Content

Archiwum

[Sektor Coruscant] Praca to morderstwo

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się na Coruscant.

Re: [Sektor Coruscant] Praca to morderstwo

Postprzez Mistrz Gry » 5 Sty 2011, o 23:17

Pierwszy z meldunków kalamiariański asystent przekazał z kamiennym wyrazem rybiopodobnej twarzy.
- MC transportujący załogę republikańską z jednostki Emireza wpadł w pole minowe analogiczne do tego, które złapało nas. Zdążyli przesłać krótki raport i sygnał S.O.S. Później zostali zaatakowani i zniszczeni lub przechwyceni przez jednostki Imperium.
Xid nachylił się do ucha przełożonego i w pełni wykorzystując szerokie możliwości wokalne swego gatunku, dodał ciszej, świdrującym głosem mającym dotrzeć tylko do jednego odbiorcy.
- Nie chciałbym insynuować niczego nieprzyzwoitego, sir, ale czas reakcji wrogich jednostek był w tej sytuacji nad wyraz krótki. Po prostu mnie to zaniepokoiło, więc nakazałem pokazać mi listę przekazów z Nieugiętego z ostatnich kilku godzin. Nikt nie przekazał od nas informacji o lokalizacji krążownika MC i jego instrukcji by nas wesprzeć po akcji ratunkowej… wysłano jednak pusty sygnał w okolice Trzech Zer, o którym nie było mi wiadome, aby nastąpiła taka konieczność lub by wydał pan podobny rozkaz. Nastąpiło to, gdy znajdowaliśmy się jeszcze nad Bodgen, ale nie z naszego okrętu. Nie byliśmy nadawcami, prawdopodobnie przekaz wyszedł z pasma dalekosiężnego któregoś z myśliwców. My go jedynie odebraliśmy echem. Połączenie nie było szyfrowane albo po prostu nie jesteśmy w stanie go odczytać. Bo w to, że nie zawiera żadnej treści dość ciężko jest uwierzyć.
Pierwszy oficer skończył i odwrócił się do kapitana bokiem, spoglądając na zmienników na mostku.
- Poza tym, wszystko przebiega pomyślnie. Nasze siły myśliwskie już zadokowały, wykonujemy skok na Coruscant.


Oczekuję naprawdę ogólnikowych już instrukcji, bowiem misja jako taka została zakończona. Epilogiem po twoim poście będzie współtworzenie raportu, czym zamkniemy ładnie questa
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Sektor Coruscant] Praca to morderstwo

Postprzez Marko Ramius » 7 Sty 2011, o 16:54

Ramius przez chwilę trawił w myślach słowa zasłyszane od Pierwszego. Jak widać Uno się nie myliła. Kapitan odetchnął głęboko i wydał polecenie Xidowi:
- Podporuczniku Vooro, proszę przekazać te informacje Cisilli. Ona już zrobi z nich użytek -Kalamarianin kiwnięciem głowy potwierdził przyjęcie polecenia i udał się do swojego terminala aby je wykonać. Tymczasem pokiereszowany Nieugięty powoli ustawił się na wektorze wyjścia. Niedługo potem krążownik klasy Strike rozpędził się do prędkości światła i pomknął w kierunku Stolicy. Marko natomiast zabrał się za pisanie raportu.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Marko Ramius
New One
 
Posty: 198
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 15:57

Re: [Sektor Coruscant] Praca to morderstwo

Postprzez Mistrz Gry » 8 Sty 2011, o 01:01

Wkrótce, bo ledwie dwie minuty góra po tychże instrukcjach, osobisty comlink kapitana przekazał następujący komunikat.
- Podporucznik Cisilla Una prosi pana, poruczniku, o weryfikację przesłanych danych. Nie wiem o co dokładnie chodzi, bo nie raczono mi tego powiedzieć. Pani podporucznik ponadto wyłączyła kanał komunikacyjny w przydzielonej jej kajucie. Właściwie to nic poważnego, bo obecnie ma godziny wypoczynku. Mam do niej wysłać kogoś z ochrony by sprawdzić czy coś się dzieje, czy zechce pan, sir, się pofatygować osobiście?
- Utrapienie z tymi babami... - dodał ktoś z boku.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Sektor Coruscant] Praca to morderstwo

