Content

Bastion

[Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Image

Re: [Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Postprzez Jack Welles » 5 Lut 2009, o 14:46

Jeśli zgromadzeni oficerowie patrzyli na początku z niechecią na Jack'a, to teraz po ukaraniu żartownisia, patrzyli na niego z szczerą nienawiścią. Foreman jednak nic sobie z tego nie robił i tylko próbował pozbyć się co większych grudek z jedzenia za pomocą wyjętej chusteczki.
- Wszystko wydaje się jasne, sir - powiedział powoli Foreman - Rozumiem, że akcja ta jest prowadzona w porozumieniem z moją agencją?
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Postprzez Luk Seven » 5 Lut 2009, o 14:56

- Tak, wszystko jest uzgodnionie. - odparł Admirał - Wachadłowiec czeka na was na stanowisku A15. Odmaszerować!
- Tak jest, sir - Luk wstał od stołu, odwrócił się pięcie i razem z Jackiem ruszyli w kierunku imperialnego wahadłowca. Po wyjściu z budynku, kiedy dochodzili już do lądowiska kapitan zwrócił się do Jacka.
- Czyżby agencja zaczeła dawać ci w kość?
Nr GG: 4408680
Postać główna:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Luk Seven
New One
 
Posty: 776
Rejestracja: 10 Sty 2009, o 23:19
Miejscowość: Wakefield

Re: [Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Postprzez Jack Welles » 5 Lut 2009, o 15:06

- Agencja to właśnie wyciągnęła mnie z głebokiego gówna - powiedział Jack - "Skarbowi" się do mnie przyczepili, więc teraz jakby co sprawdzam przez kogo jest sponsorowana moja obecność w tej misji... Nie ważne - słyszałem, że mają nas wspomoć chłopaki z Specnavy Troopers - zmienił temat.
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Postprzez Luk Seven » 5 Lut 2009, o 15:16

- Hmmm Ja słyszałem tylko o zwiadowcach i kilku probotach więcej - zdziwił się Seven - Zresztą i tak wszystkiego dowiemy się na pokładzie.
Seven wzruszył ramionami i wszedł do promu. Ponieważ był trzeźwy oraz miał dobry humor sam postanowił popilotować wahadłowiec, wysyłając jego obsługę do częsci dla pasażerów. Po około 20 miutach wylądował na Gwiezdnym Niszczycielu i nieśpiesznie udał się na mostek. Kiedy tam dotarł zarządał spisu wszystkich osób i jednostek które normalnie nie wchodzą w skład garnizonu niszczyciela.
- No rzeczywiście mamy kilku komandosów którzy wspomogą Nas w łapaniu tych zwierzątek, ale mam tylko nadzieję, że choć część złapią żywą. - uśmiechnął się kapitan do Jacka czytając zapiski w cyfronotesie.
- Współżędne ustawione, sir! - krzyknął nawigator
- Wejść w nadprzestrzeń - rozkazał Seven, po czym gwiazdy zmieniły się w kreski, a te w niebieski tunel...

Trzy Niszczyciele poleciały nad planetę Myrkr [Myrkr] - Planeta bez Mocy
Nr GG: 4408680
Postać główna:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Luk Seven
New One
 
Posty: 776
Rejestracja: 10 Sty 2009, o 23:19
Miejscowość: Wakefield

Re: [Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Postprzez Luk Seven » 20 Mar 2009, o 22:08

[Myrkr] - Planeta bez Mocy Z hiperprzestrzeni wyskoczył Gwiezdny Niszczyciel klasy Imperial II nazwany Old Roger

- Sir, wyszliśmy z nadprzestrzeni - zameldował oficer z niższego poziomu.
- Zrozumiałem - powiedział kapitan mimo, że na pewno zauważył to samo co inni na mostku czyli, że statek jest nad Bastionem - Przygotować mój wahadłowiec do startu - powiedział o oficera łącznościowego, po czym podszedł pod iluminator by pooglądać planetę z orbity.
Nr GG: 4408680
Postać główna:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Luk Seven
New One
 
Posty: 776
Rejestracja: 10 Sty 2009, o 23:19
Miejscowość: Wakefield

Re: [Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Postprzez Oto'reekh » 20 Mar 2009, o 22:43

