Content

Inne Lokacje

[Zewnętrze Rubieże]Operacja "Perlemiańska Burza"

Image

[Zewnętrze Rubieże]Operacja "Perlemiańska Burza"

Postprzez Republika » 19 Lut 2011, o 17:12

Sektor Maldrood
System Centares


System Centares był punktem zbornym dla republikańskich okrętów wojennych, które miały wziąć udział w zakrojonej na szeroką skalę operacji "Perlemiańska Burza". Admiralicja wydzieliła trzy grupy uderzeniowe, które nazwano: "Grzmot", "Jastrzębionietoperz" i "Tarcza", a które to miały spełnić niezwykle ważną rolę w planowanej kontrofensywie mającej na celu przełamanie frontu i wejście klinem między planety kontrolowane przez Imperium Galaktyczne i Zakon Sithów.
Na razie ruch jeszcze pozostawał niewielki, ale co kilka minut z nadprzestrzeni wyskakiwały kolejne okręty, które natychmiast wędrowały na wyznaczone pozycje. Jeśli wszystko pójdzie jak należy, wszyscy pojawią się na miejscu w ciągu dwudziestu czterech godzin i nim Imperium zorientuje się w planowanej operacji, będzie już ona w toku...
Image
Awatar użytkownika
Republika
New One
 
Posty: 104
Rejestracja: 16 Mar 2010, o 17:07

Re: [Zewnętrze Rubieże]Operacja "Perlemiańska Burza"

Postprzez Fenn Mereel » 19 Lut 2011, o 19:05

"Niepokonany" wyskoczył z nadprzestrzeni na skraju zgrupowania jednostek. Niebieska wachta dobiegała końca. Podporucznik Sel'thar podniósł się z fotela i ogłosił jej zakończenie, w tym samym czasie komandor porucznik Alastor Fujite wkroczył na mostek.
- Kapitan na mostku! - załoga wstała i zgodnie zasalutowała "staremu".
- Spocznij. - tuż za nim weszli I oficer porucznik Caugh, oraz II oficer piękna porucznik Tri'neo. Krusk tymczasem oddał dowodzenie komandorowi i usiadł przy swojej konsolecie.
W ciągu trzech tygodni gwiezdny niszczyciel został gruntownie wyremontowany po ostatniej bitwie, także załoga została uzupełniona o świeżo upieczonych marynarzy lub przeniesionych z innych okrętów weteranów. W tym czasie podporucznik Sel'thar zapoznał się ze swoimi obowiązkami, oraz resztą załogi. Oprócz standardowych rozkazów "ratowniczych", komandor przydzielił mu także nadzór nad ochroną okrętu. Inni członkowie załogi lubili towarzystwo Kruska, szczególnie podczas nisko obstawianych partyjek pazaaka.
Okręt powoli leciał na miejsce zbiórki i kapitan postanowił wykorzystać ten czas na krótkie przemówienie.
- Tu mówi komandor Fujite. Nie wiemy dokładnie jakie są rozkazy, jedyne co mogę wam powiedzieć to to, że od teraz dowodzę grupą uderzeniową "Jastrzębionietoperz", nie wiem jaki jest jej skład, ale to nie ważne. - komandor zrobił krótką pauzę - Ważne jest to że wierzę i ufam wam. Większości z was nie widziałem jeszcze na polu walki, niektórzy jeszcze w walce nigdy nie uczestniczyli, ale mimo to jestem pewien że dacie sobie radę, a "Niepokonany" skopie trochę Imperialnych tyłków. - wrzawa oklasków zagłuszyła miarowy pomruk silników. Załoga była pewna siebie i zgodna, co do "kopania tyłków".
- Jesteśmy na pozycji. - zameldował pilot.
- To dobrze. Jedyne co nam pozostaje to czekać na rozkazy. - Sel'thar przytaknął komandorowi skinieniem głowy i rozsiadł się wygodniej w fotelu.


Klasycznie się dopierdzielę - proszę o justowanie tekstu ;)
Dop. Popek
Postacie aktualne:
Rayleigh Silvano - Gwiezdny podróżnik

Poprzednie postacie:
Jac Randall - Hapanin; Starszy Szeregowy w 165 Grupie Do Zadań Specjalnych, Grupa Operacyjna "Mgła" - KIA
Desmond Ivey - Pół-Echani; Uczeń Jedi - zginął podczas bombardowania Coruscant
Fenn Mereel - Mandalorianin; Łowca Nagród, aalor klanu Mereel - ash'amur (poległ)
Krusk Sel'thar - Bothanin; Kapitan Floty Nowej Republiki, Republic Class Star Destroyer "Invincible" - KIA

Aldo Cohl - Mirialanin; Mechanik - zginął zastrzelony przez Imperialnych
Awatar użytkownika
Fenn Mereel
Gracz
 
Posty: 624
Rejestracja: 6 Lut 2010, o 12:59
Miejscowość: Warszawa

Re: [Zewnętrze Rubieże]Operacja "Perlemiańska Burza"

Postprzez Marko Ramius » 19 Lut 2011, o 23:53

Z nadprzestrzenii wyłonił się kolejny okręt. Lekki krążownik klasy Strike wskoczył do realnej przestrzeni z systemu Coruscant. Kapitan jednostki, porucznik Marko Ramius od razu rozkazał namierzenie okrętu legitymującego się nazwą "Niepokonany". Po chwili stanowiska czujników zameldowały o ustaleniu pozycji Gwiezdnego Niszczyliela klasy Republic. Zadowolony Ramius kazał nawiązać połączenie z jego dowódcą, niejakim komandorem porucznikiem Fujita. Jego okręt tymczasem zbliżał się do formacji republikańskich jednostek zajmując wyznaczoną pozycję. W ciągu kilkunastu minut mniejszy niemalże trzykrotnie Strike zajął pozycję na bakburcie, lekko z tyłu i nieco powyżej okrętu dowódcy grupy uderzeniowej "Jastrzębionietoperz". Kilka minut później połączenie zostało nawiązane i Ramius mógł wreszcie zameldować swoją obecność w zgrupowaniu:
Porucznik Marko Ramius i "Nieugięty" zgłaszają swoją obecność w grupie uderzeniowej "Jastrzębionietoperz", sir. - powiedział oddając uprzednio salut starszemu stopniem Zabrakowi - Czy wiadomo już coś na temat dalszych rozkazów, sir?
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Marko Ramius
New One
 
Posty: 198
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 15:57

Re: [Zewnętrze Rubieże]Operacja "Perlemiańska Burza"

Postprzez Mistrz Gry » 21 Lut 2011, o 22:47

-Witam, poruczniku Ramius - powiedział komandor Fujite. - Niestety, na chwilę obecną nie mam żadnych informacji dotyczących czekających nas zadań. Podejrzewam, że admiralicja chce rozkazy utrzymać jak najdłużej w tajemnicy, by uchronić operację przed dekonspiracją i podjęciem przez Imperium kroków zaradczych. Tymczasem proszę o bycie w gotowości. Zalecam pozostawić tylko obecną wachtę, a resztę ludzi wysłać do łóżek, bo nie wiadomo ile następnych godzin spędzą w gotowości bojowej. "Niepokonany" bez odbioru.
Komandor porucznik Fujite swojej załodze wydał podobne rozkazy - zluzował dwie wachty, pozostawiając na stanowiskach tylko tą, której kolej akurat przypadała. Oczekując na rozkazy od dowództwa przyglądał się rosnącej republikańskiej flocie za szybą iluminatora. Zdecydowana większość jednostek była mniejszych rozmiarów niż jego okręt, co pozwalało przypuszczać, że admiralicja ma zamiar postawić na szybkość i ruchliwość w czasie nadchodzących godzin, odkładając doktrynę brutalnej siły na bok. Zabrak nie miał nic przeciwko takiej taktyce, ale miał nadzieję, że w jego grupie znajdą się jednostki większe od "Nieugiętego", który w rzeczywistości powinien patrolować szlaki handlowe kontrolując przewoźników i łapiąc szmuglerów. Nie wyobrażał sobie, żeby ta łupinka miała większe szanse w prawdziwej, ciężkiej bitwie, w której będzie uczestniczyć kilka lub kilkanaście gwiezdnych niszczycieli.
Przed dziobem "Niepokonanego" powoli sunęła "Ostatnia Mila", ponad kilometrowej długości lotniskowiec typu Endurance. W chwili obecnej, na swoim pokładzie przewoził łącznie osiemdziesiąt dwie maszyny, które składały się na dwie eskadry bombowe - K-Wingów i B-Wingów, trzy myśliwskie dalekiego zasięgu - X-Wingów oraz trzy krótkiego zasięgu złożone z myśliwców typu Defender. To, że w hangarach nie było ani jednego wahadłowca lub promu jednoznacznie świadczyło o roli, jaką będzie pełniła "Ostatnia Mila" w czasie bitwy - jej jedynym zadaniem było przetransportować mniejsze jednostki i trzymać się z daleka od głównych działań.
Oczywiście, też wchodziła w skład "Jastrzębionietoperza".

Cztery godziny później.
Fujite przeglądał listę okrętów przydzielonych do grupy uderzeniowej, którą miał dowodzić. Gestem dłoni nakazał oficerowi łącznościowemu, by przekazał ją do kapitanów wszystkich jednostek, które na niej się znalazły.
Grupa uderzeniowa "Jastrzębionietoperz".
Trzon:

1. "Niepokonany" - Gwiezdny Niszczyciel typu Republic, dowódca: Porucznik Meltor Caugh (p.o. kapitana okrętu)
2. "Błysk" - Gwiezdny Niszczyciel typu Nebula, dowódca: komandor porucznik Trevor Myers
3. "Protogwiazda" - Krążownik uderzeniowy typu Belarus, dowódca: kapitan Griv Shower
4. "Phaeda" - Krążownik uderzeniowy typu Belarus, dowódca: kapitan Agatha Meltdown
Eskorta:
1. "Proton" - Fregata typu Corona, dowódca: kapitan Irvin "Helo" Baldwin
2. "Elektron" - Fregata typu Corona, dowódca: kapitan Ule Hu'urve
3. "Krwawe serce" - Fregata typu Corona, dowódca: kapitan Anna Rich
4. "Alsakan" - Fregata typu Corona, dowódca: porucznik Y'glok Geven
5. "Katana" - Krążownik typu Strike, dowódca: porucznik Garry Youngman
6. "Yavin IV" - Fregata eskortowa typu Sacheen, dowódca: porucznik Tren Killmar
7. "Sacheen" - Fregata eskortowa typu Sacheen, dowódca: kapitan Robert "Iggy" Juvex
Wsparcie:
1. "Ostatnia Mila" - Lotniskowiec typu Endurance, dowódca: kapitan Karen Gover, Jednostka flagowa: komandor porucznik Alastor Fujite
2. "Nieugięty" - Krążownik typu Strike, dowódca: porucznik Marko Ramius, eskorta jednostki flagowej
3. "Przedstawienie" - Kanonierka typu Warrior, dowódca: porucznik Nora Stamps, eskorta jednostki flagowej
Zwiad:
1. "Kret" - Okręt zwiadowczy typu Prowler, dowódca: porucznik Peter Ranson