Postprzez Marko Ramius » 28 Sty 2011, o 00:26

Ramius uniósł lekko brew ale nie odezwał się słowem. Dźwignął się z fotela znad nie ruszonego jeszcze raportu i kiwnął głową Kalamarianinowi:
- Miej wszystko na oku Xid - mruknął i wyszedł z mostka. Swoje kroki skierował ku najbliższej turbowindzie by po kilku chwilach stanąć przed drzwiami kajuty Cisilli Uno. Jego ręka zawisła na moment nad panelem dostępu... Targany niepewnością kapitan nacisnął odpowiedni przycisk i oczekiwał otwarcia kajuty.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Marko Ramius
New One
 
Posty: 198
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 15:57

Re: [Sektor Coruscant] Praca to morderstwo

Postprzez Mistrz Gry » 2 Lut 2011, o 15:30

Mój ostatni post w queście. Twój zamyka misję.

*

W pierwszej chwili można było pomyśleć, iż w kajucie miała miejsce jakaś awaria. Światła były wyłączone, na ścianie żarzyła się jedynie błękitem dioda konsoli. Trzy, może cztery uderzenia serca minęły, nim wzrok kapitana przyzwyczaił się w jakimkolwiek stopniu do mroku.
A potem pojawił się zamachowiec.
Dość drobna, ale wcale silna ręka wprawnym chwytem pociągnęła oficera za ramię do środka. Napastnik zamiast broni miał determinację, a miast bojowego kombinezonu - cienką jak pajęcze włókno koszulę, przylegającą lepko do bioder i piersi. Palce wbiły się w ramiona dowódcy republikańskiej jednostki, udo odcięło drogę ucieczki. Usta zamachowca były ciepłe, a połowa twarzy oświetlona bladymi falami z korytarza wyraźnie radosna. Nie była to jednak radość dziecka, prędzej asa wywiadu podczas rozpracowywania intrygi na miarę Galaktyki. Automatyczne drzwi z sykiem się zamknęły. Słychać było też pisk blokowanej linii comlinku.
- Czy pan kapitan jest równie nieugięty co jego okręt?
Nieprawdą chyba jest, że retoryczne pytania nie wymagały nigdy odpowiedzi, jak się to powszechnie głosi. One po prostu sprawiały kłopot w poszukiwaniu tejże. Oczy Cisilli wyraźnie zaś czekały na odpowiedź bardzo konkretną.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Sektor Coruscant] Praca to morderstwo

Postprzez Marko Ramius » 4 Lut 2011, o 17:37

Oczy Alderaańczyka rozszerzył się w bezgranicznym zdumieniu, serce zaczęło bić w przyspieszonym tempie a kapitan stał rozdarty wewnętrzną walką. Jego surowy, dystansujący go od ludzi styl bycia dał o sobie znać. Wątpliwości i obawy napłynęły szerokim strumieniem do umysły mężczyzny nakłaniając go do odepchnięcia od siebie urodziwej oficer Uno. Porucznik jednak siłą woli powstrzymał ten odruch. Odwzajemnił iskrzące się spojrzenie jasnowłosej kobiety i odpowiedział na jej pytanie lekkim uśmiechem. Następnie zamknął oczy i oddał się temu czego podświadomie potrzebował. Od zawsze brakowało mu bliskości drugiej osoby ale nie chciał stać się słaby i zginąć tak jak zginęła jego planeta. Zamknął oczy i zapomniał o wszystkim...

