Pół roku świetlnego od systemu Antemeridian
Imperialne gwiezdne niszczyciele parły na przód, by wbić się w republikańską formację niczym klin, rozerwać ją na dwie części i rozpylić na atomy. W ciągu zaledwie kilkunastu sekund od chwili, gdy "Niepokonany" wrócił na swoją pozycję, w świetlnych rozbłyskach zniknęły "Krwawe Serce" oraz "Elektron". Krusk, podobnie jak wszyscy pozostali marynarze floty, doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że załogi tych dwóch fregat nie miały nawet czasu pomyśleć o wskoczeniu do kapsuł ratunkowych.
Republikańskie załogi dawały z siebie wszystko, lecz przewaga była po stronie Imperialnej Marynarki. Komandor Fujite zdawał sobie sprawę z tego, że bitwa jest przegrana. Z rosnącym przerażeniem patrzył na rzednące dywizjony myśliwców, których piloci rozpaczliwie próbowali kupić nieco czasu swoim kolegom na okrętach.
-Ile czasu do restartu systemów "Protogwiazdy"!? - spytał zaciskając dłonie na oparciu fotela dowódcy.
-Około czterech minut, sir.
-Nie wytrzymamy... Do wszystkich jednostek: jak najszybciej wykonać awaryjny skok w nadprzestrzeń! Awaryjny skok w nadprzestrzeń! Punkt Zbiórki w systemie Centares!
-"Protogwiazda" melduje brak gotowości, sir! Potrzebujemy jeszcze czterech minut. Proszę o eskortę!
-Powtarzam: wykonać awaryjny skok w nadprzestrzeń!
-Sir, ale my jesteśmy bezbronni!
-Przykro mi, "Protogwiazda". Zrobiliśmy, co było w naszej mocy.
Republikańskie okręty zaczęły przyspieszać do nadświetlnej i w błyskawicznym tempie uciekać z systemu, który stał się zimnym grobowcem dla tak wielu ich kolegów. Pierwszy w nadprzestrzeń wszedł "Błysk", ciężko uszkodzony niszczyciel typu Nebula, a zaraz za nim z normalnej przestrzeni zniknął "Proton", fregata której stan pozwalał przypuszczać, że nie przetrwa podróży z prędkością większą od prędkości światła. Imperialni artylerzyści widząc, że wróg ucieka, zdwoili wysiłki, by dokonać jeszcze jak największych zniszczeń we flocie Nowej Republiki. "Ostatnia Mila" przyjęła na siebie pełną salwę Imperiala i jej kadłub niczym pochodnia żarzył się w miejscach, gdzie trafiły wiązki turbolasera. "Protogwiazda" wciąż nie była atakowana - wiedząc, że nigdzie się nie wybiera, imperialni kapitanowie zostawili okręt na deser - w stronę niszczyciela już mknęły promy z oddziałami abordażowymi.
Combat Information Center na "Niepokonanym"
Raport uszkodzeń był chyba najdłuższą listą, jaką Krusk Sel'thar kiedykolwiek widział. Operacja "Perlemiańska Burza" zamieniła się w katastrofę już na samym początku, zaś on był świadkiem każdego ciosu zadanego flocie Nowej Republiki. Widział jak gwiezdne niszczyciele Imperium Galaktycznego wbijają się w klinem w to, co zostało z formacji uderzeniowej i jak jednostki jego towarzyszy broni znikają w oślepiających błyskach, a pozostałe uciekają w panice.
-Jesteśmy gotowi do skoku, sir - usłyszał meldunek patrząc jak w nadprzestrzeń wchodzi "Phaeda". W systemie pozostały już tylko "Protogwiazda", "Ostatnia Mila" i "Niepokonany".
-Sel'thar, - na ogólnym kanale usłyszał głos komandora Fujite. - "Ostatnia Mila" dostała po silnikach. Zostajemy, by osłaniać "Protogwiazdę" do końca, ale ty masz natychmiast stąd spływać i ratować moich ludzi. To rozkaz!
Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
System Centares.
"Miecz Wolności" wisiał nieruchomo na tle kosmicznej czerni gdzieniegdzie usianej odległymi gwiazdami. W systemie, gdzie jeszcze kilka godzin temu roiło się od republikańskich okrętów szykujących się do kontrofensywy, pozostawała teraz jedynie Samodzielne Dywizjon "Karawana". Załogom oddelegowanych do tej formacji okrętów, przydział niespecjalnie się podobał - eskorta zaplecza kontrofensywy była zadaniem niemal upokarzającym.
-Kapitanie, "Żądło" znalazło się na wyznaczonej pozycji.
Louis Carbon zerknął na wyświetlacz taktyczny i z uznaniem zauważył, że ostatnia zielona kropka rzeczywiście znalazła się na swoim miejscu. Teraz jego formacja otaczała dwie medyczne fregaty i sześć frachtowców przewożących zaopatrzenie dla floty biorącej udział w "Perlemiańskiej Burzy". Zapowiadało się na rutynowy, spokojny przelot przez system gwiezdny, gdy nagle na ekranie pojawił się nowy punkt. Zaskoczony kapitan rozkazał natychmiast go zidentyfikować - nim się to udało, kilka kilometrów dalej z nadprzestrzeni wyskoczył kolejny okręt.
-To "Błysk" i "Phaeda", sir! - zameldował oficer taktyczny. - Według wstępnych szacunków są mocno uszkodzone.
