Content

Bastion

[Bastion] Ryzyko zawodowe

Image

Re: [Bastion] Ryzyko zawodowe

Postprzez Mistrz Gry » 18 Sty 2011, o 22:08

"Doktorek" za przyzwoleniem oficera przesłuchującego, pozbawił Trestę paznokcia w palcu środkowym. Następnie chorąży obsługujący prądnicę, poczęstował najemnika kilkusekundową dawką prądu o dość dużym napięciu. Niestety dla imperialistów, Renno nie wytrzymał tej dawki i po raz wtóry stracił przytomność. Człowiek w białym kitlu wzruszył jedynie ramionami, a żołnierz wyłączył maszynę.
- A to swołocz... Poczekamy godzinę, może dwie i tu wrócimy. - rzekł kapitan - Jeszcze trochę i jego opór zostanie złamany, a jeżeli nie, to trudno. Przynajmniej będzie czuł, że umiera...
Tresta został odwiązany z krzesła i rzucony na betonową podłogę. Trzech ludzi opuściło celę, z hukiem zatrzaskując drzwi. Opór jaki stawiał członek "The Eye" był nadludzki, jednak kryzys mógł nastąpić w każdej chwili. Jakieś półgodziny po tym, jak oficer wraz z podwładnymi wyszedł, do pomieszczenia wkroczyło dwóch szturmowców. Jeden w randze porucznika, drugi sierżanta. Młodszy stopniem zbliżył się do Tresty i dokonał analizy stanu leżącego.
- Żyje. Puls wyczuwalny, lecz zaburzony. Kilkanaście złamań, w różnych partiach ciała. W miejscach podłączenia elektrod, występują poparzenia. Poza tym kilka drobniejszych urazów. - rzekł szybko podoficer - Wykonać zastrzyk z adrenaliny?
- Tak jest im szybciej stąd zwiejemy, tym lepiej dla nas i dla niego. - odpowiedział porucznik, wracając do drzwi, by być pewnym iż nikt nie nadchodzi.
Żołnierz młodszy stopniem wykonał zastrzyk z adrenaliny, a następnie wstrzyknął w żyły Renno specjalną substancję pobudzającą i uśmierzającą ból. Po kilku chwilach najemnik zaczął się wybudzać, co było dobrą prognozą.
- Proszę się obudzić. Przybyliśmy po Ciebie, jestem agentami wysłanymi z organizacji. Mój kryptonim to Oko-21, a porucznika Oko-15. - rzekł dość głośno sierżant - Nie wykonuj gwałtownych ruchów... Masz chwilę by dojść do siebie. Możesz chodzić?
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Bastion] Ryzyko zawodowe

Postprzez Renno Tresta » 18 Sty 2011, o 23:04

Jeśli Tresta wyjdzie cało z misji zabicia Skywalker'a, napisze na jej podstawie scenariusz do holofilmu akcji. Pozmienia niektóre fakty, usunie kilka scen w których zostaje postrzelony bądź torturowany, dorzuci trochę z imperialnymi sekretarkami pod prysznicem i znajdzie miejsce dla jeszcze większej ilości efektownych eksplozji. Powinno się sprzedać. To powinien być dobry plan na emeryturę spędzoną jak najdalej od podziemi w placówkach Imperium.
- Co? A, taaak, chyba tak. Jak podsuniecie mi tu Clamonta, może nnnawet zdołam kopnąć go w jaja na pożegnanie. - skomentował pewniejszym głosem Renno. Pomimo obrażeń, jakie odniósł, dalej miał wystarczająco dużo sił na rzucanie żarcikami. Mechanizm obronny maskujący prawdziwe emocje czy wrodzona ignorancja? - Więęęęc... jesteście z Oka? Dobrzee. Qualto coś sypnął?
Pikinier podniósł się z ziemi, korzystając oczywiście z nieodzownej pomocy obu szturmowców. Usiłował ustać przez chwilę na własnych nogach, ale nogi miał jak z waty. Poza tym przy każdym ruchu czuł w pełni uzasadnione szarpnięcia oraz skurcze, nawet mimo wcześniejszego podania mu adrenaliny. Ogólnie rzecz biorąc - samemu mógłby postać co najwyżej przez parę sekund.
- Ktoooś musi mnie potrzymać. - stwierdził awanturnik, wątpiąc widocznie w spostrzegawczość nagłych zbawców.
Image
Postać archiwalna:
Renno Tresta
Awatar użytkownika
Renno Tresta
Gracz
 