Przez czas podróży, drużyna Deckarda mogła w końcu solidnie odpoczać i pomyśleć nad dalszym rozwojem wypadków. Jednak gdy koniec skoku nieubłaganie się zbliżał, cały oddział bez pośpiechu pakował swój sprzęt do IR-3F. Gdy niszczyciel znajdował się już na orbicie Bastionu, we wnętrzu patrolowca znajdował się cały zespół stanowiący większa część nowo formowanego oddziału SSWiM w tym Jay Timens i Jack Foreman. Po odbyciu standartowych procedur przedstartowych, "Anioł Nocy" delikatnie uniósł się nad powierzchnią Hangaru i ruszył w stronę powierzchni planety.
Po wylądowaniu Jay szybko wyjaśniła, że otrzymałą ważne rozkazy i musi zgłosić się do swojego przełożonego, natomiast ludzie (w tym piloci) Deckarda udali się tymczasowo do baraków, a później kantyny skąd zapewne wezwie ich "Bies". Przed patrolowcem pozostał Jedynie Deckard i Jack.
- Słuchaj Jack - odezwal się Mike - niedługo będe cię potrzebował więc spróbuj być w miare trzeźwy. - powiedział podnosząc rękę do uścisku.
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Postprzez Jack Welles » 20 Mar 2009, o 22:50

- A czy mi się zdarzyło być ostatnio pijanym - powiedział Jack z szerokim uśmiechem i odwzajemnił uścisk dłoni - Daj mi znać kiedy będe potrzebny to się pojawię... Na razie - pożegnał się i wsiadł do podejrzanie wyglądającego poduszkowca, który właśnie podjechał...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Postprzez Oto'reekh » 21 Mar 2009, o 00:26

Deckard spojrzał jeszcze raz na IR-3F, kochał te maszyny za ich wygląd osiągi i siłę ognia, mimo, że były nie doceniane jako patrolowce i zastąpione przez inne maszyny, to w roli, w której on je wykorzystywał były idealne. Pożegnał się w myślach z byłym " Aniołem Nocy" i czuł, że już nigdy nie będzie miał okazji do wejścia na jego pokład. Po chwili ruszył w kierunku budynków dowodzenia floty i po krótkim czasie odnalazł biuro pułkownika Baker-a. Zatrzymał się przed drzwiami i w momencie w którym miał lekko zapukać rozległo się głośne
- Wejść!
- Zawsze to samo - pomyślał Deckard i po raz kolejny zastanawiał się jak czuły słuch ma pułkownik.
Mike szybko otworzył drzwi i wszedł do środka. Biuro pułkownika było schludne i dość zwyczajne, a sam oficer siedział wyprostowany przed swoim biurkiem.
- Kapitan Mike Deckard melduje się. ! - powiedział wyprostowany jak struna "Bies" i oddał salut.
- Spocznij Mike i proszę usiądź. - poprosił łagodnie i poczekał aż Deckard usiądzie.
- Zacznijmy od tego, że nie będę twoim bezpośrednim przełożonym Mike, doskonale zdajesz sobie sprawę, że mam na głowie 82 regiment, poza tym twoja jednostka jest tajna i prócz najwyższego dowodzenia floty oraz Ubiqtoratu, nikt nie ma o was zielonego pojęcia. Ja mam jedynie pośredniczyć w tworzeniu twojego oddziału jako twój były dowódca i zapomnieć o całej sprawie – podkreślił- Chyba nie muszę ci przypominać, że w razie wpadki na neutralnym terenie Imperium się was po prostu wyprze. - dodał – Dobrze przejdźmy do konkretów, na organizacje masz zaledwie kilka dni, prawdopodobnie szykują wam już chrzest bojowy, nabór kandydatów pozostawiam całkowicie w twojej gestii kandydaci dotrą tu jutro lub pojutrze, dzisiaj zajmiemy się waszym wyposażeniem. Jak rozumiem miałeś trochę czasu i zastanowiłeś się czego ci trzeba, przynajmniej na razie bo nie wątpię, że w przyszłości może się to zmienić. - bardziej stwierdził niż zapytał
- Tak jest pułkowniku – odpowiedział
- W takim razie zacznijmy – zaproponował Baker



W czasie kiedy Deckard i Baker dyskutowali nad nowym wyposażaniem ludzie „Biesa” zbierali się do wyjścia do kantyny.
- Poruczniku Nixon czy ma pan jakieś informacje na temat naszych nowych „uzupełnień” - zapytał drwiąco George Tomlinson
- W ciągu kilku najbliższych dni zjedzie się tu grupa specjalistów z marynarki, piechoty i wywiadu, wtedy się przekonamy, sierżancie. - odpowiedział spokojnie Nix
- Mam nadzieję, że cwaniak z piechoty nie zagrzeje u nas miejsca – rzucił Patterson
- Skończcie marudzić i ruszcie się wreszcie – podniósł głos Oso Vega – dzisiaj świętujemy nasz szczęśliwy powrót – dodał
- Masz rację – przyznał Weber – napiłbym się czegoś zimnego – uśmiechnął się
- Dieter wie co dobre – wtrącił się Paddy Connolly i cała grupka ruszyła w stronę kantyny...
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Postprzez Luk Seven » 21 Mar 2009, o 10:15

