Content

Inne Lokacje

[Tion] - Główny sztab południowego teatru wojny

Image

Re: [Tion] - Główny sztab południowego teatru wojny

Postprzez Moebius » 9 Lut 2011, o 11:37

Po całej ceremonii Moebius wraz z oficerem i swoim oddziałem udał się na okręt gdzie z mostka przekazał całej załodze słowa Admirała oraz dodając parę słów od siebie pogratulował wszystkim, po czym udał się do swojego „pokoju”, aby przemyśleć całą uroczystość, którą przeżył pierwszy raz w życiu oraz aby oddać się ćwiczeniu w zaciszu słuchając muzyki jakiś plemion, które bardzo przypominały mu o jego przeszłości. Pierwszy oficer dostał informację od swojego dowódcy, aby mu nie przeszkadzano przez pewien czas, w którym to on stanowił głównodowodzącego okrętu, choć miał on plan sporządzony dzień wcześniej przez swojego przełożonego.
Gdy wszystkie ćwiczenia teoretyczne dla załogi skończyły się i nastał błogi wieczór niektórzy członkowie załogi korzystają z przepustek bawili się na powierzchni planety inni natomiast udawali się na spoczynek. W tym właśnie czasie Moebius postanowił przespacerować się po okręcie i sprawdzać samemu jego stan, który jak zapewniają technicy jest "Całkowicie nowy tak jakby dopiero, co wyszedł ze stoczni".

Całą noc kapitan Aeternum spędził na bieganiu i sprawdzaniu okrętu, nieskrępowany wzrokiem załogi, która odpoczywała ani sztywnym mundurem, jaki, na co dzień nosił podczas służby. Nikogo nie spotkał a stan techniczny zgadał się z tym, co mówią technicy, dlatego gdy noc chyliła się ku zakończeniu a nowy dzień nastawał Moebius właśnie wychodził z łazienki a następnie ubierał mundur w drzwiach spojrzał raz jeszcze na pokój jedynie, co wydawało się nie na swoim miejscu to wczorajsze krótkie spodnie leżące gdzieś na podłodze. Po chwili dotarł na mostek, który jeszcze świecił pustaki i usiadł na miejscu kapitana, i zaczął sprawdzać czy wszyscy, którzy byli na przepustce stawili się już na okręcie.
POSTAĆ GŁÓWNA
Moebius Aeternum
POSTAĆ POBOCZNA
Heana Sundown
Awatar użytkownika
Moebius
New One
 
Posty: 274
Rejestracja: 24 Sty 2009, o 16:16
Miejscowość: Kraków

Re: [Tion] - Główny sztab południowego teatru wojny

Postprzez Luk Seven » 9 Lut 2011, o 18:38

Po tym jak dowodztwo zapoznalo sie z planami przygotowanymi przez kapitana "Renowna", obie propozycje na nastepny dzien z samego rana zostaly przekazane komandorowi Sevenowi, zeby sie z nimi zapoznal.

Komandora z glebokiego snu wybudzilo pikanie cyfronotesu informujace o przyjsciu nowej wiadomosci na urzadzenie. Seven, po zapaleniu malej lampki kolo lozka wstal i ubral na siebie podkoszulek, a nastepnie zaspanymi oczami, pod ktorymi mial lekka opuchlizne przeczytal wyslana mu wiadomosc. Odlozyl on nastepnie cyfronotes na biurko i popatrzyl za okno, za ktorym zaczynala pojawiac sie pomaranczowa luna od wschodzej lokalnej gwiazdy i usiadl z powrotem na lozku biorac cyfronotes jeszcze raz do reki by ponownie przeczytac wiadomosc, tym razem juz dokladnie.

Po nastepnych dwudziestu minutach, w czasie ktorych Luk zaliczyl poranna toalete wrocil on do swojego pokoju, mijajac na korytarzu koszar kilku rownie zaspanych wojskowych. Nastepnie usiadl on przy biurku i do kazdego dowodcy z osobna napisal i wyslal informacje za pomoca cyfronotesu o zebraniu dowodztwa Siodmego Samodzielnego Dywizjonu, dzis w poludnie czasu lokalnego na niszczycielu "Leviathan".
Nr GG: 4408680
Postać główna:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Luk Seven
New One
 
Posty: 776
Rejestracja: 10 Sty 2009, o 23:19
Miejscowość: Wakefield

Re: [Tion] - Główny sztab południowego teatru wojny

Postprzez David Turoug » 9 Lut 2011, o 19:32

Kapitan Ravenscraft odebrał wiadomość od komandora Sevena, gdy kończył śniadanie. Niezwłocznie kazał droidowi przygotować stosowny mundur. Dowódca "Renowna" raz jeszcze dokonał szybkiej inspekcji statku, a następnie przejrzał przygotowane przez siebie plany. Kilkanaście minut po godzinie 10 czasu lokalnego, wybrał się na stacjonujący nieopodal "Leviathan". Podczas jego nieobecności, dowództwo na krążowniku szturmowy przekazał porucznikowi Stenowi Ingramowi.
Kapitana Phila Ravenscrafta przywitało dwóch gwardzistów w defiladowych mundurach. Obaj przepisowo mu zasalutowali, a oficer odwzajemnił się tym samym. Chwilę później czekał już w odpowiednim pomieszczeniu na wezwanie. Miał cichą nadzieję, że na odprawie zjawi się sam admirał William De Vriess, co oznaczałoby że w niedługim czasie flota Imperium rusza do akcji...
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Tion] - Główny sztab południowego teatru wojny

Postprzez Moebius » 11 Lut 2011, o 09:07

Gdy wiadomość od komandora dotarła do Moebiusa, właśnie skończył przeglądać holonet, po przeczytaniu wiadomości i sprawdzeniu godziny udał się na posiłek w okrętowej stołówce. Kiedy tam dotarł znajdowało się tam paru ludzi ubranych w swoje stroje robocze, choć widać było po nich, iż jeszcze nie do końca się wyspali. W momencie skończenia posiłku przez kapitana stołówka była już prawie pełna, dlatego właśnie, Aeternum opuścił ją i wracając na mostek gdzie powinien czekać już na niego oficer, wszedł jeszcze na chwilę do swojego pokoju, aby z szafki wyciągnąć napój, jaki nabył podczas wizyty na powierzchni. Po przekroczeniu progu drzwi prowadzących na mostek już wypełniony wszelkimi niezbędnymi ludźmi z niewielką butelką w ręce zasalutował w odpowiedzi na salut swoich podwładnych, po chwili przystąpił do niego oficer z pytaniem czy dowództwo ma już jakieś plany.