Posty: 575
Rejestracja: 3 Kwi 2010, o 14:30

Re: [Bastion] Ryzyko zawodowe

Postprzez Mistrz Gry » 18 Sty 2011, o 23:50

- Nie wiadomo skąd poszedł przeciek o twojej misji. Podejrzewamy, że Qualto nie był do końca pewną "wtyczką" w wywiadzie Imperium. - odparł sierżant - Raczej nazwałbym go podwójnym agentem.
- Sierżancie, nie ma czasu na wyjaśnienia. - odparł krytycznie porucznik - Z resztą macie za długi język. Pomóż mu, a ja będę szedł przodem.
Dwójka szturmowców ruszyła długim piwnicznym korytarzem, podobnym do tego, gdzie Tresta odnalazł martwego Qualto. Nie skierowali się jednak, ani ku windzie, ani schodom, a weszli do ubikacji. Tam sprawnym manewrem agent Oko-15 odsunął dość dużą kratę z podłogi i gestem nakazał wskoczyć do środka Treście i sierżantowi. Sam zszedł do kanałów ostatni, umiejętnie zostawiając zabezpieczenie na swoim miejscu.
Członkowie "The Eye" zaczęli czołgać się przez odpowietrznik kanalizacji, niestety odór tam panujący był niczym, przy fakcie, iż za chwilę mieli wejść już do normalnego kanału ściekowego, skąd mieli wydostać się na powierzchnię...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Bastion] Ryzyko zawodowe

Postprzez Renno Tresta » 19 Sty 2011, o 18:07

- Nie ma to jak wizyta w ściekach po kilkunastu godzinach tortur... - mruknął cicho Tresta, kiedy cała trójka wylądowała w kanale. - Jak tylko mnie upuścisz, sierżancie, to przysięgam, że... cóż, wpadnę w gówno. Więc lepiej uważaj.
Zdanie Renno o Imperium i jego prywatne odczucia względem tej frakcji nieco się zmieniły. Do tej pory figurowali na jego liście jako banda ludzi w śmiesznych strojach, ale teraz awansowali na głupią bandę ludzi w śmiesznych strojach. A to oznacza wojnę.
Nie dosłownie, bo Imperium zdecydowanie miało przewagę liczebną i wielkie metalowe łaziki. Sprzyjającym zbiegiem okoliczności był jednak fakt, że "The Eye" dawało możliwość wysadzenia w powietrze ich placówki klonującej. I do tego jeszcze za to płacili - porządni goście.
- W którym miejscu wyjdziemy? - zapytał obu agentów Pikinier. - Macie tu gdzieś jakąś tajną miejscówkę?
Image
Postać archiwalna:
Renno Tresta
Awatar użytkownika
Renno Tresta
Gracz
 
Posty: 575
Rejestracja: 3 Kwi 2010, o 14:30

Re: [Bastion] Ryzyko zawodowe

Postprzez Mistrz Gry » 19 Sty 2011, o 23:06

Trójka na chwilę przystanęła by odpocząć. Niestety po kilkunastu sekundach, jakieś 10 metrów nad nimi zabrzmiał charakterystyczny alarm. Oznaczało to, iż ktoś już się zorientował, iż Tresta zbiegł z celi. Nie był to dobry omen dla członków "The Eye", gdyż samo wyjście z kanalizacji nie kończyło ewakuacji powodzeniem. Należało dojść jeszcze do jednego z prywatnych lądowisk, gdzie czekał na nich statek "Szkarłatny Aksamit".
- Sytuacja robi się kryzysowa... W takim tempie marszowym zdążą dopaść nas w tym ścieku. - rzekł sierżant.
- Nie panikuj, bo to najgorsze co teraz można robić. Idziemy dalej, jeszcze 200 metrów, a wyjdziemy na powierzchnię. - odparł podporucznik - Niestety będziemy zmuszeni skoczyć do tych gówien, inaczej nie zejdziemy na dół. Potem zostanie nam jakieś 500 metrów do naszego lądowiska.
Grupa powoli ruszyła przed siebie. Niespodziewanie zaczęły dochodzić do nich odgłosy szybkiego marszu. Sierżant nerwowo obracał się przez plecy. W końcu Tresta i dwaj agenci stanęli na końcu kanału, którego zwieńczeniem był mały wodospad, o wysokości jakiś 10 metrów.
- Dasz radę skoczyć? - spytał dowódca - W sumie nie masz za wielkiego wyboru Renno...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Bastion] Ryzyko zawodowe

