Content

Archiwum

[Coruscant] Echo strat

W tym miejscu znajdują się wszystkie zakończone questy, których akcja toczyła się na Coruscant.

Re: [Coruscant] Echo strat

Postprzez Mistrz Gry » 22 Gru 2010, o 23:40

- Proponuję jednak zostać razem - Bren Laike uniósł głowę, węsząc jak prawdziwy gryzoń, a następnie poprawił rękawy, jakby szykując się do pracy fizycznej. Instynkt go wyraźnie nie zawiódł, co udowodniło wszystkim wysokie buczenie interferencyjnie na przemian wyciszane i potęgowane przez gęste zabudowania.
Ulicą, a także po ścianach, w popisach brawurowych zdolności pilotażu, podrywając maszyny do dzikich skoków lub trudnych wirów, leciała grupa swoopów. Maszyny ciągnęły za sobą łańcuchy z doczepionymi puszkami, na każdej z sześciu sztuk siedział tylko jeden śmiałek, czy też raczej wariat, biorąc pod uwagę dziwaczne makijaże, karnawałowe stroje oraz wymyślne fryzury. Wszyscy piloci byli mężczyznami, wszyscy też zdawali się bardzo młodzi.
Zgrani niby owady koordynowane przez jakąś nadjaźń, zatrzymali speedery w odległości dwudziestu pięciu kroków od grupy Jedi, wyraźnie zaskoczeni obecnością nowej zbieraniny indywiduów na ich terenie. Repulsorowce warczały, udając drapieżne zwierzęta, a ich właściciele z błyskami szalonej radości w oczach obserwowali nietuzinkowych w tej części Coruscant gości.
- Spróbujmy to załatwić pokojowo... - szepnęła Taara.
- Akurat - odgryzł się równie cicho Laike. - Jeśli pozwolisz im się zabrać na przejażdżkę, raczej z niej nie wrócisz. Zresztą widzę u nich blastery. Wątpię, czy mają zezwolenia. Aresztujmy gnojków, to klasyczna banda swoopowców.
Oboje Jedi spojrzeniami szukali poparcia swojej postawy w reszcie członków ekipy.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Echo strat

Postprzez Fenn Mereel » 24 Gru 2010, o 16:00

- Znam takich jak oni. - popatrzył na "klownów" spode łba - U nich nie ma pojęcia: "załatwmy to pokojowo" - wiedział co zaraz się stanie. Ci goście nie mają wyobraźni po prostu ich zaatakują nie wiedząc, że mają przed sobą grupkę Jedi i chodzący czołg. Tacy goście zazwyczaj ścigali kurierów, a gdy złapali zabijali. Wandale, śmiecie. Ich miejsce jest w pierdlu- Złapmy ich i odstawmy na komisariat. - szepnął kiedy ochłoną. Zdawał sobie sprawę, że wszyscy poczuli ten nagły wzrost napięcia i gniewu w jego aurze. Musi się hamować, takie wybuchy prowadzą na ciemną stronę. A to nie jest strona po której chciałby się znaleźć Desmond, gdyby tylko udało mu się pohamować gniew i wykorzystać przeciwko złu. Nie, nie to także prowadzi na Ciemną Stronę. Ach czy to musi być tak zawiłe?
Postacie aktualne:
Rayleigh Silvano - Gwiezdny podróżnik

Poprzednie postacie:
Jac Randall - Hapanin; Starszy Szeregowy w 165 Grupie Do Zadań Specjalnych, Grupa Operacyjna "Mgła" - KIA
Desmond Ivey - Pół-Echani; Uczeń Jedi - zginął podczas bombardowania Coruscant
Fenn Mereel - Mandalorianin; Łowca Nagród, aalor klanu Mereel - ash'amur (poległ)
Krusk Sel'thar - Bothanin; Kapitan Floty Nowej Republiki, Republic Class Star Destroyer "Invincible" - KIA

Aldo Cohl - Mirialanin; Mechanik - zginął zastrzelony przez Imperialnych
Awatar użytkownika
Fenn Mereel
Gracz
 