Po krótkiej rozmowie z oficerem i powiadomieniu go o spotkaniu Moebius, przekazując dowództwo, ruszył na Leviathana, było to około godziny 10.30. Gdy dotarł na okręt komandora został przywitany przez gwardzistów oraz poinformowany gdzie ma czekać na spotkanie. Po krótkiej chwili Moebius Aeternum wchodził do odpowiedniego pomieszczenia gdzie czekał już Kapitan Phil Ravenscraft, po przywitaniu się i zajęciu miejsca do pomieszczenia zaczęli schodzić się kolejno dowódcy całego Dywizjonu.
POSTAĆ GŁÓWNA
Moebius Aeternum
POSTAĆ POBOCZNA
Heana Sundown
Awatar użytkownika
Moebius
New One
 
Posty: 274
Rejestracja: 24 Sty 2009, o 16:16
Miejscowość: Kraków

Re: [Tion] - Główny sztab południowego teatru wojny

Postprzez Imperium » 13 Lut 2011, o 14:27

Orbita Tionu, imperialny okręt Leviathan, południe lokalnego czasu…

Większość dowódców znalazło się na Leviathanie zgodnie z informacją chwilę przed południem, reszta nerwowych, lub przybyłych zbyt wcześnie odczekała swój czas w specjalnym pomieszczeniu gdzie zostali poczęstowani zarówno napojami jak i przystawkami.

Gdy w końcu wybiło południe, a oficerowie zebrali się w przestronnej sali, w której dzięki podniesionym osłonom mogli obserwować Tion w całej swojej okazałości, znajdujący się u szczytu stołu komandor Seven wstał aby zabrać głos. Po wygłoszeniu kilku wytartych formułek, jakie są używane w podobnych sytuacjach, gdy już chciał przejść do szczegółów, nagle ktoś mu przerwał.
- Komandorze, mógłbym prosić na chwilę ? - zapytał Pierwszy oficer Leviathana wchodzący do sali, skupiając na sobie wzrok wszystkich pozostałych
- Nie widzi pan, ze teraz jestem poważnie zajęty ? - odparował
- Wiadomość z dowództwa, najwyższy priorytet, gdyby to była drobnostka nie miałbym odwagi przerywać... - urwał
- To zapraszam, skoro to takie ważne, słucham.
- Obawiam się, że to tajna informacja tylko dla pańskich oczu i uszu.
Seven westchnął
- W takim razie prowadźcie - jęknął i spojrzał na zgromadzonych - Wybaczcie Panowie, wrócę za chwile. - rzucił wychodząc z sali.
- O co chodzi tym razem Pierwszy ? - zapytał na korytarzu
- Nie mam pojęcia komandorze, wiadomość szyfrowana, nawet kapitan nie ma odpowiednich uprawnień do jej wglądu. Do tego kilkanaście minut temu, wylądował u nas prom należący do Imperialnego wywiadu z dość bezczelną załogą. Kapitan podejrzewa, że chodzi im o pana i pozwolił sobie wysłać droida aby spakował pańskie rzeczy...
- Spakował moje rzeczy ? - zapytał, a raczej myślał na głos
- Sam pan rozumie komandorze...
- Tak oczywiście, Pierwszy, oczywiście...
Po krótkim spacerze obu oficerów znalazło się na mostku, skąd Seven przeczytał krótką i bardzo lakoniczną wiadomość od przepraszającego Admirała De Vriessa.
- Mam co do tego złe przeczucia... - rzucił pod nosem
- Co się stało komandorze ? - zapytał kapitan Leviathana Henry MacDonald w stopniu komandora porucznika
- Przepraszający admirałowie zawsze oznaczają kłopoty kapitanie. – mruknął – Niestety oznacza to, że tymczasowo musimy zakończyć naszą współpracę i tym samym, jako, że wszystko odbywa się jak zwykle w ostatniej chwili przejmie pan moje obowiązki. Jeśli sytuacja będzie tego wymagała, może pan przekazać kierowanie okrętem Pierwszemu oficerowi.
- W takim razie przeczucie mnie nie myliło – westchnął MacDonald, który przez czas w którym Seven sprawował dowództwo formacji zdążył się z nim zaprzyjaźnić i to pomimo znacznej różnicy wieku. – Nie pozostaje mi nic innego w takim razie jak życzyć panu szczęścia gdziekolwiek pan zmierza i szybkiego powrotu do nas.
- Dziękuje kapitanie, sam chciałbym wiedzieć gdzie lecę, choć wolałbym zostać na Leviathanie i poprowadzić tą ofensywę, no ale cóż… - przerwał na chwilę i podał kapitanowi dłoń – Życzę pomyślnych łowów i bezpiecznego powrotu, nie łatwe zadanie przed wami.
- Dziękuje komandorze, na pewno nie zawiedziemy.
Po tej krótkiej wymianie zdań i oddaniu honorów, Luk ruszył z mostka do swojej kabiny, gdzie upewnił się, że robot nie zapomniał o niczym i pakując jeszcze kilka drobiazgów, bez zwłoki ruszył do hangaru.
Seven wszedł na pokład standardowego imperialnego promu, który nie wyróżniał się niczym specjalnym spośród tysiąca mu podobnych.
- Nudzicie się ? – zapytał nawigatora, który spektakularnie ziewał
- Czekamy na pana komandora – odpowiedział pilot – możemy już ruszać ?
- Oczywiście, dokąd mnie zabieracie ? – zapytał
- Mogę tylko powiedzieć, że nie na powierzchnię, nie ma już na to czasu…