Imperialne gwiezdne niszczyciele parły na przód, by wbić się w republikańską formację niczym klin, rozerwać ją na dwie części i rozpylić na atomy. W ciągu zaledwie kilkunastu sekund od chwili, gdy "Niepokonany" wrócił na swoją pozycję, w świetlnych rozbłyskach zniknęły "Krwawe Serce" oraz "Elektron". Krusk, podobnie jak wszyscy pozostali marynarze floty, doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że załogi tych dwóch fregat nie miały nawet czasu pomyśleć o wskoczeniu do kapsuł ratunkowych.
Republikańskie załogi dawały z siebie wszystko, lecz przewaga była po stronie Imperialnej Marynarki. Komandor Fujite zdawał sobie sprawę z tego, że bitwa jest przegrana. Z rosnącym przerażeniem patrzył na rzednące dywizjony myśliwców, których piloci rozpaczliwie próbowali kupić nieco czasu swoim kolegom na okrętach.
-Ile czasu do restartu systemów "Protogwiazdy"!? - spytał zaciskając dłonie na oparciu fotela dowódcy.
-Około czterech minut, sir.
-Nie wytrzymamy... Do wszystkich jednostek: jak najszybciej wykonać awaryjny skok w nadprzestrzeń! Awaryjny skok w nadprzestrzeń! Punkt Zbiórki w systemie Centares!
-"Protogwiazda" melduje brak gotowości, sir! Potrzebujemy jeszcze czterech minut. Proszę o eskortę!
-Powtarzam: wykonać awaryjny skok w nadprzestrzeń!
-Sir, ale my jesteśmy bezbronni!
-Przykro mi, "Protogwiazda". Zrobiliśmy, co było w naszej mocy.
Republikańskie okręty zaczęły przyspieszać do nadświetlnej i w błyskawicznym tempie uciekać z systemu, który stał się zimnym grobowcem dla tak wielu ich kolegów. Pierwszy w nadprzestrzeń wszedł "Błysk", ciężko uszkodzony niszczyciel typu Nebula, a zaraz za nim z normalnej przestrzeni zniknął "Proton", fregata której stan pozwalał przypuszczać, że nie przetrwa podróży z prędkością większą od prędkości światła. Imperialni artylerzyści widząc, że wróg ucieka, zdwoili wysiłki, by dokonać jeszcze jak największych zniszczeń we flocie Nowej Republiki. "Ostatnia Mila" przyjęła na siebie pełną salwę Imperiala i jej kadłub niczym pochodnia żarzył się w miejscach, gdzie trafiły wiązki turbolasera. "Protogwiazda" wciąż nie była atakowana - wiedząc, że nigdzie się nie wybiera, imperialni kapitanowie zostawili okręt na deser - w stronę niszczyciela już mknęły promy z oddziałami abordażowymi.
Combat Information Center na "Niepokonanym"
Raport uszkodzeń był chyba najdłuższą listą, jaką Krusk Sel'thar kiedykolwiek widział. Operacja "Perlemiańska Burza" zamieniła się w katastrofę już na samym początku, zaś on był świadkiem każdego ciosu zadanego flocie Nowej Republiki. Widział jak gwiezdne niszczyciele Imperium Galaktycznego wbijają się w klinem w to, co zostało z formacji uderzeniowej i jak jednostki jego towarzyszy broni znikają w oślepiających błyskach, a pozostałe uciekają w panice.
-Jesteśmy gotowi do skoku, sir - usłyszał meldunek patrząc jak w nadprzestrzeń wchodzi "Phaeda". W systemie pozostały już tylko "Protogwiazda", "Ostatnia Mila" i "Niepokonany".
-Sel'thar, - na ogólnym kanale usłyszał głos komandora Fujite. - "Ostatnia Mila" dostała po silnikach. Zostajemy, by osłaniać "Protogwiazdę" do końca, ale ty masz natychmiast stąd spływać i ratować moich ludzi. To rozkaz!
Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry
System Centares.
"Miecz Wolności" wisiał nieruchomo na tle kosmicznej czerni gdzieniegdzie usianej odległymi gwiazdami. W systemie, gdzie jeszcze kilka godzin temu roiło się od republikańskich okrętów szykujących się do kontrofensywy, pozostawała teraz jedynie Samodzielne Dywizjon "Karawana". Załogom oddelegowanych do tej formacji okrętów, przydział niespecjalnie się podobał - eskorta zaplecza kontrofensywy była zadaniem niemal upokarzającym.
-Kapitanie, "Żądło" znalazło się na wyznaczonej pozycji.
Louis Carbon zerknął na wyświetlacz taktyczny i z uznaniem zauważył, że ostatnia zielona kropka rzeczywiście znalazła się na swoim miejscu. Teraz jego formacja otaczała dwie medyczne fregaty i sześć frachtowców przewożących zaopatrzenie dla floty biorącej udział w "Perlemiańskiej Burzy". Zapowiadało się na rutynowy, spokojny przelot przez system gwiezdny, gdy nagle na ekranie pojawił się nowy punkt. Zaskoczony kapitan rozkazał natychmiast go zidentyfikować - nim się to udało, kilka kilometrów dalej z nadprzestrzeni wyskoczył kolejny okręt.
-To "Błysk" i "Phaeda", sir! - zameldował oficer taktyczny. - Według wstępnych szacunków są mocno uszkodzone.