Postprzez Renno Tresta » 19 Sty 2011, o 23:31

- Robi się coraz lepiej... - Tresta spojrzał w dół. Nieczystości sięgały co najmniej do bioder, ale z tej odległości ciężko było to szczegółowo ocenić. Pewnie było jeszcze głębiej. - Popchnij mnie, postaram się nie wylądować na twarzy.
Skok kapitana nie należał do najdoskonalszych technicznie i najbardziej skoordynowanych ruchowo, ba, wyglądało to niemal na bezwładny upadek. Awanturnik zaliczył lądowanie przy akompaniamencie niezbyt apetycznego pluśnięcia. Kilka sekund potem, gdy Renno strzepywał z rąk i twarzy czyjeś odchody, duet agentów zeskoczył tuż obok, niwecząc jego pracę.
- Gratulacje. - burknął najemnik, ponownie korzystając z nieocenionej pomocy sierżanta. - Dobra wiadomość: gówno nie powinno nas dramatycznie spowolnić, więc może utrzymamy pozycję lidera. Zła wiadomość: to samo gówno plus moje całkiem świeże rany to kiepskie połączenie. Przyda mi się kąpiel w bakcie. - gadał wytrwale, choć cicho, gdy maszerowali do przodu.
Image
Postać archiwalna:
Renno Tresta
Awatar użytkownika
Renno Tresta
Gracz
 
Posty: 575
Rejestracja: 3 Kwi 2010, o 14:30

Re: [Bastion] Ryzyko zawodowe

Postprzez Mistrz Gry » 19 Sty 2011, o 23:42

Grupa najszybciej jak się dało przebyła "rzekę fekaliów", po czym wyszła na prawy brzeg, gdzie znajdował się młody, jeszcze słabo porośnięty las. W ich stronę poleciały pierwsze blasterowe bolty, jednak były one niecelne. Agenci nie odpowiedzieli ogniem, gdyż byłaby to strata czasu. Niespodziewanie, z prawej strony zauważyli 5-osobowy odział szturmowców biegnący w ich stronę. Wszyscy prowadzili ostrzał, co oznaczało iż Imperium nie zależy na życiu ani jednego, z członków "The Eye".
Żołnierz będący najbliżej uciekinierów, przyklęknął na kolano i ze stacjonarnej pozycji oddał dwa krótkie strzały. Jeden przeleciał milimetry nad łysą głową Tresty, a drugi zatrzymał się na plecach na wysokości serca. Sierżant ciężko legł na ziemi.
- Kurwa mać... jeszcze tego brakowało... - krzyknął porucznik, podbiegając do rannego oraz Renno, który również stracił równowagę - Sierżancie dacie radę?
- Dam.... da.. dam wam.. t... troch... czasu... - odpowiedział młodszy z żołnierzy brocząc krwią, agent "Oko-15" doskonale wiedział, że życie kompana jest już policzone.
- Wykonałeś kawał roboty dla organizacji. Wyślemy odpowiednim osobom twoje osobiste rzeczy oraz pieniądze... Żegnaj. - rzucił na odchodnym porucznik biorąc pod ramię Trestę i zostawiając kilka granatów śmiertelnie rannemu podoficerowi. Dawny kapitan "Zephyra" i jego wybawca dość szybko ruszyli przed siebie. Gdy szturmowcy zbliżyli się do rannego, ten w ostatnim akcie odbezpieczył jeden granat...
- Gińcie sukinsyny... - rzekł wyraźnie, a sekundę później on oraz grupa żołnierzy została odprawiona na lepszy świat...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Bastion] Ryzyko zawodowe

