Content

Bastion

[Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Image

Re: [Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Postprzez Oto'reekh » 9 Cze 2009, o 01:06

Pierwszy zespół Dinga wszedł na pokład czarnej maszyny o kształcie igły.
- Jesteśmy gotowi Niedźwiedziu ! – krzyknął Chavez i uśmiechnął się do siebie.
- W porządku, panowie zapnijcie pasy, bo będziemy lecieć tuż nad samymi czubkami drzew. – zawiadomił Malloy i zwrócił się do drugiego pilota Harrisona.
- Wszystko w porządku Sam ? – zapytał
- Wszystkie systemy sprawne, jesteśmy gotowi do drogi Niedźwiedziu.
- Zrozumiałem.
LightStealth delikatnie wzniósł się nad ziemię i ruszył w stronę celu. Sam lot należał do najniebezpieczniejszych, niski pułap zawsze groził wpadnięciem na jakąś wysoką przeszkodę, ale była to najskuteczniejsza metoda uniknięcia radaru wroga. Po niedługim i pozbawionym przygód locie Malloy wyrzucił komandosów kilka kilometrów od celu, aby nie zdradzić swojej obecności. Pilot zasalutował przez kokpit do Dinga i zawrócił maszynę do bazy, gdzie miał czekać na ponowne wezwanie.
Czterech komandosów posuwało się sprawnie wśród zalesionego terenu i po krótkim czasie dostrzegli swój cel. Zakradli się na skraj lasu i spokojnie obserwowali obiekt przez wysokiej jakości elektroniczne lornetki. Nie ciążyła na nich presja czasu, więc postanowili wykorzystać noc do ataku. Posiadali zaawansowane systemy noktowizyjne oraz termowizyjne, co sprzyjało operacjom nocnym, pyzatym musieli ustalić sam plan uderzenia, co nie było łatwe przy tak małej ilości ludzi. Najniebezpieczniejszym momentem było samo podejście pod budynek, jedynie ciemność mogła osłonić ich na tym kompletnie odsłoniętym terytorium.
- Homer okrąż teren i znajdź jakąś dogodną pozycję snajperską, melduj jak będziesz na miejscu – rozkazał Ding, któremu krystalizował się już plan podejścia.


*********************
Godziny wieczorne, poligon jednostek specjalnych.

- Ruszać się ! Ruszać! – krzyczał pilot Lightstealtha „Maverick”- dostaliśmy sygnał wejścia do akcji!
Drugi zespół pod dowództwem Covingtona, szybko zajął miejsca na pokładzie.
- Ok. Maverick gra muzyka ! – krzyknął z zaangażowaniem „Geś”.
- Tu Cień 3, powtarzam tu Cień 3 zaczynam podejście, Ding odbiór.
- Zrozumiałem, Cień 3, strefa lądowania będzie prawdopodobnie gorąca, podejdziecie od południa, osłona snajpera z północy powinna odwrócić uwagę napastników, nasz zespół uderzy z zachodu. – szybko referował Ding
- Zrozumiałem Charlie (przydomek zespołu C), Cień 3 jest już w drodze, przewidywany czas przybycia 10 minut.

Dokładnie po 10 minutach Cień 3 wylądował nad dachem, gdzie podrzucając komandosów , odleciał krążyć w pobliżu, razem z Cieniem 2 i czekając na sygnał do ewakuacji…
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Postprzez Andy Calius » 16 Cze 2009, o 11:51

Nax razem z innymi wszedł do budynku. Na samej górze było kilka pomieszczeń więc wybrali krótsza z broni. Nax zabezpieczał drzwi a koledzy osłaniali go. Za chwilę drzwi stanęłu otworem przed atakującymi. W ćwiczeniach na poligonie warunki były trudne i zbliżone do autentycznych. Verdo szedł dalej teraz tylko miał przed sobą jednego kompana który skręcił razem z nim w boczny korytarz. stał tam karabin automatyczny z namierzaniem. Gdy tylko się wychylili lufa obróciła się ale Nax rzucił granatem jonowym i uszkodził całą elektrykę w urządzeniu.
-Dobra robota- powiedział jego kompan. Brnęli dalej aż doszli do schodów na niższy poziom. Nax stanął na górze i przykucnął aby osłonić tyły koledze. Powoli ten drugi schodził i wychylił się lekko by sprawdzić co jest za rogiem na korytarzu za schodami.
Postać główna
Image

Postacie poboczne

Nax Vardo MC 004
Louis Carbon
Etan Kovalsky

Postacie nieaktywne
Marcus Climek
Bal kote, darasuum kote, Jorso’ran kando a tome. Sa kyr'am nau tracyn kad, Vode an
Awatar użytkownika
Andy Calius
New One
 