Posty: 624
Rejestracja: 6 Lut 2010, o 12:59
Miejscowość: Warszawa

Re: [Coruscant] Echo strat

Postprzez Dagos Bardok » 30 Gru 2010, o 13:27

- Nie tłum gniewu mój uczniu. Tłumiony gniew prowadzi do niepewności, niepewność do zagubienia, a zgubienie to przedsionek Ciemnej Strony. Postaraj się zrozumieć swoje uczucia, poznać je i jeżeli to konieczne wykorzystać w walce - powiedział Bardok spokojnym głosem odpinając swój miecz świetlny i biorąc go do ręki. Wolał być przygotowany na wszelką ewentualność, chociaż wątpił by "nieproszeni goście" starali się zaatakować Jedi.
Dagos wystąpił przed wszystkich i z poważną miną zaczekał na ruch przeciwnika.
- Gdy jest szansa na pokój, Jedi ma obowiązek z niej skorzystać - były Mistrz Jedi spojrzał poważnym wzrokiem na Brena.
Awatar użytkownika
Dagos Bardok
 
Posty: 1017
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 18:42

Re: [Coruscant] Echo strat

Postprzez Oto'reekh » 14 Sty 2011, o 11:36

Gand obserwował całą sytuację i był pod wrażeniem jak ta grupa ludzi umiejętnie prowadziła swoje pojazdy. Nie wierzył aby ta banda miała im w jakikolwiek sposób zaszkodzić, co prawda znał kilka historii o tych partiach miasta, ale był również przekonany, że to miasto zna opowieści o Jedi.
Wyszedł kilka kroków przed grupę, podświadomie opierając jedną z trójpalczastych dłoni na głowicy własnej świetlnej tonfy i ukłonił się skromnie.
- Witajcie - wokabulator zaczął tłumaczyć świsty jego mięśni - Jak pewnie się zorientowaliście jesteśmy wysłannikami Świątyni Jedi i bardzo dziękujemy za tak liczne przywitanie jak rozumiem na terytorium, które uznajecie za własne. Domyślam się także, że jesteście bardzo dobrze poinformowani o wszelkich wydarzeniach toczących się właśnie tutaj i w tym miejscu Zakon ma do was gorącą prośbę o wsparcie w poszukiwaniu młodego chłopaka, ucznia Jedi, który podobno zniknął w tej okolicy. - skończył swój wywód czekając na reakcję gangu lub jego lidera.
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Coruscant] Echo strat

Postprzez Mistrz Gry » 16 Sty 2011, o 21:37

- Wysoka Kultura wita Jedi w naszych skromnych progach - odkrzyknął młodym głosem jeden z brawurowych dzieciaków, gdy tylko grupa zdążyła szybko skonsultować odważne wystąpienie Ganda. - Szukacie chłopaka Starków? Wasza sprawa, dopóki nie pakujecie się w nasze interesy. Wątpię tylko, czy szef będzie chciał gadać z kosmicznymi odmieńcami. Za robotami też nie przepada.
Mimo butnej postawy, speederowcy wcale się nie palili do ataku na Jedi i to w tak licznej grupie.
- Jeśli naprawdę wam zależy na gówniarzu, bądźcie za dwie koreliańskie godziny na rodiańskim placu. To na południe, półtora kilometra. Nie da się przegapić. Urządzamy prawdziwą balangę ze Szczurami Coruscant. Odnajdziecie się tam bez dwóch zdań.
- A teraz chcemy przejechać tą drogą - dodał drugi nieletni przestępca, wykolczykowany chyba w każdym dostępnym miejscu. - Macie z tym problem?
Bren Laike mruknął coś bardzo cicho. Taara zaś zrobiła grymas osoby nie będącej pewną nawet brzmienia własnego głosu.
- Nie wiem, czy powinniśmy wdawać się w walki uliczne.
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Mistrz Gry
 