Postprzez Renno Tresta » 20 Sty 2011, o 00:30

- Dobra śmierć. Trochę patetyczna, ale też chciałbym tak odejść. Kiedy nadejdzie odpowiedni moment, oczywiście. - powiedział łysol, który sam chwilę wcześniej o mało nie padł na ziemię z dziurą w mózgu. - Szturmowcy stracili chyba zapał do pościgu razem ze swoimi nogami, co?
Mężczyźni, spowolnieni przez Trestę, przemieszczali się w kierunku lądowiska. Pięćset metrów w ich tempie przekładało się na mniej więcej kilkanaście minut, może trochę mniej, jeśli awanturnik zdołałby zebrać siły na szybsze poruszanie nogami. Wstrzyknięta w sali tortur adrenalina na szczęście robiła swoje, więc Pikinier miał pewne wzloty kondycji od czasu do czasu.
- Nie powinniśmy już się zbliżać do statku? Idziemy całkiem długo. - odezwał się po dłuższym czasie najemnik, przerywając pełne napięcia milczenie.
Image
Postać archiwalna:
Renno Tresta
Awatar użytkownika
Renno Tresta
Gracz
 
Posty: 575
Rejestracja: 3 Kwi 2010, o 14:30

Re: [Bastion] Ryzyko zawodowe

Postprzez Mistrz Gry » 20 Sty 2011, o 00:37

- To, że idziemy długo, nie oznacza iż przebyliśmy daleką drogę. Wybacz, ale nie należysz do najlżejszych typów, a twój obecny stan nie pozwala na zbyt szybkie przemieszczanie się. - rzekł oficer, nagle zatrzymując się i wytężając słuch, a sekundę później razem z Trestą rzucił się na ziemię, gdyż nad nimi przeleciała imperialna kanonierka - Te kurwy nie dadzą nam spokoju.
Mimo upadku, porucznik po raz kolejny zmusił Renno do wysiłku, który polegał na czołganiu się przez ściółkę leśną, aż do skraju drzew. Po kolejnych paru minutach dwójka najemników, dotarła na pogranicze utwardzonej drogi, prowadzącej do kilku prywatnych lądowisk. Jedno z nich było wynajęte, przez "The Eye". Niestety nie mogli wyjść na trasę, gdyż w przeciagu chwili zostaliby ściągnięci przez oddziały w białych zbrojach.
- Szlag by to trafił... Musimy troszkę cofnąć się w las i próbować przejść na teren doków z lasu. - rzekł oficer - Nasz kolega ze "Szkarłatnego Aksamitu" zaczął nadawać sygnał na specjalnych częstotliwościach. Mamy 15 minut by do niego dołączyć, w przeciwnym wypadku będziemy skazani tylko na siebie...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Bastion] Ryzyko zawodowe

Postprzez Renno Tresta » 20 Sty 2011, o 01:02

- Słodko. Prowadź. - Tresta krótko skwitował słowa oddanego agenta "The Eye".
Czołganie się po leśnym poszyciu było męczące, ale i zarazem przydatne, ponieważ pomogło pozbyć się chociaż części nieczystości z ubrań. Następnie obaj mężczyźni ruszyli razem energicznym truchtem - czyli największą formą wysiłku na jaką mogli sobie pozwolić - przechodząc głębiej do lasu. Biegli równolegle z uczęszczaną przez szturmowców drogą, czujnie obserwując ich zachowanie i licząc, że nie zauważą tej desperackiej próby ucieczki. W końcu dotarli do miejsca może i oddalonego nieco od hangarów, ale za to w znacznej odległości od najbliższego patrolu szturmowców. Nie istniała gwarancja, że przeciwnicy nie zajrzą tam za chwilę, ale w chwili obecnej wydawało się to być najlepszym wyjściem z sytuacji.
- Dobra, jeśli stąd ruszymy, mamy jakieś szanse. Jestem gotów na wszystko, tylko daj znać. - szeptał konspiracyjnym tonem Renno, obserwując okolicę.
Image
Postać archiwalna:
Renno Tresta
Awatar użytkownika
Renno Tresta
Gracz
 
