Content

Archiwum

[Sektor Coruscant] Praca to morderstwo

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się na Coruscant.

[Sektor Coruscant] Praca to morderstwo

Postprzez Mistrz Gry » 1 Gru 2010, o 00:30

Sporym zaskoczeniem dla całej załogi Nieugiętego było oddelegowanie na Potrójne Zero, do zgrupowania sił obronnych systemu galaktycznej stolicy. Jeszcze większym otrzymanie rozkazu pozostawania poza zasięgiem manewrów floty, okręt typu Strike dosłownie samotnie unosił się w kosmobrazie, a na jego tle migotały oddalone o setki, jeśli nie tysiące kilometrów niezliczone jednostki krzątające się wokół Coruscant. Ale najmniej spodziewaną dla podoficerów była nagła rotacja w ich szeregach. Naczelne dowództwo wymieniło kilkoro starych, dobrych i zaufanych załogantów na żółtodziobów świeżo po Akademii. Widać Nowa Republika potrzebowała miejsca, w którym świeżaki mogły nabywać doświadczenia.
Prawdziwą stratą okazało się przeniesienie głównego oficera łącznościowego, osobę najlepiej chyba poza kapitanem i pierwszym oficerem zorientowaną na mostku krążownika. Teraz przed porucznikiem Marko Ramiusem stanęła pękająca z dumy podfruwajka, mająca zastąpić weterana na jednym z najbardziej odpowiedzialnych stanowisk na całym okręcie.
- Podporucznik Cisilla Una, pański nowy łącznościowiec - zameldowała spinając zgrabne bądź co bądź ciało. Flimsiplastowe dokumenty potwierdzały niestety przydział i to na czas nieokreślony. - To mój pierwszy rok służby w terenie, sir.
Papiery od przełożonych prosiły między wierszami o potraktowanie nowej podoficer w sposób ulgowy. Zapewne była córeczką jakiegoś bohatera Rebelii czy innej szychy. Wyraźnie też wskazano w nich konieczność natychmiastowego wprowadzenia pani podporucznik w funkcje najważniejszych załogantów. Zapowiadało się na jakieś tarcia we flocie Republiki i to bynajmniej nie bojowe. Załoga Nieugiętego wyraźnie kręciła nosami. Na całym statku sytuacja się powtarzała. Mechanicy dostali nieznających się na rzeczy pomocników w zamian za poprzednich półgeniuszy technicznych, nawigatorzy niepotrafiących liczyć współkoordynatorów i tak dalej. Ktoś nawet na głos warknął, że jakiś urzędnik musiał się "ostro pieprznąć albo mieć kiepskie poczucie humoru".
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Sektor Coruscant] Praca to morderstwo

Postprzez Marko Ramius » 1 Gru 2010, o 19:08

- W takim razie musimy zadbać aby ten pierwszy rok pani służby nie był tym ostatnim czyż nie? - zapytał na powitanie nową specjalistkę od łączności. Nie mogło być mowy o ulgowym traktowaniu osoby mającej spełniać tak ważną funkcję na jego okręcie. Skoro została przydzielona na jego okręt, będzie musiała dostosować się do warunków na nim panujących.
To samo z resztą tyczyło się pozostałych 'kotów' przydzielonych na Nieugiętego po zmianach personalnych zaserwowanych Ramiusowi przez dowództwo. Dowódca rad był, że jak na razie nie zabrano mu jego zastępcy - I oficera, Kalamarianina w stopniu podporucznika Xida Vooro. Ramius miał szczęście współpracować z nim już od dobrych kilku lat.
- Podporucznik Vooro zapozna panią z nowym harmonogramem pracy na mostku. Musi pani mieć świadomość jak ważne stanowisko od dziś będzie piastować... - powiedział a w tym czasie Vooro podszedł do kobiety, uśmiechnął się zachęcająco i ukłonił lekko.
- Poza tym... witam na pokładzie, pani podporucznik Uno. Liczę, że będzie się pani dobrze współpracowało z nami. - tu kapitan pozwolił sobie na lekki uśmiech nieczęsto pojawiający się na jego twarzy.
- Proszę za mną - mruknął rybopodobny oficer zachęcając nową panią łącznościowiec do udania się za nim.
Marko w tym czasie usiadł na fotelu dowodzenia i używając prywatnego kanału łączności połączył się z głównym inżynierem. Zmiany personalne nie ominęły też działu technicznego. Po kilku sekundach łączność została nawiązana:
- Tu Nadia Cahob, w czym mogę pomóc kapitanie? - zapytała kobieta pełniąca funkcję głównego inżyniera na Nieugiętym
- Jak przedstawia się sytuacja? - zapytał Ramius
- Jeśli ma pan na myśli stan okrętu to jest on w pełnej gotowości. A jeśli chodzi o moich nowo przydzielonych pomocników... cóż, wolała bym nie wyrażać swojej opinii na głos - odpowiedziała z sarkastyczną nutą w głosie.
- Tak myślałem. Cóż, liczę, że zdołasz ich nakłonić do efektywnej pracy. Nieugięty nie jest nową jednostką jak wiesz... - powiedział.
- Zrobię co się da, sir.Cahob, przerywa połączenie - mruknęła w odpowiedzi.
Kapitan rozsiadł się wygodniej w fotelu i westchnął ciężko. Zastanawiał się w co pogrywa sobie dowództwo. Liczył, że ta sytuacja nie długo się rozwiąże. Teraz jednak pozostało mu jedynie czekać.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Marko Ramius
New One
 
