[Bastion] - Imperialna baza wojskowa

[Moebius]

- To dobrze a teraz idź już lepiej spać. Ja zaraz tez się położę.

[Luk Seven]

Adam położył się spać i po chwili zapadł w głęboki sen.

*******************************

Kapitan wziął danie z dużą ilością mięsa i usiadł przy jednym ze stolików w kącie sali. Po zjedzeniu potrawy popatrzył się po żołnierzach którzy byli obecni w pomieszczeniu, a było ich o tej porze sporo po czym wyszedł z budynku i powolnym krokiem udał się do koszar. Kiedy wszedł do swojego pokoju, nie mógł już patrzeć na cyfro notes więc od razu się położył i poszedł spać.

[Moebius]

Gdy tylko Adam zasną Moebius postanowił pójść w jego ślady i także się położyć spać a nie wprowadzić się w stan " senno podobny". Niepamiętał bowiem jak to jest być " zaspanym" gdyż gdy ostatnim razem zasną skończyło by się to dla niego tragicznie pożarty przez głodnego zwierza na Lehon. Dlatego nie obudził go poranny apel tylko budzik i narzekania Adam.
Kurde sen pomimo gorszego wstawania daje niewiele lepsze efekty odpoczynku. Jednak moje ciało jakoś dziwnie się zachowuje. Tak jakbym siedział bez ruchu z tydzień. mam nadzieje ze nie będę zmuszony do tego znowu.
Gdy Moebius i Adam doszli do siebie procedura z poprzedniego dnia powtórzyła się i tak o 8.00 wszyscy znowu byli w sali i czekali na wykladowce.

[Luk Seven]

Około 8:05 wszedł do sali spokojnym krokiem nauczyciel mówiąc – dziś omówimy wszystkie przeróbki poznanego wczoraj TIE Fightera jakimi będą TIE Vanguard, TIE Fire Control oraz TIE Ground Attack…
…Tego dnia wykładu trwały tylko do godziny czternastej…

**************************************

Seven po przebudzeniu o godzinie dziewiątej jeszcze przez chwilę leżał w swoim łóżku, wdychając chłodne powietrze wpadające z zewnątrz przez otwarte okno.

[Moebius]

Gdy cala sala wyszła po wykładach i udała się w sobie znanym kierunku a jedynie Moebius udał się do pokoju gdzie rozciągając w spokoju mięśnie spędził całe popołudnie. Około godziny 17 do pokoju wszedł rozbawiony Adam. Gdy to się stało Moebius siedział akurat na parapecie i czytał notatki z dzisiejszego wykładu, jednak gdy tylko Adam wszedł natychmiast odwrócił się w jego stronę i zapytał:
- Coś taki wesoły ?

[Luk Seven]

- Adam coś pomamrotał, że poznał fajną koleżankę na ćwiczeniach ze szturmowcami, po czym odwrócił się i poszedł spać.

********************

Na następny dzień, pod koniec zajęć po poznaniu takich statków jak Krążownik klasy Tartan, Korwety typu Marauder, Drednota Rendili, Acclamatora oraz Gwiezdnego Niszczyciela typu Venator, uczniowie dostali następujące zadanie na symulatorach taktycznych umieszczonych w sali obok:

Jesteś dowódcą małej floty i masz przełamać blokadę przeciwnika, przecierając drogę dla sił lądowych na powierzchnię planety!
Rebelia broni małej planety za pomocą dwóch Fregat typu Nebulon-B, oraz dziesięciu eskadr X-Wingów i trzech eskadr Y-Wing.
Twoje siły Gwiezdny Niszczyciel typu Venator z trzema eskadrami TIE Interceptor oraz dwudziestoma siedmioma eskadrami TIE Fighter i pięcioma eskadrami TIE Bomber.
Pamiętaj, nie lekceważ przeciwnika i bądź gotowy na wszystko! Powodzenia! - Po tych słowach na ekranie taktycznym pojawił się Venator Moebiusa z myśliwcami w hangarach, którym sterowało się dotykając ekran i wybierając za pomocą ikony odpowieni rozkaz.