Posty: 554
Rejestracja: 10 Lut 2009, o 20:54
Miejscowość: Warszawa

Re: [Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Postprzez Oto'reekh » 17 Cze 2009, o 13:49

Schody były czyste, przeciwnik miał wgrane profesjonalne algorytmy i doskonale wiedział, że klatka schodowa daje przewagę, ale tylko gdy schodzi się w dół, a nie odwrotnie. Cały oddział sprawnie przemieszczał się w schodami do drzwi umieszczonych na 3 piętrze, Pierce, osłaniał resztę klatki, przed ewentualnymi wrogami z pozostałych pięter.
- Delta do Charlie – wywoływał Covington, Dinga dowódcę drugiej drużyny oraz zespołu C.
- Na razie czysto czekamy na sygnał do wejścia. – meldował szybko
- Charlie na pozycji, wchodzimy po pierwszym sygnale. – odpowiedział krótko skupiony głos.
Po kilkunastu sekundach ciszy rozległ się cichy strzał i oba zespoły ruszyły do przodu. Homer likwidował przeciwników na drugim piętrze, dzięki doskonałym goglom termalnym z łatwością odróżniał uzbrojonych przeciwników. Covington, przed wydaniem rozkazu zdążył jeszcze usłyszeć eksplozję, na dole, Ding zareagował błyskawicznie. Peter wykonał szybki gest ręką i cały zespół skulił się przy ścianie, gdy McTyler detonował ładunek. Jak tylko drzwi stanęły przed nimi otworem Nax oraz Covington wrzucili granaty błyskowe, oraz dymne. Pierwszy wszedł McTyler niemal natychmiast likwidując jednego ze strażników, zaraz za nim był Covington, który nie oglądając się długo, wskazał biegnącemu za nim Naxowi, sprawdzenie małego pomieszczenia po prawej.
Młody, były szturmowiec, zareagował błyskawicznie i wtargnął do pomieszczenia. Dym zdążył już wypełnić pomieszczenie, więc Nax korzystał z gogli, dzięki czemu dwóch napastników nie miało nawet szansy na poprawną odpowiedź. Podobnie wyglądała sytuacja w reszcie pomieszczeń, gdzie zaskoczenie, ciemność i dym były głównymi atutami komandosów, którzy bezlitośnie likwidowali wirtualnych przeciwników. Parter został opanowany, przez Dinga ,równie szybko, co pierwsze piętro. Drużyna Charli, nie interweniowała już dalej, Homer który przygwoździł napastników na 2 piętrze, idealnie odwrócił uwagę od drużyny D, która zjeżdżając po linach do słownie wpadła przez okna, całkowicie zaskakując i szybko eliminując napastników.
Teraz już połączona drużyna ruszyła w stronę skarbca, po użyciu przewidzianego ładunku wybuchowego, pancerne drzwi ustąpiły odsłaniając skarbiec. Po szybkim zabezpieczeniu Ding Wezwał obie maszyny na dach, skąd szybko i bezpiecznie zostali ewakuowani razem z przesyłką.