Posty: 6994
Rejestracja: 3 Maj 2010, o 19:02

Re: [Coruscant] Echo strat

Postprzez Harvos » 18 Sty 2011, o 17:41

Harvos - zazwyczaj raczej skory do walki i przekładający proste, brutalne rozwiązania nad dyplomację, tym razem zrobił coś dość dziwnego w odpowiedzi na słowa jednego ze speederowców.
- Zejdźmy z drogi - mruknął cicho, jednocześnie nieznacznym, choć nadal stanowczym ruchem zabierając na bok najbliższą osobę ze sobą. Zaraz po tym "zerknął" na resztę, wymownie tym samym dając znak, by też zeszli.
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Coruscant] Echo strat

Postprzez Fenn Mereel » 18 Sty 2011, o 22:47

Des musiał zacisnąć zęby, kiedy Harvos złapał za fraki i przeciągnął go ustępując gangsterom.
- Tak dajmy im przejechać, dajmy im ściągać haracze i zabijać. - nadal czuł gniew, ale rada Dagosa, by nie tłumić niczego pomogła mu nad nim zapanować i skierować przeciwko grawicyklistom, ale nie dać się zaślepić. Zdał sobie sprawę, że to bardzo przydatna umiejętność i postanowił zapamiętać, by zacząć to ćwiczyć. Jego mistrz wspominał o tych młodzikach, którzy przekładali machanie, nad ćwiczenie umysłu. Desmond był zdecydowanie z tych drugich. Jedyny styl walki jaki ze sobą reprezentował to Shii-Cho, a naukę innych przekładał w nieskończoność.
Postacie aktualne:
Rayleigh Silvano - Gwiezdny podróżnik

Poprzednie postacie:
Jac Randall - Hapanin; Starszy Szeregowy w 165 Grupie Do Zadań Specjalnych, Grupa Operacyjna "Mgła" - KIA
Desmond Ivey - Pół-Echani; Uczeń Jedi - zginął podczas bombardowania Coruscant
Fenn Mereel - Mandalorianin; Łowca Nagród, aalor klanu Mereel - ash'amur (poległ)
Krusk Sel'thar - Bothanin; Kapitan Floty Nowej Republiki, Republic Class Star Destroyer "Invincible" - KIA

Aldo Cohl - Mirialanin; Mechanik - zginął zastrzelony przez Imperialnych
Awatar użytkownika
Fenn Mereel
Gracz
 
Posty: 624
Rejestracja: 6 Lut 2010, o 12:59
Miejscowość: Warszawa

Re: [Coruscant] Echo strat

Postprzez Oto'reekh » 26 Sty 2011, o 02:59

Gdy grupa przepuściła cyklistów, Gand ustosunkował się do wątpliwości Taary.
- Uważam, że nie mamy wyboru, możemy co prawda spędzić mnóstwo czasu na znalezienie chłopca w inny sposób, mogę nawet sam spróbować go wyszukać, ale to może potrwać... - przerwał na chwilę - Tak czy inaczej nie musimy wdawać się zaraz w jakieś bitwy uliczne, zresztą - spojrzał na droida - Z tego co pamiętam z wypraw z Harvosem to on sam by sobie z nimi poradził - łagodnie skrzeczał wokabulator - Chyba zgłodniałem - dorzucił i sięgnął po piersiówkę wypełnioną czystym alkoholem o nazwie Vosh, po kilku głębszych podjął - została nam tylko kwestia wolnych dwóch godzin...
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Coruscant] Echo strat

Postprzez Dagos Bardok » 27 Sty 2011, o 16:39

- Śmierć to śmierć. Nieważne czy zabijesz szlachetnego Jedi czy najokrutniejszego z Sithów. Morderstwo jest złe - pouczył Desmonda Dagos. - Trzeba pomóc tym ludziom, a nie zabijać ich. Czyżbyś już zapomniał...
Bardok urwał w pół zdania patrząc się gdzieś w przestrzeń. Wydawało się jakby odbierał sygnał, gdzieś z przestworzy. Jego lekku zaczęły delikatnie drgać i kołysać się w niezrozumiałym tańcu. Gdy patrzył tak w niebo wyglądał dostojnie. Inaczej niż zwykle. Jakaś nieznajoma siła utracona po wizycie na Ciemnej Stronie zaczęła powoli powracać.
- Chodźmy stąd. Wyczuwam coś niepokojącego - powiedział w końcu były Mistrz Jedi do reszty towarzyszy.
Awatar użytkownika
Dagos Bardok
 
