chwilę zaczniemy, ale nie oczekujcie świetnych rezultatów. Mało kto ma na tyle dobre oko, żeby zacząć w miarę trafiać wcześniej niż po pół roku szkolenia. Z drugiej strony - jeśli zdobędziecie karabin snajperski wroga, chciałbym żebyście rzeczywiście potrafili zrobić z niego pożytek, w końcu będziemy wykonywać misje wszyscy razem. - zaczął od krótkiego wstępu.
- Niech każdy weźmie jeden z tych pistoletów, mają pełne magazynki oraz są odbezpieczone. - wskazał na mały stolik w rogu sali, na którym wcześniej przygotował stoisko z różnego rodzaju bronią. - Jak pewnie wiecie - na początek warto by zabezpieczyć broń i pozbawić ją magazynka... - zaśmiał się Alvai, rozluźniając nieco atmosferę sztywnego wykładu na tematy dobrze znane wszystkim.
Kolejne 1,5 godziny szeregowi wraz ze Starkiem spędzili na całkiem sprawnym rozkładaniu, przecieraniu, szorowaniu, oliwieniu, wycieraniu i wielu innych czynnościach pozwalających w jakiś sposób oczyścić przyniesione przez Zevena bronie, wypełnione piachem i brudem w każdym zakamarku. Szeregowi, jak i sam prowadzący, wyrobili się z wyczyszczeniem kilku pistoletów, karabinów blasterowych różnego kalibru, ciężkiego karabinu samopowtarzalnego E-Web oraz skromnego granatnika treningowego - na wypożyczenie innego niestety nie otrzymał pozwolenia.

Po kilkunastu minutach przerwy między dwoma tematami Zeven ponownie zaprosił wszystkich członków plutonu do sali bloku treningowego.
- Mam nadzieję, że nieco odpoczęliście, bo druga część będzie bardziej istotna dla waszego przeżycia. Nie pokaż się wrogowi, miej z czego strzelać, wykonaj misję. - rzucił krótkie hasło, syntezujące najważniejsze zasady przeżycia strzelca wyborowego.
- Pamiętajcie, wróg nie może mieć pojęcia skąd strzelacie. Nie wolno wam, pod żadnym pozorem, zająć jednego miejsca i okupować go przez dłuższy czas, jeśli nie jest ono chronione przez sojuszników. Po pierwsze - zaskakujcie wroga. - Zeven spojrzał na resztę, nie przypominając szeregowego, a wieloletniego snajpera, kochającego swoją profesję.
- Pamiętajcie, widoczny snajper to zwykła tarcza dla wrogów, niewiele bardziej niebezpieczna niż inne tarcze - po prostu nieco celniejsza, mająca większy zasięg. Druga zasada to dobry kamuflaż! - krzyknął nagle, rozbudzając przysypiającego pilota.
- Po trzecie - nie macie nieskończonej ilości czasu, uwierzcie. Prędzej czy później - będziecie musieli się ewakuować. Zmieniajcie pozycję, szukajcie możliwości do lepszego ataku, nie pozwalajcie się wykryć. Trzecia zasada - wykonajcie misję, niezależnie w jaki sposób. Granat, nóż, karabin snajperski, granatnik albo gołe ręce. Misja musi zakończyć się powodzeniem. - zakończył szeregowy podnosząc dumnie głowę.
- Aha, i pamiętajcie. Warto mieć z czego strzelać, więc dbajcie o swoją broń i nie marnujcie amunicji. - lekko skinął głową pozostałym, po czym wrócił na swoje miejsce, siadając między członkami oddziału.
Image
Awatar użytkownika
Chester Westman
Gracz
 
Posty: 384
Rejestracja: 8 Sty 2011, o 20:45

Re: [Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Postprzez Mistrz Gry » 14 Lut 2011, o 00:56

Każdy w skupieniu wysłuchiwał wykładu Alvaia. Choć nikt nie przepadał za teorią, tym razem prezentacje szeregowego oraz wcześniejsza Starka zainteresowały słuchaczy. Nawet największy maruda chorąży Tim Fist robił wrażenie przytomnego i bynajmniej nie zasnął. Choć minęło półtorej godziny do sali jeszcze nie powrócił porucznik Nubo Nef, choć zapewne lada chwila powinien pojawić się w pomieszczeniu bądź przysłać jakąś wiadomość dotyczącą dzisiejszego szkolenia.