***
Kilka godzin później kapitan 'Nieugiętego' wymknął się cichcem z kajuty Cisilli starając się ułożyć wszystko w głowie. Skierował się do swojej kajuty, potrzebował chwili wyciszenia. Dotarł tam niedługo później. Zajął miejsce przy osobistym terminalu i siedział tak przy nim dobrych kilka minut. Ciszę panującą w pokoju przerwał pisk zwiastujący nadejście wiadomości z mostka. Ramius zapoznał się z jej treścią i odpowiedział kilkoma krótkimi zdaniami. Spojrzał na chronometr i uświadomił sobie, że jedynie kilka godzin dzieli 'Nieugiętego' od powrotu do realnej przestrzeni i dotarcia do Coruscant. Mężczyzna otworzył nowy plik tekstowy i zabrał się do zaniedbanego raportu, który miał napisać wiele godzin wcześniej. Z zaskoczeniem stwierdził jednak, że dobieranie odpowiednich słów obrazujących całą misję przychodzi mu z zadziwiającą wręcz łatwością.
Do: Sztab Dowództwa Sił Obronnych
Od: Porucznik Marko Ramius
Temat: Raport
Po niedawnym przeniesieniu do systemu Coruscant oraz zmianach personalnych załogi, 'Nieugięty' otrzymał w założeniu nieskomplikowaną misję szkoleniową. Miała ona na celu zapoznanie nowych członków załogi z życiem okrętu oraz przygotowanie ich do pełnienia nowych funkcji. 'Nieugięty' ze skraju systemu Coruscant wykonał skok nadprzestrzenny do systemu Alsakan celem zidentyfikowania i potwierdzenia tożsamości dwóch jednostek kosmicznych. Po dotarciu do Alsakan i rozwinięciu sił myśliwskich celem dokonania dokładnego rozpoznania okazało się, że rzeczonymi jednostkami były dwie fregaty ćwiczebne klasy Nebulon B. Gdy siły myśliwskie 'Nieugiętego' zbliżyły się do okrętów te niespodziewanie otworzył ogień strącając trzy spośród 24 X-Wing'ów. Po nawiązaniu łączności z napastnikami okazało się, że Nebulony zostały przejęte siłą przez Kapitana Emireza. Próby pojednania nie przyniosły efektu i zmuszeni byliśmy otworzyć ogień i unieruchomić jedną z jednostek. Drugi Nebulon zdołał niestety wykonać skok nadprzestrzenny w nieznany nam wówczas kierunku. Pojawienie się sił kosmicznych planety Alsakan utrudniło jednak pościg. Po przeprowadzeniu krótkiego dochodzenia 'Nieugięty' mógł kontynuować swoją misję. Oficerowie odpowiedzialni za nawigację zdołali ustalić najbardziej prawdopodobny kurs ucieczki Emireza i taki też kursem ruszyliśmy. Skok doprowadził nas do systemu Bogoden. Na jednym z księżyców odnaleźliśmy porzuconą Republikańską załogę oraz sam okręt, który w kilka chwil po pojawieniu się w systemie 'Nieugiętego' zniknął w nadprzestrzeni. Misję przyjęcia na pokład załogantów Nebulona zleciłem krążownikowi MC80, który pojawił się nad Bogoden równolegle z nami. 'Nieugięty' natomiast kontynuował lot i ruszył w ślad za Kapitanem Emirezem. Lot nadprzestrzenny nie trwał długo gdyż zostaliśmy wyrwani z niej przez miny typu Empion. Okręt nie ucierpiał znacznie, technicy zdołali przywrócić go do zadowalającego stanu. Sytuację skomplikowało natomiast pojawienie się Imperialnego Niszczyciela Gwiezdnego. Okręt Imperium nie wykazywał większego zainteresowania 'Nieugiętym', skupił się jednak na dryfującym w niewielkiej odległości, uszkodzonej fregacie Nebulon B. Podjąłem działania mające na celu przejęcie załogi Nebulona, w wyniku której 'Nieugięty' stracił 9 myśliwców strącając tyle samo jednostek po stronie Imperium. Walka wywiązała się również pomiędzy Niszczycielem a Strike'em. Nasze manewry zaowocowały jednak przejęciem kapsuł ratunkowych z załogą Emireza. Niestety pośród aresztowanych nie znalazł się podżegacz buntu. Prawdopodobnie odmówił ucieczki ze zniszczonego Nebulona i został pojmany przez siły Imperium. 'Nieugięty' zdołał natomiast wykonać mikro skok nadprzestrzenny. W punkcie zbornym na pokład zostały przyjęte uszczuplone o połowę siły myśliwskie. Sam okręt natomiast skierował się ku Coruscant. Z żalem stwierdzam, że prawdopodobnie krążownik MC80, który ruszył nam na pomoc wpadł w pułapkę min Empion. Przyjacielska jednostka zdołała nadać sygnał S.O.S. lecz potem sygnał urwał się. Z powodu doznanych uszkodzeń 'Nieugięty' nie był w stanie ruszyć na pomoc.
Do raportu dołączam formalną prośbę o przydzielenie mojej jednostce doku orbitalnego celem dokonania napraw. Dołączam również odczyty z czujników zarejestrowane podczas ostatnich starć.
Z poważaniem, Porucznik Marko Ramius.

Czas płynął nieubłaganie tak i na dobrą godzinę przed wyjściem z nadprzestrzeni Marko zakończył pisanie raportu. Po krótkim posiłku, odświeżeniu się i zmianie munduru udał się na powrót na mostek. Zastał tam pełną wachtę przygotowaną do wejścia do systemu Coruscant.