Rozkazy, jakie otrzymał komandor Fujite, poza składem jego formacji, zawierały także polecenie udania się na pokład "Ostatniej Mili", z którego miał dowodzić całą formacją. Z niesmakiem spoglądał na decyzję admiralicji, ale nie miał zamiaru się jej przeciwstawiać - lotniskowiec oddalony od walki liniowej był o wiele lepszym centrum dowodzenia niż okładany nieprzyjacielskim ogniem niszczyciel.
Kolejną rzeczą, która komandorowi się nie podobała był skład grupy uderzeniowej "Jastrzębionietoperz". Z zazdrością spoglądał na jednostki tworzące "Grzmot" pod dowództwem pełnego komandora, Kalamarianina Haleeta przebywającego na "Sojuszu", krążowniku MC80 Liberty. Jednostka flagowa otoczona była przez trzy Coron i trzy Belarusy, a także kilkanaście mniejszych jednostek eskorty - głównie "dzieci" stoczni orbitalnych planety Mon Calamari - lekkich krążowników MC40 i fregat MC30, a także jednostek wsparcia będących elementami programu Nowej Klasy. Choć przypatrywał się uważnie, nigdzie nie dostrzegł takich staroci jak "Katana" czy "Nieugięty".
Im dłużej zaś wpatrywał się w arkusik fimiplastu, na którym wydrukowane były rozkazy, tym bardziej był przekonany, że to, czego najbardziej mu potrzeba to właśnie siła ognia i potężne pancerze regularnych jednostek liniowych.
-Oficer łącznościowy: przesłać prośbę o zgodę na moje wejście na pokład "Ostatniej Mili" - powiedział wreszcie podnosząc wzrok znad arkusika. - Caugh, do czasu mojego powrotu dowodzicie okrętem, więc proszę go nie zadrapać.
-Aye, aye, sir! - porucznik zasalutował prężąc się jak struna
-Jest zgoda, komandorze - padła informacja ze strony konsoli komunikacyjnej. - Czekają na pana, sir.
-Doskonale, rozkazy przekażę z jednostki flagowej. Poruczniku Caugh, przejmuje pan okręt.

Trzydzieści minut później.
"Niepokonany"
Elana Tri'neo kierowała się w stronę CIC, a towarzyszył jej Krusk Sel'thar. Wiadomość o tym, że "stary" przekazał "Niepokonanego" porucznikowi Caugh zdążyła już oblecieć cały okręt kilkukrotnie. Twi'lekance nie podobało się to, ale nie miała zamiaru wypowiadać się na głos w tej kwestii, bowiem nie miała tego w zakresie swoich obowiązków.
-Podobno maszynownia zgłaszała problemy z rdzeniem hipernapędu - powiedziała do Kruska. - Jakiś drobny ubytek mocy, nic poważnego, ale jakoś ich zapewniania mnie nie uspokajają. "Stary" nie miał czasu tego sprawdzić przed przenosinami, a porucznik Caugh zajęty jest stawianiem całej załogi w stan gotowości i sprawdzaniem systemów uzbrojenia. Poza tym, podobno i tak za chwilę skaczemy. Mam nadzieję, że nie będziesz miał dużo roboty w czasie walki - dodała mając na myśli to, że Bothanin kierował grupami gaśniczo-ratowniczymi...
Krusk nie miał już czasu odpowiedzieć, bowiem w tej chwili znaleźli się na mostku, gdzie mieli wreszcie poznać zadanie, jakie postawiono przed nimi, ich okrętem i wszystkimi, którzy należeli do grupy operacyjnej "Jastrzębionietoperz". Elana rozejrzała się wokół przyglądając się twarzom kolegów i zastanawiała się komu z nich uda się przeżyć do jutra.
-Towarzysze broni, - usłyszeli głos "starego" dochodzący z głośników zamontowanych nad ich głowami, a nadawany z "Ostatniej Mili" na wszystkie okręty formacji - mówi komandor Fujite, dowódca grupy uderzeniowej "Jastrzębionietoperz". Przez ostatnie godziny zastanawialiśmy się dlaczego admiralicja trzyma nas w niepewności dotyczącej naszej obecności w tym sektorze. Duże zgrupowanie republikańskich jednostek pozwalało nam sądzić, że weźmiemy udział w operacji o dużym znaczeniu strategicznym, poważnej kontrofensywie mającej zadać bolesny cios Imperium Galaktycznemu. Nasze nadzieje się spełniły. Właśnie otrzymałem rozkazy podpisane przez samego admirała Ackbara i czuję się dumny, że będę mógł brać udział w operacji "Perlemiańska Burza". Naszym głównym celem będzie wyparcie nieprzyjaciela z układów leżących na Perlemiańskim Szlaku Handlowym i w jego bezpośrednim sąsiedztwie. Nikomu chyba nie muszę wyjaśniać, że od tego czy nam się powiedzie zależeć będą losy uderzenia na Yavin IV, wydarcia go z rąk Sithów, a następnie uderzenia w stronę Korriban. Wizja ta, choć dalekowzroczna, jest jak najbardziej realna. Nową Republikę stać na podjęcie tego wysiłku i rozprawienie się z tym, co kojarzy się ze złem w galaktyce. Zanim jednak nasi żołnierze wylądują na lesistym księżycu gazowego giganta, Yavina, a niszczyciele zbombardują miasta i akademie Sithów na Korriban, musimy zlikwidować wszelki opór ze strony Imperium, jakiego możemy się spodziewać na drodze do układów, z których można zaatakować serce Zakonu Ciemnej Strony. Być może nie przyjdzie nam uczestniczyć w bitwach o te planety, ale musimy wiedzieć, że kiedy one znów znajdą się w strefie wpływów Nowej Republiki, będziemy mogli śmiało powiedzieć, że to właśnie my stworzyliśmy ku temu solidne fundamenty. Pokażmy, że nas na to stać, pokażmy, że jesteśmy w stanie wykonać postawione przed nami zadanie. Pokażmy, że jesteśmy godni budować bezpieczną przyszłość dla naszych dzieci.

Rozkazy.
Do: Wszyscy dowódcy g.o. "Jastrzębionietoperz"
Od: Kom. por. Alastor Fujite
Temat: O. Perlemiańska Burza

Pierwszym celem g.o. "Jastrzębionietoperz" będzie atak mylący na system Antemeridias, gdzie spodziewamy się dużego oporu ze strony Imperialnej Marynarki. Naszym zadaniem będzie związanie okrętów nieprzyjaciela na tyle, by g.o. "Grzmot" mogła uderzyć z zaskoczenia na tyły wrogiej formacji, a następnie kontynuować natarcie w kierunku planety.
Według informacji wywiadu przyjdzie nam się zmierzyć z około 7 G.N. typu Imperial i Imperial II, więc niezwykle ważna będzie koordynacja działań zarówno między poszczególnymi okrętami g.o. "Jastrzębionietoperz", jak i g.o. "Grzmot". Początkowo przewaga siły ognia i wytrzymałości okrętów będzie po stronie nieprzyjaciela - będziemy musieli zrobić wszystko, by ją zniwelować. W zależności od rozmieszczenia nieprzyjacielskich okrętów, będę na bieżąco zmieniał ustawienie formacji.


Do: Por. Marko Ramius
Od: Kom. por. Alastor Fujite
Temat: Rozkazy Cz-I
"Nieugięty" został przydzielony do eskorty jednostki flagowej, to jest "Ostatniej Mili". Oznacza to, że w większości bitew Pański okręt nie będzie brał bezpośredniego udziału w walce liniowej. Wszystkie myśliwce znajdujące się na jego pokładzie również będą częścią osłony - chyba, że wydam inny rozkaz.
Poza tym, "Nieugięty" wykona skok nadprzestrzenny jako ostatni, a Pańskim obowiązkiem będzie sprawdzenie czy pozostałe okręty opuściły obecny układ. Dopiero potem "Nieugięty" będzie mógł wykonać skok do PZ Alfa w układzie Antemeridias. W wypadku problemów technicznych którejś z jednostek również wykona Pan skok, gdy tylko pozna przyczynę opóźnienia, o której zamelduje Pan po przybyciu do PZ Alfa.
Podpisano,
Kom. por. Alastor Fujite


Do: Por. Meltor Caugh
Od: Kom. por. Alastor Fujite
Temat: Rozkazy Cz-I
"Niepokonany" oraz "Błysk" są największymi okrętami g.o. "Jastrzębionietoperz", więc to na barkach przede wszystkim ich załóg spoczywać będzie ciężar nadchodzącej bitwy.
Zadaniem całego trzonu g.o. jest zadanie jak najdotkliwszych strat nieprzyjacielowi, a także utrzymanie formacji do czasu przybycia wsparcia w postaci g.o. "Grzmot".
Szczegółowe instrukcje otrzyma Pan po przybyciu do PZ Alfa.



Okay - post długi, w sumie nawet dużo wnoszący, ale niewiele akcję do przodu posuwający ;) Oczekuję przede wszystkim reakcji na słowa kom. por., ogólną sytuację oraz rolę okrętu w nadchodzącym zadaniu i rozkazy. Nie martwcie się tym, że okrętem Sel'thara dowodzi NPC, a rola Ramiusa wydaje się marginalna. Postaram się zapewnić Wam nieco rozrywki - w taki, czy inny sposób ;)
Wasze odpisy mogą teraz wyglądać tak:
1. Marko - reakcja etc, 2 - Jac - reakcja i skok do docelowego systemu (bez opisywania co tam jest) 3. Marko - obadanie czy wszyscy skoczyli i własny skok. Postaram się skołować jakąś mapkę, żebyście widzieli rozmieszczenie jednostek w Antemeridiasie ;)
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zewnętrze Rubieże]Operacja "Perlemiańska Burza"

Postprzez Marko Ramius » 22 Lut 2011, o 02:06

Dowódca "Nieugiętego" słuchał w zamyśleniu słów komandora Fujita. Kiwnął lekko głowa na znak zgody z jego racjami.
- Rozumiem sir. Zastosuję się do pańskich zaleceń - zanim Zabrak przerwał połączenie i westchnął lekko. Następnie wydał odpowiednie polecenia zwalniając ze służby starszych stopniem i bardziej doświadczonych oficerów obsadzając mostek w większości nową załogą, nie dawno uzupełnioną. Sam również zszedł z mostka na jakiś czas. Wiedział równie dobrze jak Fujita, że w najbliższych godzinach będzie potrzebował każdej cząstki energii dlatego też postanowił zgromadzić jej jak najwięcej. Dowodzenie przejął niższy stopniem oficera - Vooro również otrzymał rozkaz zejścia z wachty. Kogo jak kogo ale kalamarianina Ramius potrzebował będzie najbardziej.