*******************

W tym samym czasie pułkownik Rev Gool-Din przebywał w swoim biurze, gdy przyszła do niego wiadomość o tym, iż w przeciągu tygodnia do bazy powróci generał dywizji Herbert Browning. Ponadto otrzymał za zadanie o generała Syd'a Gilmoura wyznaczyć odpowiednią osobę, na trenera sztuk walki, którego miał oddelegować do II-plutonu zadaniowego "Błysk", po tym jak zgłosi się po niego Sullustatnin.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Postprzez Chmura » 14 Lut 2011, o 03:43

Pierwsza część wykładu szeregowego Alavaia nie była zbyt ciekawa dla starszego sierżanta. Po prostu, wszystko to już wiedział, ale robił swoje, żeby nie powiedzieli, że się obija. Co raz spoglądał na pozostałych szeregowych, sprawdzając, czy przypadkiem nie lecą sobie w przysłowiowe kulki. Na szczęście, nie trzeba było nikogo specjalnie motywować. Zgodnie z instynktem szkoleniowca, Chmura czasami wchodził w słowa Zevenowi, uzupełniając jego wypowiedzi doświadczeniem frontowym.
Kolejne informacje były bardziej wartościowe. Choć sierżant był całkiem niezłym strzelcem, to żadnego specjalistycznego szkolenia pod tym kątem nie przechodził. Dobrze było wiedzieć, jak powinien się zachować snajper w boju - wizją z holofilmów nie należy się raczej kierować.
Kiedy szeregowy mówił o potrzebie bycia niewidocznym i w ciągłym ruchu, Chmura nie mógł nie dodać:
- Święta prawda. Pamiętam, jak w artylerii nie raz kierowaliśmy ogień z kilku dział na pozycje co bardziej irytujących snajperów. Zapamiętajcie to sobie.
Image
Awatar użytkownika
Chmura
New One
 
Posty: 72
Rejestracja: 21 Sty 2011, o 23:14

Re: [Korelia] Republikański Kampus Szkolenia Wywiadowczego

Postprzez Nubo » 15 Lut 2011, o 19:34

Porucznik pojawił się nagle wyraźnie zadowolony o czym świadczył jego lekki chód i coś co przypominało uśmiech na twarzy. Nie było go ponad półtorej godziny i w tym czasie coś musiało się wydarzyć. Kiedy Nubo był już blisko splótł swoim zwyczajem ręce za plecami, spojrzał po twarzach wszystkich i zaczął mówić.

-Boltołapy. Otrzymałem wiadomości od generała, które chce wam przekazać. Po pierwsze i najważniejsze każdy z was otrzymał przydział do funkcji, którą pełnić będzie w oddziale. Na najbliższe kilka minut nabieracie praw do swoich imion. Alvai, strzelec wyborowy. Liczę chłopcze że sprostasz zadaniu i będziesz mógł odstrzelić skrzydła gamorańskiego komara bagiennego z odległości 500 metrów - Nubo spojrzał na swój datapad - Stark, nie będzie to dla ciebie zaskoczeniem, że zostajesz naszym specjalistą od wybuchów, saper. Wszędzie tam gdzie będzie trzeba położyć AT-ATa na ziemię liczę zastać twoją twarz. Neumann, tak jak rozmawialiśmy dostaniesz do swojej dyspozycji wszystko co strzela boltami większymi niż moja głowa, specjalista ds. broni ciężkiej. Wilson, broń lekka. Będziesz dla nas czyścił wszystkie budynki, a pomagać ci w tym będzie nasz szanowny doktor Fist. Przykro mi doktorze ale na polu walki potrzebujemy kolejnego blastera - Nef doszedł już prawie do końca listy - Webster, pilot jako że posiadasz największe doświadczenie w tej kwestii. Oprócz tego przejdziesz szkolenie łącznościowe. Czy kogoś pominąłem? Jakieś pytania?
Awatar użytkownika
Nubo
New One
 
Posty: 85
Rejestracja: 26 Gru 2010, o 15:03

PoprzedniaNastępna

Wróć do Korelia