Posty: 575
Rejestracja: 3 Kwi 2010, o 14:30

Re: [Bastion] Ryzyko zawodowe

Postprzez Mistrz Gry » 20 Sty 2011, o 01:15

Oficer zastanawiał się skąd tyle siły w człowieku, który przez ostatnie 24 godziny przeżył niebywałą katorgę, zafundowaną mu całkowicie za darmo, przez Imperium. Zastrzyk z adrenaliny oraz specjalny stymulant powinny powoli przestawać działać. Porucznik próbował to wytłumaczyć normalną adrenaliną, produkowaną obecnie w nadmiernych ilościach, w organizmie łysego najemnika. Nie było jednak czasu na dalsze rozmyślania o łamaniu fizycznych barier przez Renno.
- Nie mamy szans przedrzeć się we dwójkę. Stąd widać nasz statek, już grzeje silniki. - rzekł nieco przytłumionym tonem oficer - "The Eye" uważa cię za priorytet na Bastionie. Ja w porównaniu z tobą nie mam takiej wartości dla organizacji. Za chwilę ruszysz ku "Szkarłatnemu Aksamitowi", a ja odwrócę uwagę szturmowców. Jeżeli będę miał szczęście przelećcie nad terenem, skąd przybyła ta piątka żołnierzy imperium, wysadzonych razem z sierżantem, a jeżeli nie... wspomnij o mnie, gdy będziesz pił drinki, w którejś z galaktycznych kantyn i wznieś toast za Fedo Ramble'a.
Porucznik błyskawicznie odwrócił się na pięcie, zbliżając się do drogi uczęszczanej przez szturmowców. Wyjawienie swoich prawdziwych danych, było niezgodne z regulaminem "The Eye", jednak świadczyło to o tym, iż agent "Oko-15" raczej przewidział swój los. Tresta nie mógł poświęcić ani sekundy na protest, musiał wykonać rozkaz, który brzmiał jasno. Przeżyć i dostać się na pokład statku. Fedo Ramble zajął pozycję przed kanałem oddzielającym drogę od lasu. Odwrócił się i pokazał prawą dłoń z rozprostowanymi palcami. Oznaczało to, iż za 5 sekund wykona coś, co odwróci uwagę ludzi w białych uniformach...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Bastion] Ryzyko zawodowe

Postprzez Renno Tresta » 20 Sty 2011, o 18:26

Pięć. Tresta zacisnął dłonie w pięści. Dwa okaleczone palce zabolały.
Cztery. Rzeczywiście, dało się stąd zauważyć statek. "Zaparkowany" dość daleko.
Trzy. Ramble westchnął ciężko. Za chwilę wszystko się rozstrzygnie.
Dwa. Przeżycia agenta Oka były jednak nieważne. Trzeba skoncentrować się na drodze ucieczki.
Jeden. Juuuż za chwilę...
Pikinier ruszył do przodu odwracając wzrok od Ramble'a. Teraz jedyną interesującą go rzeczą w okolicy był "Szkarłatny Aksamit", a także przeszkody mogące wystąpić na drodze ku wolności. Renno odbił się od ściany opróżnionego kontenera, lekko zwolnił i kontynuował swój sprawny trucht, nie przejmując się, że przed chwilą uderzył w raczej sporawy, jaskrawozielony, prostokątny kawał metalu. Przez moment wydawało mu się, że usłyszał strzały i pewnie miał rację - Fedo zajęty był przecież akcją dywersyjną. Która, wnioskując po dźwiękach, szła bardzo dobrze.
Trzy czwarte drogi do statku zostało bez wątpienia pokonane, został więc już tylko ostatni wysiłek. Najemnik kątem oka zauważył, że jego łydka złośliwie sabotuje wyczerpujący trucht, wydzielając z siebie znaczne ilości krwi. Awanturnik jednak nie przejął się tym zbytnio i kontynuował ucieczkę, coraz bardziej zbliżając się do "Aksamitu". Przy okazji poczuł, że za chwilę nieźle zwymiotuje.
Image
Postać archiwalna:
Renno Tresta
Awatar użytkownika
Renno Tresta
Gracz
 