(tak tak, Venator ma 35 eskadr http://www.sluisvan.net/statek,venator_star_destroyer)

[Moebius]

na dzień dobry przepraszam że ogólnie ale nie za bardzo wiem jak to napisać. W najbliższym czasie postaram się jakoś ten opis bardziej uatrakcyjnić

Mozna by zrobić tak. TIE Inteceptor i 3 eskadry TIE Bomber skupiły się na atakowaniu Y-wingow a TIE Fighter na X-wing. Atak miał odbywać się jak najdalej od Fregat Rebelii a przypadku 30%zniszczenia TIE Bomber`ow do walki miały dołączyć pozostałe 2 eskadry. Sam Niszczyciel miał walczyć z Fregatami. Gdy Myśliwce rebelii zostałyby zniszczone cały ogień miał zostać skupiony na fregatach. Nie wiadomo jednak czy nie będą miały posiłków. Dlatego zróbmy tak
Gdy tylko niszczyciel nawiązał kontakt z celem z hangaru wyszły TIE Fightery mające atakować X i Y wingii, tymczasem od tylu zaatakować miały TIE Inceptory i Bombery tak aby myśliwce wroga znalazły się w potrzasku. W tym czasie Niszczyciel miał prowadzić ogień z Fregatami aby nie mogły niszczyć myśliwców, po wykończeniu myśliwców republiki Inceptory miały wrócić razem z polowa Fighterów a reszta nadal -o ile by jeszcze istniały -miałyby atakować fregaty rebelii. Po zniszczeniu natychmiast Bombery wracają do hangarów a pozostałe TIE eskortują siły lądowe.

[Luk Seven]

Dwie fregaty typu Nebulon B skoncentrowały ogień na Niszczycielu klasy Venator, a Imperialny niszczyciel na fregacie Republiki będącym z prawej strony. Po wypuszczeniu przez Moebiusa wszystkich myśliwców z hangaru statku, Y-Wingi przeciwnika zawróciły i skierowały się za statki Republiki. W tym samym czasie TIE Fightery nawiązały walkę z myśliwcami typu X-Wing. Kiedy TIE Bombery i TIE Interceptory były w większej odległości, żeby okrążyć flotę mniej więcej pośrodku odległości pomiędzy największymi statkami na polu bitwy, 20 X-Wingów skierowało się w ich stronę, by po dotarciu do tej grupy zacząć masakrować wolne bombowce. W czasie kiedy Republika walczyła z jedną grupą gdzie były TIE Fightery oraz z drugą grupą myśliwców gdzie były TIE Interceptory i TIE Bombery nie niepokojone przez nikogo eskadry Y-Wingi skierowały się w stronę Venatora.

Ostrzał Venatora skoncentrował się na przodzie Nebulona B, podczas gdy ostrzał Nebulonów B skoncentrował się na dziobie i przedniej części Imperialnego statku. Po chwili zmasowanego ataku, tarcze fregaty przepuściły ostrzał Niszczyciela i całym bokiem Republikańskiego statku wstrząsnęły eksplozje. Wtedy statek zaczął się obracać na drugi bok, by dalej kontynuować ostrzał na Venatora swoją nieuszkodzoną stroną, a kiedy do tego dochodziło tarcze Imperialnego Niszczyciela były naładowane jeszcze na 47%. Aktualnie Imperium nie posiadało już takiej przewagi myśliwców jak na początku, które atakowały chaotycznie cele.

[Moebius]

TIE Bomber i TIE Inteceptor dostały rozkaz aby atakować Y-wing jak najbliżej Venatora natomiast TIE Fighter atakować X - wingi najpierw te kierujące się na niszczyciela a następnie resztę.

