Flurr przenosi się z: [Za liniami wroga] Operacja Martwa Otucha
Jeśli może być coś gorszego od rutynowych patroli, są to rutynowe patrole w czasie wojny. W czasie, gdy udowadniają swoje męstwo, zdobywają doświadczenie i roznoszą imperialne okręty w pył, załogi jednostek skierowanych do nudnych przelotów między systemami w poszukiwaniu piratów... zwyczajnie nie mają co robić.
Rozbijacz na patrolu był już od trzynastu dni i przez ten czas nie napotkali ani jednego pirackiego statku, o imperialnej marynarce nie wspominając. Najciekawszym wydarzeniem było przybycie dwóch bliźniaczek, które natychmiast zaszyły się tam, gdzie było ich miejsce - czyli w maszynowni. Flurr nie miał jeszcze okazji ich spotkać, a między członkami załogi chodziły pogłoski jakoby kobiety były niezwykłej urody.
Sacheen szykował się właśnie do skoku do zaznaczonego jedynie na najbardziej szczegółowych mapach, systemu w którym nie działo się absolutnie nic. Nawet pierwszy oficer nie miał pojęcia jak nazywa się układ, do jakiego mieli zawitać - o ile w ogóle niewielka kolonia rolnicza miała jakąkolwiek nazwę.
Najbardziej pozytywnym akcentem ostatnich dwóch tygodni był fakt, że poprzedni pierwszy oficer Rozbijacza otrzymał własne dowództwo, a jego miejsce zajął dotychczasowy drugi - drugiego zaś trzeci, czyli Flurr. Kapitan zapewniał jednak, że awanse nie były jego decyzją i gdyby miał na nie wpływ, zdecydowałby się raczej na degradacje.
-Poruczniku, przejmuje pan okręt - kapitan Rozbijacza nie wyglądał na zadowolonego, że musi oddać Sacheena w ręce istoty przypominającej fretkę, ale cierpienie z tym związane zdawała się łagodzić wizja uczty, na jaką zaproszony został zaledwie kwadrans po przybyciu do systemu. - Pierwszy i ja udajemy się na powierzchnię... hm... tej planety pod nami na oficjalny obiad z lokalnymi władzami. Właściwie nie będzie pan musiał nic robić, jedynie pilnować zaparkowanej na orbicie jednostki, więc jestem dość spokojny o to, że kiedy skończymy rozmowy, mój Rozbijacz wciąż będzie w jednym kawałku.
Kapitan nawet nie zainteresował się tym, czy Flurr będzie miał cokolwiek do powiedzenia, a po prostu od razu skierował się do hangaru, gdzie czekał na niego wysłany z planety prom.
Mostek był Flurra.
Kliknij, aby zobaczyć wiadomość od Mistrza Gry