***

Ramius stał w hangarze w towarzystwie I Oficera swojego okrętu Xida Vooro i oficer wywiadu Cisilli Una. Po dotarciu do Potrójnego Zera 'Niugięty' natychmiast odebrał nowe rozkazy skierowane do załogi jak i do Uny.
- To był zaszczyt służyć pod pańskimi rozkazami - powiedziała jasnowłosa podfruwajka posyłając promienne uśmiech kapitanowi i pierwszemu - nam nadzieję, że nasze drogi jeszcze się zejdą, sir. - dodała jeszcze pozwalając sobie na nieregulaminowe puszczenie oczka Ramiusowi. Ten obdarzył ją lekki uśmiechem lecz ciepłym uśmiechem i powiedział:
- Nigdy nic nie wiadomo Una. 'Nieugięty' zawsze znajdzie miejsce dla zdolnych oficerów... jeśli zdecydowała byś się na zmianę mocodawcy oczywiście - skwitował i zasalutował kobiecie. Vooro poszedł w jego ślady. Pomimo iż wiedział jaka jest prawdziwa rola kobiety na okręcie jeszcze nie przekonał się do jej mało regulaminowego stylu bycia. Uśmiechnięta kobieta odpowiedziała natomiast idealnym salutem, którego jak dotąd Ramiusowi nie zdarzyło się oglądać.
- Do zobaczenia, sir. - powiedziała i wbiegła po rampie promu klasy Lambda mającego ją odstawić na powierzchnię planety. Zaszczyciła jeszcze kapitana prowokującym spojrzeniem i znikła w trzewiach statku. Rampa załadunkowa uniosła się, a zaraz za nią, prowadzony wprawną ręką pilota sam prom.
- Mam wrażenie, że jeszcze ją spotkamy, sir. - mruknął Kalamarianin gdy Lambda opuszczała hangar.
Ramius uśmiechnął się tylko i wraz z pierwszym wrócił na mostek swojego okrętu.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Marko Ramius
New One
 
Posty: 198
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 15:57

Re: [Sektor Coruscant] Praca to morderstwo

Postprzez Republika » 19 Lut 2011, o 16:31

Marko mógł być zdziwiony, że w ciągu następnych trzech tygodni, jakie jego okręt spędził w doku remontowym, nie musiał odganiać się od dziennikarzy. Sprawa "ucieczki" republikańskiego oficera, a także tajemnicze zaginięcie kalamariańskiej jednostki typu MC80 jakimś cudem udało się ukryć między codziennymi statystykami wojennych zysków i strat. Przynajmniej na razie, media nie interesowały się kapitanem Ramiusem.

"Nieugięty" dosłownie został "wciśnięty" w grafik prac remontowych, bo według normalnej kolejki jego załoga jeszcze przez prawie trzy miesiące byłaby uziemiona wojnę mogąc oglądać co najwyżej w holowiadomościach. Marko Ramius miał jednak wiele szczęścia, bowiem akurat ktoś gdzieś znalazł gotowe, niewykorzystane sekcje krążownika uderzeniowego typu Strike, które jedynie czekały na to, by zastąpić nimi uszkodzone partie okrętu. O wiele większym problemem było uzupełnienie stanu załogi, która niemało ucierpiała w czasie bohaterskiego ataku na imperialny gwiezdny niszczyciel, ale ostatecznie i ten problem został w końcu rozwiązany.
Dwa dni po tym, jak nowi załoganci przybyli na pokład "Nieugiętego", oficer łącznościowy poinformował kapitana o przybyciu szyfrowanej depeszy prosto z dowództwa.

Do: Porucznik Marko Ramius
Od: Sztab Dowództwa Sił Obronnych
Temat: Rozkazy dla "Nieugiętego"
W związku z zakończeniem prac remontowych oraz uzupełnieniem załogi Pańskiego okrętu, "Nieugięty" ponownie wraca do służby liniowej.
Pański okręt przydzielony został do Grupy Operacyjnej "Jastrzębionietoperz" pod dowództwem komandora porucznika Alastor Fujite dowodzącego "Niepokonanym". Punkt zborny ustalony został na system Centares [współrzędne skoku w załączniku nr. 1], gdzie otrzyma Pan kolejne rozkazy.
Image
Awatar użytkownika
Republika
New One
 