Posty: 1017
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 18:42

Re: [Coruscant] Echo strat

Postprzez Harvos » 29 Sty 2011, o 21:05

Harvos odwrócił tylko "twarz" w stronę Desmonda, widząc jego mały, choć całkiem zrozumiały bunt. Niemniej miał coś do odpowiedzenia...
- Jeśli zabijesz grupkę bandytów, będą następni. Nie zmienisz całego świata przestępczego jedną bójką. Żeby go zmienić, trzeba o wiele większych przedsięwzięć... pożar nie zostanie ugaszony, gdy zalejesz szklanką stary pieniek, a las dalej będzie płonąć. Poza tym nie jesteśmy tu walczyć, więc zachowaj siły... jeszcze będzie czas na ich wykorzystanie, czas, który zresztą ucieka - dodał.
- Racja, chodźmy... byle bez ekscesów - mruknął do Dagosa droid, zauważając jego znaczne zaniepokojenie. Bądź co bądź był tylko maszyną i w kwestii wyczuwania zjawisk w Mocy ufał całkowicie swoim organicznym towarzyszom.
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Coruscant] Echo strat

Postprzez Fenn Mereel » 29 Sty 2011, o 21:58

- Te większe przedsięwzięcia nie udadzą się bez pomocy. - popatrzył na towarzyszy - A jedyne wielkie przedsięwzięcie rządu, żeby odratować tę dzielnicę to zamknięcie jej i wysyłanie całych pułków policji. A to tutaj nie działa. Ten pożar jest tak wielki, że nawet potop by go nie ugasił. - zszedł z ulicy za Dagosem. Miał tylko nadzieję, że dobrze go zrozumiano. Komentarz o ekscesach osoby, która została stworzona do zabijania zadziwił Desmonda. Widać Harvos nie był tępym robotem typu: "Ja musieć mordować, bo tak mieć zakodowane". On... myślał. Jak człowiek. Chłopak odczuł niesamowitość tego zjawiska, nie wiedział czy był jeszcze jakiś inny robot, który myślał, a nawet może miał wyobraźnię, a jednak Harvos wydawał mu się jedyny. Niepowtarzalny, nie tylko ze względu na jego możliwości bojowe, ale także na jego... umysł. Ten fakt fascynował go, a także przerażał. Cała grupa znalazła się na chodniku w otoczeniu starych zniszczonych domów. Światło słoneczne tutaj nie dochodziło, więc można powiedzieć że gdyby nie lampy, byłoby tu całkowicie ciemno. Z alejki słychać było chrząkanie i mlaskanie, jakby ktoś coś pożerał. Des miał szczerą nadzieję, że były to śmieci.
- Moje umiejętności telepatyczne nie są na tak wysokim poziomie, by móc go wyczuć. Służę jednak pomocą jeżeli chodzi o orientację w terenie. Mogę nas zaprowadzić na plac rodiański. Co prawda dorastałem w tej, jakby to powiedzieć, "lepszej" części dolnych poziomów, jednak znam tutaj każdy zakamarek. Niestety. - zakończył swój monolog.
Postacie aktualne:
Rayleigh Silvano - Gwiezdny podróżnik

Poprzednie postacie:
Jac Randall - Hapanin; Starszy Szeregowy w 165 Grupie Do Zadań Specjalnych, Grupa Operacyjna "Mgła" - KIA
Desmond Ivey - Pół-Echani; Uczeń Jedi - zginął podczas bombardowania Coruscant
Fenn Mereel - Mandalorianin; Łowca Nagród, aalor klanu Mereel - ash'amur (poległ)
Krusk Sel'thar - Bothanin; Kapitan Floty Nowej Republiki, Republic Class Star Destroyer "Invincible" - KIA

Aldo Cohl - Mirialanin; Mechanik - zginął zastrzelony przez Imperialnych
Awatar użytkownika
Fenn Mereel
Gracz
 