Posty: 575
Rejestracja: 3 Kwi 2010, o 14:30

Re: [Bastion] Ryzyko zawodowe

Postprzez Mistrz Gry » 22 Sty 2011, o 00:12

W końcu Tresta wskoczył na wysunięty trap statku. Gdy ten się zamknął, najemnik zwymiotował żółć na metalową podłogę maszyny, a gwałtowny start spowodował wzmocnienie konwulsji. Niestety nie otrzymał od nikogo żadnej pomocy, więc musiał dojść do siebie sam. W tym samym momencie, kilkadziesiąt metrów niżej, porucznik Fedo Ramble został trafiony trzema boltami blasterowymi. Mimo to, zginął na placu boju, z dumą i uśmiechem na twarzy, jak na prawdziwego żołnierza przystało.
Po kilku chwilach, które dla Renno mogły wydawać się wiecznością, jakiś droid pomógł mu doczłapać do ambulatorium, gdzie zaaplikowano mu serię zastrzyków ze stymulantami. Do pomieszczenia, majestatycznie wkroczył Muun, ten sam, który przygotowywał Trestę do misji. Oznaczało to, iż nie ma szans na chwilę wytchnienia czy odpoczynku.
- Co tam się działo? Nim odstawimy cię do zbiornika z bactą, zdaj krótki raport. - rzekł chłodno obcy - Co z Qualto, co z pułkownikiem Clamontem? Udało ci się zdobyć jakieś nadprogramowe informacje?
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Bastion] Ryzyko zawodowe

Postprzez Renno Tresta » 22 Sty 2011, o 01:22

Tresta nie radził sobie dobrze z ogarnięciem nowej sytuacji - z zaskoczenia wbito mu w żyłę kilka naprawdę ostrych igieł tryskających pobudzającymi substancjami, ktoś lub coś rozcięło mu spodnie, próbując wstępnie opatrzyć krwawiącą ranę, a zadający multum pytań Muun bynajmniej nie stanowił przyjemnego widoku.
- Imperium wiedziało o wszystkim, ktoś was zdradza, śledzili każdy mój ruch... Qualto nie zdążył powiedzieć niczego konkretnego, przydupasy Imperatora rozwaliły mu łeb bez żadnych skrupułów i próbowali mnie w to wrobić... Trochę torturowali... - wykrztuszał z siebie kolejne słowa Renno, jednocześnie usiłując przyzwyczaić się do sporej dawki stymulantów krążących we krwi oraz powstrzymując się od udekorowania podłogi treścią żołądkową. Nie czuł się najlepiej. - Clamont żyje... Nie jest bezpośrednim zagrożeniem, nie posiada żadnych znaczących informacji... Zemszczę się na nim... Teraz to sprawa osobista... Za to ci dwaj agenci nie żyją, byli porządni...
Łysol zerwał się nagle, przyłożył dłoń do ust i paskudnie zakaszlał, po czym otarł usta i czoło z krwi. Chaotyczna zbieranina wyrazów stanowiła w tej chwili jedyny raport, na jaki było stać skołowanego najemnika.
Image
Postać archiwalna:
Renno Tresta
Awatar użytkownika
Renno Tresta
Gracz
 
Posty: 575
Rejestracja: 3 Kwi 2010, o 14:30

Re: [Bastion] Ryzyko zawodowe

Postprzez Mistrz Gry » 23 Sty 2011, o 15:01

Muun w irytujący sposób, charakterystyczny dla arystokratycznych rodów, skinął jedynie głową, nie mówiąc ani słowa o stanie Tresty. Nie wyraził ani krzty współczucia czy troski. Przez kilka następnych sekund wpatrywał się w łysego najemnika, po czym majestatycznie odwrócił się i opuścił ambulatorium.
- Stan ciężki... Przez złamaną rękę wdało się zakażenie. Osiem żeber złamanych, kilkadziesiąt ran kłutych i szarpanych na całym ciele. Spory upływ krwi. - meldował komputer - Obniżone ciśnienie tętnicze.
- Przygotować zbiornik z bactą... - rzekł jakby z "kilometra" droid medyczny. Były to ostatnie słowa jakie usłyszał Tresta przed utraceniem przytomności...