************************
Deckard przeniosi się z: [Naboo] Operacja Łowca Nagród

LightStealth wyszedł z hiperprzestrzeni niedaleko Bastionu, co wywołało brak jakiejkolwiek reakcji na pulpitach kontroli powietrznej. „Anioł Nocy” postanowił sprawdzić jak skuteczne jest wyciszenie tej jednostki. Nagle na głównym panelu, aktywowała się kontrolka, komunikacyjna.
- Już nas wykryli to przecież nie możliwe ? – myślał Jack Nance.
- Jack Nance słucham – powiedział leniwie
- Tu Nix szyfruj komunikację. Oddzwonię – rzucił krótko zdenerwowany głos
- Deckard, chyba mamy kłopoty – powiedział „Anioł”, manipulując przy aparaturze nadawczo-odbiorczej
- Co znowu ? – mruknął zmęczony
- Nix chce nadawana zaszyfrowanej częstotliwości… o właśnie mam ponowne połączenie, przerzucam na głośnik.
- Deckard nie ma czasu na wyjaśnienia, Foreman przekazał mi, że zawaliliście robotę, cytuję: „ten matkojebca nie zabił senatora”, pamiętaj jeśli to bardzo poważne możesz na nas liczyć rozmawiałem o tym z chłopakami. – urwał Nix
Deckard czuł się jakby dostał obuchem, zawiódł, pierwszy raz w historii jego służby zawiódł. Od początku wiedział, że wszystko poszło za gładko, wiedział, że sam Jack nie będzie mógł upilnować Navarra. To była jego wina i nie mógł się z tym pogodzić. Czuł na sobie wzrok jego żołnierzy, któ®zy od początku nie aprobowali jego podejścia na misji, spieprzył podstawową zasadę, dał się ponieść emocjom.
- Kurwa mać! – rzucił w końcu – Tak czy inaczej musze się stawić na powierzchni i zdać raport, może zrozumieją moje położenie. – sam nie wierzył we własne słowa
- Nie ma się co oszukiwać, szefie jesteśmy skończeni, aresztują nas jak tylko dowiedzą się, że wróciliśmy. – rzekł rozsądnie Price
Mike bił się z myślami, nie chciał uciekać jak tchórze, opuszczać ukochanego Imperium… ale nie był też samobójcą, wiedział czym się skończy, za współpracę dezerterem groziła śmierć…
- Nie mogę was o to prosić, wam nic nei grozi to moja i tylko moja wina…
- Decyzja została juz podjęta – rzucił Nix
Deckard spojrzał na resztę, która mimo zaskoczenia i uczucia porażki nie miała ochoty opuszczać „Biesa”, wiedzieli, że nie znajdą się już nigdy w żadnej doborowej jednostce i nie awansują pod barwami Imperium.
- W porządku co robimy ? – spytał zdruzgotany
- Ląduj na poligonie, wysyłam koordynaty, zejdźcie szybko i niezauważalnie, ukradniemy jakiś prom i spróbujemy się wyrwać. – radził Nix
- Robi się – syknął Jack „Anioł Nocy” Nance i spojrzał na drugiego pilota Mike-a "Vipera" Metcalfa, który uśmiechał się szyderczo. Nance zawsze wiedział, że Viper był awanturnikiem, a nie zdyscyplinowanym pilotem, a służba na wyciszonych jednostkach nudziła go, do tego jego wieczne jęczenie o Imperium doprowadzało go do szału.
Po kilku minutach cały stary oddział SSWiM oczekiwał na lądowanie Deckarda, wszyscy byli zdecydowani uciec i porzucić Imperium, wszyscy byli zbyt zaprzyjaźnieni więzami krwi, stali się braćmi i nie zamierzali się rozstawać, nawet za najwyższą cenę.
Po kilku minutach LightStealth wylądował bez wzbudzania alarmu, przy reszcie maszyn, skąd wychodzili komandosi, wracający z zadania…
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Postprzez Jack Welles » 17 Cze 2009, o 23:28

Jack przybył z [Coruscant] - Miasto

Jack wysiadł szybko z rozpadającego się pirackiego frachtowca i udał się do poczekalni kosmoportu. Jeszcze będąc na orbicie dał znać Temmens by ta czekała tam na niego. Foreman wiedział, że sytuacja jest krytyczna więc postanowił, zanim się zgłosi w bazie wywiadu, spotkać się ze swoją bezpośrednią przełożoną.
- Witaj, ma'am - powiedział krótko podchodząc do Jay.
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Postprzez Andy Calius » 18 Cze 2009, o 21:45

Nax po ćwiczeniach nie poszedł spać do koszarów razem z kolegami tylko szwendał się po terenie okalającym. Chciał porozmawiać z Nixem o ewentualnych dodatkowych zadaniach. Z równym zapałem jak inni czekał na powrót Deckerta więc niepokoił się dlaczego tak długo nie wraca. Wpojono mu przez tych kilka tygodni jakim bohaterem jest dowódca oddziału i był wpatrzony w niego jak w obrazek. Nagle zobaczył jak kilka komandosóww z Nixem na czele rozmawiają i w pełnym uzbrojeniu i ekwipunku udają się poza teren bazy. Ruszył za nimi starając się być bezszelestnym. w końcy doszli do jakiejś platformy gdzie stał
Svelte-class Imperial shuttle. Wtedy noga pod Naxem obsunęła sie a on z łoskotem runął na ziemię. Tamci musieli go usłyszeć bo skierowali się w strone zarośli gdzie był Nax.
-Nie strzelajcie to ja Nax Verdo-krzyknął Nax i czekał co zrobią komandosi.
Postać główna
Image

Postacie poboczne

Nax Vardo MC 004
Louis Carbon
Etan Kovalsky

Postacie nieaktywne
Marcus Climek
Bal kote, darasuum kote, Jorso’ran kando a tome. Sa kyr'am nau tracyn kad, Vode an
Awatar użytkownika
Andy Calius
New One
 
Posty: 554
Rejestracja: 10 Lut 2009, o 20:54
Miejscowość: Warszawa

Re: [Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Postprzez Oto'reekh » 18 Cze 2009, o 22:00