Seven odwrócił się i skierował się w stronę wind by dostać się do hangarów. Spokojnym krokiem przemierzał korytarze naprawionego niszczyciela, dokładnie obserwując ludzi którzy go mijali, oraz małe myszodroidy które szybko przemieszczały się po czystej posadzce. Kapitan stanął przed drzwiami do hangaru i te otworzyły się z sykiem do góry, a on spokojnie wszedł na teren gdzie stał prom klasy Lambda gotowy do startu oraz kilka TIE Fighterów i TIE Bomberów. Seven wszedł do pustego promu po czym rozpoczął procedurę startową i z gracją wyleciał z hangaru niszczyciela w pustą przestrzeń kosmicznej próżni.
Wahadłowiec leciał z prędkością przelotową kiedy kapitan zgłosił się do kontroli lotów która koordynowała ruch statków kosmicznych w tym układzie słonecznym.
- LM3221 prosi o lądowanie w głównej bazie Imperium na powierzchni.
- Proszę podać kod.
- Kod podejścia "Hammer is Red".
- Proszę czekać trwa skanowanie statku – powiedział bezbarwnym głosem oficer w komunikatorze
- Zrozumiałem, bez odbioru
Kapitan siedział przez chwilę w ciszy nasłuchując tylko jak działają silniki tego statku oraz obserwując jak zbliża się pomału do planety gdy znów odezwała się kontrola lotów:
- Statek przeskanowany, proszę lądować na stanowisku A32, odbiór.
- Zrozumiałem ląduje na stanowisku A32 bez odbioru.

Seven zmienił kurs swojego statku i skierował się w stronę głównej bazy Imperium na powierzchni planety.

Gdy wylądował słońce dopiero dochodziło do zenitu, a po otworzeniu włazu jak zwykle się okazało, że jest chłodno. Seven wyłączył prom i pomału zszedł po rampie, po czym wolnym krokiem skierował się do budynku dowodzenia, gdzie miał zamiar trochę odpocząć od zgiełku wojny. Kapitan wszedł do budynku, po czym skierował się do sali obrad gdzie zastał ten sam widok co zwykle: kilku oficerów oglądających coś na wyświetlaczu. Seven przywitał się z każdym i przyłączył się do oglądania przekazu z wyścigu ścigaczy który odbywał się na Tatooine.
Nr GG: 4408680
Postać główna:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Luk Seven
New One
 
Posty: 776
Rejestracja: 10 Sty 2009, o 23:19
Miejscowość: Wakefield

Re: [Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Postprzez Jack Welles » 21 Mar 2009, o 12:40

Poduszkowiec, oprócz leżącej w nim walizki, był praktycznie pusty. Jack rozsiadł się wygodnie w fotelu pasażera i podniósł ją na kolana. Gdy tylko ją otworzył, z ukrytego gdzieś głośniczka popłynął hymn Imperium, który po 10 sekundach został zastąpiony matowym głosem.
- Do sierżanta-kapitana Jack'a Foreman'a... Ze względu na pańskie ostatnie osiągnięcia zostaje pan oficjalnie awansowany na stopień pełnego kapitana. W walizce znajduje się mundur z nowymi insygniami oraz drobny prezent od dowództwa. Poza tym za chwilę dojedzie pan do szpitala gdzie zostanie ściągnięty panu bloker - z tego powodu zalecamy wstrzymać się z otwieraniem prezentu - Jack w tym momencie trzymał już eksluzywną butelkę Rezerwy Whyrena z zamiarem otwarcia jej - Od tego momentu ma pan dokładnie 3 minuty na przebranie się, a potem następne 10 sekund na wyjście z pojazdu. Po wejściu do szpitala ma pan się udać do sali zabiegowej 36H-Z5... Wiadomość ta ulegnie autodestrukcji za 5... 4... 3... 2... 1... - po 1 było słychać delikatne skwierczenie, a z tyłu walizki wyleciało trochę dymu.