Posty: 624
Rejestracja: 6 Lut 2010, o 12:59
Miejscowość: Warszawa

Re: [Coruscant] Echo strat

Postprzez Oto'reekh » 13 Lut 2011, o 18:12

Gand nie zważając na pozostałych mistrzów, którzy jakby wydawali się przytłoczeni tym miejscem, jakby nigdy nie spodziewali się go zobaczyć na stołecznej planecie, postanowił poprowadzić grupę i to w sobie najlepiej znany sposób.
- Chłopcze - zwrócił się do Desmonda - zamiast filozofować, może zaprowadziłbyś nas do jakiegoś baru, który leży po drodze do miejsca wskazanego nam przez tych dzieciaków na szybkich pojazdach ? - zapytał

Po kilku minutach i zręcznym nawigowaniu grupka Jedi i Droid weszli do miejsca, które przypominało bary z wysokich poziomów jedynie tym, że była tam lada, za nią człowiek i kilka rodzajów alkoholu wątpliwej jakości.
- Mamy jeszcze ponad 1,5 h czasu do spotkania, proponuje się tutaj rozgościć - rzucił Oto'reekh i nie czekając ruszył na wysoki stołek pod barem.
- Dwa kieliszki Vosha proszę - zwrócił się do kogoś kto w tych kręgach uchodził za barmana, budząc go jednocześnie z osłupienia, w które wpadł zauważając wchodzących.
- eee - zaczął niepewnie barman - oczywiście już podaje - dodał nieco bardziej bystro i po chwili przed Gandem wylądował zamówiony trunek...
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Coruscant] Echo strat

Postprzez Dagos Bardok » 14 Lut 2011, o 21:12

Większość ze zdziwieniem spojrzała na Dagosa gdy ten tuż przed wejściem do baru nakrył głęboko kaptur i ukrył twarz w dłoniach. Po wejściu do środka sunął przez lokal lekko bokiem tak by móc być niewidocznym. Jego uczeń chciał już o coś zapytać lecz ten ruchem ręki nakazał mu milczenie. Oto'reekh'u, rozumiesz - przekazał Gandowi telepatycznie prosząc by ten zamówił i podął mu drinka pozostawiając twi'lek'a incognito.
- Przepraszam Was za ten cyrk, ale... Nie jestem tutaj mile widzianym gościem - szepnął zaraz po usadowieniu się przy jednym z bardziej skrytych w cieniu stolików. - Tego mi było trzeba!
Bardok zrobił dużo łyk podanego mu przez jego towarzysza Jedi alkoholu i odsapnął cicho. Jego twarz zrobiła się smutniejsza i były Mistrz Jedi zauważalnie pogrążył się w rozmyśleniach. Dopiero stuk szklanki Oto'reekh'a wybudził go z głębokich refleksji na temat złych i dobrych uczynków.
- Nie myślałem, że będziesz miał czelność się tutaj zjawiać - powiedział z powagą barman praktycznie wyrastając spod ziemi tuż obok Rycerza Jedi.
Miał ze sobą dużą strzelbę o bardzo nowoczesnym wyglądzie i właśnie przystawiał ją Bardokowi to tylnej części głowy. Dagos natychmiast wyciągnął rękę prosząc o nie podejmowanie działań przez resztę towarzyszy.
- Niemiło jest Cię tu widzieć... Devisticiousie - powiedział z pogardą przeładowując broń.
Awatar użytkownika
Dagos Bardok
 
Posty: 1017
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 18:42

Re: [Coruscant] Echo strat

Postprzez Fenn Mereel » 14 Lut 2011, o 23:02

Desmondowi opadła szczęka, kiedy usłyszał pytanie Ganda. Jednakże dał upust zdziwieniu i mimowolnie zaprowadził grupę do małej, zapomnianej przez Moc speluny. Wydawała się starsza niż wszystkie domy na Dolnych Poziomach razem wzięte. Była jak jakaś prehistoryczna cząstka Coruscant, opierająca się rozrostowi miasta. Melina była wyjątkowo obskurna, a młody Jedi był ty tylko kilka razy i to nie po to by się napić.
- Ja po proszę tonik. - barman spojrzał na chłopaka jak na idiotę, nalewając trunek Oto'reekhowi. - Taki bez procentów. Null procente, capicsi? - mężczyzna przewrócił oczami i wlał biały, gorzki napój do brudnej szklanki. Des wypił zawartość z zamkniętymi oczami, nie chcąc oglądać "kurzowych statków". Kiedy je otworzył, zobaczył barmana stojącego za mistrzem Dagosem. Blasterowa strzelba była wycelowana wprost w potylicę jego przyjaciela.
- Hej, bez żartów. Może się jakoś dogadamy? - zaczął.
Postacie aktualne:
Rayleigh Silvano - Gwiezdny podróżnik