Kilka godzin później Ramius powrócił na mostek. Zajmując swój fotel dowodzenia obserwował odczyty czujników i powoli katalogował jednostki zgrupowania. Z niemałym zaskoczeniem stwierdził, że w pobliżu znajduje się jeszcze jedna jednostka typu Strike. Resztę formacji dopełniały głównie nowe jednostki. Nowe nie znaczy lepsze pomyślał cierpko rozpamiętując ostatnią potyczkę z Gwiezdnym Niszczycielem kiedy to doskonałe zgranie załogi i ich profesjonalizm przechyliły szalę zdawało by się przegranej bitwy na ich korzyść. "Nieugięty'' nie tylko stoczył równorzędną walkę z silniejszym przeciwnikiem ale zdołał również uszkodzić wrogą jednostkę. Niestety nie obyło się bez strat. Jednak i w tym Ramius potrafił odnaleźć dobre strony. Stare, wysłużone już moduły zostały wymienione na nowe. Dzięki temu stary Strike dostał "nowe życie" i osiągnął lepszą kondycję niż kiedykolwiek. Marko wiedział, że on, jego ludzie i ich latający w pustce kosmosu "dom" sprawią niejedną nie miłą niespodziankę Imperium. Rozmyślania kapitana przerwało nadejście informacji z pokładu "Niepokonanego" Oficer łącznościowy zameldował kapitanowi, że pakiet danych został rozesłany do wszystkich okrętów wchodzących w skład grupy operacyjnej "Jastrzębionietoperz". Ramius otworzył plik i zapoznał się z jego treścią. Nie małym zaskoczeniem był dla niego fakt iż "Nieugięty" miał zostać eskortą jednostki flagowej. W zasadzie spodziewał się roli jednostki wsparcia, chociaż po chwili namysłu nie mógł się dziwić decyzji admiralicji, która przydzielała okręty do poszczególnych zadań. Rola eskorty "Ostatniej Mili" - to jest, jednostki flagowej g.o. "Jastrzębionietoperz" oznaczała jednak, że "Nieugięty" zostanie trzymany w obwodzie, będący prawdopodobnie ostatnią linią obrony dla lotniskowca typu Endurance. Marko pokręcił lekko głową. Załoga nie będzie zadowolona pomyślał rozglądając się ukradkiem po mostku gdzie panował chwilowo mniejszy niż zazwyczaj ruch. Cóż, zadanie jednak wciąż pozostaje zadaniem, które należało będzie wypełnić. Alderaańczyk wiedział, że pomimo swego niezadowolenia faktem "niańczenia" lotniskowca, a nie brania udziału w regularnej bitwie załoga odpowiednio wywiąże się ze swego zadania. Kapitan siedział w milczeniu rozmyślając nad liczebnością ich grupy i możliwymi zadaniami, które mogą otrzymać gdy z głośników wbudowanych w strukturę mostka wydobył się lekko ochrypły głos Zabrackiego komandora Fujite. Ramius wysłuchał jego słów w uwadze zapamiętując każde słowo, by gdy skończył uśmiechnąć się lekko do załogi i powiedzieć:
- "Nieugięty" również dołoży się do tego zwycięstwa. mam rację panie i panowie? - pomimo zmniejszonej wachty, istoty pełniące teraz służbę wyraziły zgodnym chórem swe poparcie dla słów Marko. Załoga po kilku chwilach ucichła, a w tym czasie do Ramiusa dotarły rozkazy - te skierowane do wszystkich dowódców jak i te bezpośrednio dla niego. Po zapoznaniu się z nimi i utwierdzeniu w swych przypuszczeniach co do roli "Nieugietego" w nadchodzącym starciu jak i kolejnych porucznik zarządził pełne obsadzenie mostka. W kilkanaście minut, centrum dowodzenia zapełniło się wypoczętymi i gotowymi do pełnienia służby doświadczonymi oficerami, pomieszanymi z tymi, których Strike Ramiusa uzyskał w wyniku koniecznych uzupełnień. W kilku krótkich zdaniach dowódca zaznajomił swych podkomendnych o zadaniu, które im przydzielono. Miny co bardziej obytych i pracujących z porucznikiem załogantów nieco zrzedły gdy usłyszeli o pełnieniu służby na tyłach formacji, mniej doświadczeniu nie potrafili jednak ukryć ulgi malującej się na ich twarzach. Marko powstrzymał lekki uśmiech cisnący się na usta. Żółtodzioby wszędzie byli tacy sami.
- Łączność przekazać potwierdzenie otrzymania rozkazu i gotowość do akcji do komandora Fujita, na pokład "Ostatniej Mili" - powiedział a oficer łącznościowy wykonał jego polecenie. W międzyczasie na okręcie zarządzono alarm bojowy - stanowiska ogniowe zostały obsadzone, piloci myśliwców przygotowywali się do startu. Koordynaty natomiast zostały wprowadzone do komputera nawigacyjnego i pilot tylko czekał na rozkaz uruchomienia napędu nadprzestrzennego. Teraz pozostawało tylko czekać.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Marko Ramius
New One
 
Posty: 198
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 15:57

Re: [Zewnętrze Rubieże]Operacja "Perlemiańska Burza"

Postprzez Fenn Mereel » 23 Lut 2011, o 14:50

Krusk zbył pytanie Elany milczeniem. Zajęty był teraz wsłuchiwaniem się w słowa "starego". Jego przemówienie było jak zwykle motywujące i pełne pompy. Tak jak zwykle. Cieszył się na myśl o swojej pierwszej bitwie na pokładzie tak potężnego okrętu jakim jest "Niepokonany", wyobrażał sobie siebie uwijającego się przy natłoku obowiązków na CIC pośród wstrząsów okrętu i iskier wyskakujących z trzaskiem z obwodów. Jednak w głębi duszy czuł strach. Strach przed śmiercią, kalectwem. Kosmos jest zimny i nikt z Imperialnych nie pożałuje Kruska Sel'thara. Z marzeń i koszmarów wyrwały go huczne oklaski członków załogi.
- Biała wachta zostaje na mostku. Reszta do kajut i spać. To jest rozkaz! - Caugh wydawał się być bardziej napuszony niż zwykle. Widać awans na kapitana "Niepokonanego" nadmuchał jego ego jeszcze bardziej. O ile to możliwe. Bothanin postanowił jeszcze sprawdzić parę rzeczy zanim się położy. Jego obowiązki były dosyć ważne, szczególnie podczas bitwy, więc dbanie o jego przydział jak najlepiej było dla niego wręcz przyjemnością.
Sel'thar zjechał parę pięter niżej windą do stanowisk straży pożarnej. Na posterunku był tylko jeden dyżurny strażak koordynujący działania robotów gaśniczych, reszta koordynatorów, czyli około jedenastu załogantów udała się już do swoich kwater. Krusk rozkazał mu sprawdzić sprawność droidów, oraz konsol sterujących. Nakazał mu także przetestowanie systemów ostrzegawczych i ratowniczych. Następnie udał się do na stanowisko ochrony okrętu.
Tam także zastał tylko dyżurnego. Okazało się, że pani sierżant ucięła sobie drzemkę! Bothanin zjeżył sierść i odstawił jej kazanie na temat bezpieczeństwa statku i obowiązkach jego ochrony. Kobieta speszyła się i bardzo przepraszała obiecując, że więcej się to nie powtórzy. Krusk, żeby się nie nudziła, nakazał jej monitorowanie okrętu pod kątem zakodowanych rozmów wewnętrznych i naruszeń systemów bezpieczeństwa. Powiedział jej także, że wpadnie do niej i sprawdzi czy nie śpi i jeżeli będzie spała to wsadzi ją do karceru. To powinno ją trzymać w nie pewności. Wychodząc roześmiał się głośno.
Chwilę potem spał już spokojnie w swojej kajucie. Niestety, nie dane mu było się wyspać. Jego komlink zadzwonił godzinę po pójściu spać, okazało się że jest już spóźniony. Szybko wskoczył w mundur i biegiem wpadł na mostek.
Okręt przygotowywał się już do skoku. Krusk usiadł na swoim fotelu i czekał. Rozpoczęto odliczanie. 5... 4... 3... 2... 1... Skok! Gwiazdy wokół "Niepokonanego" rozmyły się, a przedmioty i ludzie jakby rozciągnęli, a chwilę potem wrócili do swojego wcześniejszego rozmiaru. Lecieli ku bitwie.
Postacie aktualne:
Rayleigh Silvano - Gwiezdny podróżnik

Poprzednie postacie:
Jac Randall - Hapanin; Starszy Szeregowy w 165 Grupie Do Zadań Specjalnych, Grupa Operacyjna "Mgła" - KIA
Desmond Ivey - Pół-Echani; Uczeń Jedi - zginął podczas bombardowania Coruscant
Fenn Mereel - Mandalorianin; Łowca Nagród, aalor klanu Mereel - ash'amur (poległ)
Krusk Sel'thar - Bothanin; Kapitan Floty Nowej Republiki, Republic Class Star Destroyer "Invincible" - KIA

Aldo Cohl - Mirialanin; Mechanik - zginął zastrzelony przez Imperialnych
Awatar użytkownika
Fenn Mereel
Gracz
 
Posty: 624
Rejestracja: 6 Lut 2010, o 12:59
Miejscowość: Warszawa

Re: [Zewnętrze Rubieże]Operacja "Perlemiańska Burza"

Postprzez Marko Ramius » 23 Lut 2011, o 22:31

Godzina zero zbliżała się. Na mostku wszyscy siedzieli jak na szpilkach. Ramius zachowywał natomiast konsekwentną ciszę. Stał przed iluminatorem przyglądając się okrętom zgrupowania. Milczenie Marko przerwał Pierwszy "Nieugiętego"
- Sir, już czas - powiedział. Xid zawsze był perfekcjonistą. Alderaańczyk ufał mu bezgranicznie. Odwrócił się plecami do iluminatora i zapytał:
- Czy "Nieugięty" jest gotowy do skoku w nadprzestrzeń? - z każdego stanowiska otrzymał potwierdzenie gotowości.
- Czujniki przygotować się do skanu. Jeśli jakiś okręt nie skoczy z resztą grupy chcę natychmiast o tym wiedzieć - wydał polecenie oficerom siedzącym przy konsoletach stanowisk czujników. Chwilę później padł komunikat o ruchach g.o. "Jastrzębionietoperz" Okręty po kolei znikały w nadprzestrzenii pozostawiając po sobie jedynie wspomnienie. W kilka minut po zgrupowaniu floty pozostał jedynie samotny Strike. Ramius zadowolony z zaistniałem sytuacji bez wahania wydał rozkaz uruchomienia napędu nadświetlnego. Gwiazdy wokół "Nieugiętego" rozciągnęły się tworząc wirujący tunel nadprzestrzenny. Okręt Republiki mknął ku Punktowi Zbornemu Alfa.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Marko Ramius
New One
 
Posty: 198
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 15:57

Re: [Zewnętrze Rubieże]Operacja "Perlemiańska Burza"

Postprzez Mistrz Gry » 11 Mar 2011, o 01:31

AKT I
Koniec ciszy


Sektor Antemeridian
System Antemeridian


-Z nadprzestrzeni wyjdziemy za dziesięć... dziewięć... osiem...
Na mostku panowała pełna napięcia atmosfera przedbitewnego oczekiwania. Grupę operacyjną "Jastrzębionietoperz" czekało niełatwe zadanie walki ze znacznie silniejszym przeciwnikiem - walki, która z założenia nie miała być wygrana, a jedynie miała służyć za atak mylący pozwalający na wejście silniejszych okrętów na tyły nieprzyjaciela. Plan równie śmiały, co ryzykowny.
Odliczanie dobiegło końca i wszyscy na pokładzie poczuli delikatne szarpnięcie oznaczające wytracanie prędkości i powrót do normalnej przestrzeni. Białe smugi widoczne przez iluminatory stawały się coraz krótsze, aż wreszcie przybrały pierwotny wygląd zawieszonych w czerni kosmicznej pustki gwiazd.
Właśnie ta pustka sprawiła, że wszyscy obecni na mostku zamilknęli. Przed sobą widzieli jedynie gwiazdę układu, jego planety i okręty Imperium, ale nigdzie nie było republikańskiej floty.
-Gdzie do cholery...? - mruknął ktoś szeptem, który w ciszy panującej na mostku brzmiał niczym krzyk
-Sir! - oficer taktyczny pierwszy się otrząsnął i zaczął wykonywać obowiązki. - W sektorze znajdują się jeszcze "Alsakan" i "Przedstawienie", reszty grupy nie widać, musieli wcześniej wyjść z nadprzestrzeni. W naszą stronę zmierzają dwa Gwiezdne Niszczyciele... Sir... znajdujemy się w obszarze działania sztucznej studni grawitacyjnej... Jesteśmy bez możliwości odwrotu.