Zgodnie z treścią wiadomość z walizki po nie całych 4 minutach Jack stał przed wejściem typowego cywilnego szpitala. Sala do, której miał się udać Foreman okazała się gabinetem stomatologicznym. Gdy oficer wszedł do niego i zajął miejsce w fotelu, do pomieszczenia weszła wysoka kobieta z zasłoniętymi oczami, a dokładnie miejscem gdzie powinny się znajdować. Poza tym miała na sobie, na pierwszy rzut oka, zwykłą szarą tunikę, która tak na prawdę była znakiem rozpoznawczym Inkwizytorów...
- Witaj Foreman - powiedziała z figlarnym uśmiechem - Dowództwo pozwoliło mi znów pobawić się z tobą...
- Ale mam nadzieję, że w konwencjonalny sposób - odpowiedział Jack z wyraźną nadzieją - I mogłabyś przynajmniej wyjawić mi swoje imię - spotkaliśmy się conajmniej 5 razy i myślę, że...
- Źle myślisz - odpowiedziała Miraluka nachylając się nad mężczyzną, w taki sposób, że jej twarz znalazła się blisko jego - Jack - chcesz to możesz mówić do mnie "S" - zaczęła przypinać Foremanowi ręce do fotela - I zapewniam cię, że spotkaliśmy się, choć możesz tego nie pamiętać, dużo więcej razy niż pięć razy...
- Co nie zmienia faktu, że miłoby by było spotkać się z tobą w innych okolicznościach niż ta... - powiedział mężczyzna, gdy kobieta znów nachyliła się nad nim
- Na razie to raczej nie możliwe - odpowiedziała - Ale na pocieszenie mogę dodać, że masz mój najbardziej ulubiony umysł... - Foreman nie zdążył odpowiedzieć gdyż stracił przytomność, po tym jak Miraluka pocałowa go w czoło...

Nagle Jack się ocknął... Przez chwilę był zupełnie zdeorientowany gdyż zamiast na fotelu stomatologicznym znajdował się w barze... W dodatku najwyraźniej właśnie z kimś się bił
- Co jest kurwa? - spytał się zaskoczony, ale jedyną odpowiedź jaką uzyskał było uderzenie pięścią prosto w twarz od jakiegoś nadmiernie rozrośniętego faceta w koszulce marines. Zamroczyło go to na chwilę, ale po chwili ciemnoskóry mężczyzna, posłał napastnikowi serię wyćwiczoną prawie do perfekcji kombinację ciosów, które były skierowane w punkty witalne przeciwnika. Marines upadł ciężko na kolana, a następnie wywrócił się do przodu na twarz... Jack postanowił jak najszybciej wynieść się z tego miejsca, więc gdy tylko pokonał oponenta skierował się do drzwi...
- Hej ty! - ktoś krzyknął - Nie zapomnij swojej pieprzonej walizki!
Foreman odwrócił się i zobaczył, że to woła do niego barman. Podszedł więc szybko do niego i zabrał walizkę...

Po pół godzinie Foreman znajdował się w hotelowym pokoju myśląc o tym co mu się właściwie przytrafiło.
-" Ciekawe co 'S' miała na myśli mówiąc, że na razie to raczej niemożliwe - czyżby dowództwo miało jakieś specjalne plany wobec mnie?... Ehhhh... Przynajmniej dostałem to co lubię najbardziej..." - Jack wyjął butelkę whisky i otwórzył ją.
- Za 'S' - powiedział głośno i pociągnął duży łyk...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Postprzez Peter Covell » 21 Mar 2009, o 15:46

Do pomieszczenia wszedł Admirał Dakarus Ardross, a wszyscy obecni momentalnie poderwali się z krzeseł i oddali mu honory. Mężczyzna skinął dłonią, by siadali z powrotem na dupska i nie bawili się w saluty, gdy mają wolne.
-Kapitanie Seven, - zwrócił się oficjalnie do Luka - proszę za mną.
Poprowadził go do własnego gabinetu. Pokój nie był przesadnie duży, ale jego wystrój potrafił wywrzeć odpowiednie wrażenie na każdym, kto go odwiedzał. Umeblowany samymi najdroższymi antykami wykonanymi przez mistrzów swojego fachu, wielkie drewniane biurko oraz fotele do kompletu z siedzeniami obitymi miękkimi poduszkami i zielonym materiałem. Lakier na ich wymyślnie profilowanych oparciach lekko błyszczał w świetle ozdobnej lampy przywieszonej pod sufitem. Powietrze przesiąknięte było zapachem drewnianych mebli i cygar.
-Siadaj, Luk. - powiedział Ardross, a jego ton zmienił się na mniej oficjalny, gdy tylko znaleźli się na osobności - Muszę ci powiedzieć, że tam na Myrkr odwaliłeś całkiem niezłą robotę. Sanderson, który tam został siedzi teraz i jedynie zbija bąki. - sięgnął do szuflady biurka i wyciągnął z nich czerwone pudełko - To dla ciebie, nowe baretki. - uśmiechnął się - Właśnie zostałeś kapitanem liniowym. Powiedz mi, jak się trzyma twój okręt? - zapytał odcinając końcówkę cygara