Poprzednie postacie:
Jac Randall - Hapanin; Starszy Szeregowy w 165 Grupie Do Zadań Specjalnych, Grupa Operacyjna "Mgła" - KIA
Desmond Ivey - Pół-Echani; Uczeń Jedi - zginął podczas bombardowania Coruscant
Fenn Mereel - Mandalorianin; Łowca Nagród, aalor klanu Mereel - ash'amur (poległ)
Krusk Sel'thar - Bothanin; Kapitan Floty Nowej Republiki, Republic Class Star Destroyer "Invincible" - KIA

Aldo Cohl - Mirialanin; Mechanik - zginął zastrzelony przez Imperialnych
Awatar użytkownika
Fenn Mereel
Gracz
 
Posty: 624
Rejestracja: 6 Lut 2010, o 12:59
Miejscowość: Warszawa

Re: [Coruscant] Echo strat

Postprzez Dagos Bardok » 14 Lut 2011, o 23:23

- Nie noszę już tego imienia. Zmieniłem się Hawst - zaczął spokojnie Dagos odwracając się na wprost lufy strzelby. - Poza tym chyba nie oceniłeś obiektywnie swoich szans jeżeli chciałbyś mnie zaatakować.
Barman nazywany Hawstem dźgnął lekko byłego Mistrza Jedi w czoło robiąc groźną minę. W jego aurze można było wyczuć dużo złości po stracie kogoś bliskiego.
- Nie obchodzi mnie to. Nienawidzę Cię Sith'cie . Jesteś najgorszym z możliwych istot w galaktyce. Ty i ta twoja arogancja. Miło się go zabijało co?! - wykrzyknął mężczyzna a łzy stanęły mu w oczach,
- Przepraszam Cię, jeżeli w czymś to pomoże. To były stare dzieje i żałuję, że to zrobiłem. Mam nadzieję, że kiedyś mi wybaczysz, Geraldzie.
- Żryj piach Devisticious! - krzyknął barman i położył palec na spuście z zamiarem oddania strzału. Jednak nic się nie wydarzyło. Choć nieogolony Hawst silił się ile tylko mógł spust jego nowoczesnej strzelby ani drgnął. Dagos skrzywił lekko minę. Każdy poza robotem - Harvosem odczuł minimalne drgnięcia w Mocy. W takich niepozornych sytuacjach często ukazywał się niecodzienny talent byłego Mistrza Jedi.
- Widzę, że nie zniesiesz mojej obecności. Desmond, napijesz się potem. Choć przejdziemy się kawałek - wyciągnął niechętnego jak mu się wydawało do zaprzestania picia swego ucznia.

Rozdzielmy się będzie ciekawie ;]
Awatar użytkownika
Dagos Bardok
 
Posty: 1017
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 18:42

Re: [Coruscant] Echo strat

Postprzez Harvos » 15 Lut 2011, o 11:32

Harvos nie należał do rozmownych, co jednak nie oznaczało ignorancji - i całą drogę, i podczas wydarzeń w "lokalu", wymownie milczał. Zakrył się jakoś lepiej kapturem, by barman całkiem nie stracił zmysłów na widok takich dziwolągów wchodzących do baru, i rozsiadł przy którymś stoliku. Metalowe krzesło zajęczało, protestując przeciw takiemu ciężarowi, ale droid jakoś się tym nie przejmował - założył jedynie ręce na żelaznej pięści, oparł się równie okrutnie ciążąc wobec słabego mebelka, i w ciszy obserował to, co dzieje się wokół "Dartha Devisticiousa"...
Kiedy Twi'lek zebrał się do wyjścia ze swoim uczniem, robot ani drgnął. Powodził jedynie za nim "wzrokiem", ostatecznie zatrzymując go prosto na obliczu barmana. Temu zapewne ciężko było rozszyfrować spojrzenie fotoreceptorów, zwłaszcza, że nie był w zbyt dobrym stanie psychicznym po wizycie byłego Sitha...
POSTAĆ GŁÓWNA
Image
Awatar użytkownika
Harvos
Gracz
 