Komandosi kończyli już załadunek, wyposażenia i broni, wcześniej zamówionych dla SSWiM, nie zabrakło nawet czarnych pancerzy Katarn VI generacji. Zespół nie zamierzał odlatywać z pustymi rękoma, zdawali sobie sprawę, że LightStealthy były by dużo lepsze od Svelte, ale nie mieli wyboru. Kradzież tak drogich maszyn, wywołała by furię wśród dowództwa, pyzatym mieli zaledwie dwóch pilotów a nie czterech…
Gdy Nixon usłyszał hałas, zareagował natychmiast i wycelował pistolet blasterowy w jego źródło. Jego nerwy były na krawędzi, chciał już znaleźć się poza Bastionem… Raem z Pricem, ruszyli w stronę Naxa, i kiedy Lewis go zauważył, od razu się uspokoił i odłożył broń.
- Sierżancie Vardo ! – podniósł głos – Masz natychmiast wracać do koszar! – rozkazał
- Ale… - próbował zacząć Nax
- Żadnych ale, to jest rozkaz ! – sparował natychmiast porucznik.
Vardo nie mając na razei wyjścia, udał że wraca w stronę baraków.
Po pięciu minutach wszyscy byli gotowi i Deckard jako ostatni, przynajmniej tak mu się wydawało, znalazł się na pokładzie Svelte.
- W porządku Nance, zamykaj trap i jesteśmy gotowi, w ogóle latałeś tym kiedyś ? – zapytał
- Tylko na symulatorach, dość nowa konstrukcja, zobaczymy na co stać to latające pudło – uśmiechnął się i spojrzał na jeszcze bardziej rozradowanego Vipera…
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Postprzez Andy Calius » 18 Cze 2009, o 22:08

Nax udał że wraca do koszar ale tak naprawde odszedł by złapać rozpędu i gdy tylko zaczął zamykać się trap Vardo zaczął biec i wczepił palce w krawędź zamykającego się trapu. Podciągnął się szybko i wskoczył do środka.
Postać główna
Image

Postacie poboczne

Nax Vardo MC 004
Louis Carbon
Etan Kovalsky

Postacie nieaktywne
Marcus Climek
Bal kote, darasuum kote, Jorso’ran kando a tome. Sa kyr'am nau tracyn kad, Vode an
Awatar użytkownika
Andy Calius
New One
 
Posty: 554
Rejestracja: 10 Lut 2009, o 20:54
Miejscowość: Warszawa

Re: [Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Postprzez Oto'reekh » 18 Cze 2009, o 22:24

"Prom" klasy Svelte, choć trudno określić tą maszynę, mianem promu, bo jej możliwości były bliższe myśliwcowi. Oderwała się od powierzchni Bastionu i ruszyła na spotkanie z bezlitosną atmosferą, po jej pokonaniu, trzeba będzie nawiązać łączność, co mogło być nieco kłopotliwe. Jednak za nim to wszystko nastąpiło, do głównego pomieszczenia załogi wszedł NaX.
Większość komandosów rozmawiała smutno między sobą i w napięciu oczekiwali momentu w którym skoczą w nadprzestrzeń. Mike wciąż nei mógł znieść spojrzeń swojego zespołu i jako jedyny stał plecami do pilotów, zapatrzony w jakiś szczególny element na surowej ścianie promu, przynajmniej do póki nie ujrzał młodego żołnierza.
Deckard natychmiast sięgnął po pistolet blasterowy 22T4 i wymierzył w Vardo.
- Co ty tu robisz żołnierzu ? – spytał groźnie
- To Nax Vardo, przeszedł selekcje i miał wstąpić do drugiej drużyny SSWiM – syknął Nix
- Mam zawracać ? – spytał „Anioł Nocy”
- Wykluczone wzbudzimy tylko więcej podejrzeń – odpowiedział natychmiast Deckard, nie oglądając się na pilotów. – No sierżancie, nawet nie wiecie w co właśnie się wpakowaliście – rzucił Mike nie odkładając broni. – Teraz wszystko zależy od was, jeśli nie chcecie zostać dezerterem, dostaniecie kombinezon z nadajnikiem, aby ktoś na orbicie mógł was podjąć…
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Postprzez Andy Calius » 19 Cze 2009, o 08:15

-Dowódco poszedłbym za tobą do paszczy Scarlaka. Jeśli ty uciekasz to będę dzielił twoją dolę. -powiedział Nax. Nie zamierzał zrezygnować z wzięcia udziału w przygodzie razem z bohaterskim Deckertem. Mimo że nie miał przy sobie żadnej broni to serce miał mężne i wiedział że nie będzie mu łatwo na wygnaniu. Mimo że kochał Imperium mógł opuścić je tylko dla swojego dowódcy.
Postać główna
Image