************************************************
Powierzchnia Tionu, placówka wywiadu, godziny przedpołudniowe…

Podporucznik wywiadu Marcus Climek miał już dość braku jakiejkolwiek informacji. Odprawa dzień wcześniej, po imperialnym wręczaniu odznaczeń jednostce komandora Sevena była lakoniczna i bardziej skupiała się na kompetencjach Climka. Pytali go o znajomość okrętowych systemów komunikacyjnych, jego kontakty z komandorem Sevenem i szkolenia poświęcone republikańskim okrętom wojennym. Na szczęście był pewny siebie, jego znajomość okrętów oraz samych systemów była rozległa i nie po to wywiad wyznaczał go do podobnych operacji. Gdy odprawiono go z niczym, jedynie z informacją, że ma pozostać w gotowości, miał dużo czasu na przemyślenia, gdyż jego komunikator odezwał się dopiero następnego dnia przed południem… Marcus odebrał połączenie z awaryjnej linii
- Podporucznik Climek słucham ?
- Witam podporuczniku, przepraszam ale nie ma czasu na wyjaśnienia. Niech pan jak najszybciej dostanie się na lądowisko marynarki wojennej i odszuka prom o oznaczeniach THX 1138, odprawę przejdzie pan gdy dotrze na miejsce.
- To znaczy gdzie ? – zapytał ale usłyszał tylko trzask oznaczający koniec połączenia…

************************************************
Orbita Tionu, imperialny okręt Leviathan, południe lokalnego czasu…

Przez nagłą interwencję Wywiadu Imperialnego, jedyna osoba znająca szczegóły operacji opuściła pokład okrętu. Henry MacDonald nominowany na tymczasowego dowódcę zespołu, po krótkiej chwili uzyskał połączenie z admirałem De Vriessem, a dalsze kilka minut później pojawił się w Sali wypełnionej oficerami z innych okrętów.
- Witam wszystkich zgromadzonych, gdyby ktoś jeszcze mnie nie znał nazywam się Henry MacDonald i jestem kapitanem Leviathana, zostałem tymczasowo wyznaczony do objęcia dowództwa tym dywizjonem pod nieobecność komandora Sevena. Niestety nie posiadam planów przyszłej operacji, jednak proszę jeszcze o chwilę cierpliwości, przez nadzwyczajne warunki sam admirał De Viress poprowadzi odprawę, jeśli w tym czasie mogę jakoś pomóc…

************************************************
Orbita Tionu, imperialny okręt Nairn klasy EF76 Nebulon-B, południe lokalnego czasu…

Komandor Seven, większość podróży promem spędził na kontemplacji pomruku silników i obserwowaniu faktury powierzchni surowych ścian. Dopiero, gdy prom zaczął korygować kurs z ciekawości, czując, że cel jest już niedaleko, wyjrzał przez wizjer. Przed jego oczami rozciągał się dość dziwny widok, zbliżali się do okrętu, który wyglądał na republikańską Coronę, jednak coś było nie tak… Wprawne oko z tak bliska mogło rozpoznać, że okręt jest starszy niż jakakolwiek służąca w republice jednostka tego typu, do tego jej kształt nie był też zbyt idealny.
- To przecież EF76 przerobiony na Coronę – mruknął pod nosem Luk
Z małej odległości stary Nebulon-B faktycznie nie robił dobrego wrażenia, jednak wystarczyło się tylko trochę oddalić, aby nie przypominał on swojego modelu, a dużo młodszy okręt wchodzący w skład reformowanej floty Republiki. Klasa Corona była bazowana na Nebulonach, choć pomimo ogólnego zarysu różniła się kilkoma detalami, które zostały odwzorowane w jednej z imperialnych stoczni. Imperialny Wywiad prawdopodobnie dysponował jeszcze kilkoma podobnymi jednostkami, gdyż charakteryzacja nie była zbyt kosztowna, a kilka wycofanych okrętów tej klasy mogło doskonale posłużyć w tym celu.
Po kilku chwilach prom wylądował w trzewiach fregaty, a Seven spokojnie opuścił jego pokład. Hangar nie wyglądał najlepiej, ślady rdzy, odpryski farby czy brudne ściany i poplamione posadzki potwierdzały wiek i kondycję fregaty. Okręt nie był w czynnej służbie, więc jeśli nie występowały usterki zagrażające bezpośrednio jednostce, nikt nie przejmował się estetyką i konserwacją, na szczęście główne układy, uzbrojenie, silniki były wyremontowane do zadawalającego stanu.

- Komandorze, zapraszam, proszę ze mną. – zwrócił na siebie uwagę jeden z oficerów
- Co to za maskarada ? – wypalił Seven
- Za chwilę wszystkiego się pan dowie, odprawa czeka już tylko na pana…
Gdy dwójka oficerów wyszła z hangaru, prom uniósł się leniwie i opuścił pokład Nairna, w czasie gdy oddalał się od fregaty, ta w mgnieniu oka znikła z pola widzenia wskakując w nadprzestrzeń…

- Komandorze Seven witam na pokładzie Nairna, nazywam się Orr i jestem jego kapitanem, niech pan spocznie i przejdziemy do rzeczy. – przywitał go siwy mężczyzna w średnim wieku. Gdy komandor zajmował swoje miejsce, omiótł wzrokiem wszystkich zgromadzonych i natrafił na znajomą twarz Markusa Climka, tego samego, który służył na jego dawnym okręcie.
- Z miejsca chciałbym wszystkich przeprosić za środki ostrożności, wywiad nie chciał ujawniać czegokolwiek za nim nie pojawicie się na pokładzie tej, jak wielu z was zauważyło, zmodyfikowanej fregaty Nebulon. – Orr zrobił krótką pauzę i przyglądał się tym kilku oficerom, którzy nie mieli jeszcze bladego pojęcia w co zostali uwikłani – Żeby nie przedłużać, powiem w skrócie, że musicie uprowadzić republikański okręt…