[Luk Seven]

Chwilę po wydaniu rozkazu Moebius stracił ostatniego TIE Bombera, a wydając rozkaz TIE Interceptorom do odwrotu w stronę Venatora skazał je na zagładę. Lecące w stronę Y-Wingów myśliwce wyprzedziły wolniejsze X-Wingi które siedziały im teraz na ogonie masakrując bez strat własnych po kolei myśliwce Imperium.

Zwarta walka pomiędzy X-Wingami, a TIE Fighterami która toczyła się w podobnej odległości od Niszczyciela jak i fregat wyglądała jak stado komarów latające chaotycznie w lecie, a na dodatek siły Imperium jak i Republiki w tym miejscu się wyrównały mimo początkowej przewagi 3 do 1 Imperium.

Y-Wingi były coraz bliżej Venatora, a Fregata Nebulon B będąca z prawej strony znikła w olśniewającej eksplozji. Tarcze Niszczyciela były na 23%, stan statku na 98%.

[Moebius]

W mordę trzeba było robic tak ja na początku planowaliśmy

Wzmocnić osłony niszczyciel kosztem całej siły silników a ostrzał z niszczyciela rozdzielić 60% na 40%. 60% Ataku na fregate a 40 % pomoc myśliwca

Raczej nei można skoczyć w nad przestrzeń i wyjść z innej strony?

[Luk Seven]

W tym momencie było już za późno na jakiekolwiek działania, bo Y-Wingi doleciały nad Venatora zgrabnie mijając strzały z turbolaserów. Ich głównym celem ataku był otwarty górny hangar. Kiedy pierwsze Republikańskie bombowce były nad celem, zaczęły zrzucać bomby, które bez problemu przenikły pole siłowe niszcząc hangar będący na całej długości dziobowej statku aż pod mostek oraz rozpoczynając reakcję łańcuchową która ostatecznie zniszczyła statek w kilkunastu większych eksplozjach. Venator rozpadł się na pięć większych kawałków które w następnych eksplozjach się porozpadały na mniejsze części. Na ekranie pojawił się duży, czerwony napis: MISJA NIEWYKONANA!

[Moebius]

Dobra. Dobra. Bywało gorzej. - W tym momencie dało się słyszeć głos który bez większych niedomówień stwierdzał że komuś innemu także się nie udało.
Przynajmniej nie jestem sam.
Pytanie gdzie popełniłem błąd? I jak można to było zrobić.- Ponownie dało się słyszeć głos stwierdzający że nie udało się kolejnej osobie.
Po paru minutach z całej sali 5 osób i Moebius nie wykonali zadania. Reszta osób nadal zmagała się z nim. Gdy szóstej osobie - siedzącej kolo Moebiusa - nie udało się, Moebius zapytał:
- Co poszło nie tak jak przewidziałeś ?

[Luk Seven]

Na twarzy oficera prowadzącego zajęcie pojawiło się przerażenie – w końcu gdyby to była prawdziwa walka Imperium straciłoby co najmniej sześć drogich okrętów. Przeszedł on dookoła sali głośno wyrażając swoje niezadowolenie, po czym stanął na środku i powiedział:
- Wyrażam głębokie ubolewanie, że nie uważacie na moich lekcjach, w szczególności osoby które oblały ten łatwy test i dopuściły wrogie bombowce do otwartego hangaru Venatora. Gdyby dowódca rozkazał zamknąć górny hangar, a Y-Wingi doleciały do statku to i tak za dużych strat by nie spowodowały. Drugie co zauważyłem to wysłanie TIE Bomberów przeciwko myśliwcom wroga, zamiast je wysłać przeciwko Nebulonom B. W końcu każdy kto uważał na zajęciach powinien wiedzieć, że bombowiec z myśliwcem nie ma szans. Po za tym Ci wszyscy którzy oblali test, będą mieć karne zajęcia, a mianowicie każdy z was odpicuje jeden prom klasy Lambda stojący na płycie lądowiska. Jak coś to piloci mi zameldują jak wam poszło. Ci którzy zdali test mają wolne już dziś. Do jutra – powiedział admirał i wyszedł z sali wraz z kilkoma uczniami.