Kilka minut wcześniej.
Pół roku świetlnego od systemu Antemeridian
Gwałtowne szarpnięcie i dźwięk alarmów ostrzegających o pojawieniu się obiektu o dużej masie, a co gorsza - wyłączeniu większości systemów na okrętach - uświadomiły załogom, że znalazły się w imperialnej pułapce.
-Co to było?
-Wyrwano nas z nadprzestrzeni, sir - odpowiedzi Caughowi udzieliła Elana. - Chyba użyli generatorów masy i min elektromagnetycznych.
-Sześć gwiezdnych niszczycieli na kursie przechwytującym! - głos bosmana Halifax'a zdradzał jego dezorientację. - Trzon eskortowany jest przez kilkanaście mniejszych jednostek.
-Rozkaz od komandora Fujite! - wcięła się Elana - Pełna gotowość bojowa, formować szyk i wejść do walki. Za wszelką cenę osłaniać "Protogwiazdę", padły im wszystkie systemy.
-Nasze uszkodzenia? - spytał p.o. kapitana okrętu
-Restartujemy systemy uzbrojenia i hipernapęd. Osłony podniesione, pięćdziesiąt procent mocy i rośnie.
-Kiedy będziemy gotowi do skoku?
-Za dziewięć minut i dwadzieścia sekund - padła natychmiastowa odpowiedź. - Sir, ale komandor Fujite...
-Komandor Fujite popełnia błąd! Nie wygramy tej batalii! Zawrócić i przygotować się do skoku, by wykonać go, gdy tylko będzie możliwy.
-Sir! Nasze rozkazy są wyraźne! - nie ustępowała kobieta, lecz nie było jej dane dokończyć tej konwersacji, bowiem nagle w dłoni porucznika Caugh'a znalazł się pistolet blasterowy. Odgłos strzału na mostku zabrzmiał niczym salwa z armaty, a twi'lekanka upadła na ziemię.
-Powiedziałem, że się wycofujemy! - krzyknął dowódca okrętu. W jego głosie wyraźnie słychać było panikę...

Sektor Antemeridian
System Antemeridian

Gwiezdne niszczyciele niespiesznie zbliżały się do trzech republikańskich okrętów. Imperialni dowódcy doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że bitwa będzie krótka i brutalna, a rebelianci nie wyjdą z niej żywi. Ta "drobizna", której udało się przedrzeć przez zastawioną pułapkę nie stanowiła żadnego zagrożenia dla bezpieczeństwa systemu, więc pośpiech nie był potrzebny - i tak nie mieli jak stąd uciec.
Dowódcami wszystkich trzech republikańskich okrętów byli oficerowie w stopniu porucznika, więc nie było jasnym kto powinien przejąć dowodzenie nad formacją. Ktokolwiek by to nie był - powinien zadeklarować się jak najszybciej i od razu zacząć wydawać rozkazy, by - nawet jeśli mają polec - móc zabrać ze sobą jak najwięcej nieprzyjaciół...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zewnętrze Rubieże]Operacja "Perlemiańska Burza"

Postprzez Fenn Mereel » 11 Mar 2011, o 13:57

Syreny alarmowe, meldunki przestraszonych podkomendnych. Wszystko działo się tak szybko. To nie tak miało wyglądać. Mieli wskoczyć do systemu, związać walką przeciwnika na kilka minut, aby druga, lepsza flota mogła wskoczyć i skopać tyłki Imperialnym. Zamiast tego mają chaos, wyłączone systemy i masę okrętów nieprzyjaciela sunących ku nim w tej mrocznej przestrzeni. Kruskowi przychodziło na myśl tylko jedno słowo: masakra. Głos Elany dochodził do niego jakby z otchłani, a przecież stała tuż, jej ciepły alt nagle rozmył się i do uszów Bothanina dochodziła tylko kakofonia, której zupełnie nie rozumiał. Strach i zaskoczenie wywołały szok, tak potężny, że Sel'thar stracił kontakt z rzeczywistością. Nagle usłyszał strzał i natychmiast się obudził. Znowu słyszał słowa, krzyki i głosy nie dowierzania. To Caugh strzelił Twi'lekance w głowę. Teraz jej truchło leżało na podłodze pod stanowiskiem dowodzenia, a z rany w głowie sączyła jej się krew. Piękna dziewczyna zastygła z niemym wyrazem zaskoczenia na twarzy.
Nie wiele myśląc Bothanin wyskoczył jak struna z fotela łapiąc zaskoczonego Caugh'a za gardło i przewracając go. Szybkim ruchem wyciągnął pistolet i przyłożył mu go do głowy.
- Poruczniku Caugh! Zostaje pan oskarżony morderstwa i aresztowany. - spojrzał na dwóch marines stojących przy drzwiach. - zabierzcie go do celi. - dwaj mężczyźni podbiegli i założyli porucznikowi kajdanki. Chwilę potem już ich nie było. Cała załoga mostka w ciszy obserwowała tę scenę. Wszystkie oczy były teraz zwrócone na Sel'thara.
- Przejmuję dowodzenie! - Bothanin usiadł na fotelu kapitana. - Kontynuować restart systemów uzbrojenia! Lecimy bronić "Protogwiazdy"! - wszyscy załoganci mostka wrócili na stanowiska, kontynuować przerwaną pracę. Krusk wstał i podszedł bliżej iluminatora.
- Proszę ustawić statek obok tego Belarusa, tak abyśmy bronili go własnym kadłubem. Będziemy ich kryć, dopóki nie z powrotem nie włączą wszystkich systemów.
Postacie aktualne:
Rayleigh Silvano - Gwiezdny podróżnik

Poprzednie postacie:
Jac Randall - Hapanin; Starszy Szeregowy w 165 Grupie Do Zadań Specjalnych, Grupa Operacyjna "Mgła" - KIA
Desmond Ivey - Pół-Echani; Uczeń Jedi - zginął podczas bombardowania Coruscant
Fenn Mereel - Mandalorianin; Łowca Nagród, aalor klanu Mereel - ash'amur (poległ)
Krusk Sel'thar - Bothanin; Kapitan Floty Nowej Republiki, Republic Class Star Destroyer "Invincible" - KIA

Aldo Cohl - Mirialanin; Mechanik - zginął zastrzelony przez Imperialnych
Awatar użytkownika
Fenn Mereel
Gracz
 
Posty: 624
Rejestracja: 6 Lut 2010, o 12:59
Miejscowość: Warszawa

Re: [Zewnętrze Rubieże]Operacja "Perlemiańska Burza"

Postprzez Marko Ramius » 12 Mar 2011, o 23:41

Pomimo faktu, że "Nieugięty" skoczył jako ostatni i teoretycznie powinien pojawić się w systemie również na końcu, okręt klasy Strike postanowił zrobić swej załodze niespodziankę. Gdyby był to wyścig, porucznik Ramius zapewne nie potrafił by ukryć dumy z powodu, że jego okręt dotarł na miejsce jako trzeci z całej stawki. Tym razem jednak Alderaanin z trudem ukrywał swoją dezorientację. Zamiast widoku całe grupy operacyjnej ''Jastrzębionietoperz", związującej już walką siły Imperium, oczom personelu "Nieugiętego" ukazały się jedynie dwa okręty sprzymierzeńców. Na domiar złego w towarzystwie dwóch Gwiezdnych Niszczycieli. Nim dowódca poderwał się z fotela dowodzenia padły już pierwsze meldunki sytuacyjne. Ramius szybko przywołał z pamięci nazwy okrętów zgrupowania oraz ich dowódców - "Alsakan" - fregata typu Corona pod dowództwem porucznika Geven'a oraz "Przedstawienie" - kanonierka typuWarrion dowodzona przez porucznik Stamps. Mężczyzna dokonał w myślach szybkich rachunków. W zasadzie nie potrzebnie. Republika dysponowała siłami mocno nie wystarczającymi do stawania w szranki z dwoma Imperialami. Istniał jednak cień szansy na przetrwanie. Koniec końców Ramius już raz pokazał, że potrafi mierzyć się z silniejszym przeciwnikiem. Tym razem też nie miał zamiaru sprzedać skóry tanio. Nie tracąc czasu zaczął wydawać polecenia:
- Xid, wydaj myśliwcom rozkaz startu - X-Wingi mają być gotowe do ataku torpedami protonowymi Niszczyciela po naszej sterburcie, A-Wingi lecą jako osłona! - Kalamarianin błyskawicznie potwierdził rozkaz i połączył się z hangarem.
- Połączyć się z "Alsakan" oraz "Przedstawieniem" i przekazać propozycję przejęcia przeze mnie dowodzenia - rzucił do łącznościowca.
- Pełna moc osłon, stanowiska ogniowe pełna gotowość - sterburta koncentracja ognia na punkcie uderzenia torpedami protonowymi! - na mostku zapanował istny chaos. Oficerowie przekrzykiwali się wzajemnie meldując kapitanowi postępy i stan.
- Sir! "Alsakan" i "Przedstawienie" zgadzają się na pańską propozycję i oczekują rozkazów! - ponad rozgardiasz przedarł się głos oficera ze stanowiska łączności. Kapitan "Nieugiętego" pokiwał głową i wydał komendy do przekazania:
- Przekaż, że mają rozwinąć siły myśliwskie i wspomóc nas przy ataku na Gwiezdne Niszczyciele. "Nieugięty" weźmie na siebie ciężar głównego natarcia - zamilkł na moment i dodał mocnym, przesiąkniętym pewnością i zdecydowaniem głosem - wykonamy 'Cięcie Ackbara'.
Po tym słowach na mostku, gdzie jeszcze przed kilkoma chwilami panował nieopisany rozgardiasz, zapadła grobowa cisza. Wszystkie oczy co do jednego utkwione były w Alderaaninie. Pierwszy z oszołomienia otrząsnął się Vooro:
- Słyszeliście kapitana! Do roboty! - krzyknął wyrywając z otępienia personel - Sir, myśliwce gotowe do startu w każdej chwili - dodał i stanął u boku dowódcy. Ten kiwnął jedynie głową i obserwował sunące majestatycznie Niszczyciele Gwiezdne. Imperialni nie spodziewali się dużego oporu ze strony trzech o wiele mniejszych jednostek Republikanów. Marko zamierzał im sprawić niestety paskudną niespodziankę manewrem równie śmiałym co ryzykownym. Dwa 1600 metrowe okręty sunęły równolegle do siebie dając niemalże idealną sposobność do wykonania manewru wymyślonego przez legendarnego Admirała Ackbara. "Nieugięty" przyspieszył do prędkości bojowej. Ramius odliczał sekundy by w odpowiedniej chwili wypuścić swoje myśliwskie. Od strony bakburty Corona i Warrior również szykowały się do starcia. Odległość pomiędzy "Nieugiętym" a dwoma niszczycielami malała nie ubłagalnie z każdą sekundą.
- Wzmocnić przednie osłony - polecił gdy okręty zaczęły wchodzić w zasięg swoich dział turbolaserowych. Załoga ponownie umilkła. Tym razem oczy wszystkich oficerów utkwione był ilumiantorach.