Posty: 922
Rejestracja: 12 Paź 2008, o 18:11
Miejscowość: Беларусь

Re: [Coruscant] Echo strat

Postprzez Oto'reekh » 15 Lut 2011, o 21:41

Gand obserwował całą sytuację ze swojego miejsca i miał ochotę jakoś interweniować, nawet zanurzył się w fantazjach jak mógłby obezwładnić barmana, albo jego broń, albo go pokaleczyć czy nawet efektownie uśmiercić. Niestety, gdy Dagos dał znać, ze nie życzy sobie żadnych interwencji, rozczarowany insektoid sięgnął po drugi kieliszek Vosha i od niechcenia opróżnił jego zawartość.
Gdy Dagos opuszczał bar, a Harvos po kryjomu zajął miejsce przy stoliku, co bardzo zaintrygowało Ganda, bo po jaką cholerę droid miałby się przekradać w jakimś barze z epoki kamienia łupanego, spokojnie wstał i podszedł do barmana, który jeszcze dumnie trzymał broń.
- Nie tym razem, przyjacielu, może kiedyś indziej będzie druga okazja - jego wokabulator miał ciepłą i spokojną barwę - a teraz gdybyś mógł jeszcze dwa kieliszki do tamtego stolika - wskazał ten przy którym znajdował się droid i klepnął przyjacielsko barmana w plecy.

- Witaj Harvosie - powiedział zajmując miejsce - jakoś przez cały ten czas nie mieliśmy nawet czasu wymienić się wspomnieniami, co u ciebie słychać ? - podjął radośnie wspominając dawne czasy, gdy ledwo wyruszył z rodzinnej planety. - O dziękuję bardzo - skwitował gdy przed nim wylądowały dwa kieliszki Vosha.
- Jeśli chcesz jeden jest dla ciebie, to właściwie czysty alkohol, więc może cię trochę przeczyści od środka. - dodał żartobliwie
Image
Image
GG: 447116
Awatar użytkownika
Oto'reekh
Administrator
 
Posty: 2726
Rejestracja: 3 Gru 2008, o 15:40

Re: [Coruscant] Echo strat

Postprzez Fenn Mereel » 17 Lut 2011, o 12:40

- No, ale chce mi się pić! - mistrz pociągnął Desmonda za ramię odrywając go od szklanki toniku. Chłopak był już przyzwyczajony do zmiennych nastrojów Dagosa, jego widm przeszłości i innych takich. Jednakże nie zawsze był na nie przygotowany. Zastanawiało go o czym chciał z nim porozmawiać Bardok. Przeszli dobre dwieście metrów w milczeniu, mijając wynędzniałych mieszkańców dolnych poziomów. Cisza robiła się coraz bardziej nie znośna.
- O czym chciałeś pogadać, mistrzu? - zagaił Des. - Mam nadzieję, że to będzie jedna z TYCH rozmów, ponieważ nie dałeś mi się nawet napić. - roześmiał się i klepnął po przyjacielsku mistrza w plecy. Traktował go jako przyjaciela, a nawet ojca którego nigdy nie miał. Mistrz Bardok był zabawny, uprzejmy i Ivey mógł się założyć, że byłby świetnym tatą. Takim jakiego on by chciał mieć. Oczywiście miał czasami swoje odchyły tak jak zrobienie z Desmonda głupka przed całą Radą Jedi. Sprawa z wspomaganiem go Mocą i fałszywym poczuciem gotowości do posiadania miecza nadal go bolała.
Postacie aktualne:
Rayleigh Silvano - Gwiezdny podróżnik