Postacie poboczne

Nax Vardo MC 004
Louis Carbon
Etan Kovalsky

Postacie nieaktywne
Marcus Climek
Bal kote, darasuum kote, Jorso’ran kando a tome. Sa kyr'am nau tracyn kad, Vode an
Awatar użytkownika
Andy Calius
New One
 
Posty: 554
Rejestracja: 10 Lut 2009, o 20:54
Miejscowość: Warszawa

Re: [Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Postprzez Oto'reekh » 19 Cze 2009, o 12:13

- Uspokój się chłopcze, nawet mnie nie znasz. – odpowiedział spokojniej Mike i odłożył blaster powrotem do kabury.
- Panowie zapnijcie pasy, będziemy przechodzić przez atmosferę, przynajmniej na chwile utracimy łączność z Bastionem – krzyknął Nance, a wszyscy zgromadzeni usiedli i zapieli pasy. Zaledwie po paru chwilach było po wszystkim, przejściu towarzyszyły zaledwie lekkie wibracje i rosnący dźwięk pracujących silników.
- Prom klasy Svelte, o numerze Tango, Hotel, X-ray, 1, 1, 3, 8, wasz lot nie znajduje się w oficjalnym harmonogramie kontroli lotów, proszę podać cel i powód podróży. – wzywał łagodnie kontroler.
- Prom Svelte THX 1138 – powtórzył alfabetem „Viper” – do kontroli lotów, zajmujemy się ściśle tajną przesyłką, pochodzącą od oficera wywiadu, pułkownika Kima Philbiego, po wszelkie szczegóły proszę kontaktować się z nim. – odpowiedział drugi pilot
- W porządku, zaraz to sprawdzimy – odpowiedział kontroler i spojrzał na kolegę, znał sławę, pułkownika Philbiego, był on postrachem młodszych oficerów, którzy mieli w pełni uzasadniony powody, aby się go bać. Nie rzadko, oskarżał niskich rangą o zdradę i przez samemu wymyślone dowody, posyłał ich na ciężkie roboty lub na szafot… Jednym powodem, dla którego Imperium utrzymywało tego bydlaka na stanowisku był jego profesjonalizm. Był jednym z najlepszych specjalistów od kontrwywiadu, jego zmysł czy intuicja pozwalała mu myśleć niekonwencjonalnie i zawsze znaleźć jakąś słabość u przeciwnika. Cieszył się już spektakularnymi sukcesami w demaskowaniu szpiegów na wysokich stanowiskach, tak naprawdę inni go nie interesowali…
- Połączysz się z pułkownikiem? – spróbował kontroler, patrząc na kolegę.
- Chyba zwariowałeś! – odpowiedział mu i wrócił do własnej roboty.
Kontroler chwycił komunikator i połączył się z agencją imperialnego wywiadu. Po kilku przekserowaniach, dostał w końcu wolna linię do pułkownika.
- Czego? – zapytał senny głos Philbiego, zbudzonego w środku nocy.
- Witam, tutaj starszy kontroler Johnson, dostaliśmy informację, że prom klasy Svelte, w tej chwili przewozi ściśle tajną przesyłkę, jakoby na pańskie polecenie, Sir. – dodał przerażony kontroler.
Philby usiadł na łóżku i przetarł zmęczone oczy.
- Nie wydawałem żadnego polecenia! – podniósł głos – zatrzymajcie tych ludzi! Rano ma być gotowy raport z pierwszych przesłuchań oraz życiorysy tych cwaniaków. – rzucił i rozłączył się, miał jeszcze zamiar wykorzystać trochę snu, następny dzień zapowiadał się na pracowity…
- Zorientowali się! – krzyknął „Anioł Nocy”
- Tak szybko? – odpowiedział zaskoczony Mike "Viper" Metcalf
- Maksymalna moc w silniki „Viper”, może uda nam się uciec przed przejęciem nas przez myśliwce – rzucił bez wiary.
Viper jedynie skinął głową i uruchomił panel sterujący tylnymi działkami…
Po kilku minutach kilka myśliwców Tie Advance, zbliżyło się na zasięg strzału. Na razie próbowały dać znać o swojej obecności i przechwycić, krnąbrny prom.
- Otworzyli ogień Nance – krzyknął drugi pilot
- Spokojnie to były ostrzegawcze, urwijmy jeszcze kilka sekund. – odpowiedział spokojny „Anioł”
Miał racje myśliwce w swoim braku zdecydowania, jeszcze nie reagowały, co prawda w ich stronę juz podążały Defendery wyposażone w działa jonowe, jednak oficer nadzorujący akcję, doszedł do wniosku, że nie zdążą dojść celu, przed spodziewanym skokiem w nadprzestrzeń. Dał pilotom zielone światło, na ostrzelanie celu…
Metcalf, nie mógł dłużej wytrzymać i pociągnął za spusty, podwójnych tylnich działek blasterowych. Oba pociski trafiły w najbliższego TIE, pierwszy rozproszył tarcze, a drugi zaledwie prześlizgnął się po kadłubie myśliwca nie wyczyniając mu żadnej szkody. W tym samym momencie Nance szarpnął za ster, po szybkiej beczce zanurkował i po kilku manewrach starał się utrzymywać kurs na wyjście.
Myśliwce przeszły do kontrofensywy, te jednostki przewyższające wszelkie myśliwce Republiki, nie miały problemu z manewrowaniem przy Svelte, gdyby nie umiejętności „Anioła Nocy” cała walka trwała by sekundy… Ku zdziwieniu pilotów Svelte całkiem zgrabnie unikał ich ataków, najwyraźniej pilot siedzący w środku, doskonale znał wszelkie manewry przechwytywania, a tylnie działka nie pozwalały wejść bezpośrednio na ogon tej zwrotnej, bardziej przypominającej duży myśliwiec niż prom.
- Mamy przeciążone tarcze! – krzyknął ostrzegawczo Viper
- Spokojnie już jesteśmy blisko!- sparował kolega.
- Użyjcie rakiet! Zniszczcie ten statek! – grzmiał oficer koordynujący atak myśliwców.
Tie posłusznie oddaliły się od celu i zaatakowały wszystkimi dostępnymi głowicami…
Na szczęście pierwsze z nich w momencie przewidzianego kontaktu napotkały pustkę, prom zdążył wejść nadprzestrzeń, tym samym oddział Deckarda był wolny…