[Moebius]

Przynajmniej jest jakieś zajęcie
- To co idziemy ? Im szybciej zaczniemy tym szybciej skończymy.- Powiedział Moebius po czym i ruszył na lądowisko a z nim reszta osób.

[Oto'reekh]

W ciągu kilku następnych tygodni Moebius miał jeszcze wiele podobnych, drobnych incydentów, który szybko wyrzucił z pamięci uznając je za nie istotne. Sam skupił się na nauce i nadchodzących egzaminach kończących. W czasie kilkutygodniowego ekstremalnie przyspieszonego szkolenia poznał podstawy strategii, taktyki walki, podstawy nawigacji, astronawigacji, całą teorię sterowania okrętem, łańcuchy dowodzenia, manewry okrętowe i wiele innych dziedzin które składały się na umiejętności nawigatora. Egzaminy były trudne, wymagały przyswojenia ogromnej dawki wiedzy teoretycznej oraz umiejętności praktycznych na symulatorach. Po kilku dniach egzaminów Moebius zaliczył je dość poprawnie. Nie był najlepszym w swojej grupie lecz należał do tych wyróżniających się z tła. Otrzymał odpowiedni wpis do swoich dokumentów, wydano mu równierz nowy mundur i awansowano na podporucznika marynarki Imperium. Po zakończeniu wszystkich formalności nadszedł czas na przydział. Gdy nadeszłą kolej Moebiusa, oficer bez zbędnych ceregieli, wręczył mu kolejne dokumenty, które stwierdzały, że dostał przydział na okręt klasy Carrack jako Pierwszy Oficer, następnie oficer wytłumaczył gdzie znajdzie swój statek aby jak najszybciej mógł się na niego zaokrętować.


****************
Kapitan Liniowy Luk Seven otrzymał krótką wiadomość wzywającą go przed oblicze Admirała Dakarusa Ardrossa...

[Luk Seven]

Seven siedział znudzony na łóżku i patrzył za okno na żołnierzy ćwiczących musztrę na placu przed koszarami w ciepłe przyjemne popołudnie. Później przeniósł wzrok na lecący nisko wahadłowiec klasy Lambda gdy zaczął pikać komunikator wieszczący przychodzące połączenie. Kapitan podniósł je i włączył po czym usłyszał nagrany komunikat o tym, że ma się pojawić u Admirała. Ponieważ było ciepło, kapitan wyszedł z czarnym podkoszulku z nadrukowanym stopniem oraz w czarnych długich spodniach i świeżo wypastowanych czarnych butach. Żeby dopełnić efekt wyciągnął z szafki swój pistolet blasterowy, po czym włożył go do kabury, zapiął ją, a następnie wyszedł tak ze swojego pokoju zamykając swój pokój i udając się następnie w stronę windy by zjechać na parter. Po wyjściu z budynku udał się nie zwłocznie w kierunku budynku gdzie urzędował admirał Dakarus. Po dojściu na korytarz i zapukaniu usłyszał wejść, a następnie stanął przed Admirałem salutując mu…

[Moebius]

Przed wejściem na lądowisko wszyscy jeszcze raz się spotkali aby sobie pogratulować.
Gdy po pożegnaniu wszyscy rozeszli się od swoich przydziałów Moebius zaczął rozmowę z Adamem.
- A pomyśleć jak rozpoczynaliśmy swoja przygodę w Imperium.
- A no.
- Tamto pytanie czy jetem dumny z bycia żołnierzem Imperium i czy czuje że jest to dobre. To tak jestem dumny i czuje że jest to dobre.
- To tak jak Ja. A teraz lepiej już chodźmy.
- Racja.
Po czym obydwaj weszli na lądowisko.