I wtedy wszystko się zaczęło.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Marko Ramius
New One
 
Posty: 198
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 15:57

Re: [Zewnętrze Rubieże]Operacja "Perlemiańska Burza"

Postprzez Mistrz Gry » 16 Mar 2011, o 02:36

Sektor Antemeridian
System Antemeridian


Nie tylko Marko Ramius wydał rozkaz startu myśliwcom - imperialne TIE Interceptory rzuciły się na republikańskie maszyny niczym stado wygłodniałych ogarów kath na wycieńczonego podróżą wędrowca. Ich piloci czuli za plecami potężną siłę w postaci dwóch gwiezdnych niszczycieli - symbolu siły trzymającego galaktykę w ryzach przez prawie trzy dziesięciolecia, a teraz powracającego do niej niczym strachy z dzieciństwa. Choć ich myśliwce pozbawione były osłon, mieli nad przeciwnikiem przewagę liczebną, którą zamierzali wykorzystać. Gnani chęcią wykazania się i charakterystyczną dla wszystkich pilotów fantazją, niektórzy z nich wyłamali się z szyku, by szybciej dopaść nieprzyjaciół i zamienić ich w chmury atomów.
Z tymi "harcownikami" X-Wingi i A-Wingi rozprawiły się z porażającą skutecznością zamieniając śmiercionośne maszyny w kupy poskręcanego metalu dryfujące w kosmicznej próżni, nie odnosząc przy tym żadnych strat poza uszkodzeniem jednego działka laserowego w jednym z X-Skrzydłowców. Zdecydowanie gorzej mogło wypaść spotkanie z drugą falą TIE Interceptorów, których piloci, zaciskając ze złości zęby, poprzysięgli sobie krwawą zemstę za pierwszą porażkę w tej bitwie. Szanse republikanów malały z każdym metrem rosnącej odległości między nimi a trzema okrętami wojennymi.
W tym czasie, imperialny dowódca, czy to przewidując, co jego rywal planuje, czy też stosując się do wcześniej przygotowanego manewru nakazał obrócenie obu niszczycieli lewymi burtami do formacji nieprzyjaciół, by móc wykorzystać pełną siłę ognia, jaką dysponował, a także móc ostrzelać jednostki Ramiusa, gdy te przebiją się przez zasłonę Imperiali.

******

Pół roku świetlnego od systemu Antemeridian

Załoga mostka była wstrząśnięta wydarzeniami, których świadkami byli przed kilkunastoma sekundami. Wszyscy zdawali sobie sprawę z tego, że Caugh najprawdopodobniej nie uniknie oskarżenia o tchórzostwo w obliczu nieprzyjaciela, a na pewno nie uda mu się wywinąć od kary za zastrzelenie oficera. Nie było wątpliwości, że był to koniec jego kariery - zakładając, że w ogóle uda mu się przeżyć nadchodzącą bitwę.
"Niepokonany", zgodnie z rozkazem Kruska, ustawił się pomiędzy dryfującą "Protogwiazdą" i nadciągającą flotą Imperium. W momencie zakończenia manewru moc osłon wzrosła do 65%, jednak z niewiadomego powodu zatrzymała się na tym poziomie. Mechanicy wyciskali z siebie siódme poty, jednak nie potrafili znaleźć ani samej usterki, ani jej przyczyny. W chwili, gdy mostek został o tym poinformowany nikt nie miał wątpliwości, że prawdopodobnie trzeba będzie wzmocnić część tarcz kosztem najmniej narażonych na nieprzyjacielski ostrzał partii okrętu. Niestety, rozwiązanie takie niosło ryzyko, że pojedynczy strzał z baterii turbolaserów może zamienić je w widowiskowe dziury w kadłubie "Niepokonanego". Decyzję musiał podjąć dowódca, który do nowej roli zdecydowanie się nie palił - zwłaszcza, że przejął ją w okolicznościach utrudniających opanowanie i spokojne analizowanie sytuacji.
-Komandor Fujite żąda natychmiastowego raportu odnośnie przejęcia przez pana dowództwa, sir! - zakrzyknął łącznościowiec
-W naszym kierunku mkną myśliwce Imperium - dołączył taktyczny. - Ponad trzysta sztuk, ciężko dokładnie się rozeznać w tym gąszczu. Nie mamy sprecyzowanych poleceń od komandora Fujite: pytać o wytyczne, wysyłać nasze naprzeciw czy trzymać je jako ochronę?
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zewnętrze Rubieże]Operacja "Perlemiańska Burza"

Postprzez Fenn Mereel » 6 Kwi 2011, o 18:23

Pomimo nikłego doświadczenia podporucznik Sel'thar odgrywał podobną bitwę w swojej wyobraźni wiele razy. Miał nadzieję, że podejmie właściwe decyzje.
- Powiedzcie majorowi Cantonie, żeby trzymał tych bydlaków na odległość i uważał na naszą artylerię. - Bothanin wstał i powoli podszedł do stanowiska koordynatora uzbrojenia. Z iluminatora okrętu widać było wylatujące z hangaru myśliwce.
- Bosmanie Al'thea. - Krusk zacisnął palce na oparciu fotela Kalamarianina. - ustawcie zaporę ogniową. Wszystko co ma imperialny transponder ma zostać zmiecione po przekroczeniu 40 km od "Niepokonanego" - bosman kiwnął tylko głową i wziął się do pracy. Bothanin stanął bardzo blisko iluminatora.
- Panie podporuczniku major Cantona na linii!
- Połącz mnie. - odwrócił się w stronę czytnika holo na środku mostka
- Tutaj major Cantona. Mam nadzieję, że pańska taktyka zadziała. A i jeszcze jedno: niech pan załatwi mi wsparcie, bo jest ich na prawdę wielu.
- Zobaczę co da się zrobić. - A więc nawet tak doświadczony oficer jak major Ulrich Cantona zna swoje granice. To bardzo ważna lekcja dla młodego oficera. To właśnie oddziela atak samobójczy od brawury. Znaj swoje limity i bądź bezpieczny.
- Komandor Fujite nadal oczekuje raportu... - przypomniał mu łącznościowiec.
- A, tak oczywiście. Połącz mnie.
- Tu Fujite. Co się do cholery stało na moim okręcie?! - komandor był wyraźnie zdenerwowany.
- Porucznik Caugh stchórzył w obliczu wroga i wydał rozkaz do odwrotu wbrew pańskiemu rozkazowi, a kiedy porucznik Tri'neo upomniała go, z zimną krwią ją zastrzelił. Postanowiłem wtedy działać i przejąć dowodzenie, sir. - raport był rzeczowy.
- To po części moja wina. Powinienem był wybrać na dowódcę kogoś innego.
- Komandorze, czy mógłby mi pan podesłać eskadrę lub dwie myśliwców?
- Niestety sytuacja jest zbyt napięta nie mam żadnej wolnej. Przykro mi. - Krusk oddał mu salut, a zabrak wyłączył się.
- Zapytaj dowódcę Belarusa o postępy w resetowaniu systemów. - Bothanin nie dawał spokoju łącznościowcowi. Podporucznik odwrócił się i spojrzał przez iluminator. Mrok i cisza kosmosu podczas walki go przerażał.
Postacie aktualne:
Rayleigh Silvano - Gwiezdny podróżnik

Poprzednie postacie:
Jac Randall - Hapanin; Starszy Szeregowy w 165 Grupie Do Zadań Specjalnych, Grupa Operacyjna "Mgła" - KIA
Desmond Ivey - Pół-Echani; Uczeń Jedi - zginął podczas bombardowania Coruscant
Fenn Mereel - Mandalorianin; Łowca Nagród, aalor klanu Mereel - ash'amur (poległ)
Krusk Sel'thar - Bothanin; Kapitan Floty Nowej Republiki, Republic Class Star Destroyer "Invincible" - KIA

Aldo Cohl - Mirialanin; Mechanik - zginął zastrzelony przez Imperialnych
Awatar użytkownika
Fenn Mereel
Gracz
 
Posty: 624
Rejestracja: 6 Lut 2010, o 12:59
Miejscowość: Warszawa

Re: [Zewnętrze Rubieże]Operacja "Perlemiańska Burza"

Postprzez Marko Ramius » 6 Kwi 2011, o 22:53

Nie małym pocieszeniem dla Ramiusa był fakt sprawnego rozprawienia się z pierwsza falą nadgorliwych pilotów Interceptorów. Wiedział, że piloci Imperium będą szukać teraz zemsty na jego ludziach za tą zniewagę. Wiedział też, że jego piloci skóry łatwo nie sprzedadzą. Nie pierwszy raz walczyli z Imperium. Ostatnia bitwa przesiała szeregi jego sił myśliwskich ale też w eskadrze X-Wing'ów znajdowali się teraz sami weterani. O eskadrę A-Wing'ów którą nie dawno zaokrętowano na 'Nieugiętym' Marko również się nie martwił. Małe i zwinne myśliwce w niczym nie ustępowały Imperialnym Interceptorom, ba miały nad nimi nawet przewagę w postaci tarczami i pocisków kierowanych. Nie można było zapomnieć o systemach zakłócających. Maszyny Republiki podzieliły się na klucze a po kilku chwilach A-Wingi uruchomiły swoje systemy zakłócające systemy celownicze wrogów. Alderaanin skupił teraz uwagę na zmieniających właśnie pozycję Imperialach. Tymczasowy dowódca sił Republiki zmuszony był teraz porzucić swój pierwotny plan. Rzucił szybkie spojrzenie na monitor taktyczny i rzucił operatorom czujników:
- Proszę namierzyć okręt wytwarzający stożek sztucznego pola grawitacyjnego i dokładnie oznaczyć go na ekranie taktycznym - powiedział i przeniósł spojrzenie na nawigatora:
- Będziemy potrzebować awaryjnych koordynatów wyjścia z systemu - dla nas jak i dla "Przedstawienia" i "Alsakan". Gdy je obliczycie, wprowadzić do komputera nawigacyjnego i przekazać naszym sojusznikom - mężczyzna zajmujący się nawigacją od razu rzucił się do obliczania współrzędnych.
- Sir, pozycja Immobilizer'a ustalona - powiedział nie długo później oficer ze stanowiska czujników - Okręt znajduje się za zasłoną Imperiali, sir... - dodał lekko blednąc. Tego niestety Ramius się spodziewał. 'Nieugięty' musiał przedrzeć się przez blokadę dwóch o wiele potężniejszych okrętów.
- Pilot, cała naprzód, zejść poniżej linii Imperiali - przejdziemy pod nimi - polecił sternikowi i zwrócił się do obsługi stanowisk ogniowych: - Otworzyć ogień gdy tylko znajdziemy się w zasięgu, tarcze pełna moc. Łączność przekazać "Przedstawieniu" i "Alsakan" aby ominęli łukiem Imperiale i zaatakowali Immobilizera zanim my się przebijemy - rzucił jeszcze łącznościowcowi i znów przeniósł wzrok na ekran taktyczny gdzie liczba Interceptorów znacząco zmalała. Nie obyło się również bez strat ze strony Republikanów.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Marko Ramius
New One
 