Zespół Deckard przenosi się do: [Nar Shaddaa] Nowy Rozdział...
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Postprzez Peter Covell » 21 Cze 2009, o 12:53

-Nie madamuj mi tu teraz! - warknęła - Trzeba wymyślić w jaki sposób solidnie obić ci dupę blachą, żeby na cofnięciu ostatniego awansu się skończyło. Jak mogliście spieprzyć sprawę w ten sposób? - pokręciła głową - Nigdy chyba nie zrozumiem co wam strzeliło do tych pustych, ograniczonych, upośledzonych głów! Ci u góry są tak wściekli, że im piana z pysków le... - przerwał jej dźwięk komunikatora - Temens, słucham... Tak, sir... Co!? Znaczy... przepraszam... Jest pan pewien? Prom klasy Svelte... uciekli w nieznanym kierunku. Deckard też? Rozumiem, będę jak najszybciej. Bez odbioru...
Wolnym, opanowanym ruchem przypięła komunikator z powrotem do pasa i westchnęła głośno kręcąc przy tym z niedowierzaniem głową. Spojrzała na Foremana, a w jej oczach nie było już śladu niedawnej furii. Teraz widać w nich było jedynie zimną nienawiść.
-Deckard był zdrajcą. - powiedziała - Uprowadził prom klasy Svelte i z kilkoma innymi żołnierzami z oddziału oddalił się w nieznanym kierunku. Dupochron sam się znalazł: nic nie wiedziałeś o spisku i planach zdrady, a także współpracy Deckarda z tym degeneratem, Kelanem Navarrem, zaś całe przedstawienie było jedynie dla oczu twoich i agentki na Naboo. Zeznasz też, że od czasu lądowania na Naboo podejrzewałeś, że coś jest nie tak, ale nie mając wystarczających dowodów zameldowałeś o tym jedynie mi. Ja to potwierdzę, a ponieważ nie wszczęto żadnej oficjalnej procedury, nasze słowa wystarczą. Jakieś pytania?
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Postprzez Luk Seven » 22 Cze 2009, o 09:40

Kapitan przyleciał z [Muunilinst] Centrum Rekrutacyjne Imperium

Prom kapitana Sevena wyszedł z nadprzestrzeni niedaleko planety Bastion. Na promie oprócz dwóch pilotów, Luka Sevena znajdowało się jeszcze kilku innych oficerów którzy również byli na wręczeniu dyplomów kadetom na Muunilinst, a teraz wracali do swoich codziennych obowiązków. Sevena ze snu w który zapadł kilka minut po skoku statku w nadprzestrzeń obudziło wyłączanie silników umożliwiających taki lot. Rozejrzał się on po statku, a następnie wygrzebał ze swojej torby którą trzymał pod nogami napój energetyczny i pociągnął kilka głębokich łyków, a następnie wrzucił prawie pustą butelkę z powrotem do torby i czekał na lądowanie w bazie wojskowej. Prom po wejściu w atmosferę i dalszym obniżaniem pułapu wpadł w gęste chmury, a następnie w mocne turbulencje.
- Koledzy zapnijcie pasy, bo będzie jeszcze chwilę mocno szarpało – odrzekł II pilot, wychylając głowę z kabiny w kierunku oficerów siedzących w przedziale pasażerskim.
Kiedy samolot był już w niższej warstwie chmur, statek wpadł w gęste opady deszczu, a charakterystyczny dźwięk ciężkich i dużych kropli rozbijanych przez kadłub, można było usłyszeć w całym statku w tym najgłośniej w kabinie pilotów, ponieważ na iluminator spadało ich najwięcej. Baza była otoczona przez lekką mgiełkę, podczas gdy nad iglastym lasem otaczającym bazę unosiła się znacznie gęściejsza mgiełka. O dłuższej chwili było można poczuć w środku statku jak statek coraz szybciej zwalnia, aż do czasu gdy zatrzymuję się w miejscu, następnie dały o sobie znać silniki które podnosiły boczne skrzydła do góry, a na końcu statek powoli opuścił się na płytę lotniska i otworzył właz.