*****

Jay od czasu powrotu na orbitę Myrkr nie miała właściwie wiele czasu dla siebie, więc gdy tylko znaleźli się na Bastionie, od razu zdała raport, a później skierowała się do własnego mieszkania, by się solidnie wyspać. Sprawdziła przedtem jednak gdzie zatrzymał się Jack i nagrała mu wiadomość, by wieczorem spotkali się w kantynie "Dzika spirala", a następnie wyłączyła komunikator, wzięła gorący prysznic i położyła pod miękką kołdrę...

*****

A co odpisać Otorkowi - nie wiem - sam sobie poradził xD
Aha, Jack, następnym razem bez samowolnych awansów:P Adminom wolno, Graczom nie xD
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Postprzez Jack Welles » 21 Mar 2009, o 17:02

Jack zdążył opróżnić dopiero połowę butelki, gdy dostał wiadomość od Jay.
- " Czyżby stęskniła się za mną?" - pomyślał w typowy dla siebie sposób i spojrzał na chronometr - " Hmmm... Zdąże się jeszcze ogarnąć... Ale najpierw..." - wyciągnął swoją wierną piersiówkę. Była on już lekko sfatygowana i w paru miejscach widać było wgniecenia, ale nadal spełniała swoje zadanie, więc Jack napełnił ją zawartością butelki. Następnie poszedł pod prysznic. Gdy wyszedł spod niego i się wysuszył, założył świeżo wyprasowany mundur. Gdy tylko to zrobił spakował wszystkie rzeczy do walizki i wyszedł z pokoju.

Po drodze do kantyny odwiedził filię banku galaktycznego. Instytucja ta dzięki sprytnemu zagraniu jakim było ogłoszenie nie zależności od Nowej Republiki jak i Galaktycznego Imperium, mogła bez trudu zakładać swoje filie na prawie każdej planecie, bez względu do kogo należała. Co więcej posiadała wysokiej klasy zabezpieczenia oraz tak rygorystyczne procedury, że prawie nie możliwe było je złamać. Podobno majątek tej korporacji na tyle przekracza ilość pieniędzy posiadanych przez Imperium i Republikę razem wzięte, że była praktycznie nietykalna. Jack, jeszcze zanim wstąpił do armii, założył w niej rachunek oraz gdy przyleciał na Bastion, wykupił skrytkę. Po krótkich formalnościach, polegających na pełnym skanowaniu i wprowadzeniu do terminalu kodu zabezpieczającego, Jack otworzył swoją skrytkę. Było w niej parę fałszywych dowodów tożsamości, kart kredytowych oraz sporej wielkości kupka gotówki. Foreman przesunął pare rzeczy i wstawił swoją walizkę do środka. Następnie została powtórzona operacja identyfikacji, po czym Jack udał się do kantyny.

Po niespełna półgodzin, Jack wszedł do kantyny i rozglądając się za Jay...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Postprzez Luk Seven » 21 Mar 2009, o 19:14

- Dziękuje Admirale - powiedział Luk kiedy dostał nowe insygnia.
– Statek ma się dobrze, choć sugeruje, że przydałyby by mi się nowe Niszczyciele ponieważ tamte zostały na orbicie Myrkru. Czy mogę się spodziewać w najbliższym czasie jakiś misji, czy mam chwilowo wolne i mogę je wykorzystać tutaj na Bastionie? – zapytał z uśmiechem Seven.
Nr GG: 4408680
Postać główna:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Luk Seven
New One
 
Posty: 776
Rejestracja: 10 Sty 2009, o 23:19
Miejscowość: Wakefield

Re: [Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Postprzez Oto'reekh » 21 Mar 2009, o 20:47

Po kilkudziesięciu minutach intensywnych targów, tłumaczeń i próśb, finalna lista początkowego wyposażenia SSWiM została ustalona.
- Niech będzie Deckard, mam nadzieję, że wyższe dowództwo zaakceptuje tą "listę", w każdym razie całość powinna być dostarczona na poligon, jutro, najpóźniej pojutrze czyli przed transportem kandydatów na nowych rekrutów. - powiedział zmęczonym głosem Baker.
- Dziękuje pułkowniku, mam nadzieję, że te środki nie pójdą na marnę. - wstając, odpowiedział kapitan.
- Ja też mam taką nadzieję Mike - powiedział ciepło, wstająć i podajac rękę Deckardowi - Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy. - dodał
Deckard uscisnał dłoń pułkownika i żegnając się opuścił jego biuro.