Posty: 198
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 15:57

Re: [Sektor Coruscant] Praca to morderstwo

Postprzez Mistrz Gry » 2 Gru 2010, o 20:15

Minęło kilka godzin, w trakcie których wymagana była pełna gotowość okrętu. Nowa łącznościowiec jak i reszta podoficerów zajęli przydzielone stanowiska, zaczęła się lawina pytań do lepiej obeznanych kolegów. Procedury testowe floty nie szczędziły załogi, ani tym bardziej kapitana. W teorii czas czuwania mógł wynosić nawet dwie standardowe doby bez jakichkolwiek przerw. Dowództwo rozesłało polecenia do wszystkich wykonujących w przestrzeni jednostek, jednak w ramach symulacji akcji z zaskoczenia nikt nie znał nawet przybliżonego czasu uaktywnienia rozkazów.
Kapitanowi nie umknęło, że Cisilla od pierwszych chwil po zakwaterowaniu wykazywała wprost niezdrowe, typowe dla dzieciaków zainteresowanie wszystkimi szczegółami z życia statku, z których większość była zwykłą stratą czasu. Jakby tego było mało, pozwalała sobie włazić na głowę samemu Pierwszemu Oficerowi, wyraźnie działając mu na nerwy. Niczym studentka z akademii wszędzie nosiła ze sobą datapad i notowała nazwiska, terminarze dyżurów, więcej przy tym krzątała się po mostku niż siedziała na wyznaczonym miejscu. W związku z tym nie była obecna w chwili krótkiego sygnału wewnątrzpokłądowego, kiedy to ukryty chronometr wybił 00:00 i na główny ekran wskoczyło nagranie od zwierzchników Sił Obronnych Nowej Republiki. Nie było obrazu, przed porucznikiem Marko wyświetlały się jedynie fale dźwiękowe.
- Nieugięty, waszym testem sprawnościowym jest skok do systemu Alsakan w sektorze stołecznym i zidentyfikowanie dwóch jednostek przebywających tam poza ostatnią orbitą. Osiągniecie sukces w przypadku zapisania dokładnych współrzędnych obcych okrętów w zadowalającym czasie, zapisania danych ze szczegółowego skanu krótkiego zasięgu i namierzenia słabych punktów dostępnym uzbrojeniem. To są ćwiczenia, nie należy otwierać ognia. Reszta procedur jest zgodna z regulaminem floty. Ta wiadomość nie wymaga potwierdzenia odbioru.
Po okręcie przeszły liczne szmery, szykowało się wreszcie trochę ruchu. Cała załoga jak jeden mąż oczekiwała rozkazów.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Sektor Coruscant] Praca to morderstwo

Postprzez Marko Ramius » 2 Gru 2010, o 20:51

Przyszedł czas działania.
- Otrzymaliśmy rozkazy. Nawigacja! Proszę zająć się obliczeniem współrzędnych skoku w nadprzestrzeń. Naszym celem jest system Alsakan. Podporucznik Uno! Proszę zająć swoje stanowisko i z łaski swojej proszę o pozostanie na nim do odwołania. Pani zadaniem jest monitorowanie częstotliwości Republikańskich jak i imperialnych. Jeśli pojawią się jakieś sygnały proszę mnie natychmiast poinformować. Panie Vooro, proszę wydać rozkaz mobilizacji naszych eskadr. Oczekuję, że nasze X-Wingi będą gotowe do startu zaraz po wyjściu okrętu z nadprzestrzeni! Stanowiska artylerii i osłon, pełna gotowość po przylocie do systemu docelowego! Stanowisko czujników - pełen skan bliskiego zasięgu na mój znak po dotarciu do celu. - powiedział kapitan po powstaniu ze swojego fotela. Ruch na mostku jego okrętu wyraźnie wzmógł się. Niestety obliczenie i przygotowanie skoku zajęło nowym nawigatorom więcej czasu niż zazwyczaj. Dla pewności kapitan zalecił powtórne sprawdzenie koordynatów. Po kilku minutach oczekiwania okręt był gotów do akcji:
- Nieugięty jest gotowy do skoku, sir. - zameldował jego pierwszy oficer.
- Proszę uruchomić napęd nadprzestrzenny...-rzekł Ramius a jego okręt wyrwał do przodu. Po chwili Strike mknął ku systemowi Alsakan. Marko na czas lotu ponownie usiadł w swoim fotelu i powiódł spojrzeniem po mostku dowodzenia, zatrzymując się na moment na podporucznik Uno. Westchnął i przymknął powieki. Otworzył je dopiero gdy wirujący tunel nadprzestrzenny na powrót zamienił się w miliony świecących punkcików.
-Stanowisko czujników, rozpocząć skan. Stanowisko uzbrojenia rozpocząć namierzanie obcych jednostek z uwzględnieniem najdogodniejszych punktów ostrzału! Zarządzić start pierwszej eskadry X-Wingów!- kapitan wydał rozkazy i zajął się... czekaniem.


Justuj tekst w postach, błagam.
Covell.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Marko Ramius
New One
 
Posty: 198
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 15:57

Re: [Sektor Coruscant] Praca to morderstwo

Postprzez Mistrz Gry » 3 Gru 2010, o 09:51

Nieugięty wyszedł z nadprzestrzeni pod idealnym wektorem, rola pilotów ograniczyła się do utrzymania prostego kursu na wrogie statki. Dalekosiężny skan wykazał dwie jednostki typu Nebulon. Oba okrętu ustawiły się dziobami do nadlatującego Strike.
- Sir, szczątkowa załoga - padł pierwszy meldunek odczytu bardziej czułych skanerów, choć pełne prześwietlenie nie było jeszcze możliwe. Za nim posypały się kolejne.
- Kilka drobnych uszkodzeń, wartość bojowa jednostek nie wydaje się optymalna. Powinniśmy dać sobie radę w symulacji bitwy.
- Wykrywam modyfikacje. To chyba fregaty przerobione na szpitale polowe.
W międzyczasie wystartowały myśliwce, całą chmarą zbliżając się w zasięg Nebulonów. Piloci skupili się w piękne klucze, przypominające jako żywo ptactwo na Naboo. I wtedy stało się coś, czego raczej nie można było się spodziewać. Ochrona przeciwlotnicza jednej z fregat wysłała serię boltów w x-skrzydłowce. Kapitan widział na ekranie taktycznym, jak trzy jego maszyny obróciły się w kosmiczny pył.
- Atakują nas!? - dowódca sił powietrznych przełączył się na szyfrowany kanał.
Z fotela uniosła się w podnieceniu łącznościowiec.
- Sir, wysłali nam radiowy sygnał ostrzegawczy w aktualnym kodzie Nowej Republiki.
Pierwszy oficer zamrugał swymi ogromnymi, calamariańskimi oczyma i z autentycznym niezrozumieniem, ale i z nadzieją spojrzał na swego dowódcę.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Sektor Coruscant] Praca to morderstwo