Kapitan liniowy Luk Seven wziął swoją torbę i po wyjściu po rampie na zewnątrz przeklął pod nosem brzydką deszczową pogodę, idąc pod statek i grzebiąc w torbie by wyciągnąć cienką kurtkę przeciwdeszczową. Kiedy ją ubrał, wciągnął przez nos to chłodne wilgotne powietrze, a następnie ruszył w kierunku bazy idąc przez małe, acz gęsto padające kropelki deszczu. Po dłuższej chwili moknięcia doszedł wreście do koszar, szybko zdejmując z siebie mokrą kurtkę i wciskając przycisk do windy. Kiedy winda przez dłuższy czas nie nadjeżdżała mimo kilkukrotnego naciśnięcia przyciska, kapitan zacisnął mocniej zęby i udał się na IV piętro po klatce schodowej będącej koło windy. Kiedy po dłuższej chwili doszedł do pokoju i otworzył drzwi zastał na podłodze wsunięte ostatnie wydanie Imperial Guardian. Po rzuceniu torby na środku pokoju, komunikatora na łóżko, sam na nim się rozsiadł i otworzył gazetę by przeczytać ją w ciszy przerywanej spadającymi kroplami deszczu na wielkie okno w pokoju kapitana…
Nr GG: 4408680
Postać główna:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Luk Seven
New One
 
Posty: 776
Rejestracja: 10 Sty 2009, o 23:19
Miejscowość: Wakefield

Re: [Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Postprzez Jack Welles » 22 Cze 2009, o 11:43

Wiadomość o tym, że Deckard zdezertował była dla Jacka niczym uderzenie obuchem w głowę. W prawdzie zdawał sobie sprawę z beznadziejności położenia dowódcy komandosów, ale tego się nie spodziewał. Z drugiej strony to był jego własny wybór, który przy okazji ochroni Foremana czarny tyłek...
- Nie mam żadnych, ma'am. - powiedział Jack , niepodobnym dla niego, bezosobowym głosem - Nie pozostało chyba nic innego jak udać się z tym do 'szefów'...
- Weź mnie nie wk*rwiaj - odpowiedziała krótko Jay...
***
Po piętnastu minutach dwoje oficerów wywiadu weszło do niepozornego budynku będącego siedzibą 'firmy'. Po drodze do niego Jack , przy pomocy komunikatora Temmens, zameldował się w centrali i po krótkiej, aczkolwiek rzeczowej, służbowej zjebki dostał rozkaz stawienia się w trybie pilnym przed komisją śledczo-dyscyplinarną. Podobne wytyczne dostała przełożona ciemnoskórego mężczyzny. Po drodze nikt ich nie zatrzymywał, co tylko świadczyło o tym, że są pilnie oczekiwani. Po chwili Jack chwycił za klamkę jednego z pomieszczeń służących do przesłuchań...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Postprzez Luk Seven » 23 Cze 2009, o 09:57

Po tym jak kapitan Luk Seven skończył przeglądanie gazety, kładąc ją koło cyfronotesu zauważył, że ma jedną nową wiadomość od przełożonych treść której można streścić w jednym zdaniu:
Dostanie pan nowego radiooperatora na flagowy niszczyciel Old Roger, oraz kilkudziesięciu innych nowych żołnierzy na swój pokład (wszyscy byli wymienieni z imienia, nazwiska oraz numeru identyfikacyjnego).
- No, no ciekawe kto to będzie – pomyślał głośno mężczyzna podchodząc do okna, na którym spływały krople deszczu, spadające z szarego nieba. Po chwili odwrócił się, wziął ze stołu kartę magnetyczną do drzwi i następnie wyszedł na korytarz i skierował się od razu na klatkę schodową, żeby się nie denerwować na szwankującą windę.