- Nix gdzie jesteście ? - zapytał Mike przez komunikator
- W kantynie wojsk lądowych - przekrzykiwał dzwięki tła Lewis
- dobra już do was idę - rzucił Mike
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Postprzez Peter Covell » 22 Mar 2009, o 00:29

-W takim razie postaram się nieco popchnąć naprawy twojego okrętu, żeby nie czekał za długo w stoczni. Co do pozostałych okrętów... - zaciągnął się cygarem - udało mi się wyciągnąć dwa Vindicatory, a nawet starą fregatę typu Lancer, która właśnie kończy generalny remont. Z twoim flagowym "Old Rogerem" będzie to całkiem niezła siła uderzeniowa, która ma brać udział w akcji, o jakiej jeszcze nie mogę ci powiedzieć ze względów bezpieczeństwa. - uśmiechnął się wymownie - Tak czy inaczej, lepiej zacznij ćwiczyć z załogami błyskawiczne ataki na silnie chronione punkty i jeszcze szybszy odskok w nadprzestrzeń. Wiem, że te jednostki niezbyt się do tego nadają, ale wierzę w twoją inwencję...

*****

-Jack! - krzyknęła Jay machając ręką - Tutaj!
Tan podszedł do stolika i usiadł naprzeciwko niej. Wyspana i odświeżona, ubrana w spodnie podkreślające jej sylwetkę i sweter, pod którym wyraźnie rysowały się krągłości jej piersi, wyglądała całkiem atrakcyjnie, ale na taki ubiór pozwalała sobie jedynie poza służbą. Na stoliku przed nią stała szklanka z jakimś zielonkawym drinkiem oraz pusta popielniczka.
-Wiem, że to nie spotkanie służbowe, - zaczęła - ale dostałam informacje dotyczące naszego kolejnego zadania. Na razie są one dość mgliste, ale pewnym jest, że udamy się na Naboo, gdzie podobno istnieje jakaś organizacja przestępcza, którą wspieramy. Pierwsze słyszę, by Imperium miało jakieś interesy na tej planecie, ale widocznie skutecznie trzymali to w tajemnicy i lepiej, żeby tak pozostało... Byłeś ty kiedyś na Naboo? - zapytała popijając napój\

PS. Oto, daj chociaż część tej listy z wyposażeniem, a trochę Ci utrudnię życie :)
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Postprzez Luk Seven » 22 Mar 2009, o 09:59

- Czyli jak rozumiem tamty Niszczyciel klasy Imperial II który został nad Myrkrem już nie wróci do mnie? - zapytał Seven z uśmiechem, choć wcale nie miał powodów do szczęscia jeśli nie dostanie z powrotem tego mocnego statku.
Nr GG: 4408680
Postać główna:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Luk Seven
New One
 
Posty: 776
Rejestracja: 10 Sty 2009, o 23:19
Miejscowość: Wakefield

Re: [Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Postprzez Jack Welles » 22 Mar 2009, o 12:21

- Byłem tam parę razy - powiedział Jack z uśmiechem - I to nie były wizyty oficjalne... - Jackowi przerwało pojawienie się kelnera:
- Podać coś panu? - spytał się. Foreman chciał poprosić, jak już miał to w zwyczaju, szklankę Rezerwy, ale coś mu na to nie pozwoliło... Coś jakby blokada w jego głowie...
- " Bardzo śmieszne 'S'... " - pomyślał - " Zablokowałaś mi zdolność kupowania alkoholu?" - skrzywił się i powiedział na głos:
- Poproszę szklankę jakiegoś soku, najlepiej by był w temperaturze topniejącego śniegu...
- Rozumiem - powiedział kelner i poszedł zrealizować zamówienie. Po chwili wrócił z napojem i odszedł. Jack rozejrzał się czy nikt nie patrzy w ich kierunku i dolał do soku trochę trunku z swojej piersiówki...
- Odnoszę dziwne wrażenie - zwrócił się do Jay - że dowództwo ma jakieś plany wobeć mnie... Choćby to - wskazał na szklankę - Jakby to powiedzieć... Inkwizytor założył mi blokadę i nie mogę zamówić sam sobie alkoholu...