Postprzez Marko Ramius » 3 Gru 2010, o 15:51

Dowódca wstał z fotela.
-Myśliwce, rozwinąć szyb bojowy i zablokować płaty nośne w pozycji bojowej. Utrzymywać się na granicy zasięgu wrogich fregat - wydał rozkaz Sullustiańskiemu dowódcy sił myśliwskich - kapitanowi Terego.
- Tak jest, sir! Wykonuje! - zameldował pilot i przekazał reszcie eskadry polecenia wydane przez Ramiusa.
- Podporucznik Uno, nawiązać kontakt z dowództwem, zameldować o zaistniałej sytuacji! Proszę również połączyć mnie z tymi fregatami. Stanowisko czujników, oznaczyć fregaty jako wrogie jednostki. Panie Vooro, proszę nakazać start drugiej eskadry X-wingów, mają oni podzielić się na klucze i przygotować do walki - Marko umilkł na chwilę zastanawiając się nad zaistniałą sytuacją. Wiedział, że dwie fregaty Nebulon-B pomimo przerobienia ich na okręty szpitalne mogą być w stanie nawiązać wyrównaną walkę z jego okrętem. Walkę, której Ramius wolał by uniknąć. Jednak zestrzelenie jego trzech X-skrzydłowców nie było niestety gestem pokojowo nastawionych osób.
Kapitan czekał z niecierpliwością na nawiązanie łączności...
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Marko Ramius
New One
 
Posty: 198
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 15:57

Re: [Sektor Coruscant] Praca to morderstwo

Postprzez Mistrz Gry » 3 Gru 2010, o 17:36

Wszyscy na mostku odetchnęli z wyraźną ulgą, gdy ich kapitan bez chwili zwłoki przystąpił do konkretów, wydając rozkazy swym uspokajającym tonem. Morale wzrosło, a niezbędna w podobnej sytuacji dyscyplina twardo zachowała porządek w łańcuchu dowodzenia okrętu. Przed oczyma Marko zamajaczyły dwie krwistoczerwone sylwetki. Do niedawna cele treningowe, teraz prawdziwy wróg.
- Wysyłam raport sytuacyjny zgrupowaniu Coruscant - poinformowała Cisilla - Zaraz, zaraz... mam łączność z fregatami. Nie zgodzili się na przekaz video. Sam dźwięk.
Tutaj Kapitan Emirez, dowódca fregat szpitalnych. Nie możemy nawiązać kontaktu z dowództwem Sił Obronnych. Prosiliśmy o negocjatorów, a zostaliśmy zaatakowani! Czy mam rozumieć, że Nowa Republika zaniechała prób porozumienia? Nie oddamy okrętów, dopóki Senat nie rozpatrzy ponownie wniosku o rekonstrukcję Alderaanu. Odbiór!
Porucznik Ramius kojarzył autora tej mowy, jeszcze z czasów przedsłużbowych. Emirez był Alderaańczykiem. Kiedy rząd odrzucił ze względu na koszt pomysł zaprojektowania Nowego Alderaanu na wzór zniszczonego przez Gwiazdę Śmierci, Emirez zaczął nawoływać nielicznych ocalałych rodaków do radykalnych nacisków. Jak widać mu się udało.
Co prawda jeszcze za czasów Sojuszu wyznaczono pokrzywdzonemu narodowi planetę, na której mogli się osiedlić. Jednak Nowy Alderaan w niczym nie przypominał swego poprzednika. A teraz politycy skąpili by to zmienić.
- Sir - podporucznik Una co chwilę szarpała energicznie przełącznik. - Nie mamy kontaktu z Coruscant. Żadnych zakłóceń, nie znam przyczyny. To zupełnie tak... jakby zwyczajnie nie odpowiadali.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Sektor Coruscant] Praca to morderstwo

Postprzez Marko Ramius » 3 Gru 2010, o 18:18

Ramius zachował kamienny wyraz twarzy, gdy Nieugięty odebrał przekaz. W milczeniu wysłuchał kapitana Emireza, nie poruszył się nawet gdy Uno przekazała mu informację o braku łączności z bazą. Stał tak kilka chwil, utrzymując załogę w niepewności co do dalszych działań. W końcu powiedział:
- Tu kapitan Marko Ramius z pokładu lekkiego krążownika typu Strike, pozostającego w służbie Sił Zbrojnych Nowej Republiki. Kapitanie Emirez, to nie my tu jesteśmy agresorami. Pański okręt otworzył ogień do moich X-Wingów. Moje myśliwce nie miały rozkazu ataku. Trzech niewinnych ludzi poniosło śmierć bez powodu. Po tym niesprowokowanym niczym akcie agresji jestem zmuszony prosić o dezaktywowanie systemów uzbrojenia, opuszczenie osłon i wyłączenie silników. W przeciwnym wypadku będę zmuszony siłą przywołać pana i pańskich ludzi do porządku - Marko przerwał na moment dając rozmówcy kilka chwil na przemyślenie jego słów. Wziął głęboki wdech i kontynuował:
- Podkreślam, że nie jestem upoważniony do prowadzenia z panem rozmów na temat Nowego Alderaanu. Kieruję się jedynie dobrem mojej załogi, kobiet i mężczyzn walczących o dobro Nowej Republiki. Przypominam, że to nie my jesteśmy pana wrogami, to nie my lecz Imperium zniszczyło nasz... dom- - kapitan nałożył szczególny nacisk na ostatnie słowo swojej wypowiedzi. Liczył, że Emirez domyśli się symboliki słowa 'dom'. Dodał jeszcze na zakończenie:
- Przemawiam do pana jak Alderaanin do Alderaanina: nie wszczynajmy bratobójczej batalii, która rozszerzy tylko niezabliźnione rany w naszych sercach- po tym umilkł. Jak na człowieka milczącego, tego dnia Ramius musiał wyjątkowo dużo mówić. Gestem ręki dał znać podporucznik Uno aby wyłączyła nadawanie, ale nie przerywała połączenia z Emirezem. Teraz przemówił do załogi:
- W przypadku odmowy, na mój rozkaz nasze X-Wingi będą miały za zadanie zaatakować obie fregaty salwą torped protonowych. Ich celem będzie dezaktywacja osłon. Natomiast zadaniem Nieugiętego będzie ostrzał działami jonowymi nieprzyjacielskich jednostek. Chcę aby jednostki te utraciły możliwości bojowe bez straty w ludziach. Straciliśmy dziś trzech pilotów. Nie życzę sobie dziś kolejnych ofiar - powiedział spokojnym acz stanowczym tonem. Natychmiast po potwierdzeniu I oficer przekazał rozkazy dowódcom eskadr X-Wingów z dokładnym uwzględnieniem zaleceń kapitana. Ramius natomiast, z niewzruszonym wyrazem twarzy czekał na odpowiedź Emireza. Napięcie na mostku było wyraźnie odczuwalne.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Marko Ramius
New One
 
