Lekko zażenowany porucznik pokręcił głową i uśmiechnął się niemal niezauważalnie.
- Wracajmy zatem na
Nieugiętego, pani podporucznik. Musisz jednak pamiętać, że mimo zdemaskowania się przed załogą nadal obowiązywało będzie cię zajmowanie się łącznością na okręcie Csillo - powiedział i wyszedł za kobietą z pomieszczenia. Ta wzruszyła jedynie ramionami.
30 minut później - okręt NieugiętyTen sam prom, który zabrał ich na stację, przewiózł ich teraz z powrotem na okręt - z tą różnicą, że
prom klasy Lambda pozostał już w hangarze. Od dziś miał on zostać jednostką dyspozycyjną Ramiusa. Bez zbędnego przedłużania kapitan wraz z podporucznik Uno udali się na mostek. Marko wkroczył na niego jako pierwszy. Przywitała go fala oklasków i wiwatów. Vooro uśmiechnął się z zadowoleniem jednak uśmiech zamarł na jego rybich ustach. Wiwaty również ucichły jak nożem uciął, kiedy na mostku pojawiła się Cisilla. Twarze załogi wyrażały różne emocje: od złości po zdezorientowanie. Nadszedł czas przemówienia:
- Załogo - pragnę oznajmić, że przez jakiś czas towarzyszyć nam będzie podporucznik Uno. Została ona wyznaczona z ramienia floty, na oficera łącznikowego i jednocześnie obserwatora, przyglądającego się mnie i moim poczynaniom jako dowódcy jednostki, na czas przeprowadzenia dochodzenia - przerwał na moment obserwując reakcję podwładnych. Po chwili kontynuował:
- Proszę wszystkich - jak i każdego z osobna o godne reprezentowanie mnie, jak i naszego okrętu... To było by na tyle, kwestią wstępu. Teraz czas na nowe rozkazy.
Nieugięty ma rozkaz ruszyć w pościg za kapitanem Emirezem. Liczę, że stanowisko czujników zarejestrowało wektor wyjścia z systemu fregaty Nebulon B, a nawigacja zajęła się wyliczeniem najbardziej prawdopodobnych celów podróży? - zapytał.
- Tak jest, sir! W czasie pańskiej nieobecności, podporucznik Vooro wydał odpowiednie rozkazy. Mamy dla pana potrzebne informacje. Przesłałem je do pańskiego terminala - odpowiedział sullustiański oficerów. Zadowolony dowódca kiwnął z aprobatą głową i zajął się przejrzeniem danych. Tak jak się spodziewał Xid doskonale go zastąpił. I tak jak się spodziewał spośród prawdopodobnych celów znalazł się system Bogden.
- Doskonale. Załogo, proszę przygotować okręt do podróży - naszym celem będzie system Bogoden. Jeżeli nie natrafimy tam na ślad Emireza, wykonamy kolejny skok do następnego systemu - powiedział a na mostku zapanował typowy dla tekich sytuacji ruch.
20 minut później
Nieugięty czekał już tylko na polecenie uruchomienia hipernapędu. Ramius nie zwlekając wydał rozkaz i po chwili krążownik klasy
Strike zniknął z nadprzestrzeni. Kapitan na czas podróży zszedł z mostka aby odpocząć po tym długim dniu. Jednak przed tym wezwał do swojej prywatnej kajuty I oficera jego okrętu - podporucznika Xida Vooro, dowódcę sił myśliwskich kapitana Terego, głównego inżyniera Nadię Cahob oraz podporucznik Uno. Po pojawieniu się wszystkich, wraz z kobietą z wywiadu wprowadził ich w szczegóły operacji.
Kilka godzin później - system BogodenPo kilkunastu godzinach odpoczynku kapitan, odświeżony i wypoczęty wrócił na mostek swojego okrętu. Od razu po jego przybyciu oficerowie rozpoczęli składanie meldunków:
- Sir,
Nieugięty dotarł bez problemów do systemu Bogoden - usłyszał na samym początku Ramius. Kiwnął głową i czekał na kolejne informacje:
- Kapitanie, zgodnie z wytycznymi rozpoczęliśmy pełne skanowanie długiego zasięgu, jak dotąd bez rezultatów - usłyszał od operatora czujników.
- Jak dotąd nie odebraliśmy ani nie przechwyciliśmy żadnych sygnałów na żadnej częstotliwości - czy to na częstotliwościach Republikańskich czy Imperialnych, sir - zameldowała Uno.
- Rozumiem. Proszę kontynuować lot według wytyczonego kursu, prowadzić dalsze skanowanie i nasłuch. Nasi piloci X-Wingów mają być w pogotowiu - powiedział Marko i rozsiadł się wygodniej w fotelu dowodzenia. Kolejne minuty płynęły nie przynosząc żadnych nowych informacji. Dopiero po dwóch godzinach Cisilla zameldowała:
-Sir, odbieram słabe sygnały na częstotliwości awaryjnej Nowej Republiki! Podaję koordynaty... - powiedziała i wyrecytowała przybliżone koordynaty sygnału. Analizatorka mapy wprowadziła dane na schemat i wyświetliła je na mapie.
- Doskonale, kurs na ten księżyc! - Ramius wydał rozkaz a pilot wprowadził okręt na odpowiedni kurs.
- Piloci X-Wingów do maszyn, załoga promu Lambda również! Po osiągnięciu orbity nakazuję start naszych maszyn. Podporucznik Uno, postara się pani nawiązać kontakt ze źródłem i potwierdzić tożsamość istot nadających sygnał - dodał jeszcze i umilkł. Jego ludzie zajęli się wykonywaniem poleceń a kapitanowi pozostało jedynie oczekiwanie na nowe informacje. Ciekaw był na ile przewidywanie kobiety będą zgodne i prawdziwymi rezultatami.