Hej Peter! ;) Z powodu, że gracz sam nie może się sam awansować, to miej na uwadze, że do celowo chcę by Jack został Inkwizytorem/Oficerem Prawdy :D
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Postprzez Oto'reekh » 22 Mar 2009, o 13:00

Po kilku kolejkach piwa Deckard mógł sie w końcu zrelaksować w towarzystwie swoich towarzyszy broni. kawałom, żartom i różnym zołnierskim opowiadaniom nie było końca, a głośne salwy śmiechu dobiegały od stolikach w regularnych odstępach.
W końcu coś musiało się wydarzyć i tak też się stało, gdy Paddy Connoly skończył opowiadać kolejny dowcip z długiej serii o żołnierzach piechoty, kilku adresatów tych zniewag postanowiła zareagować.
- Hej ty ośle z marynarki, chyba zapomniałeś gdzie się znajdujesz - wykrzyczał dość słuszną uwagę, jeden z żołnierzy, który zbliżal się z kilkoma kolegami w stronę oddziału Deckarda.
- A ty lepiej zastanów się z kim rozmawiasz - odparował Oso Vega, który podniósł się z miejsca. Vega był "najlepiej" zbudowanym komandosem z całej grupki, patrząc na niego nikt nie spodziewał by się, że jest zwinny jak kot i słuzy w oddziałach specjalnych.
- Zaczyna się - szpenął Nixon w stronę Deckarda. Mike nie był w nastroju do poskramiania swoich ludzi więc nie odpowiedział.
- Najlepiej zrobicie jeśli w tej chwili opuścicie tą kantynę - przemówił pewnym głosem szef grupki, która zdazyła okrazyć stolik marynarzy.
- Natomiast ja radze abyście przemyśleli swoje zamiary i spokojnie wrócili do swoich zajęć żołnierzu. - przemówił spokojnie, najstarszy wśród zebranych Eddie Price.
- Nie będziesz mi rozkazywał starusz... - nie zdażył skończyć kiedy pięść Hanka Pattersona wylądowała z ogromnym impetem na jego twarzy, błyskawicznie powalajac go na podłogę.
Następne sceny można opisać jako klasyczna bitwa barowa w której prócz pięści i nóg udział brały elementy wyposażenia kantyny. W pierwszym momencie zaskoczenia marynarze dzielnie sobie radzili obezwładniając bez większych problemów regularnych żołnierzy. Jednak kiedy bitka przybrała na rozmiarze, a szeregi "piechociarzy" zaczęły rosnąć komandosi zeszli do defensywy, aby po krótkiej chwili zostać unieszkodliwionym i wyrzuconym z kantyny. Kiedy Deckard trzymany pod ręce, przez kilku wściekłych żołnierzy z widocznymi śladami walki, został brutalnie wypchnięty za drzwi, wpadł w ramiona wczesniej wyrzuconego Nix-a.
- Są wszyscy - zapytał?
- Brakuje Web... - przerwał kiedy drzwi od kantyny ponownie się otworzyły i czwórka szturmowców, trzymając Webera za wszystkie kończyny wyrzuciła go na zewnątrz. - Są wszyscy - poprawił się Nix
- Zmywamy się zanim przybędą "białe pasy" - rzucił Price, majac na myśli żandarmerię.
- Dajcie mi chwilę - jęknął poobijany Weber - Zaraz ci pomoge kolego - odpowiedział wyraźnie zadowolony Vega i pomógł się podnieść Dieterowi.
Po chwili cała grupka ruszyła w stronę swoich baraków, nie zrażona zupełnie minionym zajściem. Po wyśpiewaniu kilku piosenek komandosi dotarli do swoich łóżek i szybko pogrązyli się we śnie.
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Postprzez Peter Covell » 27 Mar 2009, o 00:02

Jay uśmiechnęła się pod nosem, ale postanowiła, że nie będzie mu zamawiać alkoholu - po pierwsze uznała, że dobrze mu to zrobi, a po drugie nie wiedziała jak zareaguje, gdy go wypije.
-Nie wiem jakie ma plany wobec ciebie, może po prostu za drogo im kierować cię na odwyk. - zażartowała Jay - Tak czy inaczej, na razie plany wobec nas ma raczej wspólne, więc spodziewaj się, że następny rok zapewne spędzisz w moim towarzystwie, choć nie wiem czy mi się to podoba...
Dalsza rozmowa spłynęła im na domysłach dotyczących ich kolejnej misji, której założenia mieli poznać już niedługo.