Posty: 104
Rejestracja: 16 Mar 2010, o 17:07

Re: [Sektor Coruscant] Praca to morderstwo

Postprzez Marko Ramius » 19 Lut 2011, o 23:16

Ramiusowi trudno było ukryć uśmiech gdy wrócił z trzytygodniowego, przymusowego urlopu na pokład swojej ukochanej jednostki. Rad był, że "Nieugięty" został tak ciepło potraktowany pomimo wciśnięcia go w harmonogram prac remontowych. Szczególnie w tak gorący okresie jakim jest wojna. Z dumnie uniesioną głową wkroczył na mostek gdzie powitały go wiwaty starej jak i nowej załogi.
- Kapitan na mostku! - powiedział dobrze mu znanym głosem jego Pierwszy oficer. Wiwaty umilkły jak nożem uciął, cały mostek natomiast jak jeden mąż poderwał się z miejsc i zasalutował regulaminowo, z Xidem Vooro na czele. Porucznik odpowiedział równie regulaminowym salutem i powiedział:
- Spocznij! - odczekał chwilę aż załoga powróci do swych obowiązków po czym zwrócił się do pierwszego:
- Jak miewa się "Nieugięty"? - zapytał.
- Okręt w przeciągu ostatnich trzech tygodni odzyskał stu procentową sprawność bojową. Braki kadrowe również zostały uzupełnione. Nasze siły myśliwskie zostały zreorganizowane, stracona ostatnio eskadra X-skrzydłowców została zastąpiona pełną eskadrą A-skrzydłowców. Ogólnie rzecz biorąc, sir, jesteśmy gotowi do powrotu na front - powiedział z lekkim uśmiechem na rybiej twarzy kalamarianin. Ramius odpowiedział aprobującym skinieniem głowy i usiadł na fotelu dowodzenia. Życie na mostku toczyło się swoim rytmem gdy ciszę przerwał nowy łącznościowiec.
- Sir, pilna wiadomość. Przekazuję ją do pańskiego terminala - znany ze swej małomówności porucznik kiwnął tylko głową i zapoznał się z jej treścią. Mężczyzna wiedział, że pomimo krzątających się po mostu ludzi i nieludzi sprawiających wrażenie sumiennego wypełniania obowiązków, duża większość jeśli nie wszyscy z zapartym tchem go obserwowali. Toteż z nieprzeniknionym wyrazem twarzy trzymał ich w niepewności gdy czytał rozkazy. W duchu ucieszył się. "Nieugięty" na reszcie wracał na front. Kapitan skończył czytać i rozparł się wygodniej w fotelu, pozwalając sobie na kilka chwil zadumy. Wiedział jednak, że jeśli jeszcze chwilę będzie milczał ktoś nie wytrzyma i zapyta o nowe rozkazy.
- Panie i panowie... "Nieugięty" wraca na front! - powiedział donośnym głosem, który po chwili utonął w ogłuszającym ryku radości załogi. Dowódca uśmiechnął się szeroko i uniósł rękę ucinając owacje.
- Wracamy na front i ruszamy do akcji nie długo później. Pilocie... proszę wprowadzić "Nieugiętego" na następujący wektor wyjścia z systemu...- przerwał na moment i przedyktował pilotowi okrętu ciąg liczb - nawigacja, podaję koordynaty skoku w nadprzestrzeń... - i tu podał ciąg liczb z załącznika.
- Naszym celem jest system Centares! - dodał i wrócił na swój fotel kapitański obserwując poruszenie na mostku dowodzenia. Uśmiechnął się widząc zapał i profesjonalizm swoich podkomendnych. Wiedział, że nie zawiodą go oni gdy przyjdzie czas kolejnej próby.
"Nieugięty" tym czasem wyrwał się ze studni grawitacyjnej Coruscant i ustawiał pod odpowiednim kątem wyjścia z systemu. Po kilku minutach padł meldunek o gotowości do skoku w nadprzestrzeń. Ramius dopełnił obowiązków i wydał odpowiedni rozkaz. Lekki krążownik klasy Strike natomiast wyrwał do przodu i zniknął w nadprzestrzennym tunelu mknąc ku punktowi zbornemu.

Kapitan Ramius i "Nieugięty" przenoszą się do: Operacja "Perlemiańska Burza"
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Marko Ramius
New One
 
Posty: 198
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 15:57

Poprzednia

Wróć do Archiwum

cron