Posty: 198
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 15:57

Re: [Sektor Coruscant] Praca to morderstwo

Postprzez Mistrz Gry » 3 Gru 2010, o 20:25

- Sir! Wiadomość z Trzech Zero do wyłącznego wglądu kapitana - w sumie, kiedy nie była upierdliwa, nowa łącznościowiec sprawdzała się w obowiązkach niezgorzej. Na prywatnym ekranie porucznika pojawiały się kolejne wersy:
*
Członkowie bojówki zwący się 'nowym pokoleniem Alderaan' zostali właśnie uznani za terrorystów. Nie wiemy skąd posiadali informacje o dokładnym miejscu przebywania fregat ćwiczeniowych ze zmniejszoną liczebnością załogi. Nie wykluczamy manipulacji ze strony Imperium. Wysłaliśmy raport sytuacyjny flocie obronnej systemu Alsakan. Posiłki w drodze. Do czasu ich dotarcia kapitan Nieugiętego jest w pełni odpowiedzialny za panowanie nad sytuacją. Pod żadnym pozorem nie można pozwolić bojówkarzom uciec porwanymi okrętami. To nie są ćwiczenia.

*
Główny oficer Strike'a nie zdążył jeszcze skończyć czytać, gdy kolejny, nie wiadomo już który w ciągu kwadransa charakterystyczny pisk dał znać o nadchodzącym połączeniu.
- Odpowiedź od Emireza na pański przekaz, sir!
Obiecano nam rokowania, a bez ostrzeżenia zbliżyła się do nas duża jednostka, namierzając nas systemami uzbrojenia. Proszę sobie wyobrazić, jak oceniliśmy sytuację. Żałuję tych pilotów myśliwców, gdybym wiedział, że nie przeprowadzają akcji zaczepnej, nie wydałbym rozkazu ostrzału. Nie chcemy walki, ale nie oddamy fregat. Wprowadzamy współrzędne skoku w nadprzestrzeń. Na pokładzie mamy republikańską załogę, odstawimy ją na neutralnej planecie. W trakcie przejmowania okrętów nikt nie ucierpiał. Jeśli nas pan teraz zaatakuje, będziemy się bronić. Proszę tylko mieć na uwadze, że zniszczenie naszych jednostek to jak wymordowanie połowy młodzieży Alderaańskiej, a raczej tego, co z niej zostało. To wszystko, Emirez bez odbioru.
- Ciekawe, czy mówi prawdę? - mruknął ktoś wystarczająco głośno, by wszyscy na mostku dosłyszeli.
Zgodnie z zapowiedzią, obie fregaty zaczęły wykonywać manewr ustawienia się pod odpowiednim wektorem do skoku w stronę przeciwną do Światów Jądra.
- Sir - poinformowała jedna z analizatorek mapy - Widzę flotę obronną Alsakan. Będą tu za dwadzieścia minut.
- A Nebulony znikną za dwie - ocenił chłodno Pierwszy Oficer. - Nie chciałbym wpływać na pańską ocenę, kapitanie, wypełnię każdy rozkaz. Ale to wszystko mi śmierdzi. Dużo zbiegów okoliczności.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Sektor Coruscant] Praca to morderstwo

Postprzez Marko Ramius » 3 Gru 2010, o 21:07

Targany wątpliwościami i podejrzeniami, ze skrywanym bólem w głosie kapitan zajął się wydawaniem rozkazów:
- Pełna moc silników! Przyspieszamy do prędkości bojowej! Panie Vooro, proszę przekazać dowódcom eskadr aby ich piloci zajęli się wyeliminowaniem osłon fregat, niech celują w silniki, te okręty mają zostać unieruchomione! Przypominam, okręty mają zostać unieruchomione a nie zniszczone!- kapitan zrobił, krótką pauzę a podwładni zaczęli krzątać się wykonując jego polecenia. Pokład jego okrętu drżał, silniki pracowały już pełną mocą a odległość pomiędzy jednostkami malała z sekundy na sekundę. Tyle, że tych sekund było coraz mniej. I oficer przekazał rozkazy załogom X-Wingów, a te ruszyły do ataku. Całą sytuacja stawała się coraz bardziej napięta. Ramius stał w bezruchu i w milczeniu oczekiwał rezultatów swojej decyzji. Czy to wszystko będzie kolejnym koszmarem nawiedzającym go nocami? Prosił Moc aby tak się nie stało.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Marko Ramius
New One
 
Posty: 198
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 15:57

Re: [Sektor Coruscant] Praca to morderstwo

Postprzez Mistrz Gry » 4 Gru 2010, o 12:05

- Aye - odpowiedział Vooro, nie patrząc na przełożonego i przekazując polecenia strzelcom. W ogóle zebrani na mostku woleli wbijać wzrok w swoje przyrządy, konsole i ekrany, byle tylko nie złapać z nikim kontaktu. Zrobiło się cicho. Tylko Pierwszy, nie zniżając głosu, wprowadzał przez komunikator decyzję kapitana co do sił myśliwskich w czyn.
Skrzydłowce zatoczyły kilka łuków, rozluźniły szyk i sumiennie storpedowały napęd jednej z fregat. Pierwsza salwa z krążownika zaś dosłownie stłukła osłony energetyczne tego samego okrętu i w efekcie jedna z jednostek już w pierwszej fazie bitwy, jeżeli można tak nazwać jednostronny ostrzał, zawisła martwo w próżni. Broń jonowa zostawiła trwałe uszkodzenia licznych systemów Nebulona, co było widać nawet gołym okiem w postaci skoków zasilania i błękitnawych wyładowań przechodzących po kadłubie.
- Jednostka unieruchomiona: uszkodzony napęd podświetlny, hipernapęd i systemy uzbrojenia. Podtrzymywanie życia działa. Drugi Nebulon zmienił kurs, sir.
Istotnie, kolejna fregata, będąca bez wątpienia właśnie tą, na której znajdował się Emirez, ustawiła dziób pod kątem dziewięćdziesięciu stopni względem Nieugiętego, wylatując tym samym z potencjalnie największego pola rażenia. Działa jonowe krążownika były rozmieszczone na burtach, straciły zasięg względem jednostki "nad głową". Zresztą potrzebowały więcej czasu niż zwykła broń na załadowanie.
Odpowiedź ogniowa buntowników była raczej mizerna, najwyraźniej stanowiska strzeleckie nie zostały obsadzone. Strike bez problemu zaabsorbował krótką serię turbolaserów.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Sektor Coruscant] Praca to morderstwo