Posty: 198
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 15:57

Re: [Zewnętrze Rubieże]Operacja "Perlemiańska Burza"

Postprzez Mistrz Gry » 9 Maj 2011, o 13:32

Sektor Antemeridian
System Antemeridian
Pokład Gwiezdnego Niszczyciela "Zniszczenie"


-Sir, rebeliancka formacja właśnie złamała szyk - nie bez satysfakcji powiedział oficer taktyczny. - Wygląda na to, że dwa okręty będą próbowały przejść za nami, zaś ostatni idzie prosto na nas.
-Poświęcają się, żeby pozwolić ujść tamtym dwóm poza zasięg pola grawitacyjnego - zawyrokował kapitan okrętu. - Niech wszystkie myśliwce i bombowce, z wyjątkiem dwóch eskadr myśliwców TIE, zaatakują uciekinierów obierając za cele silniki. Przesłać informację na "Chaos", by pozostali na kursie, a nas obrócić dziobem do nieprzyjaciela. Przygotować baterie dział jonowych, a drużyny szturmowców niech przygotują się do zajęcia okrętu.

Combat Information Center na "Nieugiętym"
Załoga mostka w napięciu przyglądała się ekranom swoich komputerów. Oficer taktyczny na bieżąco aktualizował dane o nieprzyjacielskich jednostkach, oznaczając pojawiające się myśliwce oraz wymazując oznaczenia starych maszyn. Na bieżąco przekazywał też informacje dotyczące kursu i odległości od imperialnych niszczycieli - pomimo tego, że Marko Ramius mógł samodzielnie zerknąć na ekran taktyczny.
-Kapitanie, imperialny niszczyciel oznaczony jako Tango-2 zmienia kurs. Idzie teraz z 015-030 na 000-020, czas wejścia w zasięg ich dział to 2:34 minuty. Wygląda na to, że przejdą nad nami, ale wcześniej będą mieli nas na widelcu dla całej artylerii dziobowej. Tango-1 cały czas 012-030 na 346-030.
-Nieprzyjacielskie eskadry odrywają się od nas i lecą kursem przechwytującym na "Alsakan" i "Przedstawienie". Pozostało jedynie ok. 20 TIE zajętych walką z naszymi A i X-Wingami.
-Wiadomość z "Przedstawienia", sir - zakomunikował oficer komunikacyjny. - Daję na głośnik.
-Poruczniku, będziemy potrzebowali wszystkich myśliwców, jakie możemy dostać. W przeciwnym wypadku ciężkie torpedy bombowców zamienią nas w kosmiczny pył zanim dolecimy do Immobilizera. Proszę o przekazanie dowództwa nad eskadrami myśliwców.
Nim Ramius zdążył cokolwiek odpowiedzieć, do jego uszu dotarł okrzyk oficera taktycznego. W jego głosie nie słychać było ani zdenerwowania, ani strachu, a jedynie zaskoczenie.
-Odbieramy wzrost energii w bateriach jonowych na nieprzyjacielskim okręcie! Tango-2 przesyła moc do dział jonowych! Na radarach pojawiły się imperialne promy... Oni chyba szykują się do abordażu!

******

Pół roku świetlnego od systemu Antemeridian

Eskadry myśliwców zbliżały się do siebie z maksymalną prędkością. Setki maszyn wyglądały niczym dwa wielkie roje rozwścieczonych pszczół gotowych użądlić każdego, kto stanie im na drodze. Z jednej strony, mniej liczebne, ale za to chronione osłonami energetycznymi republikańskie X-Wingi, A-Wingi i Defendery, a z drugiej kruche, ale niewiele mniej groźne, "gały" oraz TIE Interceptory.
Gdy tylko te dwa roje zbliżyły się do siebie na odległość strzału, piloci obu stron pociągnęli za spusty.
Pierwsze pomknęły torpedy protonowe i wstrząsowe. Samonaprowadzające pociski detonowały, gdy znalazły się w niewielkiej odległości od nieprzyjacielskiej maszyny rozpoznawanej za pomocą prostego systemu swój-obcy. Na kilka sekund czarna pustka kosmosu zapłonęła tysiącem eksplozji, wypełniła się setką okrzyków przerażenia wydobywających się z gardeł umierających pilotów.
Potem zaczęło się piekło.
Niemożliwa do przebycia ulewa laserowego ognia, dziesiątki maszyn mknących z olbrzymią prędkością zaledwie kilkadziesiąt metrów od siebie, niemożliwy do opisania chaos, w którym odnaleźć się mogą chyba jedynie ci, którzy mówią o sobie "pilot myśliwca". W bezpośrednim starciu, do jakiego doszło, gdy te dwie fale się ze sobą zderzyły, nie było już możliwości użycia pocisków dalekiego zasięgu - o życiu i śmierci decydowały laserowe błyskawice, osłony energetyczne i wytrzymałość kadłuba - oczywiście, zaraz obok tego, co najważniejsze, czyli doświadczenia, umiejętności i opanowania pilotów myśliwców.

-Myśliwce wdały się w walkę z nieprzyjacielskimi maszynami - powiedział ktoś na mostku. Zdaje się nawet, że nie był to oficer taktyczny. - Pozostałe eskadry zajmują wyznaczone pozycje eskortowe i będą bronić floty.
-Niepokonany" idzie kursem równoległym do "Protogwiazdy", sir. Po jej drugiej burcie ustawił się "Błysk", ale ci przekazują informację, że mają uszkodzone baterie turbolaserowe od 5 do 9.
-Wciąż nie wiadomo co stało się z "Nieugiętym", "Alsakanem", "Przedstawieniem" i "Yavin IV". Możliwe, że zostały przechwycone wcześniej lub dotarły do punktu docelowego.
W czasie, gdy republikańska flota w pośpiechu formowała szyk, a eskadry myśliwskie toczyły zacięty bój w przestrzeni oddzielającej dwa wrogie sobie ugrupowania okrętów wojennych, załoga na mostku "Niepokonanego" wpatrywała się w ekran taktyczny, na którym wyświetlała się informacja o czasie, w jakim nieprzyjaciel znajdzie się w zasięgu ich dział. I odwrotnie.
-Imperialne myśliwce wycofują się pod osłonę floty. Szacowane straty po ich stronie to 65%, po naszej 35%. Biorąc pod uwagę, że komandor Fujite nie wysłał do walki wszystkich sił, straciliśmy około 20% maszyn.
Krusk mógł widzieć jak niebieskie punkciki na ekranie taktycznym jeszcze przez jakiś czas gonią czerwone ścigając je niczym martwe zwierzę i potęgując klęskę poniesioną przez Imperium Galaktyczne w pierwszej fazie tej nierównej bitwy. Po chwili jednak, gdy znalazły się w zasięgu ognia z gwiezdnych niszczycieli, również wykonały odwrót w kierunku własnej floty.
Kilkadziesiąt sekund później odezwały się działa turbolaserowe "Phaedy" i "Błysku" posyłając w kierunku wroga słupy śmiercionośnej energii. Dysponując znacznie lepszymi komputerami celowniczymi niż okręty Imperium, Republikanie mogli zadać bolesne ciosy ze znacznie większej odległości. Chwilę później do kanonady dołączył "Niepokonany", którego strzelcy skutecznością ognia chcieli nadrobić stracone sekundy, których potrzebowali, by gwiezdne niszczyciele znalazły się w zasięgu ich dział.
Trzy okręty skoncentrowały cały ogień na prowadzącym szyk niszczycielu. Początkowo przestrzeliwując, szybko poprawiły celność i nieustanna kanonada ognia wkrótce zaczęła osłabiać jego osłony energetyczne, by wreszcie przebić się w jednym, dwóch, czterech miejscach i spenetrować kadłub. Trafienia szarpnęły prawie czterdziestoletnim kadłubem "Oczyszczenia" i poważnie uszkodziły szkielet okrętu w kilku miejscach, czego nie wykazał żaden raport uszkodzeniowy, a co miało w przyszłości stać się przyczyną zagłady okrętu bez względu na wynik rozpoczynającej się bitwy.
-Mamy pierwsze potwierdzone trafienia, sir! Niszczyciel oznaczony jako Tango-4 gubi atmosferę, która ulatuje przez poszycie w przynajmniej siedmiu miejscach. Wygląda na to, że stracili dwie dziobowe baterie turbolaserów, może więcej, trudno ocenić. Poza tym, Tango-16, okręt typu "Lancer" gwałtownie wytraca prędkość i łamie szyk. Jeśli oberwał to nie od nas - oficer zakończył z pewnym rozczarowaniem w głosie. - Chyba "Błysk" ich tak urządził.
-Gwiezdne niszczyciele rozpoczęły ostrzał!
Promienie laserowe o wielkiej średnicy i jeszcze większej sile rażenia przemknęły obok "Niepokonanego" nawet nie zadrasnąwszy jego osłon energetycznych - przynajmniej te z pierwszej salwy, bowiem już kilka sekund dało się czuć drobne szarpnięcia, gdy tarcze okrętu przyjmowały na siebie energię strzałów z wrogich baterii turbolaserowych.
-Średnia moc osłon 60%, na dziobie w kilku miejscach mamy tylko 30% rezerw mocy, jeszcze parę trafień i się przebiją.
-Awaria systemów celowania! Awaria systemów celowania baterii 1-15! Systemy musiały zostać uszkodzone w chwili wybuchu min, a teraz się jedynie przegrzały i przepaliły! Strzelcy mają ustawiać koordynaty ręcznie czy mamy wziąć się za wymianę systemów, co zajmie jakieś cztery minuty, ale wyłączy z walki całą sekcję uzbrojenia?
-Przewidywany czas pozostały do restartu systemów "Protogwiazdy" nieznany: waha się od ośmiu minut do piętnastu.
Torpedy! Torpedy! Torpedy! Około dwustu pocisków, lecą kursem przechwytującym w kierunku floty. Uderzą w "Protogwiazdę", "Błysk" i... i nas!
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zewnętrze Rubieże]Operacja "Perlemiańska Burza"