Marcus Climek i Luk Seven przenoszą się do: [Południowa granica frontu] Operacja Bulldog
Image
Image
Awatar użytkownika
Imperium
New One
 
Posty: 120
Rejestracja: 16 Mar 2010, o 17:08

Re: [Tion] - Główny sztab południowego teatru wojny

Postprzez David Turoug » 13 Lut 2011, o 15:36

Wśród sporej części oficerów zgromadzonych na Leviathanie, wdarła się konsternacja i zaniepokojenie nagłym zniknięciem komandora Sevena. Kapitan Ravenscraft przyjął to w miarę spokojnie, choć przyznał iż sporym niedopatrzeniem ze strony dowództwa było przysłanie kapitana MacDonalda, który po pierwsze nie miał takiego posłuchu niż pełnoprawny dowódca jednostki, a po drugie nie orientował się zupełnie w planach zbliżającej się operacji. Oficer kierujący krążownikiem szturmowym klasy Vibre - "Renown", miał nadzieję iż zastępca Luka Sevena nie będzie długo piastował dowództwa nad całym dywizjonem. Zapewne starsi oficerowie podzielali zdanie Phila. W obecnej sytuacji wszyscy musieli cierpliwie poczekać na przybycie samego admirała Williama De Vriessa.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Tion] - Główny sztab południowego teatru wojny

Postprzez Moebius » 15 Lut 2011, o 16:32

Moebius jakoś nie specjalnie się przejął tym, że ich przełożony znikł pozostawiając kogoś zupełnie niezorientowanego w całej sytuacji. Jedynie, co go nieznacznie zdziwiło to, to, iż komandor nie przeprosił osobiście wszystkich, choć i do tego Aeternum jakoś nie przywiązywał szczególnej uwagi. W oczekiwaniu na admirała niektórzy oficerowie zaczęli rozmawiać między sobą, aby skrócić sobie czas. Po krótkiej chwili dało się słyszeć na korytarzu rytmiczny krok niewielkiej grupy ludzi, tylko trzech może czterech oficerów zwróciło na to uwagę, ponieważ nie byli oni zainteresowani rozmową. Odgłos ten ucichł tuż przed drzwiami do pomieszczenia, kapitan niszczyciela klasy gladiator „Repulse”– miał nadzieje, iż to właśnie ta osoba, na którą wszyscy czekali.
POSTAĆ GŁÓWNA
Moebius Aeternum
POSTAĆ POBOCZNA
Heana Sundown
Awatar użytkownika
Moebius
New One
 
Posty: 274
Rejestracja: 24 Sty 2009, o 16:16
Miejscowość: Kraków

Re: [Tion] - Główny sztab południowego teatru wojny

Postprzez David Turoug » 27 Lut 2011, o 01:41

Mimo głosów za drzwiami, po kilkusekundowej ciszy, nikt nie zjawił się w sali odpraw. Jeżeli był to William De Vreiss zapewne musiał zostać zatrzymany tuż przed pojawieniem się w pomieszczeniu. Zebrani oficerowie ponownie wszczęli między sobą konwersację, by umilić sobie oczekiwanie na dowódcę mającego przedstawić najbliższe cele i działania imperialnej floty. Niektórzy z kapitanów okrętów poczęli rozmyślać, czy obecność admirała świadczy o tym iż będzie to jakaś szeroko zakrojona akcja, na terenach zdecydowanie bliższych Światom Jądra należących do Republiki.
Phil Ravenscraft zwątpił nieco, by jego plany przesłane komandorowi Lukowi Sevenowi zostały wzięte pod uwagę przez De Vriessa. Dowódca krążownika szturmowego "Renown" mógł się łudzić iż Seven oddeleguje kilka statków do zrealizowania projektów przedstawionych przez niego, jednak niespodziewane zniknięcie osoby dowodzącej "Leviathanem" i zapowiedź przybycia admirała raczej wykluczały fakt wprowadzenia w życie tych akcji.
Po kolejnych minutach oczekiwania, drzwi w końcu się otworzyły, a do pomieszczenia wkroczył De Vriess. Padła krótka komenda, na którą wszyscy stanęli na baczność, by następnie spocząć. Głównodowodzący przybył w asyście swojego adiutanta, a tuż przy drzwiach zatrzymał się kolejny, nieznany nikomu oficer. W oczekiwaniu na rozpoczęcie na sali zapanowała cisza...
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Tion] - Główny sztab południowego teatru wojny

Postprzez Imperium » 2 Mar 2011, o 00:26

William De Vreiss szybko zdominował całą uwagę pomieszczenia na swojej osobie, nie było nic w tym dziwnego, większość obecnych widziała w nim admirała, ale także kogoś od kogo zależy ich dalsze życie lub jego brutalny koniec. Jego poważna twarz nie zdradzała żadnych uczuć, jednak dystyngowany szybki marsz wskazywał na zniecierpliwienie i wyraźny pośpiech.