Postprzez Marko Ramius » 4 Gru 2010, o 13:15

Kapitan przymknął na moment oczy i dziękował w duchu Mocy, że prowadziła jego pilotów. Pozostałą jednak jeszcze druga fregata. Ramius rzucił okiem na chronometr. Wroga jednostka powinna już nie długo skoczyć w nadprzestrzeń. Zadowolony pozwolił sobie na lekki uśmiech.
- Ile czasu pozostało do skoku drugiej fregaty?- rzucił pytanie, na które odpowiedział mu I ofier:
- Sir, prawdopodobnie będą gotowi w przeciągu kilkunastu sekund - kalamarianin spojrzał na kapitana. W jego spojrzeniu Ramius dostrzegł błysk zrozumienia. Kiwnął lekko głową i powiedział:
- Zatem nie zdążymy unieruchomić drugiej jednostki zanim skoczy w nadprzestrzeń. Proszę przekazać naszym myśliwcom nakaz przerwania akcji bojowej. Piloci mają zająć się zabezpieczeniem unieruchomionego Nebulona. Pilocie - proszę zbliżyć Nieugiętego na taką odległość abyśmy mogli przechwycić ich promieniem ściągającym. Chcę aby była ostawiona dziobem w tym samym kierunku co nasz okręt, przy naszej bakburcie - przerwał na moment a w tym czasie ruch na mostku ponownie wzmógł się. Jego okręt przybliżał się do uszkodzonej jednostki na odległość pozwalającą wykorzystać emitery promienia ściągającego.
- Podporucznik Uno, proszę nawiązać łączność ze zbliżającymi się siłami Alsakan i poinformować ich, że nie potrzebna jest ich asysta. Sytuacja została opanowana - Ramius był świadom, że prawdopodobnie większość załogi nie rozumie jego postępowania. Jednak byli na tyle zdyscyplinowani, że nie zadawali żadnych pytań. Kapitan miał tylko nadzieję, że Emirez nie podejmie jakiejś głupiej decyzji i nie postanowi odbić załogi drugiej jednostki.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Marko Ramius
New One
 
Posty: 198
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 15:57

Re: [Sektor Coruscant] Praca to morderstwo

Postprzez Mistrz Gry » 4 Gru 2010, o 14:20

- Niestety, sir - odpowiedziała bardzo wolno i spokojnie łącznościowiec. - Nie mogę wykonać tego polecenia. Zgrupowanie Alsakan? Tu Nieugięty, oddajemy unieruchomioną fregatę w wasze ręce.
Pierwszy Oficer był bliski rzucenia się na łącznościowiec za tę niesubordynację.
- Co to ma znaczyć? - za niewykonanie bezpośredniego rozkazu groził przecież sąd polowy. Powstrzymał go pistolet, trzymany przez Unę. Na mostku nikt, łącznie z kapitanem, nie nosił broni. Metoda jaką dziewczyna ją przemyciła pozostawała tajemnicą.
- Podpułkownik Cisilla Una, kontrwywiad floty Nowej Republiki, wydział bezpieczeństwa informacyjnego - przedstawiła się jasnowłosa podoficer po raz drugi tego dnia. - Działam za zgodą i wiedzą dowództwa Sił Obronnych, mam przy sobie stosowną kartę uprawnień. Porucznik Ramius niniejszym zostaje zatrzymany na czas przesłuchania, które to odbędzie się na stacji orbitalnej Alsakan. Proszę nie stawiać oporu.

***

Fregata szpitalna zniknęła w pseudoruchu hiperprzestrzennym, a Nieugiętego otoczyła sporych rozmiarów flota najpoważniejszego konkurenta Coruscant do miana galaktycznej stolicy. Mostek zamarł, trudno było ocenić czy czeka na fałszywy ruch kapitana, czy raczej na jego rozkaz by obezwładnić Cisillę. Nie przerwano jednak wykonywania rozkazów. Takiego polecenia przecież nie było.
- Proszę nie stawiać oporu - powtórzyła niemal błagalnie Una, mierząc blasterowym miotaczem prosto w czoło Marko. - I rozkazać podwładnym stan spoczynku.
Jeśli podpułkownik miała cokolwiek do dodania, albo nie mogła tego zrobić, albo nie chciała. Calamarianin spoglądał na swego zaufanego dowódcę i oczyma zdradzał myśli. Zrobią z nas kozłów ofiarnych, czy od razu rozstrzelają?
- Wywalmy ją przez śluzę! - komuś przy astromapie puściły nerwy. I chyba nic dziwnego.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Sektor Coruscant] Praca to morderstwo

Postprzez Marko Ramius » 4 Gru 2010, o 16:55

Kapitan Marko Ramius spojrzał swojej byłej podwładnej prosto w oczy. Z jego spojrzenia bił nieprzenikniony chłód. Uniósł lekko głowę, rozejrzał się po mostku:
- Proszę kontynuować...- powiedział spokojnym głosem zupełnie nie pasującym do panującej na jego mostku sytuacji. Ponownie przeniósł spojrzenie na Uno:
- Mimo wszystko miałem nadzieję, że z biegiem czasu staniesz się wartościowym oficerem. Teraz jednak jestem przekonany, że się myliłem. Na prawdę myślisz, że sama możesz zmusić cały okręt do posłuszeństwa? - tu zaśmiał się ironicznie. Jego cichy śmiech rozległ się po całym mostku, który opanowała martwa cisza. Zrobił pewny krok do przodu, by po chwili kontynuować:
- Czy może wszyscy ci, którzy razem z tobą przybyli na Nieugiętego też są z kontrwywiadu? To całkiem logiczne. Większość nie wie co powinno robić się na ich stanowisku. Muszę przyznać, że to żałosne- odwrócił się do załogi i powiedział:
- Po zakończeniu manewru ustawiania fregaty przy naszej bakburcie, wezwać myśliwce do powrotu. Proszę również całą załogę aby nie podejmowała żadnych działań. Całą ta sytuacja dotyczy mnie, więc wy nie macie się o co martwić. Ani ja ani wy nie zrobiliśmy nic niezgodnego z regulaminem. Na czas mojej nieobecności dowództwo przejmuje podporucznik Vooro - zakończył po spojrzał znacząco na swojego I oficera. Ramius wiedział, że zostawi okręt w dobrych rękach.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Marko Ramius
New One
 