*****

Admirał Dakarus Ardross poinformował Luka, że żaden z statków, jakie miał do dyspozycji na Myrkr, oprócz "Old Rogera", nie wróci już pod jego rozkazy. Kazał mu się też wyspać i cierpliwie czekać na wezwanie na odprawę, na której pozna szczegóły swojej następnej misji...

*****

Jay Temens poprawiła swój mundur i stanęła obok Jacka Foremana - przed nimi pojawił się hologram szefa ich komórki wywiadu, który miał przedstawić im ich kolejne zadanie. Poza tym w pokoju obecny był również Deckard, którego oddział miał brać czynny udział w tej misji.
-Udało nam się dowiedzieć - zaczął ich zwierzchnik - że Nowa Republika jest w posiadaniu naszych planów dotyczących inwazji. Zdobyli je w czasie słynnego incydentu na orbicie Coruscant, a od tego czasu opracowali szczegółowe plany obrony swoich włości. Dzięki przekupstwie i poświęceniu agentów Imperium, wiemy gdzie plany te się znajdują. Oczywiście są na Coruscant, ale wykradzenie ich stamtąd byłoby niemożliwe, więc udacie się do bazy na Fondorze. Ze względu na swoje strategiczne znaczenie w bazie wojskowej na orbicie, niedaleko stoczni, na którą dostaniecie się jako jej nowi pracownicy. Tam Jay i Jack zorganizują wam broń u pewnego przekupionego kierownika. Sposób przedostania się na bazę wojskową będziecie musieli sami wymyślić - wyjaśnił Deckardowi - a towarzyszyć wam będzie Foreman. Temens w tym czasie będzie wykonywać własne zadanie, więc możliwe, że nie uciekniecie razem. Chyba nie muszę wspominać o tym, że najlepiej by było, gdyby nikt się nie dowiedział o tej akcji... Jakieś pytania?

*****

Kilka dni później Luk Seven również otrzymał swoje rozkazy. Na jego skrzynce znalazł się również pobieżny opis zmian, jakie wprowadzono do dwóch Vindicatorów przydzielonych do jego zgrupowania. Przede wszystkim wzmocniono osłony i silniki, dzięki czemu mogły one osiągać znacznie większe prędkości. Poza tym zmniejszono liczbę myśliwców do trzech dywizjonów, usunięto też część przedziałów pasażerskich. Lista samego uzbrojenia wyglądała następująco:
• 5 ciężkich dział turbolaserowych
• 20 poczwórnych lekkich turbolaserów o dużej mocy
• 35 poczwórnych lekkich turbolaserów o średniej mocy
• 15 lekkich działek laserowych
• 15 dział jonowych
• 2 emitery promienia ściągającego


Same rozkazy zaś nie były zachwycające, a misja raczej rutynowa i nudna:

Udać się na pogranicze Imperium Galaktycznego i Nowej Republiki oraz dokonać serii patroli antypirackich w rejonach wyszczególnionych w załączniku numer 1. Zadanie ma na celu eliminację zagrożenia dla naszych frachtowców.
Czas trwania: do odwołania
Angażować się w walkę z jednostkami republikańskimi jedynie w ostateczności i nie prowokować starcia.
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Postprzez Oto'reekh » 27 Mar 2009, o 00:25

Deckard odebrał swoje rozkazy i odezwał się do Nixona.
- Nowy sprzęt i kandydaci będą musili poczekać Nix.
- Na to wygląda Mike. - przyznał mu rację.
- W Porządku, zbierz ludzi i uprzedź ich, że pancerze i broń zostają na miesjcu, na statku pewnie dadzą nam "kostiumy" stoczniowców. - powiedział szybko i dodał - zobaczymy się na lądowisku za 20 minut.
- Ok, ludzie będą gotowi. - odpowiedział spokojnie.
Mke ruszył do do swojej kwatery przebrać się w jakieś cywilne ciuchy i w między czasię połączył się z Jackiem.
- Jack dasz radę pojawić się za 20 minut na lądowisku 45-A ? - zapytał


***********************

Do: Luk Seven
Od: Sztab Admirała Dakarusa Ardrossa
Temat: Załącznik nr. 1
Szczegółowe dane na temat patrolu:
Patrol rozpocznie się od opuszczenia przestrzeni Bastionu wzdłuż korytarza Braxant do systemu Mygeeto, następnie opuścicie terytorium imperium i zaczniecie patrolować rejony pograniczne.
Zaczniecie od Elom dalej przez Jendorn, Hettsk, kończąc na systemie Obroa.
Po zakończeniu patrolu, czekać na nowe rozkazy.
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

PoprzedniaNastępna

Wróć do Bastion

cron