Admirał zajął odpowiednie miejsce i spojrzał w oczy swoim słuchaczom, którzy nie muszą być całkiem zadowoleni z roli jaką mają odegrać…

- Witam wszystkich dowódców zgromadzonych tutaj i chciałbym w imieniu Marynarki przeprosić za zbędne zamieszanie, które wprowadza zarówno mnie jak i was w niezręczną sytuację i zakłopotanie. Przez niecodzienną sytuację tymczasowego oddelegowania komandora Sevena, która zaskoczyła nas wszystkich, poproszono mnie abym poprowadził dla was odprawę. – mówił formalnie, wojskowo jednak szczerze, co niekoniecznie musi dobrze wróżyć - Pozwolicie jednak, że szczegółami oraz danymi wywiadu podzieli się z wami mój adiutant, ja tylko przedstawię zarys operacji. – skończył i odwrócił się w kierunku ogólnej mapy galaktyki

- Jak wiecie, ostatnio front dość mocno się ustabilizował, jednak według danych z wywiadu mamy prawo sądzić, że Republika przygotowuje się do kontrofensywy, prawdopodobnie ich uderzenie spadnie w środku frontu i uderzy głównie w Sithów. Reakcja Imperium na tą akcję nie jest jeszcze jasna, wiemy tylko tyle, że zarówno północny front, jak i południowy nie mogą stać z opuszczonymi rękoma, dlatego przystępują do akcji. Nim jednak ruszy główna flota potrzebujemy wprowadzić w szeregach Republiki nieco – zawiesił głos jakby smakując kolejne słowo – zamieszania. Wasz dywizjon będzie jedną z grup, które mają przeprowadzić błyskawiczne ataki zaczepne i jeśli to możliwe, uderzyć w instalacje ważne dla gospodarki w tym rejonie. W przypadku wykrycia zbliżającej się floty przeciwnika, przeskoczyć do innego systemu i dalej kontynuować zadanie.

Na sali zapadła cisza burzona jedynie przez szumy i mruki pracujących urządzeń. Dywizjon zaczął już się chyba specjalizować w rajdach specjalnych, choć ten wyglądał na bardziej niebezpieczny od pozostałych…

- Wiem co myślicie, że wystawiamy was na zwykłą przynętę, aby wielka flota mogła uderzyć waszym kosztem. Jednak zapewniam was, ze wywiad powinien być solidny i jeśli nie wydarzy się nic bardzo nieprzewidywalnego, powinniście wrócić w nienaruszonym stanie osobowym. – nawet admirał nie wierzył w te słowa – W każdym razie, szczegóły przekaże wam mój adiutant, chciałbym wam życzyć wszystkiego najlepszego i ruszajcie ku chwale Imperium. – zakończył, wyprostował się i oddał salut. Następnie nie czekając na pytania lub inne reakcje zgromadzonych w pośpiechu opuścił pomieszczenie, a jego miejsce zajął adiutant, który rozpoczął przebijanie się przez mapy, strefy wyjść i wejść oraz krótkich opisów systemów w które mają uderzyć.
Gdy i on zakończył swoją litanię, również przeprosił pozostawiając wszelkie wątpliwości do wyjaśnienia na barkach podporucznika komandora Henryego MacDonalda.

- Panowie naszym pierwszym celem, jak zostało nam to dobrze zaprezentowane będzie system Mimban, jeśli macie do mnie jakieś pytania, chętnie spróbuje odpowiedzieć. Jeśli nie to proponuję zakończyć to spotkanie i zacząć przygotowanie do skoku. Operacja zaczyna się za kilkanaście godzin.
Image
Image
Awatar użytkownika
Imperium
New One
 
Posty: 120
Rejestracja: 16 Mar 2010, o 17:08

Re: [Tion] - Główny sztab południowego teatru wojny

Postprzez David Turoug » 6 Mar 2011, o 23:34

Ravenscraft słuchał i nie wierzył własnym uszom, podobnie jak zdecydowana większość oficerów znajdujących się w sali odpraw. Admirał De Vreiss w dość lakoniczny sposób omówił nadchodzącą akcję, nie zagłębiając się w szczegóły. Na dodatek u dowódcy krążownika szturmowego klasy Vibre - "Renown" wzburzenie wywołała informacja o tym iż mają stanowić przetarcie dla głównego uderzenia.
-Czysty idiotyzm i marnowanie zasobów ludzkich i sprzętu... - przeszło przez głowę Philowi, gdy wysłuchiwał zapewnień iż wszyscy powinni wrócić cali i zdrowi. Niespełna kilka minut później salę opuścił dowodzący, a jego miejsce zajął adiutant, który nie wydawał się na zbyt dobrze poinformowanego. Ravenscraft jako kapitan mniejszej jednostki postanowił nie zadawać sobie trudu i nie pytać o żadne szczegóły. Ostatecznie on był jednym z tych mniej narażonych na utratę statku i załogi. Gdzieś z końca sali, ktoś zapytał:
- Jak wyglądają siły floty Republiki? - zabrzmiał głęboki, niski głos, którego właścicielem okazał się być rosły, czarnoskóry oficer w randze kapitana - Oprócz tego czego możemy spodziewać się po systemach obronnych umieszczonych na planecie? Czy przewidziany jest desant sił piechoty?
Po tych paru pytaniach na sali zapanowała cisza. Widocznie ów żołnierz wyczerpał nurtujące pozostałych niejasności. Wszyscy przenieśli wzrok na podporucznika komandora Henryego MacDonalda...
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Tion] - Główny sztab południowego teatru wojny

Postprzez Moebius » 10 Mar 2011, o 19:14

Moebius także milczał i wsłuchiwał się w ciszę, jaka panowała. Zaczął wystukiwać bezszelestnie wiadomość na cyfronotes, jaki wyciągnął przed chwilą, o treści informującej pierwszego oficera swojego okrętu o tym, iż ma przygotować okręt oraz załogę na kolejny rajd, jednak nic więcej. Gdy wysłał wiadomość podniósł wzrok i także czekał na odpowiedź prowadzącego spotkanie.

Gdy oficer dostał wiadomość natychmiast zaczął "ustawiać" ludzi, sprawdzać czy aby na pewno wszyscy wrócili z przepustek oraz przeglądał raport dotyczący stanu okrętu. Gdy tylko załoga zobaczyła, co wykonuje oficer domyśliła się, iż szykuje się w końcu jakaś misja. Dlatego chętnie wykonywała polecenia starając się wypełniać je w jak najszybszym czasie. Kiedyś, bowiem od tego jak szybko będą wykonywać swoją prace może zależeć nie tylko ich życie.