Posty: 198
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 15:57

Re: [Sektor Coruscant] Praca to morderstwo

Postprzez Mistrz Gry » 4 Gru 2010, o 19:30

45 standardowych minut później
Porucznik nie otrzymał żadnych informacji, został odeskortowany na promie wysłanym z ugrupowania Alsakan prosto na orbitalną stację typu Golan, gdzie musiał spędził blisko godzinę w jasnym i sterylnym jak sala medyczna pokoju przesłuchań. Nie miał kontaktu z załogą, ale mógł za to mieć pewność, że wszyscy na Nieugiętym oczekują jego powrotu. To była pocieszająca myśl.
Cisilla Una wkroczyła sztywno do pomieszczenia z teczką dokumentów i nośnikami danych, wśród których Ramius zdołał rozpoznać specjalnie plombowaną kopertę admiralską, zwykle wręczaną osobiście kapitanom okrętów przez głównodowodzących ugrupowań flot.
- Pokój jest wyciszony, będziemy mogli swobodnie porozmawiać. Należą się też panu pewne wyjaśnienia. Wcześniej jednak chciałabym kilka odpowiedzi. Od ich treści zależy tok naszej dalszej rozmowy, a także, proszę mieć na uwadze, pana kariera.
Agentka kontrwywiadu usiadła naprzeciw oficera przy wąskim stoliku. Z tym, że jej krzesło wyglądało o niebo lepiej. Złączyła opuszki palców, położywszy wcześniej dokumenty na blacie.
I posypała się lawina pytań...
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Sektor Coruscant] Praca to morderstwo

Postprzez Marko Ramius » 4 Gru 2010, o 20:08

Kapitan od opuszczenia swojego okrętu zachowywał konsekwentną ciszę. Dopiero pojawienie się byłem łącznościowca Nieugiętego i rozpoczęcie przesłuchania przerwało jego milczenie:
- Czy rozważał pan zignorowanie rozkazów dowództwa i rozpoczęcie negocjacji z bojówkarzami? zapytała młoda podporucznik. Ramius bez zbędnego przedłużania i wahania odpowiedział:
- Nie ważne jakie rozkazy dostanę, kogo lub czego one dotyczą. Zawsze analizuję je według swojego schematu. Więc moja odpowiedź brzmi: tak, podjęcie negocjacji z nazwanymi przez panią ‘bojówkarzami’ było jednym z możliwych, podkreślam możliwych scenariuszy działania mnie i mojego okrętu -
Uno nie omieszkała skomentować wypowiedzi kapitana Nieugiętego. Po chwili milczenia zadała kolejne pytanie:
- Czy pańskie pochodzenie miało wpływ na interpretację rozkazów?
- Czy to nie oczywiste? Pochodzę z Alderaana. Na tych okrętach znajdowali się pozostali przy życiu moi rodacy - powiedział bez zmrużenia oka patrząc w przesłuchującej go oficer. Znów nastąpiła krótka pauza, po której padło kolejne pytanie ze strony Uno:
- Dlaczego nie dokonał pan natychmiastowego ostrzału drugiej fregaty i pozwolił pan jej uciec?
- Po zatrzymaniu pierwszej fregaty, pozycja Nieugiętego i zmiana pozycji drugiego Nebulona, jak i czas jaki pozostał do wykonania przez Emireza skoku nadprzestrzennego, w mojej ocenie nie pozwalały na wykonanie celnego ostrzału i zatrzymania tego okrętu- kobieta zmarszczyła czoło jakby starała sobie przypomnieć czy rzeczywiście tak było. Nie wyraziła jednak swej opinii. Przeszła natomiast do kolejnych punktów przesłuchania:
- Dlaczego włączył pan siły myśliwskie do akcji w początkowej fazie działań bez wcześniejszej dokładnej analizy sytuacji?
- Z całym szacunkiem ale dobrze pani wybrała profesję, nie utrzymała by się pani długo we Flocie. Odczyty czujników pokładowych to jedno, a to co potrafi dostrzec wprawne oko pilota to co innego. Nie pierwszy raz zdarzało mi się posyłanie jednej z moich eskadr na rozpoznanie, poparte później odczytami pokładowych czujników - powiedział i posłał wyczekujące spojrzenie kobiecie, w oczekiwaniu na kolejne pytanie.
- Czy prywatnie popiera pan decyzję albo chociaż poglądy Emireza?
- Większość czasu spędzam zdala od powierzchni planet Nowej Republiki, jak i zdala trzymam się od polityki. Jestem wojskowym. Zajmuję się sprawami Floty jak i moim okrętem- odparł.
- Czy zgadza się pan z decyzją Senatu dotyczącą obcięcia środków na odbudowę Alderaanu?
- Jak już powiedziałem z daleka trzymam się od spraw politycznych, to i dopiero po oświadczeniu Emireza dowiedziałem się o decyzji Senatu. Późniejsze wypadki nie pozwoliły mi na zastanowienie się nad tą sprawą. Tak więc odpowiadam: nie mam zdania na temat- powiedział. Po trwającej dobrą minutę milczeniu ze strony przesłuchującej sam zadał jej pytanie:
- Czy to już wszystko o co chciała pani zapytać, pani podporucznik Uno?
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Marko Ramius
New One
 
Posty: 198
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 15:57

Re: [Sektor Coruscant] Praca to morderstwo

Postprzez Mistrz Gry » 5 Gru 2010, o 00:34

- Tak, to wszystko. Pana odpowiedzi dowiodły dwóch rzeczy. Pierwsza: dobrze postąpiliśmy wybierając właśnie pana. I druga: jesteśmy panu winni przeprosiny. Ale nie mieliśmy wyjścia. Oto odprawa dla naszej misji. Niestety, może ją pan przeczytać dopiero teraz, kiedy osiągnęliśmy sukces.
Podpułkownik przesunęła dwoma palcami kopertę w stronę porucznika.