Renno odpisz jeszcze jak Twoja postać budzi się i jest na statku. Dave.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Bastion] Ryzyko zawodowe

Postprzez Renno Tresta » 23 Sty 2011, o 17:06

Renno nie był w stanie określić, ile czasu spędził nieprzytomny. Na pewno większą cześć swojej drzemki przesiedział w zbiorniku z baktą, sądząc po słodkawym posmaku w ustach i specyficznym zapachu, który pozostał w jego nozdrzach. Oprócz tego awanturnik został przystrojony bandażami i plastrami w kilkunastu miejscach, a jego stare, brudne ubranie zostało zapewne spalone czy wyrzucone w kosmiczną przestrzeń.
Mimo intensywnej kuracji Tresta jęknął głośno, gdy z pozycji leżącej przerzucił się na siedzącą. Żebra wciąż dokuczały, tak samo pobolewała noga i ramię, na szczęście to wszystko powinno niebawem minąć. Droid medyczny podszedł bliżej do pacjenta i zaczął trajkotać coś o jego stanie zdrowia, ale najemnik nie zwrócił na to uwagi i wyrwał z metalowej łapy nowe, czyste ubranie. Reszta ekwipunku, zdeponowanego na statku przed rozpoczęciem misji, leżała dokładnie wyczyszczona i zdezynfekowana na stoliku obok łóżka.
Pikinier pozwolił jeszcze zrobić sobie serię kontrolnych badań, po czym mechaniczny lekarz oznajmił, że pacjent może opuścić pomieszczenie. Łysol przed wyjściem chwycił za skalpel i przyciął zaniedbaną bródkę. Chwilę później zwrócił własność Oka i szwendał się po korytarzach "Szkarłatnego Aksamitu", szukając kogoś, kto objaśni mu co i jak.
Image
Postać archiwalna:
Renno Tresta
Awatar użytkownika
Renno Tresta
Gracz
 
Posty: 575
Rejestracja: 3 Kwi 2010, o 14:30

Re: [Bastion] Ryzyko zawodowe

Postprzez Mistrz Gry » 23 Sty 2011, o 20:49

Kilkanaście metrów od ambulatorium, Tresta został "złapany" przez jakiegoś człowieka w masce. Renno mógł być zdziwiony atmosferą panującą na okręcie, gdyż było to stanowczo za mało istot żywych, jak choćby ludzi czy majestatycznego Muuna. Zresztą droidów nie napotkał zbyt wiele, a statek do najmniejszych nie należał.
- Witaj Agencie. - rzekł zmodulowanym głosem mężczyzna - Szef wzywa cię na mostek. Tam jest winda.
Po tych słowach, osobnik niezwykle szybko ulotnił się, pozostawiając Trestę samego na korytarzu. Łysy najemnik prawdopodobnie zorientował się, że cała ta otoczka spowodowana jest ograniczeniem jakiejkolwiek możliwość zdekonspirowania któregoś z członków organizacji "The Eye". W końcu dawny kapitan "Zephyra" ruszył do "elevatora" i wcisnął odpowiedni guzik. Kilka sekund później był już na mostku.
Tam po raz kolejny zaskoczyła go mocno ograniczona liczba osób, gdyż oprócz Muuna stojącego przy iluminatorze, w lokacji znajdowało się jedynie trzech oficerów pilotujących maszynę. Renno podszedł do ponad dwumetrowej postaci, nazwanej wcześniej "Szefem".
- Imperium mocno starało się uziemić nasz statek, mimo to, dzięki zdolnością naszych pilotów wydostaliśmy się z Bastionu. Co więcej udało nam się opuścić sektor Braxant. - rzekł zimno Muun - Ciągle jeszcze dryfujemy po Zewnętrznych Rubieżach, a nasi technicy dokonują napraw, jednak nie to jest teraz ważne. Interesuje mnie czy podczas misji zauważyłeś coś niezwykłego albo spotkało cię coś wartego przekazania mnie?
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Bastion] Ryzyko zawodowe