Panująca na sali od pewnego czasu cisza została przerwana przez jednego z obecnych tam oficerów – Więc jak?
POSTAĆ GŁÓWNA
Moebius Aeternum
POSTAĆ POBOCZNA
Heana Sundown
Awatar użytkownika
Moebius
New One
 
Posty: 274
Rejestracja: 24 Sty 2009, o 16:16
Miejscowość: Kraków

Re: [Tion] - Główny sztab południowego teatru wojny

Postprzez David Turoug » 21 Sie 2011, o 13:26

Zapewne oficer nie spodziewał się pytań od zebranych na sali dowódców okrętów. Ravenscraft przyglądał się nieco zdezorientowanemu, ale też złemu na całą sytuację podporucznika komandora Henryego MacDonalda. Większość osób doskonale wiedziała, iż człowiek, któremu De Vreiss przekazał dalsze prowadzenie odprawy, nie ma zbyt wiele do powiedzenia. Przedłużająca się cisza nie wróżyła dobrze, przed zbliżającą się misją. O dziwo, część oficerów zniesmaczona brakiem jakiejkolwiek odpowiedzi, ruszyła do wyjścia z sali. Woleli przygotować siebie i załogę na skoku, niż marnować cenne minuty na "niemej" odprawie. Phil Ravenscraft przez chwilę się zawahał i ostatecznie postanowił zostać, razem z nielicznymi towarzyszami, czekając na reakcję MacDonalda.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Tion] - Główny sztab południowego teatru wojny

Postprzez Imperium » 25 Paź 2011, o 01:59

Pierwszą reakcją MacDonalda na wychodzących oficerów byłą krótka uwaga.
- Panowie, jeśli naprawdę nie chcecie wysłuchać mojej odpowiedzi na pytanie, oczekuje od was jak najszybszych raportów o gotowości waszych okrętów. -odpowiedział spokojnie i nie czekając na ich reakcję, wrócił do tematu.

- Ta kwestia była poruszona przez adiutanta Admirała, jednak jeśli jest to nie wystarczające, przejdziemy przez to raz jeszcze. Naszym zadaniem jest rajd, więc wszelkie operacje naziemne są wykluczone, chyba, że rozkazy zmienią się podczas wykonywania zadania. Pierwszym etapem jest inwazja na Mimban, niezbyt ważną planetę górniczą, według wywiadu znajduje się tam mała formacja republikańska złożona z kilku okrętów. Uderzymy szybko i gwałtownie, więc ewentualne posiłki ograniczą się do pobliskich patrolów. Po przegrupowaniu natychmiast wyruszymy na Gyndine, tutaj wpływy republikańskie są już bardziej znaczące. Ta planeta to lokalne centrum administracyjne oraz nowoczesne instalacje stoczniowe produkujące okręty i statki średnich rozmiarów. Cel jest oczywisty, przedrzeć się przez obronę i zniszczyć przemysł orbitalny. Następne kroki będą zależne od tego jak sobie poradzimy, spodziewane siły, ponownie według danych wywiadu są skromniejsze od naszych, jednak czas będzie przeciwko nam i możemy napotkać godnego rywala. Niestety nie posiadamy ścisłych danych, więc nie mogę wam podać dokładnych liczb czy klas okrętów, będziemy operować głęboko za liniami wroga i musimy być gotowi na wszystko. - zrobił krótką przerwę i rozejrzał się po sali.
Nie chcąc marnować już więcej czasu wykluczył możliwość kolejnych pytań. Oficerowie publicznie wyrażający swoje wątpliwości szerzą tylko strach i niepewność.
- Panowie, zmarnowaliśmy już wystarczająco dużo czasu, proszę się rozejść na własne okręty i ustawić je w formację bojową wokół Leviathana, gdy tylko otrzymam wasze raporty o gotowości bojowej ruszamy. I niech los wam sprzyja. - rzucił na koniec i nie czekając na resztę ruszył na mostek, ostatnie minuty zapowiadały się pracowicie...
Image
Image
Awatar użytkownika
Imperium
New One
 
Posty: 120
Rejestracja: 16 Mar 2010, o 17:08

Re: [Tion] - Główny sztab południowego teatru wojny

Postprzez David Turoug » 25 Paź 2011, o 22:23

Kapitan Ravenscraft po raz kolejny z niedowierzaniem słuchał tłumaczeń MacDonalda. Gość próbował zrobić idiotów z pozostałych oficerów, sam odpowiadając niezwykle ogólnikowo, na dodatek tonem nieznoszącym dalszych pytań. Phil jak większość oficerów wyszedł z sali nawet się nie odmeldowując. Wszyscy doskonale zdawali sobie sprawę, iż jest to misja o statusie samobójczym. Nie znali nawet przybliżonej siły Republiki, równie dobrze Imperium mogło ich wysłać w Nieznane Regiony licząc na odnalezienie cywilizacji Rakatan.
- Poruczniku Ingram, może pan sam zadecydować czy chce lecieć ze swoimi komandosami na "Renownie". Dowództwo samo nie wie czy ma zamiar lądować na Mimban, na razie to wykluczają jednak niezbyt przekonywującym tonem. - rzekł dowódca krążownika szturmowego klasy Vibre.
- Sir, od początku jesteśmy z panem. - odparł niższej rangi oficer - Jeżeli nie przydamy się na planecie, to będziemy mogli obsadzić działka obronne statku.
- A więc dobrze. Wracamy na pokład, pańscy ludzie mają godzinę by nań wrócić, chociaż z tego co wiem większość pozostała na orbicie.
- Tak jest, sir.
Po krótkiej rozmowie Ravenscraft zahaczył jeszcze o swoje mieszkanie na Tionie, a następnie kanonierką został przetransportowany na swój okręt. "Renown" był gotowy do akcji, wszystkie systemy były sprawne. Teraz należało czekać na rozkaz. Krążownik zajął pozycję nad "Leviathanem" i wysłał raport do dowództwa.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Tion] - Główny sztab południowego teatru wojny