Admiralicja Sił Obronnych Nowej Republiki do porucznika Marko Ramiusa, dowódcy krążownika Nieugięty.
W związku z licznymi sukcesami wrogiego wywiadu na naszym terenie zdecydowaliśmy wprowadzić w czyn akcję o kryptonimie "Otrucie Nerfa". Kapitan Emirez zgodził się przyjąć rolę zdrajcy Nowej Republiki i dostarczyć tym samym agentom Imperium fałszywych danych o naszych zgrupowaniach flot. Wiemy, że Imperium planowało dokładnie rozplanowane w czasie ataki w miejsca, w których przeprowadzane miały być testy manewrowe flot. Kontrwywiad Republiki czuwał nad autentycznością akcji. W związku z obecnością licznych donosicieli Imperium w szeregach floty, byliśmy zmuszeni podjąć drastyczne kroki i nie poinformowaliśmy pana o akcji. Dzięki udziałowi Nieugiętego całość wyszła dużo bardziej przekonująco. Jest pan, poruczniku Ramius, jedną z niewielu osób w Siłach Zbrojnych, które muszą mieć świadomość, iż młodzież Alderaańska pod dowództwem Emireza nie jest bojówką terrorystyczną, ale grupą wiernych państwu bohaterów.
Osiągnęliśmy sukces, ale nie możemy teraz się wycofać. Członkowie kontrwywiadu na czas nieokreślony zostają wcieleni do pańskiej załogi. Podpułkownik Una dowodzi misją pod kątem dezinformacji wywiadu imperialnego, panu zaś zostaje powierzone dowództwo nad jednostką. W razie nieporozumień pierwszeństwo ma oczywiście hierarchia szarż. W oczach floty musi pan teraz uchodzić za winnego niepowodzenia powstrzymania bojówkarzy przed ucieczką. Wysłaliśmy też napomnienie dyscyplinarne do pana przełożonych, które anulujemy po zakończeniu akcji. Do odwołania jesteście w terenie.
Dalsze instrukcje posiada pani podpułkownik.


- Czy ma pan jakieś pytania, poruczniku? - uśmiechnęła się niewinnie Cisilla, wyciągając papierosa. - Jeśli tak proszę zadać je teraz, ponieważ po powrocie na statek raczej nie możemy ze sobą zbyt wiele rozmawiać. Przynajmniej nie w obecności załogi.
Agentka uśmiechnęła się niemal zalotnie, zakładając nogę na nogę. Wyglądała teraz bardzo swobodnie, w niczym nie przypominała tej samej, spiętej małolaty co na pokładzie krążownika.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Sektor Coruscant] Praca to morderstwo

Postprzez Marko Ramius » 5 Gru 2010, o 01:00

Ramius skwitował całą sytuację lekkim wzruszeniem ramionami. W głębi duszy cieszył się, że Emirez nie jest zdrajcą. Cieszył się tym bardziej, że młodzież z Alderaana będzie miała szansę zadać cios Imperium, które odebrało im ich dom. Powstał z niewygodnego stołka aby rozprostować nogi. Spojrzał na kobietę i powiedział:
- Coś mi mówiło, Uno, że nie jesteś zwykłą podoficer. Cóż, nie pomyliłem się. Powiedz mi zatem coś więcej o instrukcjach, które posiadasz. Zapoznałem się z treścią rozkazów i teraz potrzebuję więcej informacji na temat działań dezinformujących. Na czym będą one polegały? Jaką rolę odgrywał będę ja i moja załoga? Na pewno jesteś świadoma faktu, że pozostali oficerowie Nieugiętego nie będą pałali do ciebie ciepłymi uczuciami kiedy już na niego wrócimy - Marko zrobił pauzę i spojrzał badawczo na kobietę. Dodał jeszcze po chwili milczenia:
- Poza tym chciał bym wprowadzić w szczegóły akcji Xida Vooro. Współpracuję z nim od dawna i jest moim najbardziej zaufanym oficerem spośród całej załogi - powiedział i oparł się o blat stołu czekając na odpowiedź.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Marko Ramius
New One
 
Posty: 198
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 15:57

Re: [Sektor Coruscant] Praca to morderstwo

Postprzez Mistrz Gry » 5 Gru 2010, o 16:31

- Pańscy ludzie, przynajmniej ci na wyższych stanowiskach, zostali przez nas dokładnie sprawdzeni i uważamy ich za wiernych Republice. Jeśli taka jest pana ocena sytuacji, to proszę postępować zgodnie z nią. Zdemaskowałam się przed załogą, ponieważ zakładam że na krążowniku liczącym sobie ponad tysiąc osób mogą znajdować się szpiedzy Imperium. Teraz pomyślą, że moim zadaniem jest ściganie Emireza a pana wydam na żer przełożonym. Będą bardziej uważać, co jest nam na rękę.
Cisilla poprawiła wybielone pasemka włosów. Swoją drogą, nie nosiła regulaminowej fryzury. Było to dość lekkomyślne, zważywszy na charakter jej pracy. Rzucała się w oczy.
- Wykonaliśmy fintę w fincie. Emirez musi zostać teraz przechwycony przez Imperium, co pewnie nie zajmie dużo czasu. Ale nie możemy pozwolić ucierpieć całej jego załodze. Spróbujemy odbić wszystkich poza kapitanem. Ten musi wpaść w ręce Imperium ze swoimi danymi. Otrujemy nerfa. Pańskim zadaniem jest symulowanie pościgu. Znamy koordynaty skoku Emireza z przechwyconej fregaty: wysadzi porwanych republikanów na którymś księżycu Bogden.
Agentka wstała, wskazując drzwi porucznikowi. Na poły żartobliwie skrzywiła wargi.
- Pana w tym głowa, aby załoga nie usmażyła mnie systemami zabezpieczeń.


możesz śmiało pchnąć akcję, uwzględnić jakieś przemówienie do załogi etc. i nawet skok. Mój następny modpost przewiduje już spotkanie z uciekającą fregatą. Inwencja wskazana ; )
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Sektor Coruscant] Praca to morderstwo

Postprzez Marko Ramius » 6 Gru 2010, o 01:27

Lekko zażenowany porucznik pokręcił głową i uśmiechnął się niemal niezauważalnie.
- Wracajmy zatem na Nieugiętego, pani podporucznik. Musisz jednak pamiętać, że mimo zdemaskowania się przed załogą nadal obowiązywało będzie cię zajmowanie się łącznością na okręcie Csillo - powiedział i wyszedł za kobietą z pomieszczenia. Ta wzruszyła jedynie ramionami.