Postprzez Marko Ramius » 17 Maj 2011, o 18:48

Alderaanin stał na mostku swojego okrętu i przyglądał się nie równiej walce którą toczył z okrętami Imperium. Jego myśliwce uwijały się jak w ukropie wykonując w zimnej pustce kosmosu obłędny taniec, balansując na granicy życia i śmierci, niczym zwinni tancerze szalejący na parkietach. Choć każdy myśliwiec latający w barwach Republiki przypadało kilka jednostek Imperium piloci eskadr 'Nieugiętego' raz po raz zaskakiwali przeciwnika coraz to bardziej zuchwałymi i skutecznymi manewrami. Szybkie spojrzenie na ekran taktyczny utwierdziło kapitana w przekonaniu, że słusznie pokładał nadzieję w swoich ludziach. Marko zbliżył się do ekranów i przybliżył obraz. Obserwował jak jeden z jego X-wingów starał się zgubić ścigające go dwie imperialne 'gały'. Temponosa maszyna podskakiwała to w górę to w dół, wykręcała dzikie beczki, jednak piloci siedzących mu na ogonie TIE z nie zrównanym uporem powtarzali manewry Republikanina. Mało tego, znajdowali dogodne pozycje do posyłania śmiercionośnych promieni sprzężonych laserów w słabnące z każdą chwilą tarcze X-skrzydłowca. I gdy los jego pilota zdawał się być już przesądzony, nie wiadomo skąd, para zwinnych maszyn w kształcie klina, przemknęła obok wolniejszego myśliwca i po oddaniu kilku precyzyjnych strzałów zamieniła gały w dwie kule ognia. Marko pomimo otaczającego go chaosu pozwolił sobie na lekki uśmiech. Choć piloci maszyn typu A i X od zawsze rywalizowali pomiędzy sobą, to na polu bitwy różnice ich dzielące zanikały. Każdy był gotów ruszyć z odsieczą koledze, nie ważne czy ten latał X czy A-wingiem. Kapitan przywrócił normalny obraz i wysłuchał kolejnych raportów napływających z mostka dowodzenia. Podobnie jak on, dowódca Imperium również zamierzał zmienić taktykę. Pozostawiając jeden z Gwiezdnych Niszczycieli zwrócony burtą do 'Nieugiętego', zmienił kurs drugiego idąc teraz prosto na jego okręt. Z pewnością nie wróżyło to nic dobrego, był tego pewien. Jednak nim zdążył rozważyć możliwe dalsze posunięcia nadszedł komunikat z 'Przedstawienia'. Ramius wysłuchał prośby o pomoc od dowódcy republikańskiego okrętu i zanim wysłał odpowiedź ponad harmider panujący na mostku wybił się głos oficera taktycznego. Ładowanie dział jonowych sugerowało abordaż. Kapitan 'Nieugiętego' musiał sam przed sobą przyznać, że nie brał takiego scenariusza pod uwagę. Pokręcił lekko głową i powiedział:
- Moje myśliwce są do pana dyspozycji - rzucił w stronę oczekującego na odpowiedź dowódcy 'Przedstawienia' - oficer łącznościowy natychmiast przekazał dowódcom eskadr zaistniałej zmianie. Dosyć już uszczuplone siły myśliwskie 'Nieugiętego' zawróciły i pognały za atakującymi nowy cel maszynami wroga. Marko skierował teraz swoje myśli ku nadciągającemu okrętowi.
- Utrzymać kurs i prędkość, panie Vooro proszę postawić w stan gotowości nasze zespoły marines, musimy brać wszystkie ewentualności pod uwagę - powiedział ku pilotowi i swojemu Calamariańskiemu zastępcy - Stanowisko ogniowe, wziąć na cel dziób niszczyciela. Rozpocząć ostrzał na 10 sekund przed wejściem w zasięg. Artyleria przeciwlotnicza, musicie trzymać te TIE jak najdalej od nas, pilnujcie też zbliżające się do nas imperialne promy - dodał. Rozejrzał się po mostku i powiedział głośno:
- W sytuacji gdyby nasze tarcze nie wytrzymały ostrzału ogień dział jonowych może poważnie uszkodzić nasze systemy. Dlatego w sytuacji dezaktywacji osłon nakazuję natychmiastowe wyłączenie systemów pokładowych, aby po przerwaniu przez wrogów ostrzału jak najszybciej uruchomić je ponownie.
Marko skrycie liczył, że ostrzał jego artylerii pokładowej skoncentrowany na jednym punkcie pozwoli, może nie na szybszą dezaktywację potężnych osłon Imperiala, lecz na zakłócenie pracy systemów celowniczych. Tak czy inaczej wszystko miało się wyjaśnić w przeciągu kilku najbliższych minut. Alderanin odwrócił się na powrót ku iluminatorom. Gwiezdny Niszczyciel był tuż tuż...
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Marko Ramius
New One
 
Posty: 198
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 15:57

Re: [Zewnętrze Rubieże]Operacja "Perlemiańska Burza"

Postprzez Fenn Mereel » 21 Maj 2011, o 18:47

Krusk przez chwilę stał jak oczarowany i wpatrywał się w ekran taktyczny stanowiska kapitana. Z niekrytym podziwem oglądał przedstawienie zgotowane załodze "Niepokonanego" przez pilotów myśliwców. To było tak piękne i straszne, że nie można było oderwać od tego wzroku. Słyszał okrzyki trafień i gratulacji, złorzeczeń, błagania o pomoc i śmierci. Bothanin nigdy w życiu nie czuł czegoś takiego. Niektórzy mówią, że to przełamanie wewnętrznej blokady, która rozkazywała ci zapominać o śmierci, niektórzy jednak mówili że w tym momencie żołnierze przestają interesować się życiem innych. On zaś uważał, że to mogła być rzecz tak wspaniała, którą jest poświęcenie.
Podporucznik obejrzał potyczkę myśliwców do końca i wysłuchał raportów. Jednak moje obawy się nie sprawdziły. To dobrze. Był teraz spokojniejszy, bardziej opanowany i zdecydowany.
W tym momencie rozpoczęła się kanonada Imperium. Krusk złapał się poręczy fotela by nie upaść. Widział jak ich pociski ich turbolaserów rozpływają się po osłonach Tango - 4, aż w końcu je przebijają. Okrzyki radości zostały zagłuszone przez zmartwiony ton głosu oficera taktycznego.
- Taktyczny! Zwiększyć moc dziobowych kosztem dolnych powłok. - mężczyzna kiwnął głową na znak, że zrozumiał. - A i jeszcze jedno. Odetnij zasilanie od niepotrzebnych systemów: roboty czyszczące, automatyczne toalety i inne takie. Zaoszczędzimy trochę energii. - powiedział i podszedł bliżej środka mostka. Chciał czuć się jednym z nich i chciał być pośród załogi.
- Nakaż restart systemów celowniczych. Nie będziemy strzelać na oko.
Nagle z niewiadomego kierunku uderzyła w nich wiadomość o torpedach. Sel'thar aż zachwiał się ze strachu.
- Kiedy uderzą? - zapytał autora alarmu.
- Za sześć minut! - okazało się, że o torpedach poinformował ich bosman Al'thea
- To szybciej niż restart "Protogwiazdy" i dłużej niż restart systemów. - powiedział sam do siebie i od razu zwrócił się do bosmana. - Zorganizuj obronę punktową po restarcie systemów celowniczych, a teraz wystrzel przeciwtorpedy! Ale migiem! - wrócił się na swój fotel. Teraz wszystko zależało od łutu szczęścia.
Postacie aktualne:
Rayleigh Silvano - Gwiezdny podróżnik

Poprzednie postacie:
Jac Randall - Hapanin; Starszy Szeregowy w 165 Grupie Do Zadań Specjalnych, Grupa Operacyjna "Mgła" - KIA
Desmond Ivey - Pół-Echani; Uczeń Jedi - zginął podczas bombardowania Coruscant
Fenn Mereel - Mandalorianin; Łowca Nagród, aalor klanu Mereel - ash'amur (poległ)
Krusk Sel'thar - Bothanin; Kapitan Floty Nowej Republiki, Republic Class Star Destroyer "Invincible" - KIA

Aldo Cohl - Mirialanin; Mechanik - zginął zastrzelony przez Imperialnych
Awatar użytkownika
Fenn Mereel
Gracz
 
Posty: 624
Rejestracja: 6 Lut 2010, o 12:59
Miejscowość: Warszawa

Re: [Zewnętrze Rubieże]Operacja "Perlemiańska Burza"

Postprzez Mistrz Gry » 5 Lip 2011, o 16:38

Sektor Antemeridian
System Antemeridian


"Alsakan" i "Przedstawienie" znalazły się pod ostrzałem imperialnych bombowców. Ciężkie torpedy pomknęły przez gwiezdną pustkę w kierunku silników republikańskich okrętów, lecz ich dowódcy natychmiast postawili zasłonę otwierając ogień ze wszystkich dział, przez którą zdołał przedrzeć się tylko jeden pocisk. Trafił on w burtę "Alsakanu" wyrywając w poszyciu sporych rozmiarów dziurę.
Ludzkie sylwetki wyrzucane w próżnię były doskonale widoczne z mostku "Przedstawienia".
Bombowce przygotowały się do drugiego podejścia, tym razem lecąc nieco niżej i bardziej od strony ruf republikańskich okrętów uniemożliwiając im ponowne postawienie zapory ogniowej. Sytuacja wydawała się przesądzona, gdy nagle imperialne maszyny zaczęły zamieniać się w kule ognia - to przybyły myśliwce wysłane na pomoc przez Marko Ramiusa. Ich piloci bezlitośnie uderzyli na tył nieprzyjacielskiej formacji, rozbijając ją w puch. Między przeciwników wdarł się chaos, gdy imperialni piloci próbowali uformować jakikolwiek szyk pozwalający na kontruderzenie. Republikanie nie dali im na to najmniejszych szans.

W tym samym czasie odezwały się jonowe działa Gwiezdnego Niszczyciela "Zniszczenie". Niebieskie słupy energii pomknęły w kierunku "Nieugiętego", a za każdym razem, gdy trafiały, na pokładzie przygasało światło, zaś po jego kadłubie mknęły błyskawice wyładowań elektrostatycznych.
-Osłony pięć procent mocy! Wyłączamy systemy uzbrojenia!
Ledwo zgasły monitory komputerów na mostku, przez kadłub "Nieugiętego" przeszedł wstrząs, zaś cała elektronika, łącznie z oświetleniem i filtracją powietrza wysiadła całkowicie. W panującej na pokładzie ciszy nie było słychać silników.
-Dryfujemy - powiedział pierwszy.
-Restart systemów potrwa około czterdziestu sekund, instalacja nieco oberwała - raportowano. - Silniki da się uruchomić, podobnie jak uzbrojenie, ale nasze generatory tarcz praktycznie nie istnieją. Nie wiem czy wystarczy im sił na ochronę kadłuba przed meteorytami, a co dopiero ogniem z gwiezdnego niszczyciela... Restart systemów kontroli zakończony, mamy obraz sytuacyjny.
Rzeczywiście, niektóre z monitorów na CIC ożyły pokazując sytuację panującą w systemie. Imperialny niszczyciel nieustannie trzymał stały kurs, jednak pewnym było już, że przeleci nad "Nieugiętym". Jeszcze kilkadziesiąt sekund i republikański okręt znajdzie się poza obszarem imperialnego ostrzału znajdując się bezpośrednio pod "Zniszczeniem".
-W naszą stronę lecą cztery imperialne promy, najpewniej w celu desantu. Najprawdopodobniej zdążymy zrestartować systemy uzbrojenia. Czy w takim wypadku od razu otworzyć do nich ogień, sir?


