przez Imperium » 21 Lut 2013, o 01:03
- Za dużo czasu spędziłaś w laboratorium - rzucił Sam, popijając piwem - Posłuchaj, może nasz przełożony nie był zbyt precyzyjny w określeniu tego czego potrzebował, ale współpracowałem z innym oficerem przy tej samej robocie. "Firma" nie chce go zgubić i nie chce ochronić przed "konkurencją", naszym głównym zadaniem jest go dostać i bezpiecznie odstawić do naszego ulubieńca, siedzącego w swojej przepięknej kajucie. - unikał dokładnego nazywania osób oraz słów "wywiad" czy "SB", gdyby komuś przyszło do głowy podsłuchiwać, czymś lepszym niż mikrofonem, który powinien być zagłuszany przez urządzenie znajdujące się w jego kieszeni. - Więc, jeśli chcesz wysadzać, czy mordować Huttów, to musimy mieć taki plan, który gościa z wabi, a nie wyśle na skraj znanej galaktyki, gdzie nikt go nie odnajdzie. - westchnął - Mamy do wyboru dwie metody, konwencjonalnie go szukać i śledzić tropy, co nie musi być skuteczne i moze zakończyć się naszym zgonem lub podejść do tego niekonwencjonalnie, tak czy inaczej wynik może być ten sam. - podsumował - Acha i byłbym zapomniał, wbrew pozorom Hutty to bardzo odporne organizmy, zwykły blaster nie przebije ich skóry i są chyba najbardziej odpornymi na trucizny inteligentnymi istotami w galaktyce, więc to musiałoby być coś niezłego. - oparł się o o krzesło z piwem w ręku - Jestem gotów na coś... - urwał - innego, jeśli przekonasz mnie, że istnieje chociaż cień szansy, że go dostaniemy.