Postprzez Renno Tresta » 23 Sty 2011, o 21:27

- Też się cieszę, że dobrze się czujesz. - odparł z nieodłącznym uśmiechem na ustach Tresta. - Na Bastionie nie zauważyłem niczego szokującego ani niespodziewanego. Ot, kilkudziesięciu dupków w białych puszkach i sztywnych, jakby im kij w dupę włożyli, oficerów. Chociaż... Poczekaj... Była taka jedna sytuacja - raz zabiłem Clamonta, a on chwilę później objawił mi się zdrowiutki i hoży jak koreliańska dziwka. Zadziwiające, czyż nie?
W ciągu następnych kilkunastu minut Renno tłumaczył dryblasowi, jak włamał się do penthouse'a niby-pułkownika (Muun odpowiedział, że posiada wiedzę dotyczącą tego incydentu, na co awanturnik odrzekł, że trudno, ale i tak musi to opowiedzieć, bo to było "zajebiste, że hej!"), wtargnął tam bez żadnego problemu i pozbawił go życia po uzyskaniu informacji. Nie zapomniał oczywiście opowiedzieć o dziwnym zachowaniu niby-Clamonta.
- Dochodzi oczywiście ta sprawa z tym, że ci głupi sadyści od początku wiedzieli co jest grane, a ja ochoczo ładowałem się w pułapkę. Ale to już ustaliliśmy, kiedy rzygałem na prawo i lewo. - gadał Pikinier. Obserwowanie emanującego chłodną obojętnością Muuna i katowanie go swoim monologiem sprawiało łysemu przyjemność. - To by było na tyle.
Image
Postać archiwalna:
Renno Tresta
Awatar użytkownika
Renno Tresta
Gracz
 
Posty: 575
Rejestracja: 3 Kwi 2010, o 14:30

Re: [Bastion] Ryzyko zawodowe

Postprzez Mistrz Gry » 29 Sty 2011, o 20:10

Muun wpatrując swój stalowy wzrok w Trestę, uważnie słuchał każdego słowa podwładnego. Wyczuwał kpinę i ironię w jego głosie, jednak pozostał na nią całkowicie obojętny. Gdy dotychczasowy kapitan "Zephyra" skończył arystokrata potarł, w charakterystyczny sposób, dłonią brodę, by po chwili zabrać głos.
- Prawdopodobnie uśmierciłeś niedoskonałego klona Clamonta. Kopia nie była jeszcze dostatecznie rozwinięta, by naturalnie się zachowywać. - odparł Muun - Poza tym twoja zemsta będzie musiała poczekać. Nie jest ona priorytetem dla naszej organizacji, a ty w żadnym wypadku przez najbliższy czas nie powrócisz na Bastion. Tymczasem trzeba zająć się wewnętrzną infiltracją i wyeliminować szpiega w naszych szeregach. Ty prawdopodobnie powrócisz do swojego wcześniejszego zajęcia. Twoja grupa przebywa obecnie na Manaan, gdzie wykonują pewne zadanie. Jeżeli nie masz pytań, możesz odejść. Niebawem technicy naprawią "Szkarłatny Aksamit"...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Bastion] Ryzyko zawodowe

Postprzez Renno Tresta » 29 Sty 2011, o 20:44

- Jestem niezmiernie wdzięczny za udzielenie pozwolenia na opuszczenie tego... no, jak to się... a, mostku. Oddalam się więc. - rzekł Tresta.
Awanturnik odwrócił się na pięcie i odmaszerował w kierunku windy. Po niesamowicie krótkiej jeździe metalową klatką udało mu się zrobić tylko kilka kroków, nim zamaskowany facet ponownie pojawił się znikąd. Renno został odprowadzony do ambulatorium stanowczo, lecz nie brutalnie. Gość znał się na swoim fachu. I zabawnie mówił, ale to niestety nie dzięki umiejętnościom.
Droid medyczny nie zwrócił uwagi na starego znajomego i wytrwale magazynował przyrządy. Pikinier wygodnie ułożył się na wyłożonej niebieskim prześcieradłem pryczy i, głośno smarkając, pozbywał się resztek bakty z nosa.
Image
Postać archiwalna:
Renno Tresta
Awatar użytkownika
Renno Tresta
Gracz
 
Posty: 575
Rejestracja: 3 Kwi 2010, o 14:30

PoprzedniaNastępna

Wróć do Bastion

cron