Pół roku świetlnego od systemu Antemeridian

Uderzenie rakiet nie należało do najprzyjemniejszych przeżyć w życiu Kruska Sel'thara. Przez cały kadłub przeszedł szereg potężnych wstrząsów, z których każdy oznajmiał, że okręt po raz kolejny został trafiony ciężkimi torpedami wystrzelonymi przez imperialne kanonierki eskortujące główny trzon formacji. Zawyły alarmy uszkodzeniowe, pożarowe i dekompresyjne, na korytarzach rozbłysły żółte, migające lampy.
-Kontrola uszkodzeń, raport! - rozkazał Krusk odruchowo ścierając z czoła krew płynącą z rozbitego łuku brwiowego.
-Dekompresja przedziałów 12-19, 21-26, 29-31 i części maszynowni. Pożar w części sypialnej okrętu oraz ambulatorium. Nie działają filtry powietrza na całym okręcie, ale to nie jest problem na najbliższe dwanaście godzin.
-Straty w ludziach: - wtrącił ktoś inny - nieznane, lecz szacowane na około dwieście osób. Nie są brane pod uwagę pożary...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Zewnętrze Rubieże]Operacja "Perlemiańska Burza"

Postprzez Fenn Mereel » 15 Lip 2011, o 00:51

Krusk przyłożył rękę do rozciętej brwi. Czuł, że ciepła krew zatrzymuje się pod naporem jego palców. "Niepokonany" mocno oberwał, pomimo restartów uzbrojenia, przeciw torped i obrony punktowej. Najwidoczniej kilka pocisków przeszło przez ich zapory. CIC nie ucierpiało mocno. Parę przepalonych ekranów, kilka spalonych obwodów, którymi natychmiast zajęły się drony konserwujące. Najbardziej martwił go pęknięty, frontowy iluminator vis a vis jego fotela.
- Kapitanie. Sekcje, które uległy dehermetyzacji zostały odcięte już od reszty pokładu. Natomiast sekcja pożarnicza właśnie wysłała swoje roboty do gaszenia pożarów. - operacyjny wyglądał na jeszcze bardziej zdenerwowanego niż na początku bitwy.
- Priorytetem jest ambulatorium. Niech ratują wszystko co się da! - Sel'thar był tak przejęty, że właściwie krzyczał na swojego oficera. Ich morale wisiało na włosku. Wszyscy byli przerażeni, Krusk dopiero teraz czuł jak potworne jest torpedowanie. Niszczyło nie tylko durastal i ciało, ale również ducha.
- Całą moc jaką możecie wycisnąć przerzućcie na osłony. - Bothanin wyciągnął chustkę z kieszeni munduru i wytarł nią włochate, ubrudzone krwią dłonie. Przyłożył ją do swojego czoła. Większość załogi była zupełnie nowa, po różnych akademiach wojskowych z całej galaktyki.Byli niedoświadczeni, ale entuzjastyczni i ambitni. To był ich chrzest bojowy! Muszą dowieść, że są najlepsi! Wiedział, że czują to samo co on. Wcisnął przycisk w fotelu odpowiadający za podłączenie jego osobistego komlinku do głośników na stacji.
- Mówi kapitan. Wiem, że wielu z nas czuje strach, czuje że przegrywamy. Jednak to dla większości z nas pierwsza bitwa. Mamy prawo czuć się przytłoczeni nadmiarem obowiązków i problemów, ale nasza pierwsza bitwa musi być zwycięska. Pomimo tego, że jesteśmy młodzi i niedoświadczeni mamy w sobie siłę potrzebną do skopania tyłków tym świniom! Jeżeli oni przejmą z powrotem władzę, wróci piekło jakiego doświadczyli nasi rodzice! Nie pozwólmy by nasze dzieci przechodziły przez to samo, co oni! - nie wiedział jaka będzie ich reakcja. To była jego pierwsza przemowa i wydawała mu się strasznie patetyczna, jednak nie zrażony tym wydał rozkaz:
- Zwrócić nos w stronę najbliższego statku Imperium i atakować. Poproście "Protogwiazdę" i "Błysk" o osłonę. Niech myśliwce trzymają się nas blisko! Pełna moc tarcz na dziób. - Liczył na to, że tym manewrem podtrzyma na duchu załogę, ponieważ tym razem będą atakować a nie obrywać, a także na to że zaskoczy swoich przeciwników. Jedyne co potrzebne będzie im do zwycięstwa to mały uśmiech fortuny, może w końcu będzie im sprzyjać?
Postacie aktualne:
Rayleigh Silvano - Gwiezdny podróżnik

Poprzednie postacie:
Jac Randall - Hapanin; Starszy Szeregowy w 165 Grupie Do Zadań Specjalnych, Grupa Operacyjna "Mgła" - KIA
Desmond Ivey - Pół-Echani; Uczeń Jedi - zginął podczas bombardowania Coruscant
Fenn Mereel - Mandalorianin; Łowca Nagród, aalor klanu Mereel - ash'amur (poległ)
Krusk Sel'thar - Bothanin; Kapitan Floty Nowej Republiki, Republic Class Star Destroyer "Invincible" - KIA

Aldo Cohl - Mirialanin; Mechanik - zginął zastrzelony przez Imperialnych
Awatar użytkownika
Fenn Mereel
Gracz
 
Posty: 624
Rejestracja: 6 Lut 2010, o 12:59
Miejscowość: Warszawa

Re: [Zewnętrze Rubieże]Operacja "Perlemiańska Burza"

Postprzez Republika » 18 Lis 2011, o 15:58

Pół roku świetlnego od systemu Antemeridian

Imperialna formacja liczyła początkowo sześć Gwiezdnych Niszczycieli i szesnaście mniejszych jednostek eskortowych. Po kilkunastu minutach od wyjścia z nadprzestrzeni, zdolnych do walki pozostawało pięć dużych okrętów i trzynaście małych - przy czym część tych drugich była dość poważnie uszkodzona.
Komandor Alaston Fujite z rosnącym niepokojem spoglądał na stan jego okrętów. Los czterech z nich: "Alsakanu", "Yavin IV", "Nieugiętego" i "Przedstawienia" pozostawał nieznany. W czasie starcia utracili już fregatę eskortową "Saachen" oraz krążownik "Katana". "Protogwiazda", jeden z krążowników uderzeniowych typu Belarus wciąż pozostawała wyłączona z boju z powodu awarii systemów, z którą nie potrafiła sobie poradzić załoga. Pozostałe duże okręty, stanowiące trzon formacji, poważnie oberwały w czasie osłaniania kolegów - w najlepszym stanie pozostawał "Błysk" pod dowództwem komandora porucznika Trevora Myersa. To właśnie on, a nie komandor Fujite, zareagował na samowolne złamanie szyku przez dowódcę "Niepokonanego".
-PODPORUCZNIKU Sel'thar! Co pan wyprawia? Proszę natychmiast wrócić do formacji i wspomóc "Błysk" i "Phaedę" w osłanianiu "Protogwiazdy"! Łamiąc szyk pozbawia pan osłony nie tylko swój własny okręt, ale i pozostałe jednostki formacji!

Combat Information Center na "Niepokonanym"
Krusk wpatrywał się w raport sytuacyjny starając się wyłowić z niego najważniejsze informacje. Za czterdzieści sekund miały zostać zrestartowane systemy regeneracji osłon energetycznych, co pozwalało przypuszczać, że ich poziom wreszcie, bardzo wolno - ale zawsze, zacznie rosnąć. Krótkie spojrzenie na zegarek pozwoliło mu oszacować, że za dwie do pięciu minut "Protogwiazda" odzyska manewrowość i pełną zdolność do walki. Dryfujący okręt był na razie jedynym, obok "Ostatniej Mili", który nie ucierpiał. Właśnie miał ucieszyć się na widok rozpadającej się imperialnej fregaty typu Lancer, gdy oślepił go błysk eksplozji "Kreta", który teoretycznie powinien pozostać niezauważony, lecz włączył się do walki, by choćby minimalnie zwiększyć siłę ognia republikańskich okrętów.
W tym też momencie, z komunikatora popłynęły słowa Myersa nawołujące "Niepokonanego" do powrotu do formacji.
Image
Awatar użytkownika
Republika
New One
 
Posty: 104
Rejestracja: 16 Mar 2010, o 17:07

Re: [Zewnętrze Rubieże]Operacja "Perlemiańska Burza"

Postprzez Fenn Mereel » 28 Lis 2011, o 21:20

- Tak, tak już wracam na pozycję, sir! - jak dotychczas to była jego pierwsza zła decyzja, więc nie szło mu najgorzej. Przynajmniej tak mu się wydawało. Okręt pod ostrzałem przeszedł na całą wstecz i wrócił na wcześniej ustalone miejsce.
Kanonada pomiędzy dwoma ugrupowaniami trwała nadal, pomimo wyraźnej przewagi Imperialnej Marynarki. Okręty Impów, chociaż starsze, zostały zmodernizowane, a ich turbolasery miały większą siłę ognia niż ich Republikańskie odpowiedniki. Krusk nie musiał już tyle głowić się nad kolejnym ruchem, tak jak to miało miejsce wcześniej. Teraz najważniejsze było pozostać czujnym, monitorować załogę i myśliwce. A o te ostatnie za bardzo się nie zamartwiał. Major Cantona, oraz kapitanowie Arlane i Kolhara to wytrawni dowódcy, a ich piloci to zaprawione w bojach zabijaki, co pokazywała ich wyższość nad pilotami maszyn o kulistym kadłubie.
Załoga "Niepokonanego" jakby odżyła. Wiadomość o sukcesie mechaników i przełamanie dziwnej blokady generatorów tarcz podziałała jak swoisty "kopniak w d." i wszyscy marynarze wzięli się do pracy z podwójną siłą. Młody podporucznik rzucony na głębię kosmosu z ogromnym statkiem pod sobą po prostu nie mógł ich zawieść.
Postacie aktualne:
Rayleigh Silvano - Gwiezdny podróżnik

Poprzednie postacie:
Jac Randall - Hapanin; Starszy Szeregowy w 165 Grupie Do Zadań Specjalnych, Grupa Operacyjna "Mgła" - KIA
Desmond Ivey - Pół-Echani; Uczeń Jedi - zginął podczas bombardowania Coruscant
Fenn Mereel - Mandalorianin; Łowca Nagród, aalor klanu Mereel - ash'amur (poległ)
Krusk Sel'thar - Bothanin; Kapitan Floty Nowej Republiki, Republic Class Star Destroyer "Invincible" - KIA

Aldo Cohl - Mirialanin; Mechanik - zginął zastrzelony przez Imperialnych
Awatar użytkownika
Fenn Mereel
Gracz
 
Posty: 624
Rejestracja: 6 Lut 2010, o 12:59
Miejscowość: Warszawa

Następna

Wróć do Inne Lokacje

cron