Postprzez Moebius » 26 Paź 2011, o 16:21

Moebius wiedząc, iż jego okręt będzie przygotowany, gdy tylko nań przybędzie pozwolił sobie wyjść ostatnim z sali mając cichą nadzieje, iż usłyszy jeszcze coś ciekawego, jednak przeliczył się tym razem. Odmeldowując się udał się bezpośrednio na lądowisko z skąd zabrano go prosto na okręt, którym dowodzi „Repulse”.
Gdy tylko znalazł się na mostku po przejściu korytarzami, na których wdział krzątających się członków załogi, przystąpił do niego pierwszy oficer z raportem o stanie pełnej gotowości okrętu wraz z szczegółami napraw, jakie zostały przeprowadzone. Nie czytając jeszcze raportu zapytał:
- Wszystko i wszyscy gotowi na wycieczkę?
- Tak jest Sir. – po tej odpowiedzi okręt ustawił się z lewej strony „Leviathana” jednocześnie został wysłany raport do dowództwa.
POSTAĆ GŁÓWNA
Moebius Aeternum
POSTAĆ POBOCZNA
Heana Sundown
Awatar użytkownika
Moebius
New One
 
Posty: 274
Rejestracja: 24 Sty 2009, o 16:16
Miejscowość: Kraków

Re: [Tion] - Główny sztab południowego teatru wojny

Postprzez Imperium » 12 Lis 2011, o 03:09

7 samodzielny dywizjon wchodzący w skład południowego teatru działań pod dowództwem Henryego MacDonalda w stopniu komandora podporucznika, kończył operację ustawiania i synchronizowania formacji do skoku bojowego. Ich rajd otrzymał kryptonim Martwa Otucha i w całych swoich założeniach był dość niewyraźny, do tego oparty na słabych informacjach wywiadu, no ale w końcu i na wojnie trzeba liczyć na odrobinę szczęścia. Poza tym formacja była już doświadczona wcześniejszymi starciami, choć także nie uniknęła wysokich strat. W tej chwili stan formacji nie prezentował się powalająco, głównymi okrętami był "Leviathan" i "Eagle" (odpowiednio Imperial II i krążownik Enforcer), pozostałe okręty to wsparcie, jeden gladiator i victory II, krążowniki "Vigilant" i "Superb", lotniskowiec "Illustrius", specjalistyczny "Narwhal" i "Renown" oraz jeden pozostały Crusader.

Plan zakłada dynamiczne wejście, więc tym razem nie będzie czasu na szybki rekonesans. Dlatego formacja jest dość zwarta, nawet "Narhwal" miał pełnić tylko i wyłącznie funkcje walki elektronicznej, bez rozkładania długich kabli. Gdy tylko na pokład "Leviathana" spłynęły ostatnie raporty o gotowości, rozpoczęło się odliczanie do startu. Pierwszym celem był Mimban...

7 Samodzielny Dywizjon skacze na Mimban [Za liniami wroga] Operacja Martwa Otucha
Image
Image
Awatar użytkownika
Imperium
New One
 
Posty: 120
Rejestracja: 16 Mar 2010, o 17:08

Re: [Tion] - Główny sztab południowego teatru wojny

Postprzez David Turoug » 14 Wrz 2012, o 22:05

Phil Ravenscraft i Thin Maximus (wraz z "Renownem") przybywają z: [Za liniami wroga] Operacja Martwa Otucha

Krążownik szturmowy klasy Vibre - "Renown" wyszedł z nadprzestrzeni w systemie Tion, nieopodal macierzystej planety. Kilka minut wcześniej w tym samym miejscu pojawił się lotniskowiec eskortowy Defender, który jako pierwszy opuścił system Antar 4. Niestety wraz z nim powróciło jedynie 3% kontygentu myśliwców.
- Komandorze Maximus, jesteśmy już w systemie Tion. - zameldował przez komunikator Ravenscraft - Za kilkadziesiąt minut będziemy nad planetą. Czekamy na rozkaz czy dokować na stacji orbitalnej czy lądować w głównej bazie na Tionie.
- Sir, nie mamy jeszcze informacji co z kapitanem Moebiusem i jego niszczycielem klasy Gladiator. - rzekł II-oficer Roman Rush - Być może wyłapują kapsuły ratunkowe z Leviathana. W końcu był tam dowódca formacji komandor porucznik Henry MacDonald.
- Kapitanie, z moich obliczeń wynika, że "Repulse" miał możliwość wykonania skoku dwie sekundy po nas. - zameldował nawigator - Niebawem powinien pojawić się w systemie.
- Przyjąłem. - skwitował krótko dowódca "Renowna" choć wewnątrz przejmował się losami Aeternuma. Wydał dyspozycje by po otrzymaniu informacji, jak najszybciej zadokować okręt. Operacja "Martwa Otucha" kosztowała sporo nerwów 47-letniego kapitana oraz jego załogę.
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Tion] - Główny sztab południowego teatru wojny

Postprzez Moebius » 19 Wrz 2012, o 00:48

Gwiezdny Niszczyciel klasy Gladiator o nazwie „Repulse” wraz z kapitanem Aeternum przyleciał z Antar 4.

Mocno zdezelowany Gladiator po wyjściu z korytarza nadprzestrzennego prawie wyglądał jak statek widmo. Całkowicie pozbawiony tarcz, pancerzy oraz widoczne uszkodzenia. Jednak nadal sprawne silniki pozwalały na spokojny lot a świecące się punkciki oraz ostatnie ruchy dział pozwalały ocenić, że jednak okręt ten jest nadal na służbie.
- Jakie rozkazy Kapitanie?
- Procedura podejścia na stację, Na powierzchnię nie ma, co próbować, osłony nie wytrzymają o ile silniki nie wysiądą pierwsze. Dobra robota.
– Następnie nawiązał połączenie z Renownem i dość pogodnym głosem zaczął – Witam Kapitanie Ravenscraft. Zaprawdę dobrze widzieć przyjazne słońce i planety, oraz przyjaciół w całości. Wojna jednak robie swoje. Niestety nie wszystkim się udało powrócić bezpiecznie…. – zakończył zdanie dość poważnym tonem, następnie po chwili ciszy dodał – Czy są już jakieś rozkazy ?
POSTAĆ GŁÓWNA
Moebius Aeternum
POSTAĆ POBOCZNA
Heana Sundown
Awatar użytkownika
Moebius
New One
 