Po dziesięciu minutach spacerku w padającym deszczu, doszedł on do stołówki gdzie usiadł z boku rozglądając się za kimś znajomym, niestety o tej godzinie na tej wielkiej sali było może z trzydzieści osób, dlatego kapitan wstał i powolnym krokiem skierował się do barmana w celu zamówienia jakieś słodkiego posiłku. Po następnych kilku minutach wrócił na swoje miejsce w kącie sali i powoli konsumował zamówioną potrawę czytając wieści na holonecie w swoim cyfronotesie…
Nr GG: 4408680
Postać główna:
Image
Postacie poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Luk Seven
New One
 
Posty: 776
Rejestracja: 10 Sty 2009, o 23:19
Miejscowość: Wakefield

Re: [Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Postprzez Oto'reekh » 23 Cze 2009, o 12:03

W czasie, gdy prom zawierający nowych członków załogi znajdował się jeszcze w hiperprzestrzeni:

Relaks kapitana Sevena przerwał, wściekle piszczący komunikator z sygnałem awaryjnym. Gdy tylko Seven, go odebrał usłszyał krótkie polecenie, nakazujące stawienie się w biurze Admirała Dakarusa Ardrossa

Luk Seven przenosi się do: [Bastion] Odprawa
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Postprzez Peter Covell » 27 Cze 2009, o 20:21

Przesłuchania Jacka nie trwało długo. Właściwie skończyło się na złożeniu zeznań i oświadczeniu, że Foreman nie miał nic wspólnego z haniebną dezercją Mike'a Deckarda, że nic o niej nie wiedział i że nie obecnie nie ma z nim żadnego kontaktu. Poza tym oczywiście, temu że akcja na Naboo nie wypaliła, winny był tylko i wyłącznie Deckard.
Jack Foreman, tak czy inaczej, mógł się cieszyć, że kara ograniczyła się do degradacji, a nie na przykład - wysłania do kopalni...
-Jak się czujesz jako "porucznik Foreman"? - zapytała go Jay ze złośliwym uśmiechem, gdy wreszcie był "wolny"
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Postprzez Jack Welles » 29 Cze 2009, o 10:40

Jack wzruszył ramionami:
- Szczerze mówiąc to ta degradacja zupełnie mnie nie ruszyła - powiedział z krzywym uśmiechem - Za to cała ta sytuacja z Mikem jest grubo pochrzaniona... Ale no nic - czy mamy jakieś nowe rozkazy?
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Postprzez Peter Covell » 29 Cze 2009, o 14:00

-Nic mi nie mów... - mruknęła - Znasz jakiś sposób na to, by zatrzymać wydobycie w kopalni bez niszczenia jej? - zapytała
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

Re: [Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Postprzez Jack Welles » 29 Cze 2009, o 19:11

- Jeśli chodzi pani jedynie o zniszczenia natury fizycznej to można by spróbować wykasować system komputerowy... Hmmm... Chyba, że masz na myśli te starodwawne kopalnie... No wiesz - z kilofami i innym sprzętem w tym stylu- wtedy mogłoby być trudniej - łobuziarsko puścił oko - Rozumiem, że za tym pytaniem kryje się wprowadzenie w nową misję, ma'am ? - bardziej stwierdził niż się spytał...
Image
Image
Image
Awatar użytkownika
Jack Welles
Gracz
 
Posty: 2552
Rejestracja: 31 Gru 2008, o 21:04
Miejscowość: Olsztyn

Re: [Bastion] - Imperialna baza wojskowa

Postprzez Peter Covell » 1 Lip 2009, o 15:47

-Raczej coś pomiędzy. - na razie pominęła ostatnie pytanie Jacka - System jest skomputeryzowany, owszem, ale do wydobycia używa się maszyn sterowanych przez górników. Kopalnia nie jest duża, ot większa asteroida, ale wydobywa się tam jakiś minerał, który po obróbce chemicznej może mieć zastosowanie jako lek. Ktoś sobie wymyślił sabotować wydobycie, ale nie niszczyć kopalni, gdyż Imperium jedynie "wejdzie na gotowe", gdy podbijemy ten system... Nie mam pomysłu jak to zrobić... - skrzywiła się
Numer GG: 8933348
Nie pisz, jak nie masz po co. Nie pisz, żeby przypomnieć o odpisie Mistrza Gry. Nie pisz, jeśli chcesz pogadać o pogodzie.
I, na Boga, nie zawracaj dupy pytaniami "Co u Ciebie?"
Awatar użytkownika
Peter Covell
Administrator
 
Posty: 4247
Rejestracja: 27 Wrz 2008, o 15:56
Miejscowość: pod Poznaniem

PoprzedniaNastępna

Wróć do Bastion

cron