*napiszcie co i jak na lądowisku bo za bardzo nie mam pomysłu

[Oto'reekh]

- Proszę usiądźcie - zaczął Admirał wskazując krzesło i poczekał aż oficer zajmie swoje miejsce. - Pamiętacie naszą rozmowę o CSA, mam nadzieję ? - zapytał retorycznie, na co Seven tylko lekko skinął głową w geście potwierdzenia.
- Zgodnie z obietnicą Służby Bezpieczeństwa Imperium finalizują przygotowanai do akcji przewrotu w Radzie CSA. Ich plan połączony z długofalową polityką proimperialną zebrał sporo przychylnych głosów, najwięcej wśród mniej znaczacych członków, którzy upatrują w tym szanse dla siebie. Niestety obawiamy się, że część najbardziej wpływowych członków moze nie pogodzić się z nowym porządkiem i militarnie zbuntować lub próbować się oderwać od CSA. Jak dobrze wiecie nie możemy sobie na to pozwolić, dlatego organizujemy siły uderzeniowe na ewentualnych buntowników. Admiralicja podjeła decyzję, że twoja formacja równierz wejdzie w skład tej operacji. Wasze wstepne rozkazy to patrolowanei strefy położonej w małej odległości od systemu Mytus VII, który prawdopodobnie nie podporządkuje się naszej władzy. Proszę nei opuszczać tej strefy, aż do otrzymania szczegółowych rozkazów. - skończył referować Ardross - Acha byłbym zapomniał admiralicja uzupełnie też twoją formację o dwa Krążowniki Uderzeniowe, o zmodyfikowanym module przystosowanym do przenoszenia dodatkowej eksadry myśliwców kosztem desantowych AT-AT oras AT-ST. Jako wsparcie dostaniecie równierz Carracka, gdzie większość załogi będą tworzyć żółtodzioby. Rozkazy mają być wykonane natychmiast i bez jakiejkolwiek zwłoki, proszę o natychmaistowe zorganziowanie nowych jednostek i udanie się na wyznaczoną pozycję, chyba, że ma Pan jeszcze jakieś pytania ? - zapytał dla formalności

[Luk Seven]

Oczywiście, że nie mam sir – powiedział Seven, po czym zasalutował i wyszedł. Po chwili spokojnego spacerku w ciepłym popołudniowym słońcu które leniwie przesuwało się po niebie, postanowił usiąść na jednej z ławek, które były koło koszar. Słońce przyjemnie ogrzewało jego twarz, a on zamknął oczy myśląc nad misją która go czeka. Zastanawiał się również nad tym jak i również nad innymi, bardziej osobistymi sprawami. Kiedy słońce zaczęło muskać czubki drzew kapitan otworzył oczy i udał się spokojnym krokiem w kierunku koszar. Szedł on spokojnie przyglądając się ludziom na terenie bazy, którzy byli zajęci swoimi sprawami i nie mieli nawet chwili czasu dla siebie. Kiedy kapitan stanął przed drzwiami do budynku koszar, postał chwilę, po czym postanowił się udać w jeszcze jedno miejsce. Skierował się do budynku administracji w którym udał się do sali obrad w której przebywało jak zwykle kilku znudzonych oficerów oglądających przekazy z innych planet. Oczywiście nie były to jakieś super ciekawe programy ale można było obejrzeć dyskutując z obecnymi tu oficerami. W czasie między kolejnymi reklamami zebrał załogę i ustalił zbiórkę na siódmą rano na lądowisku…