Posty: 274
Rejestracja: 24 Sty 2009, o 16:16
Miejscowość: Kraków

Re: [Tion] - Główny sztab południowego teatru wojny

Postprzez David Turoug » 19 Wrz 2012, o 22:04

To było długie pół minuty zanim Gladiator "Repulse" pojawił się w systemie Tion. Na chwilę obecną był to trzeci okręt 7. samodzielnego batalionu, któremu udało się w całości opuścić nieszczęsny Antar IV
- Witam kapitanie Moebius. Również miło cię widzieć, choć widzę, że twój gwiezdny niszczyciel nie jest w doskonałym stanie. Na razie nie otrzymaliśmy żadnych rozkazów. Zadokuję "Renowna" na stacji, chyba że dyspozycje będą inne. - odpowiedział przez komunikator kapitan Ravenscraft - O ile na Mimban nieźle narozrabialiśmy, to w systemie Antar IV nie było tak różowo. Na razie z naszej floty powróciłeś Ty, mój krążownik szturmowy klasy Repulse oraz lotniskowiec eskortowy Defender. Z tego co wiem to ten ostatni praktycznie całkowicie został pozbawiony eskadr myśliwców.
Okręt Phila powoli podążał ku stacji orbitującej nad Tionem. Na pewno nadszedł czas zmian w 7 samodzielnym batalionie. "Leviathan" wraz z jego dowódcą, komandorem MacDonaldem, przeszedł do historii. Dowódca "Renowna" zastanawiał się czy któremuś z broadsideów uda się wydrzeć z ciężkiej sytuacji. To samo tyczyło się fregaty patrolowej "Narwahl".
Image
Awatar użytkownika
David Turoug
Administrator
 
Posty: 5312
Rejestracja: 28 Wrz 2008, o 01:25

Re: [Tion] - Główny sztab południowego teatru wojny

Postprzez BE3R » 24 Wrz 2012, o 11:04

Komandor Maximus podziwiał przez Iluminatory pozostałe jednostki eskadry wychodzące z nadprzestrzeni, o ile lotniskowiec eskortowy był praktycznie nieuszkodzony o tyle gladiator był skrzyżowaniem wraku z jakimś bliżej nieokreślonym typem nowego okrętu. Dodatkowo silniki jednostki wyglądały jakby za chwilę miały odpaść. Oficer ze smutkiem odwrócił się od iluminatora. Jego myśli krążyły wokół tego kto mógł ich wystawić i dlaczego. Komandor był przekonany, że 7 dywizjon nie wpadł w zasadzkę przypadkiem. Nie jemu było jednak oceniać rozkazy najwyższego dowództwa. Przetarłszy ukrytą pod czapką łysinę ruszył w kierunku terminala aby sporządzić raport.

Raport 935 - Tajne
Bitwa nad Antarem IV


Okręty 7 samodzielnego dywizjonu zostały zaskoczone w przestrzeni nad Antarem IV przez przeważające siły Republiki. Nieprzyjaciel uniemożliwił odwrót wykorzystując do tego celu krążownik 418 prawdopodobnie jedną z byłych imperialnych jednostek. Dowódca Komandor Mc Donald wydał rozkaz przebijania się a sam w towarzystwie Victory II zaatakował Republikański Gwiezdny niszczyciel klasy Republic chroniący immobilizera. W wyniku ataku wrogi okręt został ciężko uszkodzony a immobilizer wyłaczony z walki. Zniszczeniu uległ jednak Victory II a ciężko uszkodzony Leviathan został wysadzony przez Komandora który uniemożliwił tym samym zdobycie okrętu przez Republikę.

W tym samym czasie pozostałe jednostki dywizjonu przebijały się przez wrogą blokadę. Podjąłem decyzję o konieczności poświęcenia krążownika Eagle w celu ratowania nowszego Gladiatora i jednostek wsparcia. Równocześnie rozkazałem załodze na stopniową ewakuację, która przynajmniej częściowo zmniejszyła rozmiar strat w ludziach. Podczas gdy Kapitan Moebius osłaniał tyły Kapitan Ravenscraft dopilnował aby po utracie okrętu moja osoba nie wpadła w ręce wroga. Wysadzając reaktor Enforcera wyłączeniu z walki uległy okręty Saachen i Korona. Ponieważ zmasowany ostrzał z eskadry zniszczył wcześniej Majestica droga odwrotu stała otworem. Nasilający się ostrzał wrogiej eskadry zapewne zniszczyłby Gladiatora gdyby nie fakt wyłączenia przez Komandora MacDonalda pola interdykcyjnego co umożliwiło skok w nadprzestrzeń. Desperackie próby powstrzymaniaodwrotu przez Republikę zaowocowały utratą wszystkich jednostek osłonowych eskadry. Z nad Antara powróciły jedynie cięzko uszkodzony Gladiator, lekko uszkodzone lotniskowiec eskortowy i krążownik Vibre oraz resztki eskadry Defenderów w sile 8 maszyn.
Straty wroga szacujemy na jeden zniszczony krążownik Majestic, krążownik Sacheen oraz Fregatę Corona. Uszkodzone zostały niemal wszystkie wrogie jednostki, brak informacji o stratach wśród wrogich myśliwców.
podpisano Komandor porucznik Thin Maximus

Skończywszy pisać raport komandor udał się w kierunku promu, zdecydowanie musiał odreagować stres związany z walką, najlepiej rozwalając coś własnoręcznie...
Awatar użytkownika
BE3R
Gracz
 
Posty: 1761
Rejestracja: 27 Paź 2011, o 21:47
Miejscowość: Chorzów

PoprzedniaNastępna

Wróć do Inne Lokacje

cron