30 minut później - okręt Nieugięty

Ten sam prom, który zabrał ich na stację, przewiózł ich teraz z powrotem na okręt - z tą różnicą, że prom klasy Lambda pozostał już w hangarze. Od dziś miał on zostać jednostką dyspozycyjną Ramiusa. Bez zbędnego przedłużania kapitan wraz z podporucznik Uno udali się na mostek. Marko wkroczył na niego jako pierwszy. Przywitała go fala oklasków i wiwatów. Vooro uśmiechnął się z zadowoleniem jednak uśmiech zamarł na jego rybich ustach. Wiwaty również ucichły jak nożem uciął, kiedy na mostku pojawiła się Cisilla. Twarze załogi wyrażały różne emocje: od złości po zdezorientowanie. Nadszedł czas przemówienia:
- Załogo - pragnę oznajmić, że przez jakiś czas towarzyszyć nam będzie podporucznik Uno. Została ona wyznaczona z ramienia floty, na oficera łącznikowego i jednocześnie obserwatora, przyglądającego się mnie i moim poczynaniom jako dowódcy jednostki, na czas przeprowadzenia dochodzenia - przerwał na moment obserwując reakcję podwładnych. Po chwili kontynuował:
- Proszę wszystkich - jak i każdego z osobna o godne reprezentowanie mnie, jak i naszego okrętu... To było by na tyle, kwestią wstępu. Teraz czas na nowe rozkazy. Nieugięty ma rozkaz ruszyć w pościg za kapitanem Emirezem. Liczę, że stanowisko czujników zarejestrowało wektor wyjścia z systemu fregaty Nebulon B, a nawigacja zajęła się wyliczeniem najbardziej prawdopodobnych celów podróży? - zapytał.
- Tak jest, sir! W czasie pańskiej nieobecności, podporucznik Vooro wydał odpowiednie rozkazy. Mamy dla pana potrzebne informacje. Przesłałem je do pańskiego terminala - odpowiedział sullustiański oficerów. Zadowolony dowódca kiwnął z aprobatą głową i zajął się przejrzeniem danych. Tak jak się spodziewał Xid doskonale go zastąpił. I tak jak się spodziewał spośród prawdopodobnych celów znalazł się system Bogden.
- Doskonale. Załogo, proszę przygotować okręt do podróży - naszym celem będzie system Bogoden. Jeżeli nie natrafimy tam na ślad Emireza, wykonamy kolejny skok do następnego systemu - powiedział a na mostku zapanował typowy dla tekich sytuacji ruch.

20 minut później Nieugięty czekał już tylko na polecenie uruchomienia hipernapędu. Ramius nie zwlekając wydał rozkaz i po chwili krążownik klasy Strike zniknął z nadprzestrzeni. Kapitan na czas podróży zszedł z mostka aby odpocząć po tym długim dniu. Jednak przed tym wezwał do swojej prywatnej kajuty I oficera jego okrętu - podporucznika Xida Vooro, dowódcę sił myśliwskich kapitana Terego, głównego inżyniera Nadię Cahob oraz podporucznik Uno. Po pojawieniu się wszystkich, wraz z kobietą z wywiadu wprowadził ich w szczegóły operacji.

Kilka godzin później - system Bogoden

Po kilkunastu godzinach odpoczynku kapitan, odświeżony i wypoczęty wrócił na mostek swojego okrętu. Od razu po jego przybyciu oficerowie rozpoczęli składanie meldunków:
- Sir, Nieugięty dotarł bez problemów do systemu Bogoden - usłyszał na samym początku Ramius. Kiwnął głową i czekał na kolejne informacje:
- Kapitanie, zgodnie z wytycznymi rozpoczęliśmy pełne skanowanie długiego zasięgu, jak dotąd bez rezultatów - usłyszał od operatora czujników.
- Jak dotąd nie odebraliśmy ani nie przechwyciliśmy żadnych sygnałów na żadnej częstotliwości - czy to na częstotliwościach Republikańskich czy Imperialnych, sir - zameldowała Uno.
- Rozumiem. Proszę kontynuować lot według wytyczonego kursu, prowadzić dalsze skanowanie i nasłuch. Nasi piloci X-Wingów mają być w pogotowiu - powiedział Marko i rozsiadł się wygodniej w fotelu dowodzenia. Kolejne minuty płynęły nie przynosząc żadnych nowych informacji. Dopiero po dwóch godzinach Cisilla zameldowała:
-Sir, odbieram słabe sygnały na częstotliwości awaryjnej Nowej Republiki! Podaję koordynaty... - powiedziała i wyrecytowała przybliżone koordynaty sygnału. Analizatorka mapy wprowadziła dane na schemat i wyświetliła je na mapie.
- Doskonale, kurs na ten księżyc! - Ramius wydał rozkaz a pilot wprowadził okręt na odpowiedni kurs.
- Piloci X-Wingów do maszyn, załoga promu Lambda również! Po osiągnięciu orbity nakazuję start naszych maszyn. Podporucznik Uno, postara się pani nawiązać kontakt ze źródłem i potwierdzić tożsamość istot nadających sygnał - dodał jeszcze i umilkł. Jego ludzie zajęli się wykonywaniem poleceń a kapitanowi pozostało jedynie oczekiwanie na nowe informacje. Ciekaw był na ile przewidywanie kobiety będą zgodne i prawdziwymi rezultatami.
Postać główna:
Image
Postaci poboczne:
Image
Image
Awatar użytkownika
Marko Ramius
New One
 
Posty: 198
Rejestracja: 26 Kwi 2010, o 15:57

Następna

Wróć do Archiwum

cron