…po trzech godzinach, Seven poczuł się na serio zmęczony i po szybkim pożegnaniu wyszedł z budynku i skierował się w stronę koszar w których śpi. Kapitan był jedną z kilku osób które jeszcze były po za koszarami. Niedaleko dało się usłyszeć pijacki śpiew wysokich oficerów którzy wracali z mesy, oraz zobaczyć kilka patroli szturmowców patrolujących bazę. Seven przystanął na chwilę w tej ciszy i popatrzył w niebo, na gwiazdy które z powierzchni planety wydawały się ładniejsze niż z mostka Gwiezdnego Niszczyciela. Z nad północy nadciągały chmury które złowrogim pomrukiwaniem, po chwili również kilkoma odległymi wyładowaniami nad lasem przerwały Sevenowi tą chwilę przemyśleń. Popatrzył on jeszcze przez chwilę na odległą burzę i udał się do koszar, gdzie wziął prysznic, a następnie spakował swoje rzeczy i ustawił budzik na szóstą rano.

O szóstej rano budzik brutalnie wybudził kapitana ze snu, który jeszcze przez chwilę leżał na łóżku, a następnie podszedł pod uchylone okno przez które wpadało chłodne powietrze oczyszczone przez nocną burzę. Niebo było szczelnie przykryte chmurami, a chodniki wciąż mokre jak by dopiero niedawno przestało padać. Widząc taką pogodę kapitan ubrał na siebie oprócz ciepłej bluzki również cienką przeciwdeszczową kurtkę. Po wyjściu z pokoju dopiero około wpół do siódmej i po zamknięciu go udał się do wyjścia z koszar. Po wyjściu z budynku poczuł on chłód oraz wilgoć która unosiła się w atmosferze, przez co ten poranek wydał mu się nawet przyjemny. Po dojściu na umówione miejsce na lądowisku, kapitan popatrzył na obecnych tu ludzi czyli główną załogę Old Rogera, a później na osoby przy następnych promach i załogach do innych statków które będą uczestniczyć w jego misji. Popatrzył również na zimny prom przed którym stał i na krople deszczu które jeszcze na nim były, a następnie na pilotów statku po czym włożył bagaże do promu, przywitał się z pilotami, a następnie wyszedł z powrotem przed prom który stał na stanowisku A18 i poczekał na przybycie pierwszego oficera Old Rogera, Komandora Erica Reya. Przyszedł on dziesięć minut przed siódmą i po uścisku dłoni na przywitanie i krótkiej wymienianie zdań udali się na pokład promu w którym znajdowało się jeszcze kilka innych osób.

Kiedy właz promu uniósł się do góry zamykając wejście na pokład, silniki zaczęły pracować głośniej, a następnie prom uniósł się do góry, obrócił o 180*, a następnie przyśpieszył i zaczął wznosić. Przelatując przez warstwę chmur, promem rzucały średnie turbulencje, a po wzniesieniu się ponad nie, do otwartej kabiny pilotów wpadły poranne promienie słoneczne, które nie były przez nic zatrzymywane. Po kilkunastu następnych minutach lotu, niebo nie było już na niebieskim niebie, a na czarnym gdzie dookoła niego było wiele innych migotających gwiazd. Prom powoli zbliżał się do Niszczyciela typu Imperial II nazwanego Old Roger, a następnie pomału zadokował w jego głównym hangarze. Właz z sykiem opadł na ziemię i kapitan wstał podnosząc torbę ze swoimi rzeczami i skierował się ku wyjściu z promu…

****************************************************************

Kiedy Moebius rozmawiał z Adamem dostał nagrany komunikat na komunikatorze:

- Uwaga! Moebius jutro o siódmej rano zgłosi się na lądowisko o numerze A20. Następnie promem jako pierwszy oficer Krążownika typu Carrack nazwanego Fear, wraz z resztą załogi uda się na jego pokład. Następne rozkazy dostanie jak dotrze na pokład Fear’a. Misja pod dowództwem kapitana liniowego Luka Sevena, bez odbioru.

Chwilę po nim swój komunikat na swoim komunikatorze usłyszał Adam, który dostał przydział na zupełnie inną misję.