Poprzednie postacie:
Jac Randall - Hapanin; Starszy Szeregowy w 165 Grupie Do Zadań Specjalnych, Grupa Operacyjna "Mgła" - KIA
Desmond Ivey - Pół-Echani; Uczeń Jedi - zginął podczas bombardowania Coruscant
Fenn Mereel - Mandalorianin; Łowca Nagród, aalor klanu Mereel - ash'amur (poległ)
Krusk Sel'thar - Bothanin; Kapitan Floty Nowej Republiki, Republic Class Star Destroyer "Invincible" - KIA

Aldo Cohl - Mirialanin; Mechanik - zginął zastrzelony przez Imperialnych
Awatar użytkownika
Fenn Mereel
Gracz
 
Posty: 624
Rejestracja: 6 Lut 2010, o 12:59
Miejscowość: Warszawa

Re: [Coruscant] Echo strat

Postprzez Dagos Bardok » 17 Lut 2011, o 18:45

- "Tych rozmów"? - Dagos zaśmiał się lekko i spojrzał na swego ucznia. - Czyżbym Cię nudził, Desmondzie?
Bardok szedł wyprostowanym i dumnym krokiem. Jego zmienna natura po raz kolejny dała o sobie znać. W jego aurze po raz pierwszy od dłuższego czasu wyczuć można było spokój i pewnego rodzaju... Bezpieczeństwo. Były mistrz Jedi czuł się szczęśliwszy przy Ivey'u. Adekwatnie do uczuć Desmonda, ten stał się dla Dagosa niemal synem. Czy spowodowane to było brakiem potomstwa, przyzwyczajeniem czy po prostu polubieniem chłopaka, nie wiadomo.
- Chciałbym być rozpoczął naukę kolejnego stylu walki mieczem świetlnym. Zapytasz pewnie, czemu tak cholernie późno?! - tutaj Dagos użył żartobliwego podniesienia głosu dla nadania tej sytuacji jakiegoś przyjacielskiego napięcia. - Ano, dlatego, że teraz... Będziesz wymiatał.
Awatar użytkownika
Dagos Bardok
 
Posty: 1017
Rejestracja: 11 Wrz 2008, o 18:42

Re: [Coruscant] Echo strat

Postprzez Fenn Mereel » 17 Lut 2011, o 23:05

- Myślałem że w naszym słowniku nuda nie istnieje! - na wiadomość o "wymiataniu" wybuchnął śmiechem. Śmiał się tak głośno i tak zapalczywie, że aż musiał stanąć i oprzeć się na kolanach. Bolał go brzuch, a oczy łzawiły.
- A tak serio. - uspokoił się wycierając łzy - Jaki styl masz na myśli? - zastanawiał się już wcześniej co wybrać i nic z tego nie wyszło. Przeczesał bibliotekę, jego ulubione miejsce w Świątyni, w poszukiwaniu informacji o stylach i ze wszystkich najpoważniej brał pod uwagę Niman i Ataru. Niestety, nauczyciel pierwszego nie przepadał za Dagosem, a co ztym idzie za jego uczniem, a potencjalny kandydat na mentora ciągle nie miał czasu. Może mistrz Dagos ma coś ciekawego w zanadrzu?
Postacie aktualne:
Rayleigh Silvano - Gwiezdny podróżnik

Poprzednie postacie:
Jac Randall - Hapanin; Starszy Szeregowy w 165 Grupie Do Zadań Specjalnych, Grupa Operacyjna "Mgła" - KIA
Desmond Ivey - Pół-Echani; Uczeń Jedi - zginął podczas bombardowania Coruscant
Fenn Mereel - Mandalorianin; Łowca Nagród, aalor klanu Mereel - ash'amur (poległ)
Krusk Sel'thar - Bothanin; Kapitan Floty Nowej Republiki, Republic Class Star Destroyer "Invincible" - KIA

Aldo Cohl - Mirialanin; Mechanik - zginął zastrzelony przez Imperialnych
Awatar użytkownika
Fenn Mereel
Gracz
 
Posty: 624
Rejestracja: 6 Lut 2010, o 12:59
Miejscowość: Warszawa

PoprzedniaNastępna

